Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Jola00

Kochane dziękuję pięknie za gratulacje
Od wczoraj jesteśmy już w domciu. Ja nadal bardzo zmęczona,ale bardzo szczęśliwa Poród opiszę Wam wkrótce. Oliver jest kochany. Póki co dokarmiam go troszkę,bo nie mamy prawie nich w cycuchach. Ale mały ciągle ciąga i mam nadzieję,że lada chwila pokarm się pojawi.
Załączam Wam fotki. Pierwsze nasze zdjęcia zaraz po

Oli jest fajnisty.

Napisane przez marrticzka

czy ktoras z was nadal jezdzi samochodem?? kurcze, czuje sie jak inwalidka jakas!!! za kazdym razem jak tylko siadam za kierownice, musze najpierw stoczyc ciezkie boje z tzem i cala rodzinka: " za tydzien rodzisz a samochodem jezdzisz!!!"itp.

jeździłam autem do końca.

Napisane przez margo80

Ann Lee napisała, że jednak dziś nie wyjdą, bo brakuje wyniku wymazu z ucha Potrzebne wirutalne wsparcie, bo tęskni za Zu.

kto się przyłączy? wysyłamy pozytywne fluidy

[marrticzka]

Napisane przez szalony Buziaczek

ja tego samego dnia co urodziłam to rano jeszcze z krwawieniem pojechałam do gina, potem spokojnie wróciłam i czekałam na męża i większe skurcze i pojechaliśmy już razem do szpitala, a wieczorem niunia była już z nami

oł noł!! jeszcze chce ciut zaczekac. mala wazy wg usg zaledwie 3100. niech nabierze jeszcze cialka

Napisane przez jamaicaP

daaaj troche arbuza.... jak jeszcze zostalo

heheh, zostalo, zostalo kupilam calego naaaaaajwiekszego.
zapraszam na uczte

Napisane przez kumkura

Chciałam tylko delikatnie nadmienić, że JUTRO jest 16 czerwiec, co oznacza dzień-termin mojego porodu....ale zleciało a jeszcze niedawno wysyłałam TZ po test ciążowy./..

oj zlecialo, zlecialo ja tez pamietam, jak z tZ wpadlismy w euforie na widok 2 rozowych kreseczek

[margo80]

Napisane przez kasiaaX

połozna mówi,że zamiast coraz brzydziej(jak przed porodem) to coraz ładniej na buzi wyglądam...poza tym miałam ktg i oprócz prawidłowego tętna malutkiej pozytywów brak, praktycznie zero skórczy, także to ćmienie nawet nic nie oznacza...

a to ciekawe... wczoraj wpadłam do pracy z L4 i koleżanka, która widziała mnie kilka dni temu stwierdziła, że wyglądam lepiej niż ostatnio, co świadczy o tym, że to już długo nie potrwa

a dziś się uśmiałam, bo koleżanka opowiedziała mi historię z poczekalni u gina. dwie babki rozmawiały o tym, że jak się w ciąży często-gęsto uprawia seks, to poród jest szybki i lekki. no i oczywiście obie twierdziły, że codziennie molestują swoich mężów.
nie ma to jak trafić na takie typy...

[kasiaaX]

Napisane przez margo80

a to ciekawe... wczoraj wpadłam do pracy z L4 i koleżanka, która widziała mnie kilka dni temu stwierdziła, że wyglądam lepiej niż ostatnio, co świadczy o tym, że to już długo nie potrwa

a ja myślałam,że jest własnie odwrotnie...a dziś obalacie moje mity całkiem miły dzień, nawet nie spuchłam, co jest wyjątkiem w skali tygodnia

[margo80]

Napisane przez kasiaaX

a ja myślałam,że jest własnie odwrotnie...a dziś obalacie moje mity całkiem miły dzień, nawet nie spuchłam, co jest wyjątkiem w skali tygodnia

to dokładnie tak samo jak u mnie. z niedowierzaniem patrzyłam na swoje stopy dziś

[margo80]

halo! jest tu kto??
czy mam gadać sama ze sobą?

