Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie,Dieta 1000 kcal cz.12

[dzaga1989]

Napisane przez bialaczekoladka

Nie wiem jakis przeklety ten remont

Ale dzieki kochana, wlasnie cala nadzieja w tym typku z Warszawy

A Ty od kiedy masz wacation ?

No i to mi sie podoba, bo tym skalpelem spanikowalam
Ale jestes madra kobieta i bardzo ciesze sie ze tak do tego podchodzisz

Jezuuuuu zapamietam sobie ze jak cos to wale w dym do Twojego TZ! Bo kto wie, moze ten wyczekiwany majster znowu okaze sie frajer pompkaaaa Nie no zartuje Teraz juz rodza sie naprawde wielkie nadzieje na LEPSZE
Ale sama widzisz z ta kuchnia, cholera wszedzie pchaja sie ludzie ktorzy pojecia o robocie nie maja Same nie uzytki I niespecjalnie rwa sie do roboty a zycza sobie horrendale kwoty za to partactwo

I kochana udanego wypoczynku u mamusi na swiezym powietrzu

Dziękuję Obawiam się że mamuśka się zorientuje Zrobimy grilla - nie zechcę piwa. Nie będę pić kawy. W dodatku te nudności mam - możliwe że będę Chcieliśmy powiedzieć oby mamom później żeby nie zapeszyć i żeby ich nie stresować: obie mają swoje problemy. Ale nie wiem jak to wyjdzie w praniu

No niestety ja już nie raz słyszałam o takich partaczach. Ta pani o której Ci pisałam polecając ortopedę też kiedyś robiła remont gdy korkowałam jej córkę i właśnie typek wziął 2000zł i tyle go widziała A polecony był Nie wiem jak się sytuacja skończyła bo nie chciałam dopytywać ale chyba niekorzystnie dla pani dr

Co z tą Polską ja się pytam

[Cocktailraspberry]

Heeej

Medzik Sto lat sto lat niech żyje żyje nam ! Wszystkiego Najlepszego kochana.


A mnie cały czas ząb boli ;( Bo w czwartek miałam kanałówke

[meeedzik]

Heroine, Cocktail dziękuje kochane za życzenia

[alexis77]

Madziu wszystkiego najlepszego dużo, dużo szczęścia , miłości i spełnienia wszystkich marzeń Zebyś już zawsze była taką sympatyczną i miłą osóbką jaką jesteś teraz

[pipson]

Madziu, tez Ci życzę dużo miłości, szczęścia, zdrowia i zawsze tak zniewalającej figury

[Milena001]

Wróciłaaaaamm nadrabiam Was
Madziulaa Wszystkiego naj naj najlepszego Spełnienia marzeń, dużo miłości i kasy ***

[Cocktailraspberry]

Ale tu dzisiaj cisza Pewnie jak to w weekend każdy zajęty. Medzik pewnie gdzieś na imprezie opija urodzinki oby nie było jutro kacyka
Ja dzisiaj spędziłam dzień z Tż, byliśmy w kinie na ,,Iluzja'' bardzo fajny polecam

[dzaga1989]

Napisane przez Cocktailraspberry

Ale tu dzisiaj cisza Pewnie jak to w weekend każdy zajęty. Medzik pewnie gdzieś na imprezie opija urodzinki oby nie było jutro kacyka
Ja dzisiaj spędziłam dzień z Tż, byliśmy w kinie na ,,Iluzja'' bardzo fajny polecam

Oooo słyszałam Widziałam trailer, obsadę - też mówiłam że fajnie się zapowiada. Ale że my teraz niespecjalnie przy kasie to poczekam aż pojawi się w wersji nielegalnej

No a ja już u mamuśki jestem. Sytuacja niefajna - babci się pogorszyło i mama niedosypia, niedojada. Nawet o Groszku nie będę jej mówic bo tylko dołożę jej zmartwień. Może się polepszy to wszystko to wtedy jej powiem. Ale teściowa kapnęła się od razu A że ja nie umiem kłamać to się przyznałam Powiedziała że już po obecnym wnuku (skończył rok) będzie odkładać dla nas rzeczy - już mamy nieużywany fotelik który będzie tam na nas czekał
Poza tym wczoraj zepsuł nam się 5km od wioski samochód i nawet nie mamy czym zapro rozwieźć Może TŻ go dziś naprawi a jak nie to klops - trzeba będzie na piechotę latac - dobrze że prawie wszyscy są na miejscu
Pogoda się zepsuła ale ja się cieszę - zupełnie inaczej się czuję. U mamy też w końcu podjem Już za mną pół udka z ziemniakami, naleśnik (wczoraj), a dziś będzie omlet

[bialaczekoladka]

O mamo a co Was tak wszytskie wywiało?

