Raz jest synek, raz córeczka - wiosną wskoczą do wózeczka! Mamusie maj-czerwiec 2011

[antropia]

Napisane przez martynka89

No ale jak on to widzi? Dziecko samo masz w domu zostawic i do pracy isc? Sama sobie tego dziecka przeciez nie zrobilas. Ktos musi pracowac ale tez ktos musi sie zajac dzieckiem. Przeciez siedzac w domu bedziesz miala kupe obowiazkow. Normalne, ze jak nie bedziesz do pracy chodzic to wypierzesz, posprzatasz i ugotujesz no i dzieckiem sie zajmniesz. A on z pracy wroci to bedzie mial czysto w domu i obiad na stole. Nie chce Cie urazic, ale facet ma podejscie jakbys chciala siedziec w domu zeby sobie polezec caly dzien do gory brzuchem i nic nie robic.

on jest typem człowieka, który nie dzieli obowiązków an typowo damskie i męskie
jak jest potrzeba to sam posprzaa ugotuje i podejrzewam, że dzieckeim tez by sie zajął
będziemy sie wymieniac i tyle...on ma prace w systemie dwuzmianowym ja tez taka znajdę i będziemy się mijac...cos za coś...
ale doceniam to co mam, bo pod wieloma względami złoty człowiek z niego...

[gusiagatko]

HejMamusie Trochę mi dzisiaj zajęło to nadrabianie hehe Ale chora bym była, gdybym wszystkiego nie doczytała. Mam czas, więc mogę poczytać od deski do deski, a co..

Napisane przez agnieszka_pe25

wrzucam fotki

piękne

Napisane przez martynka89

Czesc Wam Mamuski.

Jak tak patrze na wasze wyprawki to jestem przerazona bo ja mam wszystkiego bardzo duzo i chyba nawet za duzo. Ale nie kupowalam ubranek tylko dostalam.
Mam okolo 20 par bodziakow, spiochow i pajacow pewnie z 15 par, spodenek tez cos kolo 15 par, z tym, ze roznej grubosci bo niby bedzie lato ale tutaj ciezko przewidziec jaka bedzie pogoda i temperatura wiec potrzebuje cienkie i grubsze, no i sporo koszulek z dlugim i krotkim rekawem. Bluzy mam 4 i to wszystko w rozmiarze 0-3 mies. Chyba mam tego troche za duzo? Ale dostalam ubranka prawie nowe wiec szkoda by bylo nie wziasc a po drugie nie bede musiala ciagle prac.

Super! Nic tylko się cieszyć Będziesz miała w czym wybierać

Napisane przez Aliczka88

A tu Miśkowe zakupy

Śliczności!

Napisane przez 24kasia86

Kilogramow nam przybyło, dzieci rosną ze aż miło

podoba mi się Jestem za

Napisane przez bassienka

Dziewczynki, moja córcia nie ma różyczki, ale lekarze nie wiedzą co jej jest. To moze być uczulenie na antybiotyk, który skończyła przyjmować w sobotę, albo rumień zakaźny Wczoraj byliśmy na pogotowiu, dostała zastrzyk z Hydrokortizonu, który za bardzo nie pomógł. Spała po nim tylko prawie 5 godzin.... Dzisiaj byłam z nią u pediatry. Dostała na razie leki, ale jeśli nie będzie poprawy do jutra, to mamy skierowanie do szpitala Ja się chyba zastrzelę....

Trzymam kciuki za córeczkę


Kwiatecek głowa do góry. Nie denerwuj się wyglądem, szkoda nerwów. Po ciąży weźmiemy się za siebie i wszystko wróci do normy. Innych myśli do siebie nie dopuszczam. Kwestia finansowa to wiadomo już inna sprawa. U mnie też z kasą krucho. Tydzień przed upływem umowy, powiedziałam w pracy o ciąży i jak wiadomo przedłużenia nie dostałam. Zmusiła mnie do tego sytuacja, ponieważ miałam wypadek w pracy. Ale staram się myśleć tylko i wyłącznie pozytywnie Dla dobra dzieciątka.

