Wiosno przyjdź , zimo wynocha - chcemy z domu wystawić nocha - III- IV- 2010

[Baobabek]

Napisane przez ASIULEK_23

Bao- powiem Ci, że też o tym myślałam, żeby odpuścić i pewnie byłby lepszy skutek niż tłumaczenie. zawsze tak było, jak dawaliśmy spokój, udawaliśmy, że nie widzimy- odpuszczała. Ale w tym przypadku mam problem bo ZAWSZE jesteśmy w tym samym gronie (ja plus 2 starsze babki na emeryturach ) i głupio bym się czuła nie reagując gdy ona zachowuje się brzydko w stosunku do "ich" dzieci. Ale może faktycznie- uprzedzę je wcześniej, że taka taktykę chcę zastosować, zeby się nie obrażały jak nie będę reagować? co myślicie??

spróbuj

[evitka21]

megi, no w głowie się nie mieści normalnie , jak zgubili to niech teraz z pod ziemi miejsce znajdują! no właśnie, zapytam za madzia- a co na to dyrektorka?
Bardzo współczuję

asia, moja też uparciuch straszny, ale trochę się już dała utemperować. Mnie najbardziej (no może nie najbardziej, ale mocno) wkurza jak mnie nie słucha-np.przychodzę po nią do przedszkola, a ona z krzywą miną się obraca i mówi, że nie chce iść. I często poproszenie nic nie daje- muszę wtedy niemal na siłę brać, na drze japę, a ja się wstydzę, że nie potrafię nad własnym dzieckiem zapanować. Wiem, że dzieci w tym wieku tak mają, że panie w przedszkolu już wszystko widziały, ale jakoś się czuję wtedy taka..niewydolna wychowawczo.
Albo jak mówię żeby coś zrobiła, albo czegoś nie robiła, a ona ma to w du.pie. Ja nigdy nie odpuszczam, ale darcie japy i ryki zawsze muszą być...
Niemniej jednak progres jest.

A co do przedszkola, to w grupie dzieci zachowują się inaczej i jakoś na ogół lepiej wdrażają się do zasad-moja np. jak w domu nie chciała spać to pajacowała, śpiewała itp, a w przedszkolu nie śpi, ale na pajacowanie sobie nie pozwala.
Ale ogólnie są z nią problemy z utrzymaniem dyscypliny, nie jakieś duże, panie sobie radzą, ale młoda zawsze próbuje coś ugrać

Zresztą przedszkole to będzie nowość dla wszystkich i będą dzieci różne i uwierz, że nie tylko twoja będzie takim żywym sreberkiem

[nataszka25]

Napisane przez ASIULEK_23

To zachowanie oczywiscie nie było jakieś złe, nawet się z kobietkami śmiałyśmy jaka cwaniara mała ale potrafi być okropna, szczególnie dla młodszych dzieci (te nie za bardzo toleruje). Np. bawi się, podejdzie jakies małe dziecko a ona juz zaczyna swoje śpiewki "nie możesz się tym bawić, nie możesz na to patrzeć" z równoczesnych chowaniem tej rzeczy za siebie i wredną miną. Albo (to czego nie znoszę najbardziej) jak usłyszy, że np. jakieś dziecko mówi do mamy, że idzie na huśtawkę, ona się zrywa i pierwsza tam leci złośliwie, no to to dziecko kieruje się np. na konika- ona się zrywa i też tam leci prędzej. No ręce mi wtedy opadają i wstyd mi cholernie. Oczywiście nie odpuszczam, tlumaczę, zabieram ją stamtąd choćby wyła. Albo bawi się w piaskownicy, zobaczy, że jedna

pogoda do d... czeka nas siedzenie w domu, nie dam rady chyba

Asiu co do wytłuszczonego to u mnie jest identycznie!
Alergicznie reaguje na młodsze dzieci...
no nie do ujechania jest, i jest mi często wstyd przed rodzicami bo to jest takie złośliwe...
ale też tłumaczę, potem stwierdza Amelcia na osobności że te dzieci są fajne i już będzie grzeczna a następnym razem robi to samo

Napisane przez ASIULEK_23

Bao- powiem Ci, że też o tym myślałam, żeby odpuścić i pewnie byłby lepszy skutek niż tłumaczenie. zawsze tak było, jak dawaliśmy spokój, udawaliśmy, że nie widzimy- odpuszczała. Ale w tym przypadku mam problem bo ZAWSZE jesteśmy w tym samym gronie (ja plus 2 starsze babki na emeryturach ) i głupio bym się czuła nie reagując gdy ona zachowuje się brzydko w stosunku do "ich" dzieci. Ale może faktycznie- uprzedzę je wcześniej, że taka taktykę chcę zastosować, zeby się nie obrażały jak nie będę reagować? co myślicie??

myślę że warto spróbować

[lindsley]

Napisane przez ASIULEK_23

może jej rodzeństwo potrzebne?? (taki żarcik)

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:45 ----------

pogoda do d... czeka nas siedzenie w domu, nie dam rady chyba

Zanim doczytałam do końca pomyślałam to co na czerwono
Nie zauważyłam żeby jakoś Werka się wyróżniała spośród innych 3latków. Nie widziałaś chyba jakie cyrki Michał potrafi robić Najgorsze jest jego jęczenie i krzyki, czasem się tak drze że wstyd... Na szczęście mam głośnych sąsiadów w koło i jak oni hałasują w nocy to my w dzień

