Wiosno przyjdź , zimo wynocha - chcemy z domu wystawić nocha - III- IV- 2010

[evitka21]

libra, a jaki wymiar byś chciała tego podkładu?

a nie masz zamiaru młodemu łóżka zmienić?

z tymi żądłami to nieźle masz-mnie jak 3 lata temu (opisywałam wam) osa dziabnęła pod pachą, to mnie tak bolało, że myślałam, że się skicham, a na drugi dzień tak mi palce drętwiały, że kubka utrzymać nie mogłam. Ponoć uczulona jestem i dostałam sterydy w tyłek-bolało niemal jak ta osa. Brrr

[pl_madzia]

Libra dzięki za kciuki
w biegu ogólnopolskim miałam 4miejsce w mojej grupie wiekowej,a we wszystkich 21więc nieźle poszło na zakończenie przygody z bieganie. Teraz musowa przerwa
Przescieradla poszukaj w sklepie medycznym.
Jak szukałam kotka to właśnie też się dowiedziałam że nie ryzykować z białym bo często mają całkowitą gluchote .
Mi się szaraczki podobały a mam krowke.I tylko się dziwię że tak ta krowke cała rodzinka pokochała.

No i poprzednio zapomnialam .POP córeczka śliczna,włoski krótkie jak były u Oliwki.
Megi a z Twojej to strojnisia rośnie

[ania p]

Napisane przez nataszka25

Ania widziałam foty, maskara... wam jakieś szkody też zrobiło?

Na szczęście nie .

Napisane przez pl_madzia

Macie coś skutecznego na komary? Bo ja w akcie desperacji posłuchałam rady z tv, i siebie i dzieci oilbasem czy jak to się pisze nasmarowałam. Jeszcze dzisiaj mam wrażenie że skóra mnie pieczeA komary i tak gryzły.
Do psikania mamy Bros max, i też nic nie pomaga

Mrowaczku powiedz mi czy Twój kotek z avatara od kociaka miał takiego koloru oczy? Mój ma takie niebieskie, ale w środku przebija pomarańcz.

Mugg jest bardzo dobry
http://darzbor.com.pl/mugga-spray


Na działce u znajomych byliśmy .
Kolega sam bimber robi więc mi mąż poległ , ale fajnie było .

[mrowak]

Napisane przez libra777

Nie mam żadnego sekretnego przepisu na dżem po prostu truskawki,cukier i żelfix (tak jednak najprościej i najszybciej ) na duży gar daję 3 żelfixy.
Sok to po prostu jak truskawki postoją z cukrem to odbieram ten sok jak puszczą i zagotowuję w buteleczkach po bobofrutach albo kubusiach

ja w zyciu nie robiłam dżemu dlatego w ogóle nie wiem jak i ile czego. I oczywiście nie mam takich ilości owoców jak Ty-więc nie ma co porównywać.

[nataszka25]

Napisane przez ania p

Na szczęście nie .



Mugg jest bardzo dobry
http://darzbor.com.pl/mugga-spray


Na działce u znajomych byliśmy .
Kolega sam bimber robi więc mi mąż poległ , ale fajnie było .

hehe, masz wolny wieczór

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez mrowak

ja w zyciu nie robiłam dżemu dlatego w ogóle nie wiem jak i ile czego. I oczywiście nie mam takich ilości owoców jak Ty-więc nie ma co porównywać.

ja też nigdy nie robiłam dzemu, no i dziś pierwszy raz robiłam szparagi...

więc jestem za niektórymi z was daleko w lesie

[libra777]

Napisane przez evitka21

libra, a jaki wymiar byś chciała tego podkładu?

a nie masz zamiaru młodemu łóżka zmienić?

z tymi żądłami to nieźle masz-mnie jak 3 lata temu (opisywałam wam) osa dziabnęła pod pachą, to mnie tak bolało, że myślałam, że się skicham, a na drugi dzień tak mi palce drętwiały, że kubka utrzymać nie mogłam. Ponoć uczulona jestem i dostałam sterydy w tyłek-bolało niemal jak ta osa. Brrr

Kurcze to jak jesteś uczulona to przekichane ,mój ojciec był ,jak go też osa dziabnęła to jak balon wyglądał i też na pogotowiu wylądował

Ten podkład musiałby być tak chyba co najmniej metr szeroki a długi niekoniecznie do końca łóżka on jak śpi to raczej tak się trzyma środka łóżka że na boki się nie przesuwa ani w dół.
Mamy zamiar mu kupić jakieś łóżko ,ale na razie nie teraz ,w zasadzie 2 musimy kupić bo młody ze swojego tez wyrósł (miał młodzieżówkę ) nogi mu wystają.
Jak patologia jaka dzieci łóżek nie mają

Napisane przez pl_madzia

Libra dzięki za kciuki
w biegu ogólnopolskim miałam 4miejsce w mojej grupie wiekowej,a we wszystkich 21więc nieźle poszło na zakończenie przygody z bieganie. Teraz musowa przerwa
Przescieradla poszukaj w sklepie medycznym.
Jak szukałam kotka to właśnie też się dowiedziałam że nie ryzykować z białym bo często mają całkowitą gluchote .
Mi się szaraczki podobały a mam krowke.I tylko się dziwię że tak ta krowke cała rodzinka pokochała.

