|
|
#1 |
|
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Witam serdecznie. Będzie długo, nudno i rozpaczliwie. Jeżeli ktoś wytrzyma, dziękuję.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że jak już się coś zaczyna sypać, to wychodzi efekt domina. Wali się wszystko. U mnie tak teraz jest i nie wiem, jak sobie z tym radzić. Nie wiem, kogo prosić o pomoc, z kim rozmawiać, jak rozmawiać. Nie wiem, czy potrzebuję kopa w dupę czy raczej głaskania po głowie. Czuję, jakby świat mi się walił. Jestem zakompleksiona, zamknięta w sobie, staram się nigdy nie pokazywać wśród obcych swoich uczuć, a i przy bliskich nie zawsze okazuję, co mi w duszy gra. Wbiłam sobie do głowy, że jestem dziwakiem, z którym ludzie przebywają raczej z musu, niż z potrzeby i stale czuję, że muszę zasługiwać na ich miłość czy chociażby sympatię. A jednocześnie całe chmary ludzi chcą, żebym była ich spowiednikiem. Ciągle ktoś czegoś ode mnie chce, a w zamian dostaję tak żałośnie mało... Skutkiem mojego postępowania, mojego zapatrywania na swoją osobę jest to, że obecnie nie bardzo wiem, komu i jak powierzyć swoje odczucia. Czuję się taka samotna. Musiałam niedawno pożegnać dwójkę przyjaciół. Przyjaźń jest dla mnie bardzo ważna i musiałam ją zerwać z dwiema osobami. Powody istotne. To, plus mój charakter, moja ustawiczna samotność, problemy rodzinne, podkopało moje samopoczucie. Wróciły nocne koszmary, lęki. Ciągle w tyle głowy mam, że nikt mnie nie potrzebuje, nikomu na mnie nie zależy, że jestem beznadziejna. Takie myśli ciągną się za mną latami, ujawniają się co jakiś czas. W dodatku zwykle źle lokuję swoje uczucia, jak teraz. Zwykle ktoś ma za nic moje uczucia. Najgorsze jednak przyszło teraz. Spadł na mnie najrealniejszy koszmar. Mój tata trafił do szpitala. Rak. Lekarze nie dają wielkich nadziei. Boże, ja codziennie staram się być jak głaz, ale przychodzą chwilę, kiedy płaczę. Przy mamie nie mogę, przy siostrze czy bracie też nie, a już broń Boże przy tacie, wiadomo. Nie wiem, jak sobie poradzę, a jakoś przecież muszę. Mam wyrzuty sumienia. Potworne. Być może jego stan jest związany z miejscem, w którym pracował, a pracował tam po to, żeby nam było lepiej, bo ja studiuję i pracowałam tylko dorywczo, dopiero niedawno znalazłam stałą pracę. Ktoś z rodziny już oględnie dał mi do zrozumienia, że to jakby po części moja wina, tak jakbym sama tego nie czuła. Odcięłam się więc ze swoimi odczuciami od rodziny, tylko z mamą rozmawiam i z tatą raczej. Teraz tak bardzo potrzebuję wsparcia, ale nie czuję, bym miała do tego prawo. Nie wiem, czy mam prawo wymagać tego od przyjaciół. Tych, co piszą licencjaty, magisterki, tych co budują świeże związki. A już na pewno nie od tych, którzy okazują mi zniecierpliwienie, gdy jestem taka nieogarnięta. A jestem i będę nieogarnięta. Bo ogarnięta muszę być w domu. Teraz głównie śpię. Przesypiam kilkanaście godzin na dobę. Nie wiem co będzie, czuję strach, a przecież nie ja powinnam się bać. Nie wiem, na ile będę potrafiła być wsparciem dla rodziców, a wiem, że cała rodzina tego właśnie ode mnie oczekuje. W końcu jestem "ta zimna". Przepraszam, potrzebowałam się wygadać. Po prostu nie wiem, gdzie mam ładować te swoje nadwątlone akumulatory. Boję się, że zamęczę ludzi sobą i żeby uniknąć zranienia, sama zaczynam się odsuwać. Gdzie szukać pomocy?