2 dni do terminu, bardzo spokojna nocka. chciałam wieczorem małża zmolestować i wiecie co? biedak uznał, że lepiej nie, no bo jak to tak, jeszcze stuknie Ewcię w główkę nici z przytulanek i chyba nie uda mi się go wcale namówić, więc Ewcia posiedzi w brzuchu do lipca, aż ją lekarze wygonią

do malin przekonania nie mam. pozostało biegać po schodach, smyrać sutki (tu małż zadeklarował pomoc ) i dużo sprzątać... no, jakby się dłużej zastanowić, to parę okien mogłoby się już nadawać do umycia...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jestem
Wczoraj sukces - mała usnęła w ciągu pół godziny A dzisiaj rano, po 6:30 nakarmiona, ułożyłam sobie ją na brzuchu na leżąco i tak sobie drzemałyśmy

[Gringoo]

Witam, 4 dni po terminie
Wczoraj mnie trochę ćmiło w brzuchu na dole i pachwiny nie dawały spokoju, ale nic poza tym
Za godzinę idę do gina zobaczymy co powie
Prosimy o kciuki aby dał może skierowanie do szpitala czy coś

Wczoraj się wzięłam za sprzątanie pokoju- takie porządne, że aż mnie brzuch bolał przy nachylaniu.
Miałam nadzieję, że coś ruszy jak się wysilę ale to nic nie daje
EDIT: Molestowanie małża też nic nie dało

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Trzymam mocno

[margo80]

kciuki zapewnione.
wracaj szybko i pisz, co i jak

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Albo siedź już na porodówce i ródź

[kicia069]

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Na samym poczatku skurcze były co 3-4 min(dostałam je jadąc na KTG) i były bardzo silne potem niestety zmieniły się na te krzyżowe co było po prostu koszmarem a potem miałam te normalne + krzyzowe, strasznie się męczyłam z rozwarciem ale udało się dojść do 9 cm... potem skapłam się ze było coś nie tak i załełam błagac o cesarkę której oczywiście mi nie chcieli zrobić... w końcu się zgodzili a ja czekałam jeszcze w bólach 30 min..

przy znieczuleniu podpajęczynowym zaraz po wkłuciu znikły mi te bóle krzyżowe i poczułam się jak w niebie jakiś czas potem zobaczyłam mojego syneczka, to była moja 2 najpiękniejsza chwila w życiu( 1 to był nasz ślub) jak się spytałam czy synek to mi machneli jajeczkami przed nosem

jakby nie cesarka to wykończylibysmy się oboje, okazało ze ze Dawidek przekręcił głowkę i zle sie ułożył, ja parłam tak mocno ze mógł mu się złamać kark urodził się troszke przyduszony...

najpierw dostał 8 pkt, potem 9 i na koncu 10

najbardziej pomógł mi mój mąż, bez niego to by była tragedia, był przy mnie cały czas, trzymał za rękę, masował krzyże i dawał pić

teraz jestem chyba najszczesliwsza na świecie, dobrze ze nie czekali za długo z tą cesarka......

jak będe miała wiecej czasu to wkleje zdjęcia

buziaczki

[karolcia228]

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Na samym poczatku skurcze były co 3-4 min(dostałam je jadąc na KTG) i były bardzo silne potem niestety zmieniły się na te krzyżowe co było po prostu koszmarem a potem miałam te normalne + krzyzowe, strasznie się męczyłam z rozwarciem ale udało się dojść do 9 cm... potem skapłam się ze było coś nie tak i załełam błagac o cesarkę której oczywiście mi nie chcieli zrobić... w końcu się zgodzili a ja czekałam jeszcze w bólach 30 min..

przy znieczuleniu podpajęczynowym zaraz po wkłuciu znikły mi te bóle krzyżowe i poczułam się jak w niebie jakiś czas potem zobaczyłam mojego syneczka, to była moja 2 najpiękniejsza chwila w życiu( 1 to był nasz ślub) jak się spytałam czy synek to mi machneli jajeczkami przed nosem

jakby nie cesarka to wykończylibysmy się oboje, okazało ze ze Dawidek przekręcił głowkę i zle sie ułożył, ja parłam tak mocno ze mógł mu się złamać kark urodził się troszke przyduszony...