No i poprzednio zapomnialam .POP córeczka śliczna,włoski krótkie jak były u Oliwki.
Megi a z Twojej to strojnisia rośnie

To gratulacje
No lepiej samemu zrobić przerwę niżby miał organizm się bardzo drastycznie upomnieć jak u mnie
Mam sklep medyczny koło lidla to zajrzę tam może coś będą mieli
Kot krówka to znaczy jaki łaciaty? jak nasza starucha ,tylko że to nie żaden rasowy a przygarnięta przybłęda ,ktoś ją wyrzucił
a teraz mam jeszcze małego czarnucha bo nie wiem czy pisałam że nasz "kumpel" zaginął

Napisane przez ania p

Na działce u znajomych byliśmy .
Kolega sam bimber robi więc mi mąż poległ , ale fajnie było .

po dobrym bimberku to i głowa nie boli
ja dzisiaj gąsior wymyłam ,trza by coś nastawić

Napisane przez mrowak

ja w zyciu nie robiłam dżemu dlatego w ogóle nie wiem jak i ile czego. I oczywiście nie mam takich ilości owoców jak Ty-więc nie ma co porównywać.

ja to na oko wszystkiego daję w sumie ,ale jak sobie kupisz żelfix albo cukier żelujący to masz tam na opakowaniu napisane ile dać na kg owoców, wcale nie muszą być takie ilości można po parę słoiczków sobie zrobić.
Ja ten truskawkowy to na gazie robię ,bo szybko rach ciach i już ,ale np. ze śliwek to wolę takie typowe powidła długo smażone na piecu na gazie już się nie za bardzo da chyba.

[izazula]

Byliśmy dzisiaj na festynie rodzinnym u Tża w pracy. Zosię opanował demon zabawy. Szalała od 13-18.30 aż została odklejona od sznurkowej drabinki. Pogoda nam dopisała idealnie choć wokół było słychać odgłosy burzy.

Napisane przez pl_madzia

Erwin już nie sika do łóżka, ale jak mu się zdażyło ostatni raz to uparcie twierdził że się nie zesikał tylko się wodą oblałTak samo mówi jak popuści mu się w dzien, że pił wodę ze szklanki i woda mu od szyji po brzuszku do siusiaka doleciałaTo są jego dokładne tłumaczenia

Gratuluję półmaratonu

Napisane przez libra777

Iza ale macie na całe łóżko to masz na myśli małe łóżko czy duże,może dadzą w lidlu niedługo
na razie mam ceratkę ale się przesuwa ,szeleści.
On już od bardzo dawna się nie zsikał w pampka ale nigdy nic nie wiadomo.

To z biedronki albo lidla to jest 90 x 200 i ono własnie jest u nas zakładane w poprzek łóżka więc mamy je pod pupkami. To od Madzi się nie nadaje do takiego ułożenia bo przeszkadzają boki.
Zosia też długo nie sikała do pieluchy a później długo udawało się na sucho przespać noc aż któregoś pięknego snu noc po nocy się zlała. Ostatni raz to była moja wina bo strasznie dużo wypiła przed spaniem a później nie zdążyła wszystkiego wysikać .
Póki co nie zamierzam jeszcze długo rezygnować z tych prześcieradeł. Córka koleżanki przez rok nie sikała ale jak już poleciało to nie wiedziała co z łóżkiem zrobić tak było zmoczone.


