Szkicownik - dla romansujących z papierem, płótnem i nie tylko.

[bura kocurka]

Napisane przez Enji

Martwych to akurat dużo nie robimy.
Pracujemy TERAZ [ bo wcześniej tylko martwe a i to też ciągle linearnie i lawunki... dopiero potem cała ta skiagrafia i wgl.]
głównie z wyobraźni co wydaje mi się, że jest o wiele większą sztuką a jak już dowalą temat na pracę z wyobraźni to... zazwyczaj jest ciężko

Ojej...z wyobraźni to ja w ogóle nie potrafię rysować Muszę się czymś chociaż...podeprzeć

Napisane przez izusiaa93

Miała być Marilyn - ale doszłam do wniosku że mało podobna I włosy nie wyszły ;C Więc prezentuje taki oto wytwór wczorajszej bezsenności Mówcie co poprawic, co źle, co dobrze; bo do rysowania wróciłam stosunkowo niedawno po dość dlugiej przerwie (2 lata). Chociaż jak oglądam te moje prace sprzed paru lat to na śmiech się mi zbiera jaka to była 'wybitna' twórczośc

Hmm...mnie się ona nawet podoba Tylko rzuca mi się w oczy, że ma z jednej strony zbyt ostre rysy twarzy, przez co cała twarz wydaje się taka jakaś krzywa

[Enji]

Napisane przez Deede

Oj wiem, wiem.. Tylko trzeba mieć ten warsztat, żeby umieć przenieść to, co w główce, na płótno/papier. Nie ma lekko. Ja się staram pocieszać, że trening jednak robi swoje i z czasem pomysłów jest więcej i są lepsze. I z tym "przenoszeniem" też będzie lepiej Póki co to mam jak da Vinci - jestem mistrzynią w zaczynaniu i nie dokańczaniu, bo ciągle coś mi nie pasuje..
Realizm jest jednak łatwiejszy..

bo jak wymyślają by narysować mechaniczną maszynę do przytulania babci, głaskania kota lub produkcji obłoków to ręcę opadają

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez izusiaa93

Miała być Marilyn - ale doszłam do wniosku że mało podobna I włosy nie wyszły ;C Więc prezentuje taki oto wytwór wczorajszej bezsenności Mówcie co poprawic, co źle, co dobrze; bo do rysowania wróciłam stosunkowo niedawno po dość dlugiej przerwie (2 lata). Chociaż jak oglądam te moje prace sprzed paru lat to na śmiech się mi zbiera jaka to była 'wybitna' twórczośc

nie powinnaś rysować ze zdjęć

[izusiaa93]

Twarz faktycznie wyszła krzywo, myśle że to wina oczu, które no nie wyszły mi -.- Właściwie zazwyczaj nie rysuje ze zdjęc, ale no od jakiegoś czasu chodziło za mną żeby narysowac Marilyn - a w tym wypadku cieżko posłużyc się czymś innym niż zdjęciem

[Maja102]

Napisane przez bura kocurka

Ojej...z wyobraźni to ja w ogóle nie potrafię rysować Muszę się czymś chociaż...podeprzeć

ja tez mam z tym straszny problem - pomysłów mnóstwo, ale się nie umie tego przenieść na papier
Chociaż te 2 obrazki z postaciami, które wkleiłam - całkowicie z głowy

[bura kocurka]

Napisane przez Maja102

ja tez mam z tym straszny problem - pomysłów mnóstwo, ale się nie umie tego przenieść na papier
Chociaż te 2 obrazki z postaciami, które wkleiłam - całkowicie z głowy

Eee...no to wcale nie najgorzej Ci to wychodzi U mnie całkiem z głowy jest tylko ta panienka z jabłkami

[Maja102]

Napisane przez bura kocurka

Eee...no to wcale nie najgorzej Ci to wychodzi U mnie całkiem z głowy jest tylko ta panienka z jabłkami

ale w mojej głowie wyglądało to o wiele lepiej

[heroin]

