Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz. 5.

[ville]

Ja w tym roku będę na III roku studiów pierwszego stopnia i mam egzamin licencjacki. 180 pytań, z czego losuję cztery. Albo trzy.
Wolałabym pisać pracę, bo lubię, umiem i zajęłabym się tematem, który mnie fascynuje. Bardzo lubię moje studia, dlatego nauczenie się pytań nie będzie katorgą, jednak są tam zagadnienia, do których, szczerze powiedziawszy, nie chce mi się wracać.

Studiuję na UJ, ale nie wiem, czy ten system wprowadzono na całej uczelni, bo tutaj co wydział, to inny obyczaj

[khloe]

Napisane przez Mother Hedgehog

Ja wrażenia? Ja wciąż się męczę. Poległam na egzaminie ustnym z prawa konstytucyjnego ale ogółem na II roku jestem... jeszcze
Btw, ta dla przykładu: jaką pracę pisałaś?

Hmm... średnio na jeża
najbardziej podobało mi się prawo karne- ciekawe rzeczy
i w sumie tylko to

najgorsza była logika prawnicza

ja pisałam pracę na temat bezrobocia w moim mieście w latach 2005-2010

[matyldaaaa]

Tak z ciekawości ocena na dyplomie u was to ocena z obrony czy wyliczają średnią razem ze średnią ocen ??

[khloe]

Napisane przez matyldaaaa

Tak z ciekawości ocena na dyplomie u was to ocena z obrony czy wyliczają średnią razem ze średnią ocen ??

u mnie była to średnia liczona z obrony i ocen egzaminacyjnych z całego roku

[Mother Hedgehog]

Napisane przez khloe

Hmm... średnio na jeża
najbardziej podobało mi się prawo karne- ciekawe rzeczy
i w sumie tylko to

najgorsza była logika prawnicza

ja pisałam pracę na temat bezrobocia w moim mieście w latach 2005-2010

Brzmi sensownie. Myślałam o tematyce korupcji lub etyki ale w sumie zwyczajnie mi się nie chce. Nie mam talentu pisarskiego i byle post na blogu to dla mnie katorga, choć lubię się dzieli informacjami o kwiatkach.
Nie wiem jak ja napiszę pracę licencjacką.

[Ruby Invicta]

Napisane przez matyldaaaa

Tak z ciekawości ocena na dyplomie u was to ocena z obrony czy wyliczają średnią razem ze średnią ocen ??

Średnia z obrony, egzaminu i ocen z całych studiów

[Mother Hedgehog]

Napisane przez Ruby Invicta

Średnia z obrony, egzaminu i ocen z całych studiów

Wiecie, że nawet nie wiem jak u mnie? Jeśli tak jak u Ciebie to muszę się bardziej postarać

[magyarparaszt]

Napisane przez MonikaFaustyna

Żenujący gość . Prawda jest taka, że teraz mieć mgr przed nazwiskiem nie jest wyczynem na miarę zdobycia Czomolungmy .

http://piekielni.pl/38788

Napisane przez MonikaFaustyna

Dzisiaj oglądając Drzyzgę zdziwiły mnie osoby maniakalnie kochające swoje psy. OK rozumiem, że psa trzeba kochać, bo to członek rodziny, ale nie żeby był ważniejszy od partnera czy własnego dziecka Rozwaliła mnie babeczka, która pitu pitu do psiaczka, ale jak już z nim wyjść na spacer, to męża ganiała. W ogóle on wszystko robił za nią, bo ona musiała mieć czas non stop dla siebie na paznokietki i czesanie swojego Filusia . No i jeszcze inna też mnie rozwaliła, która bardziej się podniecała swoim Księciuniem zamiast tym, że ma chorą córkę. Ja nie wiem skąd oni biorą tych ludzi do programu. Czyżby byli tak samo wyreżyserowani, jak w Ukrytej Prawdzie, Rodzicach czy innych Rewolucjach ?

