|
|||||||
| Notka |
|
| Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1681 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
spróbuj te kalorie i B/W/T podliczyć orientacyjnie przez kilka dni
raczej z braku zbóż i nabiału to nie wynika(@)), a z małej kaloryczności lub zbyt małej ilości tłuszczu już bardziej (ale lepiej jeśli podliczysz żeby mieć orientację jak rzeczywiście te makro wyglądają) no i stres ma znaczenie, a skoncentrowanie na diecie jest stresujące moim zdaniem nabiał w postaci nie jogurcików i serków wiejskich, ale np.kawałka prawdziwego porządnego sera-możesz zjeść czasem spokojnie, jeśli masz apetyt tyle że nie na okrągło, a od czasu do czasu jeśli masz czas np.ok 1h dziennie to wydaje mi się, że np.coś takiego jak marszobiegi mogłabyś robić(bieganie na przemian z marszem, przy średniej intensywności, bez zadyszki, tak by móc spokojnie rozmawiać) kondycja ruszy, metabolizm też powinien ale to jako nawyk, a nie oczekiwanie "efektów" po miesiącu efekty przychodzą gdy przychodzi na nie czas rower jest sensowny jeśli się jeździ b.intensywnie, moim zdaniem ja np.poruszam się rowerem zamiast komunikacją miejską i nie uważam tego za żaden wysiłek, choć jest b.db bo zawsze okazja żeby się dotlenić, no i jednak jakiś ruch (jednak pokonując te same trasy pieszo kosztowało by mnie to znacznie więcej wysiłku, stąd takie podejście, rower dla wygody i dobrego samopoczucia) te marszobiegi czy inne-ja bym polecała na czczo ![]() i jakieś ćwiczenia lekko siłowe, choćby klasyczne pompki, przysiady, wykroki mięśnie się pobudzą, przy systematyczności poprawi sylwetka małym kosztem, to nie zajmuje wiele czasu, wystarczą chęci i kilka minutek ![]() jeśli się przymusisz po krótkim czasie wejdzie w nawyk taka mała aktywność, to jest też ważne dla poprawy samopoczucia, odstresowania itd. to takie propozycje, nie znam Twoich preferencji, ważne by robić coś co się lubi bo zmuszanie się do nielubianego ruchu jest męczące i znów-stresujące, więc bez sensu
__________________
######################### |
|
|
|
|
#1682 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
brak okresu moze byc spowodowany wieloma rzeczami, ale u Ciebie chyba nie mam watpliwosci...przede wszystkim nie obcinamy weglowodanow gdy hormony płciowe kwicza...nie mowiac juz o redukcji kalorycznej, w kazdym razie zacznij jesc weglowodany...ja zeby zjesc 100g wegli z warzyw i owocow musze jesc non stop, co prawda jem ich wiecej duzo ale...nie sadze abys Ty liczyla to dokladnie, wiec pozytku z takiej redukcji nie bedzie... ograniczenie kalorii zawsze w konsekwencji prowadzi do zabuzren cyklu, do tego dieta niskoweglowodanowa jest stresem samym w sobie poniewaz wymaga adaptacji organizmu do przejscia z glukozy na tluszcz, to jest szereg procesow...Ty zrobilas to z dnia na dzien majac juz wczesniej problemy z powodu (jak przypuszczam) zbyt duzej ilosci cwiczen i zbyt dlugoego okresu dietowania...Twoje nadnercza krzycza o pomoc wrecz brak okresu jest tylko kolejnym objawem, moim zdaniem na skutek tego co pisalam zaburzylas sobie mocno hormony, nie jestem lekarzem, ale wyglada mi to na nadmiar estrogenu i niski progesteron, zaurzebnie rownowagi miedzy nimi skutkuje wlasnie brakiem okresu...takimi typowymi objawami sa tez: drazliwosc, zatrzymywanie wody, tycie i mocne bole glowy.Ciezko zgadywac czy Twoj brak okresu jest bezposrednio zwiazany z hormonami czy np. z niedoborem skladnikow odzywczych, niemniej jednak dieta ktora stosujesz jest wykanczajaca i jesli cwiczysz duzo i jesz malo, a wciaz nie chudniesz to znak ze cos jest nie tak i co wtedy robisz? na pewno nie dokladasz cwiczen i nie obcinasz kalorii! dziewczyno zacznij jesc, moja rada to jest min 150 g weglowodanow i duzo duzo kalorii, wegle mozesz pozyskac ze skrobii np. i szcerze mowiac mi rece opadaja, tyle piszemy zebys wyluzowala, zeby organizm sie zregenerowal, uzupelnil niedobory, naprawil pewne mechanizmy i co Ty robisz? obcinasz wegle, kaloriie i jak znam zycie to tluszcze tez...po prostu wykanczasz swoje cialo w imie jakiegos idealu wyrazonego w kg czy cm.... codziennie silownia przez 1,5h? serio? ja nie mam sily byc dluzej niz 30 min jak spisz? jak Twoj apetyt? i nie chce Cie marwtic ale brak okresu przy zdrowej diecie to jest cos co nie istnieje, kobiety raczaj sie skarza ze po zmianie nawykow zywieniowych okres jest duzo bardziej obfity spojrz na swoj organizm calosciowo, jakie jeszcze objawy odczuwasz? stres czuje w Twoich postach pytanie jak duzo go jest i ile trwa? no i napisz jak wyglada Twoja dieta teraz
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-03 o 14:06 |
|
|
|
|
|
#1683 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Klora- wydaje mi się, że 0,5h biegu to nie jest dużo ćw.
