Czarna lista targowisko- plotki

[kmb1]

ja zjadam krówki na kilogramy, tak samo żelki i orzeszki w chrupiącej panierce paprykowej. I suche kabanosy (zawsze czekam aż będą kilka dni po terminie w sklepie-wtedy robią promocję -50% a ja rzucam się od razu na wszystkie paczki. Bo one są najlepsze właśnie takie, jak kupowałam z długą datą ważności to były za mało kruche )
U mnie z udami jest tragedia- co przymierzę spodnie to zawsze wiszą mi w biodrach i na pupie (do tego jestem mocno wcięta w talii) a w udach trzymają się tak, że prawie pękną .
Dlatego co lepsze rzeczy zawsze mi tż sprząta sprzed nosa i jeszcze ma wymówkę 'bo ja nie chcę z Tobą tak długo po sklepach chodzić, albo zrzuć z ud,albo przytyj w pasie, żebyś była wymiarowa "

[misianka]

Napisane przez kmb1

ja zjadam krówki na kilogramy, tak samo żelki i orzeszki w chrupiącej panierce paprykowej. I suche kabanosy (zawsze czekam aż będą kilka dni po terminie w sklepie-wtedy robią promocję -50% a ja rzucam się od razu na wszystkie paczki. Bo one są najlepsze właśnie takie, jak kupowałam z długą datą ważności to były za mało kruche )
U mnie z udami jest tragedia- co przymierzę spodnie to zawsze wiszą mi w biodrach i na pupie (do tego jestem mocno wcięta w talii) a w udach trzymają się tak, że prawie pękną .
Dlatego co lepsze rzeczy zawsze mi tż sprząta sprzed nosa i jeszcze ma wymówkę 'bo ja nie chcę z Tobą tak długo po sklepach chodzić, albo zrzuć z ud,albo przytyj w pasie, żebyś była wymiarowa "

ehhh, kabanoski .... mniam ... , też kiedyś miałam taki sklepik gdzie dziwli się, że ja tylko takie sucharki kabanosowe każe wyszukiwać "bo wie Pani, ludzie takich twardych to nie chcą ...bla, bla". A w tym właśnie ich urok przecież. To jedyna rzecz, którą w lodówce trzymam b/pojemnika/zawinięcia. Żeby wyschły właśnie

[Chloestic]

normalnie....żarłoki tu same :P

[misianka]

Napisane przez Chloestic

normalnie....żarłoki tu same :P

no cóż, każdy ma swoje hobby i nie samymi kosmetykami człek, czyli wizazanka żyje (wbrew obiegowym opiniom niezorientowanych)
ale mnie teraz te kabanoski męczą, oj ... przyśnią mi się ani chybi, tylko żebym łoża nie zaśliniła:confu sed:

[kmb1]

Misiu, to może ja Ci kupię kilogram takich suchutkich i wymienię na Revlona? Kurierem poślę,żeby szybko były
A tak serio to ja dzisiaj byłam na urodzinach mamusi i były skrzydełka z kury,kiełbaska śląska i kiszka ziemniaczana z grilla . I jeszcze sałatka grecka . I serniczek, i ciasto drożdżowe , i lody tiramisu+lody krówka..Ale żem się objadła .

[misianka]

Napisane przez kmb1

Misiu, to może ja Ci kupię kilogram takich suchutkich i wymienię na Revlona? Kurierem poślę,żeby szybko były
A tak serio to ja dzisiaj byłam na urodzinach mamusi i były skrzydełka z kury,kiełbaska śląska i kiszka ziemniaczana z grilla . I jeszcze sałatka grecka . I serniczek, i ciasto drożdżowe , i lody tiramisu+lody krówka..Ale żem się objadła .

Wiesz, ja tak sobie myślę, że to nie od rzeczy byłaby taka wymianka - pomysł genialny

[kmb1]

Ostatnio tyle siedzę na wymiankach, że tż się pytał czy nie mogę zrobić czegoś pożytecznego i wymienić się na coś do jedzenia bo nie chce mu się iść do sklepu.