[antropia]

Napisane przez spice1985

Dokładnie A ja po wczorajszych opowieściach o TŻtach martynki i martulki chyba nadal jestem nakręcona na "bad guys"

szczerze jak czytałam te wczorajsze wypowiedzi dziewczyn to mi az głupio było cokolwiek napisać...nie wiedziaam co mogłabym poradzic....szok to był dla mnie...tamtych w ogóle 'guys" nie można było nazwać bo jaj to to nie ma...dlatego doceniam to co mam i staramm się szukac pozywtywów

[martynka89]

Napisane przez antropia

on jest typem człowieka, który nie dzieli obowiązków an typowo damskie i męskie
jak jest potrzeba to sam posprzaa ugotuje i podejrzewam, że dzieckeim tez by sie zajął
będziemy sie wymieniac i tyle...on ma prace w systemie dwuzmianowym ja tez taka znajdę i będziemy się mijac...cos za coś...
ale doceniam to co mam, bo pod wieloma względami złoty człowiek z niego...

No to tez jest jakies wyjscie jesli moglibyscie sie wymieniac, ale z drugiej strony Ty w pracy a on w domu a po tem on w pracy a Ty w domu i w sumie to chyba prawie wcale byscie sie nie widzieli

[antropia]

Napisane przez martynka89

No to tez jest jakies wyjscie jesli moglibyscie sie wymieniac, ale z drugiej strony Ty w pracy a on w domu a po tem on w pracy a Ty w domu i w sumie to chyba prawie wcale byscie sie nie widzieli

niestety...będzie ciężko...bo teraz jak siedzę w domu sama a on codziennie do pracy to mi go cholernie brakuje...a co dopiero będzie później.....no ale wierzę w potęgę miłości i wierzę, że nasza rodzina przetrwa te trudności by za jakiś czas można znowu było cieszyć się sobą...

[agnieszka_pe25]

Napisane przez martynka89

No to tez jest jakies wyjscie jesli moglibyscie sie wymieniac, ale z drugiej strony Ty w pracy a on w domu a po tem on w pracy a Ty w domu i w sumie to chyba prawie wcale byscie sie nie widzieli

my tak dalismy rade pracowac jakies pol roku. jak maly mial niecaly rok.
nei mielismy ani jednego wolnego dnia, tz pracowal od pt popoludnia do pon wieczora, a ja w jego wolne dni plus jego i moje kursy,

i co najlepsze:
poszlam na popoludniowy kurs, wracam a tz z wyrzutami sumienia......

wiec draze o co chodzi, na co on ze bawil sie z malym (on lezal na podlodze, nakrywal glowe pieluszka tetrowa, maly mu ta pieluche sciagal a on robil buuuuuu, a maly sie cieszyl ze az kwiczal) ale jak to takie male dziecko, szybko sie znudzil i po ktoryms razie nie sciagnal mu tej pieluchy z glowy, maly poraczkowal bawic sie czyms innym a tz usnal na podlodze. mielismy otwarte barierki na schody, drzwi do kuchni ..... na szczescie nic sie nie stalo ale to bym koniec pracy w takim systemie

[antropia]

Napisane przez agnieszka_pe25

my tak dalismy rade pracowac jakies pol roku. jak maly mial niecaly rok.
nei mielismy ani jednego wolnego dnia, tz pracowal od pt popoludnia do pon wieczora, a ja w jego wolne dni plus jego i moje kursy,

i co najlepsze:
poszlam na popoludniowy kurs, wracam a tz z wyrzutami sumienia......

wiec draze o co chodzi, na co on ze bawil sie z malym (on lezal na podlodze, nakrywal glowe pieluszka tetrowa, maly mu ta pieluche sciagal a on robil buuuuuu, a maly sie cieszyl ze az kwiczal) ale jak to takie male dziecko, szybko sie znudzil i po ktoryms razie nie sciagnal mu tej pieluchy z glowy, maly poraczkowal bawic sie czyms innym a tz usnal na podlodze. mielismy otwarte barierki na schody, drzwi do kuchni ..... na szczescie nic sie nie stalo ale to bym koniec pracy w takim systemie

no system ten nie oszczędza człowieka ani trochę.... zmęczenie wpisane jest w codzienne życie... dobrze, że się nic nie stało i dobrze, że mieliście możliwość to zmienić...

[Siasiek]

Tęsknicie za mną?! hehe

Od jutra wracam do Was i będę częściej (tak mi się wydaję ).
Tż dzisiaj po dwóch tygodniach wraca do pracy więc będę miała full luzu. Dzisiaj posprzątałam trochę w domku bo mega bałagan był.

