Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[dacn]

Napisane przez ajah

Odchowalnia to Poczekalnia i Odchowalnia to działy, na których szczęka mi opada.

A jak się tam człowiek komuś narazi oczy wydrapią w najlepszym wypadku.
Na całym wizażu nie znajdzie się takiej agresji jak na Mamie z klasą.
Nie wspominając o głupocie.

Jestem mamą i czasami aż dziwnie czytać głupoty, które się tam wypisuje.



Redbulle i inne takie nie robią na mnie większego wrażenia.
Generalnie ich unikam, bo są niezdrowe.

I ślubny. Jak je czytam to mam wrażenie że jestem z równoległego wszechświata.

[Suvia]

Napisane przez dacn

Odchowalnia to jakis kosmos, jak niedzieciata zacznie czytać to decyzję o dzieciach odłoży na kiedyś albo lepiej nigdy.

Lubię czasem poczytywać kosmos, tak dla rozrywki. Z tego samego powodu wchodzę na Intymne albo pewien podkarpacki blog.

ajah - ja też zauważyłam , ze jest grupka mamuś, które trzymają sztamę i potrafią tam kogoś dosłownie zajechać, jak im się narazi. Takie "mean girls 20 lat później". Ale o swojej błyszczącej moralności i ogólnej zayebistości przekonane są tak, że heej

[ajah]

Napisane przez Suvia

Lubię czasem poczytywać kosmos, tak dla rozrywki. Z tego samego powodu wchodzę na Intymne albo pewien podkarpacki blog.

ajah - ja też zauważyłam , ze jest grupka mamuś, które trzymają sztamę i potrafią tam kogoś dosłownie zajechać, jak im się narazi. Takie "mean girls 20 lat później". Ale o swojej błyszczącej moralności i ogólnej zayebistości przekonane są tak, że heej

Tak
Ja nie mam nic przeciwko jak ktoś ma argumenty sensowne zy się wda w ostrzejszą dyskusję.
Gorzej jak jedna jak się takiej mamie przewrażliwionej z wybujałym ego na odcisk nadepnie.
I wtedy jest argument: jestem matką, to wiem najlepiej.


Ale chyba mam deja vu, bo coś mi się zdaje o tym juz w tym wątku było.
Oj i skończyło się dla mnie niefajnie

[Chatul]

Napisane przez SamaraMorganx

Ja nie widziałam nigdy problemu w tym, że w takich placówkach nie ma toalety. No bo nie spędzamy tam przecież 5 godzin, tylko wchodzimy na chwilę, a przeciez potrafimy wytrzymać tę chwilę, by się nie posikać.
Z dziećmi jest inaczej, ale one rządzą się własnymi prawami.
Jednak dla mnie toalety w banku/urzędach/supermarketach to rzecz zbedna.

Niby tak, ale jednak zdarzają się różne sytuacje. I czasem trzeba iść do banku czy urzędu, gdy ma się chory pęcherz, bardzo obfity okres itp.. I tedy lepiej jest mieć toaletę obok.
Nie wspominam już o tym, że do urzędu/banku czasem trzeba dojechać, odczekać w nim swoje, załatwić sprawę, a potem wrócić. Może 5 godzin to nie jest, ale dwie godziny mogą być. Toaleta może się przydać, zwłaszcza, że brakuje też toalet publicznych.

Napisane przez SamaraMorganx

właśnie zaczęłam się zastanawiać czy aby ja nie chodzę siku za rzadko.

Mój luby wypije pół piwa i lata jak oszalały, a mnie dopiero po drugim się chce...

Ja czasem już w połowie pierwszego lecę do toalety Ja w ogóle bardzo dużo piję i bardzo dużo sikam.

[201604250941]

Wydaje mi się, że w banku nie zakładają takiej opcji, żeby ktoś opuścił kolejkę

Powiem Wam, że ostatnio trochę byłam w urzędach, ZUSach, pociągach, i pracownicy zawsze dzień dobry, uśmiechnięci, w dobrym humorze (zwłaszcza konduktorzy). Chyba teoria o ich wredocie to powoli mit.