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 111
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
![]() Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty...ale nie możesz się obwiniać za jego chorobę i nikt inny również nie ma do tego prawa. Tak sie Waszw życie potoczyło, taka była decyzja rodziców co do miejsca pracy Twojego taty, a może praca wcale nie była przyczyną zachorowania. Co do relacji z ludźmi i Twojego samopoczucia...doskonale Cie rozumiem! nawet nie wiesz jak bardzo- mam to samo. Bardzo przywiązuję sie do ludzi, którzy to perfidnie wykorzystują. Moja psychika upada. To powoduje stany depresyjne, również lęki. Ja wybrałam sie na psychoterapię, bo czuję, że zmarnuję sobie życie. I wiesz co? polecam z całego serca również Tobie, naprawdę- zupełnie inaczej spojrzysz na świat, na ludzi. Psycholog podpowie Ci jak sobie radzić w różnych sytuacjach, patrzeć z innych stron. Na nowo uczysz się życia. Jeśli trafisz na dobrego terapeutę to nauczy cie okazywać emocje i pokonywać siebie, zobaczysz, że świat nie jest taki jak my sobie myślimy. tym bardziej w tak ciężkiej sytuacji wskazana jest wizyta, bo jak popadniesz w depresję to latami będziesz się z nia męczyć. Myślę, że sama sobie z tym nie poradzisz. Jak mnie posłuchasz to zyskasz bardzo wiele i pisze to z własnego doświadczenia, nie na odczepnego. Życze powodzenia, bo taka decyzja jest baaaardzo trudna...
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
Poszukaj dobrego psychoterapeuty w swojej okolicy. Życzę ci powodzenia w dążeniu do innego, lepszego życia. I oczywiście życzę twojemu tacie zdrowia.
Edytowane przez babie_lato Czas edycji: 2013-05-15 o 07:46 |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Kosmos
Wiadomości: 77
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Witaj. Bez wątpienia potrzebujesz pomocy. Twój stan wyglada mi na depresyjno- lękowy. Nie powinnaś obwiniać sie za to że wszystko jest przez Ciebie, przykro mi z powodu Twojego taty, ale to nie Twoja wina ze zachorował. Co do przyjaciół...hmmm nie wiem czy mozna ich tak nazwać skoro nie potrafią Ci pomoc kiedy najbardziej tego potrzebujesz. Właśnie w takich momentach sprawdza sie prawdziwa przyjaźń. Pozdrawiam Cię cieplutko życząc wewnętrznego spokoju.
__________________
Zahir |
|
|
|
|
#5 |
|
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 440
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Bananku
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 216
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Kochana. Udaj się do psychologa. Nie do pseudo, tylko takiego prawdziwego. Ty masz kompleksy. Uważasz że całe zło tego świata to twoja wina, masz podburzone poczucie własnej wartości. Wiesz, nie słuchaj tych co mówią że to twoja wina, bo tak z pewnością nie jest. Los tak zdecydował, i tak musi być. Otwórz się do ludzi. Najważniejsze to nie dać się zgnieść w tym świecie. Rozmawiaj, jak najwięcej rozmawiaj, jeśli nie w realu to nawet tu, na forum. Ważne jest żeby komuś się wyżalić. My nie pomożemy ci tak jak byś tego chciała, ale przynajmniej będziemy wspierać cię dobrym słowem. Na razie musisz wziąć się w garść. Rodzina liczy na ciebie, chociaż nie okaże ci tego. Teraz to ty musisz być tą silniejszą. Niech tato będzie z ciebie dumny. Jesteś silna. Wiesz skąd to wiem? Bo jak czytam twoją historię to widzę siebie. I skoro ja żyję i się nie poddaję, to i ty powinnaś. Jesteś silna. Dużo przeszłaś. Życie cię doświadczyło i jeszcze nie raz dostaniesz kopas w dupas. I teraz powiem jak stara dewotka, ale ja po prostu wierzę w to, że po tych wszystkich cierpieniach przyjdzie czas na moje - w tym przypadku na twoje - szczęście. Nie dziś, to jutro, za tydzień, miesiąc czy rok. To zależy od ciebie: jeśli się poddasz to nie licz na to, bo nawet jeśli szczęście przyjdzie to przez swoją rozpacz nie zauważysz go; ale jeśli w tej chwili otrzesz łzy i weźmiesz się w garść, szczęście przyjdzie szybciej niż myślisz. Najważniejsze jest to żeby cieszyć się z takich głupot typu ktoś się do mnie uśmiechnął, ktoś powiedział komplement, etc. I nie zdążysz się obejrzeć a będziesz szczęśliwa. Zaczynaj już teraz, dziś! A jeśli poczujesz że nie dasz rady, pisz do nas - my anonimowi pomożemy i wesprzemy. Więc dość użalania się nad sobą. Uśmiech i jazda. Pamiętaj też że jesteś za ładna żeby się smucić!
|
|
|
|
|
#7 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Bananku, też mi się wydaje że powinnaś poszukać rzetelnego psychologa - już pomijając to, że prawdopodobnie wpadasz (albo już wpadłaś) w depresję, to już Twoje problemy z relacjami z innymi ludźmi i samooceną to wystarczający powód, żeby sięgnąć po pomoc, bo w przeciwnym razie będą Ci nadal demolować życie - wiem to po sobie.