[martynka89]

Napisane przez agnieszka_pe25

my tak dalismy rade pracowac jakies pol roku. jak maly mial niecaly rok.
nei mielismy ani jednego wolnego dnia, tz pracowal od pt popoludnia do pon wieczora, a ja w jego wolne dni plus jego i moje kursy,

i co najlepsze:
poszlam na popoludniowy kurs, wracam a tz z wyrzutami sumienia......

wiec draze o co chodzi, na co on ze bawil sie z malym (on lezal na podlodze, nakrywal glowe pieluszka tetrowa, maly mu ta pieluche sciagal a on robil buuuuuu, a maly sie cieszyl ze az kwiczal) ale jak to takie male dziecko, szybko sie znudzil i po ktoryms razie nie sciagnal mu tej pieluchy z glowy, maly poraczkowal bawic sie czyms innym a tz usnal na podlodze. mielismy otwarte barierki na schody, drzwi do kuchni ..... na szczescie nic sie nie stalo ale to bym koniec pracy w takim systemie

Wlasnie wydaje mi sie, ze takie wymiany nie zdaja egzaminu na dluzsza mete. Przeciez czlowiek po pracy jest zmeczony i moga sie wtedy zdarzyc takie sytuacje, ze przysnie a przy dziecku trzeba miec oczy dookola glowy. Teoretycznie jesli bede wychowywac dziecko z moim facetem to tez moglibysmy sie wymieniac bo takie mamy godziny pracy, ze ja przychodze do domu a on wychodzi, ale co z tego jak on w nocy musi sie wyspac zeby w dzien pracowac a ja musze polozyc sie spac wczesniej zeby wstac w nocy do pracy? I tego wlasnie sie boje, ze po nocce moglaby przysnac i nieszczescie gotowe a czlowiek jak jest porzadnie zmeczony po pracy to zasnie w przeciagu kilku sekund i wiem to sama po sobie. Niby nie chce mi sie spac i np wlacze sobie film a godzine pozniej budze sie i juz dawno po filmie a nawet nie zdaze telewizora wylaczyc tak szybko mnie czasem scina a co dopiero z dzieckiem, jak bym sobie usiadla na chwile i by mnie wzielo na spanie, to moglabym nawet nie zdazyc wlozyc dziecka do kojca naprzyklad zeby bylo bezpieczne.

[antropia]

Napisane przez Siasiek

Tęsknicie za mną?! hehe

Od jutra wracam do Was i będę częściej (tak mi się wydaję ).
Tż dzisiaj po dwóch tygodniach wraca do pracy więc będę miała full luzu. Dzisiaj posprzątałam trochę w domku bo mega bałagan był.

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez martynka89

Wlasnie wydaje mi sie, ze takie wymiany nie zdaja egzaminu na dluzsza mete. Przeciez czlowiek po pracy jest zmeczony i moga sie wtedy zdarzyc takie sytuacje, ze przysnie a przy dziecku trzeba miec oczy dookola glowy. Teoretycznie jesli bede wychowywac dziecko z moim facetem to tez moglibysmy sie wymieniac bo takie mamy godziny pracy, ze ja przychodze do domu a on wychodzi, ale co z tego jak on w nocy musi sie wyspac zeby w dzien pracowac a ja musze polozyc sie spac wczesniej zeby wstac w nocy do pracy? I tego wlasnie sie boje, ze po nocce moglaby przysnac i nieszczescie gotowe a czlowiek jak jest porzadnie zmeczony po pracy to zasnie w przeciagu kilku sekund i wiem to sama po sobie. Niby nie chce mi sie spac i np wlacze sobie film a godzine pozniej budze sie i juz dawno po filmie a nawet nie zdaze telewizora wylaczyc tak szybko mnie czasem scina a co dopiero z dzieckiem, jak bym sobie usiadla na chwile i by mnie wzielo na spanie, to moglabym nawet nie zdazyc wlozyc dziecka do kojca naprzyklad zeby bylo bezpieczne.

no ale na radzić sobie jakoś trzeba będzie... tak czy inaczej.... damy radę....

[anula_81]

no prosze, chwilke mnie nie bylo bo z mezem chcialam posiedziec a tu juz trzy strony co ja jutro zrobie! rano mam wizyte w NAV(taki urzad jak u nas ZUS zeby mi pomogli wypelnic papiery na pieniazki za macierzynski potem troche musz epokwitnac w pracy, wiec moze od 18 stej zaczne was nadrabiac...