A, i po raz kolejny biorąc Angorę do ręki wpadam na felieton Korwina. Podczytuję go czasami i dziwi mnie, że moje koleżanki na niego uparcie głosują. Ostatnio pisał, że SLD pozwoliło kobietom pracować żeby było kogo molestować w pracy. I że ten przywilej pozwolenia na pracę powinno się kobietom ukrócić, do garów. Jestem w stanie zrozumieć, że on ma takie poglądy, niech ma (chociaż to chyba już 'mowa nienawiści'). Ale żeby młode dziewczyny na niego głosowały?

[coffee]

Napisane przez candycotton

Wydaje mi się, że w banku nie zakładają takiej opcji, żeby ktoś opuścił kolejkę

Powiem Wam, że ostatnio trochę byłam w urzędach, ZUSach, pociągach, i pracownicy zawsze dzień dobry, uśmiechnięci, w dobrym humorze (zwłaszcza konduktorzy). Chyba teoria o ich wredocie to powoli mit.

A, i po raz kolejny biorąc Angorę do ręki wpadam na felieton Korwina. Podczytuję go czasami i dziwi mnie, że moje koleżanki na niego uparcie głosują. Ostatnio pisał, że SLD pozwoliło kobietom pracować żeby było kogo molestować w pracy. I że ten przywilej pozwolenia na pracę powinno się kobietom ukrócić, do garów. Jestem w stanie zrozumieć, że on ma takie poglądy, niech ma (chociaż to chyba już 'mowa nienawiści'). Ale żeby młode dziewczyny na niego głosowały?

Może się zgadzają? Wiesz, gdyby nie kobiety w pracy, to pracodawca by ich nie molestował. Po prostu są przeciwko molestowaniu. Na pewno.

[sante]

w bankach boja się napadów może dlatego nie ma dostępnych wc.Ja raczej staram sie nie odwiedzać obcych wc,chociaż sa co raz czystrze i całkiem ładne,ale z wc jest jak z jedzeniem w pojazdach.Niektórzy wsiadają i zacvzynają jeść

[ciri15]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40405993]
A tak to prawie w ogóle nie piję czystej wody, niesłodzona kawa i herbaty pijane w hektolitrach owszem ale takiej normalnej wody to może pół szklanki dziennie wyjdzie.[/QUOTE]
Też tak robiłam, dopóki nie przeprowadziłam się na studia. Tam zawsze kupuję sobie wodę i piję z butelki(i stoi w lodówce, a w domu mama krzyczy, że gardło będzie mnie od tego boleć).

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez Suvia

ajah - ja też zauważyłam , ze jest grupka mamuś, które trzymają sztamę i potrafią tam kogoś dosłownie zajechać, jak im się narazi. Takie "mean girls 20 lat później". Ale o swojej błyszczącej moralności i ogólnej zayebistości przekonane są tak, że heej

Oj tak, chyba wiem o które chodzi.
W ogóle napisz tylko tam "chodzik" i już nie żyjesz.

Ale podobno u nas też jest "grupa trzymająca władzę", co udowodniła ta niedawno zbanowana wizażanka.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez ajah

Ale chyba mam deja vu, bo coś mi się zdaje o tym juz w tym wątku było.
Oj i skończyło się dla mnie niefajnie

W tym wątku? Nie przypominam sobie

[201604250941]

Napisane przez ciri15

Ale podobno u nas też jest "grupa trzymająca władzę", co udowodniła ta niedawno zbanowana wizażanka.

Rozwiń proszę tę myśl, bo chyba coś mnie ominęło.

[sante]

Napisane przez Suvia

Lubię czasem poczytywać kosmos, tak dla rozrywki. Z tego samego powodu wchodzę na Intymne albo pewien podkarpacki blog.

ajah - ja też zauważyłam , ze jest grupka mamuś, które trzymają sztamę i potrafią tam kogoś dosłownie zajechać, jak im się narazi. Takie "mean girls 20 lat później". Ale o swojej błyszczącej moralności i ogólnej zayebistości przekonane są tak, że heej

no własnie najgorzej jak jakas mama myśli,że to co jest najlepsze dla jej dziecka musi się sprawdzić się u innych dzieci

[monicar]

Napisane przez ciri15

Też tak robiłam, dopóki nie przeprowadziłam się na studia. Tam zawsze kupuję sobie wodę i piję z butelki(i stoi w lodówce, a w domu mama krzyczy, że gardło będzie mnie od tego boleć).

