Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[sadie]

Napisane przez Edeldredzia

dziwi mnie, ze jest upał, a widzę kobity w "letnich" kozakach.
Najczęściej są to panie koło 40, które chyba chcą się odmłodzić.

Ps. nie rozumiem, jak kilka lat wstecz moglam chodzić w glanach czy trampkach za kostkę w upały. o ja głupia

mnie to szczególnie śmieszy, kiedy jest połączone z krótkimi spodenkami/mini wiem, ze modne, trendy i jak najbardziej dżezi, ale idea kozaków kłóci mi się z krótkimi portkami i basta

[201610310857]

Chatul, też kiedyś latałam w glanach, wiosnę, lato, jesień i zimę
Przez trzy lata!

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

choć glany to jeszcze rozumiem, ale tych letnich kozaków to nie czaje, masakra,

[Elfia4]

Napisane przez paryzanka202

dla mnie tez
W jednej popularnej restauracji mialam na lodowce "regulamin" Jak to zobaczylam to po tygodniu odeszlam.

Niektore "kwiatki":

-płyn do naczyn i szyb kupujemy raz w miesiacu! Jedna butelka ma starczyc na miesiac!
- nie uzywamy pronto do drewna, stoliki i inne drewniane powierzchnie czyscimy gabeczka ,lekko nasaczana mydlinami ( mydlo +woda)
- kazde zbite naczynie trzeba odpracowac
- kazdego dnia pracownikowi przysluguje jedna szklanka wody pracowniczej + jedna pracownicza herbata/ kawa. Za reszte placimy.

Mówisz, ze w ekskluzywnym lokalu oszczędzają na płynie do szyb, który kosztuje w hurcie mniej niż zysk netto z jednej kawy?!
Wyliczanie kawy czy herbaty to też jakaś porażka. Dostawałyście w zamian wodę? Powinnyście mieć w takim razie zaplecze socjalne, gdzie podczas przerwy można zaparzyć własną kawę czy herbatę i zjeść posiłek.
Nie ma to jak szefowa skąpiąca nieco wrzątku czy chemii gospodarczej w nadziei, że zaoszczędzi na kieckę od diora
Ciekawe czy ten jej regulamin wpadł już w oko sanepidowi?

[karolynka90]

Napisane przez Chatul

Ja mam tylko jedną parę butów - glany. I właśnie w glanach chodzę cały czas. Ale rozumiem, że innych to dziwi

Rany, nie jest Ci zwyczajnie gorąco? Mnie te glany latem zawsze dziwiły.

PS. Uświadomcie mnie - co to są letnie kozaki?

[Aramintha]

Napisane przez karolynka90

PS. Uświadomcie mnie - co to są letnie kozaki?

KOZAK1
KOZAK2
KOZAK3

Najnowszy wrzask mody

[karolynka90]

fuj

[Chatul]

Napisane przez karolynka90

Rany, nie jest Ci zwyczajnie gorąco? Mnie te glany latem zawsze dziwiły.

Nie, nie jest mi w nich gorąco Mam nadpotliwość, ale stopy i dłonie mi się nie pocą Gdyby było mi gorąco, to nie chodziłabym w glanach. Kupiłabym sobie inne buty. Ale lubię moje glany, pasują do mnie i jeszcze są wygodne. Dlatego je noszę nawet w lecie

[201610310857]

Nieee, ja nie mówię o takich!
zaraz znajdę w necie i wrzucę

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

to jest coś takiego: http://www.cogdziezaile.pl/produkty/2512.jpg

tylko widzialam w innych kolorach

[karolynka90]

też fuj

[Suvia]

Napisane przez Elfia4

Mówisz, ze w ekskluzywnym lokalu oszczędzają na płynie do szyb, który kosztuje w hurcie mniej niż zysk netto z jednej kawy?!
Wyliczanie kawy czy herbaty to też jakaś porażka. Dostawałyście w zamian wodę? Powinnyście mieć w takim razie zaplecze socjalne, gdzie podczas przerwy można zaparzyć własną kawę czy herbatę i zjeść posiłek.
Nie ma to jak szefowa skąpiąca nieco wrzątku czy chemii gospodarczej w nadziei, że zaoszczędzi na kieckę od diora
Ciekawe czy ten jej regulamin wpadł już w oko sanepidowi?