Napisane przez moria44

Przy poprzednich badaniach ilość erytrocytów wynosiła, raz 50, raz 25 i właśnie przy tej 50'tce ginek mówił, że trochę erytrocytów za dużo ale nic mi nie przepisał ani nic

.
Moria ja wyniki krwi mam zawsze idealne i mimo, ze odstawilam zelazo to hemoglobine mam 12 ale erytrocyty zawsze mam za wysokie a cos tam jeszcze mam za niskie, ale wszyscy lekarze zawsze mowia, z eto jest ok i nie jest wazne i ze jak to moj gin w PL nie powinni norm na wynikach pisac w laboratoriach bo ludzie tylko niepotrzebnie sie martwia
aa i zapomnialabym, boziu jakiego ty masz slicznego tego pieseczkaaaa, normalnie miodzio!! moj tz jak zobaczyl to az mu oczy rozblysly

Napisane przez antropia

oj kochana...tak, tak ja to wszystko wiem
ale chodzi mi o to, że nawet gdyby mi cos zostało to nie będę nad tym się rozczulać...
ale mam ogromna chęć i ambicje po porodzie przywrócic swoje ciało do stanu używalności, więc wierze w to, że będzie dobrze

ja tez!! wszystkie razem bedziemy sie mobilizowac ot co!

Napisane przez 24kasia86

ale jestem glodna, jadlam 3h temu, no ile mozna jesc

Kasiula ja jem max co dwie godziny bo inaczej kiszki mi marsza graja

Napisane przez martynka89

Mam nadzieje, ze to nic groznego, naczytalam sie o bezbolesnych skurczach i teraz mam schizy, tym bardziej ze jestem znerwicowana i myslalam, ze moze to stres jakies skurcze wywoluje, oby nie. Wogole to zauwazylam, ze czuje to tylko jak leze, przynajmniej nie pamietam, zeby to sie kiedykolwiek zdarzylo w trakcie ruchu albo siedzenia.

ja w weekend mialam takie skurcze caly czas, wczoraj caly dzien, ale pani doktor jak widziala te skurcze jak mnie badala mowi ze to niegrozne skutrcze, naprawde macica cwiczy, ie bola, wiec nie sa to skurcze porodowe, plus jak sie zdenerwowalam wczoraj w szpitalu plus mnie bolalo u gory w brzuchu to oczywistym jest ze macica sie napinala, wiec mysle, ze ok, ale mozesz na wszelki wypadek zapytac lekarza

Napisane przez principessina

listopadowa80 no ale nie widac po Tobie zebys tak duzo przytyla, bylas bardzo szczupla wiec dlatego teraz przybywa wiecej kilogramow, u mnie prawie 9 na plusie, tez jestem podlamana

ja juz wlasciwie 10!

Napisane przez agnieszka_pe25

my
wiec draze o co chodzi, na co on ze bawil sie z malym (on lezal na podlodze, nakrywal glowe pieluszka tetrowa, maly mu ta pieluche sciagal a on robil buuuuuu, a maly sie cieszyl ze az kwiczal) ale jak to takie male dziecko, szybko sie znudzil i po ktoryms razie nie sciagnal mu tej pieluchy z glowy, maly poraczkowal bawic sie czyms innym a tz usnal na podlodze. mielismy otwarte barierki na schody, drzwi do kuchni ..... na szczescie nic sie nie stalo ale to bym koniec pracy w takim systemie

no system ewidentnie nie wypalil, opowiedzialam TZtowi to on na to, zze on by nigdy nie zasnal... hihi juz go widze, jak przychodzi czasem zmeczony z pracy bo jakis konkurs robili to tylko spojrzy na gazete i spi a tu np woda na makaron sie gotuje

[Kwiatecek]

Ciesze sie dziewczyny ze umiecie podniesc na duchu, dobrze m tu z wami.
Mam nadzieje,ze do jutra mi sie poprai i bede aktywniejsza.

[anula_81]

Napisane przez Siasiek

Tęsknicie za mną?! hehe

Od jutra wracam do Was i będę częściej (tak mi się wydaję ).
Tż dzisiaj po dwóch tygodniach wraca do pracy więc będę miała full luzu. Dzisiaj posprzątałam trochę w domku bo mega bałagan był.

no pewka, ze tesknilysmy! a teraz nadrabiaj kochanienka, bo chyba troche masz co?
a jak nie to jakis skrot telegraficzny ci spiszemy na szybko

[agnieszka_pe25]