najpierw dostał 8 pkt, potem 9 i na koncu 10

najbardziej pomógł mi mój mąż, bez niego to by była tragedia, był przy mnie cały czas, trzymał za rękę, masował krzyże i dawał pić

teraz jestem chyba najszczesliwsza na świecie, dobrze ze nie czekali za długo z tą cesarka......

jak będe miała wiecej czasu to wkleje zdjęcia

buziaczki

Gratulacje
Poczytuje was...bo ja mam juz skurcze i 1,5 tyg rozwarcie na 2cm, a mam planowana CC ale moja gin mowi ze nie dotrwam do 21.07 i ja tez to czuje, bo juz co raz gorzej, w krzyzu, brzuch sie obnizyl wiec...czekam do wizyty 22.06 i zobaczymy co i jak..
A wam zycze szybkich i bezbolesnych porodow

[Siala_Bala]

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Gratulacje
Super, że z synkiem wszystko w porządku
I brawa za wytrwałość


Przecież to nieludzkie moim zdaniem trzymać kobietę w bólach tyle dni! Mogą tak robić lekarze ?!
Powinni chyba albo szybciej decydować o cc albo kombinować inaczej by kobitka nie cierpiała tyle czasu!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kiciu, na szczęście to za wami już Gratuluję synunia!

Karolciu, powodzenia

Siala, a tak się zastanawiałam, czemu cię jeszcze nie ma

[margo80]

Kiciu - nacierpiałaś się, ale jesteście już razem w domku Gratuluję synka pochwal się nim koniecznie

Karolciu - proszę się nie wpychać

my właśnie dostaliśmy mega informację - zamiast w lipcu, remont naszego dachu zacznie się we wtorek
i teraz tak: jeśli urodzę i wyjdę do tego czasu, to niezbyt fajnie, bo mi będą się pałętać koło domu i z dzieckiem nie wyjdę dopóki azbest będą ściągać. ale jeśli nie urodzę i w przyszłą środę pójdę do szpitala, to wrócę już na gotowe
dodam tylko, że w tej chwili mam 1 fachowca, który robi garaż w budynku gospodarczym, a w tym lub przyszłym tygodniu dojdzie jeszcze ekipa, która będzie robić dach budynku gospodarczego. gęsto będzie, ale to duży krok do przodu w naszym remoncie

[Siala_Bala]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20021949]Siala, a tak się zastanawiałam, czemu cię jeszcze nie ma [/QUOTE]
Wstałam dopiero.. o 24:00 posmarowałam sobie paszki antidralem.. sądziłam że goliłam je dzień wcześniej rano.. jednak po chwili zrozumiałam, że to było wczoraj rano
Tak więc gdzieś przez nieco ponad godzinę siedziałam na wyrku jak gołąb machając skrzydełkami bo mnie piekło, swędziało, szczypało i co tylko... potem zasnęłam o po 2:00 obudził mnie piekący ból, musiałam polecieć do łazienki i pomiziać się zimną wodą, prawie mi się spod pach kopciło
I dopiero w wielkim szoku poszłam spać

Aha i jeszcze jedno
Dziś oficjalnie kończę 36 tydzień

[Darianna25]

Witam.
Jeszcze 2w1 ale nocka Co godzinę wstawałam na siku.Nadrobie wizaż i ide spać dalej. Dzis na sniadanie tata zrobił mi kluski lane na mleku Zjadłam 2 miski.

Napisane przez margo80

halo! jest tu kto??
czy mam gadać sama ze sobą?

