|
|||||||
| Notka |
|
| Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1711 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Co to znaczy jesz cos ciezkiego? Bialko plus warzywa i tluszcze nie sa ciezkie, pod warunkiem ze nie zjesz tony tego. Glownym zrodlem energii powinien byc tluszcz. Musisz zaczac jesc normalne posilki i praca nie jest wymowka. Ja naswet nie mam jak odgrzac jedzenia w pracy i nie przeszkadza mi to ![]() Kwestia jest tego co jesz, i jakbys skupila sie na tym to predzej czy poznbiej organizm sie wyreguluje, daj sobie czas. U mnie to trwalo z 3 miesiace, mimo ze wczesniej mialam zdrowa diete. A im dluzej jesz ten cukier tym szybciej bedziesz odczuwac glod i inne fizyczne skutrki zmian poziomu cukru. ---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ---------- Cytat:
![]() Ale to moje konserwatywne zdanie, po prostu uwazam ze lepiej nie kusic losu...chociaz rzeczywistosc jest taka, ze nasza dieta nie musi byc idealna aby byla zdrowa i raz na jakis czas np. ciasto nie zaszkodzi...pytanie jak wplywa to na Twoja psychike? Mam mieszane uczucia Sama czasem lubie sobie dogodzic jedzonkie, ale staram sie tym ktore jest zdrowe, np. potrafie sie objesc kurczakiem czy kokosem czy awokado Jedzenie zakazane bywa u mnie tylko jako 'probowanie', chociaz jak ostatnio sie zastanowilam ile np. lodow probuje od meza to wyszlaby niezla porcja ![]() Wiec miod czy maka bardziej mnie przekonuje, eweentualnie jakies specjalne okazje.
__________________
|
||
|
|
|
|
#1712 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Mam podobne podejście do jedzenia jak Klora ( wogóle to jakbyśmy były prawie takie same ). Zapytajcie Siebie czy naprawdę warto jeść niezdrowe jedzenie ? Przecież oszukujecie Siebie i to Wy będziecie potem kombinować jak tu schudnąć. Ja mogę nie jeść i cały dzień, i to absolutnie nie powoduje że rzucam się na jedzenie. Czasem i jem o typowych godzinach, albo tylko po południu. Dojście do tego trwa, i to głównie w naszych umysłach. Ja już nie piszę co jadam, bo tylko głosy ubolewania się odzywają
4 tygodnie - 5kg z wagi 108 do 103, wzrost 178. I to dzięki 100% świadomości, że to jedno ciacho może spowodować lawinę zdarzeń. Codziennie piję soki owocowe własnoręcznie wyciśnięte ze świeżych owoców, więc cukru jest nawet sporo. Ale nie jem nic wyprodukowanego , przetworzonego. Godzin posiłków nie pilnuję, kalorii nie liczę. Ćwiczę krótko , ale intensywnie ( siłowo ). Powodzenia |
|
|
|
|
#1713 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Bo chociaż staram sie w miare możliwości spożywac teraz sporo to jednak czasem już nie mam gdzie tego wszystkiego ,,upchnąc" Pewnie stwierdzisz że wymyślam ale musiałam sie o to spytac, bo inaczej bym sie zaczela znowu za bardzo przejmowac.A co ze smażeniem? Raczej tak czy zdecydowanie nie?
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
|
#1714 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1715 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
A taka domowa szarlotka na mące pełnoziarnistej z miodem? A co z naleśnikami na mące pełnoziarnistej z owocami, gołąbkami, ziemniakami pieczonymi na oliwie? Wiesz, uwielbiam słodycze, ostatnimi czasy tylko dzięki nim miałam siłę funkcjonować, teraz przerzuciłam się na owoce, jem ich sporo, to pewnie szkodliwe, ale pilnuję, żeby w moich posiłkach było białko, tłuszcze i dużo warzyw. I jeszcze kiedyś ci zadałam pytanie, o tym , co jeść poza domem podczas przerwy na posiłek, przy ludziach? Bułka ciemna pewnie odpada,a kiedy wszyscy pałaszują drożdżówki, to nie chcę zwracać uwagi. A mogę zapytać, jak jesz wychodząc ze znajomymi, albo idąc w gości? Bo ja mam tutaj problem .
