Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[hexxa_]

Napisane przez lucaa_rules

No dokladnie, kochana. Milosc milosc a szacunek szacunkiem.
Nie mozna sie dac sprowadzic do roli kucharki, praczki, sprzataczki. Kazdy facet raczki ma i powinien pomagac w domu. Moj zwiazek ma sie opierac na partnerstwie I podziale obowiazkow a nie na niewolnictwie I panszczynie odrabianej dla pana.

Widze ze nie tylko ja mam problemy z piekarnikiem. Gdybym ja miala tylko plamy z przeypalonego sera to bym sie cieszyla jak dziecko L poprzedni lokator mojej posiadlosci tak zapuscil piekarnik ze to jakas teksanska masakra. Dol I boki doczyscilam ale gora, tam gdzie czesc grzewcza to juz zadanie dla kapitana planety chyba.
Chcialam odkrecic czesc grzewcza I ja przeczyscic, ale jest tam tyle tluszczu ze nie da sie srubek odkrecic. Mialam juz dobre 10 podejsc (pryskanie piankami, srodkami, cuda wianki probowalam)
Efekt jest narazie taki ze nie moge niczego piec z termoobiegiem, tylko mam wlaczony dol.
Jak wlacze gore to mam dym w kuchni I alarm przeciwpozarowy wyje w nieboglosy L
Na weekend podejscie jedenaste… kurde nie wiem jak to wymyc, czym ten tluszcz rozpuscic?

Dziekuje ,dziekuje!!!
A co do piekarnika...to jezeli jestes tak zdesperowana... to A -wyproboj Cilit bang czy jak on tam sie zwie...wazne ze zawiera jakis kwas... ale nie pamietam nazwy... jezeli nie zadziala normalnie...to podgrzej lekko piekarnik ... pozniej spryskaj ... i poczekaj 15 minut... Uwaga!!!! to wszystko przy otwartych oknach... ( nie pamietam nazwy kwasu ale opary chloru sa silnie trujace... wiec na wszelki wypadek..)
B .Mozesz sporobowac srodkow do czyszczenia silnikow samochodowych... z starego smaru i oleju... przjedz sie do najblizszego warsztatu i zapytaj czym czyszcza... calkiem prawdopodobne ze benzyna ,ale czasem maja i jakies inne takie... jezeli maja te inne ,popros o odlanie do kubeczka odrobiny... mysle ze nie bedzie problemu...
Zwykla benzyna ( do kupienia w sklepei malarskim tez mozesz sprobowac)
No i nie moge zagwarantowac ze te srodki nie nziszcza emalii...ja czyscilam i mojej nic nie zrobily....

Napisane przez makeupnotwar

a ja bym tak nie umiała.
chyba za dużo siedzi we mnie nigelli lawson ja kocham gotować, nawet dużo bardziej niż jeść. jeść nie lubię w pojedynkę. a i słuchanie jak TŻ mlaska i koleżanki wychwalają ciasteczka które im sprezentowałam są dla mnie bezcenne może dlatego, że TŻ zawsze mi za to że wstaję pół godziny wcześniej, albo za czas poświęcony na przygotowanie posiłku podziękuje

To sporobj sie z nim dogadac ,zeby robil cos innego czego ty robic nie lubisz... nie wiem ,zmywanie po tym gotowaniu... odkurzanie..czy nawet wieszanie prania...wymysl cokolwiek... To wazne...bo inaczej predzej czy pozniej przestanie doceniac twoja prace ...i zacznie to traktowac w kategoriach rzeczy ,ktore mu sie naleza... ( ta zasada dziala w obie strony..nie tyczy sie tylko facetow..zeby nie bylo ze niesprawiedliwa jestem)
Poza tym zucenie tekstu z mojej strony..ze ma sie nie przywyczajac za bardzo...jest zartem... ktory ma na celu tylko i wylacznie... "zaznaczenie terytorium" ze tak to powiem,bo co jesli zawsze gotujesz pysznosci..a raz nie bedzie ci sie chcialo..bedziesz miala dosc? Ja tez gotuje ,lubie to robic..najwieksza frajude sprawia mi wyczarowanie czegos pysznego..jak w lodowce pustka...bo uwielbiam patrzec jaki moj TŻ jest zaskoczony...ale to nie znaczy ze bede dziennie stac przy garach po 3 godziny...
P.S Nigeli nie ogladam ,za drogo i za pracochlonnie..

