Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?

[ciri15]

Napisane przez Demi93

Moi nie, zadbałam o to

[TmargoT]

Napisane przez Bananalama

To na pewno jest osoba, o której myślisz. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Poza tym nie wiedziałam, że po spotkaniu po jednym smsie można się tak rozpłakać . To piękne, że ktoś, na kim mi zależy, chce przy mnie w tych chwilach być.

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------



Dziękuję . Zaczęłam od Bacha
Przepiękne. Wszystkie znałam oprócz ostatniej, ale tak miło było sobie je przypomnieć. Wczoraj słuchałam Marii Callas, wracając do domu z uczelni. Zamiast siedzieć w busie, unosiłam się kilka metrów nad ziemią

kolejna dobra strona choroby taty.
Odważyłaś się wyjść do ludzi,zaufać im i dzięku temu ktoś ciebie wysłuchał

[Bananalama]

2:0 dla przyjaźni. Nawet nie mogłam dokończyć swoich zwierzeń, bo zaraz znalazłam się w ramionach przyjaciela, który mówił, że zawsze będzie i że mogę na niego liczyć. Nie rozkleiłam się, dziś nie. Jest mi tak inaczej, jakoś czuję się silniejsza, a jednocześnie bardziej krucha, dziwny stan.
Byłam też u taty, jak na swoją chorobę czuje się doskonale. Lekarz nam powiedział, że tata nie będzie chodził, a on się uparł i zrobił kilka kroków. Silny jest .
Chociaż pod koniec wizyty mnie siły opuściły i jakaś ogromna senność we mnie była. Stres czy upał? Nie wiem

[madana]

Banana, bo to tak idzie: powolutku, krok po kroku: własną zmiana, zmiana podejścia, zyskiwanie świadomości- to proces, trudny czasami- ale mądra z ciebie dziewczyna i dasz sobie radę trzymam za ciebie kciuki. I sił fizycznych i psychicznych życzę.

[Nuova]

Nie jestem dobra w pocieszaniu i wspieraniu, ale wysyłam Tobie i Twojemu tacie dużo pozytywnej energii

[mallary]

Po pierwsze-życzę Ci dużo cierpliwości, ciepła i dobrej energii. I Tobie, i Twojej rodzinie. Współczuję tragicznej sytuacji i efektu domina i podziwiam, że się trzymasz.
Po drugie-nie bój się otworzyć do przyjaciół, też przechodziłam etap "pewnie przebywają ze mną, bo muszą", na szczęście mam go za sobą, ale do przepracowania kompleksów itd jeszcze długa droga.
Super, że jednak masz prawdziwych przyjaciół

Nie myśl o sobie źle-jesteś błyskotliwa, wydajesz mi się przesympatyczną, interesującą osobą. I do tego silną. Trzymam za Ciebie kciuki.

[TmargoT]

Napisane przez madana

Banana, bo to tak idzie: powolutku, krok po kroku: własną zmiana, zmiana podejścia, zyskiwanie świadomości- to proces, trudny czasami- ale mądra z ciebie dziewczyna i dasz sobie radę trzymam za ciebie kciuki. I sił fizycznych i psychicznych życzę.

to tak jak z żałobą,musi być niedowierzanie,zaprzeczen ie,żeby przyszlo zrozumienie i akceptacja.
nie zmienisz diagnozy ,możesz tylko pomóc przejść sobie i rodzinie dalej

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez Nuova

Nie jestem dobra w pocieszaniu i wspieraniu, ale wysyłam Tobie i Twojemu tacie dużo pozytywnej energii

a ja wiary,bo choc jestem ateistką to mam w sobie wielką wiarę w dobro i energię ,która powraca jak karma.
sama tego doświadczam codziennie.

[kotnaplocie]

Banano, jeżeli potrzebujesz pomocy, pisz, jeśli będę wiedziała coś więcej, mogę sprawdzić, czy istnieje szansa pomocy Twojemu tacie we Włoszech. Trzymaj się, wiem, co przechodzisz, bo sama straciłam rodziców zdecydowanie za wcześnie.