Aż się zarejestrowałem żeby skrobnąć tego posta, nie spaprz tego
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 505
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Widzę, że ostatnio bardzo wiele złych rzeczy skumulowało się w Tobie. Życie ma to do siebie, że jak już wali po mordzie to na całego. Nie chcę Ci tu pisać banałów w stylu - "musisz być silna", bo sama dobrze o tym wiesz, życie już Cię tego nauczyło. Podejrzewam, że z rodziną masz może nie najbliższe relacje, pewnie Twoje kompleksy są też pokłosiem ich zachowania wobec Ciebie, może braku akceptacji - ale w obliczu choroby taty powinnaś być z nimi jak najwięcej, tak na prawdę to oni mogą Cię teraz właśnie zrozumieć.
Ta choroba to nie jest niczyja wina - to okrutny przypadek, chorują ludzie młodzi, starsi, dobrze odżywiający się i ci co w ogóle zdrowia nie szanują. Rozmawiaj z przyjaciółmi, nawet tymi internetowymi - gwarantuję Ci, że każdy bliski rzuci licencjaty i magisterki żeby poświęcić Ci chwilę na rozmowę . NIGDY nie miej pretensji do siebie za te chwile płaczu, samotności i nieogarnięcia - jesteśmy tylko ludźmi z wszystkimi paletami uczyć i emocji, które towarzyszą życiu.Z kompleksami trzeba walczyć, jeśli nie samemu to z pomocą przyjaciół i psychologa. To przykre, że tak źle postrzegasz siebie - myślę, że większość Wizażanek zna Cię i ceni za dobre rady i bardzo mądre wypowiedzi (jestem jedną z nich ) - to niesamowite, że przy tysiącach postów to właśnie Twoja osobowość tak przebija przez ekran komputera - i wcale nie jest to obraz nudnej, zagubionej dziewczynki. Rób sobie plany, stawiaj cele - nawet najmniejsze, wtedy życie nabiera koloru - "jutro pójdę do fryzjera", "pojutrze upiekę ciasto","w czerwcu pojadę w góry", zrób coś dla siebie. Ludzie są szczęśliwsi, kiedy czują, że się doskonalą.Chciałabym Ci pomóc, co prawda jestem fatalnym "psychologiem", ale życzę Ci jak najlepiej, trzymaj się Banana
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 377
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
czytajac ten post NA 100 procent musisz isc do psychologa,bo masz depresje.
Niwe wiem jaka to depresja,ale jezeli myslisz "ZE MUSISZ WALCZYC" o czyjaś uwage,to nie ma nic gorszego niz wlasnie taka dewiza. NIE MA. Sama przez to przechodzilam i naprawde to jest wielka depresja, to jest takie poczucie samotnosci które potrafi nawet zabić. Potrafi. I jezeli sie z tego nie wyjdzie tak naprawde z podniesionym czolem do gory,ze ma sie swoja wartosc ,to po prostu sie niszczeje od srodka. Nie wierzysz w siebie, jestes jakby smieciem,pomagasz kazdemu a Tobie nikt nie umie pomoc,bo zawsze znajdzie wytłumaczenie. Czyli nikomu nie zalezy,odsuwasz sie dalej i dalej i dochodzisz do skraju. Strasznie destrukcyjne jest takie myslenie,a gorzej jak jeszcze ktos Cie w tym upewnia. A upewnia swoim zachowaniem i brakiem empatii w stosunku do pewnych Twopich zachowan,problemow. A bynajmniej ,ze jestes zbędna ludziom to juz kompletna głupota, naprawde źle ze ludzie do tego stanu Cie doprowadzili. to OKROPNIE niszczy... Dlatego MUSISZ sie udac do kogos kto powoli Ci naprostuje to wszystko,moze wlasnie selekcja znajomych ?moze cos innego? Mysle,ze to ma duzy sens,bo trzymanie sie ludzi, którym na nas nie zalezy,nie ma najmniejszego sensu.. Czasem warto zaczac od zera zeby zdobyc tych prawdziwych przyjaciol,ktorzy zawsze do nas podejdą jak mamy problem,POMOGĄ bez dyskusji i swoich wizji,jak mamy problem i