nie wiem jak intensywny jest TF czy ta jazda na rowerze, ale nie wydaje mi się to jakąś wybujałą aktywnością (choć mogę się mylić) jesteśmy zwierzętami, nie jesteśmy stworzeni do życia w kompletnym bezruchu, wegetacji za biurkiem czy na siedzeniu samochodu, wkładania zakupów do bagażnika i przyciskania pilota wieczorową porą jedyne co, to chodzi o tzw.umiarkowaną intensywność naturalnie żeby cokolwiek zjeść to nasz przodek musiał się nieźle nachodzić/nabiegać/nawysilać, a nie tylko wejść do supermarketu czy otworzyć drzwi lodówki ![]() 2.rzecz-100g węgli z owoców to jakieś max 3-4 średnie jabłka(jabłko rzadko ma mniej niż 300g) czy 4 banany(albo 2 banany, 2 jabłka, albo inna układanka, taki przykład) czy też kilka sztuk daktyli, z suszonych to nie są szalone ilości(wg mnie) szalone ilości wychodzą jak się je zbiera z warzyw i owoców o minimalnych węglach jedynie
__________________
######################### |
|
|
|
|
#1684 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
ba, dzis mi sie wydaje, ze robienie go na maxa jest idiotyzmem ale to juz inny temat a druga sprawa, to ze przy nierownowadze hormonalnej, gdy nadnercza szwankuja, stresu za duzo, kalorii za malo to wejscie po schodach jest juz problemem, mialam okres w zyciu gdzie moj kortyzol byl tak wysoki (pozniej lekkie klopty z tarczyca na skutek tego), dieta mimo ze zdrowa to redukcyjna, cwiczenia na maxa i nie moglam nawet yogi zrobic zeby pozniej nie musiec 3 dni sie regenerowac niestety jedyne co pomoglo to calkowite odpuszczenie, zmiana diety i zmniejszenie np. cwiczen nie dalo prawie nic. I wplyniecie na hormony nie jest az takie proste jak tylko obciecie diety i dodanie cwiczen, taki zestaw wykancza po kilku latach...ale jak juz dodasz stres psychiczny to potrafi czlowieka zwinac w kilka tygodni. A brak okresu to jest moim zdaniem bardzo powazna wytyczna, ze to co robimy jest dla nas bardzo grozne (jesli kwestia dotyczy oczywiscie tylko zmiany diety). Tak wiec to wszstko wzgledne jest, ale widzialam sporo kobiet z problemami hormonalnymi na skutek stresu zwiazanego z odchudzaniem, obrazem wlasnego ciala, wymaganiami, frustracja...to najczeciej te same kobiety ktore ciwcza po 2h dziennie i chca jesc zdrowo, ale w praktyce dalej mysli nie pozwalaja sie przelamac, mimo ze one sa swiecie pzrekonane, ze ich dieta jest prawidlowa. Jasne ze jestesmy przystosowani do ruszania sie, ale macerata nie do skakania godzinnego w dziwnych ukladach czy silowni przez 1,5h 5 razy w tyg, jakby nie bylo czlowiek sporo czasu odpoczywal, wystarczy popatrzec na dzikie zwierzeta: polowanie i reszta czasu (dni) wylegiwania Co do diety to nie wiem...wlasnie dlatego wspomnialam, mi jest ciezko jesc duzo wegli z warzyw i owocow, no ale nie jem 2 bananow dziennie czy 4 jablek...no i wlasnie pytanie co kto je? z samych warzyw bez skrobii 150 g jest nierealne wrecz przy dodaniu owocow robi sie latwiej, dlatego chcialam wiedziec co invain je, mimo ze jestem pewna ze zredukowala kalorie za bardzo i nie trwa to od dzis.
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-03 o 15:37 |
|
|
|
|
|
#1685 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
pewnie powtórzyło się to już ale jaki powinien być rozkład B/T/W
ale na żadnej redukcji,na normalnym utrzymaniu z lekką aktywnością ja nie pytam o ilość g, bo wiadomo różne są zapotrzebowania, ale procentowo, jak powinno być?? poza tym podczytuję was dziewczyny i dużo fajnych rzeczy się można dowiedzieć, upewnić itp. ja dodam od siebie, że taki "luz" swoboda psychiczna jest bardzo ważna i czasem nie warto sobie wszystkiego odmawiać ( nawet jak to za wiele nie wnosi) i zmuszanie się do ćwiczeń to chyba najgorsze co może być komfort psychiczny to jedna z najważniejszych rzeczy-- moim zdaniem oczywiście
__________________
04.03.2011 25.06.2014 , 21.12.2014 ![]() 15.08.2015 ![]() 13.03.2016 https://mkuchara.blogspot.com/ |
|
|
|
|
#1686 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
A czy mógłby ktoś mi udzielić odpowiedzi, dlaczego po zjedzeniu posiłku przez ok. godzinę czuję się najedzona, po godzinie głodna, a po kolejnej godzinie przejedzona, tak że ciężko mi chodzić? Mam tak od jakiegoś czasu, wkurza mnie to straszne bo nie wiem ile zjeść i czy w ogóle zjeść, kiedy jestem głodna, bo nie wiem jak za chwilę będzie.
Staram się schudnąć, ale w moim przypadku raczej łatwo nie pójdzie, bo wagę mam dobrą - ok. 50 kg przy 158 cm, do tego codziennie ćwiczę od 1,5 roku. Unikam teraz cukru, chociaż codziennie trochę go używam np. do kawy czy omleta. Jem dużo jajek, warzyw, ale w niezbyt szałowej ilości, jabłka, serki wiejskie, płatki owsiane, mleko, bo strasznie mnie do niego ciągnie, kawę, kurczaka, rybę solę, czasem pieczywo, mąkę pełnoziarnistą, kakao, masło czasem margarynę, śmietanę, zdarzają się słodycze, ale próbuję je wyeliminować, chociaż bardzo bym chciała jeść lody. Gdybym miała nieco więcej funduszy, to mój jadłospis byłby pewnie doskonalszy, ale mam takie jakie mam i muszę jeść to co jest w domu. Wcześniej jadłam dużo makaronów, mnóstwo słodyczy, naleśniki,budynie,jogurty , owsiankę, kanapki, drożdżówki, często podjadałam. Oprócz tego jadłam i tak dużo warzyw, owoców, mięsa, ryż, ziemniaki. Jeżeli chodzi o ruch to chód, orbitrek, dużo ćwiczeń, osobno na wszystkie partie ciała , hula hop. Wcześniej jadłam jakieś 1100-1300 kcal i nie czułam się głodna, zawsze starałam się spalać na orbitreku słodycze. Raczej nie jestem w stanie ograniczyć tych kalorii, jedynie tylko jeść zdrowo i ćwiczyć. Myślicie, że waga ruszy? Dodam, że mam 18 lat, o figurę dbam od 14 roku życia.Wtedy zaczęłam się odchudzać z 52 kg zeszłam do 45 w 1,5 roku. W sumie nie wiem, czy nagle przytyłam, czy nie, ale zauważyłam, że moje ciało się otłuściło, przybyło mi cellulitu , mięśnie nie chciały się zarysować, mimo dużej ilości ćwiczeń. Dodatkowym