Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[201609062117]

Napisane przez Jula

Ale już w Czechach nie jest


Nie zamierzam czytać żadnych ksiażek o macierzynstwie, to, co widzę tutaj, wystarczy. Mycie zębow - ryk. Smarowanie filtrem - ryk. Chce pączka-ryk, nie chce pączka już-ryk, ręce brudne od pączka-ryk. A, że jest dwojka, to tak na zmianę Nawet mój TŻ zaczął być złośliwy wobec tych małych potworów

Za to chorwackie lody i pifko wchodzą mi jak złoto i stopni chyba milion jest.

mam nadzieję, że pomyślałaś o koleżankach i jakieś piwko lokalne przywieziesz a najlepiej zgrzewkę... na głowę

[201701300931]

Coś nam ten wątek cyklicznie odżywa...

pumas urodziłaś już? Jeśli tak, to jak się czujesz jako mamuśka?

Mi z oszczędzania w lipcu nic nie wyszło, bo mąż uznał, że musi sobie zmienić komputer (ja stwierdziłam, że w zamian sobie buty kupię :P ), a ja znowu poszłam rwać ósemki. Zabieg bardziej uciążliwy niż ostatnio, bo trzeba było sporo nawiercić, a zapłaciłam mniej Koleś nie ma podanego cennika, więc indywidualnie dobiera ceny. Wkurza mnie to strasznie, ale cóż. Ważne, że blisko domu (całe dwie klatki...). Może zapłaciłam mniej, bo zaczynam być "stałą klientką" :P Teraz trzeci dzień nie wychodzę z łóżka i mnie ciągle boli. Najważniejsze, że cierpię ostatni raz

[pumas]

Tak, urodziłam !!!!!!!!
Czuję się dobrze, wszystko przebiegło pozytywnie i szybko, więc nie mam jakiejs traumy. Mała kochana, trochę płacze, zwłaszcza dzisiaj, ale poza tym to w miarę ok, nie chodzę jak zombie, tylko nawet z domu wychodzę, ogarnęłam się tydzień po porodzie. Polecam, bo jednak własne dziecko i ta miłość, to są nieopisane uczucia, które rekompensują nawet największy porodowy hardkor i nieprzespane noce
No i z oszczędzania nici

[beatiska]

Gratuluję! To teraz duże wyzwanie przed Toba

[pumas]

Oj tak ;]

[tiramisu_]

Odświeżam wątek, bo tak dziś rozmyślałam nad wydatkami i oszczędnościami. Ile odkładacie kasy tak średnio co miesiąc?
Ja mieszkam sama z moim chłopem.
Stałe opłaty na nas 2 to:
800 zł mieszkanie (wynajem)
150 zł prąd/mc (dużo? widzę, że niektórzy po 50 zł płacą.. Tylko ja wodę ogrzewam elektrycznym boilerem a mieszkanie mam też dość spore)
60 zł woda
70 zł telefony
50 zł internet

Nie liczę ile wydajemy na jedzenie itp. Nie jesteśmy rozrzutni i starami się nie robić ogromanych zapasów, żeby nic się nie psuło, ale też sobie nie odamawiamy. Ja kupuję lekki lunch codzienie w przerwie w pracy, więc to też trochę pochłania. Poza tym kupuję dość trochę kosmetyków, perfum itp. - dobrej jakości, więc niektóre dają po kieszeni. Co jakiś czas ciuch (kilka na mies.) i wyjście na imprezę.

Obliczyłam, że odkładałam do tej pory średnio (wiadomo raz wiecej, raz mniej) 770 zł. Mój chłopak odkłada trochę więcej. Myślimy kiedyś o budowie domu i tak mam poczucie, że może za mało odkładam a za dużo wydaję?

[pumas]

Tiramisu, to zależy, ile zarabiasz

[tiramisu_]

Napisane przez pumas

Tiramisu, to zależy, ile zarabiasz

No tak, zapomniałam o najważniejszym Zaczynałam od 2200 i stopniowo co parę mies. coraz więcej dostawałam, aż doszłam do 3200 od stycznia br. Oszczędności sobie przeliczyłam średnio na msc. - odkładam raz więcej raz mniej. Teraz lepiej zarabiam to i więcej mogę odłożyć.