[graffka]

Hehe widzę,że wam smaka na wieczór zrobiłam To danie akurat jadłam pierwszy raz i bylo pyszne ale i tak szpinak lepszy.Paczka starcza nam akurat na 1 obiad jemy na pol.A to co na zdj to moja czesc jakies 1/3 paczki i tak się wydaje ze to malutko ale jest tak okropnie sycące
Znow poszukalismy oszczednosci i udalo sie:zamiast kilku napojow za 2,50 smakowych i 2 zgrzewek wody smakowej do picia teraz-->
soczek do rozcienczania (w lidlu za 2,70) +woda (w lidlu 0,79zl)=ok.50zl mniej na zakupach

Aha i przekonalam TŻ że do meczu ktory codziennie oglada o 20.30 nie mozna jesc tyle chipsow i pic piwa bo bedzie mial UWAGA( sciema z brzuszkiem piwnym juz go nie rusza) wysoki cholesterol (TŻ naiwniaczek wszystko wciagnie)a to grozi zawalem (cos tam nazmyslalam) i biedaczek tak sie przejal ze od tyg nie tknąl piwa ani 1 chipsa tylko orzeszki je i żelki hahaha
A propo:jak sobie dajecie radę z Mundialem?Bo ja codziennie oglądam mecz z TŻ i przy okazji ćwiczę przez 1 polowe na stepperze a przez druga hula hop i komentuje jak jest jakis przystojniak na boisku

[anoola]

Nie ma co przedobrzać z tym kulinarnym rozpieszczaniem TŻtów bo może sie okazać że wcale od nas tego nie oczekują Odkąd zamieszkalismy razem, czyli trochę ponad rok temu, starałam sie żeby na obiad zawsze było coś super i żeby sie nie powtarzało. Czasu i kasy przy tym traciłam mnuuustwo, bo i składniki trzeba było kupić i pomysłów brakowało więc godzinami szperałam w necie wybierając przepisy...a tu dopiero ostatnio jak już kompletnie nie miałam pojęcia co zrobić na obiad mój misiek popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział że mogłabym zrobić ziemniaki z jajkiem sadzonym i do tego zsiadłe mleko...

Graffka, ty chyba moim guru zostaniesz!!! Świetna strategia, świetna. Wprawdzie mój michol piwa nie lubi ale orzeszki jak najbardziej eh, a brzuszek ma już całkiem pokaźny

[makeupnotwar]

Napisane przez hexxa_;20233361
To sporobj sie z nim dogadac ,zeby robil cos innego czego ty robic nie lubisz... nie wiem ,zmywanie po tym gotowaniu... odkurzanie..czy nawet wieszanie prania...wymysl cokolwiek... T[B

o wazne...bo inaczej predzej czy pozniej przestanie doceniac twoja prace ...i zacznie to traktowac w kategoriach rzeczy ,ktore mu sie naleza... [/B]( ta zasada dziala w obie strony..nie tyczy sie tylko facetow..zeby nie bylo ze niesprawiedliwa jestem)
Poza tym zucenie tekstu z mojej strony..ze ma sie nie przywyczajac za bardzo...jest zartem... ktory ma na celu tylko i wylacznie... "zaznaczenie terytorium" ze tak to powiem,bo co jesli zawsze gotujesz pysznosci..a raz nie bedzie ci sie chcialo..bedziesz miala dosc? Ja tez gotuje ,lubie to robic..najwieksza frajude sprawia mi wyczarowanie czegos pysznego..jak w lodowce pustka...bo uwielbiam patrzec jaki moj TŻ jest zaskoczony...ale to nie znaczy ze bede dziennie stac przy garach po 3 godziny...
P.S Nigeli nie ogladam ,za drogo i za pracochlonnie..

wiesz, milion razy wygodniej czytałoby się bez tych romantycznych wielokropków, tak to aż oczy bolą
ale do rzeczy - my właśnie taki podział obowiązków mamy. ja gotuję, facet sprząta. jedno wstawia pranie, to pohukuje na drugie, żeby je wyjąć. ja nie jestem z tych co patrzy na misia-pysia przez różowe okulary i rozpuści go tak, że będzie tylko nogi podnosił przy odkurzaniu

ja nie trawię tych rad w stylu 'dlaczego mężczyźni kochają zołzy'. daję siebie całą, ale i on wchodzi w ten związek całym sobą, jest partnerstwo. to czemu mamu nie wstać pół godziny wcześniej rano i mu tego śniadania nie zrobić?

