Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[paryzanka202]

Napisane przez muszynianka

No niestety, ja wiem że pracodawcy często stosują coś takiego 'im szybciej zrobisz tym szybciej do domu pójdziesz' no ale to chore, trzeba się tego domagać albo zmienić pracę chyba że ma się nóż na gardle to intensywnie szukać innej. To jest wyzysk, powiedzmy że w sklepie dostajesz 8zł/h na rękę. powiedzmy że pracujesz 20 dni w tygodniu, codziennie pracujesz godzinę za darmo - sumka taka że starczy na bilet chociażby, więc dla mnie różnica duża.

dla mnie tez
W jednej popularnej restauracji mialam na lodowce "regulamin" Jak to zobaczylam to po tygodniu odeszlam.

Niektore "kwiatki":

-płyn do naczyn i szyb kupujemy raz w miesiacu! Jedna butelka ma starczyc na miesiac!
- nie uzywamy pronto do drewna, stoliki i inne drewniane powierzchnie czyscimy gabeczka ,lekko nasaczana mydlinami ( mydlo +woda)
- kazde zbite naczynie trzeba odpracowac
- kazdego dnia pracownikowi przysluguje jedna szklanka wody pracowniczej + jedna pracownicza herbata/ kawa. Za reszte placimy.

Ps . Szefowa potrafila podejsc do ktorejs z nas i powiedziec,ze mamy schudnac. Innym razem powiedziala do kolezani ,ze powinna zrobic cos z brwiami i z takim wygladem nie powinna sie pokazywac ludziom.

Mnie mowila,ze mam chodzic w rozpuszczonych wlosach to wtedy utargi beda wieksze

Dodam,ze to naprawde popularne miejsce i jako klient powiedzialabym ,ze na poziomie

Mowie Wam prawie jak casting do Top Madl.


Dodam,ze wlascicielka cala ubrana w Gucci, prade i inne tego typu

Na szczescie mialam fajne kolezanki wiec razem dalo sie wytrzymac

[Finlora]

Tyle się narzeka na właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach - ja wczoraj widziałam matkę, która "wysadzała" (jak mnie rozwala to słowo, zawsze mam ochotę dodać "w powietrze" ) swoje dziecko na skwerku za drzewem - dodam, że to dziecko nie robiło "siku" tylko coś więcej. Po wszystkim matka wytarła dziecko, ubrała je i spokojnie poszła dalej

[jj4u]

Fuj, jak tak można? Ludzie wstydu nie mają, potem narzekają, że psy srają, za przeproszeniem. Ale na dziecko złego słowa nie można powiedzieć;/

[Finlora]

Napisane przez jj4u

Fuj, jak tak można? Ludzie wstydu nie mają, potem narzekają, że psy srają, za przeproszeniem. Ale na dziecko złego słowa nie można powiedzieć;/

Bo wiesz, kupa dziecka to fiołkami pachnie i glebę użyźnia

[jj4u]

Dokładnie, a potem muszę słuchać o zielonej, brązowej, rzadkiej i innej kupce dzieciaczka

[kadu87]

Dla mnie sprawa psów które paskudzą w miejscach publicznych jest tak samo wstrętna jak gołych dzieci na basenach/plażach i tak samo jak przykład z wysadzaniem dziecka za drzewem.

Właściciele psów, rodzice i opiekunowie powinni zostać ukarani wysokimi mandatami, raz i drugi i po jakimś czasie nauczyliby się że tego nie wolno.

Albo zrobić takim ludziom fotkę z ukrycia albo z monitoringu, odszukać i powiesić np. na osiedlu na którym mieszkają z dopiskiem że to przykład niekulturalnego zachowania itp. Może wstyd przed sąsiadami czegoś by ich nauczył.

[Sondrina]

Napisane przez muszynianka

e sory ale to wina kiosku.
kasa musi być czynna tak długo jak czynny jest punkt. po to płaci się za pracę do np 21:30 gdy np ciastkarnia czynna do 21:00 żeby można było na spokojnie przeliczyć kasę i posprzątać.
to nie ludzie są nienormalni, ja tam ich rozumiem. co mnie obchodzi ze 10 minut do końca? przez 10 minut można obsłużyć jeszcze wiele klientów.