Mam identycznie Nie pij gazowanego/zimnego/z lodówki bo będziesz chora! W dzieciństwie na imprezach mogłam pić odgazowaną ciepłą colę, albo napój z ciepłą wodą

[201604200942]

Napisane przez dacn

I masz słuszność. To nie jest dobry napój i powinny byc na nich ostrzeżenia.

Nie wiem czy jest odgórny zakaz, ale mój chłopak nie sprzedaje ich osobom, które nie mają 18 lat.

Ja wypiłam kiedyś taki napój zapominając, że wcześniej wypiłam kawę. Myślałam, że zejdę na serce.

[201604250941]

ja będąc w Danii przeżylam szok, tam się od małego daje dzieciom cole z lodówki, bardzo zimną, w ten sposób się je hartuje i tak nie chorują w ich klimacie, woda w ich basenach ma chyba z 10 stopni, wsadziłam palec do wody i uciekłam
i szczerze to chyba oni maja racje, zwłaszcza ze nasz klimat się aż tak od ich nie różni, przynajmniej mój tu na północy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dacn]

I co dostałam punkty za forum mamusiowe. Na prawdę strach jest tam wchodzic jak ma się poglądy inne od słusznie panujących.

Więc tłumaczę 1 to ilość ostrzeżeń a w nawiasie to ilość osób która poczuła sie urazona.

[kobietasukcesu]

Napisane przez Chatul

Niby tak, ale jednak zdarzają się różne sytuacje. I czasem trzeba iść do banku czy urzędu, gdy ma się chory pęcherz, bardzo obfity okres itp.. I tedy lepiej jest mieć toaletę obok.
Nie wspominam już o tym, że do urzędu/banku czasem trzeba dojechać, odczekać w nim swoje, załatwić sprawę, a potem wrócić. Może 5 godzin to nie jest, ale dwie godziny mogą być. Toaleta może się przydać, zwłaszcza, że brakuje też toalet publicznych.

.

Dokładnie.
A czasem się też ma taką pracę, że się cały dzień biega od urzędu do urzędu i potem specjalnie szukać jakiegoś mc donalda (nie po drodze) czy czegoś takiego.

Napisane przez candycotton

Powiem Wam, że ostatnio trochę byłam w urzędach, ZUSach, pociągach, i pracownicy zawsze dzień dobry, uśmiechnięci, w dobrym humorze (zwłaszcza konduktorzy). Chyba teoria o ich wredocie to powoli mit.

Chciałabym, chciała
To zależy też czy rzadko Cie widzą czy często, bo jak się dowala im pracy ( w końcu wystawienie zaświadczenia to tyyyle pracy) to już mogą nie być tacy mili.
A pospiesz ich (jak im minął termin, a sprawa nierozpatrzona)

Konduktorzy zwykle są ok.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez Kadin_

Prawidłowo. Ja podczas nauki przed maturą wypiłam raz 1,5 l jakiegoś pseudo redbulla. Gdyby kolega w nocy do mnie nie przyjechał to pewnie nie było by mnie tutaj.

Ja pamiętam genialny pomysł połączenia pseudo-efedryny i dużej ilości kawy
No ok, bliska opuszczenia świata nie byłam, ale przyjemne to też nie było.

dacn: a ja się czuje urażona, tym że ktoś czuł się urażony Twoim postem. Więc komu teraz punkty? Moderatorowi?

Odchowalni unikam, chyba że ktoś wklei gdzieś link, nigdy nie zapomnę argumentu 'bo Ty masz tylko chłopaka a nie męża!' śmieję się za każdym razem jak to sobie przypomnę.

Może powinno się to nazywać 'to, że teraz ze mnie mama, nie wyleczyło mojego wewnętrznego chama' albo 'mamy-chamy'

[bordowa]

Napisane przez ciri15

jednak moje podejście wcale nie jest dziwniejsze od waszego

otóż to

Napisane przez ahoooj

Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby w restauracji wyłączyłaby się muzyka!

Właśnie rozwiązałaś tajemnicę - dlaczego w knajpach włączona jest w tle muzyka

Napisane przez coffee

Może się zgadzają? Wiesz, gdyby nie kobiety w pracy, to pracodawca by ich nie molestował. Po prostu są przeciwko molestowaniu. Na pewno.

