Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)

[s i l v e r]

Hej
Mnie od wczoraj nie było a tu tyle się działo
Dopiero niedawno wróciliśmy). Jestem PA-DNIĘ-TA
A jutro znowu do moich rodziców jedziemy bo rocznicę ślubu mają.
I tak całe święta latamy.
Przejadłam się i jest mi ciężko Ale jak tu się oprzeć jak Tyle dobrego jedzonka.

Napisane przez ewulkaaa

hej dziewczyny
ja tylko na chwilkę.

Dziś wyszłam ze szpitala na własne żądanie, bo nie chcieli mnie wypuścić. Generalnie to chcieli mnie przetrzymać aż do porodu mimo, że szyjka się nie skraca, rozwarcie od 24tc się nie zmieniło, dalej na opuszek palca. Ale ich zdaniem wymioty+biegunka+skurcze w sobotę są przepowiadaczem rychłego porodu, mam się baaardzo oszczędzać i jak przyjdą znów skurcze to do nich wrócić
Poza tym łożysko mi się zestarzało - 2 tyg temu II st, dziś już IIIst, pozostawiają to do decyzji lekarza prowadzącego, ale muszę być pod stałą kontrolą, bo to przecież dopiero (dla mnie aż ) 35tc.
Przez ostatnie 2tygodnie schudłam 2kg i w chwili obecnej jestem +12kg. A Aneczka przez ostatnie 2 tygodnie przytyła 600gram i waży w chwili obecnej 2500g

Kochane, z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę Wam duuużo zdrowia, szczęścia, pogody ducha, miłości, szczęśliwego rozwiązania i pociechy ze swoich maleństw

O kurcze Oszczędzaj się tam i uważaj na siebie

Napisane przez nafiyqa

Dziewczyny, jeszcze jedna z Nas spedzi wigilie w szpitalu

Basia urodzila dzis o 14, sn, dzidzius ma 3200g i 53cm

Ooooooo jaka niespodzianka Gratuluję z całego serca

Napisane przez laurka23

No ale dziś zaczynamy 38 tydzień, jesteśmy donoszeni!!

Gratulacje

Napisane przez meduzza

Pojechalam na IP- cos mi pocieklo poza tym brzuch mi sie zmniejszyl ostatnio sporo wiec zmierzylam-8cm no i mnie zostawili. Rozwarcie na opuszek zbadane tak bolesnie,ze krew poleciala, wydzielina jeszcze nie wiadomo co to. Zrobili mi usg- mala ma 2700 wiec sporo (a balam sie, ze jest za mala) ale myslalam, ze zejde lezac na tych plecach, musialam im przerywac. Teraz ktg. Ciekawe ile mnie potrzymaja... No i mowia, ze ilosci wod sie nie da tak dokladnie okreslic, i moze rzeczywiscie troche malo....

Napisane przez meduzza

Ja już w domu, wypisałam się na żądanie. Ten płyn to nie były wody(ich ilosc wg usg w normie) i dalej nie wiem co to bylo. Lekarz powiedział, że dobrze, że zareagowałam. Przynajmniej porobili wszystkie badania Dzięki dziewczyny

Dobrze że pojechałaś na IP
Trzymam kciuki żeby było u Ciebie wszystko wporządku. I żeby dzidziuś się nie spieszył bo ma jeszcze czas.

Napisane przez bijkora

Hej Kochane !
Przepraszam że nie odzywam się tak długo, ale przeprowadziliśmy się, a nie mam internetu w mieszkaniu. Dopiero teraz korzystam z neta u rodziców. Jak ostatnia ciamajda nie wzięłam numeru do żadnej z was
Od stycznia mam juz mieć `kontakt ze światem` więc będę na bieżąco.
Dziękuję dziewczyny za sms na komórkę
U nas wszystko najlepszym porządku
Gratuluję naszym Mamusiom Super że wasze maleństwa są już na świecie!
Zyczę wam wesołych świąt, szczęśliwych rozwiązań i wszystkiego najlepszego
Odezwę się na początku stycznia.
Nie martwcie się.
Pozdrawiamy was z Nadią bardzo gorąco