[Bananalama]

Napisane przez kotnaplocie

Banano, jeżeli potrzebujesz pomocy, pisz, jeśli będę wiedziała coś więcej, mogę sprawdzić, czy istnieje szansa pomocy Twojemu tacie we Włoszech. Trzymaj się, wiem, co przechodzisz, bo sama straciłam rodziców zdecydowanie za wcześnie.

Dziękuję Ci .

Dostałam wczoraj propozycję, którą musiałam odrzucić. Przyjaciel zaproponował, że przez 3 miesiące może mi pomóc w ośrodku wczasowym, jeżeli trzeba. To bardzo miłe z jego strony, ale on jest w związku, jej by się to nie spodobało. To ona powinna być najważniejsza.

Tata czuje się lepiej, pewnie psychika wpłynęła na ciało.

[ciri15]

Napisane przez Bananalama

Dostałam wczoraj propozycję, którą musiałam odrzucić. Przyjaciel zaproponował, że przez 3 miesiące może mi pomóc w ośrodku wczasowym, jeżeli trzeba. To bardzo miłe z jego strony, ale on jest w związku, jej by się to nie spodobało. To ona powinna być najważniejsza.

A może mogliby pomóc oboje, jeśli ona nie ma jakiś zobowiązań na wakacje?

[Bananalama]

Napisane przez ciri15

A może mogliby pomóc oboje, jeśli ona nie ma jakiś zobowiązań na wakacje?

Właśnie ona ma. Poza tym jeszcze nie zdążyłyśmy się poznać, bo ciągle coś wypada, a ona zazdrosna jest.

[Mojwa]

Banana - podziwiam Cię za to, że w tak trudnej sytuacji potrafisz myśleć o innych i o tym, że komuś (kogo nie znasz w sumie) może się coś nie spodobać. Jesteś cholernie dobrą osobą.
Dobrze, że Twój tata czuje się lepiej

[Luba]

Napisane przez Bananalama

Dziękuję Ci .

Dostałam wczoraj propozycję, którą musiałam odrzucić. Przyjaciel zaproponował, że przez 3 miesiące może mi pomóc w ośrodku wczasowym, jeżeli trzeba. To bardzo miłe z jego strony, ale on jest w związku, jej by się to nie spodobało. To ona powinna być najważniejsza.

Tata czuje się lepiej, pewnie psychika wpłynęła na ciało.

Nie odrzucaj, przyjmij może tę pomoc nie na 3 miesiące ale chociaż na miesiąc, potem może ktoś inny pomoże.

[ptysza]

wspolczuje, powinnas poszukas jakiegos psychologa

[Bananalama]

Napisane przez Mojwa

Banana - podziwiam Cię za to, że w tak trudnej sytuacji potrafisz myśleć o innych i o tym, że komuś (kogo nie znasz w sumie) może się coś nie spodobać. Jesteś cholernie dobrą osobą.
Dobrze, że Twój tata czuje się lepiej

Nie no, ja po prostu nie wykorzystam dobrego serca mojego przyjaciela. On długo walczył o szczęście, powinien o nie dbać. Jestem po prostu zdania, że to ona powinna być najważniejsza dla niego i owszem, może jechać, jak ona wyrazi zgodę.

[patiasym]

Napisane przez Bananalama

Nie no, ja po prostu nie wykorzystam dobrego serca mojego przyjaciela. On długo walczył o szczęście, powinien o nie dbać. Jestem po prostu zdania, że to ona powinna być najważniejsza dla niego i owszem, może jechać, jak ona wyrazi zgodę.

Mojwa ma rację, jesteś w dzisiejszych czasach wyjątkową rzadkością. Tacy ludzie jak Ty chyba się już nie rodzą. Oby to dobro, które promieniuje od Ciebie zmieniało świat i innych ludzi na lepszych. Jesteś wspaniała; jak można Ciebie nie kochać?

[Bananalama]

Napisane przez patiasym

Mojwa ma rację, jesteś w dzisiejszych czasach wyjątkową rzadkością. Tacy ludzie jak Ty chyba się już nie rodzą. Oby to dobro, które promieniuje od Ciebie zmieniało świat i innych ludzi na lepszych. Jesteś wspaniała; jak można Ciebie nie kochać?