[misianka]

Napisane przez kmb1

Ostatnio tyle siedzę na wymiankach, że tż się pytał czy nie mogę zrobić czegoś pożytecznego i wymienić się na coś do jedzenia bo nie chce mu się iść do sklepu.

no widzisz, a mnie rzeczywiście się już nie chce, dwa dni w tym upale spędziłam na szukaniu kilku rzeczy i mam po kokardy, po prostu jakiejś traumy nabyłam - schudłam bardzo i w szybkim tempie i muszę praktycznie całą szafę odtworzyć, a to i kosztowne i męczące. Okazało się, że kupoanie ciuchów wcale nie musi być fajne i przyjemne

[irsin]

goraco Wam dziewczyny?

[misianka]

Napisane przez irsin

goraco Wam dziewczyny?

że bredzimy?
a gorąco, ale to wpływu raczej nie ma

[Mariola13]

Napisane przez vilandra

ja przez swoją miłość do słodkości, to pożegnałam talie osy. No nie mogę, nie moge sie oprzeć jak widzę ciasto Jak przechodzę koło cukierni, to odwracam głowe, i tak nie pomaga. Musze codziennie zjeść coś słodkiego , bo chyba bym umarła. A lody to jem totalnie niekulturalnie, łychą prosto z pudełka stojąc przy otwartej zamrażarce. Mam wtedy dziwne poczucie, ,że tak naprawdę to nie jem Bo jak nałoże do puchrka wezmę łyżeczkę , to wtedy jem. Ale na stojąco z pudła, to jem tak na niby. A przecież" na niby" nie może wejść w biodra, nie?


to ja juz już lece podac adres na PW

Napisane przez irsin

goraco Wam dziewczyny?

Mi bardzo Właśnie robię przeciąg w domu, żeby trochę zimniejszego powietrza wpuścić Tylko z wiatrem krucho - nic się nie rusza

[Layla79]

hm.. zaczęło się od zwierzaków.. teraz kuchnie świata.. no no, coraz lepiej zresztą też Wam wrzucę moją sierściuszkę tylko musi się chyba trochę ochłodzić, bo nie mogę wyjść na dwór. po kabanosa poleciałam od razu, jak tylko przeczytałam, co wyskrobałyście.
i teraz tak myślę, coby tu zjeść, bo już mi burczy w brzuchu.

[ukrycior]

Napisane przez 7medeis

Ja też się pochwalę, a co:P

moja przybłęda i jej potomstwo


Mariola13....Wredna babo:P

Ale cuda. Ten mały jak moje Fisiątko w młodości.

Pochwalę się i ja osobistym futrzaczkiem. Na ostatniej focie wcina ulubioną zabawkę - moje słuchawki!!!

[vilandra]

Napisane przez ukrycior

Ale cuda. Ten mały jak moje Fisiątko w młodości.

Pochwalę się i ja osobistym futrzaczkiem. Na ostatniej focie wcina ulubioną zabawkę - moje słuchawki!!!

ukryciorku, masz kota z bajki

A wiecie co ? ja to mam takiegi chopla na punkcie kotów, ze fotografuje nie tylko swojego , ale tez takie napotkane. Mój mąż ma podobną dewiacje fotografowanie kotów

I to jest fotka kota, który ma swoja historie, autentycznie. Cała jego historia wisi w księgarni w której mieszka. Tak, tj kot który mieszka w księgarni w Wawie na Nowym Świecie. Ma na imię Docent i jest baaaardzo mądry. W końcu, nie jedną książke przeczytał

Fajnie by było, jakby inne sklepy, no oczywiście nie spozywcze pozytywnie wysnobowały się na posiadanie sklepowego kota

[ukrycior]

Napisane przez vilandra

ukryciorku, masz kota z bajki

A wiecie co ? ja to mam takiegi chopla na punkcie kotów, ze fotografuje nie tylko swojego , ale tez takie napotkane. Mój mąż ma podobną dewiacje fotografowanie kotów

I to jest fotka kota, który ma swoja historie, autentycznie. Cała jego historia wisi w księgarni w której mieszka. Tak, tj kot który mieszka w księgarni w Wawie na Nowym Świecie. Ma na imię Docent i jest baaaardzo mądry. W końcu, nie jedną książke przeczytał

Fajnie by było, jakby inne sklepy, no oczywiście nie spozywcze pozytywnie wysnobowały się na posiadanie sklepowego kota

A Ty to nie masz kota z bajki?