Dobrze że u Ciebie wszystko ok

Napisane przez ninagg

W Klubiku wrzucam zdjatka mojej Oli dla wizażowych cioć

Śliczności udała Wam się ta córunia

Napisane przez nafiyqa

Wiesci od pstryczka: "Niestety wyniki nadal wysokie i dalej koczujemy w szpitalu jutro kolejne badanie... Ja dla siebie wypis mam od 2 dni, wszystko superancko tylko teraz maluszek musi "wyzdrowiec". Powiem wam, ze cholernie przykro mi bylo jak nas nie wypuscili wczoraj, w wigilie. nawet maz mial lzy w oczach wiec wyobrazcie sobie jak wczoraj bylo u nas "swiatecznie" ;( dzis jest juz ok - prawde mowiac to swiat nie poczulam w ogole wiec teraz to juz mi nawet przykro nie jest, bo po prostu nie czuje, ze cos mnie ominelo. Ale i tak to sa moje najwspanialsze swieta szkoda tylko ze maluch caly czas pod tymi lampami lezy i mam go tylko na karmienie. Ale jak juz go dorwe to go wyprzytulam za wszystkie czasy
meduzza, trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok. Odzywaj sie do nas. Spokojnej nocki kochane, odezwe sie jutro."

Pstryczku trzymamy kciuki za Ciebie i maluszka

[nafiyqa]

Napisane przez Ewik86

Hej dziewczyny

Fajnie, że święta udane. U mnie też ok. Wczoraj obskoczyliśmy dwie Wigilie Od moich rodziców dostaliśmy maszynkę do mielenia - wreszcie koniec z tarciem ziemniaków na tarce Od siostry prześcieradło, od teściów dostałam kasę Ale najbardziej zaskoczyła nas babcia męża - dała nam 1000 zł Z jednej strony bardzo głupio nam było przyjąć tyle pieniędzy, ale z drugiej nie powiem przydadzą się dla małej...

Praktyczne prezenty

My z TZ dostalismy podobna kwote. Smiesznie zapakowana - w maly druciany wozeczek (slicznie wyglada ), ktory lezal na jednej z galezi na choince
Nie wiem czy to nie aluzja, zebysmy kupili nowy wozek

eff, na smierc zapomnialam o tym zdjeciu choinki!! teraz mi sie przypomnialo jak napisalam o wozku na choince!

[mala_19kw]

Czesc kochane.
Ja nadal chora. Lazić mi sie nawet nie chce. Mąż dzis pojechał na rano do pracy a ja chyba mam zacny plan przeleżeć w łóżku przynajmniej do momentu aż nie wroci z pracy.
Noc-koszmarna,jak nie katar to gardło,jak nie gardło to zgaga,jak nie zgaga to napady gorąca. Caly czas sie budziłam z jakąś dolegliwością.

Świąt tez jakos specjalnie nie czuje,mam wrażenie że są jakos tak poza mną... Chyba tez juz nie świętowanie mi w glowie tylko dziecko.

Pstryczku-trzymam za was mocno kciuki żeby dzisiaj was wypuścili

[laurka23]

Cześć dziewczyny, dziękuję Wam za troskę Noc ciężka była. Temperatura nie chciała spadać, 38,5 było i umierałam. Na szczęście ok 23 spadła i udało się pokimać do rana. Jak do jutra nie przejdzie to do lekarza koniecznie. Tak mnie mięśnie brzucha i żeber bolą że boję się że młody od tego kaszlu wypadnie.