2 dni do terminu, bardzo spokojna nocka. chciałam wieczorem małża zmolestować i wiecie co? biedak uznał, że lepiej nie, no bo jak to tak, jeszcze stuknie Ewcię w główkę nici z przytulanek i chyba nie uda mi się go wcale namówić, więc Ewcia posiedzi w brzuchu do lipca, aż ją lekarze wygonią

do malin przekonania nie mam. pozostało biegać po schodach, smyrać sutki (tu małż zadeklarował pomoc ) i dużo sprzątać... no, jakby się dłużej zastanowić, to parę okien mogłoby się już nadawać do umycia...

Ja też chciałam ale mój maż cały w stresie i nie dał sie namówić.Toteż mialam sny porno ale i one nic nie działają.

Napisane przez Gringoo

Witam, 4 dni po terminie
Wczoraj mnie trochę ćmiło w brzuchu na dole i pachwiny nie dawały spokoju, ale nic poza tym
Za godzinę idę do gina zobaczymy co powie
Prosimy o kciuki aby dał może skierowanie do szpitala czy coś

Wczoraj się wzięłam za sprzątanie pokoju- takie porządne, że aż mnie brzuch bolał przy nachylaniu.
Miałam nadzieję, że coś ruszy jak się wysilę ale to nic nie daje
EDIT: Molestowanie małża też nic nie dało

czekamy na wieści.

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

Na samym poczatku skurcze były co 3-4 min(dostałam je jadąc na KTG) i były bardzo silne potem niestety zmieniły się na te krzyżowe co było po prostu koszmarem a potem miałam te normalne + krzyzowe, strasznie się męczyłam z rozwarciem ale udało się dojść do 9 cm... potem skapłam się ze było coś nie tak i załełam błagac o cesarkę której oczywiście mi nie chcieli zrobić... w końcu się zgodzili a ja czekałam jeszcze w bólach 30 min..

przy znieczuleniu podpajęczynowym zaraz po wkłuciu znikły mi te bóle krzyżowe i poczułam się jak w niebie jakiś czas potem zobaczyłam mojego syneczka, to była moja 2 najpiękniejsza chwila w życiu( 1 to był nasz ślub) jak się spytałam czy synek to mi machneli jajeczkami przed nosem

jakby nie cesarka to wykończylibysmy się oboje, okazało ze ze Dawidek przekręcił głowkę i zle sie ułożył, ja parłam tak mocno ze mógł mu się złamać kark urodził się troszke przyduszony...

najpierw dostał 8 pkt, potem 9 i na koncu 10

najbardziej pomógł mi mój mąż, bez niego to by była tragedia, był przy mnie cały czas, trzymał za rękę, masował krzyże i dawał pić

teraz jestem chyba najszczesliwsza na świecie, dobrze ze nie czekali za długo z tą cesarka......

jak będe miała wiecej czasu to wkleje zdjęcia

buziaczki

Tyle dni w bólach. Gratuluje wytrwałości.
Czekamy na zdjęcia synka.

[Gringoo]

Kiciu gratuluję wytrwałości i tego, że już jesteście w domku
Swoją drogą.. to straszne, że tak Cię wymęczyli i w końcu skończyło się to cesarką, ale dobrze że już po wszystkim

Napisane przez karolcia228

Gratulacje
Poczytuje was...bo ja mam juz skurcze i 1,5 tyg rozwarcie na 2cm, a mam planowana CC ale moja gin mowi ze nie dotrwam do 21.07 i ja tez to czuje, bo juz co raz gorzej, w krzyzu, brzuch sie obnizyl wiec...czekam do wizyty 22.06 i zobaczymy co i jak..
A wam zycze szybkich i bezbolesnych porodow

Powodzenia

Ja już po wizycie..
Rozwarcie na opuszka, szyjka krótka, dosyć miękka więc tylko czekać.
Oczywiście dostałam skierowanie do szpitala, dzisiaj mam się zgłosić
Lekarz powiedział, że bezpieczniej będzie czekać w szpitalu na poród i że żadnego wywoływania nie będzie tylko wszystko na spokojnie..