Ja mam hopla zupełnego na punkcie kotów. Do każdego gadam. U nas w bibliotece są koty, znam aptekę z kocurem na wystawie, mięsny z kotami przedsklepowymi (wylegują sie obżarte w niepotrzebnych koszach na wędliny), smażalnię ryb z tygrysem ławeczkowym przedsmażalniowym (zupełnie płowy, długości statystycznej ławki parkowej, kocur, pięknooki, cudo!).

Wklejam kolekcję obfotografowanych ogonów znajomych i jednego rodzicielskiego przykaktusowca.

[Zielona30]

Napisane przez misianka

no widzisz, a mnie rzeczywiście się już nie chce, dwa dni w tym upale spędziłam na szukaniu kilku rzeczy i mam po kokardy, po prostu jakiejś traumy nabyłam - schudłam bardzo i w szybkim tempie i muszę praktycznie całą szafę odtworzyć, a to i kosztowne i męczące. Okazało się, że kupoanie ciuchów wcale nie musi być fajne i przyjemne

Coś wiem na ten temat,tylko że ja z kolei w żadne się nie mogę zmieścić.I wcale dużo nie jem,dużo chodzę min do pracy na nóżkach godzinę w jedną stronę,no na gimnastykę jakoś brak chęci.
Miałam tydzień na kupienie czarnej eleganckiej spódniczki i miałam dość bo dla słonic niestety nie szyją.Mam głupią budowę,że w biodrach wąska,nogi chude a w pasie oponka i weź tu się ubierz . Jak już nawet znalazłam taką ,że zmieściłam się w pasie(rozm.46) to tyłek sterczał w powietrzu. A już w tych sieciówkach to tylko chyba są dla chudziutkich o idealnych wymiarach dziewczyn.
Dlatego ostatnio zakupów unikam i nie mam co na tyłek włożyć.

Koty co jeden to ładniejszy .

[misianka]

Napisane przez Zielona30

Coś wiem na ten temat,tylko że ja z kolei w żadne się nie mogę zmieścić.I wcale dużo nie jem,dużo chodzę min do pracy na nóżkach godzinę w jedną stronę,no na gimnastykę jakoś brak chęci.
Miałam tydzień na kupienie czarnej eleganckiej spódniczki i miałam dość bo dla słonic niestety nie szyją.Mam głupią budowę,że w biodrach wąska,nogi chude a w pasie oponka i weź tu się ubierz . Jak już nawet znalazłam taką ,że zmieściłam się w pasie(rozm.46) to tyłek sterczał w powietrzu. A już w tych sieciówkach to tylko chyba są dla chudziutkich o idealnych wymiarach dziewczyn.
Dlatego ostatnio zakupów unikam i nie mam co na tyłek włożyć.

Koty co jeden to ładniejszy .

No tak, wiem coś o tym, był taki czas, że też nic przyzwoitego nie mogłam dostać w sklepie, jeszcze czasem H&M ratował, bo tam są duże rozmiary na "normalnych" półkach, ale to fakt, lekko (nomen omen) nie było. A najlepsze było to, że jak wracałam ciężko sfrustrowana, że nic nie kupiłam to na pocieszenie robiłam sobie wielką górę kalorycznego żarcia. Na pociechę oczywista.
I tak sobie wbiłam przez kilka lat że jestem okrągła, że po pierwszych kilkunastu kilo w tył, poszłam szukać kurtki (w styczniu, wyprzedaże), No i łapię się za kurtkę 42/44 a pani w sklepie dziwnie się patrzy i nie wytrzymała: "Ale pani to dla siebie chce kupić?!" A ja twardo - Tak!. No i dopiero wtedy zajarzyłam, że raczej już nie mój rozmiar A mojego nie było
I teraz, z rozmiaru 46 (taki największy znalazłam w szafie, spodnie oczywista, bo jako klasyczna syrenka, czyli odwrotność Ciebie, muszę prawie zawsze kupować spodnie za duże w pasie, żeby pupa się zmieściła i potem je zwężać w talii) doszłam do 36. A problem syrenki pozostał.
Tak czy owak, zawsze coś nie halo, lub jak mówi moja szefowa "jak się nie obrócić, to d ... zawsze z tyłu"

