|
|
#1 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1
|
Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam wszystkie Lublinianki, które zostaną Mamami w 2011 roku. Podzielmy się tu swoimi wrażeniami z opieki lekarzy nad naszymi maluszkami w brzuszkach, obawami i radościami. Chodzicie do szkoły rodzenia? Wybrałyście już szpital?
Edytowane przez Kota11 Czas edycji: 2010-12-22 o 15:58 |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
czekałam na taki wątek
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam mamy z Lublina
![]() Moja kruszynka pojawi się na świecie na początku marca . To jest nasze drugie dziecię. Pierwsza córcia skończyła na początku grudnia 17 msc. Szkołę rodzenia już wybraliśmy, chodzimy do szkoły rodzenia na Racławickich przy kościele garnizonowym
__________________
Kalina 9 lipca 2009 r
Hania 5 marca 2011 r |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Świdnik/Lublin
Wiadomości: 3 507
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
To i ja się przyłącze
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
super, że się wątek rozkręca
![]() Kaalinaa my już się spotkałyśmy na innym wątku termin mam na początek marca. my też chodzimy do szkoły rodzenia z tymże do szkoły przyszpitalnej na staszica brzuchol rośnie i robi mi się coraz ciężej i niewygodnie... i zaczynam sapać i dyszeć przy każdej próbie podniesienia się z kanapy lub przy wchodzeniu po schodach
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
|
|
|
#6 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z domku
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam
![]() to i ja sie przyłacze ![]() termin mam na poczatek lutego ma być córcia, w domu synio w styczniu bedzie mial 2 latka wiec jak wszystko pojdzie terminowo to bedzie 2 lata i 2 tyg roznicy ![]() ja do SR nie chodze z tego wzgledu ze nie ma z kim Synia zostawic, bo tu zadnej babci niet ![]() i apropo wielkosci brzucholka, moj jest juz naprawde duuuuuuuuuuuży
__________________
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 186
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam,
i ja sie przylacze, nie wiem na jak dlugo bo wlasnie zaczelam 40 tc .Planuje rodzic na Krasnickich, chodzilismy do szkoly rodzenia Lidii Ruty - polozna ze szpitala, polecam, bardzo sympatyczna i mila atmosfera ( chociaz podejrzewam ze tak jest wszedzie) a co do szpitala - kazda z nas slyszala zapewne i pozytywne i negatywne opinie o lubelskich szpitalach, wychodze z zalozenia ze trzeba sprobowac na wlasnej skorze...bo kazda mama ma inne potrzeby i wymagania.. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z domku
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
ja też na kraśnickich zamierzam rodzić i masz racje ze co pacjetka to opinia
Ja synka rodzilam na krasnickich i powiem tak: poród ok, ale trwal krotko 4 godz, za to opieka poporodowa TOTALNA BEZNADZIEJA nikt nie przyjdzie , nie zajrzy, nie spyta czy sobie radzisz , z karmieniem, czy jakos pomoc- zdana jestes tylko na siebie ale to ze bylo beznadziejnie po pierwszym porodzie , nie spowodowaly zmiany tego szpitala na inny, teraz mam nadzieje ze jako bardziej doświadczona mama ich pomocy wogole nie bede potrzebowala
__________________
|
|
|
|
|
#9 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
o! będę zaglądała
Ja mam termin na początek kwietnia. Mieszkam 50km od Lublina i mam zamiar rodzić w Lublinie. W moim mieście chodzę do Luxmedu do dr Tomaszewskiego z Jaczewskiego, ale sama nie wiem, czy chcę tam rodzić Lublinianki, doradźcie gdzie jest duży wybór wózków dla dzieci? Mam zamiar pojechać obejrzeć różne modele na żywo zamiast non stop na aukcjach w internecie, ale nie chcę jeździć po całym Lublinie tylko wybrać się w jedno konkretne miejsce.
