Avonomaniaczki plotkują, TŻów wychowują i coraz więcej kupują - cz.3

[musso4]

Napisane przez katniewojt

To tak jak Mój Strasznie ciężko jest wmusić w niego choćby głupi apap Ale już pisałam, że u Niego choroba trwa 1 dzień (max 2)

Ja zawsze mówię, że mam w domu dwójkę dzieci: córkę i tża

[8katharina8]

a ja z innej beczki
dziewczyny które mają dzieci, pomóżcie - moja siostra ma 8-miesięczną córeczkę której nie może nauczyć pić z butelki, na cycu cały czas jest - i ona załamana bo lekarka to jej powiedziała tylko, że będzie jej ciężko ją teraz nauczyć... I co ona ma zrobić? znacie jakiś dobry sposób?

[jolkag78]

Napisane przez musso4

Ja zawsze mówię, że mam w domu dwójkę dzieci: córkę i tża

Mój też małe przeziębienie i juz umiera

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------
8katharina8
moja znajoma mi ostatnio pow, że posmarowała sutki sokiem z cytryny... tak kilka razy i było z głowy

[sheryl]

Napisane przez katniewojt

To tak jak Mój Strasznie ciężko jest wmusić w niego choćby głupi apap Ale już pisałam, że u Niego choroba trwa 1 dzień (max 2)

Odporne chłopaki
Ja mojego przez 8 lat wspólnego życia nie widziałam chorego (bo jak go gardło zaboli, to ja nawet o tym nie wiem, nie chwali się ) a też szybko to się rozchodzi po kościach... Dopiero teraz, w te wakacje jak rozłożyła nas jelitówka (bo złapaliśmy grypę żołądkową na urlopie we Władysławowie) to jego najbardziej rozłożyło. Staś cierpiał tylko w nocy, ja 1 dzień, a mąż 2 dni. To znaczy leżał 1, a drugiego fatalnie się czuł, ale już brał się za robotę (remont).
Ale jestem w szoku, że nas dowiózł do domu, bo objawy zaczęły się w trasie i podziwiam, że był jeszcze w stanie jechać.

[Anna Antonina]

Napisane przez wrrxd

a może jakieś foto?

Nie robiłam sobie z nimi żadnych zdjęć. Byłam tam w pracy, musiałam zachować dystans. Nie mogłam zachowywać się jak nastoletnia fanka, prosząc każdego po kolei o fotkę

[malutka84]

No ciasto do kopca kreta już w piekarniku Ale pachnie

[dokia]

Napisane przez jolkag78

Mój też małe przeziębienie i juz umiera

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

a ile radości mi tym obrażaniem sprawił nie znoszę mazgajenia się .. już teraz on choruje inaczej

[sheryl]

Napisane przez 8katharina8

a ja z innej beczki
dziewczyny które mają dzieci, pomóżcie - moja siostra ma 8-miesięczną córeczkę której nie może nauczyć pić z butelki, na cycu cały czas jest - i ona załamana bo lekarka to jej powiedziała tylko, że będzie jej ciężko ją teraz nauczyć... I co ona ma zrobić? znacie jakiś dobry sposób?

Ja to akurat małego od początku karmiłam z butelki odciąganym własnym mlekiem (bo akurat tak musiałąm) ale powiem ci, że są smoczki imitujące pierś - Tommee Tippee, więc może do tej firmy zestawu mała się przekona.
Drugi sposób, to żeby karmił ją tą butelką ktoś inny niż mama, bo u mamy to ona czuje cyca i nie da się oszukać. Łatwiej będzie komuś bez cyców Pewnie czasu trzeba i konsekwencji.
Można też spróbować od razu niekapka albo specjalny kubeczek dla niemowląt.
Smarowania czymś piersi to bym nie polecała, to takie przestarzałe metody... a i po co to dziecku zapodawać...
A druga rzecz, że tak szczerze mówiąc to za niedługo, po roczku powiedzmy, to się zaczyna odstawianie od butelki, wchodzi niekapek (już od 8 mies. można),bidon ze słomką, miseczka i łyżeczka, więc też nie jest to jakaś wielka szkoda jak nie zaakceptuje butelki. Są kobiety, które z piersi przechodzą od razu na kubeczek, łyżeczkę, miseczkę.

Napisane przez jolkag78

moja znajoma mi ostatnio pow, że posmarowała sutki sokiem z cytryny... tak kilka razy i było z głowy

A ja słyszlam, że niektóre smarują sutki musztardą albo pieprzem. Fuj! Jak można tak dziecku

[wrrxd]

Napisane przez dokia

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

a ile radości mi tym obrażaniem sprawił nie znoszę mazgajenia się .. już teraz on choruje inaczej

sie uśmiałam

[Anna Antonina]

Napisane przez sheryl

Są kobiety, które z piersi przechodzą od razu na kubeczek, łyżeczkę, miseczkę.