[Zielona30]

Dużo bym dała żeby mieć budowę syrenki , z okrągłym nawet dużym tyłkiem co się nie założy to i tak wygląda kobieco.Zdradzisz w jaki sposób zeszłaś z 46 na 36? Bo na tak duże schudnięcie to nie mam co marzyć,gdyż nawet będąc szczupłą nastolatką miałam ok 38,40 ale te 42 muszę mieć. Mam zamiar wybrać się wcześniej do lekarza,aby sprawdzić czy nie mam czegoś nie w porządku z hormonami i potem biorę się za schudnięcie.

[7medeis]

hmmmm......sama zeszłam z 44 na 34 w pół roku (tak, teraz wiem że durnowaty pomysł to był żeby w takim czasie...) no i delikatnie mówiąc, rozstępy wielkie, biustu brak, tzn skóry mam tyle samo tylko wypełnienia jakby mniej
głodziłam się i katowałam ćwiczeniami, co poskutkowało anemią, dobrymi widokami na anoreksję oraz psychozę natręctw (mogłam jeść tylko po pełnej godzinie, max do 10 min po niej, pełne posiłki równo o godz 9 i 15, codziennie musiałam zrobić 500 brzuszków bo normalnie nie zasnęłabym).
Teraz jakoś osiągnęłam 36 i czuję się optymalnie
Zrobiłam badania na hormony i okazało się że to wszystko przez tarczycę, nigdy dużo nie jadłam a wyglądałam, akhem "zdrowo", biorę tabsy i wymiary trzymam niezmiennie od 3 lat

[misianka]

Napisane przez Zielona30

Dużo bym dała żeby mieć budowę syrenki , z okrągłym nawet dużym tyłkiem co się nie założy to i tak wygląda kobieco.Zdradzisz w jaki sposób zeszłaś z 46 na 36? Bo na tak duże schudnięcie to nie mam co marzyć,gdyż nawet będąc szczupłą nastolatką miałam ok 38,40 ale te 42 muszę mieć. Mam zamiar wybrać się wcześniej do lekarza,aby sprawdzić czy nie mam czegoś nie w porządku z hormonami i potem biorę się za schudnięcie.

a tu akurat niestety poradzić nie mogę bo źle Co nie życzę, po prostu na zdrowiu podupadłam i tyle, a znalezienie przyczyny zajęło medykom jakieś 4 miesiące - nikt się długo nie orientował co mi jest, choć w każdą dziurkę zaglądali 100 razy i krwi upuścili wiele.
Ale polecić mogę z czystym sumieniem tzw. dietę Dukana czy też jak kto woli proteinową - mnóstwo moich znajomych stosując ją uczciwie sporo schudło. Mam chyba gdzieś nawet w formie PDF-a, mogę podesłać

[Zielona30]

Napisane przez 7medeis

hmmmm......sama zeszłam z 44 na 34 w pół roku (tak, teraz wiem że durnowaty pomysł to był żeby w takim czasie...) no i delikatnie mówiąc, rozstępy wielkie, biustu brak, tzn skóry mam tyle samo tylko wypełnienia jakby mniej
głodziłam się i katowałam ćwiczeniami, co poskutkowało anemią, dobrymi widokami na anoreksję oraz psychozę natręctw (mogłam jeść tylko po pełnej godzinie, max do 10 min po niej, pełne posiłki równo o godz 9 i 15, codziennie musiałam zrobić 500 brzuszków bo normalnie nie zasnęłabym).
Teraz jakoś osiągnęłam 36 i czuję się optymalnie
Zrobiłam badania na hormony i okazało się że to wszystko przez tarczycę, nigdy dużo nie jadłam a wyglądałam, akhem "zdrowo", biorę tabsy i wymiary trzymam niezmiennie od 3 lat

