Skuteczne odchudzanie - od 15.08 start!

[heroine86]

Napisane przez agulaaaa

Heroine wydaje się mizerny, ale się najdałam zawsze daję dużo warzyw kalorycznie mi wyszło ok1200 kcal, więc ok

pobiegałam jeszcze 30 min, min biegu, 4 marszu
Jutro rano na śniadanie owsianka z bananem mniam Jutro drugie podejście do killera będzie ciężko, ale nie mogę się poddaćL

Skoro tak mówisz

Brawo

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez tweet_83

tak ogólnie to myślę, że powinnam brać z Ciebie przykład!!!!

Napisane przez plastikowa biedronka

Jak zwykle pysznie wygląda

Dziś Was trochę zaniedbałam, byłam cały dzień poza domem i nie mam dla Was zdjęć...
Ale mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
1. śniadanie - 4 maleńkie kromeczki (coś jak dwie zwykłe) chleba pełnoziarnistego pieczonego przez moją mamę z szynką drobiową i ogórkiem + 100g surówki coleslaw
2. drugie śniadanie - jabłko + jogurt naturalny z otrębami orkiszowymi i jagodami goi
3. obiad - siedem pierogów ruskich
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetu cytrynowego
5. kolacja - jajecznica z dwóch jaj + pół dużego pomidora

Mam mieszane uczucia, więc chętnie dowiem się, co myślicie...

[BeeAnn]

Napisane przez heroine86

Haha, najgorzej się zebrać, potem jakoś idzie a uczucie po ćwiczeniach ahhh

O ludzie, zaśliniłam klawiaturę jak smacznie chociaż nie wiem jak smakuje tofu jesteś wege?

to fakt, uczucie po ćwiczeniach jest super, niby nie ma się siły, ale z drugiej strony czuje się taką siłę i satysfakcję, że zrobiło się coś dla swojego ciała

tak, jestem wege a tofu to samo w sobie jest takie nijakie, nie ma wyrazistego smaku, ale pod wpływem warzyw, przypraw itp., dopasowuje się do potrawy i zazwyczaj nawet nie czuję, że je jem

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Dodam jeszcze, że zrobiłam dziś ok. 10km pieszo - najpierw 5km pieszo do TŻa, a potem sporo łażenia po mieście.

[heroine86]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36084445]



Dziś Was trochę zaniedbałam, byłam cały dzień poza domem i nie mam dla Was zdjęć...
Ale mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
1. śniadanie - 4 maleńkie kromeczki (coś jak dwie zwykłe) chleba pełnoziarnistego pieczonego przez moją mamę z szynką drobiową i ogórkiem + 100g surówki coleslaw
2. drugie śniadanie - jabłko + jogurt naturalny z otrębami orkiszowymi i jagodami goi
3. obiad - siedem pierogów ruskich
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetu cytrynowego
5. kolacja - jajecznica z dwóch jaj + pół dużego pomidora

Mam mieszane uczucia, więc chętnie dowiem się, co myślicie...[/QUOTE]

Ładnie obiad niedietetyczny, ale sama tak jem, więc się nie czepiam w ogóle smacznie!

Napisane przez BeeAnn

to fakt, uczucie po ćwiczeniach jest super, niby nie ma się siły, ale z drugiej strony czuje się taką siłę i satysfakcję, że zrobiło się coś dla swojego ciała

tak, jestem wege a tofu to samo w sobie jest takie nijakie, nie ma wyrazistego smaku, ale pod wpływem warzyw, przypraw itp., dopasowuje się do potrawy i zazwyczaj nawet nie czuję, że je jem

Dokładnie!

Tak myślałam no właśnie już się tylu osób pytałam jak to smakuje i wszyscy mi mówili, że.... nijako

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36084466]Dodam jeszcze, że zrobiłam dziś ok. 10km pieszo - najpierw 5km pieszo do TŻa, a potem sporo łażenia po mieście.[/QUOTE]

No to pewnie Ci nogi do wchodzą brawo


Ja już laski zmykam w zasadzie już od ponad godziny powinnam smacznie spać się zagadałam! I jeszcze zupę gotowałam i łeb myłam ja to jestem udana a rano będę cierpieć przy wstawaniu, standard

Kolorowych snów laski!

[BeeAnn]

Dobranoc heroine

a ja właśnie skończyłam robić moje ulubione ciasto

[agulaaaa]

Napisane przez BeeAnn

Dobranoc heroine

a ja właśnie skończyłam robić moje ulubione ciasto

co za ciasto ?
ładnie wchodzę na wątek, a tu mowa o cieście

ja już po meczu i czas spać jutro rano pobudeczka także tego.. dobranoc

[BeeAnn]

Napisane przez agulaaaa

co za ciasto ?
ładnie wchodzę na wątek, a tu mowa o cieście

przepyszny przekładaniec z jagodami, kremem budyniowym, bitą śmietaną i czekoladą

dobranoc!

[gaia]

Hej hej

Wróciłam Było bardzo fajnie Odpiszę szybko teraz, bo jutro może nie być kiedy.


Mój dzisiejszy:

I. Kefir 350g z 3 łyżkami płatków orkiszowych, kawa z mlekiem, pół jabłka

II. 2 kromki razowca z wędliną drobiową z warzywami, sałatą lodową i odrobiną ketchupu, biała kawa

III. Pół torebki brązowego ryżu zapiekanego z jabłkiem i cynamonem wymieszane z wieśniakiem.
deser: pół jabłka

IV. Twarożek domowy + sałatka: sałata lodowa, pomidor, pół małej czerwonej papryki, pół łyżeczki oliwy

V. Twarożek domowy (jedzony w drodze do klubu )

ok. 1400 kcal

+ skusiłam się jednak na tego Desperadosa red i na małego uszukanego drinka: cola + bacardi (głównie cola)

Trening:
orbitrek 65 min- 400 kcal. Poszłam za waszą radą, czyli zeszłam z mocą (z 90 do 40), z tętnem (do 65-75% tętna max) i obciążeniem ( ćwiczyłam na 2 z 25 możliwych). W ogóle nie czułam zmęczenia To jest ok? Normalnie byłam cała mokra po 15 min a tu nic. Mogłabym tak drugą godzinę, ale musiałam lecieć. Jutro spróbuję dłużej
Dzięki za rady raz jeszcze

rower jak zwykle do pracy, na siłkę i z powrotem. Tyle, że trasę na siłkę i z powrotem zaliczyłam dwukrotnie, bo zapomniałam adidasów Szczęście w nieszczęściu

No i potańcowałam w klubie
(i zaliczyłam wjazd na parkiet z poślizgiem, bo nie zauważyłam stopnia )

Napisane przez agulaaaa

gaia a czego CI nie płacą?