Ze zdjec jest duzo gorzej wg mnie, chociaz jezeli ktos uzywa jako podkladki to czemu nie .Wyobraznia nas nie ogranicza i nie czujemy sie zawiedzione jak wyszedl babol

[edd_edytkaa]

ja sie ucze w szkole plastycznej narazie jestem w 2 gim ale calkiem niezle mi idzie

barzdo spodobalo mi sie to zdanie: "a temperę uważasz za japońską potrawę?"
czzad

[Maja102]

Napisane przez edd_edytkaa

ja sie ucze w szkole plastycznej narazie jestem w 2 gim ale calkiem niezle mi idzie

barzdo spodobalo mi sie to zdanie: "a temperę uważasz za japońską potrawę?"
czzad

ja w promieniu jakiś 30 km chyba nawet szkoły plastycznej nie mam
Kończyłam zwykłego ogólniaka, a rysowałam zawzięcie w domu

[bura kocurka]

Napisane przez Maja102

ja w promieniu jakiś 30 km chyba nawet szkoły plastycznej nie mam
Kończyłam zwykłego ogólniaka, a rysowałam zawzięcie w domu

Mnie w przedszkolu ujawnili talent muzyczny, ale plastyczny też już był ujawniony - niestety, nie było czegoś takiego jak plastyczna podstawówka...więc posłali mnie do szkoły muzycznej Jakby nie to, to też bym w jakiejś plastycznej była

[Enji]

A ja nie wiem dlaczego poszłam do plastyka, był czas na wybranie liceum i tak o poszłam, oddałam teczkę, zdałam dobrze egzaminy... i jestem ^^ uwielbiam tą szkołą

[Deede]

Napisane przez izusiaa93

Twarz faktycznie wyszła krzywo, myśle że to wina oczu, które no nie wyszły mi -.- Właściwie zazwyczaj nie rysuje ze zdjęc, ale no od jakiegoś czasu chodziło za mną żeby narysowac Marilyn - a w tym wypadku cieżko posłużyc się czymś innym niż zdjęciem

Rysowanie ze zdjęć nie jest złe, ale pod dwoma warunkami:
1. nie rysujemy TYLKO ze zdjęć, ale "na żywo" tudzież z samej głowy też smarujemy,
2. najlepiej jeśli to zdjęcie jest tylko swego rodzaju "podpórką" lub inspiracją. Nie ma specjalnego sensu robić idealnej kopii zdjecia.. Sama nieraz muszę skorzystać z jakiegoś zdjęcia, bo na ten moment nie mam jeszcze obcykanej np. anatomii człowieka na blachę, żebym mogła ot tak bezbłędnie wszystko narysować. A nie zawsze mamy chętnego modela No zdjęcia czasami są potrzebne - c'est la vie..

Mały, stary patent jeśli robicie portrety - jeśli chcecie zobaczyć, czy nie zrobiłyście błędów, to są 2 proste sposoby: jeśli jest to w miarę cienki papier, to wystarczy odwrócić go tyłem pod światło i obejrzeć. Jeśli coś grubszego - sprawdzamy odbicie w lustrze. Chodzi o to, że jeśli dłuższy czas patrzymy na to swoje dzieło, to albo nie widzimy błędów, albo widzimy, że "coś nie gra", ale nie wiemy co. Żeby pozbyć się tej fiksacji wzrokowej używamy własnie lustra. Czasami jest też dobrze zosatwić pracę na 2 dni (albo dłużej) i usiąść później ze świeżym okiem. Wtedy błędy widać jak na dłoni.

[Maja102]

Napisane przez Deede

Rysowanie ze zdjęć nie jest złe, ale pod dwoma warunkami:
1. nie rysujemy TYLKO ze zdjęć, ale "na żywo" tudzież z samej głowy też smarujemy,
2. najlepiej jeśli to zdjęcie jest tylko swego rodzaju "podpórką" lub inspiracją. Nie ma specjalnego sensu robić idealnej kopii zdjecia.. Sama nieraz muszę skorzystać z jakiegoś zdjęcia, bo na ten moment nie mam jeszcze obcykanej np. anatomii człowieka na blachę, żebym mogła ot tak bezbłędnie wszystko narysować. A nie zawsze mamy chętnego modela No zdjęcia czasami są potrzebne - c'est la vie..

