Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[ingenu]

Ah co za cudowny temat !!)

Ja niestety odważyłam się wypowiedzieć pierwszy raz na jakimkolwiek forum, więc jeśli wszystkiego dobrze nie opiszę to wybaczcie

Otóż spotykam się z facetem starszym o 11 lat( ja 20, On 31), poznaliśmy się w pracy. Pierwsze spotkanie zainicjował On tak samo jak kolejne itd, jesteśmy w ciągłym kontakcie, fakt widujemy się jednak raz na tydzień ale to ze względu na prace właśnie. Problemem jest to, że On ma już 3 letniego synka. Nie jest z tą kobietą.. pytałam kiedyś co się zdarzyło ale widać było,że jeszcze nie jest gotowy na odpowiedź więc odpuściłam. Chciałabym wiedzieć co się zdarzyło bo wiadomo nie znam go jeszcze dobrze a nie chce pakować się w związek z kimś kto szuka przygody, narobi dzieciaków i znika ;D ..tzn, wiem, widze że On taki nie jest. A kolejny problem to to, że On bardzo mało mówi o sobie..jest skryty i nie do końca wiem jak to zrobić żeby go lepiej poznać, wiem że On i ja tego chcemy. Mam sama o wszystko pytać czy poczekać aż sam się otworzy? Wiem, że jesteśmy sobą zauroczeni itd bo na miłość chyba jesczze za wcześnie.. często pyta mnie co będzie jeśli za bardzo się polubimy.. co mam odpowiedzieć?? Odpowiadam czas pokażę..

Może ktoś będzie w stanie mi poradzić )

[ingenu]

Ah co za cudowny temat !!)

Ja niestety odważyłam się wypowiedzieć pierwszy raz na jakimkolwiek forum, więc jeśli wszystkiego dobrze nie opiszę to wybaczcie

Otóż spotykam się z facetem starszym o 11 lat( ja 20, On 31), poznaliśmy się w pracy. Pierwsze spotkanie zainicjował On tak samo jak kolejne itd, jesteśmy w ciągłym kontakcie, fakt widujemy się jednak raz na tydzień ale to ze względu na prace właśnie. Problemem jest to, że On ma już 3 letniego synka. Nie jest z tą kobietą.. pytałam kiedyś co się zdarzyło ale widać było,że jeszcze nie jest gotowy na odpowiedź więc odpuściłam. Chciałabym wiedzieć co się zdarzyło bo wiadomo nie znam go jeszcze dobrze a nie chce pakować się w związek z kimś kto szuka przygody, narobi dzieciaków i znika ;D ..tzn, wiem, widze że On taki nie jest. A kolejny problem to to, że On bardzo mało mówi o sobie..jest skryty i nie do końca wiem jak to zrobić żeby go lepiej poznać, wiem że On i ja tego chcemy. Mam sama o wszystko pytać czy poczekać aż sam się otworzy? Wiem, że jesteśmy sobą zauroczeni itd bo na miłość chyba jesczze za wcześnie.. często pyta mnie co będzie jeśli za bardzo się polubimy.. co mam odpowiedzieć?? Odpowiadam czas pokażę..

Może ktoś będzie w stanie mi poradzić )

[vBudyn]

Dziewczyny!
Postanowiliśmy spróbować! Będzie nas to kosztowało trochę pracy i poświęceń, ale chcemy dać z siebie wszystko. Najpierw poczułam ulgę, bo w końcu wiem na czym stoję, a zaraz potem ogromny strach. Ale spróbować chcę.
Dziwnie mi.

[moon_light]

Napisane przez saaraa

Może przedstawię moją historię Mój ukochany 8 lat starszy. Na początku cudownie, całonocne rozmowy i te cudowne uczucie, że dzieje się coś niesamowitego. Niestety ze względu na mój bardzo młody wiek chciałam to zakończyć zaraz po wakacjach (po prostu nie byłam gotowa) i chyba wtedy zaczęło się na poważnie. Mój facet walczył o mnie i o to bym przynajmniej spróbowała. No i się poddałam. Potem zaczęły się schody ja w głowie głupoty on zakochany. Wiele razy go zawiodłam, zraniłam i straciłam zaufanie. Teraz po czterech latach jesteśmy bardzo szczęśliwi i cieszę się ze on się nie poddał, a ja silna i zdeterminowana dbam o nasz związek, a jemu dziękuje za cierpliwość.

