Wyspowe mamy gorąco zapraszamy! Doradzimy, pogadamy-razem sobie radę damy!

[czarnula4321]

Napisane przez potty

na co narzekasz? ja nie pamietam kiedy spalam dluzej niz do 8! a to i tak z przerwa w nocy
marze zeby polozyc sie spac wieczorem i nieprzerwanie spac chocby do tej 8mej, bo marzyc o snie do 9:30 w moim przypadku to conajmniej niemoralne

czarnula jasne ze mozna zadna tajemnica jestem data analyst i customer support w jednym w firmie z branzy telecoms, obsluguje program lojalnosciowy dla klientow z Europy i Afryki


zdecydowlismy, ze wybierzemy sie na wakacje 'krajowe' w tym roku. pierwsze odkad jestem w UK (nie liczac ' wakacji' w PL). tylko nie wiem gdzie jechac chcemy zeby byla plaza to na pewno i raczej w poludniowej czesci poradzicie cos?

spoko, my chcemy jechać do szkocji tylko nie wiem czy w tym roku się nam uda, na fb ma foteczki z różnych zakątków anglii z parków narodowych z walii cornwalii..

zalezy na ile chcecie jechać...

[blonde_hair]

Napisane przez potty

tez sobie niewyobrazam drugiego dziecka teraz!
i denerwuja mnie kolezanki, ktore mnie namawiaja, bo one wlasnie sa w ciazy/dopiero urodzily drugie dziecko. tyle, ze ich dzieci spia cala noc od kiedy skonczyly x miesiecy, nie ma problemu z zasypianiem, budza sie po 8 i na dodatek spia 1-3h w ciagu dnia. oprocz tego potrafia siedziec godzine przed TV i sie nie ruszyc...
i nie rozumieja, ze inne dzieci sa troche bardziej 'towarzyskie' badz 'wymagajace' - kewstia terminologii

Potty dokladnie
My zdecydujemy sie na drugie(o ile sie zdecydujemy)jak Seba bedzie bardziej samodzielny
Bo teraz potzrebuje duzego zainteresowania, zabawiania itp.

[ursull]

Dzień Dobry Koszmarnei sie dziś czuję,mdłości i zmęczenie nie odpuszczają

Napisane przez Kinqaa

good morning!

dzięki za odpowiedzi
ursull pytam, bo nie miałam jeszcze tu wyrywanego zęba, a słyszałam,że się odbywa tu w szpitalu...
miałam wyrywaną szóstkę dolną w PL, prywatnie
ale ósemki to już grubsza sprawa


mam kurdę staff meeting nie chce mi się! ale to na popołudnie...
ale jak mus to mus, pójdę przy okazji też na solarkę

Młoda wstała po 7 już nie pamiętam kiedy spałam do 9:30 max.
ma-sa-kra
Od razu jak wstała kazała mi siebie uczesać i kitkę zrobić zaskakuje mnie z dnia na dzień te moje dziecię ..

mi wyrywali normalnie w gabinecie pod znieczuleniem,w szpitalu z tego co wiem to wyrywają dzieciom A ty gdzie pracujesz?
Ja codziennie wstaję najpóźniejo 6:30 i nie pamiętam już kiedy ostatni raz się wyspałam A moja Milenka to ani kitek,ani spinek nie che nosić i nie zmusisz

Potty a wy już w Polsce byliście czy dopiero jedziecie,bo się trochę zgubiłam I co nadal szukasz innej pracy ?

czarnula nie mów mi o słońcu,u nas zachmurzenie pełne drugi dzień Co do soscjala,ja miałam band D+ ,ale z tego co wiem to co region to inne zasady. My czekaliśmy na dom 3 lata,przy czym dopiero rok temu weszło bidowanie. Bidowaliśmy na domy z jak najmniejszą ilością chętnych. Na dom,który dostaliśmy bidowało sporo osób,a my byliśmy na 3 miejscu. Tamci zrezygnowali,więc nam go dali. Stan domu-koszmar,ale wzięliśmy,bo już nie chcieliśmy dłużej czekać. Teraz już mieszkamy i w sumie jest ok,ale kupę kasy wsadziliśmy w remont. Wiem,że można dostać nowe domy/mieszkania,ale szansa na to jest marna Dla mnie szokiem jest,że dostając dom socjalny/komunalny trzeba często samemu remont zrobić. Skąd taka "biedna" rodzina ma wziąć na to kasę? Niby nie płaci sie depozytu,ale koszty remontu wyniosły nas znacznie więcej niż,gdybyśmy musieli ten depozyt wpłacić. Są więc plusy i minusy takiego mieszkalnictwa. My chcemy trochę tu pomieszkać,a potem kupić coś swojego .