Weszlam z nadzieja ze chociaz 5 kolejnych stron bedzie do nadrobienia

Dzaguniu a Ty z ktorych okolic jestes?
U nas w Lbn wczoraj na wieczor na chwile sie ochłodziło, mialam wielka nadzieje ze spadnie deszcz i bedzie wkoncu czym oddychac a tymczasem nawet kropla nie spadła a całej polsce mega nawałnice a u nas susza okrutna
Na dodatek juz dzisiaj zapowiada sie znowu upał
Wykoncze sie - to pewne..

Co do babci wspolczuje, ale moze to przez ta pogode. Starsi ludzie cierpia przy takich anomaliach, zaraz nadcisnienie im skacze czy inne rzeczy zyc nie daja. Mam nadzieje ze jej sie poprawi

No i ten samochod jakby wszytskiego było mało, ale masz zdolnego TZ takze jestem pewna ze moment sobie z usterka poradzi

U nas jak na złosc wczoraj jeszcze sie okazało ze w jednym z trzech punktow nie ma pradu w moim pokoju
Trzeba bedzie znowu kuc! Taki majster!
Wczoraj juz bylam taka wsciekla ze musialam hydroxizne wziasc na noc, bo mnie normalnie roznosiło

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Z dietka jak nigdy bez zarzutu, zero napadow trzymam sie rzeczy dowolonych, powiem wiecej nawet czuje ze ciało zaczyna sie zmieniac. Choc nie podejrzewam sie o wielki schudniecie niemniej jednak zmiany jakies tam nastepuja. Takze chociaz w tej kwestii nic sie nie sypie

Ja juz po porannej owsiance z łyzeczka kakao
A na obiad dzisiaj bedzie piers z kuraka ze szpinakiem

Tylko cwiczen mi brakuje jak choleraaa
Jestem teraz tak przyblokowana, zero mozliwosci...

[dzaga1989]

Czekoladko, ja pochodzę z okolic Tomaszowa Lubelskiego
Też myślałam że pod moją nieobecnośc laski nastukają kilka stron
Co do babci - ta z którą mieszka mama to bardzo zły człowiek, naprawdę. Może nie powinnam tego pisac, ale stwierdzam fakt. Szkoda mi tylko mamy, bo musi przy niej skakac. Babka naw.piep.prza się czego popadnie a później jak nie biegunka to wymioty. Jest po poważnej operacji dwunastnicy, ale nic sobie z tego nie robi. Mama stara się dbac o jej dietę, ale ona wstaje w nocy i robi swoje. I potem całą noc są akcje
Jeśli chodzi o cwiczenia to ja dziś planuję pierwszą jogę albo pilates zrobic
Ale teraz idę szykowac się bo lecę zaraz do TŻ z tymi zapro. A wieczorkiem może jakiegoś gryla zaczynimy

Twoje śniadanko smaczne na pewno było U mnie wielki omlet
Obiadek też się ciekawy zapowiada Kocham szpinak A ten cyc będzie nadziewany szpinakiem czy szpinak obok czy jak?

[meeedzik]

Jeszcze raz dziękuję za życzenia

Cocktail haha wczoraj było grzecznie tylko jeden desper wpadł i zapiekanka z amorka przed wczoraj oblewałam uro

[bialaczekoladka]