Matko ja zaczynam już panikować
Z tego wszystkiego potrąciłabym rowerzystę

Będę pisać smsy jak się akcja rozwija, trzymajcie za nas kciuki aby wszystko było dobrze

[Siala_Bala]

Napisane przez Gringoo;20022861[B

][/B]

Ja już po wizycie..
Rozwarcie na opuszka, szyjka krótka, dosyć miękka więc tylko czekać.
Oczywiście dostałam skierowanie do szpitala, dzisiaj mam się zgłosić
Lekarz powiedział, że bezpieczniej będzie czekać w szpitalu na poród i że żadnego wywoływania nie będzie tylko wszystko na spokojnie..

Matko ja zaczynam już panikować
Z tego wszystkiego potrąciłabym rowerzystę

Będę pisać smsy jak się akcja rozwija, trzymajcie za nas kciuki aby wszystko było dobrze

wszystko na spokojnie.. no mam nadzieję. Nie daj se nic wstrzyknąć


Matkę moją wzięli na początku listopada do szpitala żeby na spokojnie poczekać a urodziła mnie kilka dni po tym 10-go, a termin miała na 28 xD Babki z sali już na wejściu jej powiedziały, że szybko urodzi bo wybrała takie łóżko co szybko z niego lecą na porodówkę xD
Ale spokojnie, samo się zaczęło, niczego jej nie przyspieszali.
A jej lekarz już ją chciał trzymać od października w szpitalu xD a ta, że nieeee, że na wesele jedzie do kuzynki

Jakby się nic nie zaczynało to potańcuj trochę, wytrzęś brzuchem to może małe się oburzy i zechce wyjść

[bydgoszczanka]

Napisane przez Gringoo

Za godzinę idę do gina zobaczymy co powie
Prosimy o kciuki aby dał może skierowanie do szpitala czy coś

Zaciśnięte

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana
buziaczki

Gratuluję synka
Jesteś dzielna

Napisane przez Siala_Bala

Przecież to nieludzkie moim zdaniem trzymać kobietę w bólach tyle dni! Mogą tak robić lekarze ?!
!

Jakby tak któregoś z nich bolało, to zaraz by działali

Napisane przez karolcia228

Gratulacje
Poczytuje was...bo ja mam juz skurcze i 1,5 tyg rozwarcie na 2cm, a mam planowana CC ale moja gin mowi ze nie dotrwam do 21.07 i ja tez to czuje, bo juz co raz gorzej, w krzyzu, brzuch sie obnizyl wiec...czekam do wizyty 22.06 i zobaczymy co i jak..
A wam zycze szybkich i bezbolesnych porodow

Powodzenia.

Napisane przez margo80

my właśnie dostaliśmy mega informację - zamiast w lipcu, remont naszego dachu zacznie się we wtorek

Super.

Napisane przez Siala_Bala

Aha i jeszcze jedno
Dziś oficjalnie kończę 36 tydzień

Gratki

[Siala_Bala]

Dziewczyny, jakie miałyście wypisane badania do zrobienia na krzepliwość krwi ?
Mnie dr Koza kazał zrobić na koleją wizytę morfologię, INR i APTT (ile się czeka na wyniki?).
Nie wiem nic o badaniach moczu czy tego całego wymazu na paciorkowaca.. trochę mnie to martwi i nie wiem czy robić na własną rękę czy nie.. :/ Ale na paciorkowca to musi mi ktoś wymaz pobrać a wątpię by robili to w naszym laboratorium.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

z dnia na dzien wyniki, wymazu tez nie robilam, a mocz sama zrob, kilka zl kosztuje.
pisze lewa reka bo karmie

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

witajcie w domu.
GRATULUJĘ synka.

Napisane przez Gringoo

Ja już po wizycie..
Rozwarcie na opuszka, szyjka krótka, dosyć miękka więc tylko czekać.
Oczywiście dostałam skierowanie do szpitala, dzisiaj mam się zgłosić
Lekarz powiedział, że bezpieczniej będzie czekać w szpitalu na poród i że żadnego wywoływania nie będzie tylko wszystko na spokojnie..

trzymam kciuki, bedzie dobrze.