zachowuja sie po prostu NORMALNIE,a wiekszosc ludzi tego nie potrafi i tyle ,bo sami maja emocjonalne huśtawki i nastroje. Udaj sie najpierw do lekarza. A winna niczemu nie jestes,wszyscy rodzice pracuja na swoje dzieci,moglabys ojcu tysiac razy mowic,ze nie chcesz a On i tak by poszedł. Rak zreszta nie ma NIC wspolnego z przepracowaniem. Kazdy ma inne " komorki w swoim zyciu,tylko w wiekszosci one giną a u innych sie rozwijaja,ale to nie oznacza,ze TWOJ OJCIEC NIE WYGRA tej walki!! Ale najpierw musisz uwierzyć w siebie,dopiero potem uwierzysz w cos innego. Moj ulubiony artysta powtarza NON STOP: "Believe in Yourself" i do tego musisz doprowadzic,inaczej nie ruszysz z miejsca ![]() A DA SIĘ! Tylk ozrób cos,nie siedz z tymi lekami,bo będzie gorzej. Ja siedzialam cale 3 lata.. I dorpwoadziło mnie to na skraj życia i śmierci. Nie doprowadz do gorszych stanów
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
|
|
#10 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Bardzo chcialabym ci pomoc, bo jestes jedna z osob z wizazu, ktore strasznie polublilam, ale nie potrafie
Tez tak mam, ze jak sie wali to wszystko na raz, ale boje sie nawet myslec, ze gorzej byc nie moze, bo zaraz sie okazuje, ze alez owszem... ![]() Mam tylko nadzieje, ze uda ci sie trafic na dobrego psychologa, ktory krok po kroku pomoze ci wyjsc z depresji i tych stanow lekowych. Mam nadzieje, ze dasz rade i nie zrobisz takiego kroku o ktorym kiedys pisalysmy. Jedno jest pewne-w tym co sie dzieje nie ma twojej winy. Ale to marne pocieszenie. |
|
|
|
|
#11 |
|
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 682
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Bardzo przykro mi z powodu choroby Twojego Taty
Widać,że są ludzie którzy bardzo Cie lubią,też tutaj na wizazu ![]() Znajomi cóż,myśle że masz przyjaciół tylko boisz się poprosić ich o wsparcie,boisz się odrzucenia bo oni mają ''wazniejsze'' sprawy,ale to nieprawda,niestety tak to jest w tych czasach ,świat pędzi i ludzie nie nadażają i nie zwracają na innych uwagi,to smutne ale takie czasy. Wiele rzeczy spadło na Cibie,ale wieże że pozbierasz się i to nieprawda że musisz być zawsze twarda,możesz mieć też chwile słabości,wazne żeby potem się podnieść. Pozdrawiam Cię cieplutko
__________________
In a rainbow Now our rainbow is gone I am lost in a rainbow Now our rainbow is gone |
|
|
|
|
#12 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 687
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
I bardzo mi przykro na wiesc o chorobie ojca - to bardzo trudne doswiadczenie, a uciekanie w sen pozwala Cie przez te kilka godzin nie myslec o problemie. Ale on jest i pewnie ciagle wybudzanie jest bolesniejsze niz zmaganie sie z nim na biezaco. I dlatego tez namawiam do pracy z terapeuta - szczegolnie w tym okresie, bo tez mi to wyglada na poczatki depresji. ---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ---------- A, i dodam, ze tutaj na Wizazu jestes jedna z tych, ktore wioda prym Twoje posty zapadaja w pamiec i jest w nich cos takiego, ze czlowiek mysli, ze w zyciu realnym nie da sie Ciebie nie lubic. To chyba nawet nie moje tylko zdanie, bo widzialam, ze w poscie powyzej jakas dziewczyna napisala, ze bardzo Cie tutaj polubila Pamietam rowniez, ze masz talent do pisania zabawnych wierszy, z ktorych pol Wizazu sie radosnie smiala i byla pod wrazeniem Twojego talentu. Anonimowosc pozwala Ci sie otworzyc. To pewnie ta prawdziwa Ty?