Mały, stary patent jeśli robicie portrety - jeśli chcecie zobaczyć, czy nie zrobiłyście błędów, to są 2 proste sposoby: jeśli jest to w miarę cienki papier, to wystarczy odwrócić go tyłem pod światło i obejrzeć. Jeśli coś grubszego - sprawdzamy odbicie w lustrze. Chodzi o to, że jeśli dłuższy czas patrzymy na to swoje dzieło, to albo nie widzimy błędów, albo widzimy, że "coś nie gra", ale nie wiemy co. Żeby pozbyć się tej fiksacji wzrokowej używamy własnie lustra. Czasami jest też dobrze zosatwić pracę na 2 dni (albo dłużej) i usiąść później ze świeżym okiem. Wtedy błędy widać jak na dłoni.

to są bardzo skuteczne metody

Ja wszystkie sowje skończone prace oglądam w lustrze, i to zwykle 1-2 dni po skończeniu. Widac wszystkie błledy jak na dłoni.
Dlatego teraz zaczęłam oglądać już w lustrze szkice - żeby wyłapać błędy na czas i poprawić (chociaż wszystkich się jeszcze nie da)

Kiedyś namietnie przerysowywałam krajobrazy i architekturę ze zdjęć. Teraz staram się z głowy, ale czasem tez do fotek sięgam - trudno w środku tygodnia skoczyć sobie na plener np. do Niedzicy czy Japonii itp
A zdjęciami się posiłkuję też do anatomii - ostatnio w jednym rysunku miałam problemy z narysowaniem zgiętej nogi i poszukałam w necie zdjęcia przykucającego człowieka - pomogło
Albo tygrysy najpierw rysowałam ze zdjęć. Teraz potrafię już z pamięci machnąć, bo nauczyłam się mniej więcej anatomii tych pięknych zwierząt

[bura kocurka]

Napisane przez Deede

Rysowanie ze zdjęć nie jest złe, ale pod dwoma warunkami:
1. nie rysujemy TYLKO ze zdjęć, ale "na żywo" tudzież z samej głowy też smarujemy,
2. najlepiej jeśli to zdjęcie jest tylko swego rodzaju "podpórką" lub inspiracją. Nie ma specjalnego sensu robić idealnej kopii zdjecia.. Sama nieraz muszę skorzystać z jakiegoś zdjęcia, bo na ten moment nie mam jeszcze obcykanej np. anatomii człowieka na blachę, żebym mogła ot tak bezbłędnie wszystko narysować. A nie zawsze mamy chętnego modela No zdjęcia czasami są potrzebne - c'est la vie..

Mały, stary patent jeśli robicie portrety - jeśli chcecie zobaczyć, czy nie zrobiłyście błędów, to są 2 proste sposoby: jeśli jest to w miarę cienki papier, to wystarczy odwrócić go tyłem pod światło i obejrzeć. Jeśli coś grubszego - sprawdzamy odbicie w lustrze. Chodzi o to, że jeśli dłuższy czas patrzymy na to swoje dzieło, to albo nie widzimy błędów, albo widzimy, że "coś nie gra", ale nie wiemy co. Żeby pozbyć się tej fiksacji wzrokowej używamy własnie lustra. Czasami jest też dobrze zosatwić pracę na 2 dni (albo dłużej) i usiąść później ze świeżym okiem. Wtedy błędy widać jak na dłoni.