Nieee, ja myślę, że to tak naprawdę



Ja się cieszę, że miałam mgr do pisania. Znowu na dziwoląga wyszłam

[khloe]

Napisane przez magyarparaszt

Ja się cieszę, że miałam mgr do pisania. Znowu na dziwoląga wyszłam

jak się ma ciekawy temat do pisania to literki same się wklepują
ja nie narzekam na sam temat, który sobie wybrałam- bezrobocie znałam z autopsji () i ciekawych rzeczy się o tym dowiedziałam

[magyarparaszt]

Napisane przez khloe

jak się ma ciekawy temat do pisania to literki same się wklepują
ja nie narzekam na sam temat, który sobie wybrałam- bezrobocie znałam z autopsji () i ciekawych rzeczy się o tym dowiedziałam

Ja po prostu wolałam napisać, niż się uczyć miliarda tematów na egzamin Przy okazji mi skille językowe wzrosły

[Ruby Invicta]

Napisane przez magyarparaszt

http://piekielni.pl/38788

Na dole jest nawet mój komentarz z podobnego sortu historią

[magyarparaszt]

Napisane przez Ruby Invicta

Na dole jest nawet mój komentarz z podobnego sortu historią

ale że jaki nick?

[Ruby Invicta]

Napisane przez magyarparaszt

ale że jaki nick?

No "Ruby"

[Mother Hedgehog]

Miałam tutaj do was wpaść z wielkim bulwersem ale ta historia i wasze komentarze pod nią mi poprawiły humor

[Melanchton]

Napisane przez Mother Hedgehog

Brzmi sensownie. Myślałam o tematyce korupcji lub etyki ale w sumie zwyczajnie mi się nie chce. Nie mam talentu pisarskiego i byle post na blogu to dla mnie katorga, choć lubię się dzieli informacjami o kwiatkach.
Nie wiem jak ja napiszę pracę licencjacką.

Czasem praca wręcz się "pisze sama". A czasem niestety nie. Jak się zapewne domyślacie ja właśnie piszę taką z tej drugiej kategorii...

[WhiteCherry]

Napisane przez khloe

Poza tym, że nie wnosi ona zupełnie nic do nauki- bo to zwykłe przepisywanie ksiązek na komputer i jeszcze zastanawianie się jak to napisać, żeby nie wyszło, że to plagiat, to jeszcze durne przypisy, bibliografia itp.

w wielu uczelniach już jest wprowadzany egzamin licencjacki zamiast pracy- pula iluś pytań z 3 lat do ogarnięcia

już bym wolała to, niż ta głupia praca, która leży w szafce i mogę sobie nią ewentualnie podetrzeć jak mi się papier skończy

chciałabym taką pracę, mniej nerwów i stresu
u nas 80% inżynierki i magisterki to praca w terenie, później (w zależności co się robiło) bada się np. swoje własnoręcznie pobrane próbki w laboratorium, a dopiero potem dochodzi analiza tego, co wyszło co już jest właściwą treścią pracy.

a egzamin też miałam, myślałam że to norma

[Asji]

Napisane przez ville

Ja w tym roku będę na III roku studiów pierwszego stopnia i mam egzamin licencjacki. 180 pytań, z czego losuję cztery. Albo trzy.
Wolałabym pisać pracę, bo lubię, umiem i zajęłabym się tematem, który mnie fascynuje. Bardzo lubię moje studia, dlatego nauczenie się pytań nie będzie katorgą, jednak są tam zagadnienia, do których, szczerze powiedziawszy, nie chce mi się wracać.

Studiuję na UJ, ale nie wiem, czy ten system wprowadzono na całej uczelni, bo tutaj co wydział, to inny obyczaj

Wydaje mi się, że taki system obowiązuje na większości kierunków humanistycznych uczelni (nie na wszystkich, bo wiem, że np dziennikarstwo rok temu pisało pracę na licencjacie). U mnie też tak było, duuuużo pytań, losowało się 4, z których jedno można było odrzucić, a na resztę się odpowiadało. W praktyce te pytania były po to żeby jakoś sensownie zacząć rozmowę, bo potem egzaminatorzy i tak skakali po wszystkich zagadnieniach i problemach, jakie się mniej lub bardziej z nimi łączyły Też wolałabym pisać pracę.