Napisane przez dzaga1989

Czekoladko, ja pochodzę z okolic Tomaszowa Lubelskiego
Też myślałam że pod moją nieobecnośc laski nastukają kilka stron
Co do babci - ta z którą mieszka mama to bardzo zły człowiek, naprawdę. Może nie powinnam tego pisac, ale stwierdzam fakt. Szkoda mi tylko mamy, bo musi przy niej skakac. Babka naw.piep.prza się czego popadnie a później jak nie biegunka to wymioty. Jest po poważnej operacji dwunastnicy, ale nic sobie z tego nie robi. Mama stara się dbac o jej dietę, ale ona wstaje w nocy i robi swoje. I potem całą noc są akcje
Jeśli chodzi o cwiczenia to ja dziś planuję pierwszą jogę albo pilates zrobic
Ale teraz idę szykowac się bo lecę zaraz do TŻ z tymi zapro. A wieczorkiem może jakiegoś gryla zaczynimy

Twoje śniadanko smaczne na pewno było U mnie wielki omlet
Obiadek też się ciekawy zapowiada Kocham szpinak A ten cyc będzie nadziewany szpinakiem czy szpinak obok czy jak?

O mamo to wspolczuje w takim razie, swoja droga tez mam wredna babke Chyba po ojcu taka jedza
Zdarza sie niestety..


Z joga i pilatesem mega pomysł
Bedziesz sprawna roziagnieta no i zrobisz dodatkowo dla siebie i dzidzi cos pozytecznego

Jezu ja dalej nie umiem zrobic omleta

[Milena001]

Napisane przez dzaga1989

Oooo słyszałam Widziałam trailer, obsadę - też mówiłam że fajnie się zapowiada. Ale że my teraz niespecjalnie przy kasie to poczekam aż pojawi się w wersji nielegalnej

No a ja już u mamuśki jestem. Sytuacja niefajna - babci się pogorszyło i mama niedosypia, niedojada. Nawet o Groszku nie będę jej mówic bo tylko dołożę jej zmartwień. Może się polepszy to wszystko to wtedy jej powiem. Ale teściowa kapnęła się od razu A że ja nie umiem kłamać to się przyznałam Powiedziała że już po obecnym wnuku (skończył rok) będzie odkładać dla nas rzeczy - już mamy nieużywany fotelik który będzie tam na nas czekał
Poza tym wczoraj zepsuł nam się 5km od wioski samochód i nawet nie mamy czym zapro rozwieźć Może TŻ go dziś naprawi a jak nie to klops - trzeba będzie na piechotę latac - dobrze że prawie wszyscy są na miejscu
Pogoda się zepsuła ale ja się cieszę - zupełnie inaczej się czuję. U mamy też w końcu podjem Już za mną pół udka z ziemniakami, naleśnik (wczoraj), a dziś będzie omlet

Gratuluje bobaska!!!! oby wszystko było dobrze Strasznie się ciesze Twoim szczęściem, jak przeczytałam o pozytywnym wyniku to aż mi się buzia uśmiechnęła i trzymała się tak długi czas
a co do babci to jest mi bardzo przykro ale taka kolej rzeczy, że starsi się coraz gorzej czują Powiem Ci że jak mój dziadek umarł to też nam się świat zawalił i właśnie w tamtym czasie przydała by się taka mała dzidzia w domu bo to sama radość no ale niestety ani ja ani moja starsza siostra jeszcze nie mamy bobasów tylko naszemu bratu ciotecznemu później urodziła się córka która ma już dwa latka i moja babcia promienieje jak tylko do niej prawnusia przyjedzie i moi rodzice też Chyba już są gotowi zostać dziadkami

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez bialaczekoladka

O mamo a co Was tak wszytskie wywiało?

Weszlam z nadzieja ze chociaz 5 kolejnych stron bedzie do nadrobienia

Dzaguniu a Ty z ktorych okolic jestes?
U nas w Lbn wczoraj na wieczor na chwile sie ochłodziło, mialam wielka nadzieje ze spadnie deszcz i bedzie wkoncu czym oddychac a tymczasem nawet kropla nie spadła a całej polsce mega nawałnice a u nas susza okrutna
Na dodatek juz dzisiaj zapowiada sie znowu upał
Wykoncze sie - to pewne..