a jak mi się nie chce, to TŻ gotuje jak już kiedyś pisałam ułańskiej fantazji w kuchni to on nie ma, ale gotuje dobrze. wiesz, może to dziwne, ale jak mu napiszę żeby zrobił dzisiaj pizzę (jedno z jego popisowych dań), to on jakoś zawsze ją robi. nie jest to oczywiście facet-ideał, jak gotuje to bałagani jak cholera, jak sprząta to często mam ochotę po nim poprawiać. ale tego nie robię.

jeszcze co do Nigelli - nie zawsze jest czasochłonne (patrz np jej książka: Nigella Ekspresowo). nikogo do niej nie namawiam, bo jest kontrowersyjna. ale ja tam uwielbiam jej fantazję i wdzięk. i przynajmniej można poznać coś nowego, a nie w kółko polskie obiadki

[mikia20]

Napisane przez graffka

Hehe widzę,że wam smaka na wieczór zrobiłam To danie akurat jadłam pierwszy raz i bylo pyszne ale i tak szpinak lepszy.Paczka starcza nam akurat na 1 obiad jemy na pol.A to co na zdj to moja czesc jakies 1/3 paczki i tak się wydaje ze to malutko ale jest tak okropnie sycące
Znow poszukalismy oszczednosci i udalo sie:zamiast kilku napojow za 2,50 smakowych i 2 zgrzewek wody smakowej do picia teraz-->
soczek do rozcienczania (w lidlu za 2,70) +woda (w lidlu 0,79zl)=ok.50zl mniej na zakupach

Aha i przekonalam TŻ że do meczu ktory codziennie oglada o 20.30 nie mozna jesc tyle chipsow i pic piwa bo bedzie mial UWAGA( sciema z brzuszkiem piwnym juz go nie rusza) wysoki cholesterol (TŻ naiwniaczek wszystko wciagnie)a to grozi zawalem (cos tam nazmyslalam) i biedaczek tak sie przejal ze od tyg nie tknąl piwa ani 1 chipsa tylko orzeszki je i żelki hahaha
A propo:jak sobie dajecie radę z Mundialem?Bo ja codziennie oglądam mecz z TŻ i przy okazji ćwiczę przez 1 polowe na stepperze a przez druga hula hop i komentuje jak jest jakis przystojniak na boisku

Jesteś okrutna....

A ja z TŻ jak z dzieckiem ale już mu ponoć trochę lepiej. uff...

Jak radzicie sobie z takimi przypadkami? Bo ja żadnych leków na początek nie daję, tylko łóżko, paluszki i woda.

[graffka]

Napisane przez anoola

Graffka, ty chyba moim guru zostaniesz!!! Świetna strategia, świetna. Wprawdzie mój michol piwa nie lubi ale orzeszki jak najbardziej eh, a brzuszek ma już całkiem pokaźny

mowilyscie ze wy byscie swojemu kanapek nie robily ale dla mnie to nie jest męka bo moj TŻ zawsze mnie ladnie prosi czy mu zrobię?Nigdy nie marudzi na to z czym dostanie kanapkę a ostatnio jak nie zjadł jednej to tak się mnie bał ze zjadl ją do zupy i gorąco twierdzil,że ma akurat wielką ochotę na chleb A jaki jest dumny jak mowi w pracy że żona mu kanapki zrobiła (a koledzy maja przewaznie jakies suche buly z jogurtem), jak raz kiedys nie bylo chleba i poszedl bez kanapek to koledzy zartowali że chyba się w nocy nie postaral

[lasoa]

Napisane przez graffka

mowilyscie ze wy byscie swojemu kanapek nie robily ale dla mnie to nie jest męka bo moj TŻ zawsze mnie ladnie prosi czy mu zrobię?Nigdy nie marudzi na to z czym dostanie kanapkę a ostatnio jak nie zjadł jednej to tak się mnie bał ze zjadl ją do zupy i gorąco twierdzil,że ma akurat wielką ochotę na chleb A jaki jest dumny jak mowi w pracy że żona mu kanapki zrobiła (a koledzy maja przewaznie jakies suche buly z jogurtem), jak raz kiedys nie bylo chleba i poszedl bez kanapek to koledzy zartowali że chyba się w nocy nie postaral

moj też zawsze sie chwali w pracy śniadaniem i nawet podtyka im pod nos pokazać A potem jak zje pisze zawsze ze było pyszne itp

[graffka]

Napisane przez mikia20

Jesteś okrutna....