[ciri15]

Napisane przez natalkaa7522

Taaak Ale ona teraz zmieniła swoje poglądy i uważa że już ciąża po 40 nie jest straszna. W ogóle tutaj gdzie ja mieszkam wszystkie sąsiadki po 40 mają malutkie dzieci, naprawdę. Na 4 sąsiadki-3 mają malutkie dziecko. W sumie spoko bo wszystkie są w podobnym wieku mój ma 3, a reszta po 2 latka. Będą się miały z kim bawić.

Jeszcze odwołam się do tego, co napisałaś.
Ja również uważam, że to już jednak trochę za późno. Chyba, że to jest pierwsze dziecko, a kobieta może sobie pozwolić na dłuższa przerwę w pracy - wtedy jeszcze w miarę. Natomiast jeśli już ma dzieci to moim zdaniem na ogół nie ma już siły na wychowanie kolejnego, no i 40-latka(taka typowa Polka) nie ma chęci i siły biegać za kilkulatkiem. Poza tym często opieka nad maluchem spada na starsze dzieci.
Nie wiem czy to co napisałam jest zrozumiałe.

A tak w ogóle wkurza mnie, jak moja mama mówi coś w stylu: "ja to bym jeszcze mogła mieć dziecko"

[Mother Hedgehog]

Napisane przez ciri15

Jeszcze odwołam się do tego, co napisałaś.
Ja również uważam, że to już jednak trochę za późno. Chyba, że to jest pierwsze dziecko, a kobieta może sobie pozwolić na dłuższa przerwę w pracy - wtedy jeszcze w miarę. Natomiast jeśli już ma dzieci to moim zdaniem na ogół nie ma już siły na wychowanie kolejnego, no i 40-latka(taka typowa Polka) nie ma chęci i siły biegać za kilkulatkiem. Poza tym często opieka nad maluchem spada na starsze dzieci.
Nie wiem czy to co napisałam jest zrozumiałe.

A tak w ogóle wkurza mnie, jak moja mama mówi coś w stylu: "ja to bym jeszcze mogła mieć dziecko"

A później przez ile lat będzie je wychowywać? 15? 20? 30 przy dobrych wiatrach? Dziecko tymi rodzicami się nie nacieszy.

[Asji]

Napisane przez WhiteCherry

chciałabym taką pracę, mniej nerwów i stresu

Ale jaka nuda za to Prawdziwa praca badawcza daje dużo satysfakcji i radości (przynajmniej po obronie, bo w trakcie to różnie bywa; ja mam momenty, że klnę na siebie i mam ochotę strzelić wszystko w kąt).

[ciri15]

Napisane przez Mother Hedgehog

A później przez ile lat będzie je wychowywać? 15? 20? 30 przy dobrych wiatrach? Dziecko tymi rodzicami się nie nacieszy.

Właśnie nie wiem co chciała mi przez to powiedzieć... Chyba głównie to, żebym ja jeszcze w ciążę nie zaszła, bo ona jeszcze matką może zostać, a nie babcią. Nie może się pogodzić z upływam czasu czy co.
Dziecko powinno się mieć nie tylko wtedy, kiedy można je urodzić. Trzeba brać pod uwagę stan finansowy(przy 4 dzieci i takich zarobkach kolejne to byłaby zwyczajna głupota), swój stan psychiczny(czy jest się w stanie przez następne 20 lat wychowywać człowieka), wiek(nie chciałabym, by moje dziecko w młodym wieku straciło rodziców).... No kurde, 65-70 latek użerający się ze zbuntowanym 16-latkiem - nie wyobrażam sobie

[invisible_01]

Napisane przez ville

Ja w tym roku będę na III roku studiów pierwszego stopnia i mam egzamin licencjacki. 180 pytań, z czego losuję cztery. Albo trzy.