Ale to norma jest. Pracowałam np. w restauracji w resorcie spa na Pomorzu. Doba hotelowa - nawet 300 złotych, obiad w restauracji za możecie sobie wyobrazić jakie sumy. I oszczędzało się na wszystkim. Po tej pracy i po obserwacji jak to wszystko wygląda (dosłownie)od kuchni, jakoś nie uważam jadania w restauracjach za coś fajnego

A sanepid jest, ale tak jakby go nie było

[Ivi 1988]

Napisane przez NibyNic

dziwi mnie dlaczego ludzie nie szanują dziecięcej prywatności - taki przykład - mój syn (3 lat) lubi nosić swój plecak i bardzo często obcy ludzie zaczepiają nas i pytają o to co nosi w tym plecaku

Haha, takie rzeczy sie zdarzaja w bialy dzien? Kurde, ale kogo to obchodzi? Nie rozumiem. Jacy to ludzie, starsi?

[kadu87]

Napisane przez reverse

Moja przyjaciółka w sierpniu wychodzi za mąż. Chciałyśmy jej urządzić wieczór panieński (ot, spotkać się na drinka gdzieś, trochę pobawić - bez żadnego upijania się czy innych szaleństw). Usłyszałyśmy, że nie ma mowy, bo jej przyszły mąż nie będzie miał żadnego kawalerskiego, więc ona też będzie robić panieńskiego. Rozumiem, jakbyśmy jakiegoś striptizera chciały załatwiać czy coś, ale zwykłe spotkanie na drinka?

Może zwyczajnie nie lubi takich "imprez"? Moje koleżanki tez chciały zrobić mi wieczór panieński. Kategorycznie nie chciałam. Ot to nie dla mnie i tyle. Mój mąż też nie chciał mieć kawalerskiego. I też moje koleżanki były wielce "zdziwione" że jak to ja w ogóle mogę nie chcieć? Zwyczajnie nie chciałam. Różni ludzie maja różne temperamenty. Ja wolałam ten wieczór spędzić z narzeczonym niż z koleżankami. I akurat w tej sprawie nie widzę tu nic dziwnego.

[ciri15]

Napisane przez Edeldredzia

Nieee, ja nie mówię o takich!
zaraz znajdę w necie i wrzucę

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

to jest coś takiego: http://www.cogdziezaile.pl/produkty/2512.jpg

tylko widzialam w innych kolorach

Ja widuję tylko laski w takich:
http://blog.zielinska.pl/wp-content/...10/02/emu2.jpg
I też mnie to strasznie dziwi, abstrahując od tego że moim zdaniem do spódnicy pasuje to jak wół do karety.

[salviae]

Napisane przez kadu87

sytuacja z dzisiaj: plaża/kąpielisko. Wszystko ok aż tu raptem zjawia się grupka znajomych, rozkłada kocyki leżaczki itp. i ciach. Przyprowadzają 2 psy. Na początku trzymają je na smyczy ale po godzinie puszczają je luzem. Nawet nie zwracają uwagi jak psy latają w koło innych ludzi w tym dzieci. I potem wielkie oburzenie jak się w psią kupę przypadkiem wlezie . Dla mnie jasnym jest że kąpieliska i plaże są tylko dla ludzi. Albo sytuacja z zeszłego roku: jest strefa wyznaczona bojami. Kapię się w niej grupka dzieci itp. a metr od nich w wodzie jakiś facet kąpie sobie psa. Mnie to osobiście brzydzi i gdybym była matka jednego z tych dzieci to zareagowałabym. Rozumiem gdyby odszedł kilka albo kilkanaście metrów dalej ale on kąpał go metr od kąpieliska dla dzieci. Przecież to ta sama woda . Nie chciałabym aby moje dziecko pływało w wodzie "po psie".

