Wszyscy którzy chcą schudnąc ok. 5 kg- cd. ZAPRASZAM!

[psyhe666]

Napisane przez MalaPikanteria

ale tu ciiiiiicho...
dziwie sie ze jeszcze żyje.... zjadłam dzis pół banana i kromeczkę z twarożkiem... Nic wiecej nieudało mi sie przegryźć przez to moje gardło

co do dalszych "przygód" z TŻtem to się nie wypowiadam bo chwilowo jestem pod wpływem negatywnych emocji, grrrr....

Żebyś nam nie padła

Coś TŻ Ci zaszedł za skórę?

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Żebyś nam nie padła

Coś TŻ Ci zaszedł za skórę?

dobra powiem bo nie wytrzymam.... On jest głuuuuupi i tyle!! Grrr.... Ma czas pójść na mecz ale do dziecka zadzwonic już nie. Jeszcze z łaską znalazł dla niej 2 minuty, a potem się spieszył z kumplami. Aaaaa!!! co prawda przeprosil ze nie zadzwonil przed meczem ale spieszyl sie prosto po pracy.... Zwariuje

[psyhe666]

Napisane przez MalaPikanteria

dobra powiem bo nie wytrzymam.... On jest głuuuuupi i tyle!! Grrr.... Ma czas pójść na mecz ale do dziecka zadzwonic już nie. Jeszcze z łaską znalazł dla niej 2 minuty, a potem się spieszył z kumplami. Aaaaa!!! co prawda przeprosil ze nie zadzwonil przed meczem ale spieszyl sie prosto po pracy.... Zwariuje

Facet zachowuje się jak kawaler

[agnesuk]

Hej
przeczytałam Was wszystkie, ale nie dam rady dzisiaj odpisać. wybaczcie, ale padam.
dzisiaj spędziłam trochę czasu na zakupach, kupiłam Tżowi zieloną koszulkę, sobie spodenki do spania za 9 zł w new yorkerze i oczywiście nie mogłam sie powstrzymac i kupiłam body dla małej księżniczki

dzisiaj moja psychika czuję się lepiej i nie wiem co mnie wczoraj napadło

dziękuje za każdy miły komentarz, jesteście kochane, ale teraz bierzcie się do roboty i zrzucajcie!!
jeszcze trochę i do Was dołączę

kurczę... powiem Wam,że dopiero do mnie dotarło,że zaraz będzie 5 miesiąc!!
pamiętacie jak w lutym Wam pisałam o ciąży? kurczę... sam początek był, a tu proszę, zaraz pół.
ależ ten czas leci...

dooobra wyżaliłam się, a teraz moge iść spać.
dobraaaanoc

[milusia1991]

Witam wszystkie matki żony i kochanki

Wczoraj jak mnie wieczorem naszło to zjadłam prawie całą wielką MILKĘ! <psychol> ale nie żałuje bo była pyszna

AGNES Słoneczko nasze! Wszystkiego najlepszego z okazji dnia mamusi Tak tak dopiero pamiętam jak przeczytałam że Agnesuk jest w ciąży a tu już tyle miesięcy minęło... no masakra jak ten czas leci. Niedługo urodzi Ci się malutka. Mam nadzieję że w przerwach między karmieniem, przebieraniem, praaniem, dawaniem smoczka i lulaniem do snu znajdziesz dla nas chwilę a może i nawet zaczniesz dietkę z
dziewczynami

PIKANTERIA Tobie również w tym dniu wszystkiego naj! Bardzo mi Ciebie szkoda W ogóle szkoda mi takich dziewczyn które po takim traktowaniu i tak kochają całym sercem, i tak tęsknią, i tak są gotowe na wszystko aby wrócił.


ANIA "niby kochany, a czasami złapie jakąś dziwną schizę, że zastanawiam się, kim jest ten człowiek? w takich chwilach chcę się spakować i uciec na drugi koniec świata, ułożyć sobie życie na nowo odcinając się od tego" - Jakbym o sobie czytała... w tamtym roku na początku lipca tak mnie TŻ wku! Że pierwsze co zrobiłam weszłam na internet i zaczęłam szukać pracy nad morzem, powiedziałam sobie że wyjadę sama a on niech sobie przemyśli w tym czasie, oczywiście jemu nic nie powiedziałam, nie odzywaliśmy się do siebie, znalazłam pracę jako kelnerka w jakimś barze w Dziwnówku, miałam już uzgodnione z szefem że przyjadę, nocleg i wyżywienie za darmo, miałam spisane odjazdy pociągów, chciałam już zaczynać sie pakować gdy przyjechał mój TŻ z przeprosinami i z "teraz będzie inaczej, będę się starał, zmienię się" Oczywiście ja przebaczyłam ale zgadnijcie czy teraz jest inaczej ? "Inaczej" było ale przez tydzień. Kocham Go! Ale czasem też tak mnie wku! ŻE mam ochotę tak jak ty ANIA uciec od tego wszystkiego i oderwać się,