Mrowak ja w ubiegłym roku robiłam sama powidła truskawkowe. Proporcje "na oko". Nie dawałam żadnych żelfiksów ani cukrów żelujących. Dodałam trochę białego cukru i trochę brązowego i długo gotowałam aż mocno straciły na objętości. Wyszły wyśmienite (wg mnie oczywiście choć rodzina też nie narzekała)

[Edzia400]

libra masakra z tymi pszczołami niebezpieczne cholery no .....

pl madzia gratulacje bardzo dobry wynik

pogoda u nas juz nie ta niestety a szkoda bo wyłozyła duzy basen ja to wiedziałam ze tak bedzie wrrrr

no i moja pierworodna niedobra jak nie wiem , wspina sie gdzie nie trza na cmentarzu chodzi po pomnikach wybiera kamyczki z grobów podbiera kwiaty no szok istny diabeł ...
w domu nie lepsza wspina sie na kanapy i z nich skacze wszedzie zabawki rozwali a jak ma sprzatać mówi ze ja reka boli albo nogi

lece obiad robić odezwe sie potem

[Baobabek]

no gdzie was wszystkie wywiało???

Ja mam już nieoficjlanie wakacje Isia rozłożona, kaszel ma straszny, katar jekiego jeszcze nie widziałam, przy kaszlu mi rzyga (czemu mnie to nie dziwi), gorączki nie ma. Byłam w przychodni, ale diagnoza mnie powaliła: zapalenie oskrzeli i czyste oskrzela i chyba zapalenie krtani, no zapalenie gardła również boszzzz co za konowały mendy jedne ide na 16stą prywatnie na normalne badanie z nią do przychodni chodze tylko na obowiązkowe szczepienia, dzisiaj się wybrała, żeby nie czekać z osłuchaniem jej do popołudnia. Jednak nic się nie zmieniło tam, straciłam tylko czas (prawie 3godziny) i nerwy....jedyny pozytyw, że wzięłam zwolnienie do czwartku włącznie...pozytyw dlatego tylko, ze jej będę pilnować, leki podam jak trzeba i inhalacje regularnie mogę robić...ehhh zobaczyy co mi prywatna lekarka powie

[pl_madzia]

Dziękuje bardzo za gratulacje Prawdę mówiąc łatwiej się biegnie te 21 km niż np7km

Edzia mój też się dzisiaj tak zachowuje że jestem lekko zazenowana bo akurat koleżanka z corcia była kotka zobaczyć,a ten mój wioche robi,piszczy,krzyczy,i wszystkim rzuca.

[evitka21]

madzia, gratulacje!

edzia, znam temat , od razu mi "lepiej", że nie tylko ja mam diablicę małą

bao, zdróweczka dla isi , a kubi jak? daj znać co prywatny powiedział

[megi-megi]

Qrwa, jaki mam dzień podły.
1. Odebraliśmy drugą diagnozę Igora - autyzm.
2. Dzwonię do przedszkola integracyjnego w sprawie adaptacji ZGUBILI NASZ FORMULARZ REKRUTACYJNY I NIE MA IGORA NA LIŚCIE I MIEJSC BRAK. NIE MAM PRZEDSZKOLA OD WRZEŚNIA!!!!
3. Idę po Igora a tam mega wrzask - walnął się skronią w stół.

Zabiłabym kogoś z chęcią.

[nataszka25]

Napisane przez megi-megi

Qrwa, jaki mam dzień podły.
1. Odebraliśmy drugą diagnozę Igora - autyzm.
2. Dzwonię do przedszkola integracyjnego w sprawie adaptacji ZGUBILI NASZ FORMULARZ REKRUTACYJNY I NIE MA IGORA NA LIŚCIE I MIEJSC BRAK. NIE MAM PRZEDSZKOLA OD WRZEŚNIA!!!!
3. Idę po Igora a tam mega wrzask - walnął się skronią w stół.

Zabiłabym kogoś z chęcią.

skąd ta diagnoza?

ale dzień... Megi kurcze nie fajnie

[ania p]

Napisane przez mrowak

ja w zyciu nie robiłam dżemu dlatego w ogóle nie wiem jak i ile czego. I oczywiście nie mam takich ilości owoców jak Ty-więc nie ma co porównywać.

Mrowak kup żelfixa jakiegoś . Jak ja jestem w stanie zrobić dżem , to każdy jest w stanie

Napisane przez Baobabek

no gdzie was wszystkie wywiało???

Ja mam już nieoficjlanie wakacje Isia rozłożona, kaszel ma straszny, katar jekiego jeszcze nie widziałam, przy kaszlu mi rzyga (czemu mnie to nie dziwi), gorączki nie ma. Byłam w przychodni, ale diagnoza mnie powaliła: zapalenie oskrzeli i czyste oskrzela i chyba zapalenie krtani, no zapalenie gardła również boszzzz co za konowały mendy jedne ide na 16stą prywatnie na normalne badanie z nią do przychodni chodze tylko na obowiązkowe szczepienia, dzisiaj się wybrała, żeby nie czekać z osłuchaniem jej do popołudnia. Jednak nic się nie zmieniło tam, straciłam tylko czas (prawie 3godziny) i nerwy....jedyny pozytyw, że wzięłam zwolnienie do czwartku włącznie...pozytyw dlatego tylko, ze jej będę pilnować, leki podam jak trzeba i inhalacje regularnie mogę robić...ehhh zobaczyy co mi prywatna lekarka powie

Zdrówka dla młodej .