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
|
|
|
#1716 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Mąka to mąka - nieważne jaka. To tylko oszukiwanie organizmu. Po co ? Jaki w tym sens ? Polecam do poczytania http://www.wheatbellyblog.com/2012/0...s-wheat-belly/ Zboża to nie tylko odchudzanie , ale wiele więcej.
|
|
|
|
|
|
#1717 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Hmmmmm ja 4 dni jem tak, jak klora zaleciła (ale pewnie za dużo owoców), no i mi się nudzi. Inni domownicy sobie dogadzają naleśnikami i tego typu rzeczami, aż mi ślinka cieknie
. No ale robię to w końcu dla siebie. Tylko staram się menu urozmaicać jak mogę, żeby było ciekawiej. No i wiadomo- taki upał, wszyscy lodami, a tu trzeba obejść się ze smakiem. W sumie bez tych lodów to najgorzej wytrzymać.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Edytowane przez Ankhi Czas edycji: 2012-07-08 o 22:07 |
|
|
|
|
#1718 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Wyregulowanie metabolizmu trwa. Ja 3 miesiace bylam glodna non stop, gdzie jedzac zdrowo (tyle ze z ziarnami raz dziennie i nabialaem od czasu do czasu) nie mialam takich problemow. Teraz czasami jem 2 razy dziennie i jest ok, czesto nast dnia czuje wiekszy apetyt i po prostu jem wiecej. Pytanie jest raczej czy Twoje niedojadanie jest jednorazowe czy stale, w sesnie czy czasem jak kazdy nie mozesz zjesc wiecej, czy masz tak codziennie...jesli codziennie pomysl o wlaczeniu wiekszej ilosci tluszczu. ---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ---------- Cytat:
Z czasem bedzie latwiej, przestaniesz miec zachcianki i pragnac takiego jedzenia. Organizm gdy jest dobrze odzywiony intuicyjnie chce zdrowszego jedzenia. Nie powiem, zeby kazdy tak mial...to tez jest kwestia podejscia i upodoban. Ja bardzo lubie miesa, warzywa i moge je jesc w kolko. Dlatego tak wazne jest aby dieta byla dobrze dobrana tez do indywidualnych preferencji. Jest tyle roznych sposobow jak urozmaic jedzenie - od sposoby przyrzadzenia, po przyprawy...same warzywa smakuja inaczej w zaleznosci od tego jak je przygotujemy. I a propos podejscia...ma ogromne znaczenie, sama wiem ze gdy jem np. salatke z mieskiem i ktos obok je cos dobrego (czytaj tego zakazanego) i mam ochote sprobowac, to nastepny kes mojej salatki po takiej probie jest okropny. Mimo ze minute wczesniej uwazalam, ze jest pyszna, to nagle czuje inny okropny smak. Taki ma smak w porownaniu do czegos dobrego Ale kilka kesow dalej i znow mi smakuje. To taka moja mala obserwacja. Co jem poza domem? Ja jem wszystko poza domem Oprocz weekendow, wiec tak naprawde nie ma to dla mnie znaczenia gdzie jem. Pojemnik i do niego, mieso, warzywa plus tluszcz. Czasem jajka, czasem ryba. Zawsze sporo warzyw i jakies zdrowe tluszcze. W pracy mam olej i krem kokoswy, wiec jak nie mam ochoty na oliwe do slaatki to jem lyzka ze sloika tluszcz Jak wychodze to juz roznie...generalnie wszedzie jest mieso plus jakies warzywa. Przewaznie pytam co i jak jest przygotowane i prosze o modyfikacje. Nie lubie miejsc typu pizzerie, bo tam faktycznie ciezko cos zjesc konkretnego. Ale zawsze jakas salatka sie znajdzie, do tego prosze aby dorzucili mieso, i nie dawali sosu.
