Plotkowy dla Avono-Maniaczek cześć 2

[dokia]

Napisane przez mistress88

ja też kiedyś kupowałam, ale stwierdziłam, że szkoda mi kasy na fajki, wolę sobie kupić nowy kosmetyk albo jakiś dodatek... także opalam znajomych

oj Ty
niedobra, nono

[izka@izka]

mistress88 a znajomi dają ci się tak opalać bezkarnie?


witam po południu z kolejną kawką Mam dziś taki leniwy dzień, że wystawiłam tylko leżak na balkon i nigdzie nie chce mi się ruszać.

[mistress88]

Napisane przez izka@izka

mistress88 a znajomi dają ci się tak opalać bezkarnie?

tak, bo to koledzy, jeszcze sami proponują

[Resscue21]

Napisane przez mistress88

tak, bo to koledzy, jeszcze sami proponują

Ty zbóju jeden , mnie czasem to wkurza jak ktoś mi na chama sępi bo mam zdanie że jak się nauczyło palic to trzeba się nauczyć kupować

[izka@izka]

Właśnie, ale jak koledzy tacy ''dobrzy'' to niech dziewczyna korzysta

[katniewojt]

Napisane przez Resscue21

Ty zbóju jeden , mnie czasem to wkurza jak ktoś mi na chama sępi bo mam zdanie że jak się nauczyło palic to trzeba się nauczyć kupować

Młoda ma na uczelni taką dziewczynę, która sępi wszystko. Podobno panna potrafi robić niezłe zagrywki, że zawsze wychodzi tak, iż ona za siebie nie płaci Pimplak stwierdziła, że jeszcze nigdy nie widziała, żeby sobie cokolwiek do jedzenia czy picia kupowała, a już nie mówiąc o fajkach czy piwie w knajpie

[Sarasfati]

Resscue wywala mnie cały czas z gg

[jamapi]

hej laseczki

ale miałam do nadrobienia

dokia - fajny kolorek za mną chodzi ciemny, ale mój mąż "nie pozwala"


na wyjazd pogod dopisała

ale mam dziś dzień .... poszliśmy spać po 1szej bo po ognisku poszliśmy na wiejską imrezkę ale był już koniec ... ja już i tak slalomem szłam, więc już tam nie piłam ale s. wypił coś tam i wracaliśmy; ciepło było, ciemno jak w d...., więc strzeliliśmy sobie szyki numerek w lesie (tak apropos piątkowych klimatów ); a rano bąbel o 7 wstał ... dopóki w ciągu dnia nie zdrzemnęłam się ponad 2 godziny, to byłam nie do życia ... ale fatycznie tutaj, jakieś dziwne powietrze - męczące, bo bąbel też dziś spał i to dwa razy a on już raczej nie spi w ciągu dnia ... pewnie teraz będzie wieczorem ściemniać, ze nie jest śpiący

[Resscue21]

Napisane przez Sarasfati

Resscue wywala mnie cały czas z gg

oki , jeszcze sie nagadamy

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez katniewojt

Młoda ma na uczelni taką dziewczynę, która sępi wszystko. Podobno panna potrafi robić niezłe zagrywki, że zawsze wychodzi tak, iż ona za siebie nie płaci Pimplak stwierdziła, że jeszcze nigdy nie widziała, żeby sobie cokolwiek do jedzenia czy picia kupowała, a już nie mówiąc o fajkach czy piwie w knajpie

to ja mam takiego kumpla - tacy ludzie sie najgorsi serio ale najlepiej na tym wychodzą

[jamapi]

a no i proszę o baty obgryzłam wszystkie paznokcie
jeden mi się złamał, więc obgryzłam ... no i poleciała też reszta

dziś mnie strasznie palce bolą - mam za swoje

[Resscue21]

Napisane przez jamapi

a no i proszę o baty obgryzłam wszystkie paznokcie
jeden mi się złamał, więc obgryzłam ... no i poleciała też reszta

dziś mnie strasznie palce bolą - mam za swoje

a mi sie dzisiaj dwa paznokcie tak chamsko złamały

[katniewojt]

Napisane przez Resscue21

to ja mam takiego kumpla - tacy ludzie sie najgorsi serio ale najlepiej na tym wychodzą