Magi współczuję

[nataszka25]

Napisane przez Baobabek

no gdzie was wszystkie wywiało???

Ja mam już nieoficjlanie wakacje Isia rozłożona, kaszel ma straszny, katar jekiego jeszcze nie widziałam, przy kaszlu mi rzyga (czemu mnie to nie dziwi), gorączki nie ma. Byłam w przychodni, ale diagnoza mnie powaliła: zapalenie oskrzeli i czyste oskrzela i chyba zapalenie krtani, no zapalenie gardła również boszzzz co za konowały mendy jedne ide na 16stą prywatnie na normalne badanie z nią do przychodni chodze tylko na obowiązkowe szczepienia, dzisiaj się wybrała, żeby nie czekać z osłuchaniem jej do popołudnia. Jednak nic się nie zmieniło tam, straciłam tylko czas (prawie 3godziny) i nerwy....jedyny pozytyw, że wzięłam zwolnienie do czwartku włącznie...pozytyw dlatego tylko, ze jej będę pilnować, leki podam jak trzeba i inhalacje regularnie mogę robić...ehhh zobaczyy co mi prywatna lekarka powie

zdrówka dla Isi...

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Koleżanka wróciła ze ślubu który był gdzieś koło lasu i jej córka ma 40 stopni temp i ma na ręce kropkę koloru brązowego i na około czerwone, lekarz trwierdzi ,że to nie kleszcz ale skąd mieć pewność... ?
kurcze trzymała ją zdala od chorób do tego wesela bo było ważne, do przedszkola nie dawała a teraz biedna jest chora, dwa dni po.

[izazula]

Bao zdrówka dla Isi

Megi no jak to zgubili ? Jak zgubili to niech teraz miejsce znajdą dla Igora. No chyba by mnie trafiło.

Nataszka to wcale nie musiał być kleszcz. Kleszcz zwykle nie odpada sam tylko go trzeba wyjąć. Nawet gdyby miał odpaść to nie ma siły go nie zauważyć. Małą mogło cokolwiek ugryźć a i mogła jej jakaś zadra wejść dlatego brązowa kropka w środku a wkoło czerwone, może się zakuła jakimś kolcem. Jest stan zapalny i temperatura. Możliwości jest naprawdę dużo.
Zdrówka dla małej.
Kleszcze naprawdę nie tylko w lesie można spotkać.
Zosia ma po komarach straszne odczyny. Dzisiaj np. użarło ją bydle i noga jest tak spuchnięta jakby była złamana, do tego czerwona.

[ASIULEK_23]

Hej
Dawno mnie tu nie było, tzn podczytuję codziennie ale jakoś nie mam nastroju na pisanie, mała mnie wykańcza... ot tyle. Doszło do nas, że ponieśliśmy porażkę wychowawczą. Moje dziecko jest najgorsze na placyku, najbardziej złośliwe, wredne, wiecznie wyjące, wyrywające zabawki (nigdy nie odpuści), ech... już tablicę z nagrodami wprowadziliśmy- smutne i uśmiechnięte minki... zobaczymy czy coś to da


megi- tulam

bao- jak po wizycie?

[P0P70]

Bao- zdrowia dla malutkiej życzę.

Megi- ręce i nogi opadadają. Nie pojmuje jak mogli dokument zgubić.
I nic juz sie nie da zrobić?

Asiulek - kiedy u Was wyprzedaż?
A jeżeli chodzi o dziecko taka juz dawno stwierdzilam ze ponieslismy klęskę wychowawczą. Oliwka mnie dzisiaj skopala i pobiła.

Madzia - gratulacje za biegi.

[ASIULEK_23]

pop- od 28-ego rusza wyprzedaż.