problemem jest ciągłe puchnięcie: przed okresem, w pierwszych dniach okresu, ze zmęczenia, od gorąca, po ćwiczeniach. I moja zmora brzuch- zawsze robi się duży po jedzeniu, piciu, przed okresem , w trakcie okresu, złego samopoczucia, choroby, stresu, ćwiczeń. Paranoja. W tym momencie okres mi się spóźnia już 2, 5 tygodnia i cały czas mam tą dodatkową przed okresową wodę. Jestem grubokoścista i pomijając biust mam bardzo kobiece kształty. Najgorzej jest z wewnętrzną stroną ud i ramionami, które nie wiadomo czemu bardzo się otłuściły. Od 3 miesięcy lepiej się odżywiam.Jedyne efekty jakie zauważyłam teraz, to ograniczenie cellulitu, ujędrnienie, lekkie zarysowanie mięśni i wysmuklenie. Niby coś, ale jeszcze chciałabym, żeby jakieś kilogramy spadły. Najbardziej nie rozumiem tego, że moje kumpele i znajome nie są na diecie, odżywiają się tragicznie, nie ćwiczą, a każda z nich ma świetną figurę i ani cienia cellulitu.Myślicie, że to potem się zmieni? Długi post, dzięki za przeczytanie.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
|
|
#1687 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
diete z tego co wyczytalam masz bardzo uboga w tluszcze, co wplywa w duzym znaczeniu na uczucie sytosci, jesli do tego wiekszosc posilkow stanowia produkty weglowodanowe to moze byc to zwiazane z wahaniami cukru...jednak najbardziej dla mnie prawdopodobna wersja jest taka, ze na skutek swojej niskokalorycznej diety i do tego niskotluszczowej hormon odpowiedzialny za uczucie glodu/sytosci u Ciebie nie reaguje poprawnie, przez co sygnal dociera do mozgu z duzym opoznieniem. Ten hormon to leptyna, i jest wydzielany proporcjonalnie do ilosci jedzenia jaka spozywamy, az do czasu gdy zaczynamy jesc za duzo i komorki staja sie oporne na sygnaly leptyny. Gdy glodujemy rownowaga zostaje zahwiana w druga strone. Oprocz tego na leptyne wplywa istotnie sen i stres. Charakterystyczne jest tez ze chcemy jesc slodkie, i czesto podjadac w nocy. Jest to jednak tylko hipoteza, mozliwe jest ze Twoj organizm nie toleruje jakiegos pozywienia i na to wskazuje wzdety brzuch i w tym kierunku bym poszla najpierw. Podraznione jelita moga byc na skutek np zboz, ktore zawieraja substancje drazniace. Masz problemy z cera? Zatrzymywanie wody moze byc zalezne od hormonow lub tez od nieprawidlowej flory bakteryjnej - wtedy gdy jest przerost niepozadanych bakterii. Moze to byc skutek diety wysokoweglowodanowej, ale na podstawie tego opisu ciezko stwierdzic czy takowa stosujesz. I nie wiem czemu chcesz na sile zrzucac kilogramy, skoro widzisz efekty w postaci ujedrnienia ciala to znaczy, ze jest lepiej tak? Ja waze teraz chyba wiecej niz 50kg (przy takim samym wzroscie) i nie wyobrazam sobie abym miala chudnac...wiesz dlaczego? bo wymagaloby to zmienienia mojego punktu wagowego, czyli naruszenia naturalnej ilosci tluszczu, ktora jest biologicznie niezbedna. Jest to mozliwe, ale uzyskanie tego w zdrowy sposob jest po prostu trudne. A im bardziej probujesz zmsuisc organizm do oddania ostatnich kilogramow tym wiecej on uaktywni procesow aby temu zapobiec. Skoro jestes grubokoscista to tym bardziej nie rozumiem... A sa fakt spozywania 1100-1300 kcal przy wysilku fizycznym i takich wymiarach daje duzo do myslenia - skad Twoj organizm mial czerpac energie? jak mial sie regenerowac? jak mial budowac nowe komorki? poki co czlowiek nie zyje z fotosyntezy! i myslisz, ze taka raedukcja nie zostawia konsekwencji na dluzej? nauczylas cialo jak zyc bez nie tylko kalorii ale tez wielu skladnikow odzywczych i potrzeba czasu aby pewne mechanizmy naprawic. Napisz co jesz dokladnie, bo ten opis jest zbyt niedokladny i poki co troche czuje sie jakbym udawala wrozke
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-03 o 18:42 |
|
|
|
|
|
#1688 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
|
#1689 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
k
Cytat:
![]() Przykładowy jadłospis(jestem świadoma błędów, walczę, żeby to naprawić) -kawa z mlekiem -omlet z 2 albo 3 jajek na maśle,pół łyżeczki cukru (czy jak dam miód to też będzie źle?)/ chleb ciemny 2 kromki z masłem, wędliną i pomidorem lub jajkiem/ owsianka z 4 łyżek płatków z mlekiem, czasem jakimś owocem, na mleku, do tego łyżeczka cukru(dawniej miodu, ale mi się skończył, muszę zamówić) -jabłko albo marchewki jak jestem w domu, a jak poza to kanapka taka jak na 1 śniadanie -omlet taki jak na śniadanie z 3 jajek/ ryba albo kurczak z warzywami(czasem do tego ryż, ziemniaki)/naleśniki na mące pełnoziarnistej z serem białym, cukrem, żółtkiem/ zupa warzywna/ dzisiaj był omlet ze szpinakiem i czosnkiem - kakao z mlekiem/ owoce/warzywa (często to omijam, bo nie mam gdzie zmieścić) - jajecznica z wędliną, pomidorem, szczypiorkiem/ serek wiejski (starałam się, żeby tu był kurczak, ale z kasą był kłopot, będę walczyć, żeby znalazł się tu spowrotem )- jak późno idę spać, to jeszcze serek wiejski /warzywa/ kakao na mleku, albo jabłko przed ćwiczeniami I tu bardzo istotna kwestia. Rano się budzę bez sił (teraz upały, więc to normalne), po południu jak wracam do domu to siły poniżej 0, koło 19 coś ruszam, a potem coraz lepiej, mogę nie spać do drugiej, nawet jeśli wstałam przed 6. Ostatnio jeszcze w godzinach popołudniowych zdarzają mi się drzemki, co nie miało miejsca wcześniej. Jak już pisałam, okres mi się spóźnia 2, 5 tygodnia jestem rozstrojona. Raczej to nie wina diety, bo teraz jem dużo lepiej. Zawsze na 2 dni przed miesiączką jestem w takim dołku, że mogę ryczeć cały dzień i nic. Nie mogę sobie z tym poradzić. Dużo piję- 2-3 litry wody, herbaty czarnej i z pokrzywy.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Edytowane przez Ankhi Czas edycji: 2012-07-03 o 20:16 |
|
|
|
|
|
#1690 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
zrob zestawienie tego co jesz pod katem kalorii oraz B/W/T ok?