Rozwalił mnie kiedyś tekst chłopaka, który w liceum chodził do klasy razem z Młodą. Stwierdził, że dobrze, że nie mieszkamy razem, bo taniej nam to wychodzi. Taniej wychodzi, bo możemy żerować na innych i nie musimy się dokładać, a tak to musiałybyśmy coś kupować Ręce mi opadły...
Wcześniej mieszkałam z koleżanką z liceum przez 2 lata. Na I roku było spoko, ale na II coś jej dosłownie od✂✂✂ało i stała się nie do poznania. Na wszystko skąpiła, miała pretensje, że papier, cukier drogi. Tylko patrzyła, żebym coś z domu przywiozła i ona nie musiała za to płacić (przywoziłam, żeby mieć coś do jedzenia następnego dnia rano, bo po nocy nie chciało mi się lecieć do sklepu). Skończyło się na tym, że już nie robiłyśmy razem zakupów i nagle herbata czy cukier znikały mi w weekendy, kiedy mnie nie było Za rękę nie złapałam, więc nie mogłam jej nic zrobić I w dodatku w ogóle nie sprzątała, zostawiała wszędzie swoje brudy, a jak przyszła jej kolej na kupno papieru, to trzeba było czekać kilka dni, bo jej szkoda było tych parę złotych Cieszę się, że już z nią nie mieszkam

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez jamapi

a no i proszę o baty obgryzłam wszystkie paznokcie
jeden mi się złamał, więc obgryzłam ... no i poleciała też reszta

dziś mnie strasznie palce bolą - mam za swoje

Niech tylko Musso to zobaczy, to Ci wpierdzieli tak, że nie usiądziesz!
Niedobra dziewczynka, niedobra!

[musso4]

Napisane przez jamapi

a no i proszę o baty obgryzłam wszystkie paznokcie
jeden mi się złamał, więc obgryzłam ... no i poleciała też reszta

dziś mnie strasznie palce bolą - mam za swoje

Napisane przez katniewojt

Niech tylko Musso to zobaczy, to Ci wpierdzieli tak, że nie usiądziesz!
Niedobra dziewczynka, niedobra!

no właśnie a takie ładne już miałaś

[jolkag78]

Napisane przez jamapi

a no i proszę o baty obgryzłam wszystkie paznokcie
jeden mi się złamał, więc obgryzłam ... no i poleciała też reszta

dziś mnie strasznie palce bolą - mam za swoje

Jestem bardzo zawiedziona, tak dobrze Ci szło

[mistress88]

Napisane przez Resscue21

Ty zbóju jeden , mnie czasem to wkurza jak ktoś mi na chama sępi bo mam zdanie że jak się nauczyło palic to trzeba się nauczyć kupować

Napisane przez izka@izka

Właśnie, ale jak koledzy tacy ''dobrzy'' to niech dziewczyna korzysta

o jaaa widzę, że źle mnie tu odbieracie :P ja nigdy się nie proszę o fajki, a jak ktoś częstuje, to wezmę zresztą ja i tak zwykle 1-3 na imprezce palę, jeśli już...
ale może faktycznie kupię sobie jakieś

[izka@izka]

Napisane przez mistress88

o jaaa widzę, że źle mnie tu odbieracie :P ja nigdy się nie proszę o fajki, a jak ktoś częstuje, to wezmę zresztą ja i tak zwykle 1-3 na imprezce palę, jeśli już...
ale może faktycznie kupię sobie jakieś

sorki,że tak to odebrałaś mi nic do tego, ja nie palę więc takich sytuacji nie mam, ale w pracy często narzekają na takich co to tylko potrafią ''dałabyś fajkę''. Chłopaki proponują to bierzesz, ale może miło byłoby też czasem poczęstować?

[mistress88]

Napisane przez izka@izka

sorki,że tak to odebrałaś mi nic do tego, ja nie palę więc takich sytuacji nie mam, ale w pracy często narzekają na takich co to tylko potrafią ''dałabyś fajkę''. Chłopaki proponują to bierzesz, ale może miło byłoby też czasem poczęstować?

szczerze mówiąc, to dopiero teraz wróciłam do imprez, bo sesję skończyłam 22 czerwca, a miesiąc temu rozstałam się z facetem, także teraz odrabiam także za dużo jeszcze nie opaliłam nikogo, zresztą miewałam okresy że przez pół roku albo rok ani jednej fajki nie miałam w ustach, nawet jak częstowali
ale teraz się zaopatrzę

[izka@izka]

A może rzuciłabyś palenie i po kłopocie

Umnie wszyscy już w łóżeczkach, łącznie z tż-em, umówił się z kolegami na piwko i wrócił na takiej bani, że w sekundę zasnął. Dzieciaki też już śpią, mam nadzieję tylko, że moja mała nie obudzi się za 2 godziny wyspana, już mi tak nieraz robiła a później to o 1 jeszcze latała i się kłóciła, że nie idzie spać tylko chce oglądać bajki.