I właśnie ja mam obawy czy u mnie z tarczycą wszystko w porządku,bo oprócz tego tycia jestem też ciągle zmęczona,nie wyspana.Fakt,że nocki w pracy swoje robią ale od tygodnia jestem na urlopie i wiecznie niewyspana a kawę piję z trzech łyżeczek i też już nie działa.Niby około 40 na karku mówią,że przemiana materii się zmniejsza ale jeszcze inne objawy dochodzą.Tylko ja i wizyty u lekarza.....
Parę lat do tyłu robiłam raz jakies badania podstawowe ,przepisane przez ginekologa ale podobno były w normie i po komentarzu,że,, nie każdy ma szczęście wyglądać jak modelka'' odechciało mi się lekarzy.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez misianka

a tu akurat niestety poradzić nie mogę bo źle Co nie życzę, po prostu na zdrowiu podupadłam i tyle, a znalezienie przyczyny zajęło medykom jakieś 4 miesiące - nikt się długo nie orientował co mi jest, choć w każdą dziurkę zaglądali 100 razy i krwi upuścili wiele.
Ale polecić mogę z czystym sumieniem tzw. dietę Dukana czy też jak kto woli proteinową - mnóstwo moich znajomych stosując ją uczciwie sporo schudło. Mam chyba gdzieś nawet w formie PDF-a, mogę podesłać

Wprawdzie u mnie ze stosowaniem diet ciężko bo o tej porze roku odżywiam się najczęściej pomidorami,ogórkami,sałat ą i wszystkimi innymi zielskami które pasują do śmietany,ale popatrzę z ciekawości w wolnym czasie na internecie informacji o niej. A znaleźli w końcu przyczynę ?

[misianka]

Napisane przez Zielona30

I właśnie ja mam obawy czy u mnie z tarczycą wszystko w porządku,bo oprócz tego tycia jestem też ciągle zmęczona,nie wyspana.Fakt,że nocki w pracy swoje robią ale od tygodnia jestem na urlopie i wiecznie niewyspana a kawę piję z trzech łyżeczek i też już nie działa.Niby około 40 na karku mówią,że przemiana materii się zmniejsza ale jeszcze inne objawy dochodzą.Tylko ja i wizyty u lekarza.....
Parę lat do tyłu robiłam raz jakies badania podstawowe ,przepisane przez ginekologa ale podobno były w normie i po komentarzu,że,, nie każdy ma szczęście wyglądać jak modelka'' odechciało mi się lekarzy.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------


Wprawdzie u mnie ze stosowaniem diet ciężko bo o tej porze roku odżywiam się najczęściej pomidorami,ogórkami,sałat ą i wszystkimi innymi zielskami które pasują do śmietany,ale popatrzę z ciekawości w wolnym czasie na internecie informacji o niej. A znaleźli w końcu przyczynę ?

he, he - mnie o problem z tarczycą każdy doc podejrzewa, z powodu szczególnej budowy szyi i zawsze rwą się do badania, ale tak naprawdę to tu nigdy nie było problemu. Natomiast uważam, że wart sprawdzić, taka choroba jest stosunkowo łatwa do tzw. prowadzenia i a korzyść z leeczenia spora.
Komentarz faktycznie nie bardzo, ale może miał być w dobrej wierze, tylko komentujący bez wyczucia?