[visionAM]

Odchowalni unikam, chyba że ktoś wklei gdzieś link, nigdy nie zapomnę argumentu 'bo Ty masz tylko chłopaka a nie męża!' śmieję się za każdym razem jak to sobie przypomnę.

Może powinno się to nazywać 'to, że teraz ze mnie mama, nie wyleczyło mojego wewnętrznego chama' albo 'mamy-chamy'

coś w tym jest, niektóre matki mają dziwaczne poglądy, na szczęście nie wszystkie, ale niestety większość ja to nazywam pieluszkowym zapaleniem mózgu

Ostatnio koleżanka na FB wrzuciłą pełen wulgaryzmów post o kobietach zabijających swoje dzieci, odpisałam jej delikatnie i grzecznie, że takie rzeczy się zdarzają, zdarzały i będą zdarzać, że nie każda kobieta sobie radzi z macierzyństwem, mają na to wpływ miliony problemów, o których nie mamy nawet pojęcia itp. itd. i dostałam odpowiedź, że co ja mogę wiedzieć skoro nie mam dziecka, po czym zostałam usunięta z grona jej znajomych No tak, dziewczyna w moim wieku, od 2 miesięcy matka, wie więcej o życiu niż ja

[lapida]

Napisane przez visionAM

coś w tym jest, niektóre matki mają dziwaczne poglądy, na szczęście nie wszystkie, ale niestety większość ja to nazywam pieluszkowym zapaleniem mózgu

Ostatnio koleżanka na FB wrzuciłą pełen wulgaryzmów post o kobietach zabijających swoje dzieci, odpisałam jej delikatnie i grzecznie, że takie rzeczy się zdarzają, zdarzały i będą zdarzać, że nie każda kobieta sobie radzi z macierzyństwem, mają na to wpływ miliony problemów, o których nie mamy nawet pojęcia itp. itd. i dostałam odpowiedź, że co ja mogę wiedzieć skoro nie mam dziecka, po czym zostałam usunięta z grona jej znajomych No tak, dziewczyna w moim wieku, od 2 miesięcy matka, wie więcej o życiu niż ja

no, ja zauważyłam wśród swoich znajomych, że kiedy stają się żonami, całkowicie im odbija.
Nie wiem, może w chwili podpisania papierka spływa na nie łaska uświęcająca wraz z przekonaniem, że oto one, najmądrzejsze, te, które zawsze mają racje.

Podobnie z matkami. Dziewczyny młodsze ode mnie, ale z dzieckiem na rękach, dyskutują o tematach, o których nie mają zielonego pojęcia, ale uważają, że argument "Jestem matką, więc to ja mam rację" przebija wszystkie racjonalne argumenty.

[visionAM]

Napisane przez lapida

no, ja zauważyłam wśród swoich znajomych, że kiedy stają się żonami, całkowicie im odbija.
Nie wiem, może w chwili podpisania papierka spływa na nie łaska uświęcająca wraz z przekonaniem, że oto one, najmądrzejsze, te, które zawsze mają racje.

Podobnie z matkami. Dziewczyny młodsze ode mnie, ale z dzieckiem na rękach, dyskutują o tematach, o których nie mają zielonego pojęcia, ale uważają, że argument "Jestem matką, więc to ja mam rację" przebija wszystkie racjonalne argumenty.

widzę takie podejście wśród zaręczonych koleżanek podejście - jestem zaręczona to mój związek jest poważniejszy niż Twój. Aż się boję co będzie jak te śluby pobiorą, bo póki co mam większość znajomych na etapie narzeczeństwa, a śluby się zaczynają za rok, dwa...

[panna mati_]

Napisane przez dacn

I co dostałam punkty za forum mamusiowe. Na prawdę strach jest tam wchodzic jak ma się poglądy inne od słusznie panujących.

Więc tłumaczę 1 to ilość ostrzeżeń a w nawiasie to ilość osób która poczuła sie urazona.