[MalaPikanteria]

Wszystkiego naj!!! wszystkim mamuśkom i tym obecnym i cekajacym

wstałam o 6 bo dzieciarnia daje w kość, grypa nie odpuszcza, gardlo boli coraz mocniej

a TŻ stwierdzil ze jestem troche przewrazliwiona z tym meczem. Jest na delegacji kawal drogi od nas, pracuje po 14!! godzin dziennie a że kiedyś był ne tylko kibicem ale i gracem okolicznego klubu to teskni za tym bardzo. I ok, poszedł odpoczać po pracy... Tylko ja i tak najpierw bym zadzwonila a potem poszła ale dorba to facet mówiłam mu że się nie zmienił ani troche, a on mi na to że tak, jeżeli jescze za mało to możemy iść razem na mediacje do psychologa żeby łatwiej nam było się dogadać.....

uciekam do dzieciątek, jedną idę zaraz "odstawić" rodzicom:P



a tak w ogóle to na wadze nie byłam ale wydaję mi się że spodnie jakieś lużniejsze w pasie są - czyzby boczki się zmniejszyły?

[aniabaniaa]

Napisane przez milusia1991

Witam wszystkie matki żony i kochanki

Wczoraj jak mnie wieczorem naszło to zjadłam prawie całą wielką MILKĘ! <psychol> ale nie żałuje bo była pyszna

AGNES Słoneczko nasze! Wszystkiego najlepszego z okazji dnia mamusi Tak tak dopiero pamiętam jak przeczytałam że Agnesuk jest w ciąży a tu już tyle miesięcy minęło... no masakra jak ten czas leci. Niedługo urodzi Ci się malutka. Mam nadzieję że w przerwach między karmieniem, przebieraniem, praaniem, dawaniem smoczka i lulaniem do snu znajdziesz dla nas chwilę a może i nawet zaczniesz dietkę z
dziewczynami

PIKANTERIA Tobie również w tym dniu wszystkiego naj! Bardzo mi Ciebie szkoda W ogóle szkoda mi takich dziewczyn które po takim traktowaniu i tak kochają całym sercem, i tak tęsknią, i tak są gotowe na wszystko aby wrócił.


ANIA "niby kochany, a czasami złapie jakąś dziwną schizę, że zastanawiam się, kim jest ten człowiek? w takich chwilach chcę się spakować i uciec na drugi koniec świata, ułożyć sobie życie na nowo odcinając się od tego" - Jakbym o sobie czytała... w tamtym roku na początku lipca tak mnie TŻ wku! Że pierwsze co zrobiłam weszłam na internet i zaczęłam szukać pracy nad morzem, powiedziałam sobie że wyjadę sama a on niech sobie przemyśli w tym czasie, oczywiście jemu nic nie powiedziałam, nie odzywaliśmy się do siebie, znalazłam pracę jako kelnerka w jakimś barze w Dziwnówku, miałam już uzgodnione z szefem że przyjadę, nocleg i wyżywienie za darmo, miałam spisane odjazdy pociągów, chciałam już zaczynać sie pakować gdy przyjechał mój TŻ z przeprosinami i z "teraz będzie inaczej, będę się starał, zmienię się" Oczywiście ja przebaczyłam ale zgadnijcie czy teraz jest inaczej ? "Inaczej" było ale przez tydzień. Kocham Go! Ale czasem też tak mnie wku! ŻE mam ochotę tak jak ty ANIA uciec od tego wszystkiego i oderwać się,

Matki żony i kochanki

no, tak już jest z tymi facetami. Wiem, że mnie rozumiesz w wielu kwestiach mamy podobnie
Mój związek jest już bardzo dziwny Łatany z każdej strony.
Ech,wiem,że on bardzo się dla mnie stara, skacze nade mną, traktuje jak księżniczkę - ale on to robi dla mnie, trochę oszukując siebie, czasami męska natura jest silniejsza, no i np. walnie jakiś durny tekst, jakbym była jego kumplem a nie przyszłą żoną, albo zrobi coś, co mi kompletnie nie odpowiada wiadomo, nie wymagam żeby stale nosił mnie na rękach i przynosił czekoladki, chodzi mi o to, że on staje się innym człowiekiem dla mnie.. jakby nie był sobą; nie jest z natury miły, grzeczny i kochany :P więc jak za długo jest dla mnie księciem z bajki, w końcu nie wytrzymuje, jest kłótnia, pretensje. już to chyba zaakceptowałam, martwi mnie to, że ja się już tym zupełnie nie przejmuje z jednej strony fajnie, ale z drugiej strony - gdzie jest miejsce na uczucie?
A u Was teraz jest ok? Mam nadzieję, że cieszycie się wakacjami
U nas po staremu. raz ekstra, raz dno. teraz jest po środku :P