Ja mam beznadziejnie, bo nie znamy pytań Mogą dać wszystko tak naprawdę. Ale znowu pisać pracę to byłby straszny ból.

Napisane przez matyldaaaa

Tak z ciekawości ocena na dyplomie u was to ocena z obrony czy wyliczają średnią razem ze średnią ocen ??

U mnie 75% oceny na dyplomie to średnia z 3 lat studiów, a 25% ocena z obrony, więc od początku wiedziałam, że na piątkę nie mam szans

[Mother Hedgehog]

Napisane przez ciri15

Właśnie nie wiem co chciała mi przez to powiedzieć... Chyba głównie to, żebym ja jeszcze w ciążę nie zaszła, bo ona jeszcze matką może zostać, a nie babcią. Nie może się pogodzić z upływam czasu czy co.
Dziecko powinno się mieć nie tylko wtedy, kiedy można je urodzić. Trzeba brać pod uwagę stan finansowy(przy 4 dzieci i takich zarobkach kolejne to byłaby zwyczajna głupota), swój stan psychiczny(czy jest się w stanie przez następne 20 lat wychowywać człowieka), wiek(nie chciałabym, by moje dziecko w młodym wieku straciło rodziców).... No kurde, 65-70 latek użerający się ze zbuntowanym 16-latkiem - nie wyobrażam sobie

Zauważmy, że wiele kobiet ciężko znosi menopauzę - są wręcz nie do zniesienia, nerwowe, agresywne, czepiają się o byle co. Z wiekiem może tez pojawić się demencja starcza - i weź człowieku bądź wzorem dla dziecka.

[ville]

Napisane przez invisible_01

Ja mam beznadziejnie, bo nie znamy pytań Mogą dać wszystko tak naprawdę. Ale znowu pisać pracę to byłby straszny ból.

Współczuję. A wybierasz chociaż dział, z której będziesz odpytywana? Literatura, gramatyka opisowa, językoznawstwo? Czy dosłownie wszystko?

[visionAM]

A u mnie 7/8 to była ocena ze studiów, a 1/8 to ocena z obrony

[invisible_01]

Strasznie mnie dziwi niepozwalanie dzieciom na dłuższe spanie Moi rodzice akurat pozwalali zawsze spać mi do oporu w wolne dni, bo wiedzieli, że odsypiam poranne wstawanie na tygodniu, no i w piątki czy soboty kładłam się zazwyczaj spać później. Ale np. w domu mojego TŻ-ta rodzice krążyli od 7:00 rano po jego pokoju bez celu i go budzili Tak samo moja babcia budziła mnie o 8:00 na śniadanie kiedy nocowałam u niej mimo, że chętnie pospałabym dłużej. Naprawdę tego nie rozumiem. Jeszcze gdyby miało się gdzieś jechać, to OK, ale moją koleżankę mama w soboty i niedziele budziła o 8:00, bo "kto to widział do 10:00 spać". Jakiś tydzień temu zadzwoniła do mnie kobieta w sprawie korków dla syna i spytała, czy mogę o 7:00. Mogłam, czemu nie, mimo że dla mnie to wcześnie. Przyszłam, syn siedzi i ziewa Pytam, czy się nie wyspał, a on na to, że go mama o 6:00 obudziła. No dla mnie to naprawdę jest dziwne. Rodzice lubią wstawać rano - OK, ale niech dadzą dzieciom pospać.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez ville

Współczuję. A wybierasz chociaż dział, z której będziesz odpytywana? Literatura, gramatyka opisowa, językoznawstwo? Czy dosłownie wszystko?

Na szczęście wybieram sobie dział, ale niestety wykładowcy bardzo lubią wykraczać poza niego i zadawać pytania z zupełnie innej dziedziny, bo przecież "dla absolwenta tych studiów pewne kwestie powinny być oczywiste". Na egzaminie ustnym z literatury miałam przykładowo pytania z historii.