Chyba po części mogłabym się pod tym komentarzem podpisać. Schody również się zaczęły, bo ja zaczęłam się w całej relacji i chyba ogólnie w życiu gubić, zrobiłam parę bzdur i zraniłam, zawiodłam. Ale właśnie, On nie zrezygnował, wybaczył, a teraz również jesteśmy szczęśliwi A różnica między nami to 15 lat, tak więc chyba mogę do Was dołączyć

[linka711]

Napisane przez ingenu

Ah co za cudowny temat !!)

Ja niestety odważyłam się wypowiedzieć pierwszy raz na jakimkolwiek forum, więc jeśli wszystkiego dobrze nie opiszę to wybaczcie

Otóż spotykam się z facetem starszym o 11 lat( ja 20, On 31), poznaliśmy się w pracy. Pierwsze spotkanie zainicjował On tak samo jak kolejne itd, jesteśmy w ciągłym kontakcie, fakt widujemy się jednak raz na tydzień ale to ze względu na prace właśnie. Problemem jest to, że On ma już 3 letniego synka. Nie jest z tą kobietą.. pytałam kiedyś co się zdarzyło ale widać było,że jeszcze nie jest gotowy na odpowiedź więc odpuściłam. Chciałabym wiedzieć co się zdarzyło bo wiadomo nie znam go jeszcze dobrze a nie chce pakować się w związek z kimś kto szuka przygody, narobi dzieciaków i znika ;D ..tzn, wiem, widze że On taki nie jest. A kolejny problem to to, że On bardzo mało mówi o sobie..jest skryty i nie do końca wiem jak to zrobić żeby go lepiej poznać, wiem że On i ja tego chcemy. Mam sama o wszystko pytać czy poczekać aż sam się otworzy? Wiem, że jesteśmy sobą zauroczeni itd bo na miłość chyba jesczze za wcześnie.. często pyta mnie co będzie jeśli za bardzo się polubimy.. co mam odpowiedzieć?? Odpowiadam czas pokażę..

Może ktoś będzie w stanie mi poradzić )

Jeśli jest to świeża sprawa a on nie chce mówić to po prostu cieszcie się sobą, spedzajcie razem czas i powoli sie poznawajcie. Może on po ostatnim nieudanym związku ma trochę większy dystans do kobiet i potrzebuje czasu na zwierzenia. Zakomunikowalaś mu, że chciałabyś wiedzieć co i jak i jeśli bedzie gotowy to z pewnością Ci powie, tylko najpierw musi Ci zaufać. Jeszcze nie jesteście parą i nie jest to konieczne, abyś znała szczegóły jego przeszłości... Jeśli minie pewien okres czasu a on nadal bedzie milczal to wtedy bedziesz mogla wziąc sprawy wswoje ręce i znów poruszyć ten temat ale poki co czekaj na jego ruch
U mnie było tak, ze najpierw sie dowiedzialam o 2letniej corce partnera, potem, ze nie jest z tą kobietą, pożniej ile ma lat i już mialam dosyć tych "ciekawych" informacji, ale na kolejnym spotkaniu powiedzial o córce starszej ode mnie o 2miesiące i o rozwodzie z pierwsza żoną. Poszło szybko bez wdawania sie w szczegóły i to było dla mnie oszamiałajace przeżycie i myśle, że gdyby nie to, że traktowałam go jak kolegę a nie potencjalnego kandydata na męża to moglabym tego nie udźwignąć. Także czasem o pewnych informacjach lepiej dowiadywać się niekoniecznie z prętkością światła

[Margosia__]

Dziewczyny :P
My już po
od soboty mam męża starszego o lat 16 i... dobrze mi z tym

[vBudyn]

Aaah, gratulacje!