O tak, ja też potwierdzam Często widzę jakie coś jest paskudne i nieudane dopiero jak popatrzę na to kilka dni później, albo np. zeskanuję to do komputera, bo takie ładne...patrzę, a to beznadziejne jest - postać powykrzywiana jak jakiś potwór z bagien

[nalezedociebie]

Piekne te wasze prace

[maalwiinkaa2]

Czy ja też mogłabym się podłączyć? Nie rysuję tak jak Wy bo i nie umiem, a jestem pod presją malującej Mamy i Babci Cośtam sobie bazgram, ludzie mówią że nawet ładnie, ale większość to obrazki dla dzieci. Teraz na Gwiazdkę, Mama mi dała kredki akwarelowe żebym w końcu jakoś zaczęła tworzyć. No nie wiem... muszę jakoś się postarać bo lubię rysować

[bura kocurka]

Napisane przez maalwiinkaa2

Czy ja też mogłabym się podłączyć? Nie rysuję tak jak Wy bo i nie umiem, a jestem pod presją malującej Mamy i Babci Cośtam sobie bazgram, ludzie mówią że nawet ładnie, ale większość to obrazki dla dzieci. Teraz na Gwiazdkę, Mama mi dała kredki akwarelowe żebym w końcu jakoś zaczęła tworzyć. No nie wiem... muszę jakoś się postarać bo lubię rysować

No to wklejaj się tutaj, szybciutko

[Fenris]

Dzińdybry

Ja zawsze lubiłam rysować długopisem lub ołówkiem, ale pastelami też. Natomiast nie przepadam za farbami.
Narazie mam stare prace, szkice długopisem z nudów. Jak porobię jakieś inne zdjęcia to wkleję.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Fenris

Dzińdybry

Ja zawsze lubiłam rysować długopisem lub ołówkiem, ale pastelami też. Natomiast nie przepadam za farbami.
Narazie mam stare prace, szkice długopisem z nudów. Jak porobię jakieś inne zdjęcia to wkleję.

Papier w kratkę to zło, grzech i wstyd! jeżeli bazgrasz na lekcjach, to noś ze sobą szkicownik (:

A rysunki ciekawe, chociaż na tym drugim niewiele widzę.

[Fenris]

Napisane przez cholernarejestracja

Papier w kratkę to zło, grzech i wstyd! jeżeli bazgrasz na lekcjach, to noś ze sobą szkicownik (:

He he To z 2003r, czasy liceum Teraz już nie bazgram długopisem, bardziej pastele. Kratka jest dlatego, że było to na zajęciach.

[Fenris]

Porobiłam zdjęcia Prace są stare, większość namalowałam jak miałam 15 lat. Widać wena była największa.
Teraz niestety mało maluję, sporadycznie.

1) 2004r kobieta
2) 2000r koń (tu miałam 14 lat)
3) a tu nie wiem kiedy mój ulubiony
4) 2001r Mikołajka
5) 2003r
6) 2002r bunt
7) 2001r diabełek
8) 2001r smok
9) 2001r - to facet

[bura kocurka]

Napisane przez Fenris

Dzińdybry

Ja zawsze lubiłam rysować długopisem lub ołówkiem, ale pastelami też. Natomiast nie przepadam za farbami.
Narazie mam stare prace, szkice długopisem z nudów. Jak porobię jakieś inne zdjęcia to wkleję.

Tak sobie patrzę na te Twoje obrazki (te z kolejnego posta też) i tak sobie myślę, że masz niezłą wyobraźnię, bo gdzieniegdzie nie mogę się nawet domyślić co na nich jest Dla mnie to pozytywne, bo ja miałam wyobraźnię chyba tylko jak byłam dzieckiem i wtedy przenosiłam to na papier, a później przestałam Wiecie, że mój tata zgromadził moje rysunki takie jak miałam 5 latek i rysowałam? Ale nie będę grzebać w jego szafce teraz...pamiętam, że lubowałam się wtedy w rysowaniu dinozaurów

Mam pytanie - czym się różnią farby temperowe od plakatówek? Czy to to samo?