Napisane przez MalaPikanteria

Wszystkiego naj!!! wszystkim mamuśkom i tym obecnym i cekajacym

wstałam o 6 bo dzieciarnia daje w kość, grypa nie odpuszcza, gardlo boli coraz mocniej

a TŻ stwierdzil ze jestem troche przewrazliwiona z tym meczem. Jest na delegacji kawal drogi od nas, pracuje po 14!! godzin dziennie a że kiedyś był ne tylko kibicem ale i gracem okolicznego klubu to teskni za tym bardzo. I ok, poszedł odpoczać po pracy... Tylko ja i tak najpierw bym zadzwonila a potem poszła ale dorba to facet mówiłam mu że się nie zmienił ani troche, a on mi na to że tak, jeżeli jescze za mało to możemy iść razem na mediacje do psychologa żeby łatwiej nam było się dogadać.....

uciekam do dzieciątek, jedną idę zaraz "odstawić" rodzicom:P



a tak w ogóle to na wadze nie byłam ale wydaję mi się że spodnie jakieś lużniejsze w pasie są - czyzby boczki się zmniejszyły?

wiesz, ok, był kibicem; ale gdyby spędzał z nią wystarczająco dużo czasu, nikt nie miałby mu za złe,że poszedł na ten mecz
musi zrozumieć że czasami trzeba zrezygnować z wielu rzeczy, bo ma przy sobie dwie wspaniałe kobiety, i jeżeli się nie opamięta,to je straci!
On chyba nie wyszalał się wystarczająco w młodości

[MalaPikanteria]

Napisane przez aniabaniaa

wiesz, ok, był kibicem; ale gdyby spędzał z nią wystarczająco dużo czasu, nikt nie miałby mu za złe,że poszedł na ten mecz
musi zrozumieć że czasami trzeba zrezygnować z wielu rzeczy, bo ma przy sobie dwie wspaniałe kobiety, i jeżeli się nie opamięta,to je straci!
On chyba nie wyszalał się wystarczająco w młodości

oboje się nie wyszalelismy z jednym małym ALE - ja msiałam dorosnąć do zajmowania się domem, gotowania, potem do opieki nad dzieckiem, on podszedł do tego na luzie... Mi tez czasem brakuje tego ze nie spotykalam sie z kolezankami, nie chodzialam na imprezy (on dostawał ataków zazdrości - chorej zazdrości). Kiedyś sie tym nie przejmowałam bo czułam sie kochana. I nigdy nie wypominam ze "przez niego" moje plany, studia, itd poszły w niepamiec - zawsze mówię że to przeniosłam bo zalezało mi na zwiazku, teraz chciałabym jednak do tego wrócić. A on ma do mnie zal ze w pilke nie ma czasu kopac dodam że dziecko planowaliśmy i OBOJE bardzo tego chcialiśmy. Z perspektywy czasu widze ze jak bralismy slub to oboje bylismy dziecmi.... aaaa..... Nie mam juz siły. Z jednej strony go kocham z drugiej nienawidze... Wiem ze jak do siebie wrócimy to bedzie ok przez 2 miesiace (jak dobrze) a potem znów jazda.... Planowaliśmy nawet wyprowadzić sie od mamy i wynająć mieszkanie. Wiem że to olbrzymie koszty ale ja tam gdzie mielibysmy mieszkac mialabym wieksze szanse na znalezienie pracy, a opiekunke do mołej też bym miała. Tylko boję się że znów będę musiała wrócić z podkulonym ogonem do mamy
ja sie poddaje, niech sie dzieje co chce...

[aniabaniaa]

ech. Na podstawie tego co piszesz - ja radzę Ci ułożyć sobie życie nastawiając się na innego faceta; z tego związku nic dobrego nie będzie wybacz, ale nie mogę myśleć inaczej, w każdym Twoim poście jest coś co uwzględnia to, jaki facet na całe życie = TŻ= Towarzysz Życia - NIE powinien być ;/
chorobliwa zazdrość już na początku związku wróży okropieństwa i cierpienie kobiety w przyszłości ;/

[MalaPikanteria]