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Zielona30

I właśnie ja mam obawy czy u mnie z tarczycą wszystko w porządku,bo oprócz tego tycia jestem też ciągle zmęczona,nie wyspana.Fakt,że nocki w pracy swoje robią ale od tygodnia jestem na urlopie i wiecznie niewyspana a kawę piję z trzech łyżeczek i też już nie działa.Niby około 40 na karku mówią,że przemiana materii się zmniejsza ale jeszcze inne objawy dochodzą.Tylko ja i wizyty u lekarza.....
Parę lat do tyłu robiłam raz jakies badania podstawowe ,przepisane przez ginekologa ale podobno były w normie i po komentarzu,że,, nie każdy ma szczęście wyglądać jak modelka'' odechciało mi się lekarzy.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------


Wprawdzie u mnie ze stosowaniem diet ciężko bo o tej porze roku odżywiam się najczęściej pomidorami,ogórkami,sałat ą i wszystkimi innymi zielskami które pasują do śmietany,ale popatrzę z ciekawości w wolnym czasie na internecie informacji o niej. A znaleźli w końcu przyczynę ?

a znaleźli. I owszem, tylko dziwi mnie, że tak późno, rozumiem, że czasem ciężko, ale były wskazówki, o których informowałam (nie zdając sobie z tego sprawy, tzn. z ważności, bom nie lekarz w końcu:P) ale jakoś nikt przez kilka miesięcy na to nie zwrócił uwagi

[kmb1]

ja w ciągu ostatniego roku przybrałam 5 kilo i nie mogę zrzucić ... Cóż, na żadną dietę nie mogę przejść , bo mam małe niedobory witamin, żelaza itp. mimo że normalnie , zdrowo staram się jeść, po prostu organizm nie chce przyswajać większych ilości i lekarz mi kategorycznie zabrania...
Co do nerwicy natręctw- jeszcze 3 lata temu byłam S-ką , 55kg przy 170cm , ale wtedy liczyłam sobie ciągle kalorie i nie mogłam przekroczyć 1000kcal dziennie ( no, czasami sobie pozwalałam na 1500 ) , do tego mania na punkcie zdrowego odżywiania (typu mięso bez tłuszczu, najlepiej gotowane, jakieś warzywka, żadnego makaronu,ziemniaków , kaszy,nic ciężkiego) ... Nie za zdrowe to było dla mojego organizmu. A później kg poleciały w górę (bardzo łatwo tyję) .
A co do tarczycy to też się muszę w końcu wybrać na badania, bo daaawno byłam,a mogę być obciążona genetycznie bo wszystkie kobiety od strony taty miały guzy, niektóre nowotwory na tarczycy.

[Aneta???]

Też mam kociaka,przygarnęłam zimą,kiedy błąkał się pod naszym samochodem,był jeszcze dość mały,gubił mleczaki.Teraz to dość wredna kocica,ma swój temperament.Zdjęcie wkleję jak zrobię

[Chloestic]

Napisane przez kmb1

ja w ciągu ostatniego roku przybrałam 5 kilo i nie mogę zrzucić ... Cóż, na żadną dietę nie mogę przejść , bo mam małe niedobory witamin, żelaza itp. mimo że normalnie , zdrowo staram się jeść, po prostu organizm nie chce przyswajać większych ilości i lekarz mi kategorycznie zabrania...
Co do nerwicy natręctw- jeszcze 3 lata temu byłam S-ką , 55kg przy 170cm , ale wtedy liczyłam sobie ciągle kalorie i nie mogłam przekroczyć 1000kcal dziennie ( no, czasami sobie pozwalałam na 1500 ) , do tego mania na punkcie zdrowego odżywiania (typu mięso bez tłuszczu, najlepiej gotowane, jakieś warzywka, żadnego makaronu,ziemniaków , kaszy,nic ciężkiego) ... Nie za zdrowe to było dla mojego organizmu. A później kg poleciały w górę (bardzo łatwo tyję) .
A co do tarczycy to też się muszę w końcu wybrać na badania, bo daaawno byłam,a mogę być obciążona genetycznie bo wszystkie kobiety od strony taty miały guzy, niektóre nowotwory na tarczycy.