[Poison27]

gratulacje!!

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Margosia__

Dziewczyny :P
My już po
od soboty mam męża starszego o lat 16 i... dobrze mi z tym

Gratulacje! Mój mąż jest starszy o 18 lat, więc różnica podobna My już jesteśmy 4 lata po ślubie.

[Jacqueline__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Nigdy nie "prosiłam o spotkanie".. Powiem Ci szczerze, że za wysoko się cenię na to, żeby facet nie miał dla mnie czasu. Jeśli on nie ma czasu dla mnie, nie jest wart mojego..
I nie chcę Ci tu ani ubliżyć ani dopiec w żaden sposób, ani tym bardziej nie chcę żebyś pod wpływem mojego posta chciałą go zostawiać. Ja sobie po prostu nie pozwoliłabym na coś takiego. Ale ja jestem bardzo zasadniczą osobą Dla mnie nie ma półśrodków. Może to dlatego mam starszego, zdecydowanego faceta?

Napisane przez linka711

Ja takze nie prosilam swojego faceta o spotkanie, jakos niewyobrazam sobie tego. Moj sam do mnie latal codziennie i nawet jak slyszal ode mnie, ze mam bardzo duzo roboty to pryjezdzal chociazby na chwile, aby popatrzyc w moje oczy, przytulic mnie powiedziec: bedzie dobrze. Dla niego ja bylam ponad wszystko i aby się ze mną zobaczyc tak organizowal czas, abysmy mieli go jak najwiecej i z kazdym dniem zblizali sie do siebie i odkrywali na nowo.

a mi jest teraz tak wstyd że eksa się prosiłam o to żeby poświęcił mi chociaż 5 minut. teraz z perspektywy czasu i rozstania widzę jaka ja byłam żałosna , jak się płaszczyłam przed nim. masakra. nigdy więcej !

Napisane przez Margosia__

Dziewczyny :P
My już po
od soboty mam męża starszego o lat 16 i... dobrze mi z tym

gratuluje również !


a ja spędziłam piątek, sobotę i niedzielę ze znajomymi i kolegą D. świetnie się bawiłam w jego towarzystwie. w sobotę pojechaliśmy w kilka osób na wycieczkę i jak czekaliśmy na resztę to ten być może kiedyś mój ( ) 30letni mężczyzna zabrał mnie na lody i na spacer. teraz nie będę go widziała długo bo polecieli do bułgarii i wrócą po weekendzie dopiero, ale ma dać znać jak będą w domu już..

[vBudyn]

No proszę, okazało się, że mój facet jest o 22 lata starszy ode mnie. Cały czas byłam przekonana, że o 21, a jemu po prostu nie przyszło do głowy, żeby wyprowadzać mnie z błędu i uważał za zabawne, że byłam tak pewna swego!
Niby to tylko o rok więcej, mimo wszystko byłam w szoku.
Teraz, już po tym jak zdecydowaliśmy się mimo wszystko być razem, dopiero tak naprawdę widzę jak mu zależy i że się stara. Tak naprawdę to do pewnego czasu myślałam, że się mną bawi, że jestem tak na chwilę... teraz wiem, że tak nie jest

[Prymulkaaa]

witajcie I ja się dołączę. Mój facet jest ode mnie starszy o 10 lat. Nasz związek był dość burzliwy. Akurat rozstałam się z mężem a on wydawał się być mało zaangażowany. w między czasie sie rozstaliśmy ale on nie dawał za wygrane. i tak znów się zeszliśmy.. trochę jestem przerażona...
na koniec dodam, że ja mam 22 lata, a on 32.

[Talantea]

Napisane przez Prymulkaaa

witajcie I ja się dołączę. Mój facet jest ode mnie starszy o 10 lat. Nasz związek był dość burzliwy. Akurat rozstałam się z mężem a on wydawał się być mało zaangażowany. w między czasie sie rozstaliśmy ale on nie dawał za wygrane. i tak znów się zeszliśmy.. trochę jestem przerażona...
na koniec dodam, że ja mam 22 lata, a on 32.