[libra777]

Co wy pieprzycie ,jaką porażkę wychowawczą ,za 15 będziecie mogły to ocenić ,ale jak teraz siądziecie na dupie i już się poddacie to tak będziecie mogły powiedzieć

[Kinqaa]

Znów was opuściłam eh , totalnie zapomniałam.
Lecimy do PL niedługo i zamieszanie ze wszystkim

Apropo porażki wychowawczej - też ją odczuwam nie umiem zapanować już nad swoim dzieckiem, a raczej wredną małpką

[Baobabek]

padam po nocy całą noc chodził laptop z usypiaczem mała się wierciła, jęczała, popłakiwała, zatykał się jej nosek, no straszne ma te gile kaszel chyba zaczął odpuszczać, nie dusiła się już, może kilka razy zakasłała tylko w porównaniu do kaszlu z zeszłej nocy to poprawę widzę.
Wczoraj już nie miałąm czasu napisać po wizycie: osłuchowo czysta zawalone gardło i krtań z deka, mamy mucosolvan do inhalacji, pulneo, zyrtec i wapno. antybiotyk przepisała, ale mam go podać dopiero jakby miałą goraczke lub kaszel taki z krtani
no nie znowu jeczy

[izazula]

Oj, dziewczyny. Co Wy pieprzycie o porażce wychowawczej ? To dopiero początek drogi. O porażkach czy sukcesach można mówić w dorosłym życiu dzieci. Co zrobicie jak dzieciaki pójdą do szkoły, będą nastolatkami ?
Niestety, sama tez odczuwam na własnej skórze, dzieciaki robią to na co im pozwalamy więc nie dziwmy się że zachowują się w taki, a nie inny sposób.

Asia jak Wercia zabiera zabawki innym dzieciakom czy wyje to zabierz parę razy do domu i tyle. Uwierz jak nie zadziała po 10-tym razie to po 156 już tak.

Bao biedna Isia . Mama też oczywiście.
Dziecku ciężko z zatkanym noskiem, sama wiesz.

[ASIULEK_23]

Izz- tak wlasnie robie od dawna- nie zadzialalo jeszcze

Bao- zdrowka dla isi

[Baobabek]

Napisane przez izazula

Oj, dziewczyny. Co Wy pieprzycie o porażce wychowawczej ? To dopiero początek drogi. O porażkach czy sukcesach można mówić w dorosłym życiu dzieci. Co zrobicie jak dzieciaki pójdą do szkoły, będą nastolatkami ?
Niestety, sama tez odczuwam na własnej skórze, dzieciaki robią to na co im pozwalamy więc nie dziwmy się że zachowują się w taki, a nie inny sposób.

Asia jak Wercia zabiera zabawki innym dzieciakom czy wyje to zabierz parę razy do domu i tyle. Uwierz jak nie zadziała po 10-tym razie to po 156 już tak.

Bao biedna Isia . Mama też oczywiście.
Dziecku ciężko z zatkanym noskiem, sama wiesz.

dokładnie

Napisane przez ASIULEK_23

Izz- tak wlasnie robie od dawna- nie zadzialalo jeszcze

Bao- zdrowka dla isi

masz chyba jakąś słabszą chwilę przecież ta śliczna dziewczynka, mądra, wygadana, Twoja jedyna najukochańsza nie jest takim diabłem wcielonym jak opisujesz toż to normalne zachowanie dziecka w tym wieku (same niedawno mi tak pisałyście, jak mówiłam jak się kubi zachowuje), że zabiera zabawki - masa dzieci to robi, mój np. zbiera wsio do wiadra i wynosi w inne miejsce na placu żeby nikt nie ruszył, a sam wraca i sępi od innych dzieci. Ostatnio mu wróciło normalne zachowanie, przestał odstawiać cyrki w miejscach publicznych.
A i ja przestałam zwracać tak bardzo uwagę na jego nienaganne zachowanie. Trudno, jak komuś nie pasuje jego zachowanie to ma problem, ja odpuściłam i widzę, że jest normalny w miarę

Ostatnio na placu zabaw jak się zbieraliśmy to nie chciał iść i zaczął tylko mówić, że on jeszcze nie chce, że jeszcze chwilkę - tak wiecie, normalnie, grzeczne proszenie się dziecka, zero histerii, a obok baba z roczną dziewczynką stoi i mówi do niej (tak głośno, zebym ja i reszta placu dobrze usłyszała): "Marysiu, zobacz jaki niegrzeczny chłopiec, mam nadzieję, że ty nigdy TAKA nie będziesz", jako, że znam ją z widzenia, bo wiecznie łazi tam gdzie ja z małą, to się zapytałam "taka, czyli jaka, bo nie rozumiem o co pani chodzi", a ona mi na to, że mam rozpuszczone dziecko, że się mnie nie słucha, że pyskuje...no ręce mi opadły, jeszcze gdyby faktycznie zrobił aferę, darł się, pyskował czy coś, ale dziecko spokojnie takim błagalnym głosem prosiło o jeszcze nie chciało mi się dalej komentować, za dużo ludzi na placu było...