na byle jakiej stronie z tabelami kalorycznymi mozesz to zrobic ![]() Z pewnoscia weglwoodanow jesz za malo i mialam racje co do tego, to nie wplywa pozytywnie na okres i ogolnie hormony, jesli nie jest to kwestia nadmerczy to moze byc tarczyca, cos jednak blokuje Twoj okres...i z pewnoscia jest to mieszanka stresu i niskiej kalorycznosci - na co dokladnie wplywa to nie zgadniemy. Lata glodowania czy diet maja swoje odbicie dlugo po tym jak zaczniemy jesc normalnie. Sama po latach diet zaczelam jesc normalnie i jedynym efektem bylo 5kg do przodu na wadze i utrzymywalo sie rok, mimo cwiczen i jedzenia w koncu w takich ilosciach i wartosciach jak powinny byc. Po roku stopniowo kilogramy zlecialy. Poprawilo sie tez sporo innych rzeczy. Wyjscie z odchudzania, w ktorym metabolizm zostal naruszony wymaga czasu. To nie jest tylko kwestia kalorii i tycia/chudniecia. To tez cala nasza gospodarka hormonalna odpowiadajaca m.in. za okres. Sporo kobiet obserwuje, ze ponizej jakiegos % tkanki tluszczowej traci okres, to tez jest spowodowane tym, ze kobieca tkanka tluszczowa jest nosnikiem hormonow. Dlatego czesto kobiety z nadwyzka estrogenu tyja w udach i biodrach, bo tam jest najwicej receptorow tego hormonu. Nie wiem czy jest sens na razie badac sie hormonalnie, wiele zaburzen wynika z nieprawidlowej diety, wiec ta kwestia jest bardzo wazna, zeby te wyniki mialy jakies znaczenie. W jednym poscie napisalas tak duzo o sobie i tego jak siebie widzisz, wszystko nacechowane zalem, frustracja, moze i desperacja To jest spory problem i nie tylko taki, ze nie akceptujesz siebie, ale przede wszystkim ten stres wywoluje szereg komplikacji i potrafi zablokowac kazde odchudzanie, ba nawet doprowadzic do otylosci. I nawet mozesz miec najlepsza diete na swiecie, jesli nie zajmiesz sie kwestia stresu, ktora moim zdaniem miesza najbradziej w Twoim ukladzie hormonalnym, to nic z tego nie bedzie.Daj sobie sporo czasu i okaz troche cierpliwosci. Jedz zdrowo, staraj sie relaksowac i badz konsekwentna. Jeden posilek, jedna decyzja, i tak w kolko dzien po dniu. Napisz jeszcze raz ile wazysz i ile masz wzrostu i te wartosci kcal i B/W/T to bedzie mozna ustalic jakis punkt startowy. Ale to tylko punkt odniesienie, reszta nalezy do Ciebie Z czasem nauczysz sie sluchac wlasnego ciala. I byc moze na poczatku, nie bedziesz widziec zadnych efektow, wtedy trzeba przeczekac...jeden miesiac okresu nie jest wyznacznikiem, ze jest to zla droga, czesto jak cos naprawia sie to jest to wyglada to jak wahania: jest lepiej, potem gorzej, potem znow lepiej...az do wyleczenia. Co do cwiczen - moim zdaniem nie, aktywnosc jak najbardziej czyli spacery, rower spokojnie, zabawa ale nic intensywnego. I ustalenie diety, i to nie tylko w celu odcudzania, ale po to abys zlapala rownowage i komfort psychiczny, ze robisz cos co sprawi, ze bedziesz zdrowa, ze bedzie miala lepsze samopoczucie i nie musiala na starosc martwic sie zadnymi dolegliwosciami. Jadlospis nie jest zly, ale jesz bardzo malo...no i nie wiem jaki jest rozklad makro, ale tluszczu ewidentnie brak. Musisz zaczac jesc wiecej. Odczuwasz glod regularnie? Podejrzewam ze posilki jadasz z zegarkiem w reku. I to co mnie martwi najbardziej to Twoje postrzeganie siebie...co Cie obchodzi ile zgrabnych dziewczyn chodzi po swiecie? Po co sie do nich porownywac, dopoki nie masz ich DNA to jest to bezsensowne Masz byc najlepsza wersja siebie, nie kogos innego. I byc moze okaze sie, ze najlepsza wersja Ciebie wazy 5kg wiecej niz byc chciala i co wtedy? Bedziesz na sile probowac zmienic to? Niestety tak jest czesto, ze waga ktora chcemy miec, nie jest ta sama, z ktora organizm najoptymalniej funkcjonuje. Nasze cialo nie jest po to aby dobzre wygladac latem. Ja doskonale rozumiem potrzebe atrakcyjnosci, ale to nie moze byc cel sam w sobie, bo kiedy go osigniesz to co zrobisz? To daje chwilowa satysfakcje. I to tez nie jest tak, ze kolezanki sa chude i tyle, powiem Ci z doswiadczenia pracy z prawie 100 kobiet i obserwowaniem ich nawykow zywieniowych - wiekszosc nie je zdrowo, i juz kolo 30tki zaczyna miec to konsekwencje zdrowotne, wiele z nich sie mocno ogranicza kalorycznie, co powoduje niska wage i sporo tkanki tluszczowej, sporo jest wiecznie na jakiejs diecie, do tego dochodzi frustracja, neizadowolenie z siebie, problemy z okresem, z plodnoscia, energia...i moze dlaego, ze jestem 10 lat starsza to po prostu widze inny aspekt 'bycia chuda'.---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ---------- Cytat:
![]() Z leptyna z pewnoscia masz problem, kazdy kto sie przejada predzej czy pozniej je odnotowuje. W Twojej diecie oprocz jaj nie ma zrodla wartosciowego bialka, gdzie mieso, ryby? No i to nie sa posilki, to sa jakies przekaski Nie mozesz jesc 3-4 duzych posilkow? Z takim menu i taka iloscia nabialu i przetwprzpnych wegli poziom cukru masz na stale wysokim poziomie, spada po tym mini posilku, czujesz glod i znow i tak w kolko....sporo cukru, malo tluszczu. Stad tez kalorycznosc niska. Masz jakies inne objawy oprocz wzdec? zaparacia? gazy? Odstawilabym nabial w ogole, zadnego cukru...i przede wszystkim normalne posilki. Mrachewka czy jablko to nie posilek...i o co chodzi z tym kakaem? Suma sumarum jesz w kazdym pseudo posilku tone problematycznych rzeczy: ziarna, nabial, cukier, owoce - wszystko to potencjalnie moze porowadzic do problemow z ukladem pokarmowym...co do redukcji tkanki tluszczowej to za malo bialka, za malo tluszczy...i jeszcze raz z niedowiedzaniem zapytam...po co tyle tego mleka? jestes dorosla kobieta, nie niemowlakiem! A jak dobrze pokombinuje z Twoim menu to z tych wariantow moge ulozyc dzien totalnie bez wartosciowego bialka, oparty na samych przetworzonych smieciach