Trzeba było napisać sms, nie chce mi się sprzątać i bym miała dobrą wymówkę jadąc do Ciebie na kawę

Napisane przez Baobabek

Przy okazji napiszę wam mojej siostrzenicy co to rok starsza od naszych - ona w przedszkolu stłamszona strasznie beksa od zawsze i wymuszacz, takie ciepłe kluchy, wychowywana na taką, zę na placu piasek strzepuje, albo ryczy, jak jej się bucik obsypie, na huśtawce lekko bujać, bo spadnie, na zjeżdżalnię nie wejdzie, mucha przeleci to ryczy, że to osa i już ją ugryzła - no i teraz skutki są - rok w przedszkolu, a ona nie bardzo się ma z kim bawić, w ogródku, dzieci szaleją, a ta siedzi na ławce i ryczy, bo mucha, bo piasek itd. tu jest problem wydaje mi się, a nie z naszymi małymi spryciulami cwanymi takie cwane i przebiegłe dzieci co to wszędzie się wepchną to sobie prędzej radę dadzą

Tak w połowie Michała opisujesz tu (bez tej muchy, osy i beksy ale piasek mu przeszkadza jak ma bose stopu ) tylko nie czuję żebyśmy go na ciepłe kluchy wychowywali, staram się go motywować do działania, na placu zabaw nie jesteśmy często ale nie mogę go namówić na zjeżdżalnie czy bieganie po po tych wszystkich drabinkach, domkach itp. U nas w ogródku też z tego nie korzysta. Do basenu w ogródku żeby wszedł muszę go namawiać.

Od września idzie do przedszkola - właśnie dzwoniłam, mam nadzieję że trochę się usamodzielni...

Napisane przez ASIULEK_23

Bao- powiem Ci, że też o tym myślałam, żeby odpuścić i pewnie byłby lepszy skutek niż tłumaczenie. zawsze tak było, jak dawaliśmy spokój, udawaliśmy, że nie widzimy- odpuszczała. Ale w tym przypadku mam problem bo ZAWSZE jesteśmy w tym samym gronie (ja plus 2 starsze babki na emeryturach ) i głupio bym się czuła nie reagując gdy ona zachowuje się brzydko w stosunku do "ich" dzieci. Ale może faktycznie- uprzedzę je wcześniej, że taka taktykę chcę zastosować, zeby się nie obrażały jak nie będę reagować? co myślicie??

Dobry pomysł.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Zdrówka dla chorych dzieci

Megi w przedszkolu przegięli. Zrób raban i niech sie miejsce znajdzie...

Ja załatwiałam dziś przedszkole przez telefon. Mam tylko do końca tygodnia dostać potwierdzenie że na pewno miejsce będzie.

[megi-megi]

Dziewczyny, dzisiaj w nocy ze stresu prawie nie spałam.

Historia z przedszkolem wyglądała tak, że kilka razy potwierdzała mi ta dyr "na gębę", że będzie dla Igora miejsce, diagnozowałam go u ichnego psychiatry i byłam tam kilka razy. Papiery składałam pod koniec lutego. I wczoraj dzwonię, żeby dowiedzieć się, kiedy donieść orzeczenia, jak adaptacją i całą resztą a tu słyszę, że oni już są po tym, że skoro nie dostałam pisma, to go nie ma na liście i miejsca też już nie ma, ale ta dyr nie ma tych list teraz przy sobie, to nie może sprawdzić, jak to wygląda w naszym przedszkolu (ona ma 3 przedszkola). Wiecie - akurat naleśniki smażyłam, usmażyłam 2 i tak mnie szanowny ch** strzelił, że wzięłam Kalinę i poleciałam do przedszkola.
Wypełniłam nowe dokumenty, trochę pogadałam tam. Pomyślałam, że oni nic nie muszą, ale ja tak łatwo się nie poddam - u nich Igor miał mieć na koszt miasta terapię i jeszcze mają na tyle atrakcyjną stawkę terapii, że chciałam dokupić parę godzin w miesiącu.
Dzisiaj znów dzwonię do tej dyr i.... stwierdziła, że rzeczywiście to jej wina, że nie dopilnowała i nie chce, żebym ponosiła tego konsekwencje i JEST!!!! Bosz... kamień z serca. Ile nerwów kosztuje dostanie się dziecka do przedszkola prywatnego, za które i tak będę ponad tysia płacić.

Nataszka - diagnozę robiłam w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Igor dostał autyzm, ze względu na "stałe i rozległe ignorowanie osób w jego otoczeniu". Wcześniej stwierdzono zaburzenia w rozwoju, ale to ignorowanie i jego skala tu przeważyły za autyzmem. Więc ma spore deficyty w komunikacji - każdej formie - no nie chce się komunikować i ogólnie sferze społecznej. Bardziej kręcą go rzeczy niż ludzie, co nie jest w tzw. normie.
Prognozy są raczej dobre. Przy dobrej terapii może do czasu szkoły nadrobić całkowicie deficyty. Teraz trzeba intensywnie pracować, żeby chciał łapać kontakt z innymi.