Napisane przez anula_81

no prosze, chwilke mnie nie bylo bo z mezem chcialam posiedziec a tu juz trzy strony co ja jutro zrobie! rano mam wizyte w NAV(taki urzad jak u nas ZUS zeby mi pomogli wypelnic papiery na pieniazki za macierzynski potem troche musz epokwitnac w pracy, wiec moze od 18 stej zaczne was nadrabiac...
.
Moria ja wyniki krwi mam zawsze idealne i mimo, ze odstawilam zelazo to hemoglobine mam 12 ale erytrocyty zawsze mam za wysokie a cos tam jeszcze mam za niskie, ale wszyscy lekarze zawsze mowia, z eto jest ok i nie jest wazne i ze jak to moj gin w PL nie powinni norm na wynikach pisac w laboratoriach bo ludzie tylko niepotrzebnie sie martwia
aa i zapomnialabym, boziu jakiego ty masz slicznego tego pieseczkaaaa, normalnie miodzio!! moj tz jak zobaczyl to az mu oczy rozblysly

ja tez!! wszystkie razem bedziemy sie mobilizowac ot co!

Kasiula ja jem max co dwie godziny bo inaczej kiszki mi marsza graja

ja w weekend mialam takie skurcze caly czas, wczoraj caly dzien, ale pani doktor jak widziala te skurcze jak mnie badala mowi ze to niegrozne skutrcze, naprawde macica cwiczy, ie bola, wiec nie sa to skurcze porodowe, plus jak sie zdenerwowalam wczoraj w szpitalu plus mnie bolalo u gory w brzuchu to oczywistym jest ze macica sie napinala, wiec mysle, ze ok, ale mozesz na wszelki wypadek zapytac lekarza

ja juz wlasciwie 10!

no system ewidentnie nie wypalil, opowiedzialam TZtowi to on na to, zze on by nigdy nie zasnal... hihi juz go widze, jak przychodzi czasem zmeczony z pracy bo jakis konkurs robili to tylko spojrzy na gazete i spi a tu np woda na makaron sie gotuje

celowo oczywiscie ze na pewno by rzaden nie zasnal, ale wtedy zdecydowanie zbyt ambitnie podeszlismy do zycia i za wiele polozylismy sobie na glowe. tym bardziej ze moj tz nie ograniczal sie tylko do opieki nad dzieckiem, bo jak ja rano szlam do pracy i wracalam, to oni byli najedzeni, na mnie czekal obiad a kuchnia blyszczala-nie wiem jak on to robil, do tego dzeicko wolalo z nim spedzac czas

[Siasiek]

Napisane przez anula_81

no pewka, ze tesknilysmy! a teraz nadrabiaj kochanienka, bo chyba troche masz co?
a jak nie to jakis skrot telegraficzny ci spiszemy na szybko

Jeśli chodzi o czytanie to wszystko nadrobiłam jak obiad szykowałam.
Laptopa i fotel do kuchni przytargałam bo tyłek mnie boli po pięciu minutach siedzenia na krześle i czytałam ale żeby odpisać to już gorzej. Teraz tż śpi, młody bajkę ogląda więc już mogę od teraz na bieżąco.

[antropia]

Napisane przez agnieszka_pe25

celowo oczywiscie ze na pewno by rzaden nie zasnal, ale wtedy zdecydowanie zbyt ambitnie podeszlismy do zycia i za wiele polozylismy sobie na glowe. tym bardziej ze moj tz nie ograniczal sie tylko do opieki nad dzieckiem, bo jak ja rano szlam do pracy i wracalam, to oni byli najedzeni, na mnie czekal obiad a kuchnia blyszczala-nie wiem jak on to robil, do tego dzeicko wolalo z nim spedzac czas

pogratulować takiego tż
moj tez bardzo pracowity...
bardzo się życiem przejmuje i czasami mam wrażenie ,ze też za dużo mamy na głowie... ale on mi powtarza zawsze, że tak trzeba...że musimy się dorobić i nikt nam nie pomoże....możemy liczyć tylko na siebie...cenie go za taka odpowiedzialność
tylko jakim kosztem to wszystko...