Co do babci wspolczuje, ale moze to przez ta pogode. Starsi ludzie cierpia przy takich anomaliach, zaraz nadcisnienie im skacze czy inne rzeczy zyc nie daja. Mam nadzieje ze jej sie poprawi

No i ten samochod jakby wszytskiego było mało, ale masz zdolnego TZ takze jestem pewna ze moment sobie z usterka poradzi

U nas jak na złosc wczoraj jeszcze sie okazało ze w jednym z trzech punktow nie ma pradu w moim pokoju
Trzeba bedzie znowu kuc! Taki majster!
Wczoraj juz bylam taka wsciekla ze musialam hydroxizne wziasc na noc, bo mnie normalnie roznosiło

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Z dietka jak nigdy bez zarzutu, zero napadow trzymam sie rzeczy dowolonych, powiem wiecej nawet czuje ze ciało zaczyna sie zmieniac. Choc nie podejrzewam sie o wielki schudniecie niemniej jednak zmiany jakies tam nastepuja. Takze chociaz w tej kwestii nic sie nie sypie

Ja juz po porannej owsiance z łyzeczka kakao
A na obiad dzisiaj bedzie piers z kuraka ze szpinakiem

Tylko cwiczen mi brakuje jak choleraaa
Jestem teraz tak przyblokowana, zero mozliwosci...

współczuje Ci remontu bo wiem przez co przechodzisz tyle że ja nie musiałam mieszkać w tym remoncie. A co do majstrów to ze świecą szukać dobrego Ja na szczęście miałam super gościa (przyjaciel mojego taty) Drogi ale nie żałujemy z mężem Za robociznę wziął 20 tys Zrobił całą górę plus klatkę i wszystko po kolei Prócz łazienki, wstawiania okien i podłóg bo to już było a ta kto wszystko Przynajmniej efekty są i nie trzeba było go pilnować a słysząc to co ludzie mają z tymi majstrami to naprawdę nie żałuję tej kasy Nawet u moich teściów remontował na dole a narzekali że drogi

[pipson]

Napisane przez dzaga1989

Ale teściowa kapnęła się od razu A że ja nie umiem kłamać to się przyznałam

a jak się dowiedziala, tzn, po czym rozpoznała ? ucieszyla się?

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Napisane przez bialaczekoladka

O

Dzaguniu a Ty z ktorych okolic jestes?
U nas jak na złosc wczoraj jeszcze sie okazało ze w jednym z trzech punktow nie ma pradu w moim pokoju
Trzeba bedzie znowu kuc! Taki majster!
Wczoraj juz bylam taka wsciekla ze musialam hydroxizne wziasc na noc, bo mnie normalnie roznosiło

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Z dietka jak nigdy bez zarzutu, zero napadow trzymam sie rzeczy dowolonych, powiem wiecej nawet czuje ze ciało zaczyna sie zmieniac. Choc nie podejrzewam sie o wielki schudniecie niemniej jednak zmiany jakies tam nastepuja. Takze chociaz w tej kwestii nic sie nie sypie

Ja juz po porannej owsiance z łyzeczka kakao
A na obiad dzisiaj bedzie piers z kuraka ze szpinakiem

Tylko cwiczen mi brakuje jak choleraaa
Jestem teraz tak przyblokowana, zero mozliwosci...

Zazdroszcze, że z dietą bez zarzutu, ja jakoś nie mogę wrócić po Francji na "dobry" tor, tak rozepchałam żałądek i już czuję, że tyłek mi urósł, dzisiaj ledwo szorty włożyłam ciągle sobie mówie, że "od jutra" rozpisuje jadłospis, a tu potem nagle dupa... Moi rodzice niestety mają w poważaniu zdrowe odżywianie, pomimo tego, że mama mówiła "ok, nie kupujemy slodyczy i orzechów"... a ciagle w domu coś jest, niestety z moją "silną" wolą to ja dobije do 55kg dzisiaj wpadła bratowa z małą, nieświadomie zjadłam gadając z nią prawie całe(!!) pudełko krakusków z czekoladą, jak skonczylam, to się przeraziłam a przecież nie wolno mi słodkiego a z cwiczeniami Cię rozumiem, bo ja też długo nie mogłam. Dopiero powolutku wracam do aktywności fizycznej, dziś chcę ciut pobiegać- nie mogę jednak przesadzać z intensywnością póki co

[pipson]

Hej hej, co z Wami? Ja wiem, ze naczelna spamerka Heroine wyjechała, ale to nie znaczy, że ma nam wątek "umrzyć"

Meedzik, Paula, Like, Margotku, Ewelcia, Zooska, Coctail gdzie jesteście?
Aha, tak mnie naszła reflekcja- znów nam nowe pouciekały gdzieś