Nie martw sie, bedzie dobrze jak dla mnie roznica mala, zalezy przeciez od Tego jak sie ze soba czujecie
Mialam byłego który mial 32 lata na moje 20. Teraz z nowym TZ-tem, 20 ja on 31.
Glowa do góry :3 Nie słuchaj również na tego co mówią ludzie naokoło ;p

[Prymulkaaa]

Napisane przez Talantea

Nie martw sie, bedzie dobrze jak dla mnie roznica mala, zalezy przeciez od Tego jak sie ze soba czujecie
Mialam byłego który mial 32 lata na moje 20. Teraz z nowym TZ-tem, 20 ja on 31.
Glowa do góry :3 Nie słuchaj również na tego co mówią ludzie naokoło ;p

Staram się Ale wydaje mi się, że jest dobrze

[agniusia17]

Łaa, pomocy, nie wiem sama co się ze mną dzieje, ale chyba się zauroczyłam On jest starszy o 10 lat, nawet odrobinkę więcej i właśnie wiem, że ja jemu tez się podobam. Ja mam 19 lat, on jest lekko przed 30-stką. Bardzo mi się podoba, miło się z nim rozmawia, ale boję się, że on o mnie może myśleć jak o dziecku, bo jakby nie było spora różnica wieku. Niby powiedział mi, że on jest całkiem poważny i nie żartuje sobie ze mnie (no musiałam się spytać, no).
Zachowuję się chyba trochę jak roztrzęsiona nastolata jeju, dawno się tak nie czułam
Mój były (w zasadzie wciąż obecny, ale już niedługo....) chłopak jest młodszy o kilka miesięcy i niestety ja bardzo czuję tę niewielką różnicę wieku, on jest dla mnie jak dziecko, jak ja z nim wytrzymałam ponad rok, to nie wiem.
Życzcie mi szczęścia Jakby co to nie dziękuję, co by nie zapeszać :P

[morenica]

Napisane przez agniusia17

Łaa, pomocy, nie wiem sama co się ze mną dzieje, ale chyba się zauroczyłam On jest starszy o 10 lat, nawet odrobinkę więcej i właśnie wiem, że ja jemu tez się podobam. Ja mam 19 lat, on jest lekko przed 30-stką. Bardzo mi się podoba, miło się z nim rozmawia, ale boję się, że on o mnie może myśleć jak o dziecku, bo jakby nie było spora różnica wieku. Niby powiedział mi, że on jest całkiem poważny i nie żartuje sobie ze mnie (no musiałam się spytać, no).
Zachowuję się chyba trochę jak roztrzęsiona nastolata jeju, dawno się tak nie czułam
Mój były (w zasadzie wciąż obecny, ale już niedługo....) chłopak jest młodszy o kilka miesięcy i niestety ja bardzo czuję tę niewielką różnicę wieku, on jest dla mnie jak dziecko, jak ja z nim wytrzymałam ponad rok, to nie wiem.
Życzcie mi szczęścia Jakby co to nie dziękuję, co by nie zapeszać :P

Powodzenia. I dobrego wyboru życzę

[BlueberryFields]

To może i ja się dołączę. Mój TZ jest ode mnie starszy o 20 lat. Jesteśmy razem od 2 miesięcy i... chyba nigdy nie byłam aż tak szczęśliwa!

[agniusia17]

Napisane przez BlueberryFields

To może i ja się dołączę. Mój TZ jest ode mnie starszy o 20 lat. Jesteśmy razem od 2 miesięcy i... chyba nigdy nie byłam aż tak szczęśliwa!

a mogę spytać w jakim wieku byliście oboje, jak się poznaliście?