A są takie, które 4 letnie dziecko karmią piersią, jak moja znajoma I jeszcze ze śmiechem opowiada sytuacje typu, że ona sobie smaruje piersi balsamem, a synek mówi 'Mama, nie smaruj moich cyców, bo będzie niedobre'. Jej to bym wysmarowała sutki nie tylko pieprzem i musztardą, ale jakimś najostrzejszym na świecie chilli. Bo w moim osobistym odczuciu ta sytuacja jest chora

[musso4]

Napisane przez 8katharina8

a ja z innej beczki
dziewczyny które mają dzieci, pomóżcie - moja siostra ma 8-miesięczną córeczkę której nie może nauczyć pić z butelki, na cycu cały czas jest - i ona załamana bo lekarka to jej powiedziała tylko, że będzie jej ciężko ją teraz nauczyć... I co ona ma zrobić? znacie jakiś dobry sposób?

ja swoją prawie od początku karmiłam butelka, nie licząc 3 dni w szpitalu i może ze 2 w domu, więc niestety nie doradzę

Napisane przez sheryl

A ja słyszlam, że niektóre smarują sutki musztardą albo pieprzem. Fuj! Jak można tak dziecku

no właśnie

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Napisane przez dokia

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

a ile radości mi tym obrażaniem sprawił nie znoszę mazgajenia się .. już teraz on choruje inaczej

widzę, że lubisz trochę tżowi podokuczać

[8katharina8]

Napisane przez sheryl

Ja to akurat małego od początku karmiłam z butelki odciąganym własnym mlekiem (bo akurat tak musiałąm) ale powiem ci, że są smoczki imitujące pierś - Tommee Tippee, więc może do tej firmy zestawu mała się przekona.
Drugi sposób, to żeby karmił ją tą butelką ktoś inny niż mama, bo u mamy to ona czuje cyca i nie da się oszukać. Łatwiej będzie komuś bez cyców Pewnie czasu trzeba i konsekwencji.
Można też spróbować od razu niekapka albo specjalny kubeczek dla niemowląt.
Smarowania czymś piersi to bym nie polecała, to takie przestarzałe metody... a i po co to dziecku zapodawać...
A druga rzecz, że tak szczerze mówiąc to za niedługo, po roczku powiedzmy, to się zaczyna odstawianie od butelki, wchodzi niekapek (już od 8 mies. można),bidon ze słomką, miseczka i łyżeczka, więc też nie jest to jakaś wielka szkoda jak nie zaakceptuje butelki. Są kobiety, które z piersi przechodzą od razu na kubeczek, łyżeczkę, miseczkę.


A ja słyszlam, że niektóre smarują sutki musztardą albo pieprzem. Fuj! Jak można tak dziecku

no właśnie mała od kogoś to pije z butelki ale siostra większość czasu siedzi z nią sama więc nie ma tak że ktoś mógłby ją karmić za nią i dlatego pytam o jakiś sposób. Może jak skończy się jej w końcu pokarm to mała to wyczuje i wtedy sama "pomyśli", że nie ma innego wyjścia, że jeśli chce się najeść to tylko z butli

no tego smarowania to bym wcale jej nie poleciła ... fuj .. jak tak można

[dokia]

Napisane przez musso4

ja swoją prawie od początku karmiłam butelka, nie licząc 3 dni w szpitalu i może ze 2 w domu, więc niestety nie doradzę

ja podobno mam "warunki" co by dzieci karmić, bo rozmiar D , ale to o niczym nie świadczy - jednego i drugiego nie karmiłam dłużej niż 3miesiące... zaraz dostawałam stanu zapalnego - przy Marcinie to o mało bez interwencji chirurgicznej by się nie obeszło ... poza tym ten pokarm jakiś był słaby kalorycznie chyba, bo ciągle się kręciły te małe ludki - jak dostały butlę pierwszą to wytrąbiły ze smakiem aż się w butli pieniło i zasnęły spokojnie... coś ze mną było nie tak pod tym względem, ale i karmienie miałam szybko z głowy, a raczej z cycka

Napisane przez musso4

widzę, że lubisz trochę tżowi podokuczać

a tak , tak,- lubię mu podokuczać, jest taki słodki czasem z tym mazgajeniem, że muszę - ja mam trójkę dzieci, a Ty tylko dwoje - jestem samotną matką z trójką dzieci, co często mu powtarzam

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez wrrxd

sie uśmiałam

ja wtedy też a on był taki biedniutki że chory i się naigrawają z niego, że nikt go nie rozumie... ojejciu...