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Sondrina nie rozśmieszaj mnie na temat wartości i informacji przekazywanych w cosmopolitan xd

Ja nie twierdzę, ze w Cosmopolitan to są artykuły naukowe o genetycznie modyfikowanej kukurydzy albo najnowsze doniesienia nt. Escherichia coli, ale nie jest też tak, że nie ma w tej gazecie nic prócz reklam, są różne śmieszne artykuły. Lektura Cosmo zawsze poprawia mi humor Niektóre porady nt. seksu są tak zabawne, że czasem parskam tak donośnym śmiechem, że aż pies przylatuje zobaczyć, co się dzieje;P

[emelie]

Trzy rzeczy, które mnie ostatnio dziwią na Wizażu :

1. Opisywanie objawów jakiejś choroby ewidentnie nadającej się na wizytę u lekarza I jeszcze to częste zdanie: "czy ktoś miał podobnie?" Nie, jesteś jedyna na świecie Nie rozumiem celu takich wątków Jak ktoś ma np. częste migreny, na które nie pomagają środki przeciwbólowe, to sądzi, że forumowicze mu sprzedadzą jakiś cudowny pomysł? Internet to bardzo przydatna rzecz, ale o zdrowie to się dba u lekarza...

2. Moda na rymowane tytuły wątków, głównie społecznościowych. Strasznie mnie irytują

3. Kółka wzajemnej adoracji na wątkach społecznościowych - jak ktoś odważy się "wbić" do jakiejś grupy to zostanie skrzyczany, wyśmiany etc. A jak założy wątek o podobnej tematyce, bo na oryginalnym go nie chcieli, to ludzie odsyłają do pierwszego wątku i jeszcze raz zostanie skrytykowany na rzekome nieużywanie wyszukiwarki
W ogóle, to po kilku częściach wątku (a raczej wcześniej) rozmowy mają zazwyczaj mało wspólnego z tematem pierwszego wątku (zakładając, że wątek jest tematyczny, a nie np. wiekowy) I weź tu człowieku z kimś porozmawiaj na interesujący cię temat

[Sondrina]

Napisane przez jj4u

Hmm mój bart jak był z szefem na kolacji firmowej wydali 7tys. Kilku takich klientów i masz te kilkadziesiąt tysięcy
Poza tym też mnie niesamowicie wkurzają gołe dzieciaki w miejscach publicznych. Ani to ładne ani słodkie, mnie wręcz brzydzą takie gołe dzieciaki. I pampersa nie, bo się odparzą, ale ostre słońce, piasek, słona woda na miejsca intymne na pewno nie zaszkodzi. Gdzie tu logika?

Mnie też dobija, jak ktoś puszcza takiego gołego dzieciaka, by latał po plaży, basenie albo po parku, rozumiem, że czasem mu się majty ściąga, gdy musi zrobić siku, ale po co ot tak puszczać gołe dziecko, by ułatwić życie pedofilom?

[reverse]

Napisane przez emelie

Trzy rzeczy, które mnie ostatnio dziwią na Wizażu :
1. Opisywanie objawów jakiejś choroby ewidentnie nadającej się na wizytę u lekarza I jeszcze to częste zdanie: "czy ktoś miał podobnie?" Nie, jesteś jedyna na świecie Nie rozumiem celu takich wątków Jak ktoś ma np. częste migreny, na które nie pomagają środki przeciwbólowe, to sądzi, że forumowicze mu sprzedadzą jakiś cudowny pomysł? Internet to bardzo przydatna rzecz, ale o zdrowie to się dba u lekarza...

2. Moda na rymowane tytuły wątków, głównie społecznościowych. Strasznie mnie irytują

3. Kółka wzajemnej adoracji na wątkach społecznościowych - jak ktoś odważy się "wbić" do jakiejś grupy to zostanie skrzyczany, wyśmiany etc. A jak założy wątek o podobnej tematyce, bo na oryginalnym go nie chcieli, to ludzie odsyłają do pierwszego wątku i jeszcze raz zostanie skrytykowany na rzekome nieużywanie wyszukiwarki
W ogóle, to po kilku częściach wątku (a raczej wcześniej) rozmowy mają zazwyczaj mało wspólnego z tematem pierwszego wątku (zakładając, że wątek jest tematyczny, a nie np. wiekowy) I weź tu człowieku z kimś porozmawiaj na interesujący cię temat

1. Bo ciągle panuje przekonanie, że lepiej do lekarza nie iść, bo jeszcze coś wykryje. Moja mama ma taki pogląd, w efekcie ostatnio ją zawoziłam do szpitala bo ciągle przekładała wizytę u ginekologa. Po wyniki badań też pewnie ja pojadę, bo mama już panikuje, że pewnie ma raka i ona po żadne wyniki nie jedzie.

2 i 3 - zgadzam się A najbardziej mnie bawią tematy na Modzie, typu "kasy już nie mamy, ale coś tam kupujemy"

Aaa. I strasznie mnie irytuje, jak zadaję pytanie, a ktoś mnie odsyła do wyszukiwarki, bo taki wątek już był. (Był, ale pod dziwną nazwą). Ok - ale ja nie jestem na wizażu od zarania dziejów, a jeśli ktoś znajdzie dla mnie odpowiedź w wątku, którego tytuł w życiu by mi się nie skojarzył z moim pytaniem, to gratuluję (trochę zawile wytłumaczyłam, ale wiadomo o co chodzi )

taa, nie lubię wizażowej wyszukiwarki.

[emelie]

Napisane przez reverse

taa, nie lubię wizażowej wyszukiwarki.

Ja nauczyłam się z niej w końcu korzystać, w razie czego ratuję się Google

[muszynianka]

Aaa. I strasznie mnie irytuje, jak zadaję pytanie, a ktoś mnie odsyła do wyszukiwarki, bo taki wątek już był. (Był, ale pod dziwną nazwą). Ok - ale ja nie jestem na wizażu od zarania dziejów, a jeśli ktoś znajdzie dla mnie odpowiedź w wątku, którego tytuł w życiu by mi się nie skojarzył z moim pytaniem, to gratuluję (trochę zawile wytłumaczyłam, ale wiadomo o co chodzi )

oj zgadzam się.
no chyba że to wątek typu przetłumaczcie coś - akurat takie pojawiają się ciągle.

ale nie wiem najczęściej jest tak że gdy czegoś szukam na wizażu nigdy tego nie znajduję - w regulaminie powinien byc zapis o konkretnym nazywaniu wątków a nie
"pitu pitu malowanie jajek z kartoflami" a w środku opis jak wygląda gastroskopia.
Naprawdę, konkrety... wizażowa wyszukiwarka kuleję i ja wszystkiego szukam przez google dopisują wizaz.pl

[paryzanka202]

Napisane przez muszynianka

oj zgadzam się.
no chyba że to wątek typu przetłumaczcie coś - akurat takie pojawiają się ciągle.

ale nie wiem najczęściej jest tak że gdy czegoś szukam na wizażu nigdy tego nie znajduję - w regulaminie powinien byc zapis o konkretnym nazywaniu wątków a nie
"pitu pitu malowanie jajek z kartoflami" a w środku opis jak wygląda gastroskopia.
Naprawdę, konkrety... wizażowa wyszukiwarka kuleję i ja wszystkiego szukam przez google dopisują wizaz.pl

Mnie denerwuje jeszcze to,ze patrze na tytul jakiegos watku np " jak oszczedzac " wchodze , a tam "czesc, co u ciebie?" "a nic, wlasnie ugotowalam obiad, bylam w kinie bla bla bla"

[Suvia]

Napisane przez reverse

taa, nie lubię wizażowej wyszukiwarki.

Napisane przez emelie

Ja nauczyłam się z niej w końcu korzystać, w razie czego ratuję się Google

A ja nie umiem. Za cholerę nie umiem. Ja jak u muszynianki - google is my best friend

[NibyNic]

rodzinny grill u teściowej - prawie każdy coś ze sobą przyniósł no właśnie prawie - jedna"para" zaszczyciła jedynie swoim towarzystwem i komentarzami typu "szkoda że nikt nie przyniósł owoców", "jedliśmy pyszną sałatkę u znajomych, szkoda, że nie zrobiliście" "a czemu nie zrobiłaś tych warzyw co zawsze"
no kurcze, okey nie chcesz nic przynosić to nie przynoś ale po jakie licho takie komentarze?
dodam, że ci ludzie są właścicielami budki z kababem, jeżdżą super autem i w ogóle to tacy wielcy biznesmeni w swoim mniemaniu, ech nie dziwi mnie to, ale bardzo denerwuje

dziwi mnie dlaczego ludzie nie szanują dziecięcej prywatności - taki przykład - mój syn (3 lat) lubi nosić swój plecak i bardzo często obcy ludzie zaczepiają nas i pytają o to co nosi w tym plecaku

[Callitus]

Napisane przez emelie

3. Kółka wzajemnej adoracji na wątkach społecznościowych - jak ktoś odważy się "wbić" do jakiejś grupy to zostanie skrzyczany, wyśmiany etc. A jak założy wątek o podobnej tematyce, bo na oryginalnym go nie chcieli, to ludzie odsyłają do pierwszego wątku i jeszcze raz zostanie skrytykowany na rzekome nieużywanie wyszukiwarki
W ogóle, to po kilku częściach wątku (a raczej wcześniej) rozmowy mają zazwyczaj mało wspólnego z tematem pierwszego wątku (zakładając, że wątek jest tematyczny, a nie np. wiekowy) I weź tu człowieku z kimś porozmawiaj na interesujący cię temat

Nie rozumiem, czego sie spodziewasz Sama udzielam sie na watku majacym juz 15 czesci, naprawde sie spodziewasz, ze dziewczyny, ktore wypisaly kilka(nascie/dziesiat) tysiecy postow, ktore sie ze soba spotkaly i caly czas sie umawiaja na jakies wspolne wyjazdy, dziela sie ze soba wiekszoscia rzeczy, maja jakiejs glupie zarty i teksty nagle pozwola sie komus wbic? Nie oczekuj tego

Jeszcze lepiej No tak, bo po 5 czesciach nadal bedziemy nawijac o jednym i tym samym

A wizazowa wyszukiwarka to jeden ze straszniejszych wynalazkow

[Suvia]

Napisane przez NibyNic

dziwi mnie dlaczego ludzie nie szanują dziecięcej prywatności - taki przykład - mój syn (3 lat) lubi nosić swój plecak i bardzo często obcy ludzie zaczepiają nas i pytają o to co nosi w tym plecaku

co sie dziwić obcym ludziom, jak rodzice czasem nie szanują moja mama (jak jestem w domu) wchodzi do mojego pokoju bez pukania. tak już ma, zwracanie uwagi, prośby- wszystko na nic...

[Torina]

Napisane przez Suvia

co sie dziwić obcym ludziom, jak rodzice czasem nie szanują moja mama (jak jestem w domu) wchodzi do mojego pokoju bez pukania. tak już ma, zwracanie uwagi, prośby- wszystko na nic...

u mnie to samo

[ciri15]

Napisane przez emelie

Trzy rzeczy, które mnie ostatnio dziwią na Wizażu :

1. Opisywanie objawów jakiejś choroby ewidentnie nadającej się na wizytę u lekarza I jeszcze to częste zdanie: "czy ktoś miał podobnie?" Nie, jesteś jedyna na świecie Nie rozumiem celu takich wątków Jak ktoś ma np. częste migreny, na które nie pomagają środki przeciwbólowe, to sądzi, że forumowicze mu sprzedadzą jakiś cudowny pomysł? Internet to bardzo przydatna rzecz, ale o zdrowie to się dba u lekarza...

A mnie to nie dziwi.
Dziwi mnie jeśli ludzie w ogóle nie chodzą do lekarza, bo się boją, bo jeszcze coś wykryje - tak jak koleżanka niżej napisała.
Ale w Polsce są takie realia, że na badania większość ludzi musi czekać i czekać. Nie idziemy do lekarza z każdym bólem głowy, z pojedynczym objawem - zresztą wg mnie to byłaby hipochondria. Ale jeśli się nasilają, czy choćby trwają dłuższy czas chcemy się zapisać na wizytę i okazuje się, że trzeba czekać 2 miesiące(jak nie dłużej)... Więc człowiek, który chce wiedzieć co mu jest, bo się niepokoi, zaczyna szukać informacji na necie, a jak nie znajdzie nic w pełni zadowalającego to pisze na Wizażu - bo to jednak kopalnia wiedzy
Nie mówiąc o tym, że czasem i na samej wizycie u lekarza tak naprawdę nic się nie dowiemy, albo powie nam co nam jest w ten sposób, że nie idzie tego zrozumieć.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez Callitus

Nie rozumiem, czego sie spodziewasz Sama udzielam sie na watku majacym juz 15 czesci, naprawde sie spodziewasz, ze dziewczyny, ktore wypisaly kilka(nascie/dziesiat) tysiecy postow, ktore sie ze soba spotkaly i caly czas sie umawiaja na jakies wspolne wyjazdy, dziela sie ze soba wiekszoscia rzeczy, maja jakiejs glupie zarty i teksty nagle pozwola sie komus wbic? Nie oczekuj tego

Jeszcze lepiej No tak, bo po 5 czesciach nadal bedziemy nawijac o jednym i tym samym

A wizazowa wyszukiwarka to jeden ze straszniejszych wynalazkow

Ja szczerze mówiąc nie rozumiem takiego pisania o dupie Maryni, "ja dzisiaj robię rosołek", "ja dzisiaj pobiegałam przez pół godziny" bla bla bla. Ja nawet do przyjaciółek o takich rzeczach nie piszę, bo po co?
I wydaje mi się, że jeżeli jest temat np. zapuszczanie włosów, wielbicielki KFC, czy inne, to każda która się z tym identyfikuje powinna być normalnie, sympatycznie przyjmowana i powinna uzyskać odpowiedzi na swoje pytania.

[emelie]

Napisane przez ciri15

I wydaje mi się, że jeżeli jest temat np. zapuszczanie włosów, wielbicielki KFC, czy inne, to każda która się z tym identyfikuje powinna być normalnie, sympatycznie przyjmowana i powinna uzyskać odpowiedzi na swoje pytania.

O to mi właśnie chodzi

[tasik92]

Napisane przez Callitus

Nie rozumiem, czego sie spodziewasz Sama udzielam sie na watku majacym juz 15 czesci, naprawde sie spodziewasz, ze dziewczyny, ktore wypisaly kilka(nascie/dziesiat) tysiecy postow, ktore sie ze soba spotkaly i caly czas sie umawiaja na jakies wspolne wyjazdy, dziela sie ze soba wiekszoscia rzeczy, maja jakiejs glupie zarty i teksty nagle pozwola sie komus wbic? Nie oczekuj tego

Jeszcze lepiej No tak, bo po 5 czesciach nadal bedziemy nawijac o jednym i tym samym

A wizazowa wyszukiwarka to jeden ze straszniejszych wynalazkow

skoro nie można się dołączyć to po co w ogóle piszecie na forum?
zróbcie sobie konferencję na gg czy gdzieś... gdzie tu logika. nie sądzę, żeby ktoś kto nie może się odezwać z przyjemnością czytał wasze posty o dupie maryni, nic z tego nie rozumiejąc...

[Cherry Blossom Girl]

Dziwią mnie ludzie, których nie znam/prawie nie znam i którzy raczą mnie osobistymi opowieściami dotyczącymi ich życia. Nie dość, że często nie wiem, co mam odpowiedzieć, czuję się niezręcznie, to jeszcze nie bardzo wiem, jak wykręcić się z takiej konwersacji, ponieważ nie chcę rozmówcy sprawić przykrości. O ile z niektórymi osobami wiem jak postępować- np. gdy spotykam daną osobę na ulicy, to bardzo szybko ją omijam (gdybym się zatrzymała, zacząłby się półgodzinny monolog) o tyle nie wiem jak mam postępować wobec Pani zatrudnionej przez moją mamę. Po pierwsze, szanuję tą Panią, po drugie, przez wzgląd na szacunek do Niej nie bardzo wiem, jak dać do zrozumienia, że czuję się niezręcznie słuchając o jej prywatnych problemach (zwłaszcza, że między nami jest duża różnica wieku). Nie wiem, może jestem za mało ekspresywną osobą, ale nie rozumiem takiego opowiadania na lewo i prawo, zwłaszcza osobie, którą spotyka się pierwszy raz w życiu.

[reverse]

A mnie zadziwia moja mama. Mój TŻ pracuje w tygodniu od rana do nocy, a ja mam wakacje. W efekcie koleżanka wyciąga mnie na dyskotekę w któryś dzień, mamy się jeszcze dogadać. Rozmawiałam z TŻ, pytałam czy ma coś przeciwko, powiedział, że nie. Więc dla mnie wszystko ok - w końcu jadę tam potańczyć, a nie wyrywać facetów. Moja mama jak się dowiedziała, że może pojadę na dyskotekę to wielce oburzona, że jak tak mogę, skoro mam faceta. Mówię jej, że chcę tylko potańczyć - ona na to, że nie po to się jeździ na dyskoteki. Za nic w świecie nie potrafię zrozumieć jej toku myślenia.

[gramwzielone]

Napisane przez reverse;28067805Mówię jej, że chcę tylko potańczyć - ona na to, że nie po to się jeździ na dyskoteki. :confused: [B

Za nic w świecie nie potrafię zrozumieć jej toku myślenia.[/B]

To może po prostu zapytaj mamę czym takim zdrożnym i oburzającym zajmowała się w swoim czasie na dyskotekach, skoro nie tańcem

[reverse]

Hehe, dobra myśl Ale ona w moim wieku już się szykowała do ślubu, a od poznania mojego ojca na wszystkie zabawy razem chodzili - może dlatego jej to tak ciężko zrozumieć.

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Dziwi mnie (a może i śmieszy ) to, że niektórzy studenci filozofii mają się za filozofów

I z ostatniej chwili - coś kogoś lekko zaboli i zakłuje i już bierze silny lek (np. Ketonal). Ale nie przetłumaczysz, ze najpierw trzeba spróbować mniej inwazyjnych metod Wiem oczywiście, że czasami ból jest nie do wytrzymania, ale zeby za każdym razem zaczynać od razu od Ketonalu....A potem pretensje do świata, że nic już nie pomaga.

I jeszcze jedno: wkurza mnie, gdy ktoś się o coś mnie pyta, ja nie mam zielonego pojęcia i mówię kilka razy, ze nie wiem. Mimo to ta osoba, dalej się we mnie wgapia, a na końcu odchodzi obrażona

EDIT: i jeszcze:

wkurzają mnie młode (zazwyczaj) osoby, które nie mają szacunku do starszych osób przez ich wyglad. Zmarszczki, siwe włosy, gorsza sprawność fizyczne - fujj, trzeba uciekać jak najdalej...(tak, straszne, ale istnieją takie osoby).
Chyba żyją w przeświadczeniu, że po 60 będą wyglądały jakby czas stanął w miejscu.

I wkurzają mnie takie głupie przechwałki (czasem spotkać się z nimi można na wizażu). Wątek np. dotyczy ulubionych książek (to tylko przykład). I ktoś pisze, że ma straszne zaległosći, ale ma nadzieję je nadrobić na plaży, bo wyjeżdża z misiem na Lazurowe Wybrzeże. Po pierwsze - wątek w ogóle nie o tym, po drugie - co mnie to obchodzi, po trzecie - nie, nie jestem zazdrosna

[BioIvO]

Napisane przez reverse

. Moja mama jak się dowiedziała, że może pojadę na dyskotekę to wielce oburzona, że jak tak mogę, skoro mam faceta. Mówię jej, że chcę tylko potańczyć - ona na to, że nie po to się jeździ na dyskoteki. Za nic w świecie nie potrafię zrozumieć jej toku myślenia.

Mam koleżanki, które są już zaręczone albo zamężne i też wymigują się od wyjścia na jakieś tańce bo tłumaczą się tym, ze one już znalazły sobie faceta a ja ich tak wyciągam na disco bo jestem poszukująca. A mi tylko chodzi o to, żeby się pobawić. Nie rozumiem takiego myślenia....

[201610310857]

dziwi mnie, ze jest upał, a widzę kobity w "letnich" kozakach.
Najczęściej są to panie koło 40, które chyba chcą się odmłodzić.

Ps. nie rozumiem, jak kilka lat wstecz moglam chodzić w glanach czy trampkach za kostkę w upały. o ja głupia

[reverse]

Napisane przez BioIvO

Mam koleżanki, które są już zaręczone albo zamężne i też wymigują się od wyjścia na jakieś tańce bo tłumaczą się tym, ze one już znalazły sobie faceta a ja ich tak wyciągam na disco bo jestem poszukująca. A mi tylko chodzi o to, żeby się pobawić. Nie rozumiem takiego myślenia....

Moja przyjaciółka w sierpniu wychodzi za mąż. Chciałyśmy jej urządzić wieczór panieński (ot, spotkać się na drinka gdzieś, trochę pobawić - bez żadnego upijania się czy innych szaleństw). Usłyszałyśmy, że nie ma mowy, bo jej przyszły mąż nie będzie miał żadnego kawalerskiego, więc ona też będzie robić panieńskiego. Rozumiem, jakbyśmy jakiegoś striptizera chciały załatwiać czy coś, ale zwykłe spotkanie na drinka?

[Chatul]

Napisane przez Edeldredzia

dziwi mnie, ze jest upał, a widzę kobity w "letnich" kozakach.
Najczęściej są to panie koło 40, które chyba chcą się odmłodzić.

Ps. nie rozumiem, jak kilka lat wstecz moglam chodzić w glanach czy trampkach za kostkę w upały. o ja głupia

Ja mam tylko jedną parę butów - glany. I właśnie w glanach chodzę cały czas. Ale rozumiem, że innych to dziwi