dulcynea ja przyjechałam do UK na rok,a jestem tu juz 7 lat i raczej zostanę na wieki wieków Ja też nie lubię spacerów i wychodze tylko,gdy jest dość ładna pogoda, wtedy najczęściej na plac zabaw lub do parku. W weekendy,gdy TŻ ma wolne ,to robimy sobie długie wycieczki i zawiedzamy okolicę. Ja mam o tyle fajnie,że mamy ogromny ogród,więc dzieci dużo czasu spędzają na świeżym powietrzu. Obok mam tez dwa duże place zabaw i dwa parki,ale nie lubię tam sama z dziećmi chodzić. Mam tutaj też jedną koleżankę -Czeszkę,ale spotykamy się dość rzadko. Moje dzieci już są dość spore,więc u nas inaczej to wygląda. Dopóki Milenka była mała (a Aarona jeszcze nie było) to robiłam tak samo jak ty,bo ona i tak nie interesowała się dziećmi, na plac zabaw też była za mała,więc dużo zajęć w domu i spacerki w samotności lub z TŻ Potem zaczęłam chodzić z nią na play group,ale strasznie się tam męczyłam. Kompletnie nie mój świat Od września Milka idzie do przedszkola,obok mieszka mnóstwo dzieci,więc kontakt z rówieśnikami ma Co do angielskiego to rozumiem twoje blokadę,ale uważam,że powinnaś się trochę przemóc. To,że w szkole się z ciebie nabijali,nie znaczy,że Anglicy tez będą. Mnie blokada puściła dopiero po dwóch latach pobytu tutaj. Z natury jestem bardzo nieśmiała i bojaźliwa. Niestety czasem trzeba się przemóc. A jak idziesz coś załatwić (lekarz,bank,etc.) to jak się dogadujesz?

Darianna pytałam o te vouchery,bo chciałam się dowiedzieć,czy nie ma żadnych problemów z realizacja tych tokenów. Wymieniłam sobie wczoraj i kupiłam online trochę rzeczy,jutro odbiorę,to powiem czy wszystko ok. jak na razie nie było problemów

[Kinqaa]

Napisane przez potty

tez sobie niewyobrazam drugiego dziecka teraz!
i denerwuja mnie kolezanki, ktore mnie namawiaja, bo one wlasnie sa w ciazy/dopiero urodzily drugie dziecko. tyle, ze ich dzieci spia cala noc od kiedy skonczyly x miesiecy, nie ma problemu z zasypianiem, budza sie po 8 i na dodatek spia 1-3h w ciagu dnia. oprocz tego potrafia siedziec godzine przed TV i sie nie ruszyc...
i nie rozumieja, ze inne dzieci sa troche bardziej 'towarzyskie' badz 'wymagajace' - kewstia terminologii

dokładnie
ja mam straszną łobuziarę, żywe dziecko... nie usiedzi na dupeczce...
teraz nawet przyniosła mi swoje buty i rzuciła na laptopa
przy tym krzycząc "but, but"

jakby miała rodzeństwo teraz to podejrzewam, że byłaby bardzooo zazdrosna

[czarnula4321]

Napisane przez potty

tez sobie niewyobrazam drugiego dziecka teraz!
i denerwuja mnie kolezanki, ktore mnie namawiaja, bo one wlasnie sa w ciazy/dopiero urodzily drugie dziecko. tyle, ze ich dzieci spia cala noc od kiedy skonczyly x miesiecy, nie ma problemu z zasypianiem, budza sie po 8 i na dodatek spia 1-3h w ciagu dnia. oprocz tego potrafia siedziec godzine przed TV i sie nie ruszyc...
i nie rozumieja, ze inne dzieci sa troche bardziej 'towarzyskie' badz 'wymagajace' - kewstia terminologii

heh niestety jedne dzieci są takie że ciągle trzeba się nimi zajmować inne zajmą sie same sobą
moja to można powiedzieć pół na pół, ale w nocy się też obudziła i heh zaspana jestem na maksa, już jakiś czas się nie budziła czasami tylko jej się zdarzy a śpi z reguły 19.30 20.00 - 7.00 8.00

[Kinqaa]

Napisane przez ursull

Dzień Dobry Koszmarnei sie dziś czuję,mdłości i zmęczenie nie odpuszczają

mi wyrywali normalnie w gabinecie pod znieczuleniem,w szpitalu z tego co wiem to wyrywają dzieciom A ty gdzie pracujesz?
Ja codziennie wstaję najpóźniejo 6:30 i nie pamiętam już kiedy ostatni raz się wyspałam A moja Milenka to ani kitek,ani spinek nie che nosić i nie zmusisz

ojjć, współczuję, aby szybko odpuściły te mdłości, bo to chyba najgorsze

pracuję jako care worker, w sumie niby to jest taka agencja
wkurza mnie ta firma, ale zaraz minie 6 miesięcy, więc jakbym odeszła to się załapuję już na referencje z pracy
muszę zaktualizować swoje CV i będę działać ,aby zmienić...


P.S- moja też nie lubiła spinek , gumek... aż do niedawna, sama zaczęła chcieć zakładać, więc nie wiem co ją nakłoniło (może to , że ma już dłuzsze włosy lub jej najlepsza koleżanka ma ciągle spięte włoski )

[blonde_hair]

Napisane przez ursull

To,że w szkole się z ciebie nabijali,nie znaczy,że Anglicy tez będą. Mnie blokada puściła dopiero po dwóch latach pobytu tutaj. Z natury jestem bardzo nieśmiała i bojaźliwa. Niestety czasem trzeba się przemóc. A jak idziesz coś załatwić (lekarz,bank,etc.) to jak się dogadujesz?