[ville]

Ja też się boję, że zostanę podpytana z jakichś rzecz związanych z pytaniem, ale które nie będzie figurowało na liście. Dlatego wolałabym pisać pracę licencjacką - mimo że wiem, że są pytania z toku studiów, ale część obrony miałabym opanowaną perfekt, bo pisałabym pracę z kwestii, na której się znam, która mnie bardzo interesuje (i która jest jak oksymoron, dlatego miałabym nadzieję, że komisja dałaby mi spokój z innymi pytaniami i zainteresowała się samym tematem )

Ale, no cóż, trzeba się nauczyć pytań.

[gazowane lody]

Napisane przez invisible_01

Strasznie mnie dziwi niepozwalanie dzieciom na dłuższe spanie Moi rodzice akurat pozwalali zawsze spać mi do oporu w wolne dni, bo wiedzieli, że odsypiam poranne wstawanie na tygodniu, no i w piątki czy soboty kładłam się zazwyczaj spać później. Ale np. w domu mojego TŻ-ta rodzice krążyli od 7:00 rano po jego pokoju bez celu i go budzili Tak samo moja babcia budziła mnie o 8:00 na śniadanie kiedy nocowałam u niej mimo, że chętnie pospałabym dłużej. Naprawdę tego nie rozumiem. Jeszcze gdyby miało się gdzieś jechać, to OK, ale moją koleżankę mama w soboty i niedziele budziła o 8:00, bo "kto to widział do 10:00 spać". Jakiś tydzień temu zadzwoniła do mnie kobieta w sprawie korków dla syna i spytała, czy mogę o 7:00. Mogłam, czemu nie, mimo że dla mnie to wcześnie. Przyszłam, syn siedzi i ziewa Pytam, czy się nie wyspał, a on na to, że go mama o 6:00 obudziła. No dla mnie to naprawdę jest dziwne. Rodzice lubią wstawać rano - OK, ale niech dadzą dzieciom pospać.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------


Na szczęście wybieram sobie dział, ale niestety wykładowcy bardzo lubią wykraczać poza niego i zadawać pytania z zupełnie innej dziedziny, bo przecież "dla absolwenta tych studiów pewne kwestie powinny być oczywiste". Na egzaminie ustnym z literatury miałam przykładowo pytania z historii.

a masz dzieci?
im wcześniej wstaną tym się wcześniej zmęczą.. a jak dasz im spać do 12 to myślisz że o której Ci zasną wieczorem?

[Melanchton]

Napisane przez ville

Ja też się boję, że zostanę podpytana z jakichś rzecz związanych z pytaniem, ale które nie będzie figurowało na liście. Dlatego wolałabym pisać pracę licencjacką - mimo że wiem, że są pytania z toku studiów, ale część obrony miałabym opanowaną perfekt, bo pisałabym pracę z kwestii, na której się znam, która mnie bardzo interesuje (i która jest jak oksymoron, dlatego miałabym nadzieję, że komisja dałaby mi spokój z innymi pytaniami i zainteresowała się samym tematem )

Ale, no cóż, trzeba się nauczyć pytań.

U mnie na obronach pytają o rzeczy bardzo luźno związane, lub wręcz niezwiązane z pracą...

[Suvia]

Napisane przez invisible_01

Strasznie mnie dziwi niepozwalanie dzieciom na dłuższe spanie (...)

W klasie mojego siostrzeńca (w podstawówce) byli sobie chłopcy, których rodzice mieli taka teorię, że optymalną i uniwersalną dla człowieka ilością snu jest 6 godzin. I praktykowali to też na tych swoich bliźniakach, które zdecydowanie potrzebowały więcej snu, bo spały na lekcjach I co najfajniejsze ci rodzice byli tak bardzo przekonani o świetności tej metody, że apele wychowawcy, a w końcu nawet i pojedynczych nauczycieli (kto lubi jak uczeń śpi na lekcji...) nie odniosły żadnych skutków ;/