Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 145 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-04-13, 13:06   #4321
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez charliee Pokaż wiadomość
Forumkowiczko może się mylę, ale jesteś młodziutka bo masz ok. 22 lata (wnioskuję z danych na profilu), Twój były pewnie to też młody chłopak... choć mogę się mylić. Może on po tylu latach też doszedł do wniosku, że on chce poznać jeszcze inne kobiety. Byłaś jego pierwszą miłością? Wiem, że o tym pisałaś, ale tu jest już tyle wątków, że nie pamiętam.
Trudno jest z tą pierwszą miłością, bo zazwyczaj przydarza nam się w młodym wieku i w wieku 20paru lat często człowieka dopadają myśli, kurczę a jakby to było z inną/innym, przecież przez całe życie nie można mieć tylko jednej dziewczyny/jednego faceta. Ja też przechodziłam taki etap z pierwszym facetem i ciągle korciło mnie, by poznać jeszcze kogoś innego. Człowiekowi czasami może się znudzić, to okrutne ale prawdziwe. I wtedy na nic nasze starania by było dobrze. Jedno co w takim momencie możemy zrobić to nie naciskać, nie prosić, nie błagać i nie dręczyć tej drugiej osoby.
Może kiedyś zrozumie, że popełnił błąd albo wręcz przeciwnie, że to była najlepsza decyzja w jego życia.
8 lat to kawał życia, ale tak naprawdę jeszcze wiele, wiele lat przed Tobą, jak je przeżyjesz - dręcząc się czy też korzystając z życia - to zależy już tylko od Ciebie.
Masz racje, mam 22 lata, moj byly tez. Oboje bylismy dla siebie pierwsi pod kazdym wzgledem, chociaz zanim zaczelismy byc razem mielismy inne zwiazki...takie dziecinne;/
Wiem,ze moglo mu sie znudzic, ze mogl chciec poznac kogos nowego, z kims innym sprobowac. Wszystko to wiem. W dodatku zdaje sobie sprawe, ze mam ciezki charakter.Ale chyba rozumiesz,ze ciezko jest przyjac do wiadomosci ze to koniec,ze ja jestem juz jego przeszloscia.Ze przestal kochac,myslec...
Wiem,ze jeszcze kawal zycia przede mna i moze ono byc piekniejsze niz dotychczas,ale ...sama nie wiem.Po prostu chwilami mam taki okropny nastroj,ze chcialabym zapasc sie pod ziemie
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 13:28   #4322
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
Masz racje, mam 22 lata, moj byly tez. Oboje bylismy dla siebie pierwsi pod kazdym wzgledem, chociaz zanim zaczelismy byc razem mielismy inne zwiazki...takie dziecinne;/
Wiem,ze moglo mu sie znudzic, ze mogl chciec poznac kogos nowego, z kims innym sprobowac. Wszystko to wiem. W dodatku zdaje sobie sprawe, ze mam ciezki charakter.Ale chyba rozumiesz,ze ciezko jest przyjac do wiadomosci ze to koniec,ze ja jestem juz jego przeszloscia.Ze przestal kochac,myslec...
Wiem,ze jeszcze kawal zycia przede mna i moze ono byc piekniejsze niz dotychczas,ale ...sama nie wiem.Po prostu chwilami mam taki okropny nastroj,ze chcialabym zapasc sie pod ziemie
Naprawdę potrafię sobie wyobrazić co czujesz. 8 lat to dużo, bardzo dużo. I w dodatku to była pierwsza miłość, pierwsze rozstanie i myślę, że się wtedy chyba najbardziej przeżywa.
Ostatnio pewna kobieta, którą zostawił facet po 10 latach małżeństwa powiedziała mi, że ona bardziej przeżyła jak została rzucona przez jej pierwszego mężcyznę po 3 latach związku, bo wtedy była młoda, bardziej uczuciowa, myślała idealistycznie. Teraz twierdzi, że jest realistką, myśli bardziej trzeźwo i że wie, że jej małżeństwo musiało się skończyć bo to nie było to i bez sensu płakać za nim skoro on jej nie chce. Wyciągnęła z tego pozytywne strony, ma czas dla siebie, znajomych, randkuje - choć jak twierdzi nie szuka miłości życia, chce mieć czas na zabawę, przyjemności i na podróże które uwielbia. Pracuje w biurze podróży od lat i często rezygnowała z wyjazdów nawet w tak fantastyczne miejsca jak Hiszpania, Egipt, różne wyspy bo facet nie chciał by jechała bo był zazdrosny. Teraz może robić co chce. I to według niej jest ogromny plus.

Ze wszystkiego trzeba wyciągnąć jakieś dobre strony. Nawet z rozstania. Jedne drzwi się zamykają, ale otwierają się nowe. Trzeba się tym cieszyć, nawet ekscytować, tyle przed nami wspaniałych chwil. Takie mają szanse być jeśli się o to postaramy.
Ja dzięki temu, że rozstałam się z byłym mogłam wyjechać na rok za granicę i to był wspaniały rok