[cheneelle]

Napisane przez jolkag78

No niestety, tacy jesteśmy językowi;(
To fajnie, powodzenia, daj znać co i jak po, czekamy

Napisane przez wrrxd

Jak jechałam do Anglii z koleżanką samochodem i byłyśmy w Niemczech na stacji benzynowej, to koleżanka nie umiała niemieckiego, więc do kasjerki po angielsku mówiła. Kasjerka zrozumiała że nie umie niemieckiego, więc też po angielsku rozmawiała.

Trzymam kciuki za rozmowę.

Napisane przez sheryl

Witam z kakałkiem


Mnie to szybko idzie, bo zdjęcia od razu dobre wychodzą, trzeba tylko zmniejszyć czy obciąć, to 2 sekundy... Najgorzej z opisem ale piszę też tylko najpotrzebniejsze rzeczy. No i nienawidzę pakowania, ale to tylko duże rzeczy i robi to mąż , a do mniejszych kupuję koperty bąbelkowe, tu roboty nie ma. Na poczcie u nas to szybko idzie
Tak wiec ja uwielbiam sprzedawać na all
Ciuchów nie oddaję, bo w większości to są markowe, droższe rzeczy, mi też nikt ich nie dał, musiałam sama zapłacić. Wolę sprzedać i mam na następne ciuszki czy zabawki dla dziecka.



Dokładnie. Wszyscy powinni umieć porozumieć się po angielsku Szczególnie osoby w branży handlowo-turystycznej... Ale wkurza mnie jak taki Niemiec przyjeżdża i czuje się jak pępek świata nie zna angielskiego i myśli, ze wszyscy będą do niego szprechać po niemiecku. Sorry, ale to nie niemiecki jest językiem międzynarodowym, uniwersalnym, a angielski. Ja akurat znam kilka języków, ale to podejście u Niemców jest wkurzające, a spotkałam się z nim kilka razy.
Jak przyjeżdża do Polski to ma posługiwać się polskim albo angielskim.


No, codziennie by się nie dało, a my tu musimy codziennie pogadać Zresztą my tu wpadamy i tak każda o innej porze to właśnie ta zaleta kontaktów wirtualnych.. Spotkać to by się pewnie dało raz na jakiś czas...

Zalociu, jak kostka?

Napisane przez jolkag78

A paznałaś francuzów? Oni to dopiro sa zabawni... W uk zawsze zdziwieni, że ludzie nie mówią w ich języku, bo to tak blisko, a sami ani w ząb po angielsku..

Napisane przez sheryl

No, i jeszcze zdarzyło mi się mieć problem ze zrozumieniem Chinki z jej angielskim serio, normalnie kosmos.

Dziękuję za kciuki!!!
Jestem już po rozmowie, bo babeczka drynadała rano czy po 11 mogę być jednak a nie popołudniu, jak się ze mną w piatek umawiała. Przestawiałyśmy tak terminy, że gdyby nie to, że z to ona miala jakieś tam problemy, to gdybym ja tak postąpiła, tp przyszly pracodawca by mi podziękował.

Co do tych języków obcych. Ok angielski jest uważany za międzynarodowy, choć ja się z tym akurat nie zgadzam. Fakt, jest on językiem obcym podstawowym chyba w większości szkół na świecie, ale wolę hiszpański, bo nim też się wszędzie dogadasz - tak tak więcej ludzi mówi tym językiem, z racji kolonizacji, podbojów i snobizmu.
No widzicie, wychodzicie z zalożenia, że Niemiec powinien w Polsce mowić po polsku bądź po angielsku, to teraz wy jedziecie do Niemiec i oni wymagają tego samego od Was. Albo niemiecki albo angielski.
I nie chodzi mi o to, żeby się kłocić naprawdę, ale o to, że ludzie wychodzą z założenia, że po co. Wkurza mnie takie coś, bo od innych wymagamy, (mam na myśli ogół oczywiście) a sami nic z tymi nie robimy.
Więc i innych ludzi takie podejście bardzo denerwuje.

Co do Chinek - tu sprawa jest taka, że jak jeszcze pracowałam w Zarze, to ani razu żadna z nich nie wypowiadziała słowa po angielsku, polsku, francusku, niemiecku...Obojętnie, cały czas słyszałam te ich krzaczki!!! A skoro oni u nas studiują - większość napewno, to da się zauważyć - to jak przyjeżdzają to cały I rok mają się uczyć polskiego w stopniu średnio komunikatywnym. A jak zwylke d**a wychodzi.