Nikt inny nie chce pogadac o oszczędzaniu?

[stokrotka1404]

Napisane przez tiramisu_

No tak, zapomniałam o najważniejszym Zaczynałam od 2200 i stopniowo co parę mies. coraz więcej dostawałam, aż doszłam do 3200 od stycznia br. Oszczędności sobie przeliczyłam średnio na msc. - odkładam raz więcej raz mniej. Teraz lepiej zarabiam to i więcej mogę odłożyć.

Nikt inny nie chce pogadac o oszczędzaniu?

Kurde bele też bym chciała tyle zarabiać

Z ciekawosci zapytam jeśli mozna co to za stanowisko,ze taka fajna kasiorka??????????

Ja mogę tylko dodać,że mieszkam w lokum gdzie jest to połowa domu,(własnościowe),wiec tylko jedzenie,media,żadnego KREDYTU,wiec moze nie jest az tak zle...

[tiramisu_]

Napisane przez stokrotka1404

Kurde bele też bym chciała tyle zarabiać

Z ciekawosci zapytam jeśli mozna co to za stanowisko,ze taka fajna kasiorka??????????

Ja mogę tylko dodać,że mieszkam w lokum gdzie jest to połowa domu,(własnościowe),wiec tylko jedzenie,media,żadnego KREDYTU,wiec moze nie jest az tak zle...

Jestem pracownikiem naukowym i na moją "pensję" składa się kilka elementów.

[kreska333]

hej hej,

pewnie mnie nie pamietacie, ale zaglądalam tu jakiś czas temu- rok temu?

mnie nie udaje się nic odlozyc, wszystko upłynniam...

[anka_res]

Melduję się z powrotem i ja

Staram się coś tam odkładać i jakoś to idzie ale oczywiście mogłoby być lepiej. Generalnie z wydatkami mnie tym lepiej (tzn. ich mniej) , im więcej siedzę w pracy a to się u mnie okresowo zmienia.

[pumas]

Cześć Anka i Kreska - jak to nie pamiętamy, no przestań! więcej prywaty na PW - miałaś być w Krk i byłaś i się nie odezwałaś ty niedobra.

Tiramisu, ja jestem zdania, że można odłożyć i połowę pensji, jeśli nic się nie kupuje, nigdzie nie jeździ i nie ma się dzieci. Ale czy wtedy życie aż tak cieszy?

[kreska333]

byłam i jeszcze bede- pewnie w czerwcu muszę B. zobaczyć- nie odpuszczę

ja dzisiaj się opanowałam i pojechałam tylko do auchan po zarcie. zrezygnowałam z wizyty w CH, a naczytalam sie, że ciekawe rzeczy przeceniono w the body shop

jakoś mnie zlapało na pichcenie i w wolnych chwilach międlę ksiazki kucharskie i gotuję, piekę...

[ViLLeMkA]

Napisane przez pumas

Tiramisu, ja jestem zdania, że można odłożyć i połowę pensji, jeśli nic się nie kupuje, nigdzie nie jeździ i nie ma się dzieci. Ale czy wtedy życie aż tak cieszy?

To zależy ile się zarabia

[anka_res]

Cześć Dziewczyny i, Pumas, gratuluję bobasa! Choć to już chyba nie taki bobas, he?

Ja co prawda personalnie się nie dorobiłam ale mam sporo dzieciatych koleżanek w pracy więc w temacie jestem na bieżąco

A ja - ostatnio zakupy czyniłam jedynie w maszynie z jedzeniem w pracy no i dziś zamówienie w YR via net - ale naprawdę korzystne

[201701241037]

.

[pumas]

Hej Anka! No bobas ma juz ponad rok i pokazuje charakterek

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Nulka ciezko powiedziec. Wynajem pokoju to koszt ok 600 zl a mieszkania to pewnie kolo tysiaca. Kwestia jedzenia jest indywidualna. Mozna za grosze a mozna wrecz przeciwnie.