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

pokazałam buzie w avatarku
mój tz nazywa to zdjęcie pogrzebowym ale słabo mnie widać:p

[Siasiek]

Napisane przez agnieszka_pe25

celowo oczywiscie ze na pewno by rzaden nie zasnal, ale wtedy zdecydowanie zbyt ambitnie podeszlismy do zycia i za wiele polozylismy sobie na glowe. tym bardziej ze moj tz nie ograniczal sie tylko do opieki nad dzieckiem, bo jak ja rano szlam do pracy i wracalam, to oni byli najedzeni, na mnie czekal obiad a kuchnia blyszczala-nie wiem jak on to robil, do tego dzeicko wolalo z nim spedzac czas

Ciężko jest pogodzić pracę obojga rodziców z wychowaniem malutkiego dziecka i to bez pomocy rodziny.
Znam to. Od kiedy młody skończył 6 miesięcy musiałam iść do pracy. Ja wracałam do domu a Tż godzinę wcześniej wychodził do pracy. Małego na 1,5 godziny zostawialiśmy niani, bo mieszkaliśmy daleko od rodziny i nie mogliśmy liczyć na pomoc. Jedynie w razie bardzo wielkich problemów ktoś przyjeżdżał ale bardzo rzadko. Nie mieliśmy czasu nawet luźno porozmawiać czy posiedzieć pośmiać się bo zawsze było coś pilnego, zakupy, lekarz itp. A po tygodniu mijania się niedziele były strasznie leniwe bo trzeba było kiedyś wypocząć.

Męczące to było i dla mnie i dla chłopców ale patrząc na to teraz to powiem Wam, że miało to swoje plusy.
Po pierwsze nie kłócimy się o "byle co" bo czas wspólnie spędzony ma być radością skoro jest go mało.
Po drugie Tż zrobi wszystko i przy dziecku i w domu też sobie musi rodzić bo ja tak samo ciężko pracuję jak on Do lekarza chodzi z młodym kiedy trzeba, od niczego się nie wykręca.
Po trzecie dziecko spędza tyle samo czasu ze mną co z Tżtem i nie ma czegoś takiego jak większe przywiązanie do mamy czy do taty bo tak naprawdę każdy z nas jest "trochę mamą i tatą w jednym"

[agnieszka_pe25]

Napisane przez Siasiek

Jeśli chodzi o czytanie to wszystko nadrobiłam jak obiad szykowałam.
Laptopa i fotel do kuchni przytargałam bo tyłek mnie boli po pięciu minutach siedzenia na krześle i czytałam ale żeby odpisać to już gorzej. Teraz tż śpi, młody bajkę ogląda więc już mogę od teraz na bieżąco.

hahaha super siasiek! jestem pelna podziwu

Napisane przez antropia

pogratulować takiego tż
moj tez bardzo pracowity...
bardzo się życiem przejmuje i czasami mam wrażenie ,ze też za dużo mamy na głowie... ale on mi powtarza zawsze, że tak trzeba...że musimy się dorobić i nikt nam nie pomoże....możemy liczyć tylko na siebie...cenie go za taka odpowiedzialność
tylko jakim kosztem to wszystko...

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

pokazałam buzie w avatarku
mój tz nazywa to zdjęcie pogrzebowym

od kad urodzil sie maly to jest mega odpowiedzialny pod kazdym wzgledem, bardzo go cenie za to ze nic nie jest dla niego problemem, takie chwile jak karmil malego sonda, czy zmienial mu pieluche trzymajac w rece jego nozki chude jak paluszki chyba zawsze zostanie mi w pamieci. szpital to tez jego dzialka, jak trzeba gotownie i sprzatanie(szczegolnie kuchnia) tez robi. nie moge narzekac, naprawde. nie czuje sie pokrzywdzony czy zmuszony, od poczatku opieka nad dzieckiem sprawiala mu duuzo radosci

[antropia]

Napisane przez agnieszka_pe25

hahaha super siasiek! jestem pelna podziwu




od kad urodzil sie maly to jest mega odpowiedzialny pod kazdym wzgledem, bardzo go cenie za to ze nic nie jest dla niego problemem, takie chwile jak karmil malego sonda, czy zmienial mu pieluche trzymajac w rece jego nozki chude jak paluszki chyba zawsze zostanie mi w pamieci. szpital to tez jego dzialka, jak trzeba gotownie i sprzatanie(szczegolnie kuchnia) tez robi. nie moge narzekac, naprawde. nie czuje sie pokrzywdzony czy zmuszony, od poczatku opieka nad dzieckiem sprawiala mu duuzo radosci

łezka mi się zakręciła

[moria44]

Łojejku, w końcu nadrobiłam Trochę na szybciocha bo muszę sondę z tytułami założyć.

aga_pe – gratuluję dobrych wyników

antropia – na krwawiące dziąsła: miękka szczoteczka + pasta do zębów Meridiol + płyn do płukania ust Meridiol. U mnie się sprawdził w 100%

kasia86 – świetne tytuły – masz talent, naprawdę

Siasiek – ja tęsknię!