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez BlueberryFields

To może i ja się dołączę. Mój TZ jest ode mnie starszy o 20 lat. Jesteśmy razem od 2 miesięcy i... chyba nigdy nie byłam aż tak szczęśliwa!

hej hej halo

Witaj w naszym gronie
Opowiedz nam coś więcej o sobie i o Was

[BlueberryFields]

Napisane przez agniusia17

a mogę spytać w jakim wieku byliście oboje, jak się poznaliście?

ja-21 on 41

Napisane przez taka_sobie_jedna

hej hej halo

Witaj w naszym gronie
Opowiedz nam coś więcej o sobie i o Was

a co chcecie wiedzieć? poznaliśmy się dzięki koleżance, tutaj w UK gdzie obecnie mieszkam. Jest Anglikiem i chyba najbardziej spodobała mi się w nim ta angielskość charakter ma stereotypowo angielski. wiecie, jest flegmatyczny, konserwatywny, powściągliwy. jest prawnikiem a ja studiuję medycynę

[anulciak85]

A ja Wam powiem ze jestem najszczęśliwsza na świecie Skończyłam narzekać i ciesze się tym ze mam Tż-ta i ze jest miedzy nami dobrze. Tak po cichutku wspomina coś o wspólnym mieszkaniu i ślubie...

[unnoticed]

Zagląda tutaj ktoś jeszcze?

[taka_sobie_jedna]

pewnie

[unnoticed]

Mam mały, wielki problem...
Ktos doradzi?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=561509&page=3

[Anusia90]

Napisane przez Poison27

widzę że przy Waszych TŻtach czy potencjalnych TŻtach ten 'moj' to niemal rowieśnik..
Ale moj problem dotyczy tego że ja jestem studentką, mieszkam na stancji w innym mieście i jak student na niewiele mogę sobie pozwolić, jestem na garnuszku rodziców, a on jest z zawodu sędzią, więc jego pozycja społeczna raczej kłoci się ze związkiem z kims takim jak ja i chociaż nie zwracam uwagi na sprawy materialne to jest to jednak przeszkoda - całkiem różne sytuacje moja i jego a ludzie zzewnątrz wiadomo jakby to komentowali - że lecę tylko na jego kase.

E, co się przejmujesz! Miałam dokładnie to samo. Mój TŻ, przełom sierpnia i września - stuknął nam rok. Pierwsze kilka miesięcy denerwowałam się, że mu nie dorastam do pięt, bo jest z magnackiej rodziny, bo dużo jak na moje oko zarabia, bo dużo podróżował i dużo widział. W pewnym momencie jednak przestałam się tym przejmować, bo odkryłam, że mężczyzna dobrze czuje się z faktem, że płaci za kobietę, że jednak jesteśmy na podobnym poziomie intelektualnym, mamy podobne gusta. Nie pokazujemy się jeszcze publicznie, nie poznaliśmy się z rodzinami. moi rodzice myślą, że ma 31, a nie 39. i niech tak myślą jak najdłużej. w jego przypadku można ściemnić wiek, bo młodo wygląda. w moim, nie, bo jednak nie pracuję zawodowo, tylko studiuję, a takie coś szybko wychodzi. poza tym, jak stary kawaler w końcu kogoś przyprowadzi do domu, to zaraz myślą, że to już ślub. mówi, że boi się przyznać mamie, że jestem tyle młodsza. minie mu, zwłaszcza jestem w fazie czarowania i mi to wychodzi.

zeszły rok był burzliwy. najpierw się bałam o to, czy nie chce mnie wykorzystać, potem czy nie chce mnie rzucić na zmianę z pewnie mnie nie kocha. miałam do tego stopnia obsesję na tym punkcie, że prawie wszystko zepsułam, ale doszliśmy do porozumienia i jest coraz fajniej