Idę zrobić sobie jeszcze kawusię, kupiłam ostatnio w biedrze lawazzę do parzenia pyszna,

[katniewojt]

Powiem Wam, że wcześniej trzymałam się z takimi 2 laskami, teraz nam się stosunki bardzo rozluźniły, bo powiedziałam co myślałam (chodziło o inną sytuację niż ta, którą opiszę). Mistress, nie bierz tego do siebie Po prostu temat się nasunął
Przychodziły do mnie nawet jak mieszkałam (I i II) dalej od uczelni i teraz w I semestrze - obecnie mieszkam 2 bloki od uczelni Zostałam dobrze wychowana, więc zawsze kawka, herbatka, ciasteczka, a czasem nawet kanapki i obiad. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, bo przychodziłyśmy do mnie tylko jak okienko miało 3h, a po przeprowadzce, to one pierwsze szły do mnie. Nawet kiedy im tego nie proponowałam, bo uważały, że mają do tego prawo. Na każdym okienku każda z dziewczyn wypiła ze 2 herbaty plus ciastka lub kanapki. Prawie codziennie miałyśmy okienko, a na początku semestru było tak, że miałyśmy więcej wolnego niż zajęć. 1 opakowanie herbaty (50zt.) nie starczało mi na tydzień, a one od progu mówiły, że poproszą ciepłą herbatkę Nigdy żadna nic od siebie nie przyniosła i tylko 1 pomagała mi posprzątać potem. I jeszcze zawsze było narzekanie, że ostatnio muszę wychodzić z mieszkania
Musiałam się wyżalić Nienawidzę pasożytów, a one takie były. Nic im nie mówiłam, bo było mi głupio i nie chciałam wyjść na ostatniego skąpca, ale ich zachowanie to była przesada.

[musso4]

do jutra laseczki przywitam was kawą i może paczką już

[katniewojt]

Napisane przez musso4

do jutra laseczki przywitam was kawą i może paczką już

Już idziesz spać? Ja pewnie za jakieś 2h z haczkiem Kolorowych

Nie pamiętam, która z Was pisała o świetnej odżywce do włosów w sprayu (Revlon) Wydaje mi się,że to Despa... W każdym bądź razie właśnie zamówiłam ją sobie na allegro Wzięłam małą wersję - 50ml i z przesyłką wyszło mi niespełna 15zł Mam nadzieję, że się nie rozczaruję

[izka@izka]

do jutra musso4

[despa]

Napisane przez katniewojt

Powiem Wam, że wcześniej trzymałam się z takimi 2 laskami, teraz nam się stosunki bardzo rozluźniły, bo powiedziałam co myślałam (chodziło o inną sytuację niż ta, którą opiszę). Mistress, nie bierz tego do siebie Po prostu temat się nasunął
Przychodziły do mnie nawet jak mieszkałam (I i II) dalej od uczelni i teraz w I semestrze - obecnie mieszkam 2 bloki od uczelni Zostałam dobrze wychowana, więc zawsze kawka, herbatka, ciasteczka, a czasem nawet kanapki i obiad. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, bo przychodziłyśmy do mnie tylko jak okienko miało 3h, a po przeprowadzce, to one pierwsze szły do mnie. Nawet kiedy im tego nie proponowałam, bo uważały, że mają do tego prawo. Na każdym okienku każda z dziewczyn wypiła ze 2 herbaty plus ciastka lub kanapki. Prawie codziennie miałyśmy okienko, a na początku semestru było tak, że miałyśmy więcej wolnego niż zajęć. 1 opakowanie herbaty (50zt.) nie starczało mi na tydzień, a one od progu mówiły, że poproszą ciepłą herbatkę Nigdy żadna nic od siebie nie przyniosła i tylko 1 pomagała mi posprzątać potem. I jeszcze zawsze było narzekanie, że ostatnio muszę wychodzić z mieszkania
Musiałam się wyżalić Nienawidzę pasożytów, a one takie były. Nic im nie mówiłam, bo było mi głupio i nie chciałam wyjść na ostatniego skąpca, ale ich zachowanie to była przesada.