Musisz być silna, nie masz wyjścia Wszystko z czasem się ułoży.
charliee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 13:34   #4323
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny wiem, że pewnie nie chce się Wam już tych wszystkich historii czytać ale czuje potrzebę opisania tego co się u mnie wydarzyło:|
Poznałam Go ponad rok temu, w najmniej oczekiwanym momencie mojego życia, wiadomo było cudownie, sielanka, On bardzo się w związek zaangażował, ja małymi kroczkami próbowałam nadążać, tej zimy zrozumiałam ,że z tym człowiekiem chcę planować przyszłość, On był czuły, kochający, myślałam że gwiazdka z nieba mi spadła, i każdy to z mojego otoczenia powie nadeszła zima, weekend , zrobił mi cudowną niespodziankę, planowaliśmy jechać na narty w góry, wszystko zarezerwowane, śmialiśmy się jeszcze tamtego dnia, a dwa dni poźniej wymarzony dzień bo Nasza rocznica---> zadzwoniłam , powiedział że wybiera sie na jakąś impreze firmową, przykro mi się zrobiło ale obiecał że przyjedzie w weekend. Dziwnie się czułam tamtego dnia i wieczoru, zadzwoniłam koło połnocy nie odebrał, odebrał dopiero o 2 nad ranem informując mnie ze to juz koniec, że to nie ma sensu i że przed chwilą mnie ZDRADZIŁ!!! ;(;(;( płacz i płacz tyle pamiętam.Dodał że mam do niego nie pisać, nie kontaktować się i że to koniec. To było jak koszmar, nawet nie chce sobie o tym przypominać, oczywiście nastepnego dnia pojechałam do niego ,żeby mi to powiedział w cztery oczy i o dziwo Zrobił to bez zająknięcia!!;( kolejne dni to był jakiś koszmar, zajęcia, pisnaie smsów, wydzwanianie, opamiętałam się gdy przez tel, zwyzywał mnie żebym nie dzowniła do niego!;( nie obchodziło Go w jakim stanie jestem, że zawaliłam parę przedmiotów, że nie mogłam sie pozbierać, bo spadło to na mnie znienacka, ale Jego to nic nie obchodziło, a ja nie mogłam uwierzyć , że człowiek który dwa dni wczesniej robi mi niespodziankę i planuje wyjazd i śmieje się ze mną , w jednej chwili zamienia się w potwora. Po jakimś tygodniu , skończyłam z pisaniem, zaczęłam się godzić z sytuacją , mimo że wszytsko było bez sensu. Zamieszkałam u przyjaciólki i kazdy dzien był taki sam. Po jakiś 3 tyg, On nagle odezwał się że chce się spotkac i porozmawiać i że to dla niego ważne. Zgodziłam sie bo myslalam ze nic gorszego z jego strony to i tak mnie nie spotka. To co uslyszałam , On przeszedł chyba samego siebie, Najpierw zdziwił się że jestem radosna i że już nie placze i że szybko mi przeszła miłość. Następnie powiedział, że tę zdradę sobie WYMYŚLIŁ bo chciał miec powód do zerwania a wiedział że ja zdrady nie wybaczę. Wogole nie liczył sie z tym jak będe sie czuła tylko sobie to wszystko wymyslił. Przeprosił, powiedział że chce to odbudować itp., Na co ja wogole bardzo niechętnie przystałam i z podejrzeniami co jest prawdą a co nie. Tydzien jakoś było ok, spotkalimsy sie drugi raz, zartowlismy i było prawie jak dwaniej, pisał na gg że remontuje żaglówke i żebym nauczyła sie teorii żeglowania do maja . Narobiłam sobie nadzieii że juz bedzie ok. A 3 dni pozniej Napisał mi, że On jednak nie chce być ze mną , że to bez sensu i że to już koniec, ale nie będziemy razem;(;(;( jeden wielki dół. poczułam się jak miesiac temu . ;( Nie odzywa się , ja też, i to już koniec, tylko że po cholere dał mi nadzieje , wykonczył mnie psychicznie ;( TO tak w skrócie, przepraszam że tak sporo tego, ale dla mnie to nie pojęte, to co się stało.
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 13:43   #4324
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Manja25 Pokaż wiadomość
Dziewczyny wiem, że pewnie nie chce się Wam już tych wszystkich historii czytać ale czuje potrzebę opisania tego co się u mnie wydarzyło:|
Poznałam Go ponad rok temu, w najmniej oczekiwanym momencie mojego życia, wiadomo było cudownie, sielanka, On bardzo się w związek zaangażował, ja małymi kroczkami próbowałam nadążać, tej zimy zrozumiałam ,że z tym człowiekiem chcę planować przyszłość, On był czuły, kochający, myślałam że gwiazdka z nieba mi spadła, i każdy to z mojego otoczenia powie nadeszła zima, weekend , zrobił mi cudowną niespodziankę, planowaliśmy jechać na narty w góry, wszystko zarezerwowane, śmialiśmy się jeszcze tamtego dnia, a dwa dni poźniej wymarzony dzień bo Nasza rocznica---> zadzwoniłam , powiedział że wybiera sie na jakąś impreze firmową, przykro mi się zrobiło ale obiecał że przyjedzie w weekend. Dziwnie się czułam tamtego dnia i wieczoru, zadzwoniłam koło połnocy nie odebrał, odebrał dopiero o 2 nad ranem informując mnie ze to juz koniec, że to nie ma sensu i że przed chwilą mnie ZDRADZIŁ!!! ;(;(;( płacz i płacz tyle pamiętam.Dodał że mam do niego nie pisać, nie kontaktować się i że to koniec. To było jak koszmar, nawet nie chce sobie o tym przypominać, oczywiście nastepnego dnia pojechałam do niego ,żeby mi to powiedział w cztery oczy i o dziwo Zrobił to bez zająknięcia!!;( kolejne dni to był jakiś koszmar, zajęcia, pisnaie smsów, wydzwanianie, opamiętałam się gdy przez tel, zwyzywał mnie żebym nie dzowniła do niego!;( nie obchodziło Go w jakim stanie jestem, że zawaliłam parę przedmiotów, że nie mogłam sie pozbierać, bo spadło to na mnie znienacka, ale Jego to nic nie obchodziło, a ja nie mogłam uwierzyć , że człowiek który dwa dni wczesniej robi mi niespodziankę i planuje wyjazd i śmieje się ze mną , w jednej chwili zamienia się w potwora. Po jakimś tygodniu , skończyłam z pisaniem, zaczęłam się godzić z sytuacją , mimo że wszytsko było bez sensu. Zamieszkałam u przyjaciólki i kazdy dzien był taki sam. Po jakiś 3 tyg, On nagle odezwał się że chce się spotkac i porozmawiać i że to dla niego ważne. Zgodziłam sie bo myslalam ze nic gorszego z jego strony to i tak mnie nie spotka. To co uslyszałam , On przeszedł chyba samego siebie, Najpierw zdziwił się że jestem radosna i że już nie placze i że szybko mi przeszła miłość. Następnie powiedział, że tę zdradę sobie WYMYŚLIŁ bo chciał miec powód do zerwania a wiedział że ja zdrady nie wybaczę. Wogole nie liczył sie z tym jak będe sie czuła tylko sobie to wszystko wymyslił. Przeprosił, powiedział że chce to odbudować itp., Na co ja wogole bardzo niechętnie przystałam i z podejrzeniami co jest prawdą a co nie. Tydzien jakoś było ok, spotkalimsy sie drugi raz, zartowlismy i było prawie jak dwaniej, pisał na gg że remontuje żaglówke i żebym nauczyła sie teorii żeglowania do maja . Narobiłam sobie nadzieii że juz bedzie ok. A 3 dni pozniej Napisał mi, że On jednak nie chce być ze mną , że to bez sensu i że to już koniec, ale nie będziemy razem;(;(;( jeden wielki dół. poczułam się jak miesiac temu . ;( Nie odzywa się , ja też, i to już koniec, tylko że po cholere dał mi nadzieje , wykonczył mnie psychicznie ;( TO tak w skrócie, przepraszam że tak sporo tego, ale dla mnie to nie pojęte, to co się stało.

jezu co za sk****n, bardzo Ci wspolczuje... nie powinnas byla do niego wracac po czyms takim no ale teraz juz za pozno...