Dlatego cieszę się, że rodzice mnie tak "katowali" tą nauką języków, bo przynajmniej wszędzie się dogadam

[Czarindia]

Witam Ja zaliczyłam już dzisiaj kawkę i rożka śmietankowego w maku
Ale upał...

Zdjęć nie będzie, bo nie mam aparatów i kabli...przy przeprowadzce ktoś je wrzucił do kartonów.

Ja też króciutko karmiłam piersią. Syn już po przyjściu na świat dostał butelkę. Przez jakis czas była na zmianę butla i ja,butla i ja Nie było problemu później z samą butlą.
Nie wyobrażam sobie karmić syna do 4 lat ... W ogóle nie mam parcia na karmienie piersią. I zaskakujące jest,że jedno z pierwszych pytań jakie zadawali mi znajomi, to czy karmię piersią...Ba znajomi, osoby które ledwie znam

Idę sobie przeglądnąc Glamour od koleżanki Papa

[Oja 84]

Napisane przez 8katharina8

no właśnie mała od kogoś to pije z butelki ale siostra większość czasu siedzi z nią sama więc nie ma tak że ktoś mógłby ją karmić za nią i dlatego pytam o jakiś sposób. Może jak skończy się jej w końcu pokarm to mała to wyczuje i wtedy sama "pomyśli", że nie ma innego wyjścia, że jeśli chce się najeść to tylko z butli

no tego smarowania to bym wcale jej nie poleciła ... fuj .. jak tak można

pokarm tak sam od siebie nagle się nie skończy bo z nim to jest tak, że jest go tyle ile go potrzeba, tzn, im częściej będzie go karmić tym więcej go będzie a im mniej i rzadziej tym mniej się go będzie "produkowało".
Ja ze swoją 1,5 roczną pannicą też miałam problem z odzwyczajaniem od cyca, udało mi się to jakiś miesiąc temu tylko u nas najważniejszym problemem było jej zasypianie. Ona zasypiała jedynie przy cycu! to była masakra! bo w nocy nawet kilka razy się jeszcze budziła na tego cyca ale w ogóle zasypianie na drzemkę czy na noc to przy cycu a więc najpierw to musiałam ją nauczyć zasypiania samej, beż żadnego noszenia, kołysania bo i tak zawsze tego cyca wołała i rozciągała mi wszystkie bluzki. Przeczytałam książkę "każde dziecko może nauczyć się spać", którą gorąco polecam mamom, których dzieci mają problemy ze spaniem i odkąd mała sama zasnęła w swoim łóżeczku to i skończyło się wiszenie na cycu (czasem nawet i po 2 godz!). Owszem, jak rano przychodziła do mojego łóżka to też wołała cyca ale jej nie dawałam, chyba, że ja zasnęłam a ona się obsłużyła sama bo bywało, że ja się budzę a ona siedzi wygięta i ssie cycaale i to minęło na szczęscie

[musso4]

Napisane przez Czarindia

Ja też króciutko karmiłam piersią. Syn już po przyjściu na świat dostał butelkę. Przez jakis czas była na zmianę butla i ja,butla i ja Nie było problemu później z samą butlą.
Nie wyobrażam sobie karmić syna do 4 lat ... W ogóle nie mam parcia na karmienie piersią. I zaskakujące jest,że jedno z pierwszych pytań jakie zadawali mi znajomi, to czy karmię piersią...Ba znajomi, osoby które ledwie znam

no je też jestem tą "gorszą matką", bo piersią nie karmiłam próbowałam, nie powiem, że nie, ale cyce jak balony, mleka prawie wcale, krew się lała z poranionych sutków, masakra powiedziałam pier... mam to gdzieś i kupilam mleko nie powiem bo 150 zł szło co miesiąc na mleko, a tak by było za darmo i podgrzane od razu bez szorowania butelek i takie tam, no ale cóż tak wyszło i jeszcze musiałam odpierać ataki na mnie, że piersią nie karmię a najlepsza to była teściowa jak zaczęła swoje wstawki na temat karmienia piersią, a ja do niej to jak długo karmiłaś piersią dzieci, skoro mnie pouczasz, a ona, że wcale i po temacie

[wrrxd]

Napisane przez musso4

no je też jestem tą "gorszą matką", bo piersią nie karmiłam próbowałam, nie powiem, że nie, ale cyce jak balony, mleka prawie wcale, krew się lała z poranionych sutków, masakra powiedziałam pier... mam to gdzieś i kupilam mleko nie powiem bo 150 zł szło co miesiąc na mleko, a tak by było za darmo i podgrzane od razu bez szorowania butelek i takie tam, no ale cóż tak wyszło i jeszcze musiałam odpierać ataki na mnie, że piersią nie karmię a najlepsza to była teściowa jak zaczęła swoje wstawki na temat karmienia piersią, a ja do niej to jak długo karmiłaś piersią dzieci, skoro mnie pouczasz, a ona, że wcale i po temacie

Niezła agentka z tej Twojej teściowej.