[jamaicaP]

hejka

Napisane przez kasiaaX

nie nie chciałam rodzic w domku, po prostu marze o tym abym nie musiała w poniedziałek iśc kłaść sie przeterminowana o 7 dni i miec prowokowany poród. tylko żeby do poniedziałku cos sie wykroiło ot co



nie wiem co z tymi dziewczynami...teraz to Gringoo no i ja 1 dzien po terminie...dzis byłam na ostatnim spotakniu w SR i co sie dowiaduje...jako jedna ostałam się czerwcowa...nawet dwie dziewczyny co miały termin na 21 i 29 czerwca juz sie posypały, załamka połozna mówi,że zamiast coraz brzydziej(jak przed porodem) to coraz ładniej na buzi wyglądam...poza tym miałam ktg i oprócz prawidłowego tętna malutkiej pozytywów brak, praktycznie zero skórczy, także to ćmienie nawet nic nie oznacza...

ja najbardziej boje sie :
wywolywania
cc
przeterminowania


co do ktg mialam w poniedzialek i z takimi samymi wynikami.... troszke smutno liczylam ze jakies skurcze beda... ale gin powiedzial ze to nic nie znaczy ze w kazdej chwili moga sie pojawic

no to zycze zeby jednak do konca tygodnia cos sie ruszylo, koniecznie

Napisane przez kasiaaX

a ja myślałam,że jest własnie odwrotnie...a dziś obalacie moje mity całkiem miły dzień, nawet nie spuchłam, co jest wyjątkiem w skali tygodnia

mi po upalach opuchlizna zeszla i z powrotem zalozylam obrączkę

Napisane przez kicia069

cześć kochane jak się domyślacie ja juz rozpakowana

Dawidek przyszedł na świat w 40 tc + 3 dni, 12 czerwca o 3. 00 rano. Ważył 3.520 kg i miał 54 cm. Był to bardzo ciężki poród naturalny zakończony cesarką. Skurcze dostałam w czwartek ok 17 a mały urodził się dopiero w sobote...

buziaczki

ojoj ciezki i dlugi porod... bidulko, ale najwazniejsze ze jednak dzidziusiowi nic sie nie stalo i ze dochodzisz do siebie
powodzonka

Napisane przez Siala_Bala

Wstałam dopiero.. o 24:00 posmarowałam sobie paszki antidralem.. sądziłam że goliłam je dzień wcześniej rano.. jednak po chwili zrozumiałam, że to było wczoraj rano
Tak więc gdzieś przez nieco ponad godzinę siedziałam na wyrku jak gołąb machając skrzydełkami bo mnie piekło, swędziało, szczypało i co tylko... potem zasnęłam o po 2:00 obudził mnie piekący ból, musiałam polecieć do łazienki i pomiziać się zimną wodą, prawie mi się spod pach kopciło
I dopiero w wielkim szoku poszłam spać

Aha i jeszcze jedno
Dziś oficjalnie kończę 36 tydzień

stosujesz antidral??? toz to sam spiryt!!! nie dosc ze zawsze piecze to sie krostki robia...lepi sie to cholerstwo i niezbyt ladnie pachnie...
poza tym nie posiada dzialania antypotliwego wiec ja po moze 3 uzyciach walnelam w kąt i wlasciwie niewiem czemu nie wyrzucilam
jezeli szukasz naprawde dobrego antyperspirant to polecam IWOSTIN
kosztuje okolo 25 zl ale warto, z tanszych naprawde super jest Garnier Mineral, paszki sie nie poca i mozna uzyc nawet od razu po goleniu, nic nie szczypasiu
gratki za kolejny tydzien

Napisane przez Gringoo

Ja już po wizycie..
Rozwarcie na opuszka, szyjka krótka, dosyć miękka więc tylko czekać.
Oczywiście dostałam skierowanie do szpitala, dzisiaj mam się zgłosić
Lekarz powiedział, że bezpieczniej będzie czekać w szpitalu na poród i że żadnego wywoływania nie będzie tylko wszystko na spokojnie..