Meduzza dobrze że to nie wody! Oszczędzaj się. Ty Ewulko też

[ewadylewska]

Widze ze chorobska sie trzymaja, ja juz 5 dzien przeziebiona, katar, gardlo....kreci mnie w nosie i lzy leca...masakra!! a dzis do tesciow na obiad...jejeje....lecze sie syropem prenalen, czosnkiem i miodem...no ale co skonczyly sie.mrozy to wylazly choroby....blehhhh

ale za to moja malutka nie pozwala mi o niej zapomniec wiec sie nie musze martwic, slad po kolczyku w pepku to mam taki rozciagniety i czerwony. Rosniemy

[sylwietta1988]

czesc dziewuszki zasmarkane i te calkiem zdrowe

jak taka pogoda to nie ma sie co dziwic, ze sie przypałeta jakies pieronstwo ja tez smarkate lata sobie przypominam.... ehhh, jakby nie mogło byc normalnej zimy.... a tu taka chlapa dzis u mnie, do tego wieje, pogoda do dupy jednym słowem

ja dzis do koscioła jade bo wczoraj zle sie czułam i sobie darowałam, ale nie umialabym tak w ogóle nie isc, takze dzis nadrobie. A po kosciele do rodziców, małzon od rana grzeczniutki i milutki, ale jakos mnie to nie rozczula...

Idę sie prasowac, bo brat dzisiaj swoją dziewczynę przywiezie (na szczescie bardzo fajną) a ona mega szczuplutka, to chociaz zadbana chce byc jak z figurą szalec sie nie da

[mala_19kw]

Napisane przez ewadylewska

Widze ze chorobska sie trzymaja, ja juz 5 dzien przeziebiona, katar, gardlo....kreci mnie w nosie i lzy leca...masakra!! a dzis do tesciow na obiad...jejeje....lecze sie syropem prenalen, czosnkiem i miodem...no ale co skonczyly sie.mrozy to wylazly choroby....blehhhh

ale za to moja malutka nie pozwala mi o niej zapomniec wiec sie nie musze martwic, slad po kolczyku w pepku to mam taki rozciagniety i czerwony. Rosniemy

Dokladnie,mrozy puściły to infekcje maja pole do popisu.
Oby nas wszystkie chorujące szybko puściło.

Mój synek też nie daje o sobie zapomnieć wczoraj mi nóżki wystawiał koło żeber i ogólnie sie wieścił. W miedzyczasie zalapał 5 razy czkawke moja bidulinka kochana.

[e_vel]

Hej... ja wstaję po koszmarnej nocy... Do 4 nie spałam bo mnie męczył ból brzucha, okresowy + skurcze, nieregularne ale jednak. I latałam do kibelka co pół godziny. A dziś rano poszłam, patrzę, a tam czop mi odszedł Spakowałam torbę do końca, zostało wrzucić telefon i aparat, bo tak mi się wydaje, że jak nie dziś to jutro pojedziemy po Majeczkę.
A dziś mam gości mieć. Naszykowałam się, moja mama mi mówiła, że zrobię im kawę, położę wszystko co mam na stolę i pojadę na porodówkę... I wcale nie jest powiedziane, że tak nie będzie... A tak bym chciała do stycznia poczekać... Czop może w sumie wcześniej odejść...
I wiecie co? boję się porodu.... aaaaaa...... W razie czego mam nr do kilku z Was to napiszę, nie martwcie się jakbym się dziś nie odezwała wogóle bo mam mieć gości.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja od ok 23 wczoraj do teraz mam skurcze co ok 10 minut, takie okresowe/krzyżowe. Wydaje mi się, że za dużo tego na przepowiadacze, obaczym co dalej. Dośka mi się rusza, wypycha, czkawkę miewa.

E_vel, czyli co, razem jedziemy rodzić? mnie czop nie odszedł, ale noc nieprzespana, tylko czekałam aż przy ruchu jakimś wody pójdą...

[marsi11]

hej kochane,widze,ze sporo sie dzieje-graatuluje nowych maleństw
nie doczytałam do konca ale widze,ze malenstwo pstryczka w szpitalu-moje tez
zoltaczka niestety i najgorsze jest to,że we Wrocławiu nie było miejsc aby mnie też przyjąć
to była najgorsza wigilia w moim życiu, bez małego Groszka
przeplakalam caly wieczor a jeszcze te szmatyy ze szpitala nie pozwolily mi z nim byc w wigilie

jeżdzę co 2 godziny na karmienie i jest mi strasznie smutno
na szczescie wyniki się poprawiają i niedługo znowu będziemy razem
ale nie tak miało być

[e_vel]

jejku, Marsi, tak mi przykro , najważniejsze że wyniki się poprawiają, niedługo znowu będziecie razem... a w szpitalu faktycznie szmaty

Szaja, moja Majka też się wierci a boli jak cho.lera przy każdym ruchu więc pewnie główkę pcha...