anula – Bostonka polecam każdemu – cudowna rasa, przekochane psiny, idealne dla dzieci

[agnieszka_pe25]

Napisane przez Siasiek

Ciężko jest pogodzić pracę obojga rodziców z wychowaniem malutkiego dziecka i to bez pomocy rodziny.
Znam to. Od kiedy młody skończył 6 miesięcy musiałam iść do pracy. Ja wracałam do domu a Tż godzinę wcześniej wychodził do pracy. Małego na 1,5 godziny zostawialiśmy niani, bo mieszkaliśmy daleko od rodziny i nie mogliśmy liczyć na pomoc. Jedynie w razie bardzo wielkich problemów ktoś przyjeżdżał ale bardzo rzadko. Nie mieliśmy czasu nawet luźno porozmawiać czy posiedzieć pośmiać się bo zawsze było coś pilnego, zakupy, lekarz itp. A po tygodniu mijania się niedziele były strasznie leniwe bo trzeba było kiedyś wypocząć.

Męczące to było i dla mnie i dla chłopców ale patrząc na to teraz to powiem Wam, że miało to swoje plusy.
Po pierwsze nie kłócimy się o "byle co" bo czas wspólnie spędzony ma być radością skoro jest go mało.
Po drugie Tż zrobi wszystko i przy dziecku i w domu też sobie musi rodzić bo ja tak samo ciężko pracuję jak on Do lekarza chodzi z młodym kiedy trzeba, od niczego się nie wykręca.
Po trzecie dziecko spędza tyle samo czasu ze mną co z Tżtem i nie ma czegoś takiego jak większe przywiązanie do mamy czy do taty bo tak naprawdę każdy z nas jest "trochę mamą i tatą w jednym"

a wiesz ze nigdy nie patrzylam na to od tej strony?

ale to prawda ze jak musza to sa tak samo dobrzy w tym wszystkim jak my kobiety, chociaz tak jak napisalam, ja nie mialam przyjemnosci zajmowac sie dzeickiem na poczatku, wszystkie czynnosci po raz pierwszy wykonywal on-bo chcial, ja nie bylam nawet dopuszczana.

a tak mi bylo milo, jak siedzial z tym naszym mlodym w szpitalu dzien i noc i tyle sie nasluchalam komplementow od innych mam, no i troche zal ze moj tz taki wyjatkowy, no bo to powinna byc norma ze tata jest tak samo zaangazowany jak mama, prawda? a ja sie nasluchalam, jak tatusiowie nie chcieli zostawac z rocznymi dziecmi zeby mamy pojechaly do domu sie wykapac bo cytuje: nie poradza sobie

[caffelate05]

Napisane przez moria44

antropia – na krwawiące dziąsła: miękka szczoteczka + pasta do zębów Meridiol + płyn do płukania ust Meridiol. U mnie się sprawdził w 100%

to też mój numer 1 i w 100% skuteczny, potwierdzam
a do tego dużo naturalnej witaminy C (pomarańcze, kiwi, mandarynki)

[antropia]

Napisane przez moria44

Łojejku, w końcu nadrobiłam Trochę na szybciocha bo muszę sondę z tytułami założyć.

aga_pe – gratuluję dobrych wyników

antropia – na krwawiące dziąsła: miękka szczoteczka + pasta do zębów Meridiol + płyn do płukania ust Meridiol. U mnie się sprawdził w 100%

kasia86 – świetne tytuły – masz talent, naprawdę

Siasiek – ja tęsknię!

anula – Bostonka polecam każdemu – cudowna rasa, przekochane psiny, idealne dla dzieci

dziękuje za rade... szczoteczkę już mam a na pastę się zdecydować nie mogłam, więc kupie te co mi poleciłaś

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez caffelate05

to też mój numer 1 i w 100% skuteczny, potwierdzam
a do tego dużo naturalnej witaminy C (pomarańcze, kiwi, mandarynki)

jestem pomarańczoholiczką,wiec problemu to dla mnie nie stanowi żadnego

[kasia1361]

Od jakiegoś czasu maglujemy temat fotelików samochodowych i bazy isofix.
Dziś byliśmy z tż-tem w sklepie i popytaliśmy trochę,sprzedawca opowiedział co i jak i przedstawił nam nowy fotelik bebe confort od 0-18kg i posiada już taką bazę wbudowaną.Przekonał nas i zdecydowaliśmy ze w marcu kupujemy ten fotelik.
Przeliczyliśmy koszty fotelika bazy a później następnego fotelika od9-18 kg
i ten z bebe się opłaca przy czym jest bezpieczny.
Cena w sklepie 999zł,znalazłam na allegro za 699zł i tam kupimy.
wklejam linke
powiedzcie co o nim sądzicie,nas przekonał
http://www.bebeconfort.pl/product.php?id=1310