[dianuseeek]

Napisane przez dokia

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

a ile radości mi tym obrażaniem sprawił nie znoszę mazgajenia się .. już teraz on choruje inaczej

trzeba będzie kiedyś wypróbować

Napisane przez Anna Antonina

A są takie, które 4 letnie dziecko karmią piersią, jak moja znajoma I jeszcze ze śmiechem opowiada sytuacje typu, że ona sobie smaruje piersi balsamem, a synek mówi 'Mama, nie smaruj moich cyców, bo będzie niedobre'. Jej to bym wysmarowała sutki nie tylko pieprzem i musztardą, ale jakimś najostrzejszym na świecie chilli. Bo w moim osobistym odczuciu ta sytuacja jest chora

Słońce jakbyś wysmarowała sobie cyce chilli to przede wszystkim sobie byś dała popalić (dosłownie)

Napisane przez Oja 84

Owszem, jak rano przychodziła do mojego łóżka to też wołała cyca ale jej nie dawałam, chyba, że ja zasnęłam a ona się obsłużyła sama bo bywało, że ja się budzę a ona siedzi wygięta i ssie cycaale i to minęło na szczęscie

ale słodko jak mi się marzy dzieciątko (ups okres się spóźnia, tfu tfu nic nie mówiłam )

[cheneelle]

Napisane przez musso4

no je też jestem tą "gorszą matką", bo piersią nie karmiłam próbowałam, nie powiem, że nie, ale cyce jak balony, mleka prawie wcale, krew się lała z poranionych sutków, masakra powiedziałam pier... mam to gdzieś i kupilam mleko nie powiem bo 150 zł szło co miesiąc na mleko, a tak by było za darmo i podgrzane od razu bez szorowania butelek i takie tam, no ale cóż tak wyszło i jeszcze musiałam odpierać ataki na mnie, że piersią nie karmię a najlepsza to była teściowa jak zaczęła swoje wstawki na temat karmienia piersią, a ja do niej to jak długo karmiłaś piersią dzieci, skoro mnie pouczasz, a ona, że wcale i po temacie

Ty to masz mocną tą teściówkę

[sheryl]

Napisane przez 8katharina8

no właśnie mała od kogoś to pije z butelki ale siostra większość czasu siedzi z nią sama więc nie ma tak że ktoś mógłby ją karmić za nią i dlatego pytam o jakiś sposób.

Aha, czyli potrafi No to kwetia uporu mamy

Karmienie piersią to w ogóle ciężka sprawa i trzeba się z dzieckiem dopasować. Na początku je cały czas, to norma, kwestia dopasowywania się pokarmu i dziecka, to nie tak, że on słaby czy mało kaloryczny...
Po dopasowaniu się ustalają się pory i wtedy wszystko się normalizuje, chociaż co jakiś czas zdarza się kryzys laktacyjny, i to też norma.
..ale każda kobieta ma taki sam wartościowy pokarm. Słaby to mają niektóre kobiety w krajach trzeciego świata.

Napisane przez cheneelle

Co do tych języków obcych. Ok angielski jest uważany za międzynarodowy, choć ja się z tym akurat nie zgadzam. Fakt, jest on językiem obcym podstawowym chyba w większości szkół na świecie, ale wolę hiszpański, bo nim też się wszędzie dogadasz - tak tak więcej ludzi mówi tym językiem, z racji kolonizacji, podbojów i snobizmu.

Jeśli chodzi o liczebność, to najwięcej ludzi na świecie mówi akurat chińskim (jakimś tam mandaryńskim), jeśli chodzi o kolonizacje, podboje - to najwięcej zagarnął hiszpański. Ale jeśli chodzi o język ustalony jako uniwersalny do komunikacji to jest nim jednak angielski.
Wiadomo, że dużo zależy od części świata, gdzie się znajdujemy, bo w pewnej częściej króluje hiszpański, w innej (gdzie dużo jest turystów niemieckich) niemiecki..., w naszej części Europy angielski. Ae mówimy ogólnie.