__________________
|
||
|
|
|
|
#1719 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1720 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1721 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Ja od dziś próbuję odstawić (zminimalizować spożycie mąki). Na razie ciężko, bo mało warzyw w domu.
|
|
|
|
|
#1722 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
A jak z łączeniem produktów? Czego nie łączyć? Bo te węglowodany, czyli warzywa i owoce są problematyczne. Z owocami mam dylemat- jeść je przed posiłkiem(wtedy zapychają), do posiłku (omlet z owocami- taka kompozycja dla mnie idealna, ale nie wiem czy wskazana), po posiłku, czy między posiłkami?
A słonecznik można? ![]() I jeszcze spytam, myślisz, że ta waga na prawdę kiedyś spadnie?
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
|
|
#1723 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Owoce na pusty żołądek najlepiej, czyli rano. Kolejny posiłek można zjeść już po pół godzinie. Ewentualnie można zjeść je w kilka godzin po dobrze skomponowanym posiłku, czyli białko plus warzywa lub węglowodany plus warzywa.
Edytowane przez akot80 Czas edycji: 2012-07-13 o 14:19 |
|
|
|
|
#1724 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Jets obiegowa teoria, ze jedzenie owocow po posilku powoduje ich rozkladanie przed strawieniem posilku, poniewaz trawia sie szybciej...no nie do konca tak jest, fruktoza jest metabolizowana w watrobie to po pierwsze, po drugie tylko u osob ktore maja nietolerancje fruktozy lub weglowodanow z grupy fodmaps wystepuja takie objawy i to niezleznie kiedy zjedza owoce. Moim zdaniem, jedz jak Ci wygodnie, jak bedziesz miec jakies nieprzyjemne objawy to wtedy mozna pomyslec o modyfikacji. Osobiscie nigdy w zyciu bym nie zjadlam owocow na pusty zoladek
__________________
|
|
|
|
|
|
#1725 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
dzięki.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
|
|
|
#1726 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Wracam tu bo nowy problem mi sie urodził
Mianowicie zaczęłam pracę (na produkcji, dośc wyczerpująca fizycznie) i chociaz powinnam teraz tym bardziej jeśc więcej, ja jeszcze bardziej sie ograniczyłam - na przerwie w pracy mam wrażenie że jem za mało, bo zwyczajnie nie wiem co wziąc ze sobą żeby sie najeśc. Po powrocie do domu staram sie nadrobic ale często jestem tak zmęczona że poprostu ide spac. I mam wrażenie że znowu spowolniłam swoj metabolizm na maksa i że zaraz znowu tłuszcz zacznie mi sie odkladac na biedrach Macie może jakieś rady co zdrowego by sie nadało do pracy zeby sie najeśc i dobic w ciągu dnia chociaż do zapotrzebowania kalorycznego?
