Za granicą żyjemy, jednak w miejscu nie staniemy ;)

[2018070520180950]

ja bylam z TZ w Worcester [studiowal tam] moge ci zdj wrzucic,tam sa Great Malvern gory niedaleko slicznie zaraz zdj wrzuce.
3h pociagiem jakos chyba,dzien lub na weekend skoczyc fajnie i tanio

[blonde_hair]

Hej!

Kasia slicznie
Podobne widoki sa na polnocy, serdecznie polecam

[2018070520180950]

voila

zdj z listopada


miasteczko na zdj to Worcester nie ma tam niewiadomo czego poza katedra ktora jest wielka chor etc spewa wygooglowac mozna, stamtad pociag ok 15min chyba bylo do Great Malvern Mountains wlasnie




z jednodniowych wypadow fajne jest slyszlaam Oxford i Guilford jesli ktos lubuje sie w starych miastach jak my

[blonde_hair]

Czesc!

Co tu tak cicho

Za miesiac bede z synkiem juz w Pl
Cale 2 tyg

[2018070520180950]

ja w sobote przeprowadzka


a tak chodze na ranne zmiany wiec raca daje mi popalic


zadroszcze, mnie nie stac na pl teraz

[blonde_hair]

Ja to musze 2 razy do roku odwiedzic Pli pieniadze sie nie liczaWtedy mi lepiej, inny klimat, samopoczucie, a babcie zobacza wnuka

W ogóle jakis kiepski nastroj mam ostatnio
Szukam swojego miejsca na swiecie, ale wiem,ze to nie tu

Byłam dzis z brzdacem na play groupPoszalał troszke z dziecmi

[2018070520180950]

Tak nie licza sie pieniadze wiadomo ale ja jestem tu od wrzesnia wiec w sumie ptacuje od listopada to moje poczatki dopiero jakies mieszkanie mamy 'mam swoje miejsce' tzn od soboty mam nadzieje bede miec I moge ruszac naprzod,bez poczucoia wlasanego miejsca ciezko.. A zima ciezka wydatkow duzo I nie bylo mnie stac..
W maju chce byc.


A potem z TZ planujemy na wigilie byc u mnie w domu by zobaczyl jak Polska wigilia I swieta wygladaja

[maimeri]

Jestem świeżo po urlopie (2 tygodnie w domu, we Wrocławiu) i aż mnie ściska w dołku, tak tęsknię 8( Niby po siedmiu latach tutaj powinien być mój dom, ale mam aktualnie takiego doła, że ryczę przeglądając zdjęcia na wirtualnymwrocławiu 8( A za chwilę muszę iść do pracy, właśnie managerka dzwoniła żeby się upewnić, że dziś przyjdę... Śnili mi się rodzice i ulica Hallera, jak słońce zaczyna zachodzić, to cała ulica jest wypełniona pomarańczowym światłem, spokój, mało ludzi... Londyn z jego przeludnieniem i hałasem mnie dobija, dzisiaj bardziej niż zwykle 8(

Eech musiałam się wyżalić, moja przyjaciółka (w Polsce) jest zajęta pracą i dzieckiem i już nie może znieść moich smutów Jej rada - jej i moich rodziców: "No to wracaj!" Ale ja nie mogę, tu mam pracę... Buuuuu!...

[2018070520180950]

Ja tu mam TZ, nie wroce, gdzie by w PL znalazl prace bez jez polskiego, a pozatym podoba mis ie tu pozatym tylko ze tesknie ale mysle ze jak bede miala z TZ juz tu swoja rodzine tzn dziec etc dom to to sie zmieni tzn bede tesknic napewno ale bede miala tu jus rodzine swoja wiec tez inaczej troche mysle

[blonde_hair]

Napisane przez Kachaaa

Ja tu mam TZ, nie wroce, gdzie by w PL znalazl prace bez jez polskiego, a pozatym podoba mis ie tu pozatym tylko ze tesknie ale mysle ze jak bede miala z TZ juz tu swoja rodzine tzn dziec etc dom to to sie zmieni tzn bede tesknic napewno ale bede miala tu jus rodzine swoja wiec tez inaczej troche mysle

Kasia bo jestes krótko
Jestem tu 4 lata, mój maz 6,5...nie ma dnia,ze nie myslimy o Polscetam sa nasze rodziny, znajomi, miejsce z dziecinstwa i niewazne gdzie bysmy nie mieszkali zawsze bedziemy tesknic