__________________
|
|
|
|
|
|
#1691 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Mam jeszcze taki problem, że już mi się to jedzenie nudzi, brakuje mi pomysłów jak urozmaicić troszkę te posiłki. Znasz jakieś smaczne przepisy? Kurcze teraz się zorientowałam, że się poszerzyłam nogi mi się łączą do połowy uda, a nawet trochę niżej. No co ja mam zrobić? Do września chciałam zeszczupleć...a nie przytyć. A w sumie nie jadłam więcej kcal, chyba, że mięśnie mi "przybrały" pod tłuszczem, a ćwiczę 1-2.5 godziny codziennie, czasem tylko robię sobie wolne. Poleciłabyś mi jakiś właściwy dla mnie trening? Bo mam wrażenie, że cały czas robię coś nie tak.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
Edytowane przez Ankhi Czas edycji: 2012-07-04 o 14:53 |
|
|
|
|
|
#1692 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
![]() Odzywianie nie jest takie proste jak: jesz wiecej tyjesz, jesz mniej chudniesz, cwiczysz wiecej chudniesz itd... To tak nie dziala. Zacznij jesc zdrowo: - 3-4 posilki dziennie - mieso, jajka, ryby (tluste) - zdrowe tluszcze (awokado, oliwa, olej kokoswy) - nie jedz cukru, nabialu, chemii Staraj sie sluchac organizmu i bedziesz wiedziec kiedy i ile jesc. Nie mam przepisow poniewaz nie mam takich problemow ze smakiem, nie nuszi mi sie naturalne jedzenie, codziennie od lat jem na obiad podobne zestawy, tak samo codziennie jem taka sama salatke, zmieniam tylko zordlo bialka. Wiesz czemu? Bo moje kubki smakowe nie pamietaja juz tych wszystkich dziwnych wytworzonych przez czlowieka smakow i nie pragna ich, i doceniaja smak warzywa na parze. Wiec zacznij sie odzywiac, bo na razie jesz po to aby schudnac, a efekt jest odwrotny. Jedzenie to paliwo, to witaminy i mineraly, to zdrowie. I Twoje cialo skoro dalej zyje to znaczy, ze dziala super super bo inne mogloby juz byc przewlekle chore od wiecznych diet, stresu i nadmiaru cwiczen. A propos co mozna robic przez 1,5h? ja cwicze 30 min i przy bardzo dopracowanej diecie, nie raz musze regenerowac sie 2 dni jeszcze...wiec co to za cwiczenia i po co? Cwiczenia sa swietne ale trzeba to robic z glowa, inaczej nie maja zadnego wplywu na redukcje tkanki tlusczowej, i generalnie lepiej isc na spacer. Ba, niektore ulubione przez kobiety cardio robi wiecej szkody niz pozytku w dluzszej perspektywie. A wracajac do diety...Twoje cialo komunikuje sie z Toba, oczywiscie nie robi tego slowami, bo jezyk ciala to bol, zlosc, tycie, chudniecie, apeyt, strach, zmeczenie itd. Musisz zaczac sluchac co mowi Twoj organizm. To jest naprawde proste. Wstajesz rano i jesz sniadanie. Jesz tyle zeby poczuc sytosc, jak nie czujesz jesz dalej, jesz wolno aby dac szanse dotrzec sygnalom do mozgu. Wybierasz zdrowe jedzenie, jak nie czujesz co jest zdrowe to pomysl, ze zdrowe jest to co mozna zerwac/upolowac i na pewno nie idzie w opakowaniu z data waznosci i tabelka kaloryczna? Jak zglodniejesz jesz znowu, pelny posilek. Nie podjadasz. I tak 3-4 razy dziennie. Minie troche czasu niz organizm sie przywyczai, na pewno odczujesz detox i na pewno nie bedziesz na poczatku wiedziala ile jesc, ale z czasem wszystko sie ustabilizuje. Co do brzucha to moze byc i stres i dieta, nawet zdrowa dieta wplywa na wzdecia, tez sie czasem mecze z tym, u mnie to najczesciej brokul, brukselka i kalafior powoduja...czasem kapusta. Niestety niektorzy kiepsko trawia niektore sacharydy. Ba, ile osoba cierpi po owocach np. Prawda jest taka, ze kazde jedzenie moze byc problematyczne. U Ciebie jest jeszcze nabial i zboze. Zwroc uwage jakie warzywa powoduja u Ciebie te problemy z trawieniem, czy owoce tez? I czy gotowane rowniez? Surowe moga byc ciezkostrawne. No i przestan myslec non stop o tym ile wazysz, w ogole wywal ta wage w cholere. Naprawde zycie to duzo wiecej niz zastanawianie sie czy przytylam, jesli tak to od czego, co jadlam, co nie, ile kalorii, ile ciwczylam itd. Zameczysz sie i na koncu efekt bedzie taki, ze pozostanie frustracja, tycie, dalsza restrykcja i dalsze problemy ze zdrowiem. W zyciu musi byc rownowaga - jest dzien/noc, aktywnosc/sen, stres/relaks, cwiczenia/regernacja, jedzenie/zuzycie energii itd. i jesli ta rownowage zaburzysz organizm musi uruchomic jakie procesy zeby sobie poradzic. Wiec jak u Ciebie wystepuje wiecej procesow anabolicznych (czyli tych ktore potrzebuja energii) niz katabolicznych (uwalniajacych energie) to zostaje zaburzony caly metabolizm. A metabolizm to nie tylko tycie czy chudniecie, to tez caly szereg procesow biochemicznych od oddychania po wydalanie. Jedz, spi, relaksuj sie i tyle. Aby miec zdrowy szczuply organizm wystarczy zdrowe odzywianie, nie trzeba stosowac zadnej restrykcyjnej diety ani forsownych cwiczen.