[mala_19kw]

Evel-czop moze odejść predzej ale to kwestia kilku dni przed porodem. Takze pewnie niebawem bedziesz cieszyć sie maleństwem u boku

Szaja- od 23 do tej pory regularne? Oj chyba cos z tego bedzie

Trzymam za was kciuki jakby co

Marsi-nie smutaj,niebawem bedziesz miec malego brzdaca w domku

Ja zjadlam,wypiłam herbacine i klaaaade sie do lozeczka spowrotem,a co?

[ILLUSION]

Pstryczku, marsi, trzymajcie się i nie płakać mi tam. Wiem jak bardzo pragnęłyście, żeby być w Święta wszyscy razem w domu ale nie zawsze wszystko jest idealnie. Najważniejsze że macie już na świecie zdrowe, piękne dzieciaczki a żółtaczka szybko minie przecież i już będziecie się mogły w pełni cieszyć Kubusiem i Leo w domach.

e_vel, szaja - gdyby się okazało że to naprawdę już, to trzymam kciuki za szybkie porody, jak najmniej bolesne i bez komplikacji

[ninagg]

Weszłam na forum a tu tyle się dzieje... Czyżby maluszków przed końcem roku miało by nam przybyć. Trzymam kciuki za was dziewczyny

Dziewczyny kurujcie się i szybciutko zdrowiejcie puki maluszków koło siebie nie macie. Ja też horror przeżywam, bo ja zasmarkana, mąż też i szwagier. Tak się boję, żeby mała się nie zaraziła.

[iffonka7]

Napisane przez e_vel

A dziś rano poszłam, patrzę, a tam czop mi odszedł Spakowałam torbę do końca, zostało wrzucić telefon i aparat, bo tak mi się wydaje, że jak nie dziś to jutro pojedziemy po Majeczkę.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38287566]E_vel, czyli co, razem jedziemy rodzić? mnie czop nie odszedł, ale noc nieprzespana, tylko czekałam aż przy ruchu jakimś wody pójdą...[/QUOTE]

No dziewczyny szalejecie mocno trzymam kciuki za was i wasze maleństwa

Napisane przez marsi11

zoltaczka niestety i najgorsze jest to,że we Wrocławiu nie było miejsc aby mnie też przyjąć
to była najgorsza wigilia w moim życiu, bez małego Groszka
przeplakalam caly wieczor a jeszcze te szmatyy ze szpitala nie pozwolily mi z nim byc w wigilie

jeżdzę co 2 godziny na karmienie i jest mi strasznie smutno
na szczescie wyniki się poprawiają i niedługo znowu będziemy razem
ale nie tak miało być

Współczuje to musi być straszne. Jeszcze to jeżdżenie na karmienie pewnie bardzo męczące.


A ja wczoraj cały dzień u teściowej dzisiaj u mamy brat i siostra z rodzinami przyjadą na obiad i kawkę.

Wczoraj rozmawiałam z bratową TŻ ona ma teraz 3 tygodniowego maluszka i bardzo mnie zdziwiło co powiedział, bo z tego co wiem to kobiety zazwyczaj "rozpaczają" jak nie potrafia karmić albo nie mają pokarmu a ona podobno w zaraz w szpitalu powiedział że nie chce karmić i że mają jej dać jakąś tabletkę na zatrzymanie pokarmu

[BlackSanctum]

Hej dziewczynki!
Widzę, że dużo się tutaj dzieje dzisiaj - trzymam za Was kciuki, moje drogie. Jak dobrze pójdzie, to więcej maluszków się pojawi przed końcem roku, niż się spodziewałyśmy!