jak czytam takie historie to nie moge uwierzyc ze ludzie ktorych tak kochamy potrafia takie pieklo nam wzgotowac, tak skrzywdzic, ze nie licza sie kompletnie z naszymi uczuciami... i wez tu czlowieku zaufaj komukolwiek, a on w rocznice zrobi Ci takie swinstwo... mam jeszcze tylko nadzieje ze nie wszyscy faceci tacy sa... moj TZ takie nie jest... ale niczego nie mozna byc pewnym na 100%... nei wiadomo co bedzie kiedys...
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 14:12   #4325
blanx
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

ja pierniczę ale kretyn... po takim to chyba nie ma co płakać, wiadomo, miłe wspomnienia nie pozwalają Ci pozbierać się teraz ale jeśli ktoś w tak PERFIDNY sposób robi z ciebie jelenia to ja bym mu dała w pysk i tyle by mnie widział!
blanx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 14:20   #4326
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Niestety ja napłakałam się strasznie, zwłaszcza na początku, i wspomnienia mam niestety tylko same piękne bo tak było przez cały czas - aż do momentu naszej rocznicy którą zamienił w koszmar, i tylko się zastanawiam z kim ja do tej pory byłam . No naprawdę dziewczyny , kto jak kto on mnie nigdy nie skrzywdził ----do czasu. I też sobie mówiłam że nikt wspanialszy mi się w zyciu nie mogł przytrafić, święte słowa- że w życiu nie można byc nieczego w 100 procentach pewnym, ja sie przekonałam na własnej skórze. I schematy widzę też sa takie same, też pisałam, wydzwaniałam, żaluję teraz tego bo On to miał ewidentnie gdzies, a już to że uwierzyłam w te Jego przeprosiny i że chce to naprawić to już wogóle nie mogę sobie tego darować;/;/ Jedna wielka porażka
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 14:35   #4327
blanx
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Mnie też palant z dnia na dzień zostawił! W piątek 5.03 zaprasza mnie na rodzinny obiadek na niedzielę, w sobotę się widzimy, jest jakiś niewyraźny, mówi że jedzie jednak w niedzielę na urodziny do kolegi i że głupio wyszło, w niedzielę niewyraźny sms...w poniedziałek pożegnalny sms po 3,5 roku (fajnie, nie?). Nie nalegałam na spotkanie bo i po co? A on się bał żebym mu nie wygarnęła co myślę o tym wszystkim. Ja nie wiem jak oni mają nasrane w tym łbie żeby do ostatniej chwili udawać, stwarzać pozory, planować wakacje...gdyby mi ktoś 2 miechy temu powiedział że on się wypnie na mnie w przeciągu jednego dnia to bym go zabiła śmiechem
Aha, pewnie znacie dziewczyny ten słynny tekst: "zasługujesz na kogoś kto pokocha Cię bardziej niż ja, jesteś wspaniała, wartościowa, szkoda Cię dla mnie.." itp, itd...Tak właśnie mnie pożegnał mój eks B.

Edytowane przez blanx
Czas edycji: 2010-04-13 o 14:35 Powód: dodanie słowa
blanx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 14:55   #4328
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

no mój udawał do ostatniej chwili, i zerwał przez telefon to jest najlepsze, ja zaryczna przez telefon mówie mu ze nie wierze itp, ze niech mi to powie w twarz a on że nie ma odwagi mi spojrzec w twarz po tym co zrobił i że przez to juz nie bedziemy razem, żebym nie pisala nie dzownila, nie kontakotwała sie z nim. A jak się pozniej okazuje On sobie to wymyślił ( przynajmiej tak mi powiedział, a jaka jest prawda to ja nie wiem) Swoja droga ja bym w zyciu nie wpadła na taki genialny plan żeby w ten sposób pozbyc się drugiej osoby;/ A pozniej po 3 tygodniach On chce to naprawiać, a po tygodniu On juz nie widzi sensu ;/;/;/ I też mi napisał, że jestem dobrą dziewczyną i zasługuje na dobrego faceta. Faceci to chyba wszyscy mają te same gadki;/ masakra.
aaa i najśmieszniejsze , oni naprawde sobie chyba nic nie robia z tych naszych smsów , pamiętam, że jak teraz On mi napisał że jednak nie chce być ze mną , pisał mi to na gg oczywiście bo spotkac sie widocznie nie miał odwagi, i pozniej oczywiscie chwile sobie popłakałam, pousuwałam go z nk, z gg itp. i wieczorem wziełam sobie tel , i kasuje te wszytskie smsy od niego i do niego, i weszlam sobie na wersje robocze i tam jakiś sms z dawien dawna nie wysłany i chce kasować- a ze mam nowy tel od nie dawna wysłałam do Kuby( były). Patrze, wysyła wiec daję anuluj anuluj, wył, kom ale wysłało;/;/ Sobie mysle co za idiotka ze mnie , patrze na treść smsa a tam: " Wstawaj Ty "małpo" jedna bo ja już idę na busa:P" A ten , nawet 10 sekund nie mineło i mi odpisał" nie spie:P" . wtedy pomyslalam ze on ma jakies rozdwojenie jaźni. brak słow.
A i postanowiłam , że spełnie jego prosbe i znajde sobie dobrego faceta.
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 16:04   #4329
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny ze smutkiem do Was dolaczam... Moja decyzja, ale jednak boli... Nie bede tu opisywac wszystkiego bo zalozylam swoj watek jakis czas temu https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=419699&page=2

Ciezko, mimo wszystko...
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 16:56   #4330
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

mnie tez z nia na dzien , w zeszłym tyg mówiąc mi o ślubie. tez obiecywank icacanki juz wakacje icała reszta.. i tu nagle bum tak po prsotu jemu sie odwidziało.
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 17:11   #4331
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

a podobno kobietę trudno zrozumieć.
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 17:11   #4332
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Manja25 Pokaż wiadomość
no mój udawał do ostatniej chwili, i zerwał przez telefon to jest najlepsze, ja zaryczna przez telefon mówie mu ze nie wierze itp, ze niech mi to powie w twarz a on że nie ma odwagi mi spojrzec w twarz po tym co zrobił i że przez to juz nie bedziemy razem, żebym nie pisala nie dzownila, nie kontakotwała sie z nim. A jak się pozniej okazuje On sobie to wymyślił ( przynajmiej tak mi powiedział, a jaka jest prawda to ja nie wiem) Swoja droga ja bym w zyciu nie wpadła na taki genialny plan żeby w ten sposób pozbyc się drugiej osoby;/ A pozniej po 3 tygodniach On chce to naprawiać, a po tygodniu On juz nie widzi sensu ;/;/;/ I też mi napisał, że jestem dobrą dziewczyną i zasługuje na dobrego faceta. Faceci to chyba wszyscy mają te same gadki;/ masakra.
aaa i najśmieszniejsze , oni naprawde sobie chyba nic nie robia z tych naszych smsów , pamiętam, że jak teraz On mi napisał że jednak nie chce być ze mną , pisał mi to na gg oczywiście bo spotkac sie widocznie nie miał odwagi, i pozniej oczywiscie chwile sobie popłakałam, pousuwałam go z nk, z gg itp. i wieczorem wziełam sobie tel , i kasuje te wszytskie smsy od niego i do niego, i weszlam sobie na wersje robocze i tam jakiś sms z dawien dawna nie wysłany i chce kasować- a ze mam nowy tel od nie dawna wysłałam do Kuby( były). Patrze, wysyła wiec daję anuluj anuluj, wył, kom ale wysłało;/;/ Sobie mysle co za idiotka ze mnie , patrze na treść smsa a tam: " Wstawaj Ty "małpo" jedna bo ja już idę na busa:P" A ten , nawet 10 sekund nie mineło i mi odpisał" nie spie:P" . wtedy pomyslalam ze on ma jakies rozdwojenie jaźni. brak słow.
A i postanowiłam , że spełnie jego prosbe i znajde sobie dobrego faceta.