Pati, dobrze wiesz, że można . Rozmawiałyśmy o tym na pw

Staram się nie nabawić anemii, chociaż mało co mogę przełknąć. Omleta z pomidorami pomógł mi pies dokończyć, ale świeżo wyciskanego soku z jabłek i kiwi już nie oddałam

[Mojwa]

Ja się zgadzam z Pati, jesteś naprawdę wspaniała.

I jedz, koniecznie! Musisz mieć siły, żeby to wszystko udźwignąć.

[Bananalama]

Właśnie jestem świeżo po lekturze wypisu ze szpitala. Nie wiem co oznaczają zmiany meta na wątrobie czy guzkowate zmiany na płucach. To na kościach to przerzuty, nie wiadomo, skąd się to pierwotnie wzięło. Będą szukać w jelitach.
Czuję się ogromnie senna i jest mi niedobrze. Dzisiaj mama powie wszystko tacie. Ona jest okropnie emocjonalna. Nie wiem, czy powinna z nim rozmawiać.

[patiasym]

Zmiany meta to niestety przerzuty. Trzymaj się B. Czy możesz iść razem z mamą? Jesteś bardzo racjonalna i trzeźwo myśląca, może tak byłoby lepiej, bo nadmiar emocji mogą skończyć się niepotrzebną histerią.

[Bananalama]

Napisane przez patiasym

Zmiany meta to niestety przerzuty. Trzymaj się B. Czy możesz iść razem z mamą? Jesteś bardzo racjonalna i trzeźwo myśląca, może tak byłoby lepiej, bo nadmiar emocji mogą skończyć się niepotrzebną histerią.

Nie mogę, bo są u brata, nie miałby mnie kto odwieźć do domu . Brat będzie przy mamie, mamy podobne charaktery.
Ja nie jestem racjonalna, ja po prostu wiem, kiedy trzymać pion i nie ma zmiłuj. Tak mam, gdy komuś obok mnie jest jeszcze gorzej. Gdy widzę panikę mamy, jej całkowite zagubienie w rozpaczy, to biorę z tego siłę. Dzisiaj całkiem na trzeźwo szukałam przy niej informacji w necie, przekształcając to, co znalazłam, bo przecież nic nie jest pewne. Poskanowałam, wysłałam gdzie trzeba. Będzie potrzebne, bo mama umówiła wizytę u doskonałej pani onkolog.

[madana]

Niestety to przerzuty, czyli jest źle- oprócz proponowanego przez lekarzy leczenia, poszukaj też możliwości opieki paliatywnej (są tam lekarze, pielęgniarki zajmujący się chorymi w stanie terminalnym)- bo może to wam być potrzebne- na raka zmarła moja teściowa, od przerzutów żyła jeszcze 3 miesiące. Naprawdę trudny czas i dla ciebie, i dla waszej rodziny- ściskam mocno i życzę sił.

[Mojwa]

Bananku, jesteś niesamowita.
Kiedy będziesz u taty? Dobrze by było gdybyś się z nim spotkała i porozmawiała. Powinno Ci to pomóc.

Trzymaj się, życzę dużo siły. Nawet jeśli nie da się pomóc (ale warto wierzyć, dobrze że szukacie pomocy) - wykorzystajcie ten czas jak najlepiej.

[Bananalama]

Napisane przez madana

Niestety to przerzuty, czyli jest źle- oprócz proponowanego przez lekarzy leczenia, poszukaj też możliwości opieki paliatywnej (są tam lekarze, pielęgniarki zajmujący się chorymi w stanie terminalnym)- bo może to wam być potrzebne- na raka zmarła moja teściowa, od przerzutów żyła jeszcze 3 miesiące. Naprawdę trudny czas i dla ciebie, i dla waszej rodziny- ściskam mocno i życzę sił.

Polecono nam wynajęcie łóżka z hospicjum i gdyby nie można było chemii wziąć, to to jedyne możliwe rozwiązanie. Bratowa ma mnie nauczyć robić zastrzyki tacie.

