Prawda to wszystkim dobrze znana że nasze śluby pobiją ten Kate i WilliamaPM2012czV

[(kicia)]

Napisane przez MARGIDA

i w dodatku ledwo nadążam z postami

a to dopiero początek


ja się miałam uczyć na jutro a siedzę i zabijam czas nabijając posty

[carmelova]

Napisane przez kotek6

MARGIDA spokojnie tu nikt nikomu w metrykę nie patrzy mamy tu 19 letnie (18 chyba nie ma?) i troszeczkę starsze panie np ja (27 lat) .....do puki dziewczyny nie zaczną mi proponować by do ślubu iść w klasycznej garsonce kolor czarny to wydaje mi się że i dla nas znajdzie się tu miejsce

róże też są śliczne dają naprawdę dużo możliwości czyt to w jednym kolorze czy cieniowane

mam problem bo w lipcu ciężko dostać piwonie bo kwitną czerwcu

mi naj najbardziej to podobają się kwiaty których dostanie jest niemożliwe w Polsce a koszty pewnie jest strasznie wyskoki

piękne

[kasiamniam]

kotek w takim razie ja mysle nad czyms innym tzn jesli bedzie to mozliwe to bym chciala taki bukiet dlugi z kali ale niewiem czy znajde u siebie taki kolor tych kwiatow chodzi mi o cos takiego mniej wiecej

[kotek6]

MARGIDA wrobisz się - tylko jedno ci radze nie daj sobie za cel nadrabiać nas bo padniesz ja np jak nie ma mnie tydzień to tylko przeglądam niekiedy obrazki

boziu cudowne co to za kwiatuszki no to jeszcze coś wkleję a kwiatki są dla nas ponoć całkiem nie dostępne (moja pania w kwiaciarni oczy wybałuszyła jak jej powiedziałam czy coś takiego mi sprowadzi i zaczęła coś o tym że koszty są straszne, no ale może znajdę taka co mi to załatwi )

[MARGIDA]

W naszej historii ważne jest, że mieszkaliśmy w tym samym mieście ( nie takim znów małym), na sąsiedniej ulicy.Nie znaliśmy się. Ja wychodząc raz za mąż wyjechałam 100 km. Mój D. też trochę pomieszkiwał w tamtej okolicyw tamtym czasie. Po rozwodzie wróciłam do rodzinnego miasta i tu dopiero się spotkaliśmy. Do tej pory czasem rozmawiamy "byłeś tam? kiedy? ja też tam byłam" . Mój D. mówi, że to musi być przeznaczenie

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Posty czytam na bieżąco, troche w pracy, trochę w domu, gorzej z pisaniem. Jak zaczynam pisać, to w między czasie wyskakują 3 lub 4 inne posty

[Jamee]

Napisane przez kotek6

MARGIDA wrobisz się - tylko jedno ci radze nie daj sobie za cel nadrabiać nas bo padniesz ja np jak nie ma mnie tydzień to tylko przeglądam niekiedy obrazki

boziu cudowne co to za kwiatuszki no to jeszcze coś wkleję a kwiatki są dla nas ponoć całkiem nie dostępne (moja pania w kwiaciarni oczy wybałuszyła jak jej powiedziałam czy coś takiego mi sprowadzi i zaczęła coś o tym że koszty są straszne, no ale może znajdę taka co mi to załatwi )

Te kwiaty to plumeria. Są przepiękne

[nena1984]

Napisane przez kotek6

do puki dziewczyny nie zaczną mi proponować by do ślubu iść w klasycznej garsonce kolor czarny to wydaje mi się że i dla nas znajdzie się tu miejsce

leżę i kwiczę

Napisane przez MARGIDA

i w dodatku ledwo nadążam z postami

ehh i dużo młodsze mają z tym problemy....

[madzia2306]

Napisane przez nena1984

leżę i kwiczę


ehh i dużo młodsze mają z tym problemy....

ja przez wizaż nauczyłam sie szybko pisac ale początki byly straszne.. dlugo drukowałam a jak odpisałam to okazało sie że juz następne 4 posty były napisane

[kotek6]

kasiamniam kalie są ładne ale wcale nie będą pasować do mojej sukni (ani tej księznczki ani tej skromnej) więc odpadają ale wiem że teraz dużo kwiatów się barwi (np goździki czy róże) warto popytać czy i kalie się da

MARGIDA tak czytając to co napisałaś przypomniał mi się wiersz Szymborskiej

Milosc od pierwszego wejrzenia

Oboje sa przekonani,

ze polaczylo ich uczucie nagle. Piekna jest taka pewnosc,

ale niepewnosc jest piekniejsza.