Różnica między diagnozami wg mnie wynika z tego, że na drugiej diagnozie tzn. na spotkaniach i obserwacjach mnie nie było, a ze mną ma najlepszy kontakt i nie widziały psychiatry, jak Igor ładnie umie się komunikować, być blisko, szukać interakcji. Co nie znaczy, że mnie też nie ignoruje często w sposób stały i rozległy. Więc czasem też myślę, że wychowanie dziecka to jakieś wyzwanie ponad siły, ale o klęsce wychowawczej będę mówiła dopiero za kilka lat. Chociaż wolałabym o sukcesie.

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Bao - ja już inaczej patrzę na grzeczne i niegrzeczne dzieci. U mnie dziecko, które nawet drze japę i rzuca się na glebę jest grzeczne, tylko ma fazę buntu i ustalenia granic i współczuję matce. Mój też włącza wyjca, jak go ściągam z placu zabaw, więc czasem bardzo wychowawczo stosuję argument "chodź na lody" - działa.
A chorej Isi współczuję bardzo.... aż strach myśleć, jak to z maluszkiem takim chorym jest. Moja Kalina miała katar przez 3 tygodnie, ale wyszła cało z tego - jednak moje cycki dały radę.

Madzia - gratuluję osiągnięć Jeszcze trochę i będziesz mistrzynią. Szkoda, że tak późno się wzięłaś za to biegania, bo byś jakąś karierę mogła strzelić.


P0P - a co dzieci takie nieszczęśliwe, że tatuś idzie? A Ty czasem wychodzisz i zostawiasz panny z tatusiem? (tak sobie teraz pomyślałam, że kiedyś by było nie do pomyślenia, że takie pytanie może tyczyć Ciebie)

Asiulek - Ty się ciesz, że Werka ma siłę przebicia. Przyda jej się to w życiu. A jeśli będzie nico samolubna i cwana to chyba nawet lepiej. Da sobie radę.

[nataszka25]

Napisane przez megi-megi

Dziewczyny, dzisiaj w nocy ze stresu prawie nie spałam.

Historia z przedszkolem wyglądała tak, że kilka razy potwierdzała mi ta dyr "na gębę", że będzie dla Igora miejsce, diagnozowałam go u ichnego psychiatry i byłam tam kilka razy. Papiery składałam pod koniec lutego. I wczoraj dzwonię, żeby dowiedzieć się, kiedy donieść orzeczenia, jak adaptacją i całą resztą a tu słyszę, że oni już są po tym, że skoro nie dostałam pisma, to go nie ma na liście i miejsca też już nie ma, ale ta dyr nie ma tych list teraz przy sobie, to nie może sprawdzić, jak to wygląda w naszym przedszkolu (ona ma 3 przedszkola). Wiecie - akurat naleśniki smażyłam, usmażyłam 2 i tak mnie szanowny ch** strzelił, że wzięłam Kalinę i poleciałam do przedszkola.
Wypełniłam nowe dokumenty, trochę pogadałam tam. Pomyślałam, że oni nic nie muszą, ale ja tak łatwo się nie poddam - u nich Igor miał mieć na koszt miasta terapię i jeszcze mają na tyle atrakcyjną stawkę terapii, że chciałam dokupić parę godzin w miesiącu.
Dzisiaj znów dzwonię do tej dyr i.... stwierdziła, że rzeczywiście to jej wina, że nie dopilnowała i nie chce, żebym ponosiła tego konsekwencje i JEST!!!! Bosz... kamień z serca. Ile nerwów kosztuje dostanie się dziecka do przedszkola prywatnego, za które i tak będę ponad tysia płacić.

Nataszka - diagnozę robiłam w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Igor dostał autyzm, ze względu na "stałe i rozległe ignorowanie osób w jego otoczeniu". Wcześniej stwierdzono zaburzenia w rozwoju, ale to ignorowanie i jego skala tu przeważyły za autyzmem. Więc ma spore deficyty w komunikacji - każdej formie - no nie chce się komunikować i ogólnie sferze społecznej. Bardziej kręcą go rzeczy niż ludzie, co nie jest w tzw. normie.
Prognozy są raczej dobre. Przy dobrej terapii może do czasu szkoły nadrobić całkowicie deficyty. Teraz trzeba intensywnie pracować, żeby chciał łapać kontakt z innymi.

Różnica między diagnozami wg mnie wynika z tego, że na drugiej diagnozie tzn. na spotkaniach i obserwacjach mnie nie było, a ze mną ma najlepszy kontakt i nie widziały psychiatry, jak Igor ładnie umie się komunikować, być blisko, szukać interakcji. Co nie znaczy, że mnie też nie ignoruje często w sposób stały i rozległy. Więc czasem też myślę, że wychowanie dziecka to jakieś wyzwanie ponad siły, ale o klęsce wychowawczej będę mówiła dopiero za kilka lat. Chociaż wolałabym o sukcesie.

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Bao - ja już inaczej patrzę na grzeczne i niegrzeczne dzieci. U mnie dziecko, które nawet drze japę i rzuca się na glebę jest grzeczne, tylko ma fazę buntu i ustalenia granic i współczuję matce. Mój też włącza wyjca, jak go ściągam z placu zabaw, więc czasem bardzo wychowawczo stosuję argument "chodź na lody" - działa.
A chorej Isi współczuję bardzo.... aż strach myśleć, jak to z maluszkiem takim chorym jest. Moja Kalina miała katar przez 3 tygodnie, ale wyszła cało z tego - jednak moje cycki dały radę.