Wsadziłaś kij w mrowisko

[kobietasukcesu]

Napisane przez visionAM

coś w tym jest, niektóre matki mają dziwaczne poglądy, na szczęście nie wszystkie, ale niestety większość ja to nazywam pieluszkowym zapaleniem mózgu

Ostatnio koleżanka na FB wrzuciłą pełen wulgaryzmów post o kobietach zabijających swoje dzieci, odpisałam jej delikatnie i grzecznie, że takie rzeczy się zdarzają, zdarzały i będą zdarzać, że nie każda kobieta sobie radzi z macierzyństwem, mają na to wpływ miliony problemów, o których nie mamy nawet pojęcia itp. itd. i dostałam odpowiedź, że co ja mogę wiedzieć skoro nie mam dziecka, po czym zostałam usunięta z grona jej znajomych No tak, dziewczyna w moim wieku, od 2 miesięcy matka, wie więcej o życiu niż ja

Kocham ten argument.

Bo przecież posiadanie dziecka=mega mądrość życiowa, ehe 8 razy przez 2 razy.

Bo już nie można umieć się wczuć w czyjąś sytuację, to potrafią tylko czarownice

Raz, że problemy a po drugie wystarczą różne biochemiczne zachwiania i już człowiek siebie nie poznaje, ale pewnie z porodem zdobyła też specjalizację z neurobiologii

Napisane przez visionAM

widzę takie podejście wśród zaręczonych koleżanek podejście - jestem zaręczona to mój związek jest poważniejszy niż Twój. Aż się boję co będzie jak te śluby pobiorą, bo póki co mam większość znajomych na etapie narzeczeństwa, a śluby się zaczynają za rok, dwa...

Może nie będą się chciały z Tobą spotkać. Moja swego czasu dobra kumpela od razu po LO wyjechała zagramanicę (wcześniej to był związek na odległość 2 lata), po paru miesiącach ciąża (planowana) i plany ślubne.
Jak przyjechała do Polski to nawet nie miała dla mnie czasu, bo wtedy to ja nawet w poważnym związku nie byłam, o narzeczonym nie wspomnę.
Jak ja mogłam nie być narzeczoną w wieku 19 lat? ( w sumie inny fakt, że jakbym chciała to miałabym ten cudowny status wcześniej niż ona)

Za jakiś czas odezwała się łaskawie na gg, oczywiście z pytaniem jak sprawy sercowe xD. Oczywiście nie miałam czasu odpisać.

[monicar]

Napisane przez dacn

I co dostałam punkty za forum mamusiowe. Na prawdę strach jest tam wchodzic jak ma się poglądy inne od słusznie panujących.

Więc tłumaczę 1 to ilość ostrzeżeń a w nawiasie to ilość osób która poczuła sie urazona.

A napisałaś tylko prawdę.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez visionAM

widzę takie podejście wśród zaręczonych koleżanek podejście - jestem zaręczona to mój związek jest poważniejszy niż Twój. Aż się boję co będzie jak te śluby pobiorą, bo póki co mam większość znajomych na etapie narzeczeństwa, a śluby się zaczynają za rok, dwa...

Uwielbiam jak ktoś rok po ślubie mówi mi, że nic nie wiem i przekonam się jak wezmę ślub. Nie żebym była i mieszkała z partnerem x lat.

[201604200942]

Napisane przez monicar

Uwielbiam jak ktoś rok po ślubie mówi mi, że nic nie wiem i przekonam się jak wezmę ślub. Nie żebym była i mieszkała z partnerem x lat.

albo, że po ślubie wszystko się zmienia.
Jak ktoś wychodzi z założenia, że króliczka złapał na obrączkę i może teraz leżeć, śmierdzieć i się zapuszczać, to spoko. Ja nie mam zamiaru popaść w rutynę po slubie tylko dlatego, że mam męża i nie musze obawiać się tego, że chłop mi ucieknie.

[kobietasukcesu]

Napisane przez lapida

no, ja zauważyłam wśród swoich znajomych, że kiedy stają się żonami, całkowicie im odbija.
Nie wiem, może w chwili podpisania papierka spływa na nie łaska uświęcająca wraz z przekonaniem, że oto one, najmądrzejsze, te, które zawsze mają racje.

Podobnie z matkami. Dziewczyny młodsze ode mnie, ale z dzieckiem na rękach, dyskutują o tematach, o których nie mają zielonego pojęcia, ale uważają, że argument "Jestem matką, więc to ja mam rację" przebija wszystkie racjonalne argumenty.

No i do tego niektóre są dumne z tego jak to nie mają czasu. Mnie zastanawia jak kobieta niepracująca, mieszkająca na niedużej powierzchni, bezdzietna i bez zwierząt, może twierdzić że nie ma czasu na neta/serial/pomalowanie paznokci. Pościel magluje w maglu ręcznym? masło samodzielnie ubija? czy co?