A ja z TŻ jak z dzieckiem ale już mu ponoć trochę lepiej. uff...

Jak radzicie sobie z takimi przypadkami? Bo ja żadnych leków na początek nie daję, tylko łóżko, paluszki i woda.

Naprawde paluszki pomagają??Nie powiem tego TŻ bo teraz bedzie do meczu jadl paluszki i mowil,ze zdrowotnie.
Moj nie ma problemow zoladkowych bo ma przemiane materii jak turbodymomen a jak juz ma to pije hektolitry wody i pomaga.

[201607211724]

Mundial? oglądam z małzem - pierwsze 10 minut jest interesujące, potem odwracam się plecami do tv, pogadam pogadam i śpię, małżonek mnie po drugiej połowie do łóżka niesie
Uwielbiam piłkę nożną

[graffka]

Napisane przez makeupnotwar

a jak mi się nie chce, to TŻ gotuje jak już kiedyś pisałam ułańskiej fantazji w kuchni to on nie ma, ale gotuje dobrze. wiesz, może to dziwne, ale jak mu napiszę żeby zrobił dzisiaj pizzę (jedno z jego popisowych dań), to on jakoś zawsze ją robi. nie jest to oczywiście facet-ideał, jak gotuje to bałagani jak cholera, jak sprząta to często mam ochotę po nim poprawiać. ale tego nie robię.

Jak moj cos czasami upichci-a wlasnie czemu faceci umieja dobrze gotowac?-to chwalę go bardzo i to go zachęca do dalszego działania.Cieszę się,że zawsze po obiadku daje mi buziaka i mowi:dziekuję kochanie za pyszny obiad

[lasoa]

a mój nie ogląda

[graffka]

Napisane przez orenda

Mundial? oglądam z małzem - pierwsze 10 minut jest interesujące, potem odwracam się plecami do tv, pogadam pogadam i śpię, małżonek mnie po drugiej połowie do łóżka niesie
Uwielbiam piłkę nożną

Kurczę wiesz jakie niektore mecze są ekscytujące?

[201607211724]

Napisane przez graffka

Kurczę wiesz jakie niektore mecze są ekscytujące?

no toż jestem podekscytowana - pierwsze 10 minut to w transie jestem wręcz

[mikia20]

Napisane przez graffka

Naprawde paluszki pomagają??Nie powiem tego TŻ bo teraz bedzie do meczu jadl paluszki i mowil,ze zdrowotnie.
Moj nie ma problemow zoladkowych bo ma przemiane materii jak turbodymomen a jak juz ma to pije hektolitry wody i pomaga.

TŻ też ma przemianę materii świetną, ileż ja bym dała za nieograniczone jedzenie czekolady i posiadania talii osy...

Tylko coś niezidentyfikowanego go dopadło. Dietkę mu założyłam...

Mam piersi z kurczaka... może mu je ugotuję i podam z ziemniakami.

[molasses disaster]

Super wątek, pozwólcie, że się dołączę

Ze swoim TŻ jeszcze nie mieszkam, jesteśmy ze sobą od 2 lat, wcześniej "pomieszkiwałam" razem z nim w jego wynajmowanej kawalerce, teraz "kupiliśmy" (tzn. on kupił, bo ja mam zerową zdolność kredytową , ale się nazywa, że my). A że tam remont będzie do jesieni, to dopiero wtedy zostanę oficjalnie Panią Domu , tzn. wreszcie zamieszkam na stałe, bo na razie mam pomieszkiwania ciąg dalszy...

Nie ukrywam, że trochę mnie to przeraża. Zwłaszcza, że finansowo będzie niezbyt różowo...