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-05-15 o 13:29 |
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Koniecznie psycholog
A może jakaś życzliwa Ci wizażanka mieszka w Twojej okolicy i mogłaby zostać Twoją koleżanką? ![]() I nie obwiniaj się o chorobę taty Ja tam wierzę w coś w stylu 'efekt motyla' - cokolwiek byśmy nie zrobili, nasze życie jest tak skonstruowane, że skoro jesteśmy w tym miejscu, w takiej sytuacji, to tak MIAŁO BYĆ Życzę Ci dużo siły, bo choroba najbliższych to bardzo obciążająca sprawa dla człowieka |
|
|
|
|
#14 |
|
zuy mod
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Kurczę, rozumiem Twoje poczucie winy - ale czas się go pozbyć. Sama walczę z wiecznym poczuciem winy o wszystko i wiem jak ciężko z tym żyć.
Co Ci poradzić? Psychiatra + psycholog, koniecznie. Jeśli przyjaciele są tak zajęci swoimi sprawami, że nie mają czasu z Tobą porozmawiać i Cię wesprzeć, to niestety - ale to nie są prawdziwi przyjaciele. A jesteś szalenie wartościową dziewczyną, co niejednokrotnie pokazałaś choćby tu, na wizażu, i tym samym zaslugujesz na prawdziwych przyjaciół! Nie obwiniaj się za chorobę taty - rak nie wybiera, jeśli faktycznie jego przyczyna leży w miejscu pracy Twojego ojca - niestety, tak bywa, ale nie możesz poczuwać się do odpowiedzialności za to, bo nie miałaś wpływu na to gdzie on pracuje ani na to, czy przez to zachoruje! Masz pełne prawo być nieogarnięta, bo to bardzo trudna sytuacja. Jak chcesz to pisz na PW. Trzymaj się ciepło!
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
|
|
|
|
#15 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
huehueheue osoba wyżej jest taka zabawna, beka beka. :/
boże przytulam cię, naprawdę, naprawdę jest mi przykro kojarzę cię i to straszne. tulę mocno i życzę dużo siły.
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 234
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Oj kotek mój kochany ...
![]() Rzeczywiście potrzebujesz teraz wsparcia i to niemałego. Sama nie wiem co Ci napisać tak naprawdę, bo z większością swoich problemów radziłam sobie sama. Wiem natomiast jedno. Po dupsku przez monitor zaraz ode mnie dostaniesz za te śmierdzące myśli ! Na 100% jesteś fajną i wartościową dziewczyną która zasługuje na uwagę i przyjaźń. A z tym chowaniem własnych emocji to błagam. Nie rób tak. Masz ochotę to płacz. Absolutnie nie ma w tym nic złego ! Zwłaszcza teraz w tak przykrej sytuacji Od siebie posyłam masę buziaków i tulasów. Bądź silna i nie pozwól by czarne myśli zawładnęły Tobą całkowicie ... Jeszcze tyle w życiu zapewne wspaniałych rzeczy Cię czeka. Zobaczysz.
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet. Edytowane przez GagaFace Czas edycji: 2013-05-15 o 14:38 |
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Zycie czasem jest do dupy
Moj Tata tez chorowal ( w czasie przeszlym, bo to bylo 4 lata temu, poki co jest ok), jestem w stanie, tylko po czesci pewnie, sobie wyobrazic co czujesz. Trzeba znalezc dobrego lekarza i o ile mozna wprowadzic restrykcyjna zdrowa diete. U nas leczenie plus dieta zadzialaly. Co do Ciebie, jestes jedna fajniejszych osob na wizazu, mam nadzieje, ze jakos sie wszytko pouklada. |
|
|
|
|
#19 | |
|
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Dziękuję Wam za tyle ciepłych słów. Tak, ja wiem, że muszę być silna. Staram się. Pomaga mi bardzo myśl, że tak widać musiało być, że wszystko jest po coś. Tylko nie od razu człowiek rozumie po co. Na egzaminie z prawka powiedziałam egzaminatorowi, że każde doświadczenie jest w pewnym sensie dobre, bo czegoś nas uczy, i jest to prawda. Niemniej tak ciężko czasami przychodzi się zmierzyć z tym, co przykre, lecz nieuniknione.