A ja jako wlascicielka psa uwielbiajacego wode mialam ostatnio odwrotna sytucje - dwa stawy przy jednym plaza strzezona kapielisko i drugi "na dziko" oczywiscie z psem wybieramy ten drugi lazimy 15 minut szukajac miejsca gdzie nie ma ludzi i pies moze sie wyszalec po 10 min przychodzi 7 osobowa ekipa z dwojka dzieci i pytaj czy obok wolne mowie ze tak ale my mamy psa, a oni okeeej super uwielbiaja psy i rozkladaja sie z 4 kocami wyciagaja kielbachy i grila 10 m od nas pies oczywiscie wyczul co sie kreci nawet nie zdazylam go zatrzymac prosto z wody wparowal na te koce i juz sie zaczelo fuuj jak ja sie teraz poloze dzieci sie boja jak mozna z psem przywiazac go bez sensu jak sie pozbieralismy to oni jeszcze mowia ale czemu idziecie i wypad nad wode trwal 25 min tacy ludzie mnie dziwia mogli isc na fajna wypasiona darmowa plaze z piaskiem

Dodam ze jest to labrador i jak ktos zna ta rase to wie dobrze jak to wygladalo

[201712181913]

Napisane przez ciri15

Ja widuję tylko laski w takich:
http://blog.zielinska.pl/wp-content/...10/02/emu2.jpg
I też mnie to strasznie dziwi, abstrahując od tego że moim zdaniem do spódnicy pasuje to jak wół do karety.

Tez mnie rozwala chodzenie w emu latem one podobno zimą grzeją, a latem chłodzą, ale to po prostu wygląda komicznie, zwiewna sukienka czy szorty, a do tego grube wysokie buty

[muszynianka]

Ale psa nie wolno wpuszczać na plażę. A grill jest dozwolony z tego co wiem :|

[salviae]

Napisane przez muszynianka

Ale psa nie wolno wpuszczać na plażę. A grill jest dozwolony z tego co wiem :|

Dlatego nie poszlismy z nim na plaze

[muszynianka]

a ee... nad stawem byliście? dobra zgubiłam się po prostu

[Chatul]

Napisane przez muszynianka

Ale psa nie wolno wpuszczać na plażę. A grill jest dozwolony z tego co wiem :|

Ale z tego, co zrozumiałam to nie była normalna plaża, a dzika plaża. Czyli tam pies może być. Chociaż nie wiem czy nie na smyczy i/lub w kagańcu

[reverse]

Napisane przez kadu87

Może zwyczajnie nie lubi takich "imprez"? Moje koleżanki tez chciały zrobić mi wieczór panieński. Kategorycznie nie chciałam. Ot to nie dla mnie i tyle. Mój mąż też nie chciał mieć kawalerskiego. I też moje koleżanki były wielce "zdziwione" że jak to ja w ogóle mogę nie chcieć? Zwyczajnie nie chciałam. Różni ludzie maja różne temperamenty. Ja wolałam ten wieczór spędzić z narzeczonym niż z koleżankami. I akurat w tej sprawie nie widzę tu nic dziwnego.

Właśnie o to chodzi, że nigdy nie miała nic przeciwko. A zanim zaczęła być z tym facetem, to była baardzo imprezowa. Mogę zrozumieć, że nie lubi takich imprez - dlatego nie chcemy jej wyciagać na dyskotekę. Ale spotkać się na drinka, posiedzieć i poplotkować? Nie rozumiem

[Callitus]

Napisane przez ciri15

[/COLOR]
Ja szczerze mówiąc nie rozumiem takiego pisania o dupie Maryni, "ja dzisiaj robię rosołek", "ja dzisiaj pobiegałam przez pół godziny" bla bla bla. Ja nawet do przyjaciółek o takich rzeczach nie piszę, bo po co?
I wydaje mi się, że jeżeli jest temat np. zapuszczanie włosów, wielbicielki KFC, czy inne, to każda która się z tym identyfikuje powinna być normalnie, sympatycznie przyjmowana i powinna uzyskać odpowiedzi na swoje pytania.

A ja to lubie Szczegolnie, ze jesli jest jakas fajna potrawa, to mozna przepis wydebic i cos nowego ugotowac

Napisane przez tasik92

skoro nie można się dołączyć to po co w ogóle piszecie na forum?
zróbcie sobie konferencję na gg czy gdzieś... gdzie tu logika. nie sądzę, żeby ktoś kto nie może się odezwać z przyjemnością czytał wasze posty o dupie maryni, nic z tego nie rozumiejąc...