Napisane przez heroine86

A co to za praca, że Ci nie płacą?

Dziewczyny nie płacą mi, bo jestem tam jako praktykant i taką mam umowę. Ale umowa kończy mi się pod koniec miesiąca. Planuję ich dyskretnie podpytać, czy są zadowoleni ze mnie i czy może nie mogłabym tam zostać na dłużej za jakąś małą stawkę.
Mogłabym zbierać wtedy praktykę do uprawnień i trochę grosza by wpadło.
Cięzko tylko się zebrać do tego "podpytywania".
[/B]

Napisane przez agatak87

Powinnaś, nie będę sama

Napisane przez BeeAnn

nie, żebym namawiała do złego, ale myślę, że powinnaś raz, że desperados ten jest pyszny, a dwa, jak od czasu do czasu sobie coś wypijesz, to nic się nie stanie tak to będziesz patrzeć na koleżanki i tylko myśleć, że też byś się czegoś napiła raz się żyje, nie dajmy się zwariować

Poszłam za waszą radą

Napisane przez plastikowa biedronka

Jedyne co zrobiłam to posprzątałam, odkurzyłam i umyłam auto

eeee tam. zawsze coś

Napisane przez lora113

Dopiero od poniedziałku zaczęłam dietować, a wcześniej to... o ho ho.... dieta składająca się z ogroooomnej ilości węglowodanów, tłuszczów i wszystkiego co nie zdrowe!
Wczoraj stwierdziłam, że zrobię sobie dwa - trzy ciężkie dni dla mnie na samych jogurtach, wszystkim co białe aby zmniejszyć swój żołądek i oczyścić.
Tak więc:
I śniadanie: jogurt naturalny ( ok 100 kcal)
II śniadanie: jogurt naturalny + błonnik (ok 300 kcal)
Obiad: twaróg ze śmietaną i ogórkiem (dla smaku) (ok 300 kcal)
w międzyczasie: 2 litry wody, herbata oczyszczająca bez cukru (postęp ).

Kupiłam sobie również drożdże na cerę zapuszczam włoski i twarde postanowienie - 20 kilo w dół. Będzie ciężko, ale.....
Motywacja = spełnienie dwóch marzeń:
I sesja zdjęciowa
II tatuaż na połowę pleców )

Kochana, tak jak pisały dziewczyny to nie jest dobry pomysł z tym białeczkiem. Lepiej od razu zacząć różnorodnie i lekko.

Napisane przez lora113

Podziwiam Was kobietki, że jesteście takie staranne i sumienne plastikowa biedronka, Sikorka0204, gaia, gwiazdka93 jesteście moją inspiracją i cała reszta kochanych kobietek.

I strasznie miło mi się zrobiło ☠

Napisane przez BeeAnn

I kromka razowca z mozzarellą light, pomidorem, oregano i ketchupem zapieczona w piekarniku, gruszka, kawa z mlekiem
II warzywa na patelnię podsmażone na oleju rzepakowym z tofu, połową parówki sojowej i sosem pomidorowym, pomidor
III serek homo naturalny z kakaem, jabłkowo-cynamonowy extra cienki wafel ryżowy
IV serek wiejski, garść kiełków brokuła, 3 ogórki gruntowe

smakowicie

Napisane przez gwiazdka93

Miłego wieczoru


Moje dzisiejsze menu, bardzo proszę o ocenę, bo może coś źle robię
I. 2 kromki chleba orkiszowego z sałatą lodową, plasterkiem szynki i 2 plasterkami małego białego serka
II. 50 g kaszy (chyba mazurskiej, ale pewna nie jestem), 3 klopsy i łyżka żurawiny
III. Jogurt naturalny z 4 suszonymi morelami i łyżka orzechów nerkowca
IV. Liście sałaty lodowej, pomidor i plaster żółtego sera
V. (dopiero będzie): 3 łyżki twarożku domowego grani z Piątnicy
+ 4 h prasowania i zamierzam jeszcze 30 min poćwiczyć
Co sądzicie?

Dziękuję

Co do menu to jest bardzo ładne.

Super, że wdrożyłaś NNKT (orzechy) Są bardzo ważne zwłaszcza w diecie. Ja sama jestem w pełni świadoma, że w mojej jest ich za mało.
Ja bym ich tylko nie łączyła z węglami (jogurt, morele). Lepiej z twarożkiem lub homo (białko).

Kolacja mała, ale zgaduję że przez bilans kaloryczny ograniczyłaś twarożek do 3 łyżek. Spokojnie zjadłabym cały. Od tego nie utyjesz, a białko na noc podkręca ponoć metabolizm.

[heroine86]

Dooobry jestem nieprzytomna


BeeAnn i co kusisz tak z rana? będziesz to jeść? to z jakiejś okazji, czy bez okazji?

gaia, ładne jedzonko takie uporządkowane ja tak nie umiem ciągle coś wpada pomiędzy no i brawo za orbitreka
Tak myślałam, że praktyka No to staraj się staraj o tą pracę! Zawsze to jakiś grosz spytaj najpierw o staż Jesteś na studiach czy już po? W ogóle gdzie ta praca, jeśli można spytać?

[gaia]

Napisane przez heroine86

Dooobry jestem nieprzytomna

gaia, ładne jedzonko takie uporządkowane ja tak nie umiem ciągle coś wpada pomiędzy no i brawo za orbitreka
Tak myślałam, że praktyka No to staraj się staraj o tą pracę! Zawsze to jakiś grosz spytaj najpierw o staż Jesteś na studiach czy już po? W ogóle gdzie ta praca, jeśli można spytać?