[hrabinadesroutoutou]

No to ja odświeżam wątek. Ostatnio bardzo myślę nad swoimi wydatkami i zżera mnie myśl - pracuję już prawie dwa lata, zero oszczędności, zero perspektyw na własne mieszkanie....
Mieszkam z facetem, na chwilę obecną każdy ma swoją wypłatę i do wypłaty drugiego się nie wtrąca.
Ja mam jakieś 1800zł na czysto (podstawy 2300, plus dodatki za nocki itd, ale po odciągnięciu Mutisportów dla mnie i TŻ, ubezpieczenia, składek na izby itd zostaje własnie ten 1800 - czasami mniej, czasami więcej...), mój facet coś około 3000.
Moje główne wydatki to mieszkanie: 800zł miesięcznie, 150 telefon, część na jedzenie, część na fajki (średnio 200 zł miesięcznie - dobija mnie to, ale spróbuj walczyć z uzależnieniem...) i... klops.
Wkurzam się, że nic nie odkładam, rzadko kiedy chodzę na imprezy (raz na parę miesięcy), do kina nie chodzimy praktycznie, od czasu do czasu kupimy jakiś lepszy alkohol, który rozpijamy przez kolejnych parę tygodni i dupa. Najgorsze jest to, że ciągle pomaga nam moja mama, dając całą wielką wałówę - do domu jadę raz na miesiąc, dostaję żarcia, które wystarcza na nas dwoje na około tydzień (produkty obiadowe), niektóre trochę dłużej, jak pomrożę.
Mimo to, nic nie oszczędzam :/ Przelałam 600zł w tym miesiącu na konto oszczędnościowe ale boję się, że gdzieś je ruszę znów, bo po opłaceniu wszystkiego i przelaniu na oszczędnościowe, zostało mi 450zł :/ Jestem 3 dni po wypłacie, już jest 400.
Najlepsze jest to, że większość wydatków na mieszkanie (chemia i inne potrzebne rpzeczy) ponosi mój facet. Guzik, oszczędności nie mamy, a jak już coś uda się odłożyć, to za chwilę trzeba wydać.
Chcemy pojechać w tym roku na wakacje - realnie do października jestem w stnaie odłożyć 2000, ale gdzie ja za to pojadę? A marzy nam się zagranica.
Chyba rozrzutna jestem.
Aczkolwiek nie wiem, czy przypadkiem nie mój TŻ, bo tak naprawdę on nie ma żadnych oszczędności nigdy - wszystko wydaje na bieżąco. Opłaty mieszkaniowo - telefoniczne mamy identyczne. Ale to on tankuje i naprawia auto, nie ja... A co chwilę coś się w nim psuje.
Sama nie wiem, dziś wyjątkowo zastanawia mnie, jak ja na studiach żyłam za 400 zł (dostawałam 1000, 600 szło na mieszkanie).
Jak coś oszczędzić, jak? Tym bardziej załamana jestem, jak na PITcie zobaczyłam, że zarobiłam w zeszłym roku 35000zł - gdzie te pieniądze, no gdzie?

[_czarny_kot]

Napisane przez hrabinadesroutoutou

150 telefon,

Jaki sens płacić 150zł za telefon, jeżeli np. w play za 60zł masz wszystko - nielimitowane połączenia, smsy, mmsy + 2 gb internetu.

[dezire]

Napisane przez _czarny_kot

Jaki sens płacić 150zł za telefon, jeżeli np. w play za 60zł masz wszystko - nielimitowane połączenia, smsy, mmsy + 2 gb internetu.

moze to była kwestia fajnego telefonu

[ijaa]

Napisane przez _czarny_kot

Jaki sens płacić 150zł za telefon, jeżeli np. w play za 60zł masz wszystko - nielimitowane połączenia, smsy, mmsy + 2 gb internetu.

Serio?