Ale nie ma się co przejmować na zapas

Ze śmiesznych rzeczy, macie może ze swoimi TŻ-tami odmienne gusta w kwestii... papieru toaletowego? Bo mój to nie wyobraża sobie podcierania szarym papierem, a mi się z kolei serce kraje, jak widzę, że wydaje ponad 6 zł na jakiś wypasiony papier toaletowy...

[lasoa]

Napisane przez molasses disaster

Ze śmiesznych rzeczy, macie może ze swoimi TŻ-tami odmienne gusta w kwestii... papieru toaletowego? Bo mój to nie wyobraża sobie podcierania szarym papierem, a mi się z kolei serce kraje, jak widzę, że wydaje ponad 6 zł na jakiś wypasiony papier toaletowy...

Ja papier toaletowy kupuje w Aldi, ponieważ kosztuje ok 5 zł, jest gruby, miekki i 1 rolka wystarcza na naprawdę długo

[molasses disaster]

Napisane przez lasoa

Ja papier toaletowy kupuje w Aldi, ponieważ kosztuje ok 5 zł, jest gruby, miekki i 1 rolka wystarcza na naprawdę długo

też mi się wydaje, że najlepszy sposób na kompromis to poszukanie taniego miękkiego papieru ... bez przesady, nie musi mieć chyba perfumowanego i w kolorkach , a miękko też będzie miał ...

nie chcę wprowadzać ekstremalnej opcji w postaci osobnych rolek papieru

[graffka]

Napisane przez molasses disaster

Ze śmiesznych rzeczy, macie może ze swoimi TŻ-tami odmienne gusta w kwestii... papieru toaletowego? Bo mój to nie wyobraża sobie podcierania szarym papierem, a mi się z kolei serce kraje, jak widzę, że wydaje ponad 6 zł na jakiś wypasiony papier toaletowy...

Szarym tez bym się nie wytarła dlatego kupuję i tu was zaskoczę-w lidlu kosztuje ok.6zl a jest gruuuby i starcza na dlugo
A i dziekuje kochanej istotce za wyslanie mi zakladek mniam

[lasoa]

Napisane przez molasses disaster

też mi się wydaje, że najlepszy sposób na kompromis to poszukanie taniego miękkiego papieru ... bez przesady, nie musi mieć chyba perfumowanego i w kolorkach , a miękko też będzie miał ...

nie chcę wprowadzać ekstremalnej opcji w postaci osobnych rolek papieru

Ten z aldi ma niebieskie motyle i jest mega gruby i duza rolka Najdłuzej go mamy, natomiast velvet to lipa...

[graffka]

Napisane przez molasses disaster

Super wątek, pozwólcie, że się dołączę

Ze swoim TŻ jeszcze nie mieszkam, jesteśmy ze sobą od 2 lat, wcześniej "pomieszkiwałam" razem z nim w jego wynajmowanej kawalerce, teraz "kupiliśmy" (tzn. on kupił, bo ja nie mam zerową zdolność kredytową , ale się nazywa, że my). A że tam remont będzie do jesieni, to dopiero wtedy zostanę oficjalnie Panią Domu , tzn. wreszcie zamieszkam na stałe, bo na razie mam pomieszkiwania ciąg dalszy...

Niie martw się my oboje pracujac na caly etat mamy zdolnosc 50tys

[molasses disaster]

Napisane przez graffka

Niie martw się my oboje pracujac na caly etat mamy zdolnosc 50tys

banki to <chrzaknięcie> ... ile nerwów z nimi ...


a co do szarego papieru ...

ja kupuję w biedronce za 2 zł szary i jest naprawdę fajny, w porównaniu z komunistycznymi rolkami w wersji hard, ten jest miękki i ma listki

[201607211724]

Napisane przez molasses disaster

Ze śmiesznych rzeczy, macie może ze swoimi TŻ-tami odmienne gusta w kwestii... papieru toaletowego? Bo mój to nie wyobraża sobie podcierania szarym papierem, a mi się z kolei serce kraje, jak widzę, że wydaje ponad 6 zł na jakiś wypasiony papier toaletowy...

my od zawsze kupujemy szary - makulaturowy, zdecydowanie nie z pobudek oszczędnościowych...