Maimeri rozumiem Cie doskonale
Tez zawsze mam taki podły nastrój po powrocie

[jelonek1985]

Napisane przez Kachaaa

ja w sobote przeprowadzka

Ja z mężem w piątek
Spakowaliśmy się już w niedzielę. Mamy wszystkiego tyle, że przyczepkę pożyczamy od szefa

Napisane przez blonde_hair

Ja to musze 2 razy do roku odwiedzic Pli pieniadze sie nie liczaWtedy mi lepiej, inny klimat, samopoczucie, a babcie zobacza wnuka

Ja jeżdżę trzy razy w roku: na Wielkanoc, latem (lipiec, sierpień lub wrzesień), Boże Narodzenie. Średnio co cztery miesiące. Czasami jak coś wypadnie do załatwienia pilnego lub coś się wydarzy to na weekend jedziemy no ale 1000 km to nie koniec świata, więc 7-8 godz i jesteśmy w PL.

Napisane przez maimeri

Jestem świeżo po urlopie (2 tygodnie w domu, we Wrocławiu) i aż mnie ściska w dołku, tak tęsknię 8( Niby po siedmiu latach tutaj powinien być mój dom, ale mam aktualnie takiego doła, że ryczę przeglądając zdjęcia na wirtualnymwrocławiu 8( A za chwilę muszę iść do pracy, właśnie managerka dzwoniła żeby się upewnić, że dziś przyjdę... Śnili mi się rodzice i ulica Hallera, jak słońce zaczyna zachodzić, to cała ulica jest wypełniona pomarańczowym światłem, spokój, mało ludzi... Londyn z jego przeludnieniem i hałasem mnie dobija, dzisiaj bardziej niż zwykle 8(

Doskonale Cię rozumiem. Też tak kiedyś miałam. Popłakiwałam całą drogę do NL a na miejscu to ryczałam tak, że kosz chusteczkami higienicznymi potrafiłam wypchać po brzegi. Z tym, że kiedyś było inaczej ... Mieliśmy inne sytuacje rodzinne. Na ostatnim urlopie byłam dwa tygodnie na przełomie sierpnia-września, potem jedynie w grudniu na Wigilii i pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia i teraz mieliśmy zaplanowane na kwiecień ale raczej coś się przeciągnie i później pojedziemy. Póki co nie tęsknie.

[nicko]

A ja bardzo tęsknię za Polską i rodziną, chciałabym już wracać, denerwuje mnie to zasiedzenie tutaj, niby lżejsze życie, łatwiej z pracą, ale bariera językowa jest dla mnie nie do przeskoczenia, chciałabym iść gdzieś do szkoły, na jakieś kursy, rozkręcić swój biznes, a tu wogóle nie umiem się ogarnąć. Ile można zajmować się domem i latać na zakupy, nuuuuuuuuuuuda.

[blonde_hair]

Napisane przez nicko

A ja bardzo tęsknię za Polską i rodziną, chciałabym już wracać, denerwuje mnie to zasiedzenie tutaj, niby lżejsze życie, łatwiej z pracą, ale bariera językowa jest dla mnie nie do przeskoczenia, chciałabym iść gdzieś do szkoły, na jakieś kursy, rozkręcić swój biznes, a tu wogóle nie umiem się ogarnąć. Ile można zajmować się domem i latać na zakupy, nuuuuuuuuuuuda.

gdzie mieszkasz? nie pracujesz?

[nicko]

Mieszkam w obrębie South Yorkshire, na razie nie pracuję, jestem zarejestrowana w kilku agencjach, ale póki co cisza, mam dziecko, więc trudniej znaleźć pracę, tzn wszystko zorganizować żeby miało to ręce i nogi. Nie wiem nie mam totalnie pomysłu na siebie i co tu robić, wogóle zrobiłam się taka zamknięta w sobie, cieżko mi z kimkolwiek nawiązać kontakt czy jakąś rozmowę, w Polsce było inaczej, byłam otwarta, pełna energii.