)

ja tez mialam blokade dosc dlugo...
odwazylam sie mówic jak zauwazylam,ze ludzi sa chetni pomocy, staraja sie wysluchac itp. Tylko co mnie do tej pory meczy to nie znosze rozmow telefonicznych, ale i z tym daje rade, tylko bywaja stresujace
I nie ma naprawde sie czego obawiac

[czarnula4321]

Napisane przez ursull

Dzień Dobry Koszmarnei sie dziś czuję,mdłości i zmęczenie nie odpuszczają



mi wyrywali normalnie w gabinecie pod znieczuleniem,w szpitalu z tego co wiem to wyrywają dzieciom A ty gdzie pracujesz?
Ja codziennie wstaję najpóźniejo 6:30 i nie pamiętam już kiedy ostatni raz się wyspałam A moja Milenka to ani kitek,ani spinek nie che nosić i nie zmusisz

Potty a wy już w Polsce byliście czy dopiero jedziecie,bo się trochę zgubiłam I co nadal szukasz innej pracy ?

czarnula nie mów mi o słońcu,u nas zachmurzenie pełne drugi dzień Co do soscjala,ja miałam band D+ ,ale z tego co wiem to co region to inne zasady. My czekaliśmy na dom 3 lata,przy czym dopiero rok temu weszło bidowanie. Bidowaliśmy na domy z jak najmniejszą ilością chętnych. Na dom,który dostaliśmy bidowało sporo osób,a my byliśmy na 3 miejscu. Tamci zrezygnowali,więc nam go dali. Stan domu-koszmar,ale wzięliśmy,bo już nie chcieliśmy dłużej czekać. Teraz już mieszkamy i w sumie jest ok,ale kupę kasy wsadziliśmy w remont. Wiem,że można dostać nowe domy/mieszkania,ale szansa na to jest marna Dla mnie szokiem jest,że dostając dom socjalny/komunalny trzeba często samemu remont zrobić. Skąd taka "biedna" rodzina ma wziąć na to kasę? Niby nie płaci sie depozytu,ale koszty remontu wyniosły nas znacznie więcej niż,gdybyśmy musieli ten depozyt wpłacić. Są więc plusy i minusy takiego mieszkalnictwa. My chcemy trochę tu pomieszkać,a potem kupić coś swojego .

dulcynea ja przyjechałam do UK na rok,a jestem tu juz 7 lat i raczej zostanę na wieki wieków Ja też nie lubię spacerów i wychodze tylko,gdy jest dość ładna pogoda, wtedy najczęściej na plac zabaw lub do parku. W weekendy,gdy TŻ ma wolne ,to robimy sobie długie wycieczki i zawiedzamy okolicę. Ja mam o tyle fajnie,że mamy ogromny ogród,więc dzieci dużo czasu spędzają na świeżym powietrzu. Obok mam tez dwa duże place zabaw i dwa parki,ale nie lubię tam sama z dziećmi chodzić. Mam tutaj też jedną koleżankę -Czeszkę,ale spotykamy się dość rzadko. Moje dzieci już są dość spore,więc u nas inaczej to wygląda. Dopóki Milenka była mała (a Aarona jeszcze nie było) to robiłam tak samo jak ty,bo ona i tak nie interesowała się dziećmi, na plac zabaw też była za mała,więc dużo zajęć w domu i spacerki w samotności lub z TŻ Potem zaczęłam chodzić z nią na play group,ale strasznie się tam męczyłam. Kompletnie nie mój świat Od września Milka idzie do przedszkola,obok mieszka mnóstwo dzieci,więc kontakt z rówieśnikami ma Co do angielskiego to rozumiem twoje blokadę,ale uważam,że powinnaś się trochę przemóc. To,że w szkole się z ciebie nabijali,nie znaczy,że Anglicy tez będą. Mnie blokada puściła dopiero po dwóch latach pobytu tutaj. Z natury jestem bardzo nieśmiała i bojaźliwa. Niestety czasem trzeba się przemóc. A jak idziesz coś załatwić (lekarz,bank,etc.) to jak się dogadujesz?

Darianna pytałam o te vouchery,bo chciałam się dowiedzieć,czy nie ma żadnych problemów z realizacja tych tokenów. Wymieniłam sobie wczoraj i kupiłam online trochę rzeczy,jutro odbiorę,to powiem czy wszystko ok. jak na razie nie było problemów

większość tych domków jest do remontu a jak nowe to do wykończenia, moi znajomi tak mają u nas jest do bandu d a my dostaliśmy c heh no cóż zobaczymy jak na razie nie mogę się zalogować na ich stronę nie mam pojęcia dlaczego;/

[potty]

Napisane przez czarnula4321

spoko, my chcemy jechać do szkocji tylko nie wiem czy w tym roku się nam uda, na fb ma foteczki z różnych zakątków anglii z parków narodowych z walii cornwalii..

zalezy na ile chcecie jechać...