[pl_madzia]

U nas w rodzinie to ja z tz trochę na tyranow wychodzimy,ale chyba jako jedyni nie odpuszczamy jak psoca. Oczywiscie są płoty na które reaguje się jako zarciki ale słuchać się muszą,i nie pomogą wrzask i tupanie . Erwin uparty jak osioł,ma słabsze momenty. Za to Eryk bardzo pomocny i grzeczny,więc dla młodszego też jest nadzieja .
O tym czy dobrze dziecko wychowała dowiem się pewnie za 20-lat jak będą całkowicie samodzielni .

Bao może to banał,ale jak najczęściej wietrze mieszkanie,przy zapaleniu krtani pomaga.Ja z Erwim dzisiaj do lekarza uderzam,tata przesadzil z kapielami na kajaka,i mamy 3-ci dzień gorączkę do zbijania ,katar,i kaszel.Leki dostaje bo mialam ,jednak tylko lekarz słuchać czy coś więcej się nie potrzebne.

Megi no witki opadają. Takiej niekompetencji też się obawiała. Pilnowała żeby dali mi umowę podpisana w takim terminie żeby w razie W można coś jeszcze zdziałać.
W sumie to Was powinno gowno obchodzić że mają burdel .przecięcia pewnie Ciebie pamiętają,bo więcej niż jeden raz tam byłaś. Co na to dyrektorka?

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Sorki za te kwiatki słownika w telefonie

[ASIULEK_23]

bao- uwierz mi, że jej zachowanie nie jest takie o jakim piszesz. To co opisujesz to właśnie norma na placyku, natomiast moje dziecko jest "wyjątkowe". czasem myslę, że ona po prostu jest "za mądra" i za dużo przez to kombinuje. Np. wczoraj- bawiła się ze swoją ekipą. Filipek wziął takiego dużego pająka (najlepsza zabawka na placyku), a Werka też chciała. On zaczął uciekać, na co Werka stanęła, pomyślała, wzięła z piaskownicy pierwsza lepszą zabawkę i biegnąc za nim wołała "masz Filipek, zobacz jaka fajna zabawka, to też jest fajne", Filipek rzecz jasna zatrzymał się, wziął, a Werka dopięła swego- pająk już był jej no mała cwaniara.
To zachowanie oczywiscie nie było jakieś złe, nawet się z kobietkami śmiałyśmy jaka cwaniara mała ale potrafi być okropna, szczególnie dla młodszych dzieci (te nie za bardzo toleruje). Np. bawi się, podejdzie jakies małe dziecko a ona juz zaczyna swoje śpiewki "nie możesz się tym bawić, nie możesz na to patrzeć" z równoczesnych chowaniem tej rzeczy za siebie i wredną miną. Albo (to czego nie znoszę najbardziej) jak usłyszy, że np. jakieś dziecko mówi do mamy, że idzie na huśtawkę, ona się zrywa i pierwsza tam leci złośliwie, no to to dziecko kieruje się np. na konika- ona się zrywa i też tam leci prędzej. No ręce mi wtedy opadają i wstyd mi cholernie. Oczywiście nie odpuszczam, tlumaczę, zabieram ją stamtąd choćby wyła. Albo bawi się w piaskownicy, zobaczy, że jedna spośród 4 huśtawek jest zajęta to juz wola "mama ja chcę na TĄ huśtawkę", wiec mówię, że sa inne wolne i może tam iść ale ona chcę właśnie na tą!! Mowię, że jak chce akurat na tą to msi zaczekać aż dziecko przestanie się bujać... no ręce opadaja, wieczne tlumaczenia temu małemu złośliwcowi. A już nie wspomnę jak jej ktos cos wyrywa (nawet jak to nie jej zabawka). Nigdy nie odpuści, szarpie z całych sił, stęka woła "to moje, to moje" a jak "przegra" walkę to ryk nie z tej ziemi. Ja już sama nie wiem co robić, niby ostatnio jest troche lepiej, o tyle, że jak cos takiego robi to wytlumaczę i przechodzi bez ryku ale pomysły ma straszne.

Powrotów do domu z powodu jej zachowania było już chyba ze 178 zwykle przed wyjściem mówimy o tym jakie zachowanie jest dobre, czego nie będę tolerować i jak tak zrobi to wracamy do domu. Często wracamy po 10 minutach Nie jest mi to na rękę bo chciałabym sie poopalać i poplotkować no ale mus to mus.
uważacie, że to normalne zachowania?? jak temu zaradzić? temu wpychaniu się przed wszystkich "ja chcę pierwsza" itp.
A i jeszcze jedno- jak widzi, że jakieś małe dziecko idzie do karuzeli to ona leci i zaczyna mocno nia kręcic złośliwie albo siada pierwsza i mówi "mamo, kręc mocno" bo wie, że ta mała dziewczynka nie może tak szybko. I ta złość w oczach...
Boje się, że jak pójdzie do przedszkola to będzie tam najgorszym dzieckiem, prowokującym awantury i nikt jej nie będzie lubić

może jej rodzeństwo potrzebne?? (taki żarcik)