Jejku, jacy niektórzy faceci są zwichrowani emocjonalnie. Jak czytam takie historie to aż nie mogę uwierzyć, że można się tak beznadziejnie zachowywać, ale jednak tyle już widziałam i słyszałam, że nie powinno mnie to dziwić. Najgorsi są właśnie Ci faceci, którzy nie wiedzą czego chcą, biedni, zagubieni, że aż żal d... ściska. Zostawiają, później głupio tłumaczą, że się pogubili, że nie wiedzą co zrobić.
Pffff, zgubić to się może dziecko w lesie i co to za facet, co nie wie co ma zrobić i czego chce. Żaaaal....

Jak można tak traktować ludzi? Chyba sobie oni sprawę nie zdają jacy są śmieszni i żałośni.
Ale ja już słyszałam o tak dziwacznych rozstaniach, że naprawdę już nic mnie nie zdziwi. Faceci odchodzą z dnia na dzień, choć nic na to nie wskazywało wcześniej to już jakiś standard. Tyle moich koleżanek to przechodziło. Jak ja się rozstawałam z facetem to przynajmniej coś nie grało, żarliśmy się od dłuższego czasu jak dwa wściekłe psy albo dzikie koty Były kłótnie, trzaskanie drzwiami, płacz, godzenie się aż w końcu przyszła pora na koniec. Ale przynajmniej powód był - okropna różnica charakteru.
A nie wiem co mam myśleć o tym jak w zwiazku jest wszystko super, a tu nagle z dnia na dzień mężczyzna (albo kobieta ) zakomunikowuje, że to już koniec. Porażka. Tak zmieniać zdanie... Przecież tu chodzi o czyjeś uczucia, jak można tak pogrywać?
Tak sobie próbuję to racjonalnie wytłumaczyć i wydaje mi się, że taki mężczyzna może już od dłuższego czasu może coś nie czuć, ale od razu nie zrywa, daje sobie czas, myśli że może będzie lepiej, ale w końcu dochodzi do wniosku, że jednak jego uczuć już nic nie ożywi i odchodzi. Może się nawet po rozstaniu odzywać w przypływie samotności, ale no właśnie kieruje nią tylko samotność, która sprawia, że tęskni się za kimś nawet jeśli nie chcemy już być z tą osobą.
charliee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 17:37   #4333
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

u mnie to dopier ok tygodnia i cisza w tel necie spotkanie nei wspomne.. a jak to u was wygląda odzywali się..? mnie korci cholernie ale nie dam mu tej satysfakcji... zżera mnie ciekawości czy on się odezwie... wkoncu mineło juz tyle czasu i wszędzie cisza.. ani widu ani słychu..

a wy jak miałyście?
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 17:46   #4334
monilkaa
Zakorzenienie
 
Avatar monilkaa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
u mnie to dopier ok tygodnia i cisza w tel necie spotkanie nei wspomne.. a jak to u was wygląda odzywali się..? mnie korci cholernie ale nie dam mu tej satysfakcji... zżera mnie ciekawości czy on się odezwie... wkoncu mineło juz tyle czasu i wszędzie cisza.. ani widu ani słychu..

a wy jak miałyście?
mój się odzywał, ale to czytaj wcześniej w jakich okolicznościach. a od czwartku cisza... tak mnie korci, szczególnie dzisiaj, nasz dzień w miesiącu... jednak pechowy 13
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
monilkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 17:49   #4335
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

U mnie to było tak , ze ja miałam nie dzownic, nie pisac , nie kontaktowac się, oczywiście w zaistniałej sytuacji byłam w szoku i przez pierwsze 3 dni dzwoniłam i pisałam lecze bez skutku. Pozniej jeszcze przez parę dni zdarzyło mi sie w przypływie słabości coś napisać. I dałam sobie spokój z tym wszystkim. Odezwał się pierwszy po jakis 3 tygodniach i zaproponował Łaskawie spotkanie. No i tak to wygladało, poźniej coś tam pisał , aż mu sie wszystko NAGLE odwidziało i od jakiegoś póltora tygodnia nie odezwał się wogóle, Nie zebym tęskniła ale cholera narobił mi tym wszystkim nadzieii , ja uwierzyłam i mam jedno wielkie rozczarowanie a On sie pewnie świetnie bawił przy tym;/;/
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 18:02   #4336
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Niezle niezle..
moj się pewnie nei odezwie juz nigdy taki był wiem ze swoimi ex.. jak by sie odezwałdam wam znac... tylko tutaj moge sie wszystkim dzielci ciesze sie ze nie jestem sama wiem to starszne, ale podnosi mnie na duchy mysl ze nie ja jedna.
podziwiam jak np przez 2lata mozna rozmawiac telefonicznie czy chociazby sms i nagle z all zerwac,. ze ich cholera nie korci tak jak nas :/ ze potrafią nagle wrócic do swojego zycia ze nie ciekawi ich co u nas by napisać... zadzwonić
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 18:22   #4337
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Bo facet jesli zrywa i mówi ze to koniec to przeważnie tak jest:| i automatycznie chyba ich przestaje interesować nasza osoba, ja też nie wiem jak to jest , też sie zastanawiałam czy On nie myśli o mnie, że nawet nie zapyta się jak sobie radzę, no ale widocznie jakby Go to interesowało to by się odezwał a tak to ma swoje wazniejsze sprawy . czy tez ważniejszą osobę na moje miejsce. Zresztą jakie to juz ma znaczenie, nawet jesli się odezwie to ja wiem że mi tylko nadzieje znowu zrobi a po co mi to? jeśli On nie chce juz ze mna byc:| a ja po tym wszystkim co zrobił tym bardziej , mimo ze jakies jeszcze uczucie jest i tęsknota ale nie da się takod razu wyrzucic przeciez z pamieci osoby z którą się było kawałek czasu . Beznadziejne to wszytsko, Juz wolałabym byc facetem
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 20:00   #4338
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Buttercup tak mi przykro ale z tego, co napisałaś wynika, że dobrze zrobiłaś... facet jest zwyczajnym, totalnie niedojrzałym gówniarzem... nie warto marnować czasu na takiego
Na pewno jest Ci wyjątkowo ciężko, ale musisz dać radę!!! Skup się na walce z chorobą, postaraj się o Nim nie myśleć (tak wiem, łatwo się mówi...sama wiem, ze to nie takie proste, ale trzeba próbować!).