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
#1727 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Musisz wypracowac sobie jakis system, to co wazne to calos odzywiania, nie ma znaczenia kiedy i ile razy jesz. To znaczy sa pewne przypadlosci lub problemy, ktore wymagaja innego podejscia np. gdy masz problemy trawienne lub z whaniami poziomu cukru itd. Ja czasami jem 2 razy dziennie, czasem 4....kiedys jadlam 5-6 posilkow co 2h. Nie bylo to naturalne, wywolalo szereg roznych konsekwencji np. moglam glodem czas mierzyc, i nigdy nie czulam sie najedzona itd. Jak to nie wiesz co wziac do pracy? Przeciez trabimy o tym od poczatku - generlanie to samo co jesz w domu. Kawalek miesa czy ryby plus ugotowane lub surowe warzywa, jajka na twardo, jakis owoc, orzechy, jak dobrze tolerujesz nabial to moze jogurt itd. Ja jem wszystkie posilki poza domem i raczej nie mam problemu - potrzeba matka wynalazku
__________________
|
|
|
|
|
|
#1728 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Jestem załamana, bo chociaż staram sie jak moge, jem wg zaleceń, nic przetworzonego, dużo tłuszczy, to.. tyje
cały czas, jest mnie coraz wiecej i nie umiem przestac o tym myślec, jestem w rozsypce psychicznej. Sama nie wiem dlaczego tutaj o tym pisze, moze dlatego ze nie mam sie do kogo zwrócic a jestem strasznie zawiedziona. I wiem że to cały proces, że wymaga czasu, ale co jeśli przytyje jeszcze bardziej i potem tego nie zrzuce nigdy? Wiem, że źle robie nakręcając sie w ten sposób ale takie myśli same pojawiają sie w mojej głowie i nie chcą zniknąc
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
#1729 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
I sowja droga, jadlas tak malo wczesniej, ze moze tak byc, ja jak wracalam do normalnego jedzenia to w miesiac zyskalam 5kg, ktore pozniej same zlecialy w pol roku.
__________________
|
|
|
|
|
|
#1730 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Trudno mi teraz napisac w jakich proporcjach jem dokładnie, bo nie zapisuje tego nigdzie - ale postaram sie jutro wszystko dokładnie obliczyc.
Czuje że przytyłam, widze to po ubraniach chociaż w lustrze też.. Na wage wole nie wchodzic bo zawsze sie kończyło to u mnie podłym nastrojem przez najbliższe kilka dni. Przy moim wzroście każdy kilogram jest widoczny i szczerze mowiąc jak tyje to trace chęc do czegokolwiek, nie chce mi sie nawet wychodzic z domu. Psychicznie wysiadam, to sie wiąże z tym że mam bardzo niskie poczucie wartości a wiadomo że dodatkowe kilogramy raczej jej jeszcze bardziej ujmują.
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
#1731 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Uprawiasz jakiś sport?
__________________
lubię sobie spuszczać wpie..ol
|
|
|
|
|
#1732 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Dziewczyny, mam pytanie... (do tych co się znają na rzeczy
). Mianowicie, próbując dociec przyczyn mojego ciągłego tycia, i niemożności schudnięcia doszukałam się na innym wątku dwóch potencjalnych "winowajców": glutenu i nabiału. Bo odkryłam, że najbardziej przytyłam przez kombinowanie z wegetarianizmem, niestety - doszło mi jakieś plus 6 kg... wtedy to jadłam najwięcej tego nieszczęsnego nabiału, no i mącznych całą masę (pełnoziarnistych, ale to nie ma nic do rzeczy jak się doczytałam, gluten to gluten i tyle). No więc, próbując zmienić ten stan rzeczy po pierwsze, wróciłam do jedzenia mięsa, a po drugie odstawiłam gluten. ale uwaga: nabiał został No i uwaga: odstawiłam ten piekielny gluten myśląc, że jest on głównym winowajcą mojego tycia i puchnięcia w oczach, odstawiłam go jakieś 2 miesiące temu... na początku efekt był, nie powiem - od razu buzia wyszczuplała, zniknął drugi podbródek który nabyłam będąc wegetarianką, i takie tam. Nie mam już takiej "nalanej" twarzy. Tak jakby zeszła jakaś opuchlizna, być może miałam lekką alergię na ten gluten. Ale waga... na początku spadła 2 kg a teraz... katastrofa!!! znów wysoka jak cholera i nie chce ruszyć za nic w dół. Jestem totalnie załamana. Przy wzroście 158-160 cm (nie pamiętam dokładnie ile mam hehe), ważę obecnie ok. 65-66 kg. Pieczywa nie jem W OGÓLE - od dwóch miesięcy. Ziemniaki do obiadu jem w małych ilościach. Mięsa dość dużo, ale tez bez przesady. W ogóle jakoś specjalnie sie nie opycham żarciem. Zaczynam więc myśleć, że to jednak wina... mojego ukochanego nabiału. Sery, twarogi jem codziennie. Zwłaszcza żółte sery. Dojrzewam więc powoli do decyzji aby spróbować odstawić nabiał i zobaczyć co się będzie działo. No i teraz, pytanie do znawczyń - PO JAKIM CZASIE można zauważyć efekty odstawienia danego produktu?? Tydzień? Miesiąc?? Dwa miesiące?? Nie mam zielonego pojęcia ile można czekać na efekt. Po jakim czasie będziemy wiedzieć że to jest to albo to nie jest to. Z góry dzięki za odp... już jestem zdesperowana totalnie |
|
|
|
|
#1733 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Napisz co jesz po prostu. Odstawilas gluten czy wszystkie zboza? Co jesz zamiast nich, bo na pewno nie mieso ?