Hej ja też już po śniadanku i zbieram się powoli do pracy.

Ja jeszcze jestem na studiach. Teraz będę mieć ostatni semestr inżynierskich i w styczniu obrona, ale zajęć będę mieć mało, więc gdybym się spięła to połączyłabym to z pracą i pisaniem pracy jakoś.

A prace mam na budowie

[heroine86]

Napisane przez gaia

Ja jeszcze jestem na studiach. Teraz będę mieć ostatni semestr inżynierskich i w styczniu obrona, ale zajęć będę mieć mało, więc gdybym się spięła to połączyłabym to z pracą i pisaniem pracy jakoś.

A prace mam na budowie

Yhm, no to fajnie

Jesu jak mi niedobrze

[letina]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36084445]
Dziś Was trochę zaniedbałam, byłam cały dzień poza domem i nie mam dla Was zdjęć...
Ale mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
1. śniadanie - 4 maleńkie kromeczki (coś jak dwie zwykłe) chleba pełnoziarnistego pieczonego przez moją mamę z szynką drobiową i ogórkiem + 100g surówki coleslaw
2. drugie śniadanie - jabłko + jogurt naturalny z otrębami orkiszowymi i jagodami goi
3. obiad - siedem pierogów ruskich
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetu cytrynowego
5. kolacja - jajecznica z dwóch jaj + pół dużego pomidora

Mam mieszane uczucia, więc chętnie dowiem się, co myślicie...[/QUOTE]
Odjęłabym 2 pierogi i dodała jakąś pasującą tu sałatkę
Ale ogólnie

Napisane przez BeeAnn

przepyszny przekładaniec z jagodami, kremem budyniowym, bitą śmietaną i czekoladą

chyba nie będziesz go jeść?

Napisane przez gaia

A prace mam na budowie

Kobieta na budowie? Ale chyba nie jako pracownik fizyczny?


Wczoraj nie zdążyłam już wpaść i wpisać jadłospisu.
Także oto on:
Śniadanie: mała kromka z dżemem niskosłodzonym, kawałek banana, pół dużego jabłka
Obiad1: 5 małych racuszków (jeden liczę jako 50kcal..nie wiem czy dobrze ;p)
Obiad2: zupa pomidorowa z ryżem
Kolacja: jabłko, serek wiejski z rzodkiewką

Wiem, śmiesznie wyglądają dwa obiady

[Sikorka0204]

Dzień dobry

Napisane przez BeeAnn

przepyszny przekładaniec z jagodami, kremem budyniowym, bitą śmietaną i czekoladą

O rany ale pyszności! Aż mam ochotę coś słodkiego zjeść dobrze, że do tych słodkości co w domu mam mnie jakoś nie ciągnie (chińczycy praktycznie nie jedzą słodkiego więc te produkty które są, niekoniecznie są smaczne a te dobre najczęściej są drogie np kinder bueno 10-20zł )

heroine86 zjadłaś coś niedobrego, że Ci nie dobrze? Popij wodą powinno pomóc.

gaia miłej pracy Kurcze tak żałuje, że nie mam jak tutaj pracować...jeszcze pół roku temu nie sądziłam, że to powiem ale tęsknie za pracą, aż mi się w nocy nawet śniła...

Orlica spacery też są dobre
Agulaaaa brawo za biegi, ja jakoś się nie mogę przemóc i cały czas szybko maszeruje.

A dziś siłownia już za mną, zaliczyłam:
30 minut bieżnia
100 minut orbitrek
30 minut ćwiczenia siłowe
3km spacer na siłownie i z powrotem

Czyli przez 5 dni zrobiłam:
300 minut na bieżni
330 minut na orbitreku
55 minut na rowerku (jakoś mi się on nudzi)
150 minut na siłowni
15 km spacer, żeby dotrzeć na miejsce
Łącznie 835 minut ciągłego ruchu (nie wliczam przerw) i ponad 6 tysięcy spalonych kalorii na aerobach.
A teraz pozwólcie nie ruszam się przez weekend

[letina]

Sikorka, a czemu w ogóle wyjechałaś do Chin? Życie tam wygląda jak życie w Polsce? Jest lepiej/gorzej?
Przepraszam, że tak wypytuję, ale to jest strasznie ciekawe...

[gwiazdka93]

Napisane przez heroine86

A zrzędź od tego tu jesteśmy żeby wesprzeć rzeczywiście to przykre, że nie ma efektów ale nie łamiemy się może to akurat problem tkwi w lekach pójdziesz do lekarza i mam nadzieję, że się wszystko wyjaśni

Dzisiaj byłam zrobić badanie (wstałam o 6 i ledwo żywa jestem), jutro będzie wynik, może się coś wyjaśni Ale nie poddam się ta łatwo, będę walczyć

Napisane przez BeeAnn

no właśnie wiem, ale cały czas się nie mogę za to zabrać. godziny mam już dawno wyjeżdżone, teraz będę sobie musiała dokupić, a co za tym idzie muszę zadzwonić do ośrodka i się na nie umówić, potem zadzwonić i umówić się na egzamin, a mi się po prostu nie chce no ale mam w planach zdanie jeszcze na starych zasadach, więc przydałoby w końcu to zrobić co do stłuczki to moja przyjaciółka też miała taką sytuację i dopiero po 4 miesiącach odważyła się wsiąść ponownie do samochodu.

a prasowanie to chyba najgorsza rzecz na świecie, nienawidzę!

Świetnie Cię rozumiem, bo również miałam problemy za zabieranie się do jazdy Ja nie chciałam robić prawa jazdy, ale rodzice tak naciskali, że w końcu uległamW sumie nie żałuję, ale kurs był dla mnie traumą przez okropnego instruktora.
Prasowanie to mój ulubiony obowiązek domowy, mogę cały dzień prasować

Napisane przez heroine86

Dziękuję dzisiaj też był 80 min (30,2 km) i 100 podskoków na skakance

Fajnie, aczkolwiek kolacja trochę uboga

Uboga kolacja, ale wczoraj już byłam padnięta i nie ćwiczyłam

Napisane przez gaia

Trening:

Co do menu to jest bardzo ładne.