Sadza, ze skoro nie znali sie wczesniej, nic miedy nimi nigdy sie nie dzialo.

A co na to ulice, schody, korytarze,

na ktorych mogli sie od dawn mijac?

Chcialabym ich zapytac, czy nie pamietaja -

moze w drzwiach obrotowych kiedys twarza w twarz?

jakies ,,przepraszam'' w scisku? glos ,,pomylka'' w sluchawce?

- ale znam ich odpowiedz.

Nie, nie pamietaja.

Bardzo by ich zdziwilo,

ze od dluzszego juz czasu

bawil sie nimi przypadek.

Jeszcze nie calkiem gotow zamienic sie dla nich w los, zblizal ich i oddalal,

zabiegal im droge

i tlumiac chichot

odskakiwal w bok.

Byly znaki, sygnaly,

coz z tego, ze nieczytelne.

Moze trzy lata temu

albo w zeszly wtorek

pewien listek przefrunal

z ramienia na ramie?

Bylo cos zgubionego i podniesionego. Kto wie, czy juz nie pilka

w zaroslach dziecinstwa?

Byly klamki i dzwonki,

na ktorych zawczasu

dotyk kladl sie na dotyk.

Walizki obok siebie w przechowalni. Byl moze pewnej nocy jednakowy sen, natyczmiast po zbudzeniu zamazany.

Kazdy przeciez poczatek to tylko ciag dalszy,

a ksiega zdarzen

zawsze otwarta w polowie.




sorry ale się mi rozsypał w czasie kopiowania ale sens zachowany jest mniej wiecej

[kasiamniam]

kotek oooo matko zakochalam sie w tym bukiecie z plumeri pewnie u mnie ich nie ma tez bym chciala taaakie!!!!!

no i dalas mi do myslenia;P bo ja tez planuje miec sukienke 'ksiezniczkowa' wiec faktycznie te kalie srednio beda pasowac ;/

[MARGIDA]

[QUOTE=kotek6;27536649]MARGIDA spokojnie tu nikt nikomu w metrykę nie patrzy mamy tu 19 letnie (18 chyba nie ma?) i troszeczkę starsze panie np ja (27 lat) .....do puki dziewczyny nie zaczną mi proponować by do ślubu iść w klasycznej garsonce kolor czarny to wydaje mi się że i dla nas znajdzie się tu miejsce

ojej, a ja sobie wymarzyłam białą sukienkę

[jagata]

Napisane przez MARGIDA

W naszej historii ważne jest, że mieszkaliśmy w tym samym mieście ( nie takim znów małym), na sąsiedniej ulicy.Nie znaliśmy się. Ja wychodząc raz za mąż wyjechałam 100 km. Mój D. też trochę pomieszkiwał w tamtej okolicyw tamtym czasie. Po rozwodzie wróciłam do rodzinnego miasta i tu dopiero się spotkaliśmy. Do tej pory czasem rozmawiamy "byłeś tam? kiedy? ja też tam byłam" . Mój D. mówi, że to musi być przeznaczenie

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Posty czytam na bieżąco, troche w pracy, trochę w domu, gorzej z pisaniem. Jak zaczynam pisać, to w między czasie wyskakują 3 lub 4 inne posty

W takich sprawach wiek nie ma znaczenia - jakieś dwa lata temu byłam na ślubie chrzestnej mojego TŻta. Kobietka koło czterdziestki, ale nic nie było po niej widać bo tak promieniała szczęściem A jeśli chodzi o spotkanie tego jedynego, to my z TŻ chodziliśmy do tej samej klasy w liceum, lecz nic między nami nie było. Dopiero na studiach jakoś tak się zakręciło, że w końcu zostaliśmy parą. A teraz planujemy wspólną przyszłość

[(kicia)]

ale ucichło wyszyscy czekają aż sztuczka kliknie "wyślij odpowiedź"

[nena1984]

kotek - znam ten wiersz i zawsze się wzruszam, jak go czytam. Moim klasykiem jest z kolei A. Osiecka:

Umrzeć z miłości
Chociaż raz
warto umrzeć z miłości.
Chociaż raz.
A to choćby po to,
żeby się później chwalić znajomym,
że to bywa.
Że to jest.
...Umrzeć.
Leżeć w cmentarzu czyjejś szuflady
obok innych nieboszczków listów
i nieboszczek pamiątek
i cierpieć...
Cierpieć tak bosko
i z takim patosem,
jakby się było Toscą
lub Witosem.
...I nie mieć już żadnych spraw
i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by choć raz,
choć jeszcze jeden raz
umrzeć z miłości.