[alazkrainy]

Napisane przez graffka

A propo:jak sobie dajecie radę z Mundialem?Bo ja codziennie oglądam mecz z TŻ i przy okazji ćwiczę przez 1 polowe na stepperze a przez druga hula hop i komentuje jak jest jakis przystojniak na boisku

Mojego Tżta nie kręcą mecze (na szczęście) i oglądamy razem jakieś filmy
jak ja nie cierpię piłki nożnej

Napisane przez graffka

mowilyscie ze wy byscie swojemu kanapek nie robily ale dla mnie to nie jest męka bo moj TŻ zawsze mnie ladnie prosi czy mu zrobię?Nigdy nie marudzi na to z czym dostanie kanapkę a ostatnio jak nie zjadł jednej to tak się mnie bał ze zjadl ją do zupy i gorąco twierdzil,że ma akurat wielką ochotę na chleb A jaki jest dumny jak mowi w pracy że żona mu kanapki zrobiła (a koledzy maja przewaznie jakies suche buly z jogurtem), jak raz kiedys nie bylo chleba i poszedl bez kanapek to koledzy zartowali że chyba się w nocy nie postaral

pewnie, że bym zrobiła, ale Tż musiał by z rana czekać aż się uczeszę, umaluję, a tak on robi śniadanie i kanapki do pracy, a ja w tym czasie swoje i wszyscy sa zadowoleni
jak wstaję w weekendy do szkoły to nie gonię Tż żeby mi kanapki z rana robił oj była bym wtedy zołza jakbym kazała mu wstać...

Napisane przez molasses disaster

też mi się wydaje, że najlepszy sposób na kompromis to poszukanie taniego miękkiego papieru ... bez przesady, nie musi mieć chyba perfumowanego i w kolorkach , a miękko też będzie miał ...

nie chcę wprowadzać ekstremalnej opcji w postaci osobnych rolek papieru

zgadzam się, my teraz testujemy biedronkowy nie jest zły i chyba 4 zł za 8 rolek

[Optyczka]

Dziewczyny przygarnijcie i mnie Uporałam sie z przeczytaniem całego wątku...uffff i musze przyznac że macie naprawdę świetne pomysły. Nigdy bym nie wpadła na to żeby np zupe mrozić albo marchewke.
U mnie wydatki trochę inaczej sie rozkładają bo dochodzi jeszcze 2 dzieci, ale jesli można na czymś oszczędzić, to czemu nie!!!
A i mój staż mieszkaniowy z Tż to już 5 lat.

[alazkrainy]

Napisane przez Optyczka

Dziewczyny przygarnijcie i mnie Uporałam sie z przeczytaniem całego wątku...uffff i musze przyznac że macie naprawdę świetne pomysły. Nigdy bym nie wpadła na to żeby np zupe mrozić albo marchewke.
U mnie wydatki trochę inaczej sie rozkładają bo dochodzi jeszcze 2 dzieci, ale jesli można na czymś oszczędzić, to czemu nie!!!
A i mój staż mieszkaniowy z Tż to już 5 lat.

Witaj

[201607211724]

Napisane przez Optyczka

Dziewczyny przygarnijcie i mnie Uporałam sie z przeczytaniem całego wątku...uffff i musze przyznac że macie naprawdę świetne pomysły. Nigdy bym nie wpadła na to żeby np zupe mrozić albo marchewke.
U mnie wydatki trochę inaczej sie rozkładają bo dochodzi jeszcze 2 dzieci, ale jesli można na czymś oszczędzić, to czemu nie!!!
A i mój staż mieszkaniowy z Tż to już 5 lat.

Witamy i ode mnie wyrazy szacunku, ja jestem tak przerażona opcją "posiadania" (brzydkie słowo) dzieci, że nie wiem czy się zdecyduje
Chwal się swoimi patentami domowymi, bo coś z dziećmi to jeszcze większy majstersztyk

[hexxa_]

Napisane przez makeupnotwar

wiesz, milion razy wygodniej czytałoby się bez tych romantycznych wielokropków, tak to aż oczy bolą
ale do rzeczy - my właśnie taki podział obowiązków mamy. ja gotuję, facet sprząta. jedno wstawia pranie, to pohukuje na drugie, żeby je wyjąć. ja nie jestem z tych co patrzy na misia-pysia przez różowe okulary i rozpuści go tak, że będzie tylko nogi podnosił przy odkurzaniu

ja nie trawię tych rad w stylu 'dlaczego mężczyźni kochają zołzy'. daję siebie całą, ale i on wchodzi w ten związek całym sobą, jest partnerstwo. to czemu mamu nie wstać pół godziny wcześniej rano i mu tego śniadania nie zrobić?