Madzia - gratuluję osiągnięć Jeszcze trochę i będziesz mistrzynią. Szkoda, że tak późno się wzięłaś za to biegania, bo byś jakąś karierę mogła strzelić.


P0P - a co dzieci takie nieszczęśliwe, że tatuś idzie? A Ty czasem wychodzisz i zostawiasz panny z tatusiem? (tak sobie teraz pomyślałam, że kiedyś by było nie do pomyślenia, że takie pytanie może tyczyć Ciebie)

Asiulek - Ty się ciesz, że Werka ma siłę przebicia. Przyda jej się to w życiu. A jeśli będzie nico samolubna i cwana to chyba nawet lepiej. Da sobie radę.

super, że przedszkole załatwione w końcu pozytywnie,

co do diagnozy to mam nadzieje, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku,
a dla Was dużo wytrwałości i siły w dążeniu do sukcesu!
Silna babka jesteś Megi

Kalinka śpi?

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez lindsley

Zanim doczytałam do końca pomyślałam to co na czerwono
Nie zauważyłam żeby jakoś Werka się wyróżniała spośród innych 3latków. Nie widziałaś chyba jakie cyrki Michał potrafi robić Najgorsze jest jego jęczenie i krzyki, czasem się tak drze że wstyd... Na szczęście mam głośnych sąsiadów w koło i jak oni hałasują w nocy to my w dzień

Trzeba było napisać sms, nie chce mi się sprzątać i bym miała dobrą wymówkę jadąc do Ciebie na kawę


Tak w połowie Michała opisujesz tu (bez tej muchy, osy i beksy ale piasek mu przeszkadza jak ma bose stopu ) tylko nie czuję żebyśmy go na ciepłe kluchy wychowywali, staram się go motywować do działania, na placu zabaw nie jesteśmy często ale nie mogę go namówić na zjeżdżalnie czy bieganie po po tych wszystkich drabinkach, domkach itp. U nas w ogródku też z tego nie korzysta. Do basenu w ogródku żeby wszedł muszę go namawiać.

Od września idzie do przedszkola - właśnie dzwoniłam, mam nadzieję że trochę się usamodzielni...


Dobry pomysł.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Zdrówka dla chorych dzieci

Megi w przedszkolu przegięli. Zrób raban i niech sie miejsce znajdzie...

Ja załatwiałam dziś przedszkole przez telefon. Mam tylko do końca tygodnia dostać potwierdzenie że na pewno miejsce będzie.

no prosze, nie kórzy papiery, dokumenty, spacery do przedszkola a Lind przez telefon

oby się udało

U Was też pada?

[ASIULEK_23]

Lind- a miałam pisać ale pomyślałam, ze w taka pogodę nie będzie Ci się chciało pakować Miśka do auta i odpuściłam. za to zrobiłam generalne porządki w szafach (stąd ten sms do Ciebie ).

nataszka- od rana leje i końca nie widać

[megi-megi]

Napisane przez nataszka25

Silna babka jesteś Megi

Kalinka śpi?

Jasne, że śpi, dlatego mam chwilę.
Nie jestem silna - roz-pie-rnicza mnie to wszystko w pył. Czasem ktoś mnie wyprostuje i jakoś idę dalej. Ludzie mają nie takie przecież problemy. Mamy dzieci tutaj generalnie zdrowe. Jest tyle tragedii (tfu, tfu...) a my mamy szczęście. Chociaż czasem nie idzie mi to myślenie pozytywne.


Libra - zapomniałam Ci napisać, że przez Ciebie obejrzałam w cholerę tych filmików tego Miodka. Fascynujące są te pszczoły. Poczytałam trochę i gdyby nie to, że boją się ich jak ognia, to bym myślała o nich w przyszłości na działce.

[P0P70]

Napisane przez megi-megi

.
P0P - a co dzieci takie nieszczęśliwe, że tatuś idzie? A Ty czasem wychodzisz i zostawiasz panny z tatusiem? (tak sobie teraz pomyślałam, że kiedyś by było nie do pomyślenia, że takie pytanie może tyczyć Ciebie)
.

Aż sie zakrztusilam jakrzeczytalam to w nawiasie. Tak moje życie sie całkowicie zmieniło i bardzo często mnie to przeraża.
Ostatni nawet wypowiadałam sie na ten temat w radio Plus.

Tak, czasami wychodzę bez dzieci. Mam fajną sąsiadkę która sama przychodzi i zabiera mi dzieci na pare godzin. Dzieci ja uwielbiają a ona je.
Tz tez czasem zostaje sam z dziecmi no i jest jeszcze jego brat który tez swietnie sie dziewczynkami zajmuje.

Ps. Nie ma to jak zdesperowani i wkurzona matka. za przedszkole dla Igora.

[lindsley]

Napisane przez nataszka25

no prosze, nie kórzy papiery, dokumenty, spacery do przedszkola a Lind przez telefon

oby się udało

U Was też pada?