ja przybralam 3 kg, ale robi mi to ogromna roznice, mialam obsesje liczenia kalorii, 1000-1200 kcal to juz bylo dla mnie sporo, 1500 kcal to juz blad, jak zamieszkalam na dobre z TZetem, to sie to troche zmienilo i czuje te boczki, mam 173 cm i waze 55 kg, ale chcialabym wrocic do 52 kg, wtedy czulam sie najlepiej ze soba, mam nadzieje, ze teraz mi sie uda..........chociaz nie chcialabym miec obsesji, jak kiedys, ciagle tylko myslalam, tego nie moge zjesc, tego tez nie, od tego na pewno przytyje i tak czasami potrafilam jesc 650 kcal dziennie :x

ja rowneiz bardzo latwo tyje, ale i latwo chudne, wole jednak to, niz oporna utrata wagi

zdrowe jedzenie to nadal podstawa dla mnie, nie jem smazonych rzeczy, zwyklego chleba, lubie jednak czasem z TZetem skoczyc do pizzy hut, czy np na browarka i pozniej jakiegos kebabika :P

[irsin]

Napisane przez Chloestic

ja przybralam 3 kg, ale robi mi to ogromna roznice, mialam obsesje liczenia kalorii, 1000-1200 kcal to juz bylo dla mnie sporo, 1500 kcal to juz blad, jak zamieszkalam na dobre z TZetem, to sie to troche zmienilo i czuje te boczki, mam 173 cm i waze 55 kg, ale chcialabym wrocic do 52 kg, wtedy czulam sie najlepiej ze soba, mam nadzieje, ze teraz mi sie uda..........chociaz nie chcialabym miec obsesji, jak kiedys, ciagle tylko myslalam, tego nie moge zjesc, tego tez nie, od tego na pewno przytyje i tak czasami potrafilam jesc 650 kcal dziennie :x

ja rowneiz bardzo latwo tyje, ale i latwo chudne, wole jednak to, niz oporna utrata wagi

zdrowe jedzenie to nadal podstawa dla mnie, nie jem smazonych rzeczy, zwyklego chleba, lubie jednak czasem z TZetem skoczyc do pizzy hut, czy np na browarka i pozniej jakiegos kebabika :P

a kysz ty chudzino!

ja to teraz jestem kulista, a bedzie jeszcze gorzej po ciazy bede sie musiala zabrac za siebie

[Soso]

Napisane przez irsin

a kysz ty chudzino!

ja to teraz jestem kulista, a bedzie jeszcze gorzej po ciazy bede sie musiala zabrac za siebie

Ja już teraz miewam zachcianki typu lody przegryzam łososiem, a łososia czekoladą, więc strach pomysleć jak będzie wyglądała moja dieta, gdy będę w ciąży

[vilandra]

Napisane przez ukrycior

A Ty to nie masz kota z bajki?

Tak, ale mój to taki z ruskiej bajki, typu " O kocie co piwo lubił"
A Twój, to taki wiesz, Kot w butach, no właściwie to w skarpetkach, ale ma krawacik i brzuchola białego, wszystko to co powiniem mieć kot z bajki

Napisane przez ukrycior

Ja mam hopla zupełnego na punkcie kotów. Do każdego gadam. U nas w bibliotece są koty, znam aptekę z kocurem na wystawie, mięsny z kotami przedsklepowymi (wylegują sie obżarte w niepotrzebnych koszach na wędliny), smażalnię ryb z tygrysem ławeczkowym przedsmażalniowym (zupełnie płowy, długości statystycznej ławki parkowej, kocur, pięknooki, cudo!).

to gd zie Ty mieszkasz? w raju dla kotów? chciałabym, żeby wszędzie koty miłay tak dobrza, żeby ludzie je w końcu docenili, bo to pożyteczne zwierzątka.
No i wspomne o urodzie i kocim cwaniactwie

Napisane przez ukrycior

Wklejam kolekcję obfotografowanych ogonów znajomych i jednego rodzicielskiego przykaktusowca.