[blonde_hair]

Napisane przez nicko

Mieszkam w obrębie South Yorkshire, na razie nie pracuję, jestem zarejestrowana w kilku agencjach, ale póki co cisza, mam dziecko, więc trudniej znaleźć pracę, tzn wszystko zorganizować żeby miało to ręce i nogi. Nie wiem nie mam totalnie pomysłu na siebie i co tu robić, wogóle zrobiłam się taka zamknięta w sobie, cieżko mi z kimkolwiek nawiązać kontakt czy jakąś rozmowę, w Polsce było inaczej, byłam otwarta, pełna energii.

tez miewiam takie chwile, dokladnie Cie rozumiem
W jakim wieku dziecko? Długo tam mieszkasz?
Ja mam 15 miesiecznego chlopca, pracuje, ale szukam czegos gdzie indziej

Mnie teraz dopadł jakis dolek...meza calymi dniami nie ma w domu...ja z dzieckiem
Kolezanke mam jedna z dzieckiem, ale wiadomo kazdy ma swoje zycie...


Mysle, ze nastrój nie poprawi mi sie do czasu pobytu w Pl, a lecimy 29 kwietnia na 2 tyg. Wtedy mam nadzieje, ze wróce pełna energi i pozytywnego myslenia

[nicko]

Napisane przez blonde_hair

tez miewiam takie chwile, dokladnie Cie rozumiem
W jakim wieku dziecko? Długo tam mieszkasz?
Ja mam 15 miesiecznego chlopca, pracuje, ale szukam czegos gdzie indziej

Mnie teraz dopadł jakis dolek...meza calymi dniami nie ma w domu...ja z dzieckiem
Kolezanke mam jedna z dzieckiem, ale wiadomo kazdy ma swoje zycie...


Mysle, ze nastrój nie poprawi mi sie do czasu pobytu w Pl, a lecimy 29 kwietnia na 2 tyg. Wtedy mam nadzieje, ze wróce pełna energi i pozytywnego myslenia

Dobrze słyszeć, że nie tylko ja popadam w taką melancholie. Masz rację każdy ma swoje życie i nikt się tobą nie przejmuje. W Polsce ma się swoich sprawdzonych znajomych i zawsze ktoś znajdzie czas, żeby się z tobą spotkać. Ja tu poznałam trochę ludzi, ale z nikim się bliżej nie zaprzyjaźniłam, a bo to najpierw w ciąży byłam i nie mogłam latać po imprezach, jak reszta, a potem to nie było z kim dziecka zostawiać, więc kontakty się zatarły. W mojej ostatniej pracy poznałam jedną fajną dziewczynęi dalej się kontaktujemy, często spotykamy się na kawce, rozumie mnie chociaż dzieci nie ma, cieszę się, że poznałyśmy mam przynajmniej z kim pogadać, ale teraz też wyjechała do PL.
Ja mam 3 letnią córeczkę.
Zazdroszczę wyjazdu do Polski.

[maimeri]

A moja jedyna prawdziwa przyjaciółka jest w Polsce, ma męża, małe dziecko, pracę... Tutaj jakoś trudno o znajomości poza pracą, może dlatego, że to miasto jest takie wielkie? Polubisz kogoś, a okazuje się, że ten ktoś mieszka na drugim końcu Londynu, więc nie za bardzo jest jak się spotkać 8/ Zresztą po pracy sama wolę się wyciszyć w domu. Nie chce mi się, to najgorsze. Po pracy tylko dom, komputer, filmy... A na urlopie ani dnia nie spędziłam siedząc w domu - latałam po mieście z przyjaciółką lub z mamą 8) Tam mi się zawsze CHCE. Jakbym tam była innym człowiekiem.
No i czas iść do pracy 8(

[2018070520180950]

to fakt tez, ja mam znajomych ale na polnocy czy cos a ja poludniu nieraz zgrac sie cizko nie dosc ze dojazd to tez praca etc ;/

[nicko]

A ja dziś znowu gorszy dzień, pokłóciłam się z mężem, no czasem mi ręce do niego opadają, najbardziej mi przykro, że on mnie nie rozumie, kobieta musi czasem sobie ponarzekać, komuś się wyżalić, a tutaj mam tylko jego, ale jak próbuję coś mu powiedzieć, że mi źle bo to, bo tamto, to slyszę tylko: a co to moja wina..... i zaczyna swój wykład. On myśli, że wszystko zwalam na niego, a ja chcę czasem się poprostu wygadać, tak jak teraz Wam tutaj bez żadnych podtekstów.
Ja też przyjaciółki mam w Polsce, dlatego cieszę się z mojej nowej znajomości, jak do siebie dzwonimy to potrafimy wisieć na telefonie po 2 godz, najbardziej cenię ją za to, że zrobiła już dla mnie parę ważnych rzeczy zupełnie bezinteresownie, nie oczekuje niczego w zamian.