Napisane przez cheneelle

No widzicie, wychodzicie z zalożenia, że Niemiec powinien w Polsce mowić po polsku bądź po angielsku, to teraz wy jedziecie do Niemiec i oni wymagają tego samego od Was.

No dokładnie. W Niemczech mówimy po niemiecku albo uniwersalnie po angielsku. No a po jakiemu, po polsku?
Chyba nie zrozumiałaś o co chodziło... To nie jest tak, że w Polsce mają mówić po polsku, a my za granicą.. też po polsku. Chodzi o to, że jeśli jest się w danym kraju, to nie wymaga się od jego obywateli, żeby mówili naszym językiem, bo oni są u siebie. I mówimy językiem danego kraju lub jakimś innym uniwersalnym - np. angielskim. Ale nie, że wymagamy, żeby inni się do nas dopasowali i mówili naszym (nieuniwersalnym) językiem.
I tu był przykład Niemca, który jeździ po świecie i myśli, ze wszędzie wszyscy po niemiecku będą do niego mówić. A niech się nauczy jakiegoś języka.
Również optuję za tym, żeby uczyć się języków i nie robić z siebie ofiary czy pępka świata za granicą.

Napisane przez Czarindia

I zaskakujące jest,że jedno z pierwszych pytań jakie zadawali mi znajomi, to czy karmię piersią...Ba znajomi, osoby które ledwie znam

No nie? A co to kogo obchodzi. Pomijając, że to całkiem osobista i intymna sprawa

[musso4]

Napisane przez wrrxd

Niezła agentka z tej Twojej teściowej.

Napisane przez cheneelle

Ty to masz mocną tą teściówkę

miałam już nic o niej nie pisać bo temat jest nudny, ale znowu mi sie przypomniało z tym karmieniem

[cheneelle]

Napisane przez sheryl

Aha, czyli potrafi No to kwetia uporu mamy

Karmienie piersią to w ogóle ciężka sprawa i trzeba się z dzieckiem dopasować. Na początku je cały czas, to norma, kwestia dopasowywania się pokarmu i dziecka, to nie tak, że on słaby czy mało kaloryczny...
Po dopasowaniu się ustalają się pory i wtedy wszystko się normalizuje, chociaż co jakiś czas zdarza się kryzys laktacyjny, i to też norma.
..ale każda kobieta ma taki sam wartościowy pokarm. Słaby to mają niektóre kobiety w krajach trzeciego świata.

Jeśli chodzi o liczebność, to najwięcej ludzi na świecie mówi akurat chińskim (jakimś tam mandaryńskim), jeśli chodzi o kolonizacje, podboje - to najwięcej zagarnął hiszpański. Ale jeśli chodzi o język ustalony jako uniwersalny do komunikacji to jest nim jednak angielski.
Wiadomo, że dużo zależy od części świata, gdzie się znajdujemy, bo w pewnej częściej króluje hiszpański, w innej (gdzie dużo jest turystów niemieckich) niemiecki..., w naszej części Europy angielski. Ae mówimy ogólnie.



No dokładnie. W Niemczech mówimy po niemiecku albo uniwersalnie po angielsku. No a po jakiemu po polsku?
Chyba nie zrozumiałaś o co chodziło... To nie jest tak, że w Polsce mają mówić po polsku, a my za granicą.. też po polsku. Jeśli jest się w danym kraju, to nie wymaga się od jego obywateli, żeby mówili naszym językiem, bo oni są u siebie. I mówimy językiem danego kraju lub jakimś innym uniwersalnym - np. angielskim. Ale nie, że wymagamy, żeby inni się do nas dopasowali i mówili naszym (nieuniwersalnym) językiem.
I tu był przykład Niemca, który jeździ po świecie i myśli, ze wszędzie wszyscy po niemiecku będą do niego mówić. A niech się nauczy jakiegoś języka.
Również optuję za tym, żeby uczyć się języków i nie robić z siebie ofiary czy pępka świata za granicą.

No nie? A co to kogo obchodzi. Pomijając, że to całkiem osobista i intymna sprawa

Ale tak naprawdę ta laseczka w tej knajpie mogłaby się tez podstawowego zwrotu jak podałam, że nie rozumie nauczyć. Bo akurat facet zagadywał czy zna np francuski albo hiszpański. A że nie znał angielskiego? No cóż, jak widać nie każdy musi znać angielski. Chodzi mi tylko o to, że pracując można opanować kilka zdań takie podstawy podstaw bez problemu, choćby i w tym wszędzie używanym angielskim a wymigiwanie się odpowiedzią - widzisz ona zna a i tak się nie dogadał jest poniżej poziomu wszelakiej krytyki.