Super, że wdrożyłaś NNKT (orzechy) Są bardzo ważne zwłaszcza w diecie. Ja sama jestem w pełni świadoma, że w mojej jest ich za mało.
Ja bym ich tylko nie łączyła z węglami (jogurt, morele). Lepiej z twarożkiem lub homo (białko).

Kolacja mała, ale zgaduję że przez bilans kaloryczny ograniczyłaś twarożek do 3 łyżek. Spokojnie zjadłabym cały. Od tego nie utyjesz, a białko na noc podkręca ponoć metabolizm.

Napisane przez letina

chyba nie będziesz go jeść?

Ja schudłam 1,5 kg w ciągu jednego dnia i to bez ćwiczeń wczoraj Hahah, moja waga fiksuje jakoś, od jutra zaczynam się ważyć na tradycyjnej

[Sikorka0204]

Napisane przez letina

Sikorka, a czemu w ogóle wyjechałaś do Chin? Życie tam wygląda jak życie w Polsce? Jest lepiej/gorzej?
Przepraszam, że tak wypytuję, ale to jest strasznie ciekawe...

Wyjechałam bo TŻ pracował dla firmy Chińskiej zdalnie z Polski, dostał wybór albo jedzie do Chin (za duża różnica czasowa ich dzieliła) albo musi w Polsce szukać pracy. Ja zarabiałam w biurze 1500zł więc tak naprawdę wiele nie straciłam zwalniając się a tu TŻ zarobi lepiej niż jakbyśmy razem pracowali w Polsce. Życie tu jest drogie jeśli chodzi o żywność, mam tu na myśli rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni ale gdybyśmy znali produkty chińskie to myślę, że byłoby znacznie taniej. Ceny ciuchów podobne jak w Polsce, elektronika droższa. Myślę, że ludność tutejsza wie gdzie się udać żeby było tanio Ale w innych rejonach jest podobno tanio, ja mam to "szczęście" być w najdroższym mieście w Chinach.
Poza tym firma opłaca nam mieszkanie, jedyne co jest w naszym zakresie to prąd, woda(opłaty niskie) i jedzenie więc warunki całkiem fajne.
Ale nie miałam problemu z wyborem i nie żałuje. Dużo bardziej mi się podoba niż w Polsce. Jeśli będzie tylko możliwość zostać tutaj też nie będę się wahać

[plastikowa biedronka]

Napisane przez natalia926

Witajcie ale ruch na naszym wątku
Mam do Was pytanie, czy dużo kcl ma shusi??? Czy to dobry pomysł w kontekście naszego odchudzania??? Mąż mnie jutro zaprosił właśnie na shusi i nie wiem.... Jak myślicie?

Nie mam pojęcia, nigdy tego nie jadłam.

Napisane przez heroine86

Dziękuję dzisiaj też był 80 min (30,2 km) i 100 podskoków na skakance no wyciągaj ten rower, to będziemy razem jeździć

Może dziś się za niego wezmę

Napisane przez agulaaaa

Jutro drugie podejście do killera będzie ciężko, ale nie mogę się poddaćL

Dasz radę
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;36084445]
Dziś Was trochę zaniedbałam, byłam cały dzień poza domem i nie mam dla Was zdjęć...
Ale mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
1. śniadanie - 4 maleńkie kromeczki (coś jak dwie zwykłe) chleba pełnoziarnistego pieczonego przez moją mamę z szynką drobiową i ogórkiem + 100g surówki coleslaw
2. drugie śniadanie - jabłko + jogurt naturalny z otrębami orkiszowymi i jagodami goi
3. obiad - siedem pierogów ruskich
4. podwieczorek - jedna gałka sorbetu cytrynowego
5. kolacja - jajecznica z dwóch jaj + pół dużego pomidora

Mam mieszane uczucia, więc chętnie dowiem się, co myślicie...[/QUOTE]
W sumie jest ok, ale jak ktoś tu już pisał - też ujęłabym ze 2 pierogi na konto suróweczki

Napisane przez BeeAnn

przepyszny przekładaniec z jagodami, kremem budyniowym, bitą śmietaną i czekoladą

O juzuu, jak to brzmi Dobrze, że nie przepadam za ciastami

Napisane przez gaia

Dziewczyny nie płacą mi, bo jestem tam jako praktykant i taką mam umowę. Ale umowa kończy mi się pod koniec miesiąca. Planuję ich dyskretnie podpytać, czy są zadowoleni ze mnie i czy może nie mogłabym tam zostać na dłużej za jakąś małą stawkę.
Mogłabym zbierać wtedy praktykę do uprawnień i trochę grosza by wpadło.
Cięzko tylko się zebrać do tego "podpytywania".

Nie ma na co czekać, tylko trzeba iść i pytać. Tym bardziej, że niedługo kończysz praktyki. Może akurat się uda? Choćby na trochę.

Napisane przez heroine86

Dooobry jestem nieprzytomna

Też bym była o tej porze

Napisane przez Sikorka0204

A dziś siłownia już za mną, zaliczyłam:
30 minut bieżnia
100 minut orbitrek
30 minut ćwiczenia siłowe
3km spacer na siłownie i z powrotem

Czyli przez 5 dni zrobiłam:
300 minut na bieżni
330 minut na orbitreku
55 minut na rowerku (jakoś mi się on nudzi)
150 minut na siłowni
15 km spacer, żeby dotrzeć na miejsce
Łącznie 835 minut ciągłego ruchu (nie wliczam przerw) i ponad 6 tysięcy spalonych kalorii na aerobach.
A teraz pozwólcie nie ruszam się przez weekend

Ło matko! Ja Cię szalenie podziwiam za tyle ćwiczeń. Weekend leniwy jak najbardziej się należy!

