czy nie za wcześnie na nowy związek?

[moonmonkey]

Witam wszystkich czytających
Jakiś czas temu pisałam tu na forum o moim rozstaniu z chłopakiem. Nie ukrywam, że bardzo ciężko było mi się po tym pozbierać. Nie obyło się bez próśb i błagań o to żeby wrócił. Zostałam odrzucana na miliony sposobów. W końcu doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, kiedy emocje opadły zaczęły mnie nachodzić myśli, że właściwie chyba tak musiało być. Prędzej czy później i tak by do tego doszło, zaczęłam godzić się z sytuacją. Układałam sobie świat na nowo, zajęłam się sobą. Znów myślałam pozytywnie. Do czasu. Trzy tygodnie temu, poznałam na jakiejś imprezie chłopaka. Wpadłam mu w oko, ja też od razu zwróciłam na niego uwagę. Pogadaliśmy, wymieniliśmy się numerami. Tydzień po tej imprezie zaproponował, żebyśmy się spotkali. Zgodziłam się, choć przyznaję, że trochę się bałam, czy będziemy mieli o czym gadać itd, wiadomo na imprezie było fajnie ale tam dochodzi alkohol i ogólnie atmosfera. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od zawsze, żadnej krępującej ciszy, naprawdę dobrze się czułam w jego towarzystwie. On chyba w moim też, bo od razu zaproponował kolejne spotkanie. I ono również okazało się naprawdę udane. I teraz problem, bo kiedy on zaczął dawać do zrozumienia, że z jego strony to coś więcej niż zwykła znajomośc ja zaczęłam panikować. Nagle w mojej głowie pojawiły się myśli o byłym, wszystkie dobre chwile i że jaki to on nie był wspaniały (nie był, ale mój mózg jakoś ignoruje te gorsze wspomnienia). Ogólnie zaczynam porównywać tego nowo poznanego chłopaka do mojego ex. Podoba mi się, to wiem na pewno, lubię spędzać z nim czas, tylko strasznie się boję, że tymi myślami o byłym zepsuję wszystko. Może to za wcześnie na pakowanie się w nową znajomość, ale z drugiej strony nie chcę stracić tego człowieka. Może powinnam poczekać, aż sprawy same się potoczą? Co radzicie?

[Synkopa]

Napisane przez moonmonkey

Witam wszystkich czytających
Jakiś czas temu pisałam tu na forum o moim rozstaniu z chłopakiem. Nie ukrywam, że bardzo ciężko było mi się po tym pozbierać. Nie obyło się bez próśb i błagań o to żeby wrócił. Zostałam odrzucana na miliony sposobów. W końcu doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, kiedy emocje opadły zaczęły mnie nachodzić myśli, że właściwie chyba tak musiało być. Prędzej czy później i tak by do tego doszło, zaczęłam godzić się z sytuacją. Układałam sobie świat na nowo, zajęłam się sobą. Znów myślałam pozytywnie. Do czasu. Trzy tygodnie temu, poznałam na jakiejś imprezie chłopaka. Wpadłam mu w oko, ja też od razu zwróciłam na niego uwagę. Pogadaliśmy, wymieniliśmy się numerami. Tydzień po tej imprezie zaproponował, żebyśmy się spotkali. Zgodziłam się, choć przyznaję, że trochę się bałam, czy będziemy mieli o czym gadać itd, wiadomo na imprezie było fajnie ale tam dochodzi alkohol i ogólnie atmosfera. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od zawsze, żadnej krępującej ciszy, naprawdę dobrze się czułam w jego towarzystwie. On chyba w moim też, bo od razu zaproponował kolejne spotkanie. I ono również okazało się naprawdę udane. I teraz problem, bo kiedy on zaczął dawać do zrozumienia, że z jego strony to coś więcej niż zwykła znajomośc ja zaczęłam panikować. Nagle w mojej głowie pojawiły się myśli o byłym, wszystkie dobre chwile i że jaki to on nie był wspaniały (nie był, ale mój mózg jakoś ignoruje te gorsze wspomnienia). Ogólnie zaczynam porównywać tego nowo poznanego chłopaka do mojego ex. Podoba mi się, to wiem na pewno, lubię spędzać z nim czas, tylko strasznie się boję, że tymi myślami o byłym zepsuję wszystko. Może to za wcześnie na pakowanie się w nową znajomość, ale z drugiej strony nie chcę stracić tego człowieka. Może powinnam poczekać, aż sprawy same się potoczą? Co radzicie?

3 tygodniowa znajomość to dopiero znajomość, a nie związek. Nie ma reguły co do odpowiedniego czasu na kolejny związek (zresztą, nie wiem kiedy rozstałaś się z byłym, ale mniejsza o to). W każdym razie daj znajomości się rozwinąć, bo po 3 tygodniach raczej nie ma co myśleć o związku i mówić o miłości.
Że porównujesz - ok. W końcu patrzysz na niego jak na (jakkolwiek to zabrzmi) "potencjalnego kandydata na partnera". Mimo to nie nakręcałabym się za bardzo na tak wczesnym etapie znajomości. Ale to ja.

[moonmonkey]

Napisane przez Synkopa

3 tygodniowa znajomość to dopiero znajomość, a nie związek. Nie ma reguły co do odpowiedniego czasu na kolejny związek (zresztą, nie wiem kiedy rozstałaś się z byłym, ale mniejsza o to). W każdym razie daj znajomości się rozwinąć, bo po 3 tygodniach raczej nie ma co myśleć o związku i mówić o miłości.
Że porównujesz - ok. W końcu patrzysz na niego jak na (jakkolwiek to zabrzmi) "potencjalnego kandydata na partnera". Mimo to nie nakręcałabym się za bardzo na tak wczesnym etapie znajomości. Ale to ja.

użycie słowa związek było z mojej strony pewnym nadużyciem ale wiadomo, że znajomość się rozwija i z czasem będzie coraz trudniej. No właśnie ja mam taki problem ze sobą, że zamartwiam się wszystkim na zapas i często stwarzam problemy tam gdzie ich zapewne nie ma.
lubię się tak zadręczać.

[booombelek]

Napisane przez moonmonkey

Witam wszystkich czytających
Jakiś czas temu pisałam tu na forum o moim rozstaniu z chłopakiem. Nie ukrywam, że bardzo ciężko było mi się po tym pozbierać. Nie obyło się bez próśb i błagań o to żeby wrócił. Zostałam odrzucana na miliony sposobów. W końcu doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, kiedy emocje opadły zaczęły mnie nachodzić myśli, że właściwie chyba tak musiało być. Prędzej czy później i tak by do tego doszło, zaczęłam godzić się z sytuacją. Układałam sobie świat na nowo, zajęłam się sobą. Znów myślałam pozytywnie. Do czasu. Trzy tygodnie temu, poznałam na jakiejś imprezie chłopaka. Wpadłam mu w oko, ja też od razu zwróciłam na niego uwagę. Pogadaliśmy, wymieniliśmy się numerami. Tydzień po tej imprezie zaproponował, żebyśmy się spotkali. Zgodziłam się, choć przyznaję, że trochę się bałam, czy będziemy mieli o czym gadać itd, wiadomo na imprezie było fajnie ale tam dochodzi alkohol i ogólnie atmosfera. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od zawsze, żadnej krępującej ciszy, naprawdę dobrze się czułam w jego towarzystwie. On chyba w moim też, bo od razu zaproponował kolejne spotkanie. I ono również okazało się naprawdę udane. I teraz problem, bo kiedy on zaczął dawać do zrozumienia, że z jego strony to coś więcej niż zwykła znajomośc ja zaczęłam panikować. Nagle w mojej głowie pojawiły się myśli o byłym, wszystkie dobre chwile i że jaki to on nie był wspaniały (nie był, ale mój mózg jakoś ignoruje te gorsze wspomnienia). Ogólnie zaczynam porównywać tego nowo poznanego chłopaka do mojego ex. Podoba mi się, to wiem na pewno, lubię spędzać z nim czas, tylko strasznie się boję, że tymi myślami o byłym zepsuję wszystko. Może to za wcześnie na pakowanie się w nową znajomość, ale z drugiej strony nie chcę stracić tego człowieka. Może powinnam poczekać, aż sprawy same się potoczą? Co radzicie?

tak, powinnaś poczekać

powodzenia

[Synkopa]

Napisane przez moonmonkey

użycie słowa związek było z mojej strony pewnym nadużyciem ale wiadomo, że znajomość się rozwija i z czasem będzie coraz trudniej. No właśnie ja mam taki problem ze sobą, że zamartwiam się wszystkim na zapas i często stwarzam problemy tam gdzie ich zapewne nie ma.
lubię się tak zadręczać.

Więc nie myśl o tym za dużo , bo sama się nakręcasz. Podchodź z dystansem póki co

[kalincia]

Niczego nie kończ, niczego nie przyspieszaj. Czekaj na ciąg dalszy.
A jeśli dojdzie do szczerej rozmowy, powiedz mu, że świeże rozstanie jeszcze na ciebie działa i nie jesteś niczego pewna. Jak jest normalny, to, wiedząc, jak świeże ono jest, zrozumie. Jak nie jest, to szkoda sobie głowy zawracać.

[Fayess]

Jeśli mogę zapytać, ile czasu minęło od Twojego rozstania z byłym TŻ?

Moim zdaniem nie ma co się zamartwiać i żyć chwilą! wiem, że jest cieżko, bo obecnie jestem w bardzo podobnej sytuacji, też spotykam się póki co z dobrym kolegą i myślami niestety nadal jestem przy byłym TŻ...Nie jest to ani fajne, ani przyjemne, ale doszłam do wniosku, że co ma być to będzie.
Nie ma sensu marnować dni na zamartwianie się i myślenie. Jeśli dobrze się czujesz w jego towarzystwie, to nie warto tego przekreślać, dla jakiegoś dupka, który nie był Ciebie wart. Nie musisz od razu się angażować, ale poczekaj, aż znajomość się rozwinie i wtedy zdecydujesz, czego naprawdę chcesz Powodzenia

[moonmonkey]

Napisane przez Fayess

Jeśli mogę zapytać, ile czasu minęło od Twojego rozstania z byłym TŻ?

Moim zdaniem nie ma co się zamartwiać i żyć chwilą! wiem, że jest cieżko, bo obecnie jestem w bardzo podobnej sytuacji, też spotykam się póki co z dobrym kolegą i myślami niestety nadal jestem przy byłym TŻ...Nie jest to ani fajne, ani przyjemne, ale doszłam do wniosku, że co ma być to będzie.
Nie ma sensu marnować dni na zamartwianie się i myślenie. Jeśli dobrze się czujesz w jego towarzystwie, to nie warto tego przekreślać, dla jakiegoś dupka, który nie był Ciebie wart. Nie musisz od razu się angażować, ale poczekaj, aż znajomość się rozwinie i wtedy zdecydujesz, czego naprawdę chcesz Powodzenia

od rozstania minęły ponad dwa miesiące.

macie rację dziewczyny, powinnam poczekać aż to wszystko się rozwinie. Dzięki za odpowiedzi.

[normalnyFacet]

Nowy chłopak paradoksalnie jest lepszy od exa, dopóki nie wywinie jakiegoś numeru pokroju exa

nie ma co porównywać ich. liczy się to, że fajnie wam razem.

A pytanie "czy za wcześnie?" jest bez sensu wobec tego co się CZUJE

[maadzia666]

Napisane przez moonmonkey

Witam wszystkich czytających
Jakiś czas temu pisałam tu na forum o moim rozstaniu z chłopakiem. Nie ukrywam, że bardzo ciężko było mi się po tym pozbierać. Nie obyło się bez próśb i błagań o to żeby wrócił. Zostałam odrzucana na miliony sposobów. W końcu doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, kiedy emocje opadły zaczęły mnie nachodzić myśli, że właściwie chyba tak musiało być. Prędzej czy później i tak by do tego doszło, zaczęłam godzić się z sytuacją. Układałam sobie świat na nowo, zajęłam się sobą. Znów myślałam pozytywnie. Do czasu. Trzy tygodnie temu, poznałam na jakiejś imprezie chłopaka. Wpadłam mu w oko, ja też od razu zwróciłam na niego uwagę. Pogadaliśmy, wymieniliśmy się numerami. Tydzień po tej imprezie zaproponował, żebyśmy się spotkali. Zgodziłam się, choć przyznaję, że trochę się bałam, czy będziemy mieli o czym gadać itd, wiadomo na imprezie było fajnie ale tam dochodzi alkohol i ogólnie atmosfera. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od zawsze, żadnej krępującej ciszy, naprawdę dobrze się czułam w jego towarzystwie. On chyba w moim też, bo od razu zaproponował kolejne spotkanie. I ono również okazało się naprawdę udane. I teraz problem, bo kiedy on zaczął dawać do zrozumienia, że z jego strony to coś więcej niż zwykła znajomośc ja zaczęłam panikować. Nagle w mojej głowie pojawiły się myśli o byłym, wszystkie dobre chwile i że jaki to on nie był wspaniały (nie był, ale mój mózg jakoś ignoruje te gorsze wspomnienia). Ogólnie zaczynam porównywać tego nowo poznanego chłopaka do mojego ex. Podoba mi się, to wiem na pewno, lubię spędzać z nim czas, tylko strasznie się boję, że tymi myślami o byłym zepsuję wszystko. Może to za wcześnie na pakowanie się w nową znajomość, ale z drugiej strony nie chcę stracić tego człowieka. Może powinnam poczekać, aż sprawy same się potoczą? Co radzicie?

No to tak..
Jestem w podobnej sytuacji.. Nie jestem juz z ex prawie 2 miesiące.. Duzo przez Niego płakałam i wgl ostatnimi czasy to tylko ja sie starałam.. Ale w koncu powiedziałam "dośc".. ! Niech teraz On sie postara skoro twierdzi ze tak kocha.. Jego starania skonczyły sie na 2 słodkich spotkaniach.. Teraz ja mam to gdzieś.. Koniec pomiatania..
Ale przejde do sedna..
W przyszłą sobote mam sie spotkać ze znajomym.. Bardzo długo wcześniej utrzymywaliśmy kontakt ale tylko przez neta i tak tez sie poznalismy.. K. wrocił wczoraj zza granicy.. Chciał sie już dzis spotkac ale ja nie chcialam.. Wstepnie umówiliśmy sie na sobote.. Ja sie urwe z zajęć i wyskoczymy gdzieś.. I powiem Ci, że też mam obawy że będę Go porównywała do byłego tylko ze K. wie jakie miałam akcje z ex.. Wiele razy mi powtarzał, że sam juz bardzo długo zastanawia się dlaczego tak porządne i ładne dziewczyny interesują sie kompletnymi frajerami nie wartymi nawet spojrzenia kobiety.. Boję sie tego spotkania ale piszac z K. przez neta (to bedzie jakies 1,5 roku) cały czas traktował mnie jak księżniczke.. Mowił miłe słowa, pocieszał kiedy miałam problem i wgl.. No świetny chłopak.. Nie wiem jak to bedzie jak się w koncu zobaczymy.. Mam delikatnego stracha choc przez neta tematów mamy bez liku..

Kochana życzę Ci z całego serca powodzenia ..
Doskonale wiem przez co przechodzisz, ale skoro były Cie nie docenił to doceni ale jak juz bedzie za poźno.. Olej Go i korzystaj z chwili która Ci sie nadarzyła.. Kto wie może to "TEN"..?

[adidamina]

moim zdaniem warto dać sobie szansę Skoro tamten facet Cię odrzucił tyle razy to znaczy, że nie zasługuje nawet na Twoje rozmyślenia o nim. ,,Olej go'' :P I spójrz pozytywnie na przyszłość

[moonmonkey]

Napisane przez maadzia666

No to tak..
Jestem w podobnej sytuacji.. Nie jestem juz z ex prawie 2 miesiące.. Duzo przez Niego płakałam i wgl ostatnimi czasy to tylko ja sie starałam.. Ale w koncu powiedziałam "dośc".. ! Niech teraz On sie postara skoro twierdzi ze tak kocha.. Jego starania skonczyły sie na 2 słodkich spotkaniach.. Teraz ja mam to gdzieś.. Koniec pomiatania..
Ale przejde do sedna..
W przyszłą sobote mam sie spotkać ze znajomym.. Bardzo długo wcześniej utrzymywaliśmy kontakt ale tylko przez neta i tak tez sie poznalismy.. K. wrocił wczoraj zza granicy.. Chciał sie już dzis spotkac ale ja nie chcialam.. Wstepnie umówiliśmy sie na sobote.. Ja sie urwe z zajęć i wyskoczymy gdzieś.. I powiem Ci, że też mam obawy że będę Go porównywała do byłego tylko ze K. wie jakie miałam akcje z ex.. Wiele razy mi powtarzał, że sam juz bardzo długo zastanawia się dlaczego tak porządne i ładne dziewczyny interesują sie kompletnymi frajerami nie wartymi nawet spojrzenia kobiety.. Boję sie tego spotkania ale piszac z K. przez neta (to bedzie jakies 1,5 roku) cały czas traktował mnie jak księżniczke.. Mowił miłe słowa, pocieszał kiedy miałam problem i wgl.. No świetny chłopak.. Nie wiem jak to bedzie jak się w koncu zobaczymy.. Mam delikatnego stracha choc przez neta tematów mamy bez liku..

Kochana życzę Ci z całego serca powodzenia ..
Doskonale wiem przez co przechodzisz, ale skoro były Cie nie docenił to doceni ale jak juz bedzie za poźno.. Olej Go i korzystaj z chwili która Ci sie nadarzyła.. Kto wie może to "TEN"..?

trzymam kciuki, zeby wam się gadało tak samo dobrze jak się pisze

i masz rację tak samo jak pozostali nie ma sensu psuć czegoś, co może okazać się dobre z powodu kogoś, kto tak nas potraktował.

[maszToCoChcesz]

za bardzo się spieszysz, spotykajcie się dalej, gadajcie, ale na razie nie musisz robić z tego poważnego związku

[maadzia666]

Napisane przez moonmonkey

trzymam kciuki, zeby wam się gadało tak samo dobrze jak się pisze

i masz rację tak samo jak pozostali nie ma sensu psuć czegoś, co może okazać się dobre z powodu kogoś, kto tak nas potraktował.

Dziekujee..
Mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz.. ;p
W sumie to nie wyobrażam sobie żeby było inaczej nawet pomimo mojego strachu..

A co do "psucia" to powiem tylko tyle

POWODZENIA..

[maadzia666]

Jutro jestem umówiona z K..
Ciesze się i jednocześnie stresuje.. ;p

[moonmonkey]

Napisane przez maadzia666

Jutro jestem umówiona z K..
Ciesze się i jednocześnie stresuje.. ;p

i jak poszło spotkanie?

[maadzia666]

Napisane przez moonmonkey

i jak poszło spotkanie?

Spotkanie było meeeegaaaa..! ;D
Urwałam się z zajęć i wyszłam w jego strone..
Na początek i na koniec dał mi buzi w policzeeek..
Słodkieee.. ;D ;D
Oczyiwście cały czas piszemy i wgl.. ;p
W planach następne spotkanie..