__________________
Edytowane przez klora Czas edycji: 2012-07-04 o 15:39 |
|
|
|
|
|
#1693 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Okres wrócił mi pół roku temu, w listopadzie kiedy jadałam mniej wiecej tak: 1711kcal, 103g białko, 79g tłuszcze, 148g węglowodany(przykładowy rozkład b/t/w ze ztrony s której kiedys korzystałam) i wtedy starałam sie jesc wiecej tłuszczy, potem było różnie bo często mimo chęci nie miałam produktów odpowiednich w lodówce. Dziś np. byłam cały poranek i południe poza domem i jakieś 6 godzin nie zjadłam nic bo byłam tak zalatana a jedzenia sobie nie przygotowałam
ogólnie mam problem z organizacją posiłków i nie mam na nie zwyczajnie pomysłów... Wczoraj zjadłam mniej więcej: 1127 kalorii, 67 g tłuszczy, 31 g ww nie licząc warzyw. Wszystko liczone na 'oko' wiec moze byc niedokładne bo wagi nie mam. Dzięki za tak wyczerpujaca odpowiedz, obiecuje ograniczyc swoje stresowanie chociaz ciezko bedzie tylko mam problem z olejem kokosowym, nigdzie nie moge go dostac i chyba zostaje mi allegro
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
#1694 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Bardzo Ci klora dziękuję
Muszę zmienić swoje myślenie całkowicie, ciągłe myślenie o wadze, kaloriach itp. już mnie bardzo wymęczyło. A mogłabyś mi jeszcze napisać, co zabierać ze sobą do jedzenia poza domem? Rozumiem, że pieczywo mam całkowicie odstawić, więc tak hmmm co przy ludziach jeść ? Bo zupełnie nie mam pomysłu, a nie chcę zwracać szczególnej uwagi. I jak tu sobie poradzić, jak się wychodzi ze znajomymi i wszyscy chcą na pizzę? Pizzę uwielbiam, chociaż jem rzadko, spaghetti bolognese, tortillę. Jak bez tego żyć?
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
|
|
#1695 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
![]() btw to juz ketoza jest, pomijajac ze zabroniona w problemach hormonalnych to kolejny stresor
__________________
|
|
|
|
|
|
#1696 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 25
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Generalnie powinno być tak, dziewczyna, która chce schudnąć np 10-13 kg powinna jeść 5 posiłków. Jeden przed szkołą pracą, np. ok 7 godz. Więc następny powinien być o 10. Potem Lunch o 13. Obiado- kolacja o 16-17. I teraz w zależności od tego czy zostajemy dłużej w pracy możemy o 16 zjeść podwieczorek (przekąskę), albo o godzinie 18/19.
Są różne programy do zliczania kalorii i programy dietetyczne PS. Zacznijmy dzień od chudego jogurtu naturalnego, skrójmy kiwi dodajmy dwa orzechy laskowe i dwa orzechy włoskie -pychotka |
|
|
|
|
#1697 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
anetaszalona dzięki za info
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
|
#1698 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
witam po długiej nieobecności,ale chciałam sie podzielic z Wami moimi obserwacjami po zakończeniu diety.Obecnie waże 48kg(było prawie 70)/160 zajeło mi to trochę czasu,ale było warto! Dalej spaceruję(czasem jest to marsz) po 2/3h dziennie,żadnych innych ćwiczeń nie wykonuje, jem do 2000kcal,jednak kalorie czerpię głównie z warzyw,dalej mięso,ryby,dobre tłuszcze,owoce, węglowodany(ryz brazowy,ziemniaki,pieczyw o pełnoziarniste,makarony pełnoziarniste,kasze gryczana)jesli chodzi o te ostatnie to 2/3 razy w tygodniu )i oczywiście woda do 3l/dzień.
Kochane jest lato cieszcie sie wspaniałymi warzywami,owocami,nie musicie katować się siłownią, wyczerpującymi ćwiczeniami,spacerujcie,uśmiechajcie sie,a przede wszystkim nie poddawajcie się po miesiącu czy dwóch, jak nie widać efektów,organizm w końcu popuści przecież to my nim rządzimy,a nie on nami Wszystkim zaczynającym sie odchudzać proponuje dużo spacerów,mądre ograniczenie kalorii+wartościowe posiłki i nie nastawiajcie sie ,że schudniecie w miesiąc,przecież dodatkowe kilogramy nagromadziły sie przez lata czy miesiace,wiec dajmy troche czasu organizmowi,a on na pewno wysłucha i wynagrodzi. powodzenia i całuje ,wspaniałych wakacji życze |
|
|
|
|
#1699 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 309
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
), ciagle ospanie,brak energii.Musze zmienic w jakis sposob diete,zeby moc jesc częściej,ale nie przytyc. Staram sie co 2-3 dni chodzic na silownie,mimo,ze praca za bardzo mi na to nie pozwala. Nie iwem juz co robic,tak sie ciesyzlam z idealnej sylwetki na wakacje,a powoli ja wlasnie trace,co powoduje u mnie tylko i wylacznie frustracje
|
|
|
|
|
|
#1700 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Czy spadki energii masz popoludniu raczej? Co teraz jesz? I jakie anty bierzesz? ja (wstyd) jestem na anty od 10 lat, roznych i takich objawow nie znam, oczywiscie sa skutki uboczne, ale raczej w kwestii nastroju, zatrzymania wody.
__________________
|
|
|
|
|
|
#1701 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 59
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
[QUOTE=millenka80;35133198]witam po długiej nieobecności,ale chciałam sie podzielic z Wami moimi obserwacjami po zakończeniu diety.Obecnie waże 48kg(było prawie 70)/160 zajeło mi to trochę czasu,ale było warto! Dalej spaceruję(czasem jest to marsz) po 2/3h dziennie,żadnych innych ćwiczeń nie wykonuje, jem do 2000kcal,jednak kalorie czerpię głównie z warzyw,dalej mięso,ryby,dobre tłuszcze,owoce, węglowodany(ryz brazowy,ziemniaki,pieczyw o pełnoziarniste,makarony pełnoziarniste,kasze gryczana)jesli chodzi o te ostatnie to 2/3 razy w tygodniu )i oczywiście woda do 3l/dzień.