__________________
|
|
|
|
|
|
#1734 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Ziemniaki jem w małych ilościach, do obiadu. Czasem ryż, czasem kaszę. Ale najczęściej staram się jeść samo mięso + warzywa. Co poza tym: jajka w najróżniejszej postaci (jajecznica, omlet etc.), warzywa, owoce (warzyw dużo ale niezbyt dużo owoców, bo nie przepadam za owocami prawdę mówiąc - może to też błąd?), wędliny i kiełbaski od czasu do czasu, ale tylko takie z zawartością powyżej 80% czystego mięsa (ale i tak, może tu jest błąd??? chemia...), serki wiejskie (1 dziennie zazwyczaj) lub twarożki typu grani, sery żółte i wędliny to tak jak juz wczesniej wspomniałam - np. rano i ok. południa do moich słynnych kanapek które składają się z wafli ryżowych i dodatków :P Rano pożeram takich "kanapek" 3, a potem w okolicach południa znów 3 Może to za dużo??? Potem gdzieś w okolicach 15-tej zazwyczaj jest serek wiejski... no i po 17-tej jak wracam z pracy, jem porządny obiad (kawał mięsa + surówki + trochę ziemniaków albo bez ziemniaków) i dalej już nic. Czasem jednak coś mnie natchnie i rzucam się wieczorem na... sery właśnie. Ale też nie jem ich jakoś strasznie dużo. Skubnę kawałek jednego, kawałek drugiego... raz kozi, raz camembert... wypiję do tego lampkę wina... I WCIĄŻ TYJĘ ![]() ![]() No ok, może teraz akurat nie tyję jakoś specjalnie ale i nie chudnę Cholera może jednak za dużo tych węgli, teraz jak na to patrzę... aaa jeszcze zdarza mi się zjeść po obiedzie "deserek" lodowy z owocami ale generalnie słodyczy nie lubię i nie jem albo jem rzadko.
Edytowane przez Chocolate77 Czas edycji: 2012-07-24 o 14:01 |
|
|
|
|
|
#1735 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Właśnie przez te grzeszki u mnie nic a nic nie chciało się ruszyć. Lampka wina - mnóstwo cukru, wafel ryżowy - zobacz ile to ma węgli. Wędliny super smakują z warzywami, po co zapychać się sztucznymi waflami. .. Jak masz problem z chudnięciem, to właśnie wszystko ma znaczenie.