Napisane przez aniabaniaa

ech. Na podstawie tego co piszesz - ja radzę Ci ułożyć sobie życie nastawiając się na innego faceta; z tego związku nic dobrego nie będzie wybacz, ale nie mogę myśleć inaczej, w każdym Twoim poście jest coś co uwzględnia to, jaki facet na całe życie = TŻ= Towarzysz Życia - NIE powinien być ;/
chorobliwa zazdrość już na początku związku wróży okropieństwa i cierpienie kobiety w przyszłości ;/

i ja to wszystko wiem, naprawdę... tylko nie potrafie sobie tego wszystkiego ułożyć. Chociażby kwestii finansowej. WIEM że nie moge z nim byc tylko temu ze jestem uzalezniona finansowo. Ale nie mam pracy, szukam prawie od roku - mieszkam w takiej dziurze ze masakra i naprawdę nie ma perspektyw żeby ją znaleźć a nie chce życ cały czas na utrzymaniu mamy ok, daje kase na małą ale ona ma znacznie wieksze potrzeby...

[aniabaniaa]

Napisane przez MalaPikanteria

i ja to wszystko wiem, naprawdę... tylko nie potrafie sobie tego wszystkiego ułożyć. Chociażby kwestii finansowej. WIEM że nie moge z nim byc tylko temu ze jestem uzalezniona finansowo. Ale nie mam pracy, szukam prawie od roku - mieszkam w takiej dziurze ze masakra i naprawdę nie ma perspektyw żeby ją znaleźć a nie chce życ cały czas na utrzymaniu mamy ok, daje kase na małą ale ona ma znacznie wieksze potrzeby...

Ale to też nie jest powód, żeby psuć sobie życie, skąd wiesz, że Cię nie uderzy? chorobliwa zazdrość często kończy się przemocą!
Ja wiem, że ciężko sobie wyobrazić, że istnieje życie poza nim , ale tak jest. Otwórz się na innych, szybko zobaczysz, że można być szczęśliwym bez niego
wiem, że wiesz, ale co z tego, jak w tym tkwisz ;p

[psyhe666]

Napisane przez MalaPikanteria

i ja to wszystko wiem, naprawdę... tylko nie potrafie sobie tego wszystkiego ułożyć. Chociażby kwestii finansowej. WIEM że nie moge z nim byc tylko temu ze jestem uzalezniona finansowo. Ale nie mam pracy, szukam prawie od roku - mieszkam w takiej dziurze ze masakra i naprawdę nie ma perspektyw żeby ją znaleźć a nie chce życ cały czas na utrzymaniu mamy ok, daje kase na małą ale ona ma znacznie wieksze potrzeby...

Idź do pracy Moja koleżanka jako starszy kasjer zarabia ok. 2 tys. na rękę (w Zarze) więc chyba nie jest źle co? A dziewczyna ma dopiero 23/4 lata


Dopiero co wstałam laseczki Jak ja się cieszę, że nie mam problemów z TŻtami, rodzicami, dziećmi itp. Naprawdę. Sorry, MalaPikanteria, ale Twój TŻ już dawno by się na mnie obraził i wysyłał tylko pieniążki bo usłyszałby kilka słow prawdy na swój temat Zwłaszcza, że jestem wybuchowa i nie potrafię niczego przemilczeć. Zwłaszcza czegoś co mnie naprawdę boli.


I jak zwykle śniadanie zjem koło 12

[MalaPikanteria]

Napisane przez aniabaniaa

Ale to też nie jest powód, żeby psuć sobie życie, skąd wiesz, że Cię nie uderzy? chorobliwa zazdrość często kończy się przemocą!
Ja wiem, że ciężko sobie wyobrazić, że istnieje życie poza nim , ale tak jest. Otwórz się na innych, szybko zobaczysz, że można być szczęśliwym bez niego
wiem, że wiesz, ale co z tego, jak w tym tkwisz ;p

no właśnie... tkwię... póki co mam jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji, zanim wróci z tej swojej delegacji...
Jestem ciekawa co wymysli na to jego wczorajsze niby spanie?! czekam zeby odpisał, ale bajer to on ma w pełni opanowany

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez psyhe666

Idź do pracy Moja koleżanka jako starszy kasjer zarabia ok. 2 tys. na rękę (w Zarze) więc chyba nie jest źle co? A dziewczyna ma dopiero 23/4 lata


Dopiero co wstałam laseczki Jak ja się cieszę, że nie mam problemów z TŻtami, rodzicami, dziećmi itp. Naprawdę. Sorry, MalaPikanteria, ale Twój TŻ już dawno by się na mnie obraził i wysyłał tylko pieniążki bo usłyszałby kilka słow prawdy na swój temat Zwłaszcza, że jestem wybuchowa i nie potrafię niczego przemilczeć. Zwłaszcza czegoś co mnie naprawdę boli.