Szkocja... tez mnie sie marzy!
ale poki co chce jechac na lezenie na piasku w sloncu
minimum na tydzien
szukam domkow do wynjaecia

Napisane przez ursull

Dzień Dobry Koszmarnei sie dziś czuję,mdłości i zmęczenie nie odpuszczają

Potty a wy już w Polsce byliście czy dopiero jedziecie,bo się trochę zgubiłam I co nadal szukasz innej pracy ?

czarnula nie mów mi o słońcu,u nas zachmurzenie pełne drugi dzień Co do soscjala,ja miałam band D+ ,ale z tego co wiem to co region to inne zasady. My czekaliśmy na dom 3 lata,przy czym dopiero rok temu weszło bidowanie. Bidowaliśmy na domy z jak najmniejszą ilością chętnych. Na dom,który dostaliśmy bidowało sporo osób,a my byliśmy na 3 miejscu. Tamci zrezygnowali,więc nam go dali. Stan domu-koszmar,ale wzięliśmy,bo już nie chcieliśmy dłużej czekać. Teraz już mieszkamy i w sumie jest ok,ale kupę kasy wsadziliśmy w remont. Wiem,że można dostać nowe domy/mieszkania,ale szansa na to jest marna Dla mnie szokiem jest,że dostając dom socjalny/komunalny trzeba często samemu remont zrobić. Skąd taka "biedna" rodzina ma wziąć na to kasę? Niby nie płaci sie depozytu,ale koszty remontu wyniosły nas znacznie więcej niż,gdybyśmy musieli ten depozyt wpłacić. Są więc plusy i minusy takiego mieszkalnictwa. My chcemy trochę tu pomieszkać,a potem kupić coś swojego .

bidulku... zeby szybko sie poprawilo
w Polsce juz bylismy - wrocilismy w srode w zeszlym tygodniu. pojecalismy tylko na tydzien
kurcze zastanawiam sie nad tym domem z councilu bardzo intensywnie... jest jakis prog dochodowy? wlasnie przyszedl mi taki pomysl jak ursull napisala -pomieszkac jakis czas w takim a potem kupic swoje, bo czynsz mniejszy to moze szybciej sie zaoszczedzi
a prawda to, ze po jakims czasie taki dom z councilu mozna wykupic/przechodzi na wlasnosc lokatora jak sie mieszka jakos odpowiednia ilosc czasu?

[czarnula4321]

Napisane przez blonde_hair

ja tez mialam blokade dosc dlugo...
odwazylam sie mówic jak zauwazylam,ze ludzi sa chetni pomocy, staraja sie wysluchac itp. Tylko co mnie do tej pory meczy to nie znosze rozmow telefonicznych, ale i z tym daje rade, tylko bywaja stresujace
I nie ma naprawde sie czego obawiac

Ja też heh nie wiem co to było. masakra. Kiedyś jak tu przyjechała.m to jakieś półtorej miesiąca nigdzie nie wychodziłam tylko z tż na zakupy. Później ruszyłam tyłek na polskie play grupy i jakoś powoli się rozkręciłam a teraz to echh oby coraz lepiej widzę że dużą pewność mam po kursie

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez potty

Szkocja... tez mnie sie marzy!
ale poki co chce jechac na lezenie na piasku w sloncu
minimum na tydzien
szukam domkow do wynjaecia



bidulku... zeby szybko sie poprawilo
w Polsce juz bylismy - wrocilismy w srode w zeszlym tygodniu. pojecalismy tylko na tydzien
kurcze zastanawiam sie nad tym domem z councilu bardzo intensywnie... jest jakis prog dochodowy? wlasnie przyszedl mi taki pomysl jak ursull napisala -pomieszkac jakis czas w takim a potem kupic swoje, bo czynsz mniejszy to moze szybciej sie zaoszczedzi
a prawda to, ze po jakims czasie taki dom z councilu mozna wykupic/przechodzi na wlasnosc lokatora jak sie mieszka jakos odpowiednia ilosc czasu?

tak to prawda taki domek można wykupić po 10 latach użytkowania jest to połowa wartości domu jakoś tak hmm nie wiem czy tak się opłaca bo i tak musisz kase włożyć, jakieś tam progi mają ale głównie zależy od przeludnienia

[ursull]

Napisane przez potty

zdecydowlismy, ze wybierzemy sie na wakacje 'krajowe' w tym roku. pierwsze odkad jestem w UK (nie liczac ' wakacji' w PL). tylko nie wiem gdzie jechac chcemy zeby byla plaza to na pewno i raczej w poludniowej czesci poradzicie cos?

proponuję Blackpool lub North East Coast (South Shields,Sunderland,Tyne and Wear)