|
|
|
|
|
|
#1736 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 510
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Kurczę, możesz mieć rację... bo pamiętam że kilka lat temu pięknie schudłam ale wtedy stosowałam metodę pt. PRAWIE - ZERO węgli... tj. oczywiście wiadomo, że nie było to totalne zero bo tak się nie da... no więc i piwo piłam, i wino, i warzywa i owoce były, ale poza tym zero mącznych, zero ziemniaków, ryżu, kaszy, żadnych wafli ryżowych, słodyczy... i fakt że wtedy serów jadłam mnóstwo, na potęgę, tłustych i w ogóle, jakie tylko chciałam... i nic a nic mi to nie szkodziło
|
|
|
|
|
|
#1737 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Opcji jest kilka: wciaz za duzo wegli, moim zdaniem nie tedy droga lub dodalas wegle ale nie dodalas tluszczu....generalnie bez zestawienia b/w/t lub konkretnych posilkow nic nie da sie powiedziec. Byc moze za duzo nabialu, przez co mam na mysli za malo porzadnego bialka Dla mnie tu sporo przetworzonego jedzenia, ale wciaz nie uwazam ze od tego tyjesz....co tam joanna u Ciebie? jak tam w swiecie gdzie mozna dostac wszystko grass fed? (taaaa, wciaz zazdroszcze )
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-24 o 18:52 |
|
|
|
|
|
#1738 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
W przypadku diety redukcyjnej największym ograniczeniu mają podlec tłuszcze, około 25% dziennej racji,a to zazwyczaj daje około 40g tłuszczu, z czego 25-30g ma to być tak zwany "tłuszcz niewidoczny" pochodzący z produktów białkowych. Wszyscy tak boją się tych węglowodanów,a dieta redukcyjna powinna zawierać ich minimum 100g,ponieważ mniejsza ilość może tak jak napisałam wyżej prowadzić do zużywania się białka ustrojowego. Ostatnio pisałam dietę dziewczynie, dietę redukcyjną oczywiście,w której wyszło mi,że przy spadku masy ciała 1kg/tydzień musi jeść tych węglowodanów 260g!także widzicie kochane,tu nie tędy droga
__________________
Run Girl Run ! |
|
|
|
|
|
#1739 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Jejki, jak ja chudnę 1.5 kg na tydzień, jedząc max 50-80 g węgli ? Protein gdzieś 100g, reszta tłuszcz
Edytowane przez joanna_ba Czas edycji: 2012-07-24 o 22:39 |
|
|
|
|
|
#1740 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Jestem dietetykiem, diety,które ustalam robię po dokładnych wyliczeniach i analizach dlatego jeżeli wyliczyłam,że potrzebne jest 260gramów węgli to się z powietrza nie wzieło.A ja nie wiem jak Ty chudniesz 1,5kg na tydzień jedząc max 80 gramów cukrów, bo nie wiem jaka jest Twoja PPM, nie znam icze itd. Nie wiem z jakiej wagi startujesz lub jaką aktualnie posiadasz.
__________________
Run Girl Run ! |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Dietetyka
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:49.




Dla przykladu potrafię zjeść rano owsiankę- platki owsiane,caly serek homogenizowany z jogurtem nat+owoce i nasiona-wieeelka porcja,po ktorej trzymalo mnie normalnie 3-4 h , teraz po 1,5 h potrafie juz byc glodna 


Bo chociaż staram sie w miare możliwości spożywac teraz sporo to jednak czasem już nie mam gdzie tego wszystkiego ,,upchnąc"
Pewnie stwierdzisz że wymyślam ale musiałam sie o to spytac, bo inaczej bym sie zaczela znowu za bardzo przejmowac.
. No ale robię to w końcu dla siebie. Tylko staram się menu urozmaicać jak mogę, żeby było ciekawiej.





Mianowicie zaczęłam pracę (na produkcji, dośc wyczerpująca fizycznie) i chociaz powinnam teraz tym bardziej jeśc więcej, ja jeszcze bardziej sie ograniczyłam - na przerwie w pracy mam wrażenie że jem za mało, bo zwyczajnie nie wiem co wziąc ze sobą żeby sie najeśc. Po powrocie do domu staram sie nadrobic ale często jestem tak zmęczona że poprostu ide spac. I mam wrażenie że znowu spowolniłam swoj metabolizm na maksa i że zaraz znowu tłuszcz zacznie mi sie odkladac na biedrach 