I jak zwykle śniadanie zjem koło 12

co do pracy to naprawde jest tu zle... Jestem po ogólniaku. W papierach mam 3-4 miejsca pracy po ok 1,5 miesiaca.... Prawko oblałam juz 4 razy (i nie mam zamiaru sie poddac tylko $$ musze na egzamin pozbierac). Autobusy praktycznie nie jezdza w dodatku do najbliższego mam 3 km
ja tez powiem co mysle i temu "TŻ" zawsze mi mówił ze o wszystko sie czepiam.... Tylko ja juz tym wszystkim byłam zmęczona... A teraz wszyscy dookała intensywnine wpie!! mi się w życie. Każdy wie lepiej nie zanajac całej prawdy - a nie chcę naprawdę wyciągać wszystkiego co miedzy nami było... Moja mama powiedziała nawet że nie nadaję się na żonę i matkę

[psyhe666]

Napisane przez MalaPikanteria

no właśnie... tkwię... póki co mam jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji, zanim wróci z tej swojej delegacji...
Jestem ciekawa co wymysli na to jego wczorajsze niby spanie?! czekam zeby odpisał, ale bajer to on ma w pełni opanowany

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------


co do pracy to naprawde jest tu zle... Jestem po ogólniaku. W papierach mam 3-4 miejsca pracy po ok 1,5 miesiaca.... Prawko oblałam juz 4 razy (i nie mam zamiaru sie poddac tylko $$ musze na egzamin pozbierac). Autobusy praktycznie nie jezdza w dodatku do najbliższego mam 3 km
ja tez powiem co mysle i temu "TŻ" zawsze mi mówił ze o wszystko sie czepiam.... Tylko ja juz tym wszystkim byłam zmęczona... A teraz wszyscy dookała intensywnine wpie!! mi się w życie. Każdy wie lepiej nie zanajac całej prawdy - a nie chcę naprawdę wyciągać wszystkiego co miedzy nami było... Moja mama powiedziała nawet że nie nadaję się na żonę i matkę

"czepiasz", albo to co mówisz depcze jego ego... Wiesz, że z facetami trzeba się obchodzić jak z jajkiem żeby nie urazić. Ale ten na to ewidentnie nie zasługuje

[adusia1554]

Hej kobitki! Wiesz co Pikanteria weź się w garść dziewczyno i pomyśl o sobie!!!! Zacznij szukaj pracy ale na prawdę intensywnie. Wydrukuj sobie cv dobry list motywacyjny i do dzieła znajdź jakakolwiek prace abys byla samodzielna finansowo (przecież nie musisz w niej pracować całe życie, w miedzy czasie szukaj lepszej pracy). I wiem że to zabrzmi okrutnie ale znam na peczki takich dziewczyn jak Ty i co... są ostatnie szanse w niezliczonych ilościach bo przecież sie zmieni, a potem przemoc, czesto alkohol w nadmiarze i totalny brak szacunku. Przepraszam ze tak pisze ale po prostu znam tyle przypadkow i zaden nie przetrwal zwiazku.

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

"czepiasz", albo to co mówisz depcze jego ego... Wiesz, że z facetami trzeba się obchodzić jak z jajkiem żeby nie urazić. Ale ten na to ewidentnie nie zasługuje

i tak sie z nim obchodziłam... Na poczatku co by sie nie dzialo to ja brałam wine na siebie (np. robił mi awanture z zazdrości - "no może faktycznie źle się ubrałam, a przeciez mam jego" - to nic ze nie nosiłam spódniczek ani bluzek z dekoldem). Potem jak chciałam mu pokazac że on tez nie jest ideałam, zaczęły się schody... Heh, emancypacja kobiet wzieła górę

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez adusia1554

Hej kobitki! Wiesz co Pikanteria weź się w garść dziewczyno i pomyśl o sobie!!!! Zacznij szukaj pracy ale na prawdę intensywnie. Wydrukuj sobie cv dobry list motywacyjny i do dzieła znajdź jakakolwiek prace abys byla samodzielna finansowo (przecież nie musisz w niej pracować całe życie, w miedzy czasie szukaj lepszej pracy). I wiem że to zabrzmi okrutnie ale znam na peczki takich dziewczyn jak Ty i co... są ostatnie szanse w niezliczonych ilościach bo przecież sie zmieni, a potem przemoc, czesto alkohol w nadmiarze i totalny brak szacunku. Przepraszam ze tak pisze ale po prostu znam tyle przypadkow i zaden nie przetrwal zwiazku.