Ja dziś z dietą kiepsko, właśnie próbuję przeanalizować wszystkie moje błędy żywieniowe i spróbować wrócić na dobry tor. Doszłam do wniosku, ze przecież nie mam nadwagi, mam może ciut boczków i ud, ale to nie koniec świata- teraz w diecie chcę się skupić na zdrowiu, bo ono jest najważniejsze. Dlatego chcę całkowicie wyeliminować słodycze (jak się dowiedziałam o problemach z trzustką, to trzymałam się b. ładnie, ale jak mi się poprawiły wyniki, to znów zdarzają się grzeszki). Chcę maksymalnie wyeliminować śmieciowe jedzenie, ale nie tylko takie na wynos ( z tym nie mam większych problemów, dawno na pizzy nie byłam, kebaby omijam, a Maca potrafię sobie bez problemu odmówić) , tylko to, które przynoszę do domu, zjadam oglądając filmy z moim chłopakiem, to które podjadam jak znajdę gdzieś w domu. Martwią mnie te moje napady wilczego apetytu, ale je jestem w stanie jakoś opanować, gorsze jest takie mimowolne, nieświadome podjadanie- tak jak pisałam wyżej, dziś w trakcie rozmowy zjadłam sobie jedno ciastko i tak się zaczęło, że zjadłam prawie całą(!) paczkę. Dramat. Nie chcę zniszczyć sobie zdrowia, chciałabym się czuć lepiej i mieć lepsze wyniki badań. Muszę w końcu zwrócić uwagę na to, by nie podjadać między posiłkami, to mój największy problem ostatnio- jem to tu, to tam, a tak naprawdę nie jestem głodna. Muszę włączyć myślenie. A ciało ciałem- będę ćwiczyć, jeść zdrowo i czysto, to może cośtam spadnie.
Uff, wygadałam się, to spadam wypisać sobie to wszystko na jakiejś kartce, potem się pouczyć i poćwiczyć.

Aaa, nie wiem, czy się pochwaliłam, ale łóżko już stoi w pokoju, biurko zamówione, jedziemy jeszcze jakoś pojutrze do Ikei po regał na książki ( bo chciałam taki prosty, a w tych "lepszych" sklepach to były takie, że sama bym z trzech desek porządniejszy zbiła, więc paradoksalnie ten z Ikei jest porządniejszy ) No i wtedy muszę znęcić mojego mężczyznę i jego kolegów wizją jakiegos spaghetti i piwa, żeby przyszli i powynosili mi stare meble i będzie już tylko problem na jaki kolor pomalować Ciesze się bardzo, bo dwa lata z hakiem planowałam ten pokój odświeżyć

[meeedzik]

Pipsonku ja jestem czytam na bieżąco i grzeszę jedzonkiem wpadła czekolada z orzechami i laysy
Ale był też spacer ponad godzinny

[Cocktailraspberry]

Pipson no coś tu marnie nie ma nawet co nadrabiać. Ja byłam z Tż na spacerku i piwku. Na wieczór kupiliśmy sobie pizze mamy warke radler i będziemy oglądać Asteriks i Obeliks misja Kleopatra uwielbiam

[bialaczekoladka]

Napisane przez pipson

Zazdroszcze, że z dietą bez zarzutu, ja jakoś nie mogę wrócić po Francji na "dobry" tor, tak rozepchałam żałądek i już czuję, że tyłek mi urósł, dzisiaj ledwo szorty włożyłam ciągle sobie mówie, że "od jutra" rozpisuje jadłospis, a tu potem nagle dupa... Moi rodzice niestety mają w poważaniu zdrowe odżywianie, pomimo tego, że mama mówiła "ok, nie kupujemy slodyczy i orzechów"... a ciagle w domu coś jest, niestety z moją "silną" wolą to ja dobije do 55kg dzisiaj wpadła bratowa z małą, nieświadomie zjadłam gadając z nią prawie całe(!!) pudełko krakusków z czekoladą, jak skonczylam, to się przeraziłam a przecież nie wolno mi słodkiego a z cwiczeniami Cię rozumiem, bo ja też długo nie mogłam. Dopiero powolutku wracam do aktywności fizycznej, dziś chcę ciut pobiegać- nie mogę jednak przesadzać z intensywnością póki co