A teraz idę wcinać jedzenie świąteczne.

[j1987]

o joj ile się dzieje
Dziewczyny pojadły świąteczne smakołyki, rozpakowały prezenty z pod choinki, a teraz same się będą rozpakowywać
Kochane trzymajcie się, niech wszystko przejdzie bezproblemowo

[s i l v e r]

Napisane przez marsi11

hej kochane,widze,ze sporo sie dzieje-graatuluje nowych maleństw
nie doczytałam do konca ale widze,ze malenstwo pstryczka w szpitalu-moje tez
zoltaczka niestety i najgorsze jest to,że we Wrocławiu nie było miejsc aby mnie też przyjąć
to była najgorsza wigilia w moim życiu, bez małego Groszka
przeplakalam caly wieczor a jeszcze te szmatyy ze szpitala nie pozwolily mi z nim byc w wigilie

jeżdzę co 2 godziny na karmienie i jest mi strasznie smutno
na szczescie wyniki się poprawiają i niedługo znowu będziemy razem
ale nie tak miało być

[nafiyqa]

Napisane przez ewadylewska

ale za to moja malutka nie pozwala mi o niej zapomniec wiec sie nie musze martwic, slad po kolczyku w pepku to mam taki rozciagniety i czerwony. Rosniemy

Moj tez rozciagniety
Zamierzasz go wlozyc po ciazy?

Ojj, ile sie dzieje
Ciekawe jak sie akcja rozwinie u evel i szai

marsi

pstryczek zdenerwowany, niestety dzis nie wychodzi. Napisala mi, ze rozeszly jej sie szwy i wdaly sie bakterie. Zostaje jeszcze co najmniej 2 dni w szpitalu :/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nic się nie dzieje, ckurczybyki jakieś są, ale rzadziej.

Pstryczku, bidulko ty tak ładnie poród ci poszedł a teraz cyrki :/

[marsi11]

Napisane przez iffonka7

Współczuje to musi być straszne. Jeszcze to jeżdżenie na karmienie pewnie bardzo męczące.

hm,tyle,ze zapomnialam,ze jestem w połogu praktycznie nie czuje sie jakbym urodzila poprzez cc,fizycznie czuje sie bardzo dobrze choc jestem odrobinke zmeczona

pstryczku,sciskam bidulko mocno

[meduzza]

Napisane przez e_vel

Hej... ja wstaję po koszmarnej nocy... Do 4 nie spałam bo mnie męczył ból brzucha, okresowy + skurcze, nieregularne ale jednak. I latałam do kibelka co pół godziny. A dziś rano poszłam, patrzę, a tam czop mi odszedł Spakowałam torbę do końca, zostało wrzucić telefon i aparat, bo tak mi się wydaje, że jak nie dziś to jutro pojedziemy po Majeczkę.
A dziś mam gości mieć. Naszykowałam się, moja mama mi mówiła, że zrobię im kawę, położę wszystko co mam na stolę i pojadę na porodówkę... I wcale nie jest powiedziane, że tak nie będzie... A tak bym chciała do stycznia poczekać... Czop może w sumie wcześniej odejść...
I wiecie co? boję się porodu.... aaaaaa...... W razie czego mam nr do kilku z Was to napiszę, nie martwcie się jakbym się dziś nie odezwała wogóle bo mam mieć gości.

O kurcze to rzeczywiście zaraz Maja przeskoczy z listy oczekiwanych na "witamy na świecie"

Napisane przez marsi11

hej kochane,widze,ze sporo sie dzieje-graatuluje nowych maleństw
nie doczytałam do konca ale widze,ze malenstwo pstryczka w szpitalu-moje tez
zoltaczka niestety i najgorsze jest to,że we Wrocławiu nie było miejsc aby mnie też przyjąć
to była najgorsza wigilia w moim życiu, bez małego Groszka
przeplakalam caly wieczor a jeszcze te szmatyy ze szpitala nie pozwolily mi z nim byc w wigilie

jeżdzę co 2 godziny na karmienie i jest mi strasznie smutno
na szczescie wyniki się poprawiają i niedługo znowu będziemy razem
ale nie tak miało być

O kurczę trzymam kciuki, wigilia święta teraz nieważne, za rok sobie odbijecie! Dbajcie o siebie i żeby Leo szybko pozbył się żółtaczki.....