Dziewczyny jedne sobie nie wyobrażają,a drugie pragną mieć kolejne dziecko Są plusy i minusy obu stanów. Ja mam dwójkę dzieci w bardoz małej róznicy wieku i kolejne w drodze i nie narzekam,a wręcz przeciwnie. Teraz czuję się dopiero szczęśliwa. Dla jednych praca i kariera są ważniejsze,dla innych rodzina i dzieci. Blonde czy tu uważasz,że ja daję sowim dzieciom za mało uwagi,bo mam ich dwoje w podobnym wieku?
Ja nikogo nie namawiam i rozumiem,że można nie chcieć drugiego dziecka, co więcej,nie chcieć mieć dzieci w ogóle. Oczekuję jednak od innych zrozumienia,że można chcieć i mieć wiele dzieci i nawet rok po roku. I nie sądzę,aby te dzieci miały gorzej,wręcz przeciwnie. Widzę jaki dobry kontakt ma Milenka z Aaronkiem,jak razem się super bawią i patrząc na nich uważam,że to była dobra decyzja. Swoją drogą,kiedy ja wyjdę w końcu zpieluch to niektóre z was znowu będą w nie wchodzić I ostatni argument,wy jesteście jeszcze młodziutkie i macie czas na planowanie kolejnych potomków za kilka lat,ja mam już 35 lat i to ostatni dzwonek dla mnie Co do rodzin wielodzietnych,mam koleżankę,która właśnie urodziła 5 dziecko. Najstarsze ma 8 lat. I uwierzcie,wszystkie dzieci planowane,ona szczęśliwa, jakoś radzi sobie z dzieleniem czasu dla nich wszystkich,do tego robi różne kursy,wolontariat,udziela się w różnych organizacjach i nigdy nie usłyszałam od niej,żeby narzekała na swój los,a tym bardziej na niewyspanie Ja jestem niewyspana,ale w życiu bym tego nie zamieniła na nic innego. Także można się realizować na wielu płaszczyznach Ja się bardzo dobrze czuję jako " housewife" i nie uważam,żebym była przez to gorsza,mniej ambitna,czy mniej wartościowa
Pozdrówki

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

jeszcze tak szybko,bo uciekam na spacer z maluchami

Potty u nas nie patrzyli na zarobki,a nawet lepiej jeśli masz dobry dochód,bo wtedy będziesz płacić za czynsz . Najważniejsze co biorą pod uwagę to warunki w jakich mieszkacie i ilość dzieci oraz ich płeć. Złóż aplikację,nic nie kosztuje,a kto wie. Co do wykupu to różnie bywa. Nowych domów wykupić nie można, stare tak i to zależy od umowy. My nasz możemy wykupić już po 2 latach,ale są takie co po 5 lub 10

Ja wiedziałam,że nie mogę tu wracać,bo znowu pol dnia na wizażu spędzam,wszystko wasza wina

Spadam,pogadamy później

[blonde_hair]

Napisane przez ursull

pBlonde czy tu uważasz,że ja daję sowim dzieciom za mało uwagi,bo mam ich dwoje w podobnym wieku?
Ja nikogo nie namawiam i rozumiem,że można nie chcieć drugiego dziecka, co więcej,nie chcieć mieć dzieci w ogóle. Oczekuję jednak od innych zrozumienia,że można chcieć i mieć wiele dzieci i nawet rok po roku. I nie sądzę,aby te dzieci miały gorzej,wręcz przeciwnie. Widzę jaki dobry kontakt ma Milenka z Aaronkiem,jak razem się super bawią i patrząc na nich uważam,że to była dobra decyzja. Swoją drogą,kiedy ja wyjdę w końcu zpieluch to niektóre z was znowu będą w nie wchodzić I ostatni argument,wy jesteście jeszcze młodziutkie i macie czas na planowanie kolejnych potomków za kilka lat,ja mam już 35 lat i to ostatni dzwonek dla mnie Co do rodzin wielodzietnych,mam koleżankę,która właśnie urodziła 5 dziecko. Najstarsze ma 8 lat. I uwierzcie,wszystkie dzieci planowane,ona szczęśliwa, jakoś radzi sobie z dzieleniem czasu dla nich wszystkich,do tego robi różne kursy,wolontariat,udziela się w różnych organizacjach i nigdy nie usłyszałam od niej,żeby narzekała na swój los,a tym bardziej na niewyspanie Ja jestem niewyspana,ale w życiu bym tego nie zamieniła na nic innego. Także można się realizować na wielu płaszczyznach Ja się bardzo dobrze czuję jako " housewife" i nie uważam,żebym była przez to gorsza,mniej ambitna,czy mniej wartościowa
Pozdrówki

nie Ursull i nawet nie pomyslalam tak...tylko ja patrze na siebie i nie wiem czy JA bym potrafila sama ze wszystkim sobie dac rade. Jestem dosc zorganizowana, ale naprawde niewiem czy bym sprostała dwojce brykajacych maluchowSeba jest bardzo zywiolowym dzieckiem i mysle,ze nie byloby lekko w tym momencie...

I nie wytykam nikomu ilosc dzieci, to kazdego indywidualna sprawa, kazdy wie, czego pragnie i co moze dziecku dac
Wiem,z e mala róznica wieku jest najlepsza dla rodzenstwa, ale zmuszac sie nie bede skoro uwazam ze zwyczajnie nie dam sobie rady z dwojka.