Powiem szczerze, że bylam kiedyś zniesamaczona faktem że w gimnazjum mogę się uczyć tylko jednego języka... Bo w podstawówce (chodziłam do baletowej długa historia) miałam 3
W sumie przez to, że mało we mnie Polki znam wiele języków obcych, żeby się z rodziną rozszczepioną na swiecie dogadać

[Czarindia]

Napisane przez musso4

no je też jestem tą "gorszą matką", bo piersią nie karmiłam próbowałam, nie powiem, że nie, ale cyce jak balony, mleka prawie wcale, krew się lała z poranionych sutków, masakra powiedziałam pier... mam to gdzieś i kupilam mleko nie powiem bo 150 zł szło co miesiąc na mleko, a tak by było za darmo i podgrzane od razu bez szorowania butelek i takie tam, no ale cóż tak wyszło i jeszcze musiałam odpierać ataki na mnie, że piersią nie karmię a najlepsza to była teściowa jak zaczęła swoje wstawki na temat karmienia piersią, a ja do niej to jak długo karmiłaś piersią dzieci, skoro mnie pouczasz, a ona, że wcale i po temacie

Mleko modyfikowane niestety tanie nie jest U mnie rodzinka nic się nie odzywała,że Mały na butli ale właśnie "życzliwi znajomi". Jednak ja zawsze też twardo odpowiadałam,że " nie, jest na butli" Mój ton głosu zazwyczaj kończył dyskusję
Mieliśmy wszędzie podgrzewacze (mieszkanie,auto,działka) i dawaliśmy spokojnie radę. A widok męża karmiącego butlą takie maleństwo-bezcenny

[jolkag78]

Napisane przez dokia

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

a ile radości mi tym obrażaniem sprawił nie znoszę mazgajenia się .. już teraz on choruje inaczej

Dobre, muszę to zapamietać

Napisane przez musso4

teściowa jak zaczęła swoje wstawki na temat karmienia piersią, a ja do niej to jak długo karmiłaś piersią dzieci, skoro mnie pouczasz, a ona, że wcale i po temacie

No kobieta jest nie do podrobienia normalnie

[sheryl]

Napisane przez musso4

miałam już nic o niej nie pisać bo temat jest nudny, ale znowu mi sie przypomniało z tym karmieniem

... a może jednak jeszcze coś ciekawego ci się przypomni

Napisane przez cheneelle

Ale tak naprawdę ta laseczka w tej knajpie mogłaby się tez podstawowego zwrotu jak podałam, że nie rozumie nauczyć. Bo akurat facet zagadywał czy zna np francuski albo hiszpański. A że nie znał angielskiego? No cóż, jak widać nie każdy musi znać angielski. Chodzi mi tylko o to, że pracując można opanować kilka zdań takie podstawy podstaw bez problemu, choćby i w tym wszędzie używanym angielskim a wymigiwanie się odpowiedzią - widzisz ona zna a i tak się nie dogadał jest poniżej poziomu wszelakiej krytyki.

No laseczka powinna. W takim miejscu pracy to mus.


Mnie chodzi o tych Niemców że też powinni języków się uczyć i nie "pępkować".

Ja też uczyłam się kilku języków, uwielbiałam to.

[8katharina8]

Napisane przez Czarindia

Mleko modyfikowane niestety tanie nie jest U mnie rodzinka nic się nie odzywała,że Mały na butli ale właśnie "życzliwi znajomi". Jednak ja zawsze też twardo odpowiadałam,że " nie, jest na butli" Mój ton głosu zazwyczaj kończył dyskusję
Mieliśmy wszędzie podgrzewacze (mieszkanie,auto,działka) i dawaliśmy spokojnie radę. A widok męża karmiącego butlą takie maleństwo-bezcenny

no właśnie moja siostra też tą starszą chowała na mleku modyfikowanym, bo pokarmu swojego nie miała a na takie mleko zwykłe ma uczulenie i dalej kupują jej jeszcze modyfikowane bo nadal pije 2 butle dziennie. Więc się cieszyła, że mniejsza na cycu, bo zdrowsza będzie, że oszczędzą, a tu teraz taki kłopot - bo nie może jej oduczyć od cyca Też jej mówię, że "przeżywa", żeby cierpliwie próbowała z butelką, jak tylko jej mąż wraca z pracy, czy jak ja czy dziadkowie do nich zajadą to każdego "wykorzystuje", że jak głodna to zamiast cyca żeby butle wypiła i pewnie w końcu się uda

[sheryl]

Cheneelle, a jak wynik rozmowy?