[(kicia)]

była sztuczka i nie ma sztuczki

[Jamee]

:conf used: Sztuczko wróć

[melod_y]

no nie. no nie.. cóż ona wymodziła. gdzie ona się podziała...:no niewiem:

[kotek6]

chyba ją wystraszyłyśmy hahaha

nena1984śliczny wiersz

trzeba by trochę popracować a mi się nie chce ..... tż już nerwowy chodzi za nie długo zaczyna mu się sesja (i egzamin zawodowy z poprzednich studiów) a wiec nie tykać go najlepiej ......

dobra znikam tzn spróbuje zniknąć

[Chatka]

Napisane przez jagodzia133

Dziewczyny odpisała mi babka która szyje suknie że za moją by chciała 1600-1700zł dodam że w salonie kosztuje 2650 i nie wiem co teraz robić

Trudno doradzić, szczególnie po przeczytaniu takiej opinii... w którą nawet nie wiadomo, czy wierzyć.

Napisane przez nena1984

juz jestem .... wszystko poszło super. Mamy wreszcie umowę Trochę się bałam, bo jestem prawnikiem, był z nami mój tatuś tyż prawnik i martwiłam się że umowa może być nie ten teges...ale jestem pozytywnie zaskoczona. Cena 145 za osobę i może wzrosnąć o max. o 10%. W cenie mamy dekorację stołów żywymi kwiatami - jakimi chcemy, musimy tylko wcześniej ustalić. Dodatkowo właściciele nam też udekorują namiot tak jak chciałam. Kobitka ma podobny gust, od razu się rozumiałyśmy. Dodatkowo wpadła na pomysł dekoracji - kule kwiatów w namiocie Jestem bardzo zadowolona. Zaliczka zapłacona. Wstępne menu jest, ale szczegóły będziemy jeszcze dogadywać.

No to świetnie, że umowa podpisana I nawet menu wstępne? My o menu będziemy myśleć dopiero gdzieś kilka miesięcy przed, a ustalać to pewnie z miesiąc przed. Ale cenę macie w porządku i sala też jest bardzo ładna

Napisane przez MARGIDA

Żeby zająć Was czymś innym, niż oczekiwaniem na zdjęcia Sztuczki, napiszę Wam trochę o sobie
Bierzemy ślub cywilny, oboje z TŻ-em braliśmy juz kościelny. Oboje jesteśmy po rozwodzie ( w przyszłym roku minie 10 lat, a TŻ trochę krócej). Oboje mamy dzieci, z tym,że mieszkamy tylko z moją 13-letnią córką, natomiast syn mojego D. jest z nami czasem na weekend. Jesteśmy z Dolnego Śląska ( pozdrawiam Górską_Kozicę).
Parą jesteśmy od 2 lat, poznaliśmy się standardowo prawie - przez neta.
Dzięki za miłe przyjęcie, myślałam, że odeślecie mnie na forum dla 30-latek, ale tam nie ma chyba wątku o ślubach - są raczej o kłopotach i rozwodach, ja już mam to za sobą ( mam nadzieję)

Napisane przez MARGIDA

W naszej historii ważne jest, że mieszkaliśmy w tym samym mieście ( nie takim znów małym), na sąsiedniej ulicy.Nie znaliśmy się. Ja wychodząc raz za mąż wyjechałam 100 km. Mój D. też trochę pomieszkiwał w tamtej okolicyw tamtym czasie. Po rozwodzie wróciłam do rodzinnego miasta i tu dopiero się spotkaliśmy. Do tej pory czasem rozmawiamy "byłeś tam? kiedy? ja też tam byłam" . Mój D. mówi, że to musi być przeznaczenie

Posty czytam na bieżąco, troche w pracy, trochę w domu, gorzej z pisaniem. Jak zaczynam pisać, to w między czasie wyskakują 3 lub 4 inne posty