Kochane jest lato cieszcie sie wspaniałymi warzywami,owocami,nie musicie katować się siłownią, wyczerpującymi ćwiczeniami,spacerujcie,uśmiechajcie sie,a przede wszystkim nie poddawajcie się po miesiącu czy dwóch, jak nie widać efektów,organizm w końcu popuści przecież to my nim rządzimy,a nie on nami Wszystkim zaczynającym sie odchudzać proponuje dużo spacerów,mądre ograniczenie kalorii+wartościowe posiłki i nie nastawiajcie sie ,że schudniecie w miesiąc,przecież dodatkowe kilogramy nagromadziły sie przez lata czy miesiace,wiec dajmy troche czasu organizmowi,a on na pewno wysłucha i wynagrodzi. powodzenia i całuje ,wspaniałych wakacji życze WITAJ MILENKA, Fajnie Cię uslyszeć znowu, Brakowało mi Ciebie i Twoich rad. To logiczne, że jeżeli już skończyłaś z dietą , to się tu nie udzielasz. Ja niestety mimo zmian nadal nie mogę zejść poniżej granicy 55 kg. Mam taki zastój, że hej. Jestem sfrustrowana. Staram się trzymać diety, nadal slodycze jem tylko w weekend. i to malutko. Jem więcej warzyw , eglowodany w postaci ziemniaków, kaszy ryżu, makaronu jakieś 3-4 razy w tygodniu. Smazone jem max 3 razy w tygodniu. Z kaloriami trzymam się w granicach 1200-1300 , w weekend jest do 1500-1600. I własnie co schudnę w tygodniu 1 kg. to po weekendzie zawsze jest kg więcej czyli caly czas wraca. Z ćwiczeń to przeplatam jednego dnia jest to nordic walking, a drugiego rower stacjonarny. I nic więcej nie chce ruszyć. A tak sobie planowałam , że do wakacji zejdę przynajmniej do 52 kg. A tu całay czas nie mogę się pozbyć tych chociaż 3 kg. Już mnie to strasznie wkurza. A Ty tu mówisz, że jez 2000 kalorii i nie ćwiczysz. a dalej schudłaś. Ja już nic nie rozumiem. ...... |
|
|
|
|
#1702 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Klora, jako że bardzo mądra z ciebie osóbka
prosze Cie bys odpowiedziała mi na kilka ,,technicznych" pytań, żebym miała jasno określone granice czego sie trzymac w odzywianiu.1. Jeśc tak jak polecają wszędzie dookoła 5-6 posiłków co 2-3 godziny czy też mniej w większych odstępach czasowych? 2. Skąd brac węglowodany w diecie? 3. Mniej więcej w jakich ilościach je spożywac? A w jakich ilościach tłuszcze? (wiem że to są pewnie kwestie indywidualne, ale nie bardzo wiem ile gram/ na dzień mam sobie ich na początek dostarczać) 4. Nabiał wykluczyć całkowicie czy od czasu do czasu pozwolic sobie na kawałek twarogu np.? 5. Polecasz jakieś suplementy diety? Jakieś tłuszcze w kapsułkach itp? W ogóle bardzo Ci dziękuje za wszystkie twoje rady, naprawde dały mi dużo do myślenia
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
#1703 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ---------- Cytat:
Weglowodany najzdrowiej dostraczac z nieprzetworzonych zrodel - po prostu. Ile? Nie mam pojecia, nie schodzilabym w Twoim przypadku ponizej 100g nidgy, wszystko kwestia aktywnosci - mysle, ze 150g jest zawsze bezpieczna granica, i w zaleznosci jak sie bedziesz czuc mozesz zwiekszac. Tluszcz stanowi reszte kalorii/energii. Po prostu dajesz go do kazdego posilku i nie zalujesz sobie Nie jestem fanka wyliczania w g czy kcal co i ile jesc. Tak robia dietetycy. Moje podejscie jest holistyczne. Sluchasz ciala. Jesz tak zeby poczuc satysfakcje. W kazdym posilku masz bialko (jajka, ryby, mieso), warzywa i tluszcze. Bardziej skup sie na jakosci jedzenia niz kaloriach. Jesli ciezko Ci wyczuc co i jak to podziel dzienne zapotrzebowanie na 4 posilki np. I staraj sie jesc 30% bialka, 30% weglowodanow o 40% tluszczu...to jest jednak punkt wyjsciowy i kazdy musi sam potestowac jakie wartosci sa dla niego optymalne. Dlatego wazne jest obserwowanie jaki posilek daje nam najwiecej energii, najlepsze samopoczucie, jaka pora i jaka ilosc itd. I naprawde lepiej skupic sie na jakosci jedzenia i na to co nam cialo podpowida niz wyliczankach. Nabial jest problematyczny, nawet jak nie masz problemow z tolerancja laktozy, to wciaz ciezko o dobrej jakosci nabial. Jak musi byc to lepiej sfermentowany jak kefir. Chyba, ze masz dostep do mleka od krowy bezposrednio ![]() Suplementacja ma na celu zastapic jedzenie, wiec dopoki mozesz dostarczyc witamin i mineralow z jedzenia suplementy sa zbedne. Jedynie co warto to Omega3 , poniewaz brak go w naszym jedzeniu - nawet przy bardzo przemyslanej diecie. Niestety nasz miesa i ryby sa coraz badziej ubogie w Omega3. Osobiscie uwazam, ze dobrej jakosci multwitamina nie zaszkodzi, ludzie boja sie sztucznych witamin, ale jedza tone chemii w jedzeniu
__________________
|
||
|
|
|
|
#1704 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
To,że osiagnełam moja wymarzona wage,nie oznacza,ze sie nie pilnuję,oj pilnuje dalej,ja zawsze powtarzam,że nie stosuję diety,tylko zmieniłam nawyki odżywiania,jem głównie warzywa,dobre tłuszcze i mięsko,aha i rybki,owoce takze,ale uwazam z niektórymi,słodyczy nie jem prawie wcale(prócz miodu i gorzkiej czekolady,chociaż latem nie mam na nie ochoty,mam owoce,he),a jak juz mnie najdzie to jakiś kawałek serniczka czy ciasta domowego(tylko lekkiego nie z tłustymi kremami,polewami,itd),zda rza mi sie siegnac po jakies ciasteczka otrebowe jest mnóstwo przepisów na tzw lekkie zdrowe słodkości,które zjedzone w postaci kawalka od czasu do czasu nie zaszkodzą nam na pewno,za to poprawia humor.Dużo piję i spaceruję.Co do tych "nieszczesnych" węglowodanów to nie moge bez nich zyc ,więc 2/3 razy w tygodniu siegam po nie,ale sa to małe ilosci np.szklanka ugotowanego makaronu razowego czy ryzu brązowego,2/3 małe ziemiaczki...Nie zapominajmy,że owoce to tez źródło węglowodanów dlatego uważajmy z nimi,jednak teraz mamy sezon wiec czeresnie,pozeczki,rabarb ar,maliny,borówki,truskaw ki,wisnie podjadajmy,sa niskokaloryczne ,zaspokajaja głód i bardzo zdrowe. Polecam Ci całkowicie wyeliminować smazone i słodycze,ogranicz 2/3/tydzień kasze,ziemniaki,makarony itp.spaceruj duzo,ja biegałam chwile,ale jakos mnie to nie satysfakcjonowało,wiec postanowiłam spacerowac czasem maszerowac,nie wyobrazam sobie nie isc na spacer(przynajmniej godzinny)świetnie modeluje sylwetke. postaraj sie nie myślec ciagle o swoim tłuszczyku,usmiechaj sie,odpręż,ja np w sobote robie sobie dzień,kiedy sie relaksuje ,jakas kapiel z octem jabłkowym czy ziołami,maseczka na twarz,pelling kawowy na ciało,w pokoju zapalam swieczki zapachowe(cynamon,wanilia ,cytryna)relaksuje sie,ba w niedziele w ogóle nie mam jakiegos wielkiego apetytu,za to mam tyle energii,że potrawie spacerowac ze 3 h(jest to dos szybki krok,bo jak wiemy spacer spacerowi nie równy,mieszkam w górach ,wiec dodatkowe utrudnienie).Uwierz w siebie,przeciez wszystko mozesz,zastanawiam sie na jogą,kolezanka chodzi i sobie bardzo chwali.Ja na poczatku mojej diety robiłam mnóstwo błędów,teraz mniej,ale ciagle sie ucze,ba posiłki celebruje jem zawsze spokojnie nie w pospiechu,przestałam patrzeć na godziny kiedy jem,mój organizm sam się dopomina jedzenia,jednak to wszystko potrzebuje czasu,wiec nie zakładaj,że musisz schudnac np do września,"olej"to jak schudniesz to schudniesz,jednak pamietaj o zdrowych zasadach podczas zmagań ze zbednymi kilogramami. Powodzenia uda Ci się na 100% tylko uwierz w to(wszystko mamy w głowie)!!! p.s sorrki za chaotycznosc ,ale w pracy jestem i szybko pisze.