[maalwiinkaa2]

Napisane przez bura kocurka

No to wklejaj się tutaj, szybciutko

skaner mi nie działa ale porobię fotki i zgram tylko to na prawdę są takie dziecinne rysunki

no i ja mam tak <to chyba odziedziczyłam po Babci> że kopiuje i to mi wychodzi najlepiej, patrzę sobie na jakiś rysunek z 5 minutek a później go rysuję i tylko od czasu do czasu zerknę jak nie mogę narysować jakiegoś szczegółu
i tak właśnie powstały moje wszystkie Kubusie Puchatki i inne pamperki

[Deede]

Napisane przez bura kocurka

Tak sobie patrzę na te Twoje obrazki (te z kolejnego posta też) i tak sobie myślę, że masz niezłą wyobraźnię, bo gdzieniegdzie nie mogę się nawet domyślić co na nich jest Dla mnie to pozytywne, bo ja miałam wyobraźnię chyba tylko jak byłam dzieckiem i wtedy przenosiłam to na papier, a później przestałam Wiecie, że mój tata zgromadził moje rysunki takie jak miałam 5 latek i rysowałam? Ale nie będę grzebać w jego szafce teraz...pamiętam, że lubowałam się wtedy w rysowaniu dinozaurów

Mam pytanie - czym się różnią farby temperowe od plakatówek? Czy to to samo?

Wiesz co, one powinny się różnić.. Z temperami nie jest taka prosta sprawa, bo sporo dzisiejszych, słabszych firm, faktycznie przypomina lepsze plakatówki lub gwasze. Poza tym tempery bywały tłuste lub chude - w zależności od spoiwa. Powinna dłużej schnąć (tempera), mieć żywsze barwy. I powinna trzymać się płótna, ale te które ja miałam, jakoś nie dawały się przekonać do tego trzymania się na płótnie Ale tyle teoria. Nie mogę przekonać się do dzisiejszych temper (a na tempery Talensa czy coś szkoda mi kasy - nie na te farby, sorry..), więc doświadczenia specjalnego nie mam. Teraz chyba mało kto robi nawet podmalówkę temperami pod oleje..

[bura kocurka]

Napisane przez Deede

Wiesz co, one powinny się różnić.. Z temperami nie jest taka prosta sprawa, bo sporo dzisiejszych, słabszych firm, faktycznie przypomina lepsze plakatówki lub gwasze. Poza tym tempery bywały tłuste lub chude - w zależności od spoiwa. Powinna dłużej schnąć (tempera), mieć żywsze barwy. I powinna trzymać się płótna, ale te które ja miałam, jakoś nie dawały się przekonać do tego trzymania się na płótnie Ale tyle teoria. Nie mogę przekonać się do dzisiejszych temper (a na tempery Talensa czy coś szkoda mi kasy - nie na te farby, sorry..), więc doświadczenia specjalnego nie mam. Teraz chyba mało kto robi nawet podmalówkę temperami pod oleje..

Mhm. Zainteresowało mnie to, bo dzisiaj w sklepie papierniczym wśród plakatówek zobaczyłam tempery...były w opakowaniu takim jak ja mam farby akrylowe, czyli w tubkach i zastanawiałam się czy może ich nie kupić zamiast plakatówek? (bo moje są już za stare i kiepsko się nimi maluje, a akrylami nie potrafię wrrr...)

[Deede]

Napisane przez bura kocurka

Mhm. Zainteresowało mnie to, bo dzisiaj w sklepie papierniczym wśród plakatówek zobaczyłam tempery...były w opakowaniu takim jak ja mam farby akrylowe, czyli w tubkach i zastanawiałam się czy może ich nie kupić zamiast plakatówek? (bo moje są już za stare i kiepsko się nimi maluje, a akrylami nie potrafię wrrr...)