Nie wiem co napisać... współczuję Ci, ale dasz radę! wierzę w Ciebie
i mogę Cię jedynie pochwalić, że kopnęłaś go w d*pę bo należało mu się!!!!
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 21:07   #4339
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

u mnie nial miesiac i moj owszem, odezwal sie podajze po tygodniu,ale po co? Chcial zabrac swoje rzeczy, ciuhcy, ksiazki...pozniej odezwal sie ponownie, o pozostale rzeczy. W miedzyczasie napisal,ze jest mu dobrze samemu, ze brakuje mu owszem pewnych rzeczy, np. sexu ale z czasem to minie...
A ja? Ja kazdym smsem od niego robilam sobie nadzieje. Jeden jedyny raz podczas tego miesiaca napisalam do niego,ze go kocham,tesknie bla bla bla. Jak tylko wyslalam tego sms-a od razu zalowalam, bo standardowo nie odpisal.
Nie widzialam go przez ten czas ani razu i ciesze sie z tego.Bo wiem,ze na jego widok nogi by mi sie ugiely i rozpoczynalabym wszystk od poczatku ;(

ROzstanie bardzo boli, zwlaszcza kiedy bylo sie z kims tyle lat.Zreszta nawet po miesiacu jesli ktos kocha to cierpi...U mnie nie stalo sie to z dnia na dzien, takze powiedzmy ze spodziewalam sie tego kroku z jego strony.Ale podobnie jak u was, nie mial odwagi spojrzec mi w oczy i powiedziec "spadaj". Uslyszalam za to "daj mi spokoj"...co mowilo samo za siebie...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 21:42   #4340
azjainlove
Raczkowanie
 
Avatar azjainlove
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: :) wschód
Wiadomości: 113
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Ja to swojego ex totalnie nie rozumiem. Mam kogos. Jestem szczesliwa, bo mi daje radosc. Zasypiam normalnie, nie mam rozkmin co robi, bo wiem, ze moge mu zaufac w stu procentach. Widzimy sie codziennie, przez 8 godzin w szkole. Obecny mowi mi, ze nie mozna szufladkowac i porownywac ludzi do siebie, bo kazdy jest inny. I z przyjemnoscia i duma moge stwierdzic, ze staly sie dla mnie inne rzeczy wazne, takie jak szczera rozmowa przede wszystkim i zaufanie. Od samego poczatku.
Z tamtym bylo tak, ze to taka pierwsza fascynacja, prezenty, slowo kocham po miesiacu znajomosci. Zreszta to jak sie poznalismy z exem to nie bylo zbyt takie.. przyszlosciowe. To taka odskocznia na imprezie byla. Potrafilam patrzec na to trzezwym okiem az do wczoraj, kiedy zachcialo mu sie zmacic mi moj dlugo budowany spokoj. Obecnemu to az sie serce kroi jak widzi jak ja to przezywam i jak strasznie nei chce dot ego wracac, ale sie nie da, bo juz miesiac minal, ja zapomnialam, to nagle sie exowi przypomnialo, ze mnie kocha, ze zaluje, ze prawdziwa milosc jest wieczna, ze bedzie o mnie walczyl, ze nie obchodzi go, czy spie czy nie z obecnym, ale go nienawidzi, ale z drugiej strony zyczy mu, zeby mnie nie skrzywdzil i w ogole takie teksty. Poza tym dowiedzialam sie, ze przez ostatnie pol roku nie zalezalo mu na niczym innym jak na kontakcie fizycznym, ale ze nie chcial miec dziewczyny tylko do seksu to posluchal innych i sie zaczal zachowywac tak jak czesto w tym watku sobie radzilysmy, czyli OLEJ, a na pewno sie zainteresuje. No, zainteresowala sie, chcialam ratowac nas, litowalam sie, wysluchiwalam kazan na temat tego, ze nim manipuluje (do czego uswiadomila go siostra) i ogolnie jaka to ja zla nie bylam. Po tym zwyzywaniu stwierdzilam, ze to nie ma najmniejszego sensu, w ogole utrzymywac kontakt. To mi musial skomplikowac zycie. "Wiem, ze miedzy nami to koniec i to pojolem, a ze kocham to mam do tego prawo... i Wiem doskonale co czuje i mi tego nie zabierzesz w zaden sposob. zadnymi slowami... Raniłem i nie chce juz ranic. Znalazlas szczescie ... ok ... jestem zadowolony ... Wiem, ze zbyt pozno sie ocknolem ale coz tak juz w zyciu jest. Szansy nie dostane, szkoda... Chce zebys tylko wiedziala, ze jestes dla mnie kims waznym i zawsze bedziesz ... To wszystko z mojej strony... Do widzenia kocham Cie"
odzew na temat zwyzywania byl taki:
"tak dostawalas takie, zebys sie odczepila bo cim wiecej pisalas
800 (12-04-2010 22:20)
tym bardziej chcialem do Ciebie wrocic
800 (12-04-2010 22:20)
kazdy sms
800 (12-04-2010 22:20)
kazda literka slowo"

i typowe odwracanie kota ogonem:
800 (12-04-2010 22:21)
Chcialem coraz bardziej wrocic do Ciebie ale stwierdzielm, ze tego nie zrobie bo wiem, ze jest Ci bezemnie dobrze
800 (12-04-2010 22:21)
tak myslalem
800 (12-04-2010 22:21)
dlatego krytykowalem, myslalem ze zrozumiesz, ze nei jestem dla Ciebie

800 (12-04-2010 20:23)
gdybys nadal interesowala sie co i jak... Rozmawialabys z kim kolwiek dowiedzialabys sie, ze po zerwaniu zalowalemtego strasznie...
800 (12-04-2010 20:23)
i do tej pory zaluje
800 (12-04-2010 20:24)
Ale przestalas sie mna interesowac, wszystko przestalobyc dla Cibie wazne... Juz ja bylem cieniem po ponad rocznej znajomosci, byciu ze soba tak poprostu zapomnialas o mnie... o tym, ze ja jeszcze zyje jestem... chcialbym utrzymywac kontakt... myslisz, ze dla czego do Ciebie pisalem?800 (12-04-2010 20:24)
zeby Cie wkurzyc?
800 (12-04-2010 20:25)
robilem to po to zebysmy jakos zaczeli rozmawiac, zebym pokazal Ci ze zbyt pozno ale zaczolem sie starac, Chce wrocic... A nie chcialem tego tak otwarcie odrazu powiedziec ;/ a teraz mam za swoje ;/
800 (12-04-2010 20:25)
Zrozumialem, ze mnie odtracilas ... i juz to nigdy nie wroci i staram sie pogodzic z ta mysla...
800 (12-04-2010 20:25)
Kiedys na pewno sie pogodze ale jak narazie musze z tym zyc... kochac itp.