[Siasiek]

Napisane przez agnieszka_pe25

a tak mi bylo milo, jak siedzial z tym naszym mlodym w szpitalu dzien i noc i tyle sie nasluchalam komplementow od innych mam, no i troche zal ze moj tz taki wyjatkowy, no bo to powinna byc norma ze tata jest tak samo zaangazowany jak mama, prawda? a ja sie nasluchalam, jak tatusiowie nie chcieli zostawac z rocznymi dziecmi zeby mamy pojechaly do domu sie wykapac bo cytuje: nie poradza sobie

Bo tak powinno być zawsze. Facet jeśli decyduje się na dziecko powinien stanąć na wysokości zadania i wykazać się odpowiedzialnością za tą małą osóbkę. Oddawać jej całe swoje serce, a nie tchórzyć i twierdzić, że go to przerasta!

Rzeczywistość, szkoda że jest inna...

Moria cieszę się, że tęsknisz
Powiedz mi czy te ubranka z H&M to takie standardowe w rozmiarach? Bo widziałam fajny zestaw ale na "50" i teraz nie wiem czy faktycznie takie małe czy rozmiarówka inna...widziałam też na 48 i to mnie zastanawia.

A czy w XA można obracać siedzisko przodem lub tyłem do kierunku jazdy?

[matallewar]

Siedzę w domu sama i smutno tak Obejrzałam już wszystko, posprzątałam, poprasowałam ubrania... Ehh...
A tż siedzi z moim tatą i auto naprawiają, żeby było czym jutro jechać.

Do tego chyba znów mam coś z pęcherzem, bo znów boli

[Dziewczonka]

Doczytałam Was dziewczynki i normalnie stwierdzam, że zapanowała jakaś ogólnowątkowa depresja . Chyba mamy jakiś kryzys, same problemy, żadnych miłych informacji - co się dzieje? Bzyczka wracaj z tej wizyty i popraw wszystkim humory

[caffelate05]

Napisane przez kasia1361

Od jakiegoś czasu maglujemy temat fotelików samochodowych i bazy isofix.
Dziś byliśmy z tż-tem w sklepie i popytaliśmy trochę,sprzedawca opowiedział co i jak i przedstawił nam nowy fotelik bebe confort od 0-18kg i posiada już taką bazę wbudowaną.Przekonał nas i zdecydowaliśmy ze w marcu kupujemy ten fotelik.
Przeliczyliśmy koszty fotelika bazy a później następnego fotelika od9-18 kg
i ten z bebe się opłaca przy czym jest bezpieczny.
Cena w sklepie 999zł,znalazłam na allegro za 699zł i tam kupimy.
wklejam linke
powiedzcie co o nim sądzicie,nas przekonał
http://www.bebeconfort.pl/product.php?id=1310

to jest model opal?
nie mogę go znaleźć w bazie fotelik.info, nie wiem czy źle szukam czy nie ma nic o testach beszpieczeństwa

[antropia]

Napisane przez matallewar

Siedzę w domu sama i smutno tak Obejrzałam już wszystko, posprzątałam, poprasowałam ubrania... Ehh...
A tż siedzi z moim tatą i auto naprawiają, żeby było czym jutro jechać.

Do tego chyba znów mam coś z pęcherzem, bo znów boli

kochana ja tez sama i z bolącym pęcherzem....nie wiem czy się dzidzia tak ułozyła czy co... taka mala i by sie juz na pęcherz pchała??

[vanes]

a wogóle któraś z was pytała gdzie są śpioszki z kubusiem puchatkiem
dziś widziałam śpiochy i bluzeczkę taki dwupak 100% bawełna za 12zł w realu ale dla dziewczynki śpiochy były w paski z nadrukiem kubusia i prosiaczka a bluzeczka była gładka jasnoróżowa i z dużym nadrukiem puchatka. gdyby był tki zestaw niebieski to pewnie bym kupiła ale niestety...

matall trzymaj sie słońce

siasiek 100% racji szkoda jednak że w rzeczywistości jest inaczej

kurcze kasia fajny ten fotelik ale ta cena hmmm