Napisane przez Sikorka0204

Wyjechałam bo TŻ pracował dla firmy Chińskiej zdalnie z Polski, dostał wybór albo jedzie do Chin (za duża różnica czasowa ich dzieliła) albo musi w Polsce szukać pracy. Ja zarabiałam w biurze 1500zł więc tak naprawdę wiele nie straciłam zwalniając się a tu TŻ zarobi lepiej niż jakbyśmy razem pracowali w Polsce. Życie tu jest drogie jeśli chodzi o żywność, mam tu na myśli rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni ale gdybyśmy znali produkty chińskie to myślę, że byłoby znacznie taniej. Ceny ciuchów podobne jak w Polsce, elektronika droższa. Myślę, że ludność tutejsza wie gdzie się udać żeby było tanio Ale w innych rejonach jest podobno tanio, ja mam to "szczęście" być w najdroższym mieście w Chinach.
Poza tym firma opłaca nam mieszkanie, jedyne co jest w naszym zakresie to prąd, woda(opłaty niskie) i jedzenie więc warunki całkiem fajne.
Ale nie miałam problemu z wyborem i nie żałuje. Dużo bardziej mi się podoba niż w Polsce. Jeśli będzie tylko możliwość zostać tutaj też nie będę się wahać

Fajnie, że trafiła Wam się taka możliwość. Z tego co piszesz to faktycznie warto było zostawić pracę i pojechać. W PL wiadomo jak jest...

A ja mam dziś wolne Tak więc się opier..., pospałam do 9 i skoro mam tyle czasu to może jednak wyciągnę ten rower i spróbuję trochę pokręcić. Menu nie będzie dziś zbyt wyszukane, nie chce mi się gotować, mam jedzenie z wczoraj, więc będzie trochę monotonnie.
I: cukinia faszerowana + rzodkiewki
II: kubek kefiru, garść fasolki szparagowej
III: = I
IV: pewnie będzie sałatka z rukoli, pomidora, papryki, kiełków, ziaren dyni i słonecznika, dodam może trochę mozarelli lub serka włoskiego?
V: jeśli nie cukinia to twaróg z warzywkami i może z odrobiną tuńczyka
Oczywiście dużo wody i herbatki. Zważyłam się dziś rano i jest mały spadek: 55,3 Nie wiem tylko, czy się utrzyma, bo za tydzień @ więc pewnie coś przybędzie.

[letina]

Napisane przez gwiazdka93

Świetnie Cię rozumiem, bo również miałam problemy za zabieranie się do jazdy Ja nie chciałam robić prawa jazdy, ale rodzice tak naciskali, że w końcu uległamW sumie nie żałuję, ale kurs był dla mnie traumą przez okropnego instruktora.

Ja mam takie szczęście, że instruktor to taki wesoły starszy pan Dobrze nauczy, nie stresuje, ogólnie jest ok Do zabierania się do jazd nie mam żadnego problemu, uwielbiam jeździć

Napisane przez Sikorka0204

Wyjechałam bo TŻ pracował dla firmy Chińskiej zdalnie z Polski, dostał wybór albo jedzie do Chin (za duża różnica czasowa ich dzieliła) albo musi w Polsce szukać pracy. Ja zarabiałam w biurze 1500zł więc tak naprawdę wiele nie straciłam zwalniając się a tu TŻ zarobi lepiej niż jakbyśmy razem pracowali w Polsce. Życie tu jest drogie jeśli chodzi o żywność, mam tu na myśli rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni ale gdybyśmy znali produkty chińskie to myślę, że byłoby znacznie taniej. Ceny ciuchów podobne jak w Polsce, elektronika droższa. Myślę, że ludność tutejsza wie gdzie się udać żeby było tanio Ale w innych rejonach jest podobno tanio, ja mam to "szczęście" być w najdroższym mieście w Chinach.
Poza tym firma opłaca nam mieszkanie, jedyne co jest w naszym zakresie to prąd, woda(opłaty niskie) i jedzenie więc warunki całkiem fajne.
Ale nie miałam problemu z wyborem i nie żałuje. Dużo bardziej mi się podoba niż w Polsce. Jeśli będzie tylko możliwość zostać tutaj też nie będę się wahać

A jak z językiem?

Oj..ja jeszcze zjem obiadek i zmykam do pracy.
Tak mi się nie chce....

[heroine86]

Napisane przez letina

Wczoraj nie zdążyłam już wpaść i wpisać jadłospisu.
Także oto on:
Śniadanie: mała kromka z dżemem niskosłodzonym, kawałek banana, pół dużego jabłka
Obiad1: 5 małych racuszków (jeden liczę jako 50kcal..nie wiem czy dobrze ;p)
Obiad2: zupa pomidorowa z ryżem
Kolacja: jabłko, serek wiejski z rzodkiewką

Wiem, śmiesznie wyglądają dwa obiady

Ten pierwszy obiad to równie dobrze może być drugie śniadanie jak zwał tak zwał racuchyyyy smak dzieciństwa ładny jadłospis

Napisane przez Sikorka0204

heroine86 zjadłaś coś niedobrego, że Ci nie dobrze? Popij wodą powinno pomóc.

Nieee właśnie normalne śniadanie jak zawsze ale szybko przeszło

Napisane przez Sikorka0204

A dziś siłownia już za mną, zaliczyłam:
30 minut bieżnia
100 minut orbitrek
30 minut ćwiczenia siłowe
3km spacer na siłownie i z powrotem

Czyli przez 5 dni zrobiłam:
300 minut na bieżni
330 minut na orbitreku
55 minut na rowerku (jakoś mi się on nudzi)
150 minut na siłowni
15 km spacer, żeby dotrzeć na miejsce
Łącznie 835 minut ciągłego ruchu (nie wliczam przerw) i ponad 6 tysięcy spalonych kalorii na aerobach.
A teraz pozwólcie nie ruszam się przez weekend

Brak mi słów do wyrażenia podziwu szacun przez weekend to Ty masz NAKAZ leżenia do góry tyłkiem i nic-nie-robienia niech mąż Cię obsługuje