Napisane przez nafiyqa

Moj tez rozciagniety
Zamierzasz go wlozyc po ciazy?

Ojj, ile sie dzieje
Ciekawe jak sie akcja rozwinie u evel i szai

marsi

pstryczek zdenerwowany, niestety dzis nie wychodzi. Napisala mi, ze rozeszly jej sie szwy i wdaly sie bakterie. Zostaje jeszcze co najmniej 2 dni w szpitalu :/

Ojej bo to zawsze tak jest z siedzeniem w szpitalu, że się coś przypałęta Biedna

To czekamy Szaja Tylko nie jedź za wcześnie- leżałam z babką co się od 16h męczyła ze skurczami co 8 min i nic nie postępowało Bidula taka wyczerpana już. Tego się boję najbardziej. Ale TŻ powiedział, że mnie przetrzyma do ostatniej chwili

Kurcze rezydentka mi tak wymęczyła szyjkę, że trochę brudzę na brązowo No ale muszą się uczyć na kimś

[BlackSanctum]

Kurde, i mnie się coś doczepiło - jakieś gówniane przeziębienie. Masakra jakaś. Smarkam, kicham i kaszlę, bleee. Samopoczucie od razu do bani.

[s i l v e r]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38287566]A ja od ok 23 wczoraj do teraz mam skurcze co ok 10 minut, takie okresowe/krzyżowe. Wydaje mi się, że za dużo tego na przepowiadacze, obaczym co dalej. Dośka mi się rusza, wypycha, czkawkę miewa.[/QUOTE]

Ale Twoja dzidzia ma jeszcze czas Przecież masz termin po mnie

[BlackSanctum]

Napisane przez s i l v e r

Ale Twoja dzidzia ma jeszcze czas Przecież masz termin po mnie

No z tego, co ja widzę na liście, to Szaja ma termin na 15.01., czyli na tydzień przed Tobą.

[s i l v e r]

Napisane przez nafiyqa

pstryczek zdenerwowany, niestety dzis nie wychodzi. Napisala mi, ze rozeszly jej sie szwy i wdaly sie bakterie. Zostaje jeszcze co najmniej 2 dni w szpitalu :/[/COLOR]

Napisane przez BlackSanctum

No z tego, co ja widzę na liście, to Szaja ma termin na 15.01., czyli na tydzień przed Tobą.

Aaaaa no fakt Pomyliłam z Tobą

[ninagg]

Napisane przez nafiyqa

Moj tez rozciagniety
Zamierzasz go wlozyc po ciazy?

Ojj, ile sie dzieje
Ciekawe jak sie akcja rozwinie u evel i szai

marsi

pstryczek zdenerwowany, niestety dzis nie wychodzi. Napisala mi, ze rozeszly jej sie szwy i wdaly sie bakterie. Zostaje jeszcze co najmniej 2 dni w szpitalu :/

Oj biedny pstryczek. Pstryczku trzymaj się, wszystko będzie dobrze i wreszcie opuścicie szpital. Trzymam kciuki.

[ILLUSION]

Pstryczku ściskam Cię mocno.

Ja wstawiłam do klubu zdjęcia, pewnie już ostatnie w dwupaku...zostało nam jeszcze 7 dni...jakoś dziwnie mi będzie bez brzuszka...przywiązałam się

[e_vel]

zanim przyjdą goście to chciałam Wam powiedzieć, że u mnie narazie cisza... zadnych skurczy ani nic, tylko taka zmęczona jestem, chyba przez nieprzespaną noc...
Jutro mam planowaną wizytę u lekarza, więc jak się nie rozpakuję to rano mi sprawdzi co i jak...

[s i l v e r]

A wlasnie chcialam sie pochwalic ze dzis zaczelam 37 tc