|
|
|
|
|
|
#1705 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
milenka te swieczki cos serio daja? jestem sklonna probowac wszystkiego co odstresowuje, ale o aromatoterpaii nie pomyslalam
__________________
|
|
|
|
|
#1706 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
|
|
|
|
|
#1707 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 309
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
klora, spadki energii obserwuję za każdym razem kiedy jestem po prostu głodna,czyli niezaleznie od pory dnia. Nie wiem jak te tabletki działają dokładnie,że sprawiają iż nagle odczuwam taki duzy głód.Są to tabletki na wywolanie miesiączki,Femoston. Nie za bardzo wiem jak mam się teraz odżywiać,bo przez moją☠pracę nie jestem w stanie nawet zjeść nic ciepłego,pożywnego,tylko cos na szybko. Często moim obiadem jest po prostu grzanka z szynka i jakies warzywka do tego. Niemniej jednak staram się wciąż ograniczac slodycze,ewentualnie pozwalam sobie na jakies chipsy czy piwko raz na jakis czas. Teraz nie wiem,czy powinnam jesc częściej i małe porcje?jakies warzywa,sery,mięso? najgorsze jest to,ze spadki cukru sa na tyle silne,ze odrazu potrzebuje albo czegos slodkiego,albo konkretnego,nawet jezeli jest juz pozno i w takich godzinach staram sie jeść już lżej. A gdy jem coś ciężkiego,to automatycznie czuje się źle i jest to takie zamknięte koło
Dla przykladu potrafię zjeść rano owsiankę- platki owsiane,caly serek homogenizowany z jogurtem nat+owoce i nasiona-wieeelka porcja,po ktorej trzymalo mnie normalnie 3-4 h , teraz po 1,5 h potrafie juz byc glodna Trochę się męcze,bo starałam się jeść jak mówiłaś-wtedy kiedy mój organizm tego potrzebowal i fakt, na dobre mi to wyszlo. Teraz jednak nie wyobrazam sobie robic tego samego,bo musialabym jeść co godzinę..
Edytowane przez julink Czas edycji: 2012-07-07 o 08:38 |
|
|
|
|
#1708 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 364
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
Po dzisiejszym dniu widzę że ciężko (dosłownie) będzie mi zmienic swoje nawyki - na śniadanie zjadłam brokuły z mięsem z indyka i potem czułam się tak ociężała że następny posiłek zjadlam dopiero o 14.00 A to pewnie też nie jest dobre i wiem że nie uda mi sie już uzupełnic tłuszczy i węgli dziś bo bym musiala chyba leżec plackiem do końca dnia i w ogóle sie nie ruszac A może poprostu za bardzo sie warzywami zapchałam, nie wiem. W każdym razie będę się od jesc tluszczy jak najwięcej (oliwa z oliwek sie nada? bo tylko takie coś mam w kuchni ). A pestki słonecznika? Bo przyznam że to najtańsza i całkiem smaczna opcja dla mnie
__________________
,,Wierzę w różowy kolor. Wierzę, że śmiech to najlepszy sposób na spalenie kalorii. Wierzę w całowanie się, w wiele pocałunków. Wierzę w to, że szczęśliwe dziewczyny są najładniejsze. Wierzę, że jutro też jest dzień i wierzę w cuda."
|
|
|
|
|
|
#1709 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Cytat:
oliwa jak najbardziej Daj sobie troche czasu, to nie jest tylko zmiana nawykow, to jest doprowadzenie Twojego organizmu do jego naturalnych prawidłowych reakcji, i moze to zajac i miesiac i rok. Pestki niezbyt, za duzo Omega6.
__________________
|
|
|
|
|
|
#1710 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Klora, rozumiem, że teraz 0 cukru, ale za jakiś czas, czy np. będąc w gościach będę mogła zjeść jakiś kawałek sernika, czy szarlotki?Chyba sporadycznie nie zaszkodzi, prawda? Dzisiaj będę na grillu, powstrzymam się od wszelkich serników i szarlotek, ale jak poczuję poprawę w hmmmm działaniu mojego metabolizmu, to czy będę mogła pozwalać sobie od czasu do czasu na jakieś odstępstwa, włączyć mąkę pełnoziarnistą, miód? Co o tym myślisz?
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Dietetyka
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:51.















czuje sie okropnie w swoim ciele, wstydzę sie go i od dawna chcę się tych odczuc pozbyc - próbowałam zaakceptowac ale nie umiem, dlatego czuje okropną presję 'musze schudnac jak najszybciej, nie moge marnowac czasu i życia dłużej'. Głupie wiem.. Ale ja tak właśnie myślę. Dodatkowo nie mam sie do kogo zwrócic ze swoimi problemami i wątpliwościami, straciłam poczucie tego ile dokładnie powinnam dostarczac sobie kalorii. I tak dotrwałam do dziś, nie mając skąd czerpac wzorów stosowałam sie do tych zapisanych m.in. Na wizażu - inspirowałam sie jadłospisami dziewczyn z dietetyki.problem jednak w tym że wcale nie chudłam/nie chudnę jedząc podobnie. Dla przykładu mój jadłospis z dziś:
potem już nie mogłam schudnąc wcale, tylko tyłam stopniowo.

? Bo zupełnie nie mam pomysłu, a nie chcę zwracać szczególnej uwagi.
), ciagle ospanie,brak energii.Musze zmienic w jakis sposob diete,zeby moc jesc częściej,ale nie przytyc. Staram sie co 2-3 dni chodzic na silownie,mimo,ze praca za bardzo mi na to nie pozwala. Nie iwem juz co robic,tak sie ciesyzlam z idealnej sylwetki na wakacje,a powoli ja wlasnie trace,co powoduje u mnie tylko i wylacznie frustracje