Możesz spróbować, ale te plakatówki też są różne. Jak weźmiesz pierwsze lepsze "słoiczkowe' a taką chociażby Astrę ( i to np. w tubkach), to różnicę też zobaczysz.. Ale wiesz - farby jak farby - papier jest chyba wazniejszy, bo na złym to ci każdą pracę szlag trafi.
Swoja drogą - ze 2 lata temu kupiłam sobie zwyczajne (niby) plakatówki w jakimś hipermarkecie - byle taniej, bo nie potrzebowałam niczego specjalnego. No i pierwszy raz trafiłam na farby, które nie trzymały się papieru.. Nie wiem, czy oni jakiegoś wosku czy czegos dowalili - po prostu spływały.. Masakra. Już byle co kupuję w "plastycznych"..

[bura kocurka]

Napisane przez Deede

Możesz spróbować, ale te plakatówki też są różne. Jak weźmiesz pierwsze lepsze "słoiczkowe' a taką chociażby Astrę ( i to np. w tubkach), to różnicę też zobaczysz.. Ale wiesz - farby jak farby - papier jest chyba wazniejszy, bo na złym to ci każdą pracę szlag trafi.
Swoja drogą - ze 2 lata temu kupiłam sobie zwyczajne (niby) plakatówki w jakimś hipermarkecie - byle taniej, bo nie potrzebowałam niczego specjalnego. No i pierwszy raz trafiłam na farby, które nie trzymały się papieru.. Nie wiem, czy oni jakiegoś wosku czy czegos dowalili - po prostu spływały.. Masakra. Już byle co kupuję w "plastycznych"..

No ja kiedyś kupiłam dawno temu plakatówki chyba właśnie Astry i byłam z nich zadowolona - mam je do dziś, tylko większość już zużyta (nimi malowałam moje super obrazki ). A później dokupiłam sobie jakies inne, dość tanie...normalnie w życiu nie widziałam czarnego koloru, który mniej przypominałby czerń Są tak fatalnie rozwodnione, że praktycznie...nie mają kolorów Dlatego idą do kosza, muszę sobie kupić inne. Może fundnę sobie takie w tubkach, jakoś profesjonalniej wyglądają
A jaki papier powinnam mieć? Zawsze wszystko malowałam na brystolu...był w porządku, ale ciekawa jestem jakiego się powinno używać

[Deede]

Napisane przez bura kocurka

No ja kiedyś kupiłam dawno temu plakatówki chyba właśnie Astry i byłam z nich zadowolona - mam je do dziś, tylko większość już zużyta (nimi malowałam moje super obrazki ). A później dokupiłam sobie jakies inne, dość tanie...normalnie w życiu nie widziałam czarnego koloru, który mniej przypominałby czerń Są tak fatalnie rozwodnione, że praktycznie...nie mają kolorów Dlatego idą do kosza, muszę sobie kupić inne. Może fundnę sobie takie w tubkach, jakoś profesjonalniej wyglądają
A jaki papier powinnam mieć? Zawsze wszystko malowałam na brystolu...był w porządku, ale ciekawa jestem jakiego się powinno używać

Bardziej chłonny - jakiś grubszy do akwareli raczej. Tak sądzę. Nic się nie będzie marszczyło, spływało, itd.

[zupa_grochowa]

Co do sprawdzania błędów w pracach: moja znajoma ogląda je... do góry nogami

[cholernarejestracja]

A mamy w wątku kogoś, kto się obsługuje photoshopem? ^^; chociaż generalnie mam go "obcykanego", to jest jedna rzecz z którą sobie nie radzę (: i nawet nie bardzo wiem jak to wygooglać.

Chodzi mi o to, żeby nakładać filtry na gotowy obrazek, żeby np. obrazek wyglądał na robiony na starym papierze/pomarszczony/etc. Nie chcę tego robić za pomocą brusha, tylko właśnie filtra. I jakoś zawsze jak usiłuję użyć filtra z psa, żeby chociaż spróbować (np. jakieś niebieskie bańki), to po prostu cały obrazek zmienia mi się w wypełniony niebieskimi bańkami nie umiem zrobić tak, żeby toto było przezroczyste.

Czy ktoś mi może to wytłumaczyć, jak krowie na rowie?