[Czarindia]

Dziewczyny, mam pytanie: nie znacie jakiegoś fajnego pensjonatu lub innej kwatery w Sandomierzu bądź okolicach? Chcemy się wybrać za 2 tygodnie z moimi chłopakami i narazie nic fajnego mi w oko nie wpadło...

[Sarunieczka]

Bry Sarunieczka wróciła z pracy,ech jak ciężko się rozkręcić...ale ogólnie źle nie było,tylko ze stresu pół nocy nie przespałam...

Napisane przez zalotnica83

Zaraz właśnie wróci z pracy, bo coś też chory...nie lubię jak on siedzi w domu chory, bo zwykły katar i "umiera"...

Oj mój też umiera na katar od razu jest zwolnienie lekarskie,symulacja u lekarki(on baby strasznie bajeruje a one go uwielbiają ) i leżenie w łóżku i pociąganie nosem z okładami na czole

Napisane przez cheneelle

Ja na szczęście znam kilka języków obcych i nie mam problemów, żeby sie z kimś za granicą dogadać

a ja nie znam żadnego tak naprawdę...w szkole uczono mnie rosyjskiego-znam parę wyrazów,zwrotów,w szkole średniej niemieckiego-nienawidzę! natomiast więcej powiem po angielsku i hiszpańsku-jestem samouczkiem bo podobają mi się te języki,ale czy potrafiłabym się dogadać z cudzoziemcem to wątpię

Napisane przez musso4

idę chyba z kawą do ogrodu czatować na kurieraale mnie zaskoczył, nie zdążyłam wyjść teraz znikam grzebać w kartonie

ale Ci super a ja uwaga...będę mieć święto paczki za tydzień jak narazie bez moich rzeczy uzbierałam na 120 zł,a jeszcze dwie koleżanki mają jutro dac znać czy coś chcą

Napisane przez Oja 84

ja mam taką extra tunikę właśnie z Vili, 65zl za nią dałam w sklepie, długo się na nią czaiłam i się wahałam bo ten fason to myślałam, że nie dla mnie a sie okazało, że jest to ciuch w którym najlepiej wyglądam ze wszystkich innych jakie mam

ja też mam ulubioną tunikę z Vila,w załączniku

Napisane przez sheryl

Tak wiec ja uwielbiam sprzedawać na all

Kochane a jak to jest z tą prowizją? ile allegro sobie pobiera? może i ja coś posprzedaję...wiem że kiedyś próbowałam,ale nie umiałam....nie mogłam sobie poradzić z opisami itp

Napisane przez dianuseeek

Ja niemieckiego nie przyswajam, nienawidzę go i już każdy zwrot w tym języku dla mnie brzmi jak rozkaz rozstrzelania i tyle. Na długi weekend byłam w Wiedniu to mnie roznosiło jak słyszałam to szprechanie ale z angielskim problemu nie mam, lubię ten język

haha dokładnie to samo mam siostra mojego tża siedzi w Austrii i jak przyjdzie z tym swoim austriakiem i szprechają to mnie nerwica bierze i przez 3 lata nie nauczono mnie w szkole nic! widocznie odrzucam ten język

Napisane przez malutka84

No ciasto do kopca kreta już w piekarniku,Ale pachnie

ojeje kopiec,mogę się wprosić? ja lubię tylko kopiec i karpatkę,reszta może nie istnieć

Napisane przez dokia

mój też się mazgaił kiedyś... katar , ból głowy - to było dla niego zbyt dużo do zniesienia, aż w końcu nie wytrzymałam i przyniosłam mu kartkę papieru i długopis, a ten zasmarkany pyta mnie po co.... no więc powiedziałam że to jest po to, aby napisał teraz testament skoro umiera już i aby napisał dopóki utrzyma długopis.... o rany jak sie obraził

ale go załatwiłaś

Napisane przez dianuseeek

ale słodko jak mi się marzy dzieciątko (ups okres się spóźnia, tfu tfu nic nie mówiłam )

że co że co ?

Powiem Wam dziewczyny że mnie też denerwuje moja praca...zarabiam marnie,dziś szef dał mało kasy za urlop i takie to wszystko do dupy,nie będę mowić nawet o innych rzeczach bo byście mnie opierniczyły że tam pracuję...ale nie mam odwagi jeszcze zmienić pracę po 17 latach...ale coraz częściej o tym myślę,i dwie koleżanki które odeszłyz mojej firmy,namawiają mnie,obie pracują w Rossmannie i mówią że znajdą dla mnie miejsce tylko czekają aż się zdecyduję