U taty nowotwór wykryto późno, za późno. Są przerzuty. Póki co jest w szpitalu, a ja jak ten tchórz ciągle nie jestem gotowa na jego powrót do domu, rozmowę z nim. On też się boi. I wstydzi się tego, że wszystko trzeba przy nim robić jak przy dziecku. To on uczył mnie i moje rodzeństwo godności i dumy. I jest mu źle z jego stanem. A ja chciałabym być dla niego i mamy oparciem, ale skądś muszę brać siły i nie wiem, czy ich dla mnie wystarczy. Zbliża się sesja, a ja nie mam sił na naukę, chociaż zmuszam się, żeby coś robić. Oprócz takich aspektów rodzinnych czy duchowych, dochodzą też materialne. Bo co będzie z domem, który trzeba wykończyć, co z mieszkaniem? Co z ośrodkiem wczasowym, który mają rodzice, a którym nie dadzą rady się zająć? Tylko ja mogę tam jechać i dopilnować wszystkiego, ale czy... będzie na to czas? Bo czasu możemy mieć wiele i niewiele... ---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ---------- Nie mam odwagi prosić o pomoc przyjaciół. Tzn. o spotkania częstsze niż raz w tygodniu np. Pewnie oni też czuliby się niezręcznie, bo w sumie co takiej osobie można powiedzieć? A ja chciałabym tylko, żeby ktoś mnie przytulił, poszedł ze mną do parku czy do kina. Oderwać myśli. Wcale nie chcę, by było im głupio i by nie wiedzieli, co powiedzieć. Nic nie muszą mówić.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
MUSISZ być silna? Wcale nie.
Człowiek potrzebuje być czasem słaby. Potrzebuje wypłakać morze łez. Potrzebuje żeby go przytulać, pogłaskać po głowie i powiedzieć mnóstwo ciepłych słów. Zwyczajnie czasem trzeba być i słabym, jeśli się tego potrzebuje. Uważam, że o wiele lepiej być słabym i poprosić o tę pomoc niż na zewnątrz udawać, że wszystko jest super, a po nocach nie spać, wyć w poduszkę, albo co gorsza popaść w jakieś alkoholizmy i inne cuda-wianki. |
|
|
|
|
#21 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Ależ mi Cię szkoda... Kurczę, nawet nie wiem co napisać. Może tylko tyle, że będę trzymała kciuki żeby Twojemu tacie się poprawiło. A wygadać się zawsze możesz na Wizażu przecież.
Poza tym rozmowa z psychologiem nie zaszkodzi.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#22 |
|
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Tylko widzisz, moja mama jest w dużo gorszym stanie niż ja i to nią trzeba się zająć, a tylko ja z nią mieszkam teraz.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
Od siebie dodam, że skoro już się tak a nie inaczej w życiu Twoim i Twojej rodziny złożyło, to może właśnie teraz jest najlepszy czas, by pokazać i sobie i bliskim czy dalszym, że nie jest się "tym zimnym". Że jest się człowiekiem - człowiekiem czującym, przeżywającym, bywającym w rozpaczy i właśnie potrzebującym poczucia bliskości od innych. Uwierz, zwrócenie się z prośbą do przyjaciół o po prostu bycie "na zawołanie" to nie jest wygórowana rzecz - w przyjaźni to jest właśnie oczywiste. Tak samo wypłakanie się i przyznanie się do bycia w strachu przed własna rodziną może dać wam wszystkim okazję do wspólnego radzenia sobie z tymi destrukcyjnymi uczuciami - one niszczą, gdy się jest samemu; uzewnętrzniając swoje prawdziwe emocje dasz i sobie i najbliższym szansę na wzajemne poznanie - może też na pogłębienie i ustawienie na właściwych (prawdziwych) torach relacji wewnątrz-familijnych? Gdy robi się tak nieciekawie, to może warto wykorzystać szansę na zmianę choć tego, co faktycznie tylko dodatkowo potęguje ciężar złych zdarzeń. .