A inna sprawa, że posiadanie wolnego czasu jest od dawna niemodne. Nie wiem czy jestem za mało cool i mam za mało zajęć? Czy mam się wstydzić, że szybko wyrabiam się z obowiązkami? Bo np nie można umyć wanny szybko i dokładnie. Czy może powinnam mieć dziecko, żeby wypełnić ten czas?

[visionAM]

Najczęściej tak gadają dziewczyny, które przed ślubem nie mieszkały z partnerem Nagle obrączka na palcu i mieszkanie razem przez kilka miesięcy budzi w nich wielkie pokłady cudownych poglądów, które mi nie dane jest zrozumieć tylko dlatego, że mieszkam ze swoim facetem bez ślubu i nawet bez pirścionka z djamentem

Jeszcze wielkie zdziwienie budzi fakt jak mówię, że nie lubię dzieci i na dzień dzisiejszy nie zamierzam ich mieć (nie wykluczam, że za rok czy dwa poglądy mi się zmienią, teraz dziecka nie chcę i już). Zazwyczaj słyszę teksty o tym, że jestem nieczuła, zimna, dziwna, mam już 25 lat i pora myśleć o dziecku/dzieciach, że dzieci są słodkie i są największym szczęściem rodziców, że rodzina bez dzieci to żadna rodzina itp. itd.

Bo np nie można umyć wanny szybko i dokładnie. Czy może powinnam mieć dziecko, żeby wypełnić ten czas?

nie wiesz, że tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy? kolejna bzdura, z którą nie mogę się zgodzić

[kasiencja]

Napisane przez kobietasukcesu

A inna sprawa, że posiadanie wolnego czasu jest od dawna niemodne. Nie wiem czy jestem za mało cool i mam za mało zajęć? Czy mam się wstydzić, że szybko wyrabiam się z obowiązkami? Bo np nie można umyć wanny szybko i dokładnie. Czy może powinnam mieć dziecko, żeby wypełnić ten czas?

mam podobne wrażenie, jeszcze studiuję, nie mam dzieci, ale czasem wydaje mi się, że nie wypada mi mieć czasu wolnego przynajmniej jak słucham niektórych koleżanek. a ja pytam - jak nie teraz to kiedy?

[201604250941]

ja się zdziwiłam jak na moim pierwszym stopniu była atmosfera orgii, jeśli nie uprawiasz seksu między wszystkimi 5 posiłkami to życia nie znasz, na drugim z kolei, w innym mieście, bez pierścionka nie nma seksu a bez ślubu nie ma mieszkania razem
jak ktoś przed ślubem nie mieszkał z partnerem to faktycznie życia nie zna i potem ma niespodziankę, szybciej się rozwodu niż się żenił
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Duszaniola]

Napisane przez kasiencja

mam podobne wrażenie, jeszcze studiuję, nie mam dzieci, ale czasem wydaje mi się, że nie wypada mi mieć czasu wolnego przynajmniej jak słucham niektórych koleżanek. a ja pytam - jak nie teraz to kiedy?

U mnie na studiach to robią wielkie oczy, jak mówię, że ostatnio widziałam ten czy tamten serial. Jakbym po prostu nie mogła robić nic innego, tylko się wiecznie uczyć miała.

[Suivi]

Moje koleżanki też ostatnio stwierdziły, że dziecko to najcudowniejsze co może spotkać je w życiu. Tylko dziecko daje szczęście, gdy po ślubie mąż się zmienia i nie jest już tak fajnie (tak stwierdziły). W dodatku związki/małżeństwa bez dzieci mają smutne i nudne życie.
Aż żal słuchać takich rzeczy. Doszłam do wniosku, że one potrzebują męża tylko do spłodzenia dzieci

[201604250941]

Dla mnie to raczej przykry obraz społeczeństwa a nie głupota. Smutne to bardzo, po ślubie mąż nic nie chce robić, żona się zmienia w zaniedbanego wieloryba, wspólne życie się kończy, zaczyna się życie obok siebie. Przykre i wspólczuje, może to dlatego ze tak trudno się rozwieść, gdyby było łatwiej może ludzie bardziej by się starali a nie brali wszystko za pewnik.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.