Napisane przez gwiazdka93

Dzisiaj byłam zrobić badanie (wstałam o 6 i ledwo żywa jestem), jutro będzie wynik, może się coś wyjaśni Ale nie poddam się ta łatwo, będę walczyć

Pomyśl sobie, że ja codziennie wstaję o 5.20 czuję się jak przemiał i w pracy chodzę po ścianach
No to trzymam żeby wsio się wyjaśniło

[heroine86]

Napisane przez gwiazdka93

Prasowanie to mój ulubiony obowiązek domowy, mogę cały dzień prasować

w takim razie zapraszam do mnie będę Ci gotować, sprzątać i co tam zechcesz, a Ty zajmiesz się prasowaniem, co? boooony, najgorsza czynność w małżeńskich obowiązkach

Napisane przez gwiazdka93

Ja schudłam 1,5 kg w ciągu jednego dnia i to bez ćwiczeń wczoraj Hahah, moja waga fiksuje jakoś, od jutra zaczynam się ważyć na tradycyjnej

A może jednak nie fiksuje tylko coś tam spadło? na pewno

Napisane przez Sikorka0204

Wyjechałam bo TŻ pracował dla firmy Chińskiej zdalnie z Polski, dostał wybór albo jedzie do Chin (za duża różnica czasowa ich dzieliła) albo musi w Polsce szukać pracy. Ja zarabiałam w biurze 1500zł więc tak naprawdę wiele nie straciłam zwalniając się a tu TŻ zarobi lepiej niż jakbyśmy razem pracowali w Polsce. Życie tu jest drogie jeśli chodzi o żywność, mam tu na myśli rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni ale gdybyśmy znali produkty chińskie to myślę, że byłoby znacznie taniej. Ceny ciuchów podobne jak w Polsce, elektronika droższa. Myślę, że ludność tutejsza wie gdzie się udać żeby było tanio Ale w innych rejonach jest podobno tanio, ja mam to "szczęście" być w najdroższym mieście w Chinach.
Poza tym firma opłaca nam mieszkanie, jedyne co jest w naszym zakresie to prąd, woda(opłaty niskie) i jedzenie więc warunki całkiem fajne.
Ale nie miałam problemu z wyborem i nie żałuje. Dużo bardziej mi się podoba niż w Polsce. Jeśli będzie tylko możliwość zostać tutaj też nie będę się wahać

Też bym się nie wahała na początku pewnie ciężko, bo z daleka od rodziny, zmiana otoczenia, brak znajomych... ale potem idzie się przyzwyczaić zresztą polskie zarobki yyyyy... bez komentarza są tam jacyś Polacy blisko Was? a na razie na ile planujecie zostać?

Napisane przez plastikowa biedronka

Może dziś się za niego wezmę

Bierz się bierz

Napisane przez plastikowa biedronka

A ja mam dziś wolne Tak więc się opier..., pospałam do 9 i skoro mam tyle czasu to może jednak wyciągnę ten rower i spróbuję trochę pokręcić. Menu nie będzie dziś zbyt wyszukane, nie chce mi się gotować, mam jedzenie z wczoraj, więc będzie trochę monotonnie.
I: cukinia faszerowana + rzodkiewki
II: kubek kefiru, garść fasolki szparagowej
III: = I
IV: pewnie będzie sałatka z rukoli, pomidora, papryki, kiełków, ziaren dyni i słonecznika, dodam może trochę mozarelli lub serka włoskiego?
V: jeśli nie cukinia to twaróg z warzywkami i może z odrobiną tuńczyka
Oczywiście dużo wody i herbatki. Zważyłam się dziś rano i jest mały spadek: 55,3 Nie wiem tylko, czy się utrzyma, bo za tydzień @ więc pewnie coś przybędzie.

Cukiniowo u Ciebie ja bym nie dała rady dodaj dodaj ten serek
no i brawo za spadek

[Sikorka0204]

heroine86 chyba nic z tego bo męża to ja za bardzo rozpieściłam, wszystko pod nos ma więc chyba zamiana ról nie przejdzie
Swoją drogą nici z obijania się przez weekend bo jutro z rana trzeba jechać na zakupy spożywcze a później pranie, sprzątanie, gotowanie... A co do początków to właśnie zaklimatyzowałam się od razu. Właśnie wybieramy się w weekend do znajomych rodaków
A w połowie października wracamy do Polski bo nam się wizy kończą i musimy wyrobić nowe, jeśli nie będzie problemów z nimi to zaraz wracamy. Teoretycznie jesteśmy tu do końca roku, praktycznie liczę, że będziemy dłużej.
letina TŻ w pracy mówi zwykle po Polsku bo ma szefa polaka a z resztą osób po angielsku. A ja na migi, no chyba że zdarzy się ktoś kto mówi po angielsku.
Dopiero wam narzekałam, że nie pracuje i tęsknie za pracą a tu chyba się to zmieni

[BeeAnn]

Napisane przez gaia

Poszłam za waszą radą

no i prawidłowo! a jeszcze siłownia, rower i taniec, więc już dawno to spaliłaś

Napisane przez heroine86

BeeAnn i co kusisz tak z rana? będziesz to jeść? to z jakiejś okazji, czy bez okazji?