__________________
Kwiecień^Lancome, Prada, Burberry https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1281333 Edytowane przez Ahtaga Czas edycji: 2010-12-20 o 22:50 |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 454
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
oj i ja bedę czytać regularnie
termin lipiec 2010niestety wiedzy na temat szpitali i porodów brak ![]() ale jak coś usłyszę od znajomych to się podzielę ![]() pozdarwiam |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Świdnik/Lublin
Wiadomości: 3 507
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
iwonap79 chyba na 2011
Też mam na lipiec |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 454
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Świdnik/Lublin
Wiadomości: 3 507
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Tak właśnie kojarzyłam Twój nick
A skąd dokładnie jesteś ?
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 454
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 186
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Ahtaga sklep Rampers Inzynierska 2 w Lublinie
http://www.rampers.pl/www/ |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
popatrz jaka wirtualna społeczność jest mała ![]() ![]() wszędzie można znaleźć kogos znajomego
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Dzień dobry
żałuje , ze jak byłam w ciąży to nie było takiego wątku mogę Was trochę powspierać no i przy okazji dowiedzieć się czegoś od mam z doświadczeniem Ja rodziłam 9 listopada na Staszica i tez chodziłam tam na SR Ja swój wózek kupowałam na lotniczej w baby fancie , naprawdę duży wybór i jestem jak na razie bardzo zadowolona! Kamafi
__________________
Urodziłam się 13ego w piątek Nasz Skarb Nasze nadchodzące Szczęście |
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 186
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Nadal nierozpakowana
i nie zapowiada sie zeby mialo to szybko nastapic..
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 729
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam. Super, ze założyłyście taki wątek. Jak dla mnie to już musztarda po obiedzie no ale jeszcze wiele przede mną.
Ja urodziłam moja córeczkę tez w szpitalu na Kraśnickich - poród wspominam bardzo mile. Położna p. Hałas jest świetna. Rodziłam bez lekarza tylko z położną. No a na położnictwie to było już rożnie, zależy jakie babki były na zmianie. To fakt, różowo nie było. ale jakbym miała rodzić rodziłabym tam znowu. Dla mnie najgorsza była opieka pediatryczna - od tych lekarek nie można było się niczego dowiedzieć. A co do p.Lidii, to całe zajęcia w SR mówiła jak to odwiedza swoje "pacjentki" a do żadnej z nas (a leżałyśmy 4 ze szkoły w tym samym czasie) anie razu nie zajrzała. Ale zajęcia bardzo przydatne - polecam. Pozdrawiam, rośnijcie zdrowo i szczęśliwego rozwiązania.
__________________
My: http://www.suwaczki.com/tickers/5jctegz2l203i7yr.png Marysia: http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmu65rcqni.png Antoś: http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kqg8amnzi.png |
|
|
|
|
#21 | |
|
The Pink Power Mołderajtor
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 745
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
Jeśli chodzi o aktywne rodzenie, to nie było z tym problemu. Rodziłam akurat na dyżurze połoznej, która jest ogromną zwolenniczką aktywnego porodu, więc byłam wręcz zachęcana do ćwiczeń z piłką, spacerowania, ciepłych pryszniców itd .Atmosferę oceniam bardzo dobrze, położne miłe i pomocne, nie odniosłam wrażenia, że oczekują czegoś w zamian. Pielęgniarki dzieciaczkowe też pozostawiły bardzo dobre wrażenie. Obchód może trochę irytujący. Ale ogólnie polecam.