Hmm, bo na tym forum sie poznalysmy? Bo to jakies miejsce szczegolne dla nas, gdzie wszystko sie zaczelo? Mamy swoje miejsce, gdzie sie poznalysmy, polubilysmy. Mamy swoj watek, dlaczego mamy go 'zwalniac'. Bo ktos inny chcialby sie odezwac? Bez przesady

[6roove]

Napisane przez FreakChic

To już w ogóle, o takich powinien powstać nowy wątek "Anonimowi bohaterowie internetu"... Mądrusie, którzy w prawdziwym życiu wstydziliby się powiedzieć Ci głupie "cześć". Kiedyś miałam konto na fotce... Zaprosiła mnie do znajomych młodsza laska z mojego miasteczka, ale kiedy mnie widziała, nawet "hej" z siebie nie wydusiła.

A tak BTW... Mnie się podobasz...

dzięki za pocieszenie
cóż, dziś każdy może nawrzucać drugiemu, najlepiej anonimowo, pewnie kompleksy mniejsze, a i może złość przejdzie..
ciekawe, czy w realu też potrafi tak dowalić

Napisane przez Sondrina

Niektóre porady nt. seksu są tak zabawne, że czasem parskam tak donośnym śmiechem, że aż pies przylatuje zobaczyć, co się dzieje;P

Napisane przez Edeldredzia

Nieee, ja nie mówię o takich!
zaraz znajdę w necie i wrzucę

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

to jest coś takiego: http://www.cogdziezaile.pl/produkty/2512.jpg

tylko widzialam w innych kolorach

fajne! serio, mnie się to podoba niech każdy nosi sobie co chce, jeśli krzywdy innym nie robi,
a tu akurat podobają mi się takie kozaki, sama nosiłabym, co by chude łydki ukryć

[201610310857]

ale mnie nie chodzi o to, ze są brzydkie tylko, ze to śmieszne chodzić w takich butach, gdy temperatura przekracza 30 stopni

[kadu87]

Napisane przez reverse

Właśnie o to chodzi, że nigdy nie miała nic przeciwko. A zanim zaczęła być z tym facetem, to była baardzo imprezowa. Mogę zrozumieć, że nie lubi takich imprez - dlatego nie chcemy jej wyciagać na dyskotekę. Ale spotkać się na drinka, posiedzieć i poplotkować? Nie rozumiem

A mi się wydaje że osoby które na siłę starają się wyciągnąć taką osobę na drinka i plotki nie są w poważnych stałych związkach, i nie rozumieją że jak znajduje się tą drugą połówkę, planuje ślub itp. to spędzenie spokojnego wieczoru z narzeczonym jest miliard razy ważniejsze niże ploty z koleżankami. Tak już jest że w pewnym wieku "wyrasta się z koleżanek" bo w życiu ma się inne priorytety. Oczywiście znam też osoby o przeciwnym charakterze: po ślubie imprezują bardziej niż przed.

[reverse]

Napisane przez kadu87

A mi się wydaje że osoby które na siłę starają się wyciągnąć taką osobę na drinka i plotki nie są w poważnych stałych związkach, i nie rozumieją że jak znajduje się tą drugą połówkę, planuje ślub itp. to spędzenie spokojnego wieczoru z narzeczonym jest miliard razy ważniejsze niże ploty z koleżankami. Tak już jest że w pewnym wieku "wyrasta się z koleżanek" bo w życiu ma się inne priorytety. Oczywiście znam też osoby o przeciwnym charakterze: po ślubie imprezują bardziej niż przed.

Wybacz, ale w życiu nie słyszałam większej głupoty. Mam TŻ od 3 lat, bardzo, bardzo mocno go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale co to ma do pójścia na drinka z przyjaciółkami? Dodam, że akurat para o której wspomniałam częściej się kłóci niż my, to raz (bo akurat ja z moim TŻtem raczej się nie kłócę, jeśli coś jest nie tak to o tym rozmawiamy, później jest buziak na zgodę i wszystko jest ok), a dwa, że oni mieszkają już razem, a odkąd są razem, spędzają KAŻDY dzień razem. (masło maślane mi wyszło z tym "razem")

Nie wyobrażam sobie "wyrosnąć z koleżanek" dla TŻta. A później się dziewczyny dziwią, że gdy facet odchodzi/umiera, to nagle się okazuje, że nie mają żadnych przyjaciół.