Napisane przez letina

chyba nie będziesz go jeść?

na urodzinową imprezę koleżanki twierdzi, że to najlepsze ciasto, jakie jadła, więc sobie zażyczyła na urodziny no i przepraszam Was dziewczyny, wiem, że bomba kaloryczna, ale jednak będę jadła już mi ślinka ciekła podczas robienia, a że dawno nie grzeszyłam, więc dziś wieczorem trochę sobie odpuszczę najwyżej jutro mi dacie niezłe baty

Napisane przez Sikorka0204

O rany ale pyszności! Aż mam ochotę coś słodkiego zjeść dobrze, że do tych słodkości co w domu mam mnie jakoś nie ciągnie (chińczycy praktycznie nie jedzą słodkiego więc te produkty które są, niekoniecznie są smaczne a te dobre najczęściej są drogie np kinder bueno 10-20zł )


A dziś siłownia już za mną, zaliczyłam:
30 minut bieżnia
100 minut orbitrek
30 minut ćwiczenia siłowe
3km spacer na siłownie i z powrotem

Czyli przez 5 dni zrobiłam:
300 minut na bieżni
330 minut na orbitreku
55 minut na rowerku (jakoś mi się on nudzi)
150 minut na siłowni
15 km spacer, żeby dotrzeć na miejsce
Łącznie 835 minut ciągłego ruchu (nie wliczam przerw) i ponad 6 tysięcy spalonych kalorii na aerobach.
A teraz pozwólcie nie ruszam się przez weekend

to ja się nie dziwię, że te Chinki takie chude są, skoro tam są takie ceny za słodycze!

a za ćwiczenia to prostu chylę czoła jesteś moim niezaprzeczalnym mistrzem

Napisane przez gwiazdka93

Świetnie Cię rozumiem, bo również miałam problemy za zabieranie się do jazdy Ja nie chciałam robić prawa jazdy, ale rodzice tak naciskali, że w końcu uległamW sumie nie żałuję, ale kurs był dla mnie traumą przez okropnego instruktora.
Prasowanie to mój ulubiony obowiązek domowy, mogę cały dzień prasować

mój pierwszy instruktor ciągłe mi mówił o swoich fantazjach seksualnych, tym jak 'bzyka' żonate kobiety, zdradza swoją żonę i chce zrobić dziecko swojej 18letniej (!) kochance, żeby żona dała mu rozwód dlatego jak najszybciej go zmieniłam

co do prasowania... nie chcesz może studiować w Gdańsku i zamieszkać ze mną?

Napisane przez Sikorka0204

Wyjechałam bo TŻ pracował dla firmy Chińskiej zdalnie z Polski, dostał wybór albo jedzie do Chin (za duża różnica czasowa ich dzieliła) albo musi w Polsce szukać pracy. Ja zarabiałam w biurze 1500zł więc tak naprawdę wiele nie straciłam zwalniając się a tu TŻ zarobi lepiej niż jakbyśmy razem pracowali w Polsce. Życie tu jest drogie jeśli chodzi o żywność, mam tu na myśli rzeczy do których jesteśmy przyzwyczajeni ale gdybyśmy znali produkty chińskie to myślę, że byłoby znacznie taniej. Ceny ciuchów podobne jak w Polsce, elektronika droższa. Myślę, że ludność tutejsza wie gdzie się udać żeby było tanio Ale w innych rejonach jest podobno tanio, ja mam to "szczęście" być w najdroższym mieście w Chinach.

a widać tak gołym okiem, że ludzie dzielą się albo na biednych albo na bardzo bogatych? dużo o tym słyszałam i ciekawi mnie to, a kto mi lepiej coś o tym powie, niż Ty

Napisane przez plastikowa biedronka

O juzuu, jak to brzmi Dobrze, że nie przepadam za ciastami

A ja mam dziś wolne Tak więc się opier..., pospałam do 9 i skoro mam tyle czasu to może jednak wyciągnę ten rower i spróbuję trochę pokręcić. Menu nie będzie dziś zbyt wyszukane, nie chce mi się gotować, mam jedzenie z wczoraj, więc będzie trochę monotonnie.
I: cukinia faszerowana + rzodkiewki
II: kubek kefiru, garść fasolki szparagowej
III: = I
IV: pewnie będzie sałatka z rukoli, pomidora, papryki, kiełków, ziaren dyni i słonecznika, dodam może trochę mozarelli lub serka włoskiego?
V: jeśli nie cukinia to twaróg z warzywkami i może z odrobiną tuńczyka
Oczywiście dużo wody i herbatki. Zważyłam się dziś rano i jest mały spadek: 55,3 Nie wiem tylko, czy się utrzyma, bo za tydzień @ więc pewnie coś przybędzie.

uwierz mi, za tym ciastem byś przepadała
jadłospis bardzo smakowity (no oprócz tuńczyka, ale ja wege jestem, także wiesz). no i gratuluję spadku

[BeeAnn]

Napisane przez heroine86

Pomyśl sobie, że ja codziennie wstaję o 5.20 czuję się jak przemiał i w pracy chodzę po ścianach

ło matko ja wstałam dzisiaj o 11.30, a i tak byłam jakaś taka niewyspana

[heroine86]

Napisane przez Sikorka0204

heroine86 chyba nic z tego bo męża to ja za bardzo rozpieściłam, wszystko pod nos ma więc chyba zamiana ról nie przejdzie
Swoją drogą nici z obijania się przez weekend bo jutro z rana trzeba jechać na zakupy spożywcze a później pranie, sprzątanie, gotowanie... A co do początków to właśnie zaklimatyzowałam się od razu. Właśnie wybieramy się w weekend do znajomych rodaków
A w połowie października wracamy do Polski bo nam się wizy kończą i musimy wyrobić nowe, jeśli nie będzie problemów z nimi to zaraz wracamy. Teoretycznie jesteśmy tu do końca roku, praktycznie liczę, że będziemy dłużej.

Ja w sumie trochę też Go rozpieściłam, ale to dlatego, że lubię gotować, wręcz kocham a piec szczególnie i nie pozwalam mu wchodzić do kuchni kuchnia to moje królestwo ale wychować Go wychowałam pod względem sprzątania, nie zostawiania skarpetek gdzie popadnie, nie rozwalania ubrań, wynoszenia śmieci... nawet koszule często sam prasuje lżej mi
No to fajnie, że macie znajomych zawsze to jest się do kogo odezwać po polsku
no to trzymam kciuki by przedłużyli Wam pobyt i żebyście sprawnie załatwili te wizy

Napisane przez BeeAnn

na urodzinową imprezę koleżanki twierdzi, że to najlepsze ciasto, jakie jadła, więc sobie zażyczyła na urodziny no i przepraszam Was dziewczyny, wiem, że bomba kaloryczna, ale jednak będę jadła już mi ślinka ciekła podczas robienia, a że dawno nie grzeszyłam, więc dziś wieczorem trochę sobie odpuszczę najwyżej jutro mi dacie niezłe baty

Smacznego sama bym pożarła, bo dawno nie jadłam ciacha

Napisane przez BeeAnn

to ja się nie dziwię, że te Chinki takie chude są, skoro tam są takie ceny za słodycze!