wysyłam ok 25 podań dziennie (poczta i mailowo) i wykonuję średnio 10 talefonów w sprawie pracy - wydaję mi sie że to jest intensywniejak złapię dorywcza prace to idę bez wachania, byłam jakos w lutym ale to tez tylko 1,5 miesiąca.... Zapisałam sie na jakis projekt z urzędu pracy (szkolenia a potem 6-msc staż), w lipcu jest koniec rekrutacji i dowiem sie czy sie udało... A na razie zajmuje sie tym dzieckiem znajomych ale to tez wychodzi tylko 2 tygodnie miesiecznie, a w jednym tyg po 2-3godz/dziennie... Kokosów z tego nie będzie. Ale zawsze coś

[moooniaaaa]

Napisane przez milusia1991

AGNES ty głupku mały córcia jej tak jak piszą dziewczyny-słodko
Ja swojej córci to bym dała na imię hmmm "Julia"-ale to odpada bo moja siostrzenica tak ma hm "Majka" też jest fajnie... ale teraz mi się też spodobało "Wiktoria" hmm kurcze z córką bym miała problem jak będzie synek to będzie albo Kubuś albo Kacper i koniec... ahh już sobie wyobraziłam taką mieszankę mnie i mojego TŻ świat by tego nie przeżył! Taaaaa to z pewnością byłaby ta zapowiadana apokalipsa

Dziewczyny ja chcę do pracy! Jestem spragniona jakiegoś zajęcia. W domu można dostac na głowę. Poza tym kasa by się przydała. Powoli odkładam na wakacje. A w czerwcu muszę jeszcze się wybrać na zakupki Czerwona marynarka, jakieś wygodne szpile na platformie bo moje studniówkowe to niewypał jeśli chodzi o "wygodę" ale wyglądają za✂✂✂**cie. A niedługo jestem z TŻ na weselichu i mam zamiar tak do 24 przetrwać w tych moich czerwonych, studniówkowych niewygodnych lecz kipiących sexem butach a potem to i tak już każdy będzie po %% więc co za różnica. W gruncie rzeczy jakbym wyskoczyła w laciach to i tak chyba by zbyt dużo osób tego nie pamiętało
Tylko fryzurki jakieś super szukam na te wesele. Ale najlepiej z rozpuszczonych włosów... bo w takich czuję się najfajniej. Mam włosy do połowy pleców co proponujecie? Mogą być propozycje proste/pofalowane/karbowane itd

AMELKA imie number 1 i koniec dyskusji!!!

My za tydzień w piątek idziemy na cywilny i wesele i mam zamiar czesać się na nianię obejrzyj kilka odcinków niani na necie :P włosy po bokach zebrane do tyłu, na górze lekko uniesione, grzywka na bok, z tyłu ozdobna spinka albo kwiat. To moja niezawodna weselna fryzura

Napisane przez MalaPikanteria

dobra powiem bo nie wytrzymam.... On jest głuuuuupi i tyle!! Grrr.... Ma czas pójść na mecz ale do dziecka zadzwonic już nie. Jeszcze z łaską znalazł dla niej 2 minuty, a potem się spieszył z kumplami. Aaaaa!!! co prawda przeprosil ze nie zadzwonil przed meczem ale spieszyl sie prosto po pracy.... Zwariuje

Odpuść go sobie, skorzystasz na tym Ty i Twoja księżniczka
Wyrwij większe alimenty (wiesz,że na siebie też możesz?), wydrukuj 100 cv i ruszaj do miasta. Wysyłając pocztą i meilem nic nie zdziałasz.


Ale mam lenia, ciężko mi się ogarnąć Codziennie jest coś do załatwienia, mam za mało czasu dla siebie. W pokoju bałagan, z szafy wszystko wylatuje, w torebkach już nic nie mogę znaleźć, codziennie o czymś zapominam. W piątek chyba sobie zrobię wieczór spa,żeby odetchnąć po tym tygodniu. A w sobotę ogarnę pokój i ciuchy

[adusia1554]

A co tu tak cicho??? Gdzie sie podziewacie????
Monia mam takiego samego lenia jak Ty. U mnie z szafy też wszystko wylatuje porzadek robie juz od 2 tyg A wieczor spa robie dzisiaj zaraz: peeling z kawy, maska nawilżająca na twarz, olej na włosy itd. A rano ide do pracy do calkiem nowego sklepu odziezowego rozkładać dopiero towar ciekawe czy będą fajne ciuchy bo będę miała rabat Ale akurat Pani właścicielka ma juz jeden sklep w tym miescie i ma super ciuchy tam mam nadzieje ze w moim tez beda takie cudenka

[agniesikk]

Napisane przez MalaPikanteria

dobra powiem bo nie wytrzymam.... On jest głuuuuupi i tyle!! Grrr.... Ma czas pójść na mecz ale do dziecka zadzwonic już nie. Jeszcze z łaską znalazł dla niej 2 minuty, a potem się spieszył z kumplami. Aaaaa!!! co prawda przeprosil ze nie zadzwonil przed meczem ale spieszyl sie prosto po pracy.... Zwariuje

I Ty nadal chcesz ratować ten związek...?