[jj4u]

Napisane przez kadu87

A mi się wydaje że osoby które na siłę starają się wyciągnąć taką osobę na drinka i plotki nie są w poważnych stałych związkach, i nie rozumieją że jak znajduje się tą drugą połówkę, planuje ślub itp. to spędzenie spokojnego wieczoru z narzeczonym jest miliard razy ważniejsze niże ploty z koleżankami. Tak już jest że w pewnym wieku "wyrasta się z koleżanek" bo w życiu ma się inne priorytety. Oczywiście znam też osoby o przeciwnym charakterze: po ślubie imprezują bardziej niż przed.

Ale ile można z tym ukochanym siedzieć? Każdy wieczór tylko dla niego? I jak można wyrosnąć z koleżanek? Jak się ma faceta to tylko on i nikt więcej nam nie jest potrzebny?
Dziwne jest jak ktoś ma faceta i nic tylko z nim siedzi.

[emelie]

Zgadzam się z reverse
Rozumiem, że panna może nie chcieć mieć wieczoru panieńskiego czy coś. Ale zwykłe spotkanie z koleżankami?

Niektórym kobietom się wydaje, że jak się zaręczą to oznacza ich happy end, miłość do grobowej deski, misiu zawsze zrozumie i pomoże... Guzik prawda. Pary się kłócą, czasem związki się sypią, często zdarzają się rozwody. Nie wyobrażam sobie w takiej chwili nie mieć do kogo gęby otworzyć, bo olałam przyjaciół znajdując księciunia z bajki.

Inna sprawa, że niektóre kobiety czują się lepsze (!), kiedy wychodzą za mąż albo nie są już singielkami i co one z plebsem będą na drinka wychodzić

[ewelinucha]

Zgadzam sie w 100% z reverse i jj4u.
Chłopak nie powinien byc calym swiatem.

[Vivienne]

Napisane przez kadu87

A mi się wydaje że osoby które na siłę starają się wyciągnąć taką osobę na drinka i plotki nie są w poważnych stałych związkach, i nie rozumieją że jak znajduje się tą drugą połówkę, planuje ślub itp. to spędzenie spokojnego wieczoru z narzeczonym jest miliard razy ważniejsze niże ploty z koleżankami. Tak już jest że w pewnym wieku "wyrasta się z koleżanek" bo w życiu ma się inne priorytety. Oczywiście znam też osoby o przeciwnym charakterze: po ślubie imprezują bardziej niż przed.

Chyba sobie żartujesz? Bo widzisz, mnie na przykład to Twój pogląd dziwi, i to baaardzo, bo dla mnie jest oczywiste, że to, że ma się faceta nie oznacza, że rezygnuje się z bliskich ludzi i znajomych. Mam faceta od 4 lat i chociaż uwielbiam spędzać z nim spokojny wieczór, to jednak zawsze znajdę czas dla znajomych i koleżanek. Bo wg mnie nie na tym ma polegać życie, by się kręciło wokół faceta.

A jak facet odejdzie to nagle wielkie zdziwienie, płacz i zgrzytanie zębów (nawet na Wizażu to widać), że na piwo nie z kim wyjść i się wyżalić.

Ale jeśli dla kogoś priorytetem w życiu jest facet, to ja serdecznie współczuję

[reverse]

Dokładnie. Wiecie jak mi ciężko znaleźć kogoś, z kim mogłabym gdzieś wyskoczyć? Ta nie może, bo kurczaczek jest zazdrosny i jej nie puści, druga bez misia nie wyjdzie, trzecia podobnie jak ta pierwsza...

Mój TŻ nie ma nic przeciwko wyjściom, pod warunkiem, że nie ubiorę ciuchów w których uzna, że wyglądam zbyt seksownie i coś by mi się mogło stać. Ale z tym się akurat zgadzam, bo różne sytuacje się zdarzają i np. w sukience na dyskotekę nie pójdę.

Aaa, i wracając do

to spędzenie spokojnego wieczoru z narzeczonym jest miliard razy ważniejsze niż ploty z koleżankami.

to uwielbiam spędzać spokojny wieczór z TŻtem, się przytulać i rozmawiać o wszystkim - ale to nie znaczy, że mam zamiar tak spędzić całe życie. Mam 19 lat - dopiero się rozkręcam