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Anusia90

E, co się przejmujesz! Miałam dokładnie to samo. Mój TŻ, przełom sierpnia i września - stuknął nam rok. Pierwsze kilka miesięcy denerwowałam się, że mu nie dorastam do pięt, bo jest z magnackiej rodziny, bo dużo jak na moje oko zarabia, bo dużo podróżował i dużo widział. W pewnym momencie jednak przestałam się tym przejmować, bo odkryłam, że mężczyzna dobrze czuje się z faktem, że płaci za kobietę, że jednak jesteśmy na podobnym poziomie intelektualnym, mamy podobne gusta. Nie pokazujemy się jeszcze publicznie, nie poznaliśmy się z rodzinami. moi rodzice myślą, że ma 31, a nie 39. i niech tak myślą jak najdłużej. w jego przypadku można ściemnić wiek, bo młodo wygląda. w moim, nie, bo jednak nie pracuję zawodowo, tylko studiuję, a takie coś szybko wychodzi. poza tym, jak stary kawaler w końcu kogoś przyprowadzi do domu, to zaraz myślą, że to już ślub. mówi, że boi się przyznać mamie, że jestem tyle młodsza. minie mu, zwłaszcza jestem w fazie czarowania i mi to wychodzi.

zeszły rok był burzliwy. najpierw się bałam o to, czy nie chce mnie wykorzystać, potem czy nie chce mnie rzucić na zmianę z pewnie mnie nie kocha. miałam do tego stopnia obsesję na tym punkcie, że prawie wszystko zepsułam, ale doszliśmy do porozumienia i jest coraz fajniej

A po co w ogóle ściemniac co do wieku?
Ciężkie czasem są takie związki ze starszymi, ale co jest najlepsze - ciężkie nie dla samych partnerów, co dla otoczenia









Dziewczyny, gdzie jesteście?
Proszę się meldować na wątku i pisać, co u Was

[_Caramel]

Ja się melduję ponownie.
TŻ na służbowym wyjeździe, więc tęsknię i przy okazji zastanawiam się, jak spędzimy naszą pierwszą rocznicę, która zbliża się wielkimi krokami.

[Phoce]

Ooo, mogę się przyłączyć :P?

Ja - 12 października - 20 lat
On - 11 października - 29 lat
Dopiero zaczynami, bywają kłótnie, ostatnio przeprosił mnie za jakiekolwiek jego zachowanie, które może wynikać z tego, że ma taki bagaż doświadczeń, a nie inny...ale chcę spróbować, bo może być warto

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez _Caramel

Ja się melduję ponownie.
TŻ na służbowym wyjeździe, więc tęsknię i przy okazji zastanawiam się, jak spędzimy naszą pierwszą rocznicę, która zbliża się wielkimi krokami.

No i super, że jesteś
Trzeba się znowu skompletować, wygadać się co u nas, ponarzekać na świat patrzący na nas krzywym okiem

Napisane przez Phoce

Ooo, mogę się przyłączyć :P?

Ja - 12 października - 20 lat
On - 11 października - 29 lat
Dopiero zaczynami, bywają kłótnie, ostatnio przeprosił mnie za jakiekolwiek jego zachowanie, które może wynikać z tego, że ma taki bagaż doświadczeń, a nie inny...ale chcę spróbować, bo może być warto

pewnie, że możesz
Tyle, że te 9 lat różnicy to pikuś
Opowiadaj coś o sobie

[Phoce]

Napisane przez taka_sobie_jedna

pewnie, że możesz
Tyle, że te 9 lat różnicy to pikuś
Opowiadaj coś o sobie

Dla mnie znowu nie taki pikuś :P Chyba jestem jedyną osobą wśród moich znajomych, która spotyka się z kimś o tyle lat starszym
Ale już jakiś czas temu pogodziłam się, że jestem 'skazana' na tego typu związki, ja po prostu nie potrafię zbudować głębszej relacji z kimś mniej więcej w moim wieku (no może poza moim przyjacielem, ale on jest gejem, więc miłości z tego nie będze)
Póki co - studiuję, jestem z małego miast, ale przeniosłam się do większego ze względu na studia. Mojego Ł. poznałam....uwaga, przez internet, pierwszego dnia, kiedy zaczęliśmy rozmawiać, umówiliśmy się na randkę - w ciemno i jakoś się tak potoczyło Niestety, mieszka ode mnie o 120km, poza tym ciągle ma coś do zrobienia związanego z pracą, więc widujemy się 1,2 razy w tygodniu, co mnie niestety boli bo bardzo za nim tęsknię.
No to tyle, żeby już na początku nie przynudzać :P