Też pada
No nie tak całkowicie przez tel. Misiek pójdzie od przedszkola w którym zaczynał rok temu, a 1.5tyg temu byłam osobiście pogadać z dyr. Dziś dzwoniłam ustalić szczegóły bo dyr nie miała wiele czasu jak byłam a i też miało być trochę inaczej... W każdym razie nie muszę jechać

Napisane przez ASIULEK_23

Lind- a miałam pisać ale pomyślałam, ze w taka pogodę nie będzie Ci się chciało pakować Miśka do auta i odpuściłam. za to zrobiłam generalne porządki w szafach (stąd ten sms do Ciebie ).

I tak bym nie mogła, musiałam się dziś Małą zająć dopiero ją zaprowadziłam... Ale to bezproblemowe dziecko Oczywiście zapomniałam zapytać i wysłałam Asi sms-a przed chwilą

[Baobabek]

Megi - dobrze, ze jednak się miejsce znalazło kurka tysiak za przedszkole toż ja za tyle na studiach musiałąm przeżyć, kupując żarcie, kserują, żyjąc...a tu za przedszkole tyle wołają no ale super, że się jednak załapał i to tam gdzie chcesz a i babką silną jesteś, mimo tego, ze się z tym nie zgadzasz

Pop - Ty to masz fajnie z tym tż, bratem i jeszcze sąsiadka! ba nawet z teściową masz dobrze

Ja czekam do 15ej, tata zabiera Kubusia na jakieś 2-3 godziny, tż na fuchę prosto po pracy jedzie, będzie wieczorem, więc zostajemy z Isią same szkoda, ze nie możemy sobie na spacerek wyjść...
Moja chałupa wygląda tragicznie, syf jakiego jeszcze nie było mam wrażenie, że co sprzątnę, to za moment jest dwa razy bardziej nasyfione niż przed sprzątaniem

[pl_madzia]

Ja z moim byłam dzisiaj u lekarza, i osłuchowo ok, gardło ok,więc mam zostać przy tym co daję, to gorączka jutro powinna zniknąć. Daję isoprinosine, ibufen, jakiś syrop na kaszel, i młody szleje. Byłam też z kotem u weta.
(Mrowak)Odrobaczył go jakąś pastą do pyszczka, a ten po powrocie do domu od razu poleciał do kuwety i puścił z niej pawia :/(swoją drogą czyścioszek z niej że gdzieś na dywan nie pawiowała ) To teraz chyba jeszcze raz muszę skoro tylko 10 min upłynęło. I dostał w bok zastrzyk z antybiotuku, bo ma lekko zaropiałe oczka, niby niewiele, ale może być koci katar. Więc jutro znowu z nim idę za zastrzyk, i tak przez 3-4 dni(dzisiaj 60zł, a kolejne zastrzyki 30zł jeden :/dzieciakom kazałam milczeć przy ojcu że aż tyle )

Megi jak my nie będziemy walczyć o Nasze dzieci to nikt za nas tego nie zrobi. Super że z przedszkolem się wyjaśniło

[P0P70]

Napisane przez Baobabek

Pop - Ty to masz fajnie z tym tż, bratem i jeszcze sąsiadka! ba nawet z teściową masz dobrze

Ja czekam do 15ej, tata zabiera Kubusia na jakieś 2-3 godziny, tż na fuchę prosto po pracy jedzie, będzie wieczorem, więc zostajemy z Isią same szkoda, ze nie możemy sobie na spacerek wyjść...
Moja chałupa wygląda tragicznie, syf jakiego jeszcze nie było mam wrażenie, że co sprzątnę, to za moment jest dwa razy bardziej nasyfione niż przed sprzątaniem

Ty tez masz dobrze ze swoim tatą, z Tz, z tesciami, z siostrą więc nie narzekaj.

U mnie syf ogarnięty ale zaraz wstanie malenstwo a to większe przyjdzie z przedszkola i bedzie nowy syf.

Madzia - nowy członek rodziny trochę kosztowny.

[Baobabek]

Napisane przez P0P70

Ty tez masz dobrze ze swoim tatą, z Tz, z tesciami, z siostrą więc nie narzekaj.

U mnie syf ogarnięty ale zaraz wstanie malenstwo a to większe przyjdzie z przedszkola i bedzie nowy syf.

Madzia - nowy członek rodziny trochę kosztowny.

koń by się uśmiał

Tata zabrał małego, Iza zasnęła, mieszkanie w stanie fatalnym....a co tam, zjadłam śledzia i poprawiam lodem jak coś, to powiem, ze Isia nie spała

[libra777]

Napisane przez izazula

Uwierz jak nie zadziała po 10-tym razie to po 156 już tak.