a jak mi się nie chce, to TŻ gotuje jak już kiedyś pisałam ułańskiej fantazji w kuchni to on nie ma, ale gotuje dobrze. wiesz, może to dziwne, ale jak mu napiszę żeby zrobił dzisiaj pizzę (jedno z jego popisowych dań), to on jakoś zawsze ją robi. nie jest to oczywiście facet-ideał, jak gotuje to bałagani jak cholera, jak sprząta to często mam ochotę po nim poprawiać. ale tego nie robię.

jeszcze co do Nigelli - nie zawsze jest czasochłonne (patrz np jej książka: Nigella Ekspresowo). nikogo do niej nie namawiam, bo jest kontrowersyjna. ale ja tam uwielbiam jej fantazję i wdzięk. i przynajmniej można poznać coś nowego, a nie w kółko polskie obiadki

Wybacz kropki ,sproboje ograniczyc ich ilosc ,ale jakos same sie stawiaja..Sa poprostu czescia mnie ,i nie wyobrazam sobie ze mialabym cos napisac bez nich..
I nie sadzilam ze jest w nich cokolwiek romantycznego..
Co do podzialu obowiazkow...ze jest u was wlasnie taki a nie inny ,to mnie to bardzo cieszy... moze zbytnio sie zasugerowalam tymze wlasnie wstawaniem pool godziny wczesniej,bo dla mnie jest to nie do pomyslenia. Rano to moge co najwyzej kawe MOGE TŻtowi zrobic.
I oczyma duszy juz zobaczylam jakas strasznie stlamszona kure domowa... Przepraszam ,to byla tylko i wylacznie moja projekcja wynikajaca z tego ze NIGDZIE w watku nie znalazlam nic na temat tego ze twoj TŻ sprzata czy pranie wiesza ,to sie wiecej nie powtorzy...Po takiej manifestacji pogladow stlamszona kobietka w Twoim wydaniu jest nie do pomyslenia..

Co do rad ,dlaczego faceci kochaja zolzy-to teraz dla odmiany sobie cos dopowiedzialas ,bo ja w zadnym razie zolza nie jestem(przynajmniej tak twierdzi moj TŻ ) ,za taka sie nie uwazam. Co wiecej ,uwazam ,ze nie oplaca sie byc zołza bo od takich pozniej ci biedni faceci uciekaja..

Z niepoprawianiem ,sie calkowicie zgadzam ,ja nie zdzierzylam tylko i wylacznie jak mi torebke notorycznie przestawial..i o to byla awantura..
A do Nigeli jakos nie mam przekonania ,moze jak bede miala wiecej czasu sproboje ...ale na razie gotowac lubie ,ale czytac o gotowaniu czy ogladac programy kulinarne-nie.

[Optyczka]

Napisane przez orenda

Witamy i ode mnie wyrazy szacunku, ja jestem tak przerażona opcją "posiadania" (brzydkie słowo) dzieci, że nie wiem czy się zdecyduje
Chwal się swoimi patentami domowymi, bo coś z dziećmi to jeszcze większy majstersztyk

Dzięki za przygarnięcie
Czy majstersztyk to nie wiem, przez lata człowiek sie wyrabia. Nie martw sie ja tez byłam przerażona 2 ciąża (a brałam tabletki) ale teraz już inaczej sobie nie wyobrażam. Co prawda sytuacje finansową mamy w miare stabilną, ale mój mąz nalezy do osób które MUSZĄ coś odłożyć co miesiąc bo inaczej choruje Więc wątek sie przyda, by go troche w tym odkładaniu wspomóc
Kurcze patentów nie mam chyba, dzieciaki juz w takim wieku że zjedza to co my wiec gotuje 1 obiad dla wszystkich. Śniadania dzieci zazwyczaj mleko z płatkami a my kanapki, rybka, parówki, owsianka. Kolacje to róznie. Zakupy głównie biedronka, lidl lub targowisko(zwłaszcza warzywa owoce) Mięso i wędlina w sprawdzonym sklepie, droższe niz w markecie ale ma smak nie sama sól.
Co do chemii raczej sie nie wypowiem bo mam tylko domestos i płyn do naczyń. Preferuje bardziej ekologiczne sprzątanie bez chemii.
Narazie to tyle co mi do głowy przychodzi.