Napisane przez BeeAnn

mój pierwszy instruktor ciągłe mi mówił o swoich fantazjach seksualnych, tym jak 'bzyka' żonate kobiety, zdradza swoją żonę i chce zrobić dziecko swojej 18letniej (!) kochance, żeby żona dała mu rozwód dlatego jak najszybciej go zmieniłam

O ludzie co za kretyn!

Napisane przez BeeAnn

(no oprócz tuńczyka, ale ja wege jestem, także wiesz).

Rybek też nie jesz? to Ty taka ortodoksyjna wege od dawna?

Napisane przez BeeAnn

ło matko ja wstałam dzisiaj o 11.30, a i tak byłam jakaś taka niewyspana

no ciężko jest przez pierwszą godzinę potem wlewam w siebie kawę za kawą i z godziny na godzinę jest lepiej

[gwiazdka93]

Napisane przez plastikowa biedronka

Zważyłam się dziś rano i jest mały spadek: 55,3 Nie wiem tylko, czy się utrzyma, bo za tydzień @ więc pewnie coś przybędzie.

Napisane przez letina

Ja mam takie szczęście, że instruktor to taki wesoły starszy pan Dobrze nauczy, nie stresuje, ogólnie jest ok Do zabierania się do jazd nie mam żadnego problemu, uwielbiam jeździć

To super, dobry instruktor to podstawa Mój miał ok. 28 lat, ale strasznie niecierpliwy, na nauczyciela się nie nadawał

Napisane przez heroine86

Pomyśl sobie, że ja codziennie wstaję o 5.20 czuję się jak przemiał i w pracy chodzę po ścianach
No to trzymam żeby wsio się wyjaśniło

Mogę to sobie wyobrazić, całe liceum wstawałam niewiele późnie- o 5:50, a bywało, że i przed 5. Teraz się rozleniwiłam, od maja mam wakacje, wstaję przeważnie o 10
Dziękuję

Napisane przez heroine86

w takim razie zapraszam do mnie będę Ci gotować, sprzątać i co tam zechcesz, a Ty zajmiesz się prasowaniem, co? boooony, najgorsza czynność w małżeńskich obowiązkach

A może jednak nie fiksuje tylko coś tam spadło? na pewno

Nie ma sprawy, dużo bardziej wolę prasować niż np. kurze ścierać
Taa spadło, na pewno

Napisane przez BeeAnn

mój pierwszy instruktor ciągłe mi mówił o swoich fantazjach seksualnych, tym jak 'bzyka' żonate kobiety, zdradza swoją żonę i chce zrobić dziecko swojej 18letniej (!) kochance, żeby żona dała mu rozwód dlatego jak najszybciej go zmieniłam

Mój mi tylko o swoim dzieciaku i żonie opowiadał

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

ja dziś pomotałam w diecie...
Rano zjadłam jabłko, bo zapomniałam chleba rozmrozić, a właściwe śniadanie dopiero teraz

[Sikorka0204]

BeeAnn widać różnice aczkolwiek jest to miasto w którym większość to bogacze co widać po samochodach, 70% to auta luksusowe. Zresztą jako ciekawostkę mogę dodać, że tutaj jest ograniczona ilość tablic rejestracyjnych sprzedawanych w ciągu miesiąca, przeprowadzana jest licytacja, jakoś miesiąc temu skończyłam się ona na ponad 30tys zł więc kogo stać na tablicę stać na super autko.
A Chinki rzeczywiście są niesamowicie szczupłe choć czasem zdarzają się wyjątki.
heroine86 mój właśnie chyba ma za dobrze bo zostawia po sobie różne rzeczy i nawet mu wczoraj powiedziałam, że się bałaganiarz zrobił. Skarpetek nie zostawia na szczęście ale czasem jakiś ciuch na krześle zostawi i jak nie wezmę to będzie wisiał tydzień Prasuje ja jak jest w pracy ale nie przeszkadza mi to bo lubię to robić. A co do śmieci to jak mu zapakuje to zniesie na dół
Ale nie narzekam na niego bo jak go poproszę to nigdy nie powie nie
Poza tym całymi dniami go niema więc wieczorem należy mu się odopczynek

[BeeAnn]

Napisane przez heroine86

Smacznego sama bym pożarła, bo dawno nie jadłam ciacha

a dziękuję, już się nie mogę doczekać degustacji

Napisane przez heroine86

Rybek też nie jesz? to Ty taka ortodoksyjna wege od dawna?

ryb też nie, jestem dokładnie laktoowowegetarianką (nie jem mięsa i ryb, ale mogę jaja i nabiał) a od kiedy? hmm... jakieś 8 lat chyba, ciężko mi dokładnie powiedzieć, ale gdyby nie mama, która początkowo zmuszała mnie do jedzenia, to pewnie byłabym wegetarianką praktycznie od urodzenia


dziś na śniadanie był jogurt naturalny z winogronami, borówkami i płatkami zdrowy błonnik i kawa z mlekiem, a na obiad pewnie standardowo zjem mrożone warzywa z dodatkami (mogłabym jeść je codziennie)


Sikorka, dzięki za odp nie ma to jak wiadomości z pierwszej ręki

[eewelinaa92]

Hej A ja dzisiaj rano zjadłam bułkę, jajko i pomidora, na 2 śniadanie nektarynke i kilka kulek winogron, obiad właśnie zjadłam i była rybka(mintaj-100g), kasza jęczmienna i kapusta kiszona, na podwieczorek będzie grejfrut, a na kolacje pół serka grani i moze coś do niego jeszcze dodam )

Ej wiecie co ja zauwazyłam-dziwne, że dopiero teraz bo (po tych 12 kg), że mam ubrania 2 rozmiary mniejsze Ale sie fajnie robi zakupy )