__________________
Myślałam, że śmierć będzie zimna i straszna. Nie taka jak Ty... [SIGPIC][/SIGPIC]
|
|
|
|
|
|
#22 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 763
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
cześć dziewczyny
jestem w pierwszej ciąży, termin na 8czerwca 2011.. Wczoraj wyszłam ze szpitala (patologia ciąży na Lubartowskiej), ponieważ miałam lekkie krwawienie i prawie tydzień tam poleżałam.. od dziewczyn leżących ze mną na sali, które nie były pierworódkami próbowałam wyciągnać jak najwięcej informacji odnośnie szpitali i jak wyglądają porody, itd. No i tak jak się spodziewałam, co poród to inna opinia.. Ja sama waham się między porodem na Lubartowskiej, a Staszica. Ten pierwszy z tego względu, że mimo, że nie ma tam jakiś luksusów to położne i lekarze są bardzo mili, fachowa opieka, życzliwi.. O ile może się podobać w szpitalu to tam mi się właśnie podobało. Z kolei na Staszica jest wszystko ładnie, pięknie, ale mimo wszystko podobno jest tam remont, który ma potrwać do lipca-sierpnia i owszem - rodzić można, ale pobyt tam ma trwać 1 dzień, a jeśli z dzieckiem byłoby coś nie tak, to ma zostać przewiezione na Chodźki.. także trochę mnie to zniechęca. Na Jaczewskiego podobno ciężko dostać się, jeśli nie ma się tam 'swojego' lekarza... Narazie zbieram opinie, a co do ostatecznej decyzji to jeszcze mam mnóstwo czasu, może jakieś inne mamusie się jeszcze wypowiedzą ?
__________________
Gabrysia 04.06.2011 <3 |
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Ja też wszystkim przyszłym i obecnym mamusiom życzę wszystkiego dobrego z okazji świąt!
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Dziewczynki połamalo mnie
korzonki! masakra dopiero co przekroczyłam 30stke a juz się sypie ... juz przeszło na szczęście![]() No ale w końcu dotarłam do Was. Zatem - Staszica: Ciąża: ja akurat chodziłam do dr. Robaka, zajmował się mną całą ciążę II , bo I niestety poroniłam, byłam - jestem bardzo zadowolona i jeśli któraś jeszcze się nie zdecydowała na lekarza prowadzącego to polecam SR: zdecydowanie polecam, mi bardzo pomogły te zajęcia zwłaszcza dotyczące samego porodu, możecie się śmiać, ale pilnie robiłam notatki i naprawde to, czego się tam dowiedziałam bardzo mi się przydało - prawidłowe oddychanie, masaż kręgosłupa przez meza naprawde przynosi ulge przy skurczach. Faktycznie - też wykorzystałam piłkę i mogłam rodzić na boku, ale w rezultacie wyparłam małą na plecach - ale akurat u mnie trwało to trochę i dlatego musiałam się troche pospieszyć - jak chcecie mogę Wam wkleic dokładny opis porodu jaki pisałam Dziewczynom na naszym wątku listopadowo-grudniowym. A i picie liści malin jest naprawdę skuteczne, ale o tym juz blizej porodu Ja chodziłam na zajęcia do Małgosi Madej, nie trafiłam akurat na Jej dyżur, ale była też bardzo pomocna w trakcie pobytu w szpitalu, wtedy rodzi się najwięcej pytań.Opieka: oceniam jak najbardziej ok, zwłaszcza panie neonatolog p. Piotrowska i Janowska są rewelacyjne, wszystko mówia o dzieciaczkach i odpowiadają na kazde pytanie, są bardzo zyczliwe , od razu widać, że to ich praca z powołania. Połozne - prawie wszystkie zyczliwie - prawie, bo przeciez kazdemu moze trafic sie kiepski dzien - ale w rezultacie pomocne, tylko co jedna to rózne opinie dotyczace karmienia - jesli bedziecie po CC pamiętajcie, żeby jak najszybciej przystawic dzieci do ssania - o tym zreszta bedzie na SR, jak akurat po naturalnym porodzie, ale mala mi zmasakrowała sutki i karmiłam przez nakładki - teraz juz ok Szpital: remont trwa i szybko sie nie skonczy - wszysscy obstawiaja ze potrwa co najmniej rok, a zaczął się w październiku. Remont - to jedyny minus porodu na Staszica : sala w 2 lozkami do porodu - ale to da sie przezyc, ja rodziłam z 1 laska, ale jej akurat akcja ustała, w sumie i tak byłam skupiona tylko na sobie i tego tak nie odczułam. Dziewczyny po SN wychodziły po 2ej dobie, po CC - po 3ej - ale jak wychodziłam skróciło się, ze po CC tez po 2ej dobie - generalnie wcale bym sie nie zdziwiła, gdyby skrócono tez , że po SN po 1ej dobie do domu. Dla mnie to jest troche chore, no bo fakt, chciałoby sie byc w domu jak najszybciej, ale ja przynajmniej byłam pzrestraszona jak sobie poradze z taką Kruszynką. Problemy z dzieckiem: Kiedy ja byłam w szpitalu - przyjęte było, że jesli z dzieckiem jest cos nie tak np. zakazenie, zołtaczka - to mama wychodzi, dziecko zostaje na Staszica, wtedy o przewozeniu na Chodzki nic nie słyszałam. Moja Alicja miała silna zółtaczke i była tydzien w szpitalu , dojezdzałam dokarmiać , ale tam naprawde nie ma warunków, żeby np. 5 mam jednoczesnie przebywało w tej sali i pod tym względem jest masakra , no i oczywiście pod tym, że to okropne przezycie wrócic do domu bez dziecka. To tak w skrócie - ale oczywiście jestem do Waszej dyspozycji ![]() My akurat z Alicją przechodzimy przez kolki więc rzadko zaglądam, ale jestem Do zobaczenia i samej pomyslności w Nowym Roku!!!