[blonde_hair]

Napisane przez nicko

A ja dziś znowu gorszy dzień, pokłóciłam się z mężem, no czasem mi ręce do niego opadają, najbardziej mi przykro, że on mnie nie rozumie, kobieta musi czasem sobie ponarzekać, komuś się wyżalić, a tutaj mam tylko jego, ale jak próbuję coś mu powiedzieć, że mi źle bo to, bo tamto, to slyszę tylko: a co to moja wina..... i zaczyna swój wykład. On myśli, że wszystko zwalam na niego, a ja chcę czasem się poprostu wygadać, tak jak teraz Wam tutaj bez żadnych podtekstów.
Ja też przyjaciółki mam w Polsce, dlatego cieszę się z mojej nowej znajomości, jak do siebie dzwonimy to potrafimy wisieć na telefonie po 2 godz, najbardziej cenię ją za to, że zrobiła już dla mnie parę ważnych rzeczy zupełnie bezinteresownie, nie oczekuje niczego w zamian.

tez mam zly dzien i tez pozarlam sie z mezem

[nicko]

Blonde miejmy nadzieję, że będzie lepiej.
Tylko nie bierzcie mnie za jakąś marudę, zwykle taka nie jestem. Moja córcia ostatnio chorowała, miała gorączke, nie przespane noce, musiałam siedzieć ciągle w domu , a za oknem piękna pogoda. No czasem człowieka coś trafia

[blonde_hair]

Napisane przez nicko

Blonde miejmy nadzieję, że będzie lepiej.
Tylko nie bierzcie mnie za jakąś marudę, zwykle taka nie jestem. Moja córcia ostatnio chorowała, miała gorączke, nie przespane noce, musiałam siedzieć ciągle w domu , a za oknem piękna pogoda. No czasem człowieka coś trafia

wiadomokazdy ma zle dni...

[2018070520180950]

ja tez sie popsztykalam z TZ,stres jutro wyprwadzka dzis pakowanie;/

[blonde_hair]

Napisane przez Kachaaa

ja tez sie popsztykalam z TZ,stres jutro wyprwadzka dzis pakowanie;/

fajnie
Ja marze o wyprowadzce...moze niedługo a najpózniej do czerwca

[nicko]

A dzisiaj taki miły dzień: prima aprilis, a tu się wszyscy kłócą, może to dla żartu, TŻeci się zgadali i postanowili nas powkurzać

[blonde_hair]

Napisane przez nicko

A dzisiaj taki miły dzień: prima aprilis, a tu się wszyscy kłócą, może to dla żartu, TŻeci się zgadali i postanowili nas powkurzać

[2018070520180950]

na facebooku kazyd zmienia ze jest singlem albo zonaty hehehe bo prima aprllis


heh

my wreszcie z pokoju na studio wyprowadzka

[blonde_hair]

Napisane przez Kachaaa

na facebooku kazyd zmienia ze jest singlem albo zonaty hehehe bo prima aprllis

serioU mnie nikt nic nie zmienia

A ja chce zmienic dom na mieszkaniei wyjechac ze wsi

[2018070520180950]

u mnie tak pogielo ich\

[jelonek1985]

Dziewczyny, a my już drugi dzień po przeprowadzce
Jesteśmy bardzo zadowoleni

Nie obyło się jednak bez drobnych problemów, bo jak weszliśmy na nowe mieszkanie to najpierw trzeba było je posprzątać. Sześć worków ze śmieciami, dwa stare monitory od komputera i połamany stolik trzeba było wyrzucić, bo poprzednia właścicielka nie miała na to czasu ... A dzisiaj grzebała w tych workach, bo okazało się, że to wszystko co wyrzuciliśmy to jej było potrzebne. Ja nie wiem ale ludzie to wstydu nie mają. Żeby nie posprzątać po sobie ...

No ale już mieszkamy i bardzo się cieszymy, że udało Nam się to lokum dostać