__________________
(...)Journey's end in lovers' meeting (...) "Carpe diem" W.S.
|
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 687
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
Wiesz, jestem w trudnej sytuacji i jakos nie mam odwagi prosic cie o pomoc, bo podejrzewam, ze bedziesz czula sie niezrecznie, ale ja chcialabym tylko, zebys poszedl/poszla ze mna do parku czy do kina i pomogla mi oderwac mysli. Nie musisz nic mowic. Tak zdobywa sie przyjaciol - szczeroscia, wymienianiem mysli i tego co czujesz. Nikt sie przed Toba nie otworzy i nie polubi Cie, jezeli bedziesz chowala gleboko swoje uczucia, bedziesz nieszczera i bedziesz od nich uciekala, z obawy, ze beda czuc sie niezrecznie. Badz soba - tylko tyle i az tyle. |
|
|
|
|
|
#25 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Wiesz, może po prostu Twoja mama się z tym nie kryje. W Tobie też jest dużo smutku i żalu, tylko go ukrywasz. Przecież Twoje uczucia nie są mniej ważne niż mamy.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
Nią się trzeba zająć, a Tobą kto się zajmie? Dzieci mają tendencję do grania w rodzinie tzw. 'bohaterów'. A to błąd, bo i dziecko może być w rozsypce. Może to z mamą powinnaś się wypłakać, pogadać, wspierać? Czasem dwie osoby pogrążone w smutku są dla siebie świetnym wsparciem. Trzeba tylko uważać, żeby nie ciągnęły się nawzajem na dno |
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
na początku ogranicz kontakt z ludźmi,którzy nie wspierają ciebie,a wysysają pozytywna energię tłamsząc ciebie swoimi problemami.
lepiej miec jednego przyjaciela,ale wartościowego. pomyśl,może wśród tych ludzi jest ktoś warty twojego czasu,a on nie wie,że potrzebna ci pomoc. nie myśl o sobie jako o nieudaczniku,bo to nieprawda .jesteś wartościową dziewczyną,tylko zagubioną.nie myśl negatywnie,bo to niue pomaga. codziennie rano mów sobie,że dziś bedzie dobrze,staraj się widziec pozytywy danej sytuacji. ja wiem,że to smiesznie brzmi,ale uwierz mi,można sie nauczyć pozytywnego myślenia,a ono ułatwia życie. mówi ci to osoba,która odbiła się od dna. po drugie,nie bój się prosić o pomoc,o wysłuchanie,o wypłakanie się.potrzebujesz gdzies upuścić swoje emocje.może jest ktoś kto czeka,aby potrzymac cie za rękę. nie chcesz się uzewnętrzniać w realu to zrob to w necie.wokół ciebie jest wiele ludzi,którzy pomoga poradami,wysłychają,bo mają czas,a tobie ulży ten ciężar. po trzecie,nie możesz tłamsić uczuć,bo one cię zabijają od środka.musisz popłakać , jesli nie przy mamie to w samotności. po czwarte musisz szukac pomocy u specjalisty.ja wiem,że nie masz czasu,ale to ważne jeśli chcesz wspierać rodzinę na koniec życzę siły i wiary,bo ona potrafi przenosić góry Największym powodem do chwały nie jest to, że nigdy nie upadamy, ale to, że potrafimy się po upadku podnieść Nie zatrzaskuj drzwi, póki nie wiesz, co jest po drugiej stronie. Najpierw Sprawdź. Kto pyta i prosi o pomoc , jest głupcem przez pięć minut, kto nie pyta, pozostaje nim do końca Marzenia tłumione i nigdy nie wypowiedziane mają nikłe szanse na realizacje … Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2013-05-15 o 19:59 |
|
|
|
|
#28 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 313
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Trzymaj sie!
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 765
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
Przykro mi z powodu taty. Pamiętaj, aby w tym wszystkim pomyśleć czasem o własnych potrzebach, przyjemnościach, dać sobie czas na wypłakanie się.
__________________
|
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Sypię się. Gdzie udać się po pomoc?
Cytat:
A kim Ty jesteś, by diagnozować CHOROBĘ przez internet, na podstawie jednego posta? Bo z tego co kojarzę - nastolatką, a nie lekarzem ![]() Banana, zdecydowanie musisz pójść do psychologa. Na dobry początek - do kogoś poleconego, komu zaufasz, i ogarnać, co dalej. Czy wystarczy sama terapia, czy trzeba do tego dołączyć leki (gdyby psycholog miał takie podejrzenia - wyśle Cię dodatkowo do psychiatry, by lekarz podjął decyzję). W Twojej sytuacji normalne, ze nie jest dobrze, normalne, że organizm próbuje odreagować. Jednak nie rezygnuj z pomocy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:04.






Życze powodzenia, bo taka decyzja jest baaaardzo trudna...





Tez tak mam, ze jak sie wali to wszystko na raz, ale boje sie nawet myslec, ze gorzej byc nie moze, bo zaraz sie okazuje, ze alez owszem... 