Co do wieku to ja juz kolo 30

[Kinqaa]

Napisane przez ursull

Dziewczyny jedne sobie nie wyobrażają,a drugie pragną mieć kolejne dziecko Są plusy i minusy obu stanów. Ja mam dwójkę dzieci w bardoz małej róznicy wieku i kolejne w drodze i nie narzekam,a wręcz przeciwnie. Teraz czuję się dopiero szczęśliwa. Dla jednych praca i kariera są ważniejsze,dla innych rodzina i dzieci. Blonde czy tu uważasz,że ja daję sowim dzieciom za mało uwagi,bo mam ich dwoje w podobnym wieku?
Ja nikogo nie namawiam i rozumiem,że można nie chcieć drugiego dziecka, co więcej,nie chcieć mieć dzieci w ogóle. Oczekuję jednak od innych zrozumienia,że można chcieć i mieć wiele dzieci i nawet rok po roku. I nie sądzę,aby te dzieci miały gorzej,wręcz przeciwnie. Widzę jaki dobry kontakt ma Milenka z Aaronkiem,jak razem się super bawią i patrząc na nich uważam,że to była dobra decyzja. Swoją drogą,kiedy ja wyjdę w końcu zpieluch to niektóre z was znowu będą w nie wchodzić I ostatni argument,wy jesteście jeszcze młodziutkie i macie czas na planowanie kolejnych potomków za kilka lat,ja mam już 35 lat i to ostatni dzwonek dla mnie Co do rodzin wielodzietnych,mam koleżankę,która właśnie urodziła 5 dziecko. Najstarsze ma 8 lat. I uwierzcie,wszystkie dzieci planowane,ona szczęśliwa, jakoś radzi sobie z dzieleniem czasu dla nich wszystkich,do tego robi różne kursy,wolontariat,udziela się w różnych organizacjach i nigdy nie usłyszałam od niej,żeby narzekała na swój los,a tym bardziej na niewyspanie Ja jestem niewyspana,ale w życiu bym tego nie zamieniła na nic innego. Także można się realizować na wielu płaszczyznach Ja się bardzo dobrze czuję jako " housewife" i nie uważam,żebym była przez to gorsza,mniej ambitna,czy mniej wartościowa
Pozdrówki

tylko, że nikt tutaj nie stwierdził, że kobieta , która ma rok po roku dzieci, czy ma więcej niż jedno jest w jakiś tam sposób gorsza...
chociażby ja nie zauważyłam żadnego takiego tekstu co by to określał... więc nie wiem skąd to wzięłaś
ja np. chcę mieć dwójkę, ale teraz sobie nie wyobrażam, bo mam żywe dziecko, i w sumie się cieszę, bo wolę mieć żywwe niż jakieś które siedzi tylko w kącie... i nie daje znaku życia o sobie...
w każdym razie - nie wiem skąd wzięłaś to, że np. 'housewife' jest gorsza w jakiś tam sposób od osoby, która pracuje i ma dziecko

[blonde_hair]

Napisane przez ursull

Ja wiedziałam,że nie mogę tu wracać,bo znowu pol dnia na wizażu spędzam,wszystko wasza wina [/B]

tez Cie lubie

[domciatko]

Napisane przez potty

tez sobie niewyobrazam drugiego dziecka teraz!
i denerwuja mnie kolezanki, ktore mnie namawiaja, bo one wlasnie sa w ciazy/dopiero urodzily drugie dziecko. tyle, ze ich dzieci spia cala noc od kiedy skonczyly x miesiecy, nie ma problemu z zasypianiem, budza sie po 8 i na dodatek spia 1-3h w ciagu dnia. oprocz tego potrafia siedziec godzine przed TV i sie nie ruszyc...
i nie rozumieja, ze inne dzieci sa troche bardziej 'towarzyskie' badz 'wymagajace' - kewstia terminologii

ja jeszcze nie mam dzieci. ale od kilku lat wszyscy mnie pytają " a keidy???"
na początku mnie to nie ruszało, ale z czasem, po kilku latach bolało.
mój ojciec regularnie do mnie dzwoni i z grubej rury pyta: " i co jesteś w ciąży??"!!!! i mówi "a twoja młodsza siostra to już ma".
i koleżanki z dziećmi tez ciągle pytają.
czasem cieżko

[potty]

ursull widzisz... to nie tak...
ja szczerze podziwiam kobiety, ktore decyduja sie na rodziny wielodzietne, ktore zamiast chodzic do pracy decyduja sie na zajecie sie domem i dziecmi...
ja tak nie potrafie!
trzeba do tego miec usposobienie i cechy charakteru, ktorych ja nie posiadam
to nie tak, ze jestem jakos slepo nastawiona na kariere i zycie zawodowe. ze rodzina sie nie liczy. chyba raczej cenie sobie swiety spokoj i to ze przez kilka godzin dziennie robie cos innego niz zabawa z eM, gotowanie, sprzatanie, itd... tym bardziej, ze moj chlop niewiele mi pomaga. ja mam eM przez caly weekend tylko dla siebie i przez 1h rano i 3h wieczorem w tygodniu i naprawde mi to wystarcza. ot inna jestem... moze to tez kwestia lenistwa i wygodnictwa?
naprawde odzylam jak zaczelam prace, mniej sie denerwuje i jakos czuje ze jestem bardziej 'poukladana', a ja lubie miec wszystko w grafiku

szczerze podziwiam, bo ja tak nie potrafie, mecze sie z tym
i nie widze w takich wyborach nic gorszego

[Kinqaa]

Napisane przez domciatko

ja jeszcze nie mam dzieci. ale od kilku lat wszyscy mnie pytają " a keidy???"
na początku mnie to nie ruszało, ale z czasem, po kilku latach bolało.
mój ojciec regularnie do mnie dzwoni i z grubej rury pyta: " i co jesteś w ciąży??"!!!! i mówi "a twoja młodsza siostra to już ma".
i koleżanki z dziećmi tez ciągle pytają.
czasem cieżko

ile masz lat? że tak spytam z grubej rury

[domciatko]