Napisane przez Baobabek

Ostatnio na placu zabaw jak się zbieraliśmy to nie chciał iść i zaczął tylko mówić, że on jeszcze nie chce, że jeszcze chwilkę - tak wiecie, normalnie, grzeczne proszenie się dziecka, zero histerii, a obok baba z roczną dziewczynką stoi i mówi do niej (tak głośno, zebym ja i reszta placu dobrze usłyszała): "Marysiu, zobacz jaki niegrzeczny chłopiec, mam nadzieję, że ty nigdy TAKA nie będziesz", jako, że znam ją z widzenia, bo wiecznie łazi tam gdzie ja z małą, to się zapytałam "taka, czyli jaka, bo nie rozumiem o co pani chodzi", a ona mi na to, że mam rozpuszczone dziecko, że się mnie nie słucha, że pyskuje...no ręce mi opadły, jeszcze gdyby faktycznie zrobił aferę, darł się, pyskował czy coś, ale dziecko spokojnie takim błagalnym głosem prosiło o jeszcze nie chciało mi się dalej komentować, za dużo ludzi na placu było...

co za babsko żeby czasem jej marysia nie dała do wiwatu , nigdy nie można dać głowy za swoje dziecko ,więc niech nie będzie taka pewna

Napisane przez megi-megi

Jasne, że śpi, dlatego mam chwilę.
Nie jestem silna - roz-pie-rnicza mnie to wszystko w pył. Czasem ktoś mnie wyprostuje i jakoś idę dalej. Ludzie mają nie takie przecież problemy. Mamy dzieci tutaj generalnie zdrowe. Jest tyle tragedii (tfu, tfu...) a my mamy szczęście. Chociaż czasem nie idzie mi to myślenie pozytywne.


Libra - zapomniałam Ci napisać, że przez Ciebie obejrzałam w cholerę tych filmików tego Miodka. Fascynujące są te pszczoły. Poczytałam trochę i gdyby nie to, że boją się ich jak ognia, to bym myślała o nich w przyszłości na działce.

właśnie że jesteś
Fajnie że się miejsce znalazło jednak
O! fajnie że Cię zainteresowało ludzie bardzo mało wiedzą o pszczołach ,Miodek świetnie opowiada.
Czytałam o gościu co trzymał pszczołu w ulikach podglądowych w bloku w oknie jedna ze ścianek ula była szybą ,on je trzymał tak żeby sobie patrzeć

Napisane przez Baobabek

Moja chałupa wygląda tragicznie, syf jakiego jeszcze nie było mam wrażenie, że co sprzątnę, to za moment jest dwa razy bardziej nasyfione niż przed sprzątaniem

skąd ja to znam

Dziewczyny to jest normalne zachowanie dzieci ,wszystkie przechodzą ten etap buntu ,albo próbują nas ale jedne w inny sposób a inne w inny ale wszystko jest w normie ,tak samo jak u nastolatków u jednych buntem będzie trzaśnięcie drzwiami od pokoju a u innych będzie to uciekanie z lekcji ,palenie ,picie na ławce w parku ,to samo maluchy.
Aśka Twoja na prawdę nie jest potworem ,chociaż Tobie się tak wydaje ,w przedszkolu wcale nie musi taka być ,może się całkiem inaczej zachowywać między grupą i z panią ,bez mamy.
Możesz spróbować zastosować terapię szokową może zadziała .
PoP zdjęcie boskie

Zdrówka dla wszystkich chorowitków ,masakra z tymi chorobami.
U nas od 2 dni LEJE dosłownie ,zaj.oba można dostać w domu ,już nie wspomnę że wszystko pływa w około.
A mój koczkodan dostaje prawdziwego małpiego rozumu

[izazula]

Leje i u nas Wkurza mnie ta pogoda okropnie. Że też nie może być jakoś normalnie Albo upał nie do wytrzymania albo ulewy.

Asia to jest absolutnie zupełnie normalne zachowanie. Twoja Wercia nie odbiega od normy. Jak nie zadziała po raz 178 to za 526 już tak. Nieważne, że za 527 będzie znowu afera ale już ten jeden raz będzie do przodu. Zosia też jak słyszy że ktoś się wybiera na huśtawkę to jest tam pierwsza. W niedzielę musiałam ją odklejać od drabinki bo ona chce sie tam bawić i koniec. Tym bardziej że inne dzieciaki w kolejce (całkiem sporej) się ustawiły. Poprosiłam raz i ostrzegłam że jeżeli nie puści dzieci to ją zabieram. Nie zeszła to ją wzięłam na ręce i wyjącą wyniosłam. Bardzo głęboko mam to co ktoś myśli, ani mi w głowie wstydzić się za jej ryki.
Wkurzają mnie pewne zachowania ale nie aż tak bardzo (podobnie jak Evi).

Chciałybyście mieć idealne dzieci (takie mają tylko obcy ludzie - tak Wam się wydaje). Potrzeba Wam więcej luzu

Pop fajne córunie tatunia

[evitka21]

megi, jak dobrze, uff

madzia, bao, zdrówka dla młodzieży

U nas od wczoraj wieczorem okropnie leje-rano zaprowadzałam młodą do przedszkola to miałam kalosze, kurtkę przeciwdeszczową (sięgającą do połowy uda), czapeczkę z daszkiem duży parasol, a i tak mokra wróciłam spodnie od kolan do tyłka to mokre na wylot, kurtka chyba już nie jest wodoodporna bo i ręce i i sweter nawet bluzkę pod spodem miałam mokre. To jak szłam na 10 do szkoły to jeszcze dokoptowałąm taką pelerynkę-foliową i dalej miałam uda mokre
Wg meteo ma tak padać u nas do jutra wieczorem . Mam nadzieję, że choć mniej trochę

[sara 85]

Megi super że udało Ci się załatwić

Bao zdrówka dla Izy, a tak w ogóle to pokazywałaś zdjęcia z chrzcin?