[Luba]

Robienie zastrzyków to najmniejszy problem, nauczysz się od razu.
Pomocy trzeba szukać, ale też, tak jak pisze madana, trzeba szukać pomocy w opiece paliatywnej.
Wiesz, ja Ci zazdroszczę, że możesz być przy swoim tacie, ja sie z moim nie mogłam pożegnać, do dziś to we mnie gdzies siedzi jak zadra.
Dlatego wykorzystuj każdy dzień.
I pamiętaj że jednak nadzieja na poprawę musi być cały czas, odkąd mój mąz do nas wrócił wierzę, ze cuda się zdarzają i zwyczajnym ludziom.

[Bananalama]

Napisane przez Luba

Robienie zastrzyków to najmniejszy problem, nauczysz się od razu.
Pomocy trzeba szukać, ale też, tak jak pisze madana, trzeba szukać pomocy w opiece paliatywnej.
Wiesz, ja Ci zazdroszczę, że możesz być przy swoim tacie, ja sie z moim nie mogłam pożegnać, do dziś to we mnie gdzies siedzi jak zadra.
Dlatego wykorzystuj każdy dzień.
I pamiętaj że jednak nadzieja na poprawę musi być cały czas, odkąd mój mąz do nas wrócił wierzę, ze cuda się zdarzają i zwyczajnym ludziom.

5 czerwca wizyta u onkologa, mamy ciągle nadzieję na tę chemię.

Od godziny oglądam kabarety, jakoś pomaga mi to zachowywać jako taki poziom psychiki.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Już po rozmowie. Mówił głównie brat i dobrze. Tata się trochę podłamał, ale przyjął to spokojnie i z godnością.
Brat taty też ma nowotwór, guza na płucu. Przeszedł już trzy kursy chemii. Miało go już dawno nie być z nami, a ponad pół roku mija od diagnozy. Więc tata ma nadzieję.

[madana]

Napisane przez Bananalama

5 czerwca wizyta u onkologa, mamy ciągle nadzieję na tę chemię.

Od godziny oglądam kabarety, jakoś pomaga mi to zachowywać jako taki poziom psychiki.

- i wiesz, nie trać tej nadziei; jak pisze Luba- naprawdę cuda się zdarzają, także zwykłym ludziom- wg wyników/tomografu moja siostra miała skończyć jako roślina- profesor przy wypisaniu jest z kliniki powiedział jej wprost: 40 lat jestem neurologiem, jestem ateistą i nie wiem, dlaczego wychodzi pani normalna, mówi, żyje i ma szansę na powrót do zdrowia- i wiesz, gdybyś ją zobaczyła, nigdy w życiu nie uwierzyłabyś, jak ciężką chorobę ma za sobą.
Za to na pewno: wykorzystaj każdy dzień, jaki wam jest dany.

[Bananalama]

Napisane przez madana

- i wiesz, nie trać tej nadziei; jak pisze Luba- naprawdę cuda się zdarzają, także zwykłym ludziom- wg wyników/tomografu moja siostra miała skończyć jako roślina- profesor przy wypisaniu jest z kliniki powiedział jej wprost: 40 lat jestem neurologiem, jestem ateistą i nie wiem, dlaczego wychodzi pani normalna, mówi, żyje i ma szansę na powrót do zdrowia- i wiesz, gdybyś ją zobaczyła, nigdy w życiu nie uwierzyłabyś, jak ciężką chorobę ma za sobą.
Za to na pewno: wykorzystaj każdy dzień, jaki wam jest dany.

Samo to, że miał już nigdy nie chodzić, a dwa tygodnie po tej diagnozie już nieśmiało dreptał do łazienki, daje ogromną nadzieję. To facet o ogromnej sile woli.

[ARAKSJEL]

Napisane przez madana

.
Za to na pewno: wykorzystaj każdy dzień, jaki wam jest dany.

Tak, każdy dzień jest ważny .



<Dzielnie sobie radzisz Bananku >

[Darkoz]

Banana jak się trzymasz?