pomozcie mi ogarnac, bo ja tego nie rozumiem. juz bylo swietnie. no i moj 'przyjaciel' o wszystkim wie, bo dostal ta rozmowe, mamy uklad,z e jak ktores chce cos powiedizec, to to mowimy, nie ma ukrywania niczego, bo to jest zle, ale wiem, ze go tym w jakis sposob krzywdze, bo wspominam. chociaz probuje splawic, ale mi nie idzie, napisalam mu, zeby sie juz nie blaznil, napisal, ze musi. nie kumam. 'przyjaciel' twierdzi dodatkowo, ze go nie slucham, bo powinnam przestac w ogole sie przejmowac, bo mi to dostarcza tylko niepotrzebnych nerwow, ale ja juz nie wiem, chcialabym, zeby ktos mi uswiadomil, dlaczego on teraz to robi, po co pisze, co ma na celu. dopytywalam sie znajomych jaka byla reakcja po zerwaniu. nawet sie nie przejal, on tego chcial, a teraz nagle mu sie odwidzialo. pomozcie...
azjainlove jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 22:36   #4341
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez azjainlove Pokaż wiadomość
Ja to swojego ex totalnie nie rozumiem. Mam kogos. Jestem szczesliwa, bo mi daje radosc. Zasypiam normalnie, nie mam rozkmin co robi, bo wiem, ze moge mu zaufac w stu procentach. Widzimy sie codziennie, przez 8 godzin w szkole. Obecny mowi mi, ze nie mozna szufladkowac i porownywac ludzi do siebie, bo kazdy jest inny. I z przyjemnoscia i duma moge stwierdzic, ze staly sie dla mnie inne rzeczy wazne, takie jak szczera rozmowa przede wszystkim i zaufanie. Od samego poczatku.
Z tamtym bylo tak, ze to taka pierwsza fascynacja, prezenty, slowo kocham po miesiacu znajomosci. Zreszta to jak sie poznalismy z exem to nie bylo zbyt takie.. przyszlosciowe. To taka odskocznia na imprezie byla. Potrafilam patrzec na to trzezwym okiem az do wczoraj, kiedy zachcialo mu sie zmacic mi moj dlugo budowany spokoj. Obecnemu to az sie serce kroi jak widzi jak ja to przezywam i jak strasznie nei chce dot ego wracac, ale sie nie da, bo juz miesiac minal, ja zapomnialam, to nagle sie exowi przypomnialo, ze mnie kocha, ze zaluje, ze prawdziwa milosc jest wieczna, ze bedzie o mnie walczyl, ze nie obchodzi go, czy spie czy nie z obecnym, ale go nienawidzi, ale z drugiej strony zyczy mu, zeby mnie nie skrzywdzil i w ogole takie teksty. Poza tym dowiedzialam sie, ze przez ostatnie pol roku nie zalezalo mu na niczym innym jak na kontakcie fizycznym, ale ze nie chcial miec dziewczyny tylko do seksu to posluchal innych i sie zaczal zachowywac tak jak czesto w tym watku sobie radzilysmy, czyli OLEJ, a na pewno sie zainteresuje. No, zainteresowala sie, chcialam ratowac nas, litowalam sie, wysluchiwalam kazan na temat tego, ze nim manipuluje (do czego uswiadomila go siostra) i ogolnie jaka to ja zla nie bylam. Po tym zwyzywaniu stwierdzilam, ze to nie ma najmniejszego sensu, w ogole utrzymywac kontakt. To mi musial skomplikowac zycie. "Wiem, ze miedzy nami to koniec i to pojolem, a ze kocham to mam do tego prawo... i Wiem doskonale co czuje i mi tego nie zabierzesz w zaden sposob. zadnymi slowami... Raniłem i nie chce juz ranic. Znalazlas szczescie ... ok ... jestem zadowolony ... Wiem, ze zbyt pozno sie ocknolem ale coz tak juz w zyciu jest. Szansy nie dostane, szkoda... Chce zebys tylko wiedziala, ze jestes dla mnie kims waznym i zawsze bedziesz ... To wszystko z mojej strony... Do widzenia kocham Cie"
odzew na temat zwyzywania byl taki:
"tak dostawalas takie, zebys sie odczepila bo cim wiecej pisalas
800 (12-04-2010 22:20)
tym bardziej chcialem do Ciebie wrocic
800 (12-04-2010 22:20)
kazdy sms
800 (12-04-2010 22:20)
kazda literka slowo"

i typowe odwracanie kota ogonem:
800 (12-04-2010 22:21)
Chcialem coraz bardziej wrocic do Ciebie ale stwierdzielm, ze tego nie zrobie bo wiem, ze jest Ci bezemnie dobrze
800 (12-04-2010 22:21)
tak myslalem
800 (12-04-2010 22:21)
dlatego krytykowalem, myslalem ze zrozumiesz, ze nei jestem dla Ciebie

800 (12-04-2010 20:23)
gdybys nadal interesowala sie co i jak... Rozmawialabys z kim kolwiek dowiedzialabys sie, ze po zerwaniu zalowalemtego strasznie...
800 (12-04-2010 20:23)
i do tej pory zaluje
800 (12-04-2010 20:24)
Ale przestalas sie mna interesowac, wszystko przestalobyc dla Cibie wazne... Juz ja bylem cieniem po ponad rocznej znajomosci, byciu ze soba tak poprostu zapomnialas o mnie... o tym, ze ja jeszcze zyje jestem... chcialbym utrzymywac kontakt... myslisz, ze dla czego do Ciebie pisalem?800 (12-04-2010 20:24)
zeby Cie wkurzyc?
800 (12-04-2010 20:25)
robilem to po to zebysmy jakos zaczeli rozmawiac, zebym pokazal Ci ze zbyt pozno ale zaczolem sie starac, Chce wrocic... A nie chcialem tego tak otwarcie odrazu powiedziec ;/ a teraz mam za swoje ;/
800 (12-04-2010 20:25)
Zrozumialem, ze mnie odtracilas ... i juz to nigdy nie wroci i staram sie pogodzic z ta mysla...
800 (12-04-2010 20:25)
Kiedys na pewno sie pogodze ale jak narazie musze z tym zyc... kochac itp.

pomozcie mi ogarnac, bo ja tego nie rozumiem. juz bylo swietnie. no i moj 'przyjaciel' o wszystkim wie, bo dostal ta rozmowe, mamy uklad,z e jak ktores chce cos powiedizec, to to mowimy, nie ma ukrywania niczego, bo to jest zle, ale wiem, ze go tym w jakis sposob krzywdze, bo wspominam. chociaz probuje splawic, ale mi nie idzie, napisalam mu, zeby sie juz nie blaznil, napisal, ze musi. nie kumam. 'przyjaciel' twierdzi dodatkowo, ze go nie slucham, bo powinnam przestac w ogole sie przejmowac, bo mi to dostarcza tylko niepotrzebnych nerwow, ale ja juz nie wiem, chcialabym, zeby ktos mi uswiadomil, dlaczego on teraz to robi, po co pisze, co ma na celu. dopytywalam sie znajomych jaka byla reakcja po zerwaniu. nawet sie nie przejal, on tego chcial, a teraz nagle mu sie odwidzialo. pomozcie...
Na moje oko jego jego męskie ego cierpi - przecież miałaś jęczeć, płakać, wypisywać, wydzwaniać. A tu bęc. Ty świetnie sobie radzisz. A on pewnie nie. I jest zazdrosny. Bo to przecież on miał być górą, a wyszło na odwrót.