My tu moja droga nikogo nigdzie nie odsyłamy, jesteś PMką 2012 i nawet gdybyś miała 90 lat, to miałabyś pełne prawo tu być i się udzielać My tu mamy szeroką rozpiętość wiekową i w ogóle się tym nie przejmujemy, bo wszystkie i tak jesteśmy młode, piękne i fantastyczne
To piękne, że udało Wam się odnaleźć "po przejściach" i że potraficie sobie zaufać i cieszyć się sobą Gorzej, że jesteś pierwszą PMką 2012, której córa może trafić na nasz wątek i nas podczytać, więc trzeba Dziewczynki grzecznie z językiem od dziś

My z TŻtem przez ponad rok mieszkaliśmy 300m od siebie i się nie znaliśmy, a na 100% musieliśmy się nie raz mijać, bo ja z Przyjaciółką często koło Jego bloku przechodziłam na spacerach czy rolkach, a poznaliśmy się też przez Internet, chociaż TŻ był też kolegą mojej innej Przyjaciółki. Ale pierwsze kilka tygodni znajomości to wyłącznie net, choć wiedzieliśmy, jak blisko jesteśmy, to baliśmy się spotkać, bo czuliśmy, ze to coś wyjątkowego

Napisane przez kotek6

Milosc od pierwszego wejrzenia

Oboje sa przekonani,

ze polaczylo ich uczucie nagle. Piekna jest taka pewnosc,

ale niepewnosc jest piekniejsza.

Sadza, ze skoro nie znali sie wczesniej, nic miedy nimi nigdy sie nie dzialo.

A co na to ulice, schody, korytarze,

na ktorych mogli sie od dawn mijac?

Chcialabym ich zapytac, czy nie pamietaja -

moze w drzwiach obrotowych kiedys twarza w twarz?

jakies ,,przepraszam'' w scisku? glos ,,pomylka'' w sluchawce?

- ale znam ich odpowiedz.

Nie, nie pamietaja.

Bardzo by ich zdziwilo,

ze od dluzszego juz czasu

bawil sie nimi przypadek.

Jeszcze nie calkiem gotow zamienic sie dla nich w los, zblizal ich i oddalal,

zabiegal im droge

i tlumiac chichot

odskakiwal w bok.

Byly znaki, sygnaly,

coz z tego, ze nieczytelne.

Moze trzy lata temu

albo w zeszly wtorek

pewien listek przefrunal

z ramienia na ramie?

Bylo cos zgubionego i podniesionego. Kto wie, czy juz nie pilka

w zaroslach dziecinstwa?

Byly klamki i dzwonki,

na ktorych zawczasu

dotyk kladl sie na dotyk.

Walizki obok siebie w przechowalni. Byl moze pewnej nocy jednakowy sen, natyczmiast po zbudzeniu zamazany.

Kazdy przeciez poczatek to tylko ciag dalszy,

a ksiega zdarzen

zawsze otwarta w polowie.

Piękny wiersz, pasuje do mnie i TŻta

Co do chrzestnych, to widzę, że jestem jedną z niewielu na wątku, która ma ze swoimi świetne relacje. Chrzestną jest siostra cioteczna mojej Mamy, mieszka w Hiszpanii, ale przyjeżdża 1 na rok do PL i zawsze się wtedy spotykamy i plotkujemy i zazwyczaj jakimś prezencikiem czy kasą mi sypnie, natomiast Chrzestny to kuzyn mojego Taty i jednocześnie Jego najlepszy kumpel, więc też widujemy się regularnie i też zawsze pamiętał o mnie na urodziny czy imieniny, święta zawsze życzenia, a jak chodziliśmy swego czasu na odpusty na wsi, to mi zawsze na stragany dawał tyle, ile swoim dzieciom Zresztą to leci w drugą stronę, bo Jego córka jest chrześnicą mojego Taty, więc się zawsze śmiejemy, że mamy 2 tych samych Ojców

sztuczka, gdzie jesteś, ja tu padam na nos z niewyspania, ale czekam cierpliwie na kieckę!

[melod_y]

Napisane przez Chatka

Ale pierwsze kilka tygodni znajomości to wyłącznie net, choć wiedzieliśmy, jak blisko jesteśmy, to baliśmy się spotkać, bo czuliśmy, ze to coś wyjątkowego

Boże Chatka. Pięknie to napisałaś,aż łezka mi się w oku zakręciła na wspomnienia sprzed lat... Nawet nie wiesz jak ja bałam sie z moim TZtem spotkać.. Ale właśnie teraz mi uświadomiłaś czym był ten strach spowodowany!

[Gorska_Kozica]

Napisane przez __Paulinka__

wybacz Kochana a ja sie smieje z tego wlasnie sama do siebie bo nie kumam tego?:P jak to ukradl?