Matko ja zaczynam już panikować
Z tego wszystkiego potrąciłabym rowerzystę

Będę pisać smsy jak się akcja rozwija, trzymajcie za nas kciuki aby wszystko było dobrze

o no to czekamy na wiesci

Napisane przez Siala_Bala

Dziewczyny, jakie miałyście wypisane badania do zrobienia na krzepliwość krwi ?
Mnie dr Koza kazał zrobić na koleją wizytę morfologię, INR i APTT (ile się czeka na wyniki?).
Nie wiem nic o badaniach moczu czy tego całego wymazu na paciorkowaca.. trochę mnie to martwi i nie wiem czy robić na własną rękę czy nie.. :/ Ale na paciorkowca to musi mi ktoś wymaz pobrać a wątpię by robili to w naszym laboratorium.

ja wogole nie mialam na krzepliwosc
mocz mialam na kazda wizyte plus w 37 tc posiew moczu
wymaz mialam tez w 37 tc
wszystko na skierowanie, ale moj lekarz pilnuje wszystkiego, o nic nie musialam sie dopominac,

[Siala_Bala]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20023331]z dnia na dzien wyniki, wymazu tez nie robilam, a mocz sama zrob, kilka zl kosztuje.
pisze lewa reka bo karmie [/QUOTE]
te na krzepliwość też jeden dzień ?
A z tym paciorkowcem to kurde nie wiem, ponoć to ważne badanie.. czy w razie czego w szpitalu zrobią?

A co to ten posiew z moczu?
Tak się to nazywa?
I robią to z tej próbki co ją zanoszę do zwykłego badania moczu?

Jaka wprawiona, jedną ręką.. kozak

[kasiaaX]

Dzien dobry

Witam nadal 2 w1, 2 dni po terminie.Bez objawów.

kicia - toś sie nacierpiała kobieto, dzielna jesteś, GRATULACJE

gringoo - trzymam mocno kciuki

jamaica - dziekuję 3 rzecz która wymieniłaś juz u mnie jest, czyli przeterminowanie... z nadzieją czekam na termin który wyszedł na 1rwszym usg(podobno prawdopodobny) czyli 19.06 a najbardziej złoszczą smsy i telefony od ludków z pytaniem czy już? mogłam kurde nie mowic kiedy dokładny termin to by spokój był...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Siala, krzepliwość jeden dzień, a posiew nie wiem, myślałam że o normalny mocz chodzi. A inne badania na cito zrobią w szpitalu, jeśli konieczność będzie. Aczkolwiek sama możesz poprosić o dane badanie lekarza, i tak płacisz za nie

[jamaicaP]

a ja wczoraj zaczelam pakowac torbę
brakuje mi jeszcze tylko kremiku, koszuli do rodzenia, klapkow pod prysznic i pampków bo mam tylko duza paczke wiec musze dokupic mała, a no gatki ale biore bawelniaki

spakowalam sie, maz wrocil i sie smial ze co spakowalam sie bo miam skurcze moze?
zadnych skurczy nie mialam
i nagle wieczorem, ogladajac tv, kilka razy poczulam sie jakos dziwnie...najpierw cmienie w dole brzucha ale nie zwrocilam uwagi, dopiero jak sie powtorzylo zerknelam na zegarek i ogladalismy dalej tv...
zliczylam kilka skurczy co kolo 15 minut trwaly okolo minuty, jeden byl bardzo wyrazny ale minęły tak samo jak przyszly wiec spokojnie zasnelam, dzis spokoj

moze to byly przepowiadajace? ale powiem wam ze jakos mnie to milo nastrilo, jakies znaki nareszcie!!!!

poki co lece po zakupy

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

siala na posiew moczu czeka sie bo tydzien

[margo80]

Gring00 - trzymaj się i informuj na bieżąco

Napisane przez kasiaaX

a najbardziej złoszczą smsy i telefony od ludków z pytaniem czy już? mogłam kurde nie mowic kiedy dokładny termin to by spokój był...

jeżuuuu... u mnie to samo, tyle, ze ja jeszcze ciut przed terminem,...