__________________
Urodziłam się 13ego w piątek Nasz Skarb Nasze nadchodzące Szczęście |
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 98
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Witam serdecznie i bardzo się cieszę, że znalazłam ten wątek, bo bardzo mało jest aktualnych informacji na temat rodzenia w Lublinie.
Ja mam termin w maju. Pierwsze dziecko rodziłam właśnie na Staszica i z perspektywy czasu jestem zadowolona z tego szpitala. Ja uważam, że jeśli wszystko jest ok to lepiej jak najszybciej do domu (wtedy ok 3 doby nas wypuścili) ale zostawienia dziecka samego jakoś sobie nie wyobrażam - wiadomo nawet z karmieniem to już nie to samo.Drugie dziecko też zamierzam tam rodzić ale ten remont trochę mnie przeraża. W tej chwili bardzo interesuje mnie kwestia "mobilności" przy porodzie. Jak rodziłam pierwszy raz sporo się poruszałam, chodziłam do łazienki, skakałam na piłce ale sala była jednoosobowa. Jak jest z tym teraz, podczas remontu? Ogólnie kobieta jako taka rodząca za parawanem mi raczej nie przeszkadza, ale jeśli ktoś typu jej mąż by się ciągle kręcił przy moim stanowisku w potrzebie przechodzenia np do drzwi to raczej nie czułabym się swobodnie. To tak w porównaniu do mojego poprzedniego porodu, który jednak trochę godzin trwał, ale jakby obok stało inne łóżko to siłą rzeczy bym o nie "zahaczała" wychodząc, z drugiej strony nie chcę by i mój mąż komuś przeszkadzał lub sam czuł się nieswojo. Jak to jest teraz z porodami rodzinnymi? Ilu osobowe są teraz sale poporodowe? (kiedyś były cztero )Jak z odwiedzinami? |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Kota11 - picie malin zaczyna sie 3 tygodnie przed terminem porodu
Było tak: "Siedzę sobie i nadrabiam co tam u Was, zresztą pisałam Wam , że nic się nie dzieje, że idę czytać co u Was i później napiszę..... i już nie napisałam tak prędko... Kiedy rano wróciłam ze szpitala, bo byłam na KTG lekarz mówi .....cisza jak makiem zasiał - zero skurczy! Podłamałam się, bo 4 dni po terminie, TZ kończy się urlop , a Małej na świat sie nie śpieszy. Wróciłam do domu, wkurzyłam się totalnie, zaczęłam sprzątać w łazience, umyłam okna - mimo , że tydzień wcześniej też były.myte coś tam mnie pobolewało jak na @, ale tylko tak ćmiło - nic konkretnego , potem zaczęłam prasować i dosłownie jak skończyłam odeszły mi wody Strasznie się ucieszyłam, że aż mi łzy pociekły oprócz wód Ale nauczona na SR , że jak wody bezbarwne to jeszcze mamy jakieś dwie godziny, żeby przyjechać na IP .... TŻ wziął prysznic, zjedliśmy kolację, potem ja wzięłam prysznic.......ale zaczynam odczuwać skurcze....... więc liczę.... liczę liczę......... a one! są co 6-7 minut! no więc szybko w samochód i do szpitala... w samochodzie skurcze co 4 minuty..... TŻ mnie błaga, żebym tylko w samochodzie nie rodziła jest 19:35 trafiam na porodówkę.Jak to na IP: zrobili KTG, badanie rozwarcia - 2 palce, wypytali o co tylko mogli i powędrowałam pietro wyżej na oddział. Na oddziale.... położna mnie przechwyciła, znów podłączenie do KTG i potem po zapisie, badała mnie na skurczach, jak nadchodził to ona sprawdzała rozwarcie - i od razu pyta czy piłam liście malin - ja na to,że tak juz jakieś 2 tygodnie piję - a ona, że to od razu widać, bo robi się ładne rozwarcie nawet pod palcami. No ale ponieważ do akcji partych mamy jeszcze dużo czasu, to miałam spacerować ... Łazimy z mężem w tą i z powrotem po szpitalnym korytarzu, światło przygaszone, oddycham przykładnie na skurczach z rękami opartymi o ścianę , TŻ masuje mnie z tyłu ....ale czuję , że coraz mocniej musi mnie masować bo i mnie mocniej łapie...... ale dzielnie spaceruję ...potem znów badanie, rozwarcie większe , położna mówi , żebym sobie postała z pół godziny pod prysznicem, potem siedziałam na piłce na sali porodowej, mąż z tyłu mnie masował ...a ja juz szczerze mialam dosyć, ale chyba raczej dlatego, że spać mi się też bardzo chciało, potem jak juz naprawdę miałam mocne skurcze leżałam sobie na łóżku ściskałam męża, który oznajmił mi i co wcześniej oczywiście ustalaliśmy, że on chyba nie da rady być przy tym wszystkim, ja go uspakajam, że przecież spokojnie, że rozmawialiśmy o tym i że ja rozumiem..... i wogóle naprawdę dziewczyny czułam, jak mu normalnie ręce sie trzęsą , mine miał przerażoną,..... ...no a tym czasem ..... mnie nadal boli i zaczyna coraz bardziej, położna mówi,żebym się na bok położyła nogę miałam wyżej i rozkręciły sie skurcze parte , z tym naciskiem na kiszke stolcową...... no to myślę sobie niedługo poród..... chyba te skurcze były najgorsze tak z perspektywy czasu piszę ... bo to te, na których tak szybko się oddycha, zreszta nie da się oddychać inaczej ... same zobaczycie .... TŻ dzielnie siedzi...... .... polożna kazała mi delikatnie popierać i tak się przekręcałam z boku na plecy co jakiś czas ....... pamiętałam o tym, że jak juz będę przeć to po parciu trzeba brac glębokie oddechy przeponą, żeby dziecko dotleniać i to naprawdę jest bardzo ważne , pamiętałam też, żeby nogi na siebie przyciągać...... ale nie udawała mi się za cholerę ta synchronizacja.... wiecie, chcialam Malą wyprzeć( jak się potem okazało wcale nie taka malą) , ale zamiast nogi na siebie to jakoś tak automatycznie odpychalam się nogami i to przedłużało akcję, także dziewczyny pamiętajcie, żeby te nogi jak najmocniej na siebie przyciagać i wtedy wypychac dziecko tak jakby do góry ....... U mnie ta faza parta trwala dosyć dlugo, ale naprawdę nie bolała bardziej niż te skurcze , bo skupiasz się na tym, żeby wypchnąć dzidziusia, żeby był już po drugiej stronie, taki wyczekany.... Udało się w końcu i faktycznie opada się z sił, bol ustępuje , tak jakby ktos go nożyczkami odciął, całe ciało mi drżało, koszulę można było wyciskać .... mi stanął cały świat przed oczami, bo urodziła się ALicja, ale płaczu nie słychać, położna ja klepała długo, ja w myślach modlę się Boże proszę proszę proszę i jak już wydała z siebie pierwszy głosik to normalnie uszło ze mnie całe powietrze ....... Miffy witaj! a teraz w jakim wieku masz dziecko i chłopiec czy dziewczynka? Odpowiadając na Twoje pytania: są trzy sale polożnicze po 4 łóżka, stąd wczesniejsze wypisy mam sala porodowa jest jedna , 2 łózka przedzielone parawanem, rzeczywiście