Moj chrzestny to juz zapomnialam jak wygląda.. a mieszka w tej samej miejscowosci co ja! ostatnio byl u mnie na 18stce... a widze, ze duzo dziewczyn nie ma kontaktu z chrzestnymi.. wiec nie jestem sama

Ano było to tak, że babcia dała mu cash (bo akurat wtedy była chora i sama nie mogła iść na pocztę), żeby wpłacił na moją książeczkę oszczędnościową no i on kasiore sobie zajumał, a z książeczki wydarł tylko taką karteczkę, że niby wpłacił na poczcie. On był zawsze jeden wielki machloj.

[vesna84]

Napisane przez MARGIDA

Cześć dziewczyny ,
przyjmiecie mnie do swojego grona? Mamy ślub zaplanowany na 26.05.2012, ale... nie będzie to pierwszy mój ślub ( ani mojego TŻ) i jestem od was duuużo starsza. Nie zmienia to faktu, że jestem tym wydarzeniem podekscytowana. Zaglądam tu do Was przynajmniej od poprzedniego wątku, widzę,że jesteście fajną paczką zakręconych (pozytywnie oczywiście) PM. Mogę z wami czasem pogadać?

witamy serdecznie

wysztkie napisały , to ja też napisze; sztuczka where are you??

[(kicia)]

my z TŻ kiedyś się spotkaliśmy raz jak miałam 7 lat był u mnie bo jego wujek przyszedł do mojego taty a on z nim ale nie chciał się do mnie odzywać

a potem jak mieliśmy około 11 lat na wycieczce w Zakopanym moja klasa była z jego klasą i mi dokuczał szkodnik mały ale twierdzi że tego nie pamięta... ważne że ja pamiętam

[madzia2306]

sztuczko wzywam cię

[vesna84]

Napisane przez madzia2306

sztuczko wzywam cię

[(kicia)]

o sztuczko wybaw nas od dalszych niepokojów

[sztuczka_magiczka]

No to zaczynamy:

1. Cosmobella 2009 - 7363 (fotki 1-5) = Moja avatarkowa z Lisy Ferrery. Wiem, że nie do końca na mnie leży, bo to rozmiar amerykańskie 38, ściskałyśmy ją z tyłu razem z ekspedientką jak mogłyśmy, ale wiadomo że efekt odbiega od ideału jaki byłby uzyskany przy zupełnie nowiuśkiej sukni szytej idealnie na mnie... Weźcie pod uwagę, że ten konkretny egzemplarz który mierzyłam ma ponad 2 lata, jest sfatygowany i poszarzały. Czułam się w niej cudownie, pięknie jest uszyta, pod biustem i na wysokości bioder ma prześliczne malutkie perełki i srebrzyste koraliki, jest taka delikatna i subtelna. Na uwagę zasługuje fakt, że jest bardzo leciutka i naprawdę taka "baletniczka". Nie przejmujcie się, że tak dziwnie wygląda na dole ta wierzchnia warstwa tiulu - gdybym ją zamówiła to już by mi zrobili równo z warstwami pod spodem i w ogóle. Szkoda, że suknia ta ma z tyłu zameczek a nie sznurowanie (jakoś tak czułabym się bezpieczniej czy bym przytyła czy schudła tuż po przymiarkach :p), no i okazało się, że ma też tren o czym wcześniej nie miałam zielonego pojęcia (widoczny na 5 zdjęciu) ech... Ogólnie czułam się w niej wspaniale mimo niezupełnego dopasowania itd., ale smutne jest to, że sama suknia kosztuje 2600zł, halka 150-200zł, uciachanie trenu 150zł (bo nie chciałabym go - podpięty już mi się nie podoba) no i welon też gdzieś 150zł = czyli minimum jakieś 3050zł. Dużo