Zosia dzisiaj miała zakończenie roku w przedszkolu, chodzi do końca tygodnia i 2 miesiące przerwy

musze się pochwalić że moje dziecko wygrało konkurs plastyczny, tzn była w 10 dzieci nagrodzonych, a wszystkich prac było ponad 100. Konkurs polegał na narysowaniu maskotki firmy.

pogoda u nas tragiczna, pada i zimno;/

[libra777]

Evi polecam coś takiego http://allegro.pl/palatka-wojskowa-p...321659126.html
nie zmokniesz na pewno
Sara gratulacje dla Zosi

[evitka21]

sara, gratuluję małej zdolniachy '

libra, no powiem ci, że mój ałtfit-of-de-dej wyglądał naprawdę podobnie
i9 na to folia jak babcie niemieckie na wycieczkach noszą do tego

[ania p]

Asiulek a wiesz co ja bym Werci zrobiła Jakieś starsze dzieci bym jej dołozyła na ten placyk i żeby ją potraktowały tak jak ona inne dzieciaki
Bardzo szybko się wtedy dzieci uczą .
Przejdzie jej i tyle , testuje co jej wolno .

Olka też jest uparta małpa , ale przy szymku jej szybciej przechodzi , jak widzi że Szymek coś robi , to w końcu ustępuje .
Najgorzej mam z nimi ze sprzątaniem i odkładaniem rzeczy na miejsce . ☠☠☠☠☠☠☠nik mogą w trzy minuty mi zrobić
Na placykach jest ok , nie mam co marudzić , ale do sklepu z nimi iść , ostatnio z nimi w reserved byłam to latali mi po całym sklepie . choć wiem że to z nudów i tyle ... co nie zmienia faktu że obciach jest .
Podsumowując jednak nie mam co marudzić , bo dzieci mam rozlatane , ale nie jest najgorzej A no i jeszcze jedno SZymek ma zwyczaj wyłudzania na placyku . Np zobaczy u kogoś że ktoś ma soczki pod wózkiem , czy jakieś chrupki , to wali na bezczelnego pytać , czy ktoś go poczęstuje potrfi iść do mojej sąsiadki i spytać czy mu da wafelka , bo kiedyś mu dała . Biedne dziecko jakby w domu nie miało

Megi dobrze , że się udało przedszkole załatwić .

Lindsley też gratki

No i kurna znowu leje

[mrowak]

Napisane przez ASIULEK_23

Albo (to czego nie znoszę najbardziej) jak usłyszy, że np. jakieś dziecko mówi do mamy, że idzie na huśtawkę, ona się zrywa i pierwsza tam leci złośliwie, no to to dziecko kieruje się np. na konika- ona się zrywa i też tam leci prędzej. No ręce mi wtedy opadają i wstyd mi cholernie. Oczywiście nie odpuszczam, tlumaczę, zabieram ją stamtąd choćby wyła. Albo bawi się w piaskownicy, zobaczy, że jedna spośród 4 huśtawek jest zajęta to juz wola "mama ja chcę na TĄ huśtawkę", wiec mówię, że sa inne wolne i może tam iść ale ona chcę właśnie na tą!!


Boje się, że jak pójdzie do przedszkola to będzie tam najgorszym dzieckiem, prowokującym awantury i nikt jej nie będzie lubić

Asia, u nas bywa podobnie. Fakt, że bywa niż jest non stop, ale z huśtawką ostatnio był podobny problem-taką dla 2 osób (góra-dół), pobujała się z jakąś dziewczynką i potem ustaliłyśmy, że wpuści inną. Zeszła i momentalnie "no i jest mi przykro, bo ja też chcę" I bądź tu mądry. Na konika nie spojrzy nawet do czasu jak jakieś dziecko na niego nie wejdzie, bo PRZECIEŻ ona też chce. Scen nie urządza, ale myślę , że zachowanie Werci nie odbiega w niczym od normy.
Dobrze robisz, że ją zabierasz-trudno, najwyżej w tym roku będziesz lżej opalona Natomiast o sytuację w przedszkolu zupełnie bym się nie martwiła na zapas. Nie sądzę, żeby tam nadal wszystkich rozstawiała po kątach, bo po prostu spotka nowe dzieci i nie wiadomo ile takich "Werci" wśród nich będzie.
Jak zakuma, że takie zachowanie jej się nie opłaca to intuicyjnie wrzuci na luz, zobaczysz

Napisane przez ASIULEK_23

Bao- powiem Ci, że też o tym myślałam, żeby odpuścić i pewnie byłby lepszy skutek niż tłumaczenie. zawsze tak było, jak dawaliśmy spokój, udawaliśmy, że nie widzimy- odpuszczała. Ale w tym przypadku mam problem bo ZAWSZE jesteśmy w tym samym gronie (ja plus 2 starsze babki na emeryturach ) i głupio bym się czuła nie reagując gdy ona zachowuje się brzydko w stosunku do "ich" dzieci. Ale może faktycznie- uprzedzę je wcześniej, że taka taktykę chcę zastosować, zeby się nie obrażały jak nie będę reagować? co myślicie??

z pogrubionym się nie zgodzę podbieganie do huśtawki, karuzeli czy kombinowanie z zabawkami, które chce to nie jest brzydkie zachowanie-brzydkim byłoby bicie, kopanie, gryzienie czy wyzywanie kogoś. Ona po prostu sobie jakoś radzi w swoim świecie. A że ogólnie przyjęte zasady wspólnej zabawy są inne, to ma jeszcze mnóstwo czasu na ich opanowanie.
Moja Gabrysia wczoraj na spacerze spotkała kolegę z tatą, szli do sklepu, ale tak os słowa do słowa postanowiliśmy, że zabierzemy Szymona do nas, a jego tata po zakupach po niego przyjdzie (mieszkamy w jednym bloku). Gabrysia zachwycona do czasu gdy Szymon wziął jej samochód-śmieciarkę. No przecież ONA go chce! Wózek dla lalek? Ale JEJ potrzebny i focha strzela. Także Asia, to normalne raczej.