wygodniej jest rodzić na łózku przy oknie, bo nikt się nie kręci, ale z tego co kojarze zasłania się parawan tak, że nawet przechodząc nic nie widać Ja oceniłabym raczej , że teraz miejsca jest tyle, że przy łózku zmiesci się lekarz, połozna i mąż co do mobilności - korytarz jest do pełnej dyspozycji mozna go dokładnie zwiedzic przy skurczach bo dlugi nie jest , łazienka jest jedna, ale akurat udało mi się nie staczac zadnych bitew o nią, na piłce tez skakalam także w sumie ok - wiadomo, że wazny jest komfort i w porównaniu z oddziałem sprzed remontu to nie wygląda tak różowo, no ale cóż poardzimy - ważne, że są przy nas specjaliści i zyczliwi ludzie, także ja nie narzekałam odwiedziny - z racji małego oddziału sa ograniczone - raczej nie krzywią sie na mężów przed południem, ale większe wizyty wskazane sa po godzinach południowych, najelpiej jak juz zostają sami lekarze dyżurni - no i obowiązkowo fartuch i foliowe kapcie,
__________________
Urodziłam się 13ego w piątek Nasz Skarb Nasze nadchodzące Szczęście |
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 98
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Essence30, super przydatna relacja
Uff, widzę, że jednak wcale nie jest tak źle na Staszica. Cieszę się. Ja pierwszą córę rodziłam w 2001 roku 10 lat temu, kupa czasu. Teraz czekamy na drugą ![]() Wtedy jedyne zastrzeżenie miałam do tego, że nacięto mi krocze profilaktycznie, bez uprzedzenia, w ogóle nikt nie próbował go ratować. No i bardziej zastrzeżenia do siebie, jakoś ogólnie nie byłam przygotowana do porodu, tak mi się teraz wydaje. Więc tym razem mam zamiar to nadrobić i iść z większą świadomością ![]() Jeszcze przed świętami (około 20tc) zapisałam się do SR przy Staszica. No i tu moje pytanie; kiedy spodziewać się terminu pierwszych zajęć? |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
10 lat córa super, to masz juz doswiadczenie my teraz w niedalekiej przyszłosci planujemy rodzeństwo co do zajęć, nie pamietam dokładnie, ale wiem, ze jakos tak późno się zaczeły, myślę, że Kota jest na bieżąco to podpowie
__________________
Urodziłam się 13ego w piątek Nasz Skarb Nasze nadchodzące Szczęście |
|
|
|
|
|
#29 |
|
The Pink Power Mołderajtor
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 745
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Essence rodziłaś może z położną Małgosią?
Tak mi Twój opis do niej pasuje
__________________
Myślałam, że śmierć będzie zimna i straszna. Nie taka jak Ty... [SIGPIC][/SIGPIC]
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
![]() własnie mi sie przypomniało, bo chyba nie pisałam, ze Alicja rodziła sie z raczka przy głowce na tzw. supermena wiec moze dlatego faza parta była dłuzsza
__________________
Urodziłam się 13ego w piątek Nasz Skarb Nasze nadchodzące Szczęście |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:25.






i zaczynam sapać i dyszeć przy każdej próbie podniesienia się z kanapy lub przy wchodzeniu po schodach



mogę Was trochę powspierać no i przy okazji dowiedzieć się czegoś od mam z doświadczeniem
- wiadomo nawet z karmieniem to już nie to samo.