Suknie z salonu Nikol - w tym salonie były doświadczone panie, które też na mnie za duże suknie dopasowywały niemalże idealnie poprzez sznurowanie, agrafki i szpilki, było inne światło inne niż w Lisie, stałam na podeście itd, więc spójrzcie proszę na te zdjęcia obiektywnie ;p Poza tym suknie są z pewnością nowsze niż z 2009 a więc idealnie białe. Aha - nie przymierzyłam żadnej z sukien które sobie wcześniej upatrzyłam na ich stronce internetowej (akurat wszystkie "wyjszły" ) więc skusiłam się na te które obejrzałam na manekinach:
2. Gala 2011 - Owena (fotki 6-8) = Fajna kiecka Prawie super mam ją dopasowaną. Górę ma jakby satynową taką połyskliwą z koralikami i małymi cekinkami pod tymi koralikami. Ma wszyte miseczki (ta kiecka jak mówię była na mnie za duża, a więc zrobiło mi się trochę tzw. "frugo" - miseczki odstawały mi od moich piersi, gdyby to był mój rozmiar to spokojnie mogłabym sobie darować biustonosz Dół się subtelnie świeci, lekko połyskuje, gdyż jest taki opalizujący Fajny welon taki dłuższy, natomiast ten krótszy na zdjęciu ma podobne koraliki do tych na sukni. Kieca kosztuje jedynie 2200zł, a halka i wszystkie przeróbki są w cenie (mogę np. zażyczyć sobie dekolt serduszko) więc do tego dokupuję tylko welon, czyli całkowity koszt to by było jakoś 2300zł (a to aż 750zł) różnicy względem Lisy Ferrery (
3. Sposabella - "715" (fotki 9-12) = Suknia zbyt zdobna jak dla mnie, dodatkowo sugerowana szarfa średnio mi się widzi (choć fioletową też mogą zrobić ;p) ale przymierzyłam, żeby zobaczyć jak na mnie leży Suknia ma lamówkę na samym dole i dlatego tak się faluje - efekt chyba nie dla mnie No i chciałam Wam pokazać, że baaardzo podoba mi się ten pierzasty welon, kocham go Ślicznie się układa i delikatnie połyskuje kryształkami Na focie 10 strzeliłam minę ala tap madl bo przeglądałam się w lustrze przede mną, ale lekko po przekątnej to się wychyliłam ;p A i na zdjęciu 12 (już bez szarfy widać jakie ładne ma z tyłu wiązanie, nity takie błyszczące ;p). Kieca ta buli 2600zł.
4. Gala 2010 - Kiara (fotki 13-16) = Suknia również trochę zbyt zdobiona, ale jak coś to można zrezygnować z części zdobień Ogólnie to się trochę zdziwiłam, bo ta dokładnie suknia była zamówiona (i chyba już kupiona ) przez jedną PMkę, no a one bez problemu postanowiły mnie w nią wrzucić W sumie niefajnie - gdybym kupiła kieckę to nie chciałabym, żeby służyła do przymiarek... Ta również jak i pozostałe była na mnie za duża, choć ta i tak miała wymiary najbliższe moim Serduszkowa góra prześlicznie moim zdaniem się układała... Z tyłu jest ona akurat 10cm dłuższa niż z przodu - niby fajnie tak, zdaniem pań w salonie :p Dostałam do niej konkretny welonik, którym jak widać świetnie się bawiłam Na ostatnim zdjęciu wersja "rżnę iż jestem dziewicą" hehe - tata i tak mnie nie będzie prowadził do ołtaża by TŻ mnie przy nim zbeszcześcił, ale miło było i taki welon na sobie zobaczyć Cena jak Sposabelli - 2600zł.

Nom... Napisałam to tylko przy Owenie, ale wszystkie suknie w cenie mają halkę i wszelkie przeróbki, także cenowo nieporównywalnie do Avatarki... Ale do Avatarki mam sentyment, jest z nich najlżejsza (takie miałam wrażenie) i bardzo subtelna, cudowna... Rozumiecie mnie jednak, że nie chcę naginać budżetu - dobrze wiecie, że rodzice wykładają na nasze wesele (my sobie ciułamy tyle ile dajemy radę, chcemy się spłacić jak nasza sytuacja zawodowa się wyklaruje) więc mam niezły dylemat...

Zrealizować marzenia i wziąć Avatarkę ale mieć wyrzuty sumienia? Czy zamówić którąś z tańszych suknien (która nota bene będzie mi się podobać) ale będę musiała się trochę mocniej do niej przekonać?

Przepraszam, że tyle musiałyście czekać aż w końcu napiszę Wam taką męczącą litanię, ale ja nie umiem inaczej opowiadać o czymś co mnie bardzo emocjonuje

[madzia2306]

Napisane przez vesna84

ha ja sie odezwałam i zaraz sztuczka przybyła

[sztuczka_magiczka]

Przepraszam, już wrzucam kolejne foty suknie 3 i 4, cierpliwości

[(kicia)]

czekam na resztę fotek tylko na poczekaniu pytanie


a przy której było wow zachwyt i