Kinga, w tym roku w sierpniu będę miała 29 lat
wiem wiem, pora

[Kinqaa]

Napisane przez domciatko

Kinga, w tym roku w sierpniu będę miała 29 lat
wiem wiem, pora

którego sierpnia? ja też z sierpnia,ale z końca
no to faktycznie zegar biologiczny tyka i wypadałoby już mieć

ja to się przyzwyczaiłam za bardzo, że mam jedno :d i gdyby mi się trafiła teraz ciąża to bym pewnie duużo czasu musiała mieć, aby się przyzwyczaić...

albo jak pomyślę, że znów chodzić z brzuchem, rozstępów więcej, poród itp. to jakoś mi się nie chce ale kiedyś znów będzie trzeba
nie mówię, że macierzyństwo jest be i w ogóle, bo fajne są ruchy dzieciaczka w brzuszku, pierwsze kopniaczki itp. ale jednak troszkę męczące to jest przeżycie, bądź co bądź

[domciatko]

10 sierpnia bede miala 29 lat

[hanjah]

Napisane przez potty

w Torquay bylismy kiedys na romantyczny weekend znalezlismy B&B u przemilych starszych panstwa za £19/os!!! czysciutki pokoik z lazienka, TV, czajnikiem i zestawem herbatek i kaw. przepyszne sniadanko zrobione przez pania gospodynie. bardzo milo wspominam

Marzy mi się Torquay W ogóle Kornwalia mi się marzy
Ale to może kiedyś, jak dzieciaki podrosną

Napisane przez potty

Szkocja... tez mnie sie marzy!

Zapraszam Ale u nas prawie ciągle deszcz i zimno

Napisane przez domciatko

10 sierpnia bede miala 29 lat

Ja tyle kończę w czerwcu

[domciatko]

Kinga ja od 4 lat jestem z moim partnerem. decyzja o dziecku długo w nas dojrzewała. dyskutowaliśmy, myśleliśmy. Nie chciałam się spieszyć, bo a tu pracy nie miałam, to mieszkanie malutkie, zapleśniałe. Mój chłopak też długo nie był gotowy, a ja nie chciałam naciskać za bardzo. I jakoś tak wyszło, że czekaliśmy.
Ale zawsze chciałam urodzić przed 30 także mam pół roku na zajście w ciąże. Liczymy, że się uda)

znajomi moi czasami bywają okrutni, niewyrozumiali.
mojemu ojcu się łatwo mówi, bo mieszka 900 mil ode mnie, nie będzie pomagał w wychowaniu. łatwo się mu mówi.
ja mieszkam od 4 lat w Anglii, nie mam tu rodziców, ani babci, której mogłabym podrzucić dziecka w razie "w". także ten aspekt też opóźniał moją decyzję. i strach i obawa o ta samotność z dzieckiem.
i czasami ludzie myślą, że ja koniecznie potrzebuje ich rady i uwagi. i wchodzą z butami w moje życie i to boli.

[blonde_hair]

Napisane przez domciatko

, nie mam tu rodziców, ani babci, której mogłabym podrzucić dziecka w razie "w". także ten aspekt też opóźniał moją decyzję. i strach i obawa o ta samotność z dzieckiem.
.

no i to jest wlasnie toZycie na emigracji

Z jednym bywa czasem ciezko sie zorganizowac w sytacjach awaryjnych, a co dopiero z dwójka...to jest tez powod dla ktorego narazie nie mysle o drugim dziecku

[domciatko]

Napisane przez blonde_hair

no i to jest wlasnie toZycie na emigracji

Z jednym bywa czasem ciezko sie zorganizowac w sytacjach awaryjnych, a co dopiero z dwójka...to jest tez powod dla ktorego narazie nie mysle o drugim dziecku

no dokładnie.
ja sobie codziennie wyobrażam jak to będzie jak mój paul pójdzie do pracy a ja w domu, bez doświadczenia, bez "mamy", o która mogę zapytać o cokolwiek, bez prawa jazdy. i powiedzmy dziecko ma gorączkę albo płaczę od 5 godzin. i co robić.
takie codzienne rzeczy mnie przerażają. że zawalę, że nie dam rady. a później po 9 miesiącach do pracy muszę wrócić, na kilka godzin tygodniu, i z kim to maleństwo zostawić. nie mam tu ani bliskiej przyjaciółki, ani rodziców. i co zrobić.

no ale po rozmowach, przemyśleniach się porozjaśniało, przecież są rodzice paula, mieszkają daleko, ale są, mogą w godzine dojechac do nas. w pracy już zapowiedzieli, że dadzą mi luźne godziny do dogadania, mogę nawet 18 godzin na tydzień pracować.
i już kilka osób zapowiedziało, że i ubranka i łóżeczko da.
także liczę i wierzę, że się uda, i będzie mi dane być dobrą szczęśliwą mamą

[Kinqaa]