Co do jeg0 słów - na Twoim miejscu podchodziłabym do nich z ogromnym dystansem. Przecież prócz pustych deklaracji są inne sposoby na odzyskanie kobiety. Ciekawe dlaczego nie próbuje zawalczyć o Ciebie czynami.
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-13, 23:00   #4342
Senso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 297
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez azjainlove Pokaż wiadomość
Ja to swojego ex totalnie nie rozumiem. Mam kogos. Jestem szczesliwa, bo mi daje radosc. Zasypiam normalnie, nie mam rozkmin co robi, bo wiem, ze moge mu zaufac w stu procentach. Widzimy sie codziennie, przez 8 godzin w szkole. Obecny mowi mi, ze nie mozna szufladkowac i porownywac ludzi do siebie, bo kazdy jest inny. I z przyjemnoscia i duma moge stwierdzic, ze staly sie dla mnie inne rzeczy wazne, takie jak szczera rozmowa przede wszystkim i zaufanie. Od samego poczatku.
Z tamtym bylo tak, ze to taka pierwsza fascynacja, prezenty, slowo kocham po miesiacu znajomosci. Zreszta to jak sie poznalismy z exem to nie bylo zbyt takie.. przyszlosciowe. To taka odskocznia na imprezie byla. Potrafilam patrzec na to trzezwym okiem az do wczoraj, kiedy zachcialo mu sie zmacic mi moj dlugo budowany spokoj. Obecnemu to az sie serce kroi jak widzi jak ja to przezywam i jak strasznie nei chce dot ego wracac, ale sie nie da, bo juz miesiac minal, ja zapomnialam, to nagle sie exowi przypomnialo, ze mnie kocha, ze zaluje, ze prawdziwa milosc jest wieczna, ze bedzie o mnie walczyl, ze nie obchodzi go, czy spie czy nie z obecnym, ale go nienawidzi, ale z drugiej strony zyczy mu, zeby mnie nie skrzywdzil i w ogole takie teksty. Poza tym dowiedzialam sie, ze przez ostatnie pol roku nie zalezalo mu na niczym innym jak na kontakcie fizycznym, ale ze nie chcial miec dziewczyny tylko do seksu to posluchal innych i sie zaczal zachowywac tak jak czesto w tym watku sobie radzilysmy, czyli OLEJ, a na pewno sie zainteresuje. No, zainteresowala sie, chcialam ratowac nas, litowalam sie, wysluchiwalam kazan na temat tego, ze nim manipuluje (do czego uswiadomila go siostra) i ogolnie jaka to ja zla nie bylam. Po tym zwyzywaniu stwierdzilam, ze to nie ma najmniejszego sensu, w ogole utrzymywac kontakt. To mi musial skomplikowac zycie. "Wiem, ze miedzy nami to koniec i to pojolem, a ze kocham to mam do tego prawo... i Wiem doskonale co czuje i mi tego nie zabierzesz w zaden sposob. zadnymi slowami... Raniłem i nie chce juz ranic. Znalazlas szczescie ... ok ... jestem zadowolony ... Wiem, ze zbyt pozno sie ocknolem ale coz tak juz w zyciu jest. Szansy nie dostane, szkoda... Chce zebys tylko wiedziala, ze jestes dla mnie kims waznym i zawsze bedziesz ... To wszystko z mojej strony... Do widzenia kocham Cie"
odzew na temat zwyzywania byl taki:
"tak dostawalas takie, zebys sie odczepila bo cim wiecej pisalas
800 (12-04-2010 22:20)
tym bardziej chcialem do Ciebie wrocic
800 (12-04-2010 22:20)
kazdy sms
800 (12-04-2010 22:20)
kazda literka slowo"

i typowe odwracanie kota ogonem:
800 (12-04-2010 22:21)
Chcialem coraz bardziej wrocic do Ciebie ale stwierdzielm, ze tego nie zrobie bo wiem, ze jest Ci bezemnie dobrze
800 (12-04-2010 22:21)
tak myslalem
800 (12-04-2010 22:21)
dlatego krytykowalem, myslalem ze zrozumiesz, ze nei jestem dla Ciebie

800 (12-04-2010 20:23)
gdybys nadal interesowala sie co i jak... Rozmawialabys z kim kolwiek dowiedzialabys sie, ze po zerwaniu zalowalemtego strasznie...
800 (12-04-2010 20:23)
i do tej pory zaluje
800 (12-04-2010 20:24)
Ale przestalas sie mna interesowac, wszystko przestalobyc dla Cibie wazne... Juz ja bylem cieniem po ponad rocznej znajomosci, byciu ze soba tak poprostu zapomnialas o mnie... o tym, ze ja jeszcze zyje jestem... chcialbym utrzymywac kontakt... myslisz, ze dla czego do Ciebie pisalem?800 (12-04-2010 20:24)
zeby Cie wkurzyc?
800 (12-04-2010 20:25)
robilem to po to zebysmy jakos zaczeli rozmawiac, zebym pokazal Ci ze zbyt pozno ale zaczolem sie starac, Chce wrocic... A nie chcialem tego tak otwarcie odrazu powiedziec ;/ a teraz mam za swoje ;/
800 (12-04-2010 20:25)
Zrozumialem, ze mnie odtracilas ... i juz to nigdy nie wroci i staram sie pogodzic z ta mysla...
800 (12-04-2010 20:25)
Kiedys na pewno sie pogodze ale jak narazie musze z tym zyc... kochac itp.