Dziewczyny, ZDAŁAM PRAWKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! Boże, jestem taka szczęśliwa

[winyl]

Napisane przez agniesikk

I Ty nadal chcesz ratować ten związek...?

Dziewczyny, ZDAŁAM PRAWKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! Boże, jestem taka szczęśliwa

Gratulacje!!

[psyhe666]

Jestem dziewczyny załamana Wszystkiego mi się odechciało. Wszystko mam w dupie i to z każdym dniem głębiej

[MalaPikanteria]

Napisane przez agniesikk

I Ty nadal chcesz ratować ten związek...?

Dziewczyny, ZDAŁAM PRAWKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! Boże, jestem taka szczęśliwa

Gratuluje!!!!

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez psyhe666

Jestem dziewczyny załamana Wszystkiego mi się odechciało. Wszystko mam w dupie i to z każdym dniem głębiej

psyhe666 co się stało?!

[bita smietana]

Napisane przez agniesikk

I Ty nadal chcesz ratować ten związek...?

Dziewczyny, ZDAŁAM PRAWKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! Boże, jestem taka szczęśliwa

gratuluję! Fantastycznie

Napisane przez psyhe666

Jestem dziewczyny załamana Wszystkiego mi się odechciało. Wszystko mam w dupie i to z każdym dniem głębiej

hm? ;>

Napisane przez MalaPikanteria

i tak sie z nim obchodziłam... Na poczatku co by sie nie dzialo to ja brałam wine na siebie (np. robił mi awanture z zazdrości - "no może faktycznie źle się ubrałam, a przeciez mam jego" - to nic ze nie nosiłam spódniczek ani bluzek z dekoldem). Potem jak chciałam mu pokazac że on tez nie jest ideałam, zaczęły się schody... Heh, emancypacja kobiet wzieła górę

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------


wysyłam ok 25 podań dziennie (poczta i mailowo) i wykonuję średnio 10 talefonów w sprawie pracy - wydaję mi sie że to jest intensywniejak złapię dorywcza prace to idę bez wachania, byłam jakos w lutym ale to tez tylko 1,5 miesiąca.... Zapisałam sie na jakis projekt z urzędu pracy (szkolenia a potem 6-msc staż), w lipcu jest koniec rekrutacji i dowiem sie czy sie udało... A na razie zajmuje sie tym dzieckiem znajomych ale to tez wychodzi tylko 2 tygodnie miesiecznie, a w jednym tyg po 2-3godz/dziennie... Kokosów z tego nie będzie. Ale zawsze coś

jaką skończyłaś szkołę? Morze jakies studium pomatoralne? Teraz jest dużo bezpłatnych, zajęcia są przez weekend więc nie zajmuje tak wiele czasu.

Monia dobrze mówi, musisz zadbać o siebie i przyszłość córeczki!

Ale Znając życie i tak najpierw chcesz poczekać i spróbować, bo może jednak się uda, co?

[MalaPikanteria]

Napisane przez bita smietana

gratuluję! Fantastycznie


hm? ;>



jaką skończyłaś szkołę? Morze jakies studium pomatoralne? Teraz jest dużo bezpłatnych, zajęcia są przez weekend więc nie zajmuje tak wiele czasu.

Monia dobrze mówi, musisz zadbać o siebie i przyszłość córeczki!

Ale Znając życie i tak najpierw chcesz poczekać i spróbować, bo może jednak się uda, co?

jestem po ogólniaku :/ planuję isc do szkoły w tym roku tylko kurcze nie wiem czy na studia znajde $$, raczej wątpię... Myślałam tez o szkole policealnej technik administracji - od tego roku mam bezpłatna 20km od domu, wiec bym przezyła jakos.... jakis czas temu robiłam pazurki żelowe znajomej, tylko nie wytrzymywały tych 4 tyg bo sie uczyłam, potem skonczyły mi sie materiały $$ nie było i z tym przestałam ale może jeszcze wrócę do tego
a czy chcę spróbowac to dziś już nie jestem tak pewna jak ostatnio... Zgrzyt z TŻtem swoja drogą nie wiecie nic na temat tego czy alimenty na zone sa obowiazkiem jezeli dziecko nie ma 3 lat? Bo cos takiego slyszalam tylko nie wiem jak to do konca wyglada...