W sumie szkoda, że nie powiedziałaś im dosadnie, ja to mam tak niewyparzona gębę ,że jak mi coś nie pasuje to od razu jadę.

Ja mam tak, że mam taką koleżankę, którą bardzo lubię, przyjaźnimy się i lubię z nią palić -zawsze mi te kilka minut poprawia humor, więc zawsze ją częstuję i to zawsze ja proponuję ( tak jak u Mistress)- ta sytuacja mi nie przeszkadza- bo inicjatywa wychodzi ode mnie.

Ale jest też u mnie laska w pracy, której nie cierpię- z tych co wyżej srają niż dupę mają, panisko jak sto dwa- i sobie wymyśliła że mnie opalać będzie bo ona nie ma fajek- rozumiem jednym poczęstować- ale nie co chwilę- wychodzę z założenia takiego nie mam to nie sępię chyba ze ktoś sam mnie poczęstuję.
Kiedyś nie wytrzymałam i jej mówię, siedzisz rano na przystanku (mieszkamy niedaleko, spotykamy się na przystanku) a kiosk jest obok, to kup sobie skoro chcesz palić. Ona do mnie że z reguły rano nie ma kasy- to jej mówię, że za przystankiem są dwa bankomaty, a ja nie jestem jej sponsorką.
To ta tupeciara do mnie, że ona przed wypłatą- więc się wkur**** na maksa i jej mówię , jakbyś nie zauważyła to wypłatę mamy tego samego dnia, mam kilka osób więcej do utrzymania niż Ty więc albo nie pal, albo kupuj- a ona mi apeluje, że jestem przecież matką to powinnam się nad nią zlitować- to było zdanie, po którym mogła usłyszeć tylko jedno... A co najlepsze jak nie potrzebowała fajek to nawet cześć nie umiała powiedzieć.

Tak, ja o tej odzywce pisałam- mam nadzieję że będziesz zadowolona- wszyscy, którym poleciłam i używali/ją byli bardzo zadowoleni

[katniewojt]

Napisane przez despa

W sumie szkoda, że nie powiedziałaś im dosadnie, ja to mam tak niewyparzona gębę ,że jak mi coś nie pasuje to od razu jadę.

Ja mam tak, że mam taką koleżankę, którą bardzo lubię, przyjaźnimy się i lubię z nią palić -zawsze mi te kilka minut poprawia humor, więc zawsze ją częstuję i to zawsze ja proponuję ( tak jak u Mistress)- ta sytuacja mi nie przeszkadza- bo inicjatywa wychodzi ode mnie.


Tak, ja o tej odzywce pisałam- mam nadzieję że będziesz zadowolona- wszyscy, którym poleciłam i używali/ją byli bardzo zadowoleni

Dziękuję za polecenie jej. Dam znać czy przypadła mi do gustu.

Zazwyczaj mówię ludziom dosadnie jeśli coś mi się nie podoba. I zazwyczaj to się przeradza w kłótnie, jeśli ktoś chce się wymigać i zwalić winę na innych Wtedy tego nie zrobiła, bo jedna z nich to taka Matka Teresa - dobra, miła i uczynna dla wszystkich, złote serce i takie tam. Druga natomiast to taka sierotka, która wszystkiego i wszystkich się boi, niezaradna, bidulka. A ja zawsze przy nich wychodziłam na wrednotę i tą pyskalską. Po naszym "rozłamie" przejrzałam na oczy i zobaczyłam, że one tak się zachowują, bo im tak wygodnie. Każdy im pomoże, zlituje się i nie powie złego słowa, bo przecież one nikomu nie szkodzą. A jaka jestem na siebie zła, że wcześniej tego nie widziałam i byłam głupia
"Ta sytuacja mi nie przeszkadza-bo inicjatywa wychodzi ode mnie" - zgadzam się w 100%
Miałam też taką przyjaciółkę, która zostawiła mnie na lodzie z mieszkaniem i oczywiście zwaliła całą winę za zaistniałą sytuację na mnie Studiujemy razem, ale już się nie przyjaźnimy. Na pierwszym roku (po aferze mieszkaniowej) mieszkała 8km od uczelni i chodziła pieszo w tą i z powrotem (!), a jak miałyśmy okienko, to na chama wbijała się do mnie. Fakt, że nigdy nie chciała ani obiadu, ani kanapki, bo było jej głupio, ale sam fakt, że siedziała u mnie od 9 do 15, to już było przegięcie W tych godzinach miałyśmy okienko. Przez jej obecność nie mogłam nic zrobić, bo było mi głupio posprzątać mieszkanie czy choćby położyć się spać. Dałam jej do zrozumienia, że to mi się nie podoba i odpuściła - gnębiła kogoś innego...