Napisane przez domciatko

Kinga ja od 4 lat jestem z moim partnerem. decyzja o dziecku długo w nas dojrzewała. dyskutowaliśmy, myśleliśmy. Nie chciałam się spieszyć, bo a tu pracy nie miałam, to mieszkanie malutkie, zapleśniałe. Mój chłopak też długo nie był gotowy, a ja nie chciałam naciskać za bardzo. I jakoś tak wyszło, że czekaliśmy.
Ale zawsze chciałam urodzić przed 30 także mam pół roku na zajście w ciąże. Liczymy, że się uda)

znajomi moi czasami bywają okrutni, niewyrozumiali.
mojemu ojcu się łatwo mówi, bo mieszka 900 mil ode mnie, nie będzie pomagał w wychowaniu. łatwo się mu mówi.
ja mieszkam od 4 lat w Anglii, nie mam tu rodziców, ani babci, której mogłabym podrzucić dziecka w razie "w". także ten aspekt też opóźniał moją decyzję. i strach i obawa o ta samotność z dzieckiem.
i czasami ludzie myślą, że ja koniecznie potrzebuje ich rady i uwagi. i wchodzą z butami w moje życie i to boli.

wiesz to też zależy - bo ja mam niby mamę, popilnuje mi młodą, ale często wypomina i nie jest mi przyjemnie z tym tylko,że ona ma taki charakter, zawsze wolałam mieszkać z tatą niż z mamą, a wyszło jak wyszło
co do wchodzenia butami w inne życie to przegięcie... ludzie powinni zająć się swoim życiem... ale są ludzie i "ludzie" , niestety

no, ojcowie tak mają mój do tej pory niby wszystko oki, pyta się od czasu do czasu jak tam młoda, ale od urodzenia nic nie kupił dla swojej wnuczki, nie mówię, że ja jestem jakaś hiena na prezenty czy coś, no, ale tak symbolicznie mi się wydaje ,ze wypada
bo więcej moja siostra cioteczna się interesuje niż mój własny ojciec, no comments, bo mi się nóż w kieszeni otwiera...

[domciatko]

Kingo, ja mojemu ojcu raz powiedziałam: a co będziesz bawił?? przyjedziesz na 2 miesiące aby pilnować? kupisz wózek?? to się uciszył na chwilę.

[czarnula4321]

Napisane przez hanjah

Marzy mi się Torquay W ogóle Kornwalia mi się marzy
Ale to może kiedyś, jak dzieciaki podrosną



Zapraszam Ale u nas prawie ciągle deszcz i zimno



Ja tyle kończę w czerwcu

ja tam się nie przejmuję jadę i już;d

też tak mam że jak siedzę to pół dnia z Wami;p chyba sobie troche odpuszcze bo odkad do Was dołączyłam to ciagle tu zagladam i mnie ciagnie hihi

Ja marzę o tym żeby iść już do pracy, ale jeszcze poczekam niech moje maleństwo dorośnie. Dokładnie tak kwestia charakteru

[blonde_hair]

Napisane przez Kinqaa

wiesz to też zależy - bo ja mam niby mamę, popilnuje mi młodą, ale często wypomina i nie jest mi przyjemnie z tym tylko,że ona ma taki charakter, zawsze wolałam mieszkać z tatą niż z mamą, a wyszło jak wyszło
co do wchodzenia butami w inne życie to przegięcie... ludzie powinni zająć się swoim życiem... ale są ludzie i "ludzie" , niestety

no, ojcowie tak mają mój do tej pory niby wszystko oki, pyta się od czasu do czasu jak tam młoda, ale od urodzenia nic nie kupił dla swojej wnuczki, nie mówię, że ja jestem jakaś hiena na prezenty czy coś, no, ale tak symbolicznie mi się wydaje ,ze wypada
bo więcej moja siostra cioteczna się interesuje niż mój własny ojciec, no comments, bo mi się nóż w kieszeni otwiera...

widzisz, ale mozesz liczyc na mame...
my teraz zalatwialismy kredyt, mnostwo spotkan, w banku, prawnik...prawie wszedzie musialam tachac Sebe ze soba, dwoic sie i troic by cos zorganizowac, bo nie wszedzie da sie z dzieckiem(mozna, ale za wiele to sie nie zalatwi), kilka razy udalo mi sie zmienic w zlobku z rannej zmiany poszedł na popoludnie, troche do kolezanki, ale ja tez jestem taka ze strasznie glupio sie czuje jak mam prosic o pomoc
A nie daj Boze jakbym miala tak z dwójka chodzic...o nie

Dlatego jesli juz to chce rodzenswto dla Seby, ale z wieksza roznica wieku

[Kinqaa]

blonde wolałabym chyba nie mieć, niż mieć wypomniane - już tak mam
wolę czasem zaprowadzić do koleżanki niż mamę prosić
ale fakt , też nie lubie za często prosić się 'obcych' , bo głupio z jednej strony

okk, lecę się ogarnąć i później do tego nieszczęsnego biura ehhhhh, wieczorem zaktualizuję moje CV i będę wysyłać, bo będę tkwiła i tkwiła w tym...

miłego

[domciatko]

a co do KORNWALII to polecam. rok temu byliśmy tak na wakacjach. cudowne miejsce, chcecie to wrzucę kilka zdjęc)