[molasses disaster]

Napisane przez hexxa_

Co do rad ,dlaczego faceci kochaja zolzy-to teraz dla odmiany sobie cos dopowiedzialas ,bo ja w zadnym razie zolza nie jestem(przynajmniej tak twierdzi moj TŻ ) ,za taka sie nie uwazam. Co wiecej ,uwazam ,ze nie oplaca sie byc zołza bo od takich pozniej ci biedni faceci uciekaja..

Jejku, nie sprzeczajcie się już o te zołzy

Grunt to dobrze zrozumieć to pojęcie, zołzą jest się dla faceta, który na to zasługuje, bo niewiele z siebie daje. Jeśli zaś facet jest przekochany, pomocny, itp. itd. , to niby dlaczego nie odpłacić mu tym samym?
Dostajemy tyle, ile dajemy (pod warunkiem, że facet jest ok oczywiście).

Teraz się mądruję, a sama przez własną głupotę (i niezrozumienie książki) nieźle nawywijałam w związku...

[anoola]

Napisane przez Optyczka

Co do chemii raczej sie nie wypowiem bo mam tylko domestos i płyn do naczyń. Preferuje bardziej ekologiczne sprzątanie bez chemii.

Oooo, to dawaj z pomysłami Oglądałam kiedyś kilka odcinków "Porządek musi być" na Clubie o takich 2 babkach co chodzą po domach "syfiarzy" (sorki, ale inaczej nazwać się nie da) i różnymi ciekawymi miksturami robiły porządki. Świetne pomysły ale niestety mimo dobrych chęci zbyt wielu odcinków nie byłam w satnie obejrzeć bo od tego bałaganu aż się niedobrze robiło Paniętam, że:
- brzydki zapach z mikrofalówki zwalczały miseczką z wodą i sokiem z cytryny. Nastawiały na ileś tam sekund i ładnie pachniało a parująca woda "zmiękczała" brud i nie trzeba było szorować...mi się nie przyda bo mikrofalówki nie mam, ale ciekawy sposób
- pianką do golenia czyściły tapetę koło włącznika światła
- woda z octem powoduje że na elementach typu krany i szyby prysznica nie powstają zacieki tylko woda stróżkami fajnie spływa- przetestowane, działa
- żeby ładnie pachniało w lodówce wstawia się słoiczek (odkręcony) z sodą lub mieloną kawą
Więcej nie pamiętam. A ty jakie masz sposoby? Może masz jakieś fajne to sobie zgapimy

A co do mrożenia to od kilku dni wzięłam sobie to do serca i mrożę co popadnie. Wczoraj zupa ogórkowa i kilka plasterków wędliny. Chleb mroziłam dla siebie (bo jaj jem ciemny i nie nadążam z jedzeniem całego bochenka a na kromki kupować w Netto się nie opłaca ) już wcześniej
dorwałam w Netto promocję na marchewkę i kupiłam chyba ze 3 kilo Mój TŻ się ze mnie brechtał że chyba sfixowałam, bo teraz jest pełno świeżych warzyw więc powinnam była o tym pomyśleć przed zimą, ale się tym nie zniechęciłam bo chcę być SPD i już Więc dziś od rana tarłam i ciachałam w słupki marchewkę i selera, pora pociachałam w plastry a liście w większe kawałki i siup do pojemników po lodach i do zamrażary
Aha, tylko taka ze mnie kucharka (dopiero się uczę...ale pilnie ) że jak mam w przepisie 3 marchewki to mają być 3 więc żeby nie mieć później problemu z porcjowaniem już startych to każdą startą marchewę pakowałam do oddzielnego woreczka śniadaniowego...Ale TŻ miał ze mnie ubaw

Aha, a żeby podczas odkurzania ładnie pachniało w całym domu to kupiłam jakiś czas temu w Netto takie sztyfty zapachowe które wrzuca się do worka z odkurzacza i jak odkurzasz to ślicznie pachnie. Kosztuje grosze, za całą paczkę 16 sztuk, dałam chyba 5 zł, albo coś koło tego. Ja mam zapach cytrynowy