A dieta... Hmmmm rano nie jadłam nic - gardło potem 2 kostki ptasiego mlleczka - doatałam od córci na dzien matki ( a ona od wujka-przyjaciela na którego zawsze moge liczyc) :P i powem dzieki TŻ "dietetycznego" naleśnika z twarożkiem, rodzinkami i tooooną cukru wiem, wiem.... należy się

co tu dzis tak ciiiicho?

[psyhe666]

Dziewczyny, jestem straszna Mam zły dzień i ogólnie wszystko do kitu...;/ widziałam R. Spojrzał i pojechał dalej... Mam pecha do facetów i do tego po✂✂✂anego życia;/

[MalaPikanteria]

Napisane przez psyhe666

Dziewczyny, jestem straszna Mam zły dzień i ogólnie wszystko do kitu...;/ widziałam R. Spojrzał i pojechał dalej... Mam pecha do facetów i do tego po✂✂✂anego życia;/

ajjj.... Nie łam się my Ci na to nie pozwolimy!! Wy tez nie pozwoliłyscie mi zamknac sie samej ze swoimi myslami... Będzie dobrze

[bita smietana]

Art. 60.
§1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu po-życia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostar-czania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
§2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie mał-żonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w od-powiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.
§3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek roz-wiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upły-wem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żąda-nie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
Art. 61.
Z zastrzeżeniem przepisu artykułu poprzedzającego do obowiązku dostarczania środ-ków utrzymania przez jednego z małżonków rozwiedzionych drugiemu stosuje się odpowiednio prze-pisy o obowiązku alimentacyjnym między krewnymi.


policealne są naprawde fajne, bo finansowane przez unię. Znajoma chodzi na rachunkowość do takiej szkoły i moim zdaniem to jest super wyjście Nie kręcą Cię cyferki?


psyche, ale na R świat sie nie kończy, może po prostu się spieszył

[agnesuk]

Napisane przez milusia1991

AGNES Słoneczko nasze! Wszystkiego najlepszego z okazji dnia mamusi Tak tak dopiero pamiętam jak przeczytałam że Agnesuk jest w ciąży a tu już tyle miesięcy minęło... no masakra jak ten czas leci. Niedługo urodzi Ci się malutka. Mam nadzieję że w przerwach między karmieniem, przebieraniem, praaniem, dawaniem smoczka i lulaniem do snu znajdziesz dla nas chwilę a może i nawet zaczniesz dietkę z
dziewczynami

dziękuje, dzięeeekuje ...

na pewno będę do Was zaglądać nie ma innej opcji. Ja nie potrafię żyć bez tego wątku
a dietka na pewno będzie, na wadze już 56kg

Napisane przez psyhe666

Jestem dziewczyny załamana Wszystkiego mi się odechciało. Wszystko mam w dupie i to z każdym dniem głębiej

co się dzieje??..

Napisane przez bita smietana

Monia dobrze mówi, musisz zadbać o siebie i przyszłość córeczki!

oj taaaaaak, popieram w 100%!

Agniesik - gratuuuuulacje!!

[MalaPikanteria]

bita smietana znalazłam jescze cos takiego
Art. 28.

§ 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.

§ 2. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić.


tylko nie wiem jak do tego sie odniesc. Myślałam tylko o pozwie alimentacyjnym bez rozwodu póki co....

[bita smietana]

Napisane przez MalaPikanteria

bita smietana znalazłam jescze cos takiego
Art. 28.

§ 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.

§ 2. Nakaz, o którym mowa w paragrafie poprzedzającym, zachowuje moc mimo ustania po jego wydaniu wspólnego pożycia małżonków. Sąd może jednak na wniosek każdego z małżonków nakaz ten zmienić albo uchylić.


tylko nie wiem jak do tego sie odniesc. Myślałam tylko o pozwie alimentacyjnym bez rozwodu póki co....

haha, odbija się teraz to, że nie chciało mi się rodzinnego uczyć

tak, ten artykuł 28 odnosi się jeszcze do trwania małżeństwa- to sa sytuacje, gdzie np. ludzie mieszkają wspólnie, jeden z małżonków jest alkoholikiem/ma inne uzależnienia i wydaje na to wszystkie pieniądze. U Ciebie chyba jest inaczej, prawda?

Tylko że alimenty są zasądzane właśnie razem z rozwodem. Dopóki jesteście małżeństwem, jest domniemanie Waszego wspólnego trwałego pożycia i wspólnego zaspokajania potrzeb rodziny.

Może w takim razie separacja? Bo rozkład Waszego pożycia, jak widzimy, nie jest trwały- jest szansa, że do siebie wrócicie. W trakcie separacji też istnieje obowiązek alimentacyjny, łatwiej ją osiągnąć no i ewentualnie- łatwiej do siebie wrócić