Piękna ta Twoja kolekcja i tych prawdziwych i tych figurkowych kotów a to kolorowe kocie, cudne Zresztą wszystkie koty sa piękne

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez Zielona30

I właśnie ja mam obawy czy u mnie z tarczycą wszystko w porządku,bo oprócz tego tycia jestem też ciągle zmęczona,nie wyspana.Fakt,że nocki w pracy swoje robią ale od tygodnia jestem na urlopie i wiecznie niewyspana a kawę piję z trzech łyżeczek i też już nie działa.Niby około 40 na karku mówią,że przemiana materii się zmniejsza ale jeszcze inne objawy dochodzą.Tylko ja i wizyty u lekarza.....
Parę lat do tyłu robiłam raz jakies badania podstawowe ,przepisane przez ginekologa ale podobno były w normie i po komentarzu,że,, nie każdy ma szczęście wyglądać jak modelka'' odechciało mi się lekarzy.

Zielona, zrób badania na tarczyce. Choćby to podst. TSH , nie jest drogie , więc można i prywatnie zrobić.
U mnie przez "przypadek" bo gdyby mąż nie zapisał mnie na USG tarczycy i nie nakazał iść ........... W każdym razie odkryto u mnie guz. Czego Tobie oczywiście nie życzę, ale lepiej się przebadać

[ukrycior]

Napisane przez vilandra

Tak, ale mój to taki z ruskiej bajki, typu " O kocie co piwo lubił"
A Twój, to taki wiesz, Kot w butach, no właściwie to w skarpetkach, ale ma krawacik i brzuchola białego, wszystko to co powiniem mieć kot z bajki


to gd zie Ty mieszkasz? w raju dla kotów? chciałabym, żeby wszędzie koty miłay tak dobrza, żeby ludzie je w końcu docenili, bo to pożyteczne zwierzątka.
No i wspomne o urodzie i kocim cwaniactwie


Piękna ta Twoja kolekcja i tych prawdziwych i tych figurkowych kotów a to kolorowe kocie, cudne Zresztą wszystkie koty sa piękne

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------


Zielona, zrób badania na tarczyce. Choćby to podst. TSH , nie jest drogie , więc można i prywatnie zrobić.
U mnie przez "przypadek" bo gdyby mąż nie zapisał mnie na USG tarczycy i nie nakazał iść ........... W każdym razie odkryto u mnie guz. Czego Tobie oczywiście nie życzę, ale lepiej się przebadać

Oj tak, Fiś jest kotem z bajki, kocham go jak mało kogo. Moje odchudzone 8.5 kilo miłości.

Kolorowe cudo to szatanica moich rodziców Kuba. Zjada wszystko i wszystkich, z Fisiem na czele. Jak w kreskówce, białe-czarne-białe-czarne i tak się toczą po przedpokoju...

Zielona, zrób TSH, będziesz spokojniejsza. Naprawdę niewielki wydatek, a wiele może zmienić. Ja posłałam moją teściową i wykryto u mniej niedoczynność prostą. Czuje się teraz o niebo lepiej.

[vilandra]

Napisane przez Chloestic

ja przybralam 3 kg, ale robi mi to ogromna roznice, mialam obsesje liczenia kalorii, 1000-1200 kcal to juz bylo dla mnie sporo, 1500 kcal to juz blad, jak zamieszkalam na dobre z TZetem, to sie to troche zmienilo i czuje te boczki, mam 173 cm i waze 55 kg, ale chcialabym wrocic do 52 kg, wtedy czulam sie najlepiej ze soba, mam nadzieje, ze teraz mi sie uda..........chociaz nie chcialabym miec obsesji, jak kiedys, ciagle tylko myslalam, tego nie moge zjesc, tego tez nie, od tego na pewno przytyje i tak czasami potrafilam jesc 650 kcal dziennie :x

ja rowneiz bardzo latwo tyje, ale i latwo chudne, wole jednak to, niz oporna utrata wagi

zdrowe jedzenie to nadal podstawa dla mnie, nie jem smazonych rzeczy, zwyklego chleba, lubie jednak czasem z TZetem skoczyc do pizzy hut, czy np na browarka i pozniej jakiegos kebabika :P

chloe, Ty grubasie no cud, że samolot z Tobą na pokładzie zdoła się unieśc

a serio, to zazdroszczam Ci strasznie,jędzowata jędzo