[sarraa]

Napisane przez katniewojt

Musiałam się wyżalić Nienawidzę pasożytów, a one takie były. Nic im nie mówiłam, bo było mi głupio i nie chciałam wyjść na ostatniego skąpca, ale ich zachowanie to była przesada.

Oj skąd ja znam takie sytuacje, nienawidzę pasożytów
Ja i moja dobra koleżanka jeździłyśmy do szkoły autami i niektórzy po jednym odwiezieniu np. kiedy strasznie mocno padało, później uważali, że odwożenie ich to nasz zasrany obowiązek, po czym powiedziałyśmy dosadnie, każda z osobna, że koniec tego dobrego, to się nasłuchałyśmy jakie z nas chamówy i co my sobie wyobrażamy. A wpychały się do auta osoby, które nawet nie mieszkały w naszych okolicach

[jamapi]

Napisane przez jolkag78

Jestem bardzo zawiedziona, tak dobrze Ci szło

dałam ciała ... ale kolejną próbę uważam za rozpoczętą

[mistress88]

Napisane przez izka@izka

A może rzuciłabyś palenie i po kłopocie

ale ja nie palę widzę że już wszyscy sobie przyjęli jakąś wersję... popalam, i to tylko na imprezie do %, jak mnie ktoś poczęstuje to biorę, nigdy nikogo nie proszę... zresztą zdarza się to rzadko, a ja sama z siebie nie mam potrzeby palenia specjalnej...

Napisane przez katniewojt

Powiem Wam, że wcześniej trzymałam się z takimi 2 laskami, teraz nam się stosunki bardzo rozluźniły, bo powiedziałam co myślałam (chodziło o inną sytuację niż ta, którą opiszę). Mistress, nie bierz tego do siebie Po prostu temat się nasunął
Przychodziły do mnie nawet jak mieszkałam (I i II) dalej od uczelni i teraz w I semestrze - obecnie mieszkam 2 bloki od uczelni Zostałam dobrze wychowana, więc zawsze kawka, herbatka, ciasteczka, a czasem nawet kanapki i obiad. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, bo przychodziłyśmy do mnie tylko jak okienko miało 3h, a po przeprowadzce, to one pierwsze szły do mnie. Nawet kiedy im tego nie proponowałam, bo uważały, że mają do tego prawo. Na każdym okienku każda z dziewczyn wypiła ze 2 herbaty plus ciastka lub kanapki. Prawie codziennie miałyśmy okienko, a na początku semestru było tak, że miałyśmy więcej wolnego niż zajęć. 1 opakowanie herbaty (50zt.) nie starczało mi na tydzień, a one od progu mówiły, że poproszą ciepłą herbatkę Nigdy żadna nic od siebie nie przyniosła i tylko 1 pomagała mi posprzątać potem. I jeszcze zawsze było narzekanie, że ostatnio muszę wychodzić z mieszkania
Musiałam się wyżalić Nienawidzę pasożytów, a one takie były. Nic im nie mówiłam, bo było mi głupio i nie chciałam wyjść na ostatniego skąpca, ale ich zachowanie to była przesada.

a ja mam taką koleżankę, którą zawsze podejmuję czymś do picia i do przegryzienia, a do niej nawet ja z upału zziajana przychodziłam, to nic... więc w końcu sama prosiłam, czy miałaby szklankę wody...

[katniewojt]

Napisane przez sarraa

Oj skąd ja znam takie sytuacje, nienawidzę pasożytów
Ja i moja dobra koleżanka jeździłyśmy do szkoły autami i niektórzy po jednym odwiezieniu np. kiedy strasznie mocno padało, później uważali, że odwożenie ich to nasz zasrany obowiązek, po czym powiedziałyśmy dosadnie, każda z osobna, że koniec tego dobrego, to się nasłuchałyśmy jakie z nas chamówy i co my sobie wyobrażamy. A wpychały się do auta osoby, które nawet nie mieszkały w naszych okolicach