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:45 ----------

pogoda do d... czeka nas siedzenie w domu, nie dam rady chyba

[Baobabek]

Napisane przez pl_madzia

U nas w rodzinie to ja z tz trochę na tyranow wychodzimy,ale chyba jako jedyni nie odpuszczamy jak psoca. Oczywiscie są płoty na które reaguje się jako zarciki ale słuchać się muszą,i nie pomogą wrzask i tupanie . Erwin uparty jak osioł,ma słabsze momenty. Za to Eryk bardzo pomocny i grzeczny,więc dla młodszego też jest nadzieja .
O tym czy dobrze dziecko wychowała dowiem się pewnie za 20-lat jak będą całkowicie samodzielni .

Bao może to banał,ale jak najczęściej wietrze mieszkanie,przy zapaleniu krtani pomaga.Ja z Erwim dzisiaj do lekarza uderzam,tata przesadzil z kapielami na kajaka,i mamy 3-ci dzień gorączkę do zbijania ,katar,i kaszel.Leki dostaje bo mialam ,jednak tylko lekarz słuchać czy coś więcej się nie potrzebne.

Megi no witki opadają. Takiej niekompetencji też się obawiała. Pilnowała żeby dali mi umowę podpisana w takim terminie żeby w razie W można coś jeszcze zdziałać.
W sumie to Was powinno gowno obchodzić że mają burdel .przecięcia pewnie Ciebie pamiętają,bo więcej niż jeden raz tam byłaś. Co na to dyrektorka?

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Sorki za te kwiatki słownika w telefonie

zdrówka dla małego wietrzę też mieszkanie non stop, nawet wodę w miskach i mokre ręczniki porozkładałam, żeby nawilżyć do tego

Napisane przez ASIULEK_23

bao- uwierz mi, że jej zachowanie nie jest takie o jakim piszesz. To co opisujesz to właśnie norma na placyku, natomiast moje dziecko jest "wyjątkowe". czasem myslę, że ona po prostu jest "za mądra" i za dużo przez to kombinuje. Np. wczoraj- bawiła się ze swoją ekipą. Filipek wziął takiego dużego pająka (najlepsza zabawka na placyku), a Werka też chciała. On zaczął uciekać, na co Werka stanęła, pomyślała, wzięła z piaskownicy pierwsza lepszą zabawkę i biegnąc za nim wołała "masz Filipek, zobacz jaka fajna zabawka, to też jest fajne", Filipek rzecz jasna zatrzymał się, wziął, a Werka dopięła swego- pająk już był jej no mała cwaniara.
To zachowanie oczywiscie nie było jakieś złe, nawet się z kobietkami śmiałyśmy jaka cwaniara mała ale potrafi być okropna, szczególnie dla młodszych dzieci (te nie za bardzo toleruje). Np. bawi się, podejdzie jakies małe dziecko a ona juz zaczyna swoje śpiewki "nie możesz się tym bawić, nie możesz na to patrzeć" z równoczesnych chowaniem tej rzeczy za siebie i wredną miną. Albo (to czego nie znoszę najbardziej) jak usłyszy, że np. jakieś dziecko mówi do mamy, że idzie na huśtawkę, ona się zrywa i pierwsza tam leci złośliwie, no to to dziecko kieruje się np. na konika- ona się zrywa i też tam leci prędzej. No ręce mi wtedy opadają i wstyd mi cholernie. Oczywiście nie odpuszczam, tlumaczę, zabieram ją stamtąd choćby wyła. Albo bawi się w piaskownicy, zobaczy, że jedna spośród 4 huśtawek jest zajęta to juz wola "mama ja chcę na TĄ huśtawkę", wiec mówię, że sa inne wolne i może tam iść ale ona chcę właśnie na tą!! Mowię, że jak chce akurat na tą to msi zaczekać aż dziecko przestanie się bujać... no ręce opadaja, wieczne tlumaczenia temu małemu złośliwcowi. A już nie wspomnę jak jej ktos cos wyrywa (nawet jak to nie jej zabawka). Nigdy nie odpuści, szarpie z całych sił, stęka woła "to moje, to moje" a jak "przegra" walkę to ryk nie z tej ziemi. Ja już sama nie wiem co robić, niby ostatnio jest troche lepiej, o tyle, że jak cos takiego robi to wytlumaczę i przechodzi bez ryku ale pomysły ma straszne.

Powrotów do domu z powodu jej zachowania było już chyba ze 178 zwykle przed wyjściem mówimy o tym jakie zachowanie jest dobre, czego nie będę tolerować i jak tak zrobi to wracamy do domu. Często wracamy po 10 minutach Nie jest mi to na rękę bo chciałabym sie poopalać i poplotkować no ale mus to mus.
uważacie, że to normalne zachowania?? jak temu zaradzić? temu wpychaniu się przed wszystkich "ja chcę pierwsza" itp.
A i jeszcze jedno- jak widzi, że jakieś małe dziecko idzie do karuzeli to ona leci i zaczyna mocno nia kręcic złośliwie albo siada pierwsza i mówi "mamo, kręc mocno" bo wie, że ta mała dziewczynka nie może tak szybko. I ta złość w oczach...
Boje się, że jak pójdzie do przedszkola to będzie tam najgorszym dzieckiem, prowokującym awantury i nikt jej nie będzie lubić

może jej rodzeństwo potrzebne?? (taki żarcik)

kochana, to co wytłuściłam, to u nas na porządku dziennym, Kubuś robi dokładnie tak samo! Do tej pory też mi było wstyd, zabierałam, tłumaczyłam...aż skończyłam, niech sobie radzi sam, jest pierwszy - niech będzie, rok temu to on był tym, którego wyprzedzano i powiem ci, ze jak przestałam go właśnie odciągać, jak komuś wchodzi w paradę, to on jakby trochę przestał znaczy, nadal się zrywa, ale bywa tak, ze odpuści w połowie drogi i zawróci do tej pory uważałam się za tyrana placowego, ale teraz już nie już się nie wstydzę, często czuję wzrok zawistnych matek młodszych dzieci jak mój je wyprzedzi i zajmie te huśtawkę czy konika, ale odwracam głowę bezczelnie

Co do rodzeństwa - wiesz, ja Cię zawsze na drugie namawiam Kubuś małe dzieci lubi, nie jest złośliwy wobec nich mówię o takich jeszcze nie całkiem samodzielnych, co to lecą na huśtawki, tylko takich w wieku jak isia mniej więcej.
Asia, może odpuść jej trochę, niech sobie połobuzuje, minie jej, w przedszkolu nam dzieci przypiłują

---------- Dopisano o 08:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------

a propo tego, że się obawiasz, ze może być nielubiana w przedszkolu przez takie zachowanie...ona jest bystra i cFana, jak zobaczy, ze się dzieci od niej odwracają (w co wątpię), to zmieni taktykę
Przy okazji napiszę wam mojej siostrzenicy co to rok starsza od naszych - ona w przedszkolu stłamszona strasznie beksa od zawsze i wymuszacz, takie ciepłe kluchy, wychowywana na taką, zę na placu piasek strzepuje, albo ryczy, jak jej się bucik obsypie, na huśtawce lekko bujać, bo spadnie, na zjeżdżalnię nie wejdzie, mucha przeleci to ryczy, że to osa i już ją ugryzła - no i teraz skutki są - rok w przedszkolu, a ona nie bardzo się ma z kim bawić, w ogródku, dzieci szaleją, a ta siedzi na ławce i ryczy, bo mucha, bo piasek itd. tu jest problem wydaje mi się, a nie z naszymi małymi spryciulami cwanymi takie cwane i przebiegłe dzieci co to wszędzie się wepchną to sobie prędzej radę dadzą

[ASIULEK_23]

Bao- powiem Ci, że też o tym myślałam, żeby odpuścić i pewnie byłby lepszy skutek niż tłumaczenie. zawsze tak było, jak dawaliśmy spokój, udawaliśmy, że nie widzimy- odpuszczała. Ale w tym przypadku mam problem bo ZAWSZE jesteśmy w tym samym gronie (ja plus 2 starsze babki na emeryturach ) i głupio bym się czuła nie reagując gdy ona zachowuje się brzydko w stosunku do "ich" dzieci. Ale może faktycznie- uprzedzę je wcześniej, że taka taktykę chcę zastosować, zeby się nie obrażały jak nie będę reagować? co myślicie??

[P0P70]

Co jest gorsze od jednego wymuszacza? DWA wymuszacze.
Moje młodsze dziecko juz sie nauczyło krzyczeć i płakać na pokaz. Pięknie pokładach sie na podłodze jak jej czegoś zabraniają albo nie chce jej czegoś dać.

Wczoraj tata wyszedł a te od razu do drzwi z wielkim rynkiem. Nawet nie wiem ktora głośniej wyła.