pomozcie mi ogarnac, bo ja tego nie rozumiem. juz bylo swietnie. no i moj 'przyjaciel' o wszystkim wie, bo dostal ta rozmowe, mamy uklad,z e jak ktores chce cos powiedizec, to to mowimy, nie ma ukrywania niczego, bo to jest zle, ale wiem, ze go tym w jakis sposob krzywdze, bo wspominam. chociaz probuje splawic, ale mi nie idzie, napisalam mu, zeby sie juz nie blaznil, napisal, ze musi. nie kumam. 'przyjaciel' twierdzi dodatkowo, ze go nie slucham, bo powinnam przestac w ogole sie przejmowac, bo mi to dostarcza tylko niepotrzebnych nerwow, ale ja juz nie wiem, chcialabym, zeby ktos mi uswiadomil, dlaczego on teraz to robi, po co pisze, co ma na celu. dopytywalam sie znajomych jaka byla reakcja po zerwaniu. nawet sie nie przejal, on tego chcial, a teraz nagle mu sie odwidzialo. pomozcie...
Nie wiem czy to jest szczere co pisze też. Może zazdrość go ściska, że Ty kogoś masz, że to Ciebie ktoś przytula a on nie ma nikogo. A jak juz Cię będzie miał, to znów na początku będzie fajnie a później powtórka z rozrywki..
Senso jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 05:02   #4343
Buttercup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Nie spalam cala noc poczatkowa zlosc przeradza sie pomalutku w smutek chyba nadchodza gorsze dni ;( nie wiem jak dam rade, czuje sie do niczego, beznadziejna i nic nie warta jak ja mam dac sobie rade? Nie wiedzialam ze bedzie tak ciezko, albo raczej wiedzialam, ale myslalam ze jestem silniejsza... Jeszcze ta chemia wiec czuje sie fatalnie psychicznie i okropnie fizycznie Uciekam na kolejna dawke, mam nadzieje, ze choc chwilke uda mi sie przespac i nie myslec
Buttercup jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 07:57   #4344
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Buttercup Pokaż wiadomość
Nie spalam cala noc poczatkowa zlosc przeradza sie pomalutku w smutek chyba nadchodza gorsze dni ;( nie wiem jak dam rade, czuje sie do niczego, beznadziejna i nic nie warta jak ja mam dac sobie rade? Nie wiedzialam ze bedzie tak ciezko, albo raczej wiedzialam, ale myslalam ze jestem silniejsza... Jeszcze ta chemia wiec czuje sie fatalnie psychicznie i okropnie fizycznie Uciekam na kolejna dawke, mam nadzieje, ze choc chwilke uda mi sie przespac i nie myslec
Wuobrazam sobie musi byc Ci ciezko.Choroba, poza tym ten Twoj ex...Ale dasz rade! Jestes silna jak my wszystkie tutaj.KAzda potrzebuje sie wyplakac,wyzalic,ty tez,ale pozniej jest lepiej! Przeciez cale zycie nie mozna plakac, myslec o nich i dolowac sie. Kiedys musi przyjsc lepszy dzien...i ja wlasnie na taki czekam. Ty tez
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 08:12   #4345
blanx
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

ehh dziewczyny jak to wszystko czytam to mi się nóż w kieszeni otwiera...my wiemy co znaczy pojęcie inteligencja emocjonalna, oni niestety nie. Prawie każdy z nich ma taki sam schemat rozstawania się...traktują nas jak rzecz, która można wyrzucic do śmietnika z dnia na dzień a my płaczemy...dlaczego los jest tak niesprawiedliwy? Czasami chciałabym sobie wyrwać serce żeby przestać rozpamiętywać jak kretynka, chciałabym być zimną suką ale nie potrafię...bo kocham nadal i strasznie mi źle...dziś chyba nie jest mój dzień...

miłego dnia dziewczyny, bądźcie silne!
blanx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 10:11   #4346
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

buttercup - przeczytałam Twój wątek, współczuję oczywiście że musisz walczyć z chorobą. Twój ex wg mnie był bardzo nieodpowiedzialny i dawał małe wsparcie. Jak w ogóle doszło do zerwania i co on na to?
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 10:32   #4347
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

u mnie nadal cisza...
myslalam ze cos zrozumie i sie odezwie cokolwiek...
a tu nic
Widze ze widocznie mu tak dobrze i juz o mnie zapomniał


AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 10:47   #4348
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez azjainlove Pokaż wiadomość
pomozcie mi ogarnac, bo ja tego nie rozumiem. juz bylo swietnie. no i moj 'przyjaciel' o wszystkim wie, bo dostal ta rozmowe, mamy uklad,z e jak ktores chce cos powiedizec, to to mowimy, nie ma ukrywania niczego, bo to jest zle, ale wiem, ze go tym w jakis sposob krzywdze, bo wspominam. chociaz probuje splawic, ale mi nie idzie, napisalam mu, zeby sie juz nie blaznil, napisal, ze musi. nie kumam. 'przyjaciel' twierdzi dodatkowo, ze go nie slucham, bo powinnam przestac w ogole sie przejmowac, bo mi to dostarcza tylko niepotrzebnych nerwow, ale ja juz nie wiem, chcialabym, zeby ktos mi uswiadomil, dlaczego on teraz to robi, po co pisze, co ma na celu. dopytywalam sie znajomych jaka byla reakcja po zerwaniu. nawet sie nie przejal, on tego chcial, a teraz nagle mu sie odwidzialo. pomozcie...
Szczerze?
Ten facet, jak tak czytam jego wypociny to wydaje mi się tak niepoważny i momentami durny, to jego usprawiedliwianie się jest takie niedorzeczne. On zgrywa bohatera teraz, a gdyby chciał wtedy z Tobą być to po pierwsze:
1. Nie zrywałby
2. Po zerwaniu by chciał do Ciebie szybko wrócić, przeprosić, naprawiać sytuację, rozmawiać (z sensem a nie jakieś dyrdymały cholerne przez gadugadu!!) a co robił? Wyzywał, dręczył, pisał głupoty, spotykał się z innymi (i Bóg wie co z nimi robił)... i inne rzeczy o których nie wiem, bo nie pamiętam.
3. Jak facet Cię naprawdę kocha to pamiętaj, że zawsze będzie dążył do tego by z Tobą być, a on miał na to dużo czasu i po jakiego grzyba teraz się wcina w Twoje życie i teraz szuka wymówek swojego zachowania, ale prawda jest brutalna, znudziła mu się samotność i te przelotne znajomości, bo co one mogły mu zaoferować?
Moim zdaniem powinnaś go olać, bo po tym co pisze to wychodzi z niego mitomania, niedojrzałość, momentami głupotami.
Wtedy mu nie zależało ale nie ułożył sobie życia, za to Ty sobie świetnie radzisz to postanowił, że teraz Tobie głowę pozawraca i pewnie typek myśli, że na to pójdziesz. Nie daj się.
charliee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 14:15   #4349
Senso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 297
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Jedynym i najlepszym lekarstwem jest czas, czas, czas. Ja po każdym cierpiałam min. rok. To długo, wiem, ale nie potrafiłam inaczej. Wam też przejdzie i będziecie się czuły tak jak ja teraz. Po prostu Super Nawet wiem, że ma lache a wali mnie to
Samo przejdzie.

Buttercup on jest nienormalny. To nie człowiek. Uchowaj Cię Boziu przed nim...
Senso jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-14, 14:36   #4350
Manja25
Rozeznanie
 
Avatar Manja25
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

dziewczyny a ja wczoraj pisałam że mój były sie nie odzywa itp, i wogóle sądzę że sobie już kogoś znalazł, i jak na zlosc wlasnie wczoraj się odezwał na gg, nie wiem po jaką cholerę bo i rozmowa była bardzo ambitna ;/;/
f 0:34:06
cześć
Basia 0:34:35
hej
f 0:34:58
co tam u Ciebie ?
Basia 0:35:47
w porzadku
f 0:36:06
no to fajnie
f 0:36:18
jak angol
Basia 0:36:36
tez ok
f 0:36:46
napewno ?
f 0:38:27
ok bo widze ze zajęta jestś ide spać pa
Basia 0:38:37
napisalam ze ok

heh i tyle z rozmowy, kretyn .
wkurzyłam się nie samowicie i dziś mam tez nie najlepszy dzien:|
Manja25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.