Mój Tatusiek kiedyś się tak załatwił Pamiętam, że wracałam do domu na Wszystkich Świętych i było takie oblężenie autobusów, że czekałam 5h i na żaden się nie załapałam Byłam wtedy ja, Benek, moja ex-współlokatorka (ta, która podbierała cukier) i taka znajoma z liceum. Tatusiek powiedział, że po mnie przyjedzie i od razu nas wszystkich zabierze.
Do Sandomierza ode mnie jest 15km. Benek mieszka 5km za Sando, czyli 20 ode mnie. Tatusiek stwierdził, że podrzuci najpierw Benka, a później dziewczyny do Sando, ale zaczęły marudzić, że zanim ktoś po nie przyjedzie, to zmarzną, a nie mają teraz autobusu do siebie, więc je odwieźliśmy. Jedna z nich mieszkała 2okm od Sando, czyli 35km ode mnie plus droga powrotna i jeszcze odbicie od głównej i jeszcze parę dodatkowych kilometrów, żeby drugą podrzucić W dodatku żadna z nich nie zaoferowała, że wyrzuci coś "za fatygę" Ale Tatusiek był zły! Nie chodziło mu o kasę, bo od B. nie wziął nic, ale o sam gest...

[sarraa]

Napisane przez katniewojt

Mój Tatusiek kiedyś się tak załatwił Pamiętam, że wracałam do domu na Wszystkich Świętych i było takie oblężenie autobusów, że czekałam 5h i na żaden się nie załapałam Byłam wtedy ja, Benek, moja ex-współlokatorka (ta, która podbierała cukier) i taka znajoma z liceum. Tatusiek powiedział, że po mnie przyjedzie i od razu nas wszystkich zabierze.
Do Sandomierza ode mnie jest 15km. Benek mieszka 5km za Sando, czyli 20 ode mnie. Tatusiek stwierdził, że podrzuci najpierw Benka, a później dziewczyny do Sando, ale zaczęły marudzić, że zanim ktoś po nie przyjedzie, to zmarzną, a nie mają teraz autobusu do siebie, więc je odwieźliśmy. Jedna z nich mieszkała 2okm od Sando, czyli 35km ode mnie plus droga powrotna i jeszcze odbicie od głównej i jeszcze parę dodatkowych kilometrów, żeby drugą podrzucić W dodatku żadna z nich nie zaoferowała, że wyrzuci coś "za fatygę" Ale Tatusiek był zły! Nie chodziło mu o kasę, bo od B. nie wziął nic, ale o sam gest...

Co za chamstwo, przecież odwożenie to nie był niczyj obowiązek, równie dobrze mogły zostać na tym przystanku albo wracać taksówką, ale niektórzy myślą, że im się wszystko należy

Ja się różnych rzeczy w tej kwestii nasłuchałam, łącznie z tym, że skoro mam auto to jestem ich szoferem (tak użyto tego słowa), bo przecież jesteśmy znajomymi, a jak byłam chora to gdyby nie jedna jedyna osoba to bym nie miała nadrobionych notatek itd ;/

[izka@izka]

Napisane przez mistress88

ale ja nie palę widzę że już wszyscy sobie przyjęli jakąś wersję... popalam, i to tylko na imprezie do %, jak mnie ktoś poczęstuje to biorę, nigdy nikogo nie proszę... zresztą zdarza się to rzadko, a ja sama z siebie nie mam potrzeby palenia specjalnej...


a ja mam taką koleżankę, którą zawsze podejmuję czymś do picia i do przegryzienia, a do niej nawet ja z upału zziajana przychodziłam, to nic... więc w końcu sama prosiłam, czy miałaby szklankę wody...

mjstress88 nie miej żalu, ja sądzę że koniec tematu nie moja sprawa,

miałam kiedyś sąsiadkę która przychodziła do mnie ledwo oczy otwarła, i siedziała tak długo aż tż nie wrócił z pracy,

byłam wtedy na urlopie wychowawczym, na początku mi to nie przeszkadzało, ale wiecie ona jedna do tego 2 dzieciaków, moja dwójka, oczywiście, śniadania, obiady, bo przecież nie będą patrzeć jak moje maluchy jedzą, do kompletu połowa zepsutych zabawek. Dobrze że szybko wróciłam do pracy, później się przeprowadziłam i takiego błędu już nie popełnię, żadnych kawek z sasiadkami. A poza tym, wracajac z pracy to już nawet nie mam na nic siły.