Jezu na mnie tez cały czas czychaja pokusy

Czekolady wszelkiego rodzaju, czipsy i Nutella wielkie słoje spotykam je na kazdym kroku Moj brat sie tym zywi i o dziwo nie ma w nim garama tłuszczu, nie wiem jak on to robi, moze wszystko rozklada sie w jego wzroscie bo mierzy prawie 2m A jest chudy jak szczypior
A jego jedzenie to 95% niezdrowej tuczacej mega kalorycznej zywnosci Matka non stop piecze ciasta, nikt sie nadema nie lituje na serio. Moje apele nie skutkuja tu na nikogo I wlasnie dlatego jest tak trudno trzymac sie kluczowo diety.. Makabra..

Tak jak pisalam od pewnego czasu udaje mi sie utrzymac prawidłowo diete, bo chyba znalazlam klucz w swoim przypadku. Zawsze jak zaczynalam diete to moje 2 sniadania i podwieczorki i kolacje byly tak male ze poprostu po pewnym czasie tak restrykcyjnego jedzenia moj oragnizm szalal i wszytsko szlag trafial Chociaz wtedy spadki mialam owszem, ale co z tego jak pozniej przybieralam jeszcze wiecej, a bilans kaloryczny dzienny to bylo 600-700 kcal
Potrzebowalam dwoch lat zeby zrozumiec i na wlasnym tyłku doswiadczyc ze to do niczego prowadzi. Tak samo jak myslenie ze dzisiaj zjadlam np ciasto to teraz sobie odpuszcze inny posilek, albo zapychanie bialnsu kcal smieciowym jedzeniem, paranoja.
Teraz poprostu nie dopuszczam do tego, jem 5 posiłkow i zadbalam o to zeby wkoncu zamiast np. jabłka na 2 sniadanie była zdrowa np. kromka chleba lub dwie z warzywami, pieczenia z indyka czy czyms w tym stylu i tak samo z podwieczorkiem, najbidniej 200kcal, najmniej!
Dopiero teraz jestem w takim stanie rzeczy normalnie funkcjonowac. Mam nadzieje ze wytrwam i doprowadze do porzadku swoj metabolizm bo na bank jest mega rozregulowany

Takze kochana głowa do gory Po Paryzu wiadomo, trudno zeby sie tak jeszcze na wlasnych wakacjach wpedzac w paranoje, napewno wrocisz na dobre tory

[czbasia]

Medzik!!! Spóźnione 100-lat!!! Spełneinia wszystkich marzeń

[bialaczekoladka]

A ja jestem dzisiaj taka zmulona ze szoook
Praktycznie cały dzien suwałam doooope po domu, nawet rower odmowil mi posluszenstwa, zeszlo powietrze z opon a do najblizszego cpna mam kawałek a nikt ze znajomych oczywiscie nie ma pompki ja rowniez
A powietrze zeszlo do tego stopnia ze nie da sie za cholere ujechac!
Mam jednego kolege co wiem ze ma pompke ale nad jezioro pojechal a sam mieszka Cyrk normalnie no i dostalam okresu takze meczy mnie straszliwe, piersi mam napompowane jakbym jakas laktacje miala miec, schylic sie nie moge bo tak bolaa O jajnikach nie wspominajac
Napadow narazie nie mam na jedzenie ale one przychodza mi głownie po okresie a nie przed czy w trakcie
Takze bede musiala sie z tym zmierzyc

[dzaga1989]

Napisane przez bialaczekoladka

Z joga i pilatesem mega pomysł
Bedziesz sprawna roziagnieta no i zrobisz dodatkowo dla siebie i dzidzi cos pozytecznego

Jezu ja dalej nie umiem zrobic omleta

Hehe Kochana no nie wiem co poradzic A jaki problem napotykasz w trakcie robienia?
Jogi niestety znów nie cwiczyłam ale dziś cały dzień na nogach spędziłam więc będzie mi to wybaczone

