Zazdrośnice cz. 38

[Ilsa Lund]

Napisane przez kasia0912

szok. wchodzę na fb i patrzę dwójka znajomych są ze sobą rok mają 21 i 17 lat i się zaręczyli. Spodziewałam się tego po wielu parach,ale nie po nich. Aż tracę wiarę w sens zaręczyn. ( to Ci co zostawili kumpla z zepsutym autem bo ona mu kazała)

nie przejmuj się, zaręczyć pewnie też mu się kazała. Mam koleżankę, której w ten sposób leci teraz 3ci rok narzeczeństwa i zapowiada się 2-3 razy tyle

Maju, wszystkiego najlepszego, spokoju ducha w tych chwilach i na pewno nie powtórzę życzenia Justyny o butach bo jesteś współuzależniona i Ci nie wolno już

[justyna_dt]

Napisane przez Ilsa Lund

nie przejmuj się, zaręczyć pewnie też mu się kazała. Mam koleżankę, której w ten sposób leci teraz 3ci rok narzeczeństwa i zapowiada się 2-3 razy tyle

Maju, wszystkiego najlepszego, spokoju ducha w tych chwilach i na pewno nie powtórzę życzenia Justyny o butach bo jesteś współuzależniona i Ci nie wolno już

Pipa jesteś

[kasia0912]

Wiesz wiele osób się od mnie zaręczyło itp,ale po nich po prostu widać,że u nich szwankuję relacja i podstawy związku, a zaręczyny to jednak poważna decyzja.
Dla mnie rok bycia ze sobą to był dopiero początek poznawania TŻ, a poznałam go jak miałam 16/17 lat. I po prostu wiem co mówią jego znajomi z pracy,że on pożycza od kogo popadanie po 50 zł. Więc nie wiem na czym to nich zaręczanie polega,ale pewnie lada moment ślub będzie
a na wakacje jadą z mamą tej dziewczyny bo za młoda jest na samotny wyjazd z chłopakiem

[arrakis]

Napisane przez Zwies

yyy?
Przyznam się, że nie wiem jak to jest z kupowaniem
Z tego co wiem dla PM powinien kupić Pan Młody, a dla świadkowej świadek?
No nie mam pojęcia - w każdym bądź razie świadkowa jest z daleka, więc że tak się wyrażę "powinna przyjechać na gotowe".

ja tam sie nie znam - raz w zyciu bylam swiadkowa i sobie sama kwiaty kupowalam...

Napisane przez czarna_kawa80

chciałam powiedziec ze ostatnio nikt na mnie uwagi nie zwraca
ide sobie :P

Napisane przez stygmatek

Nie mogę nie myśleć, bo go kocham

a nie da sie juz nic zrobic zebyscie jednak byli razem? Nie jestem na biezaco ostatnio - pamietam, ze twoi rodzice ci zrobili afere .... widzialas sie z nim pozniej? Moze da sie cos zrobic jeszcze?


Maju - sto lat sto lat niech zyje zyje nam Najlepszego zycze, szczescia, zdrowia, pieniedzy, spelnienia marzen itd

[Smerfetka_88]

Maju - wszystkiego najlepszego: zdrowia, miłości, pieniędzy, przyjaźni i spełnienia wszytskich marzeń

byłam dziś u gin po tabletki,on pyta jakie biorę, ja mówie. A on, że takie tabletki nie istnieją, sprawdza w książce - nie ma na polskim rynku. To mu mówie, że biorę je ponad pół roku. Kazał mi napisać ich nazwe na karteczce i wypisał receptę i stwierdził, ze jak ich nie będzie to mam wrócić Na szczęście pani w aptece wiedziała o ich istnieniu

[capriola_87]

Napisane przez arrakis

nie rozumiem dlaczego ty masz kupowac bukiet swiadkowej? Sama nie moze kupic?

Mi się wydaje że PMka kupuje bukiet świadkowej, taka tradycja... Ja byłam raz świadkową i moja PMka przyjechała do mnie żeby zobaczyć jaką mam sukienkę żeby dobrać mi bukiet i powiedziała że to oczywiste że ona kupuje...

Napisane przez stygmatek

- fretka z zaburzeniami hormonalnymi

Przepraszam....padłam!

[Gleniusia]

Cześć

Maju wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, pięknych chwil z ukochanym we własnym mieszkanku, satysfakcji z pracy i spokoju ducha:r oza:

mam już prawie cały rozdział pracy, muszę przed 12 wysłać i będzie git teraz tylko dostać zgodę pani dziekan jutro i będę się naprawdę cieszyć wakacjami

co do pierścionka to masakra ciekawe, jak przy obrączce by wyglądał...

[Gwizdak]

Cześć

Napisane przez Claris

A młodzi na pierwszy taniec tanczyli salse

ooo, to tak jak my

Napisane przez najfajniejsza

Ale ja nie cierpię zabaw w stylu macanki, picie na czas itp. także pewnie z mojego ewentualnego wesela nie wszyscy będą zadowoleni

też nie lubię, ani zabaw, ani przyśpiewek, ani innych. U nas nie było i jakoś goście byli zadowoleni (wnoszę po tym, że trudno było ich się pozbyć ). Jeszcze się taki nie urodził....

Napisane przez peach_passion

http://www.pudelek.pl/artykul/33780/..._anji_i_sashy/ podobała mi się jako panna młoda myślałam, że skoro ma wtyki w świecie mody, to wyjdzie z jaką wielką suknią, a tu tak na luzaku i dziewczęco - fajnie

mi się nie podoba, ale mi się ona w ogóle nie podoba - ma wadę wymowę i krzywy zgryz. Nie to, że się uprzedzam do ludzi z takich powodów, ale jak kogoś prezentują jako ikonę piękna, to niech naprawdę będzie piękny, a nie

Napisane przez najfajniejsza

tańczenie do ”Bajabongo - hej! Bajobongo - hej! Bajabongo, o bongo baja!” to dla mnie za wiele

bajabongo bym zniosła, ale "jesteś szalona" już nie

Napisane przez Stefannia

i żebys następnym razem będąc w Warszawie spotkała się z Stefką

i mną

Napisane przez Gleniusia

Aaa w ogóle zapomniałam Wam powiedzieć - możliwe, że będziemy się przenosić z D. do Warszawy... pojawiły się takie sygnały, że może będzie w centrali pracował - zobaczymy na dniach pewnie, jak to będzie także może będę bliżej Zazdrośnic i wreszcie na jakieś ogólnopolskie zloty się załapię

oooo kuuurczę..... trochę Ci współczuję, bo zostawisz morze ale z drugiej strony - bliżej

Napisane przez capriola_87

Kto jest mistrzem weekendowego nadrabiania?

ju ar maj master

Napisane przez Gleniusia

8 lat
cwaniaczek załapał się jeszcze na ślub przed 30

ja też 26 dni przed, ale przed

Napisane przez czarna_kawa80

chciałam powiedziec ze ostatnio nikt na mnie uwagi nie zwraca

oj, nie marudź


A my mieliśmy w sobotę najazd znajomych, lub jak kto woli parapetówę porywach było ze 30 osób, ale fajnie było. Wzbogaciliśmy naszą kuchnię o talerze, fajną salaterkę, tacę, kieliszki, łyżkę do lodów i filiżanki, a resztę domu o mnóstw fajnych kwiatów Poza tym było fajnie - posiedzieliśmy, pogadaliśmy było miło Na szczęście goście wykazali się wyczuciem i zmyli się jakoś przed 1, czyli wtedy, kiedy ja już ledwo siedziałam i czekałam na tą chwilę

W niedzielę za to odpoczywaliśmy na łonie natury pogoda sprzyjała

A dzisiaj masakra. Od rana mam jakiś płaczliwy nastrój - źle spałam w nocy, przez chwilę myślałam, że może rodzę, bo jakoś mnie brzuch pobolewał, ale zanim zdążyłam obudzić tż i podzielić się z nim tą myślą - usnęłam Rano obudziło nas walenie młotków na górze - sąsiad nie wiem co robi, ale brzmi, jakby zdecydował jednak pozbyć się wszystkich ścian w swoim domu - i walenie młota pneumatycznego na dole (jakieś rury wymieniają).

Do tego pokłóciłam się z tż na komunikatorze o kota Uparł się na kota brytyjskiego, a ja chcę zwykłego dachowca No i mi powiedział, ze rasowe są zdrowsze i przywołał Kićkę tą, co znalzałam ją dwa lata temu... A ja jak sobie ją przypomniałam, to jaka była chora, jaka biedna i że w końcu nie udało jej się uratować, to się poryczałam na całego. I w tym momencie zadzwonił domofon - przywieźli nam tv. Nic dziwnego, tylko mieli być między 11 a 21, a była 10:40. Też nic dziwnego, tylko ja jeszcze musiałam do bankomatu skoczyć. Więc ze łzami w oczach ich objechałam, że są niesłowni i nie przestrzegają własnych warunków. Chyba nie chcieli dyskutować z ciężarną, bo powiedzieli, że zaczekają aż pojadę do bankomatu No i tv już jest.

Taki poranek. Mam nadzieję, że reszta dnia będzie lepsza jakaś....

Idę klub nadrabiać

[capriola_87]

Jestem nienormalna...
Znowu mi się śniło wesele Tylko że tym razem wszystko było prawie normalnie, cały ślub w kościele pamiętam ze szczegółami, nawet kazanie księdza... Msza w kościele to była najdłuższa część snu, wszystko było idealnie, tata prowadził mnie do ołtarza, byłam piękna, ciągle się uśmiechałam, TŻ wyglądał cudnie... Tylko pamiętam że chciałam pocałować obraczkę TŻta (tak jak Frezi bo mi się to strasznie spodobało) ale zapomniałam to zrobić, i do końca mszy w kościele o tym myślałam i byłam zła Jak wyszliśmy z kościoła to nie było rzucania ryżem i żadnych gości, nikt na nas nie czekał tylko wszyscy pojechali do sali i tam miały być życzenia (ta sama sala co w poprzednim śnie) Wszystko było idealnie, pamiętam swój makijaż, swoją sukienkę która byla boska itd. Jak przyjechaliśmy do sali to było bardzo mało gości, ci co byli już siedzieli przy stołach i nie było żadnych życzeń.... Zobaczyłam że jest syf na tych stołach i na podłodze i okazało się że było wszystko nakryte itd ale nie posprzątane po poprzednim weselu więc zaczęłam sprzątać. Jak poszłam do łazienki poprawić makijaż i zobaczyłam się w lustrze, to skumałam że suknia jest piękna, ale gorset był jakieś 4 numery za duży i strasznie mi odstawał. Chciałam szybko jechać kupić inną suknię, ale to była niedziela i wszystko zamknięte Więc mama pojechała do domu i przywiozła mi jakąś białą sukienkę. Nie dostaliśmy żadnych życzeń ani prezentów tylko jedną kopertę od znajomych i bilet na mecz mojego ukochanego Manchesteru:brzy dal: Obudziłam się...

[stygmatek]

Napisane przez arrakis

j
a nie da sie juz nic zrobic zebyscie jednak byli razem? Nie jestem na biezaco ostatnio - pamietam, ze twoi rodzice ci zrobili afere .... widzialas sie z nim pozniej? Moze da sie cos zrobic jeszcze?

Nie będziemy razem. I nie chodzi tu tylko o moich rodziców, bo kiedyś stwierdziłam, że jeśli będzie warto si w to zaangażować całym sercem, to tak zrobię i rodzice niestety nie będą mieli nic do gadania. Ale niedługo po tym "kryzysie" R. zrobił coś... (nie chcę tu pisać co, bo wiem jakie opinie na jego temat polecą- sama w tym momencie mam o nim bardzo złe zdanie), co dla mnie skreśla człowieka, jako potencjalnego partnera życiowego.

Kiedyś chyba Gwizdak powiedziała, że mam widocznie słabość do "niegrzecznych chłopców"- nie wiem, może, może rzeczywiście mnie w jakiś sposób przyciągają, ale drugi raz nie popełnię takiego błędu. Z pewnych rzeczy się jednak nie "wyrasta" i R. jest tego żywym przykładem.

Tak więc jest sraczusia. Kiedyś sobie obiecaliśmy, że jeśli mielibyśmy się rozstać z innego powodu niż to, że któreś z nas sobie kogoś znajdzie, to się spotkamy, na spokojnie pogadamy, wypijemy po lampce wina i się pożegnamy.
No i teraz jest takie czekanie na to ostatnie spotkanie, które nie nastąpi wcześniej niż w październiku.
Wiem, że to chore, bo pewnie jak się spotkamy w październiku to i w listopadzie, w grudniu i dalej się to będzie ciągnęło, ale cóż- obietnica to obietnica.

Napisane przez capriola_87

Przepraszam....padłam!

No coooo???

[Gwizdak]

Edit: Najważniejsze: Maju wszystkiego najlepszego Zdrowia, szczęścia u boku tż, żebyście znaleźli fajne, spełniające Wasze wszystkie oczekiwania mieszkanie i żebyście w nim byli bardzo szczęśliwi Żeby wszystko układało się po Twojej myśli i żebym za rok mogła CI życzyć szczęścia u boku narzeczonego

[Anuszka89]

Dzień dobry

Maju wszystkiego najlepszego Dużo miłości, znalezienia idealnego mieszkania pociechy z TŻ i spełnienia wszystkich marzeń

Glen super że już tyle napisałaś

Normalnie na nic nie mam dzisiaj siły Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje :/

[Gwizdak]

Napisane przez stygmatek

.

Kiedyś chyba Gwizdak powiedziała, że mam widocznie słabość do "niegrzecznych chłopców"- nie wiem, może, może rzeczywiście mnie w jakiś sposób przyciągają, ale drugi raz nie popełnię takiego błędu. Z pewnych rzeczy się jednak nie "wyrasta" i R. jest tego żywym przykładem.

niegrzeczni chłopcy są fajni ale do podziwiania na ekranie tv, życie z kimś takim, to raczej koszmarek

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez capriola_87

Mi się wydaje że PMka kupuje bukiet świadkowej, taka tradycja... Ja byłam raz świadkową i moja PMka przyjechała do mnie żeby zobaczyć jaką mam sukienkę żeby dobrać mi bukiet i powiedziała że to oczywiste że ona kupuje...

zależy jaka tradycja, bo tych tradycji ślubnych jest z milion U mnie było tak, że tż stwierdził, że tradycją jest, że to on ma kupić bukiet dla mnie i świadkowej i tak się też stało

[kasia0912]

Gwizdak nie płakusiaj

muszę się poczuć i na 16.10 do lekarza.

[Gleniusia]

wysłałam 3 rozdział ale nie jestem z niego dumna niech ten koszmarek pt. praca licencjacka się już skończy...

wczoraj stwierdziłam, że chyba zamiast humanistką powinnam być "ściślakiem", bo rozwiązywanie zadań z matmy finansowej jest dla mnie przyjemne, a pisanie pracy już nie bardzo ( w ogóle przez ostatni rok pisanie wszelkich prac na dziennikarstwie było męczarnią)

Capri ale sen

Stygmatek współczuję takiego zawieszenia...chyba lepiej by było raz na zawsze już to zakończyć, uwolnić się i zacząć na nowo...
no i ponawiam propozycję oprowadzania po Gdyni i spotkania, bo ostatnio mnie olałaś

[arrakis]

Napisane przez stygmatek

Nie będziemy razem. I nie chodzi tu tylko o moich rodziców, bo kiedyś stwierdziłam, że jeśli będzie warto si w to zaangażować całym sercem, to tak zrobię i rodzice niestety nie będą mieli nic do gadania. Ale niedługo po tym "kryzysie" R. zrobił coś... (nie chcę tu pisać co, bo wiem jakie opinie na jego temat polecą- sama w tym momencie mam o nim bardzo złe zdanie), co dla mnie skreśla człowieka, jako potencjalnego partnera życiowego.

Kiedyś chyba Gwizdak powiedziała, że mam widocznie słabość do "niegrzecznych chłopców"- nie wiem, może, może rzeczywiście mnie w jakiś sposób przyciągają, ale drugi raz nie popełnię takiego błędu. Z pewnych rzeczy się jednak nie "wyrasta" i R. jest tego żywym przykładem.

Tak więc jest sraczusia. Kiedyś sobie obiecaliśmy, że jeśli mielibyśmy się rozstać z innego powodu niż to, że któreś z nas sobie kogoś znajdzie, to się spotkamy, na spokojnie pogadamy, wypijemy po lampce wina i się pożegnamy.
No i teraz jest takie czekanie na to ostatnie spotkanie, które nie nastąpi wcześniej niż w październiku.
Wiem, że to chore, bo pewnie jak się spotkamy w październiku to i w listopadzie, w grudniu i dalej się to będzie ciągnęło, ale cóż- obietnica to obietnica.

No coooo???

ehhhh

[Gleniusia]

o, widzę nowy odcinek Czystej Krwi... należy mi się nagroda po tym wysiłku umysłowym

[stygmatek]

Napisane przez Gleniusia

Stygmatek współczuję takiego zawieszenia...chyba lepiej by było raz na zawsze już to zakończyć, uwolnić się i zacząć na nowo...
no i ponawiam propozycję oprowadzania po Gdyni i spotkania, bo ostatnio mnie olałaś

Eee nie widziałam wcześniej- wybacz
Ja jestem chętna na spotkanie i oprowadzanie

A co do tego zawieszenia... no tak, na razie jest tak dziwnie, bo normalnie do siebie dzwonimy, piszemy, tak jakby się nic nie stało :/

Napisane przez Gwizdak

niegrzeczni chłopcy są fajni ale do podziwiania na ekranie tv, życie z kimś takim, to raczej koszmarek

Ja zawsze żyję w różowym świecie i uważam, że ludzie się zmieniają, ale niestety to chyba tylko mój świat. Naprawdę tak nie jest.
A szkoda, bo z R. mogłoby być naprawdę fajnie.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Coś mi się stało z twarzą :/ tak mi się pierońsko skóra łuszczy od wczoraj, że nie mogę nic z tym zrobić. Smarowałam kremem nawilżającym do twarzy, nakładałam natłuszczającą maseczkę, smarowałam masłem do ciała i olejkiem do opalania, żeby to nawilżyć i natłuścić, a cały czas mam twarz jak tarkę :/ ciul, że w dotyku nie taka, ale nie wiem co robić, żeby to jakoś wyglądało?
Wczoraj dosłownie co 30 min. smarowałam kremem, bo bez tego wyglądam, jakbym miała piasek na ryju

[justyna_dt]

Capri to chyba wróżba na szybkie zaręczyny

Ja już w łóżeczku od razu mnie na spanie zbiera

[frezyjka85]

ostatnie dni doprowadzaliśmy z eMŻetem mieszkanie do totalnego porządku... wszystko z garderoby i szafek w kuchni i w łazience wylądowało na ziemi i od początku zostało ułożone... wynieśliśmy w sumie jakieś 6-7 wielkich worków/pudeł/kartonów do śmieci.... nie do pomyślenia ile człowiek pierdół niepotrzebnych trzyma w domu



ale na szczęście jeszcze tylko sypialnia i luuuuz

w sobotę idziemy na wieczory kawalerski i panieński, a za tydzień ślub tej pary ale ten czas mija!

nam wczoraj minął miesiąc od ślubu a dzisiaj o 18:00 jesteśmy umówieni z fotografem, żeby wybrać zdjęcia do albumu i chyba dostaniemy wszystkie na płycie

nkie jestem pewna, ale jeszcze się tylko nauczę jak wrzucać fotki na picassa i pokażę

maju - wszystkiego najlepszego
STO LAT i spełnienia wszystkich marzeń

[stygmatek]

Glenia ale dupa ze mnie. Jestem chętna a nie mówię kiedy
W tym tygodniu chodzę "do pracy" na drugą zmianę więc jestem wolna albo do godziny 14.30, albo po 21 (to drugie raczej odpada na zwiedzanie).
Weekend mam całkiem wolny.
A Ty jak stoisz z czasem?

[Gleniusia]

Napisane przez stygmatek

Glenia ale dupa ze mnie. Jestem chętna a nie mówię kiedy
W tym tygodniu chodzę "do pracy" na drugą zmianę więc jestem wolna albo do godziny 14.30, albo po 21 (to drugie raczej odpada na zwiedzanie).
Weekend mam całkiem wolny.
A Ty jak stoisz z czasem?

mi pasuje czwartek lub piątek, jeśli chodzi o zwiedzanie - a jakbyś chciała skoczyć na jakąś imprezkę to musiałybyśmy się zgadać dokładnie, bo nie wiem, czy te urodziny kolegi są w końcu w piątek czy w sobotę

a byłaś już w Gdańsku i Sopocie przez ten czas? w której dzielni mieszkasz?

[capriola_87]

Napisane przez justyna_dt

Capri to chyba wróżba na szybkie zaręczyny

Nieee...w klubie napisałam dlaczego nie będzie zaręczyn

Napisane przez frezyjka85

ostatnie dni doprowadzaliśmy z eMŻetem mieszkanie do totalnego porządku... wszystko z garderoby i szafek w kuchni i w łazience wylądowało na ziemi i od początku zostało ułożone... wynieśliśmy w sumie jakieś 6-7 wielkich worków/pudeł/kartonów do śmieci.... nie do pomyślenia ile człowiek pierdół niepotrzebnych trzyma w domu



ale na szczęście jeszcze tylko sypialnia i luuuuz

w sobotę idziemy na wieczory kawalerski i panieński, a za tydzień ślub tej pary ale ten czas mija!

nam wczoraj minął miesiąc od ślubu a dzisiaj o 18:00 jesteśmy umówieni z fotografem, żeby wybrać zdjęcia do albumu i chyba dostaniemy wszystkie na płycie

o kurcze...ale ten czas leci!!!

[stygmatek]

Napisane przez Gleniusia

mi pasuje czwartek lub piątek, jeśli chodzi o zwiedzanie - a jakbyś chciała skoczyć na jakąś imprezkę to musiałybyśmy się zgadać dokładnie, bo nie wiem, czy te urodziny kolegi są w końcu w piątek czy w sobotę

a byłaś już w Gdańsku i Sopocie przez ten czas? w której dzielni mieszkasz?

Imprezy raczej średnio mnie kręcą (nie lubię wracać w nocy przez miasto którego nie znam).

Jeszcze nie byłam. Tzn. w Sopocie z tatą byłam jak przyjechaliśmy, ale w Gdańsku nie.

W Orłowie mieszkam.

[frezyjka85]

powtórka postu :/

[Gleniusia]

Napisane przez stygmatek

Imprezy raczej średnio mnie kręcą (nie lubię wracać w nocy przez miasto którego nie znam).

Jeszcze nie byłam. Tzn. w Sopocie z tatą byłam jak przyjechaliśmy, ale w Gdańsku nie.

W Orłowie mieszkam.

No to wtedy mi obojętnie - może być czwartek albo piątek, jak wolisz. Warto by było pojechać też do Gdańska na Stare Miasto itp, więc jak chcesz to możemy to na dwa dni rozdzielić No i jest też fajna opcja kina letniego na molo w Sopocie, tu jest repertuar: http://www.orangekinoletnie.wp.pl/repertuar2.php ja mam zamiar w końcu się wybrać, bo fajny klimat jest

[peach_passion]

stygmatek trochę dupa, że go kochasz i chcecie się spotkać, żeby to zakończyć, no ale rozumiem (chociaż i tak nigdy nie wiadomo co się na takim spotkaniu wydarzy)

Napisane przez kasia0912

szok. wchodzę na fb i patrzę dwójka znajomych są ze sobą rok mają 21 i 17 lat i się zaręczyli. Spodziewałam się tego po wielu parach,ale nie po nich. Aż tracę wiarę w sens zaręczyn. ( to Ci co zostawili kumpla z zepsutym autem bo ona mu kazała)

takie zareczyny są gówno warte, więc wiesz

Napisane przez Smerfetka_88

byłam dziś u gin po tabletki,on pyta jakie biorę, ja mówie. A on, że takie tabletki nie istnieją, sprawdza w książce - nie ma na polskim rynku. To mu mówie, że biorę je ponad pół roku. Kazał mi napisać ich nazwe na karteczce i wypisał receptę i stwierdził, ze jak ich nie będzie to mam wrócić Na szczęście pani w aptece wiedziała o ich istnieniu

nieźle. może to jakaś nowa generacja



Maju wszystkiego najlepszego! szczęscia i zadowolenia z życia, żeby tż zobaczył, że już nikogo lepszego nie spotka i poczynił odpowiednie kroki, żeby mieszkanie szybko się znalazło, żeby przedłużyli umowę w pracy i żeby brat był grzeczny na studiach, jak z Wami zamieszka

[frezyjka85]

nadrobiłam, ale część mi urwało.....

Napisane przez aleksandrettaa

Dziewczynki mam problem logistyczno-ślubny. Uznaliśmy, że zrobimy ślub i obiad i teraz nie wiem co z plenerem. Czy zrobić ślub np. o 18 i foty przed. Czy zrobić ślub np o 13, potem obiad i rodzina na spokojnie wróci do siebie (niektórzy będą musieli jechać te 100 -150 km) a my popołudniem na zdjęcia. Czy też zrobić plener innego dnia na spokojnie.

ja zawsze jestem za plenerem w inny dzień.... zwłaszcza, ze ta opcja jest teraz w większości standardem wśród fotografów

Napisane przez carmelova

Wysłałam do promotora pierwszy rozdział mojej pracy magisterskiej. 24 strony. Trzymajcie kciuki, żebym nie musiała dużo zmieniać. A teraz urlop

Napisane przez najfajniejsza

a ja lubię wesela w stylu: im mniej zabaw, tym lepiej dwie-trzy zabawy jestem w stanie zaakceptować, ale nie więcej. jak jest dobry zespół/didżej, to ludzie i tak się będą bawić świetnie.

Napisane przez carmelova

Zgadzam się z naj. Nie przepadam za zabawami. 2-3 są ok, potem zaczynam się nudzić. Jak jest fajna muzyka to wolę potańczyć (chociaż nie umiem ) Nie cierpię przyśpiewek oraz zabaw przy stołach. Jutro jedziemy na spotkanie z zespołem, a w zasadzie z jego wokalistką i skreśliliśmy trochę utworów z ich repertuaru (właśnie takich ludycznych i discopolo) oraz poprosimy o kulturalne i ciekawe zabawy bez macanek, skojarzeń, erotycznych podtekstów itp.

Napisane przez carmelova

Jeszcze odnośnie wesel, to nie mogę już patrzeć na te tańce z niespodzianką. Wszędzie tego pełno, nie jest to już nic oryginalnego, raczej to żenujące (tym bardziej jak Młodzi średnio tańczą).

zgadzam się z powyższym... u nas nie było zabaw weselnych typu tych żenujących..... tylko zabawa dla TŻta wymyślona przeze mnie i rzucanie bukietem i butonirką...

a co do pierwszego tańca bardzo nie lubię tego mieszania w połowie... ble

Napisane przez capriola_87

A dziś jak pojechał do pracy, to zaraz zadzwonił do mnie ten koleś i zaczynam w czwartek Trochę szkoda ze tak póżno, bo ze względu na uczelnie, muszę wcześniej wrócić więc popracuję ze 3 max 4 tygodnie, ale zawsze coś

dla Ciebie i dla TŻta

Napisane przez Hawwa87

No... Aż nie wierzę, że zostało 5 dni

ale fajnie!!!!

Napisane przez stygmatek

Powiem 3 rzeczy:
1. padam na ryj
2. chcę tu zostać!
3. weterynaria to jest TO!!!!!!!!!!!!!!!

super, ze jesteś zadowolona

Napisane przez justyna_dt

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=545085

co jak co.. ale sam pierścionek bardzo uroczy

Napisane przez capriola_87

o kurcze...ale ten czas leci!!!

nooo


Bisia ma dzisiaj przymiarkę sukni - ciekawe co u niej

[stygmatek]

Napisane przez Gleniusia

No to wtedy mi obojętnie - może być czwartek albo piątek, jak wolisz. Warto by było pojechać też do Gdańska na Stare Miasto itp, więc jak chcesz to możemy to na dwa dni rozdzielić No i jest też fajna opcja kina letniego na molo w Sopocie, tu jest repertuar: http://www.orangekinoletnie.wp.pl/repertuar2.php ja mam zamiar w końcu się wybrać, bo fajny klimat jest

Ja się dzisiaj dowiem, w który dzień mogłabym przyjść na rano do kliniki (bo chcę przy zabiegach trochę pobyć) i wieczorem napiszę, który dzień mi bardziej pasuje, chyba, że mnie nie wpuszczą na operacje to wtedy oba

Słyszałam że kino na molo jest fajne, ale ponoć bez koca nie ma sensu się tam ruszać, bo tak wieje

Napisane przez peach_passion

stygmatek trochę dupa, że go kochasz i chcecie się spotkać, żeby to zakończyć, no ale rozumiem (chociaż i tak nigdy nie wiadomo co się na takim spotkaniu wydarzy)

Wiadomo co się wydarzy- będzie gorące przywitanie, jeszcze gorętsza noc, wspólne śniadanko, wino, kolejne gorąca noc i buziak na do widzenia i wcale się to nie skończy :/

[Stefannia]