Napisane przez pl_madzia

(Mrowak)Odrobaczył go jakąś pastą do pyszczka, a ten po powrocie do domu od razu poleciał do kuwety i puścił z niej pawia :/(swoją drogą czyścioszek z niej że gdzieś na dywan nie pawiowała ) To teraz chyba jeszcze raz muszę skoro tylko 10 min upłynęło. I dostał w bok zastrzyk z antybiotuku, bo ma lekko zaropiałe oczka, niby niewiele, ale może być koci katar. Więc jutro znowu z nim idę za zastrzyk, i tak przez 3-4 dni(dzisiaj 60zł, a kolejne zastrzyki 30zł jeden :/dzieciakom kazałam milczeć przy ojcu że aż tyle )

Jak minęło 10 minut to musiał połknąć-nie ma siły żeby tyle czasu trzymała ślinę Może niesmaczne było i stąd odruch wymiotny. NA wszelki wypadek zapytaj jutro, ale sądzę że jest OK.

[ASIULEK_23]

Mrowak- mnie wlasnie najbardziej denerwuje to jej histeryczne zachowanie. Gdyby mi powiedziala zejej przykro bo tez chciala to bym zroyumiala a nawet byla z niej dumna. Alejej od razu agresor sie wlacza i ryk. Reaguje bardzo impulsywnie.
Z tym "brzydko" to sie nif zaglebiaĺam w slowo. Po prostu wyrywanie zaawki czy wrzask to ladne dla mnie nie jest ale dzis byla kochana bo nie na placyku

[nataszka25]

Napisane przez sara 85

musze się pochwalić że moje dziecko wygrało konkurs plastyczny, tzn była w 10 dzieci nagrodzonych, a wszystkich prac było ponad 100. Konkurs polegał na narysowaniu maskotki firmy.

pogoda u nas tragiczna, pada i zimno;/

brawo, zdolna Zosia!

Pop, ty byłaś zainteresowana moim badaniem, nie jest źle, chociaż pierwszy moment odebrania wyników nogi mi się ugieły i łzy poleciały ciurkiem, chyba stres, brak zrozumienia ich języka, lekarz uspokoił troche, nie jest rewelacyjnie ale nie ma się czym martwić,
straszny dzień
no i u nas też pada ciągle,

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez ASIULEK_23

Mrowak- mnie wlasnie najbardziej denerwuje to jej histeryczne zachowanie. Gdyby mi powiedziala zejej przykro bo tez chciala to bym zroyumiala a nawet byla z niej dumna. Alejej od razu agresor sie wlacza i ryk. Reaguje bardzo impulsywnie.
Z tym "brzydko" to sie nif zaglebiaĺam w slowo. Po prostu wyrywanie zaawki czy wrzask to ladne dla mnie nie jest ale dzis byla kochana bo nie na placyku

Moje dziecko co drugi dzień jest kochane,
czasem myślę od czego to zależy....

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez ASIULEK_23

Mrowak- mnie wlasnie najbardziej denerwuje to jej histeryczne zachowanie. Gdyby mi powiedziala zejej przykro bo tez chciala to bym zroyumiala a nawet byla z niej dumna. Alejej od razu agresor sie wlacza i ryk. Reaguje bardzo impulsywnie.
Z tym "brzydko" to sie nif zaglebiaĺam w slowo. Po prostu wyrywanie zaawki czy wrzask to ladne dla mnie nie jest ale dzis byla kochana bo nie na placyku

Moje dziecko co drugi dzień jest kochane,
czasem myślę od czego to zależy....

[izazula]

sara dla Zosi

Asia Ty nie bywasz impulsywna ?

[nataszka25]

co nie które już widziały, na zdjęciach jest słodka.

[izazula]

Nataszka co znaczy nie jest źle ? Coś niepokojącego znaleźli ?

[nataszka25]

Napisane przez izazula

Nataszka co znaczy nie jest źle ? Coś niepokojącego znaleźli ?

nie wiem do końca, ogólnie więcej wiedzieć będę 9 lipca bo wtedy mam konsultacje. Ale lekarz wyjaśnił mi po krótkiej wizycie, że nie ma się czym martwić,
ja mam zawroty i starają się przyczynę znaleźć, bałam się bardzo tego rezonansu. Nie chce się na forum rozpisywać, rozumiecie mnie na pewno.

[P0P70]

Nataszka - napisz coś wiecej . Co wyszło?

[nataszka25]

Napisane przez P0P70

Nataszka - napisz coś wiecej . Co wyszło?

Jutro Ci kochana napisze, dziś już nie mam sił sięgać po opis. Ok?