Muszę się tam przejść, jak będzie mi się kończyć umowa w oragne za pół roku, bo ja wpłacę 80zł.


W kwestii dodatkowego oszczędzania zarządziliśmy sobie z TŻ kilka dni temu małą 'zbieraninę'. Odkurzyłam jakąś starą skarbonę w kształcie sowy i wrzucamy do niej wszystkie dwu i pięciozłotówki przyniesione do domu. Plan przewiduje otworzenie skarbonki przed urlopem czyli na początku sierpnia.


hrabinadesroutoutou właściwie nie wiem co poradzić. W torii Wasze przychody nie są takie małe i teoretycznie nawet przy wynajmie (bo zakładam, że wynajmujecie skoro tyle płacicie za chatę) powinniście być w stanie coś odłożyć - zwłaszcza z pensji Twojego TŻ. Wiadomo, że ZAWSZE są jakieś dodatkowe wydatki poza opłatami/jedzeniem i nie raz się tego tyle kumuluje, że wręcz trzeba dołożyć, nie mówiąc o odłożeniu czegokolwiek, ale może część z nich można zaplanować/przygotować się do nich.
Może powinniście siąść i obgadać kwestie wydatków, planować następny miesiąc i się tego trzymać. Planować również zakupy jedzeniowe - ja robię przybliżone plany jedzeniowe na tydzień i wtedy robimy jedne spore zakupy w sobotę, do tego kupuję później praktycznie tylko pieczywo. Zauważyłam, że wiele to zaoszczędza, bo raz kupujesz tylko co masz zaplanowane i z czego wiesz, że ugotujesz kilka obiadów, dwa nie robisz bezsensownych wycieczek do hipermarketów które rzadko kiedy dobrze się kończą.

[201609062117]

Napisane przez hrabinadesroutoutou

Sama nie wiem, dziś wyjątkowo zastanawia mnie, jak ja na studiach żyłam za 400 zł (dostawałam 1000, 600 szło na mieszkanie).

odpowiem na swoim przykładzie: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po studiach zarabiałam grosze i to dosłownie, ale potrafiłam jeszcze z tego coś zaoszczędzić a co najlepsze dodatkowo płaciłam za multisporta, miałam droższe mieszkanie i opłaty za komórkę. Teraz co prawda też, jakże by inaczej, zarabiam grosze ale np. zamiast iść do biedronki idę do almy/fresha, bo mam bliżej, zamiast do lekarza na nfz prywatnie, bo nie chce mi się czekać, zamiast raz z roku jechać na wakacje to właśnie się zastawiam, gdzie by to śmignąć w sierpniu, mimo że już 2 urlopy w tym roku zaliczyłam. I tym sposobem jakoś się wypłata rozmywa muszę się ogarnąć.

[_czarny_kot]

Napisane przez pinkswan

odpowiem na swoim przykładzie: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po studiach zarabiałam grosze i to dosłownie, ale potrafiłam jeszcze z tego coś zaoszczędzić a co najlepsze dodatkowo płaciłam za multisporta, miałam droższe mieszkanie i opłaty za komórkę. Teraz co prawda też, jakże by inaczej, zarabiam grosze ale np. zamiast iść do biedronki idę do almy/fresha, bo mam bliżej, zamiast do lekarza na nfz prywatnie, bo nie chce mi się czekać, zamiast raz z roku jechać na wakacje to właśnie się zastawiam, gdzie by to śmignąć w sierpniu, mimo że już 2 urlopy w tym roku zaliczyłam. I tym sposobem jakoś się wypłata rozmywa muszę się ogarnąć.

No i bardzo dobrze Korzystaj z życia, podróżuj, wyjeżdżaj na wakacje. Pieniędzy do grobu nie zabierzesz.

[dezire]

Napisane przez _czarny_kot

No i bardzo dobrze Korzystaj z życia, podróżuj, wyjeżdżaj na wakacje. Pieniędzy do grobu nie zabierzesz.

ja własnie oszczędzam, żeby korzystać z życia. Nie wydając na duperele można uzbierac większą kwote na cos konkretnego.

[mastertonn]

Można dołączyć?
Życie mnie strasznie przycisnęło i zmuszona jestem oszczędzać. Wiedzę teoretyczną już zdobyłam, przeczytałam wiele tematów (m.in.) ten, czytam xxx kilka książek dotyczących zarządzania finansami i teraz zamierzam wprowadzać to w życie
Mój miesięczny budżet na jedzenie, telefon, ubrania, kosmetyki, wyżywienie kotów, rozrywkę i wszystko inne to 890 zł. Zamierzam z tego również odkładać pieniążki na konto oszczędnościowe. W tym miesiącu po otrzymaniu tej kwoty od razu przelałam 100 zł na oszczędnościowe. Niby nic, ale lepsze takie 'nic', niż zero
Lista koniecznych zakupów na ten miesiąc: nowe buty na zimę, bo stare kompletnie się rozwaliły i nie nadają się ani do chodzenia, ani do naprawy; oraz nowe spodnie, bo zostały mi 2 zniszczone pary i cóż... wstyd w nich chodzić.
Ktoś jeszcze oszczedza??

[zlotniczanka]

ja oszczędzam... mam konto inwestycyjne od przeszło roku, tam ląduje zawsze co miesiąc określona kwota, do tego mam tak zwaną poduszkę- chcę by sie tam znalazłam 6krotność kwoty potrzebnej mi do życia co miesiąc
spisuję od przeszło miesiąca swoje wydatki, to mi otworzyło oczy. Polecam każdemu prowadzenie listy wydatków. Od razu widać, ile co pochłania i z czego warto np zrezygnować, bo to kasa wrzucona w błoto

[mastertonn]

Napisane przez zlotniczanka

ja oszczędzam... mam konto inwestycyjne od przeszło roku, tam ląduje zawsze co miesiąc określona kwota, do tego mam tak zwaną poduszkę- chcę by sie tam znalazłam 6krotność kwoty potrzebnej mi do życia co miesiąc
spisuję od przeszło miesiąca swoje wydatki, to mi otworzyło oczy. Polecam każdemu prowadzenie listy wydatków. Od razu widać, ile co pochłania i z czego warto np zrezygnować, bo to kasa wrzucona w błoto

Wydatki spisuję od 1,5 roku. Najbardziej potrzebowałam przekroju wydatków z całego roku, więc trochę mi to zajęło, ale teraz jestem dumna z siebie, bo wiem, ile w skali roku na co wydaję. W skali miesięcznej jakoś nie wzruszało mnie 20 zł z groszami wydane na słodycze, ale w skali 11 miesięcy tego roku uzbierało się tego 326 zł, co dla mnie oznaczałoby całkiem niezły wyjazd na weekend, na który nie pojechałam, ponieważ różnego rodzaju nieprzewidziane wydatki, sprawiły, że nie miałam za co. Jak się okazuje - miałam, ale przejadłam i to niezdrowo.

Mam takie pytanie do osób zapisujących wydatki - jakie kategorie macie w swoich excellach/zeszytach/itp.?

[201605100]

Ja oszczędzam od jakiegoś czasu. Mam na rachunku bankowym zrobione subkonta oszczędnościowe(kiepski procent, ale nie o to chodzi). Większość odkładam na przyszłe własne 4kąty, i na wakacje. Mam w planach jeszcze utworzenie poduszki finansowej, ale najpierw domek Uczę oszczędzać TŻta
W listopadzie miałam zapisywać wydatki, udawało się przez 15 dni (w tym czasie zastanawiałam się nad tym co wkładam do koszyka), w grudniu robię kolejne(mam nadzieję, że lepsze) podejście. Używam do tego aplikacji mobilnej.
Zawsze staram się robić tak, żeby na koniec miesiąca coś mi zostało.

W ogóle to nie wiem jak z TŻtem się sami utrzymamy jak będziemy razem mieszkać

[beatiska]

alucior jakiej aplikacji używasz?