Napisane przez Milena001

Gratuluje bobaska!!!! oby wszystko było dobrze Strasznie się ciesze Twoim szczęściem, jak przeczytałam o pozytywnym wyniku to aż mi się buzia uśmiechnęła i trzymała się tak długi czas
a co do babci to jest mi bardzo przykro ale taka kolej rzeczy, że starsi się coraz gorzej czują Powiem Ci że jak mój dziadek umarł to też nam się świat zawalił i właśnie w tamtym czasie przydała by się taka mała dzidzia w domu bo to sama radość no ale niestety ani ja ani moja starsza siostra jeszcze nie mamy bobasów tylko naszemu bratu ciotecznemu później urodziła się córka która ma już dwa latka i moja babcia promienieje jak tylko do niej prawnusia przyjedzie i moi rodzice też Chyba już są gotowi zostać dziadkami

Właśnie zastanawiam się czy mówiąc o tym mamie nie wesprę jej trochę. Bo ma tutaj w domu zmartwienie, to może ten dzidziuś ją trochę rozweseli. Ale z kolei nie chcę żeby zaraz zaczęła przesadnie oszczędzac, zamartwiac się - już wystarczy że TŻ oszalał i wszystko za mnie by robił - mnie - kurę domową z powołania - już to trochę irytuje
No i dziękuję Jesteśmy naprawdę przepełnieni szczęściem Fajnie żę troszkę roznosi się na wątku Będą same super ciocie

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez pipson

a jak się dowiedziala, tzn, po czym rozpoznała ? ucieszyla się?

Po kawie, piwie, większym cycu i (podobno) zachciance na kiełbasę krakowską Od razu powiedziała: Ty w ciąży jesteś Paula! Hahaha. I ja już najpierw taki karp i próby zaprzeczania ale i tak zaczęłam się śmiac zaraz Teściowa bardzo się cieszy - mówi teraz ciągle że w końcu czeka na wnuka od swojej ulubionej pary

Napisane przez pipson

Meedzik, Paula, Like, Margotku, Ewelcia, Zooska, Coctail gdzie jesteście?
Aha, tak mnie naszła reflekcja- znów nam nowe pouciekały gdzieś

Ja dziś z dietą kiepsko, właśnie próbuję przeanalizować wszystkie moje błędy żywieniowe i spróbować wrócić na dobry tor. Doszłam do wniosku, ze przecież nie mam nadwagi, mam może ciut boczków i ud, ale to nie koniec świata- teraz w diecie chcę się skupić na zdrowiu, bo ono jest najważniejsze. Dlatego chcę całkowicie wyeliminować słodycze (jak się dowiedziałam o problemach z trzustką, to trzymałam się b. ładnie, ale jak mi się poprawiły wyniki, to znów zdarzają się grzeszki). Chcę maksymalnie wyeliminować śmieciowe jedzenie, ale nie tylko takie na wynos ( z tym nie mam większych problemów, dawno na pizzy nie byłam, kebaby omijam, a Maca potrafię sobie bez problemu odmówić) , tylko to, które przynoszę do domu, zjadam oglądając filmy z moim chłopakiem, to które podjadam jak znajdę gdzieś w domu. Martwią mnie te moje napady wilczego apetytu, ale je jestem w stanie jakoś opanować, gorsze jest takie mimowolne, nieświadome podjadanie- tak jak pisałam wyżej, dziś w trakcie rozmowy zjadłam sobie jedno ciastko i tak się zaczęło, że zjadłam prawie całą(!) paczkę. Dramat. Nie chcę zniszczyć sobie zdrowia, chciałabym się czuć lepiej i mieć lepsze wyniki badań. Muszę w końcu zwrócić uwagę na to, by nie podjadać między posiłkami, to mój największy problem ostatnio- jem to tu, to tam, a tak naprawdę nie jestem głodna. Muszę włączyć myślenie. A ciało ciałem- będę ćwiczyć, jeść zdrowo i czysto, to może cośtam spadnie.
Uff, wygadałam się, to spadam wypisać sobie to wszystko na jakiejś kartce, potem się pouczyć i poćwiczyć.

Aaa, nie wiem, czy się pochwaliłam, ale łóżko już stoi w pokoju, biurko zamówione, jedziemy jeszcze jakoś pojutrze do Ikei po regał na książki ( bo chciałam taki prosty, a w tych "lepszych" sklepach to były takie, że sama bym z trzech desek porządniejszy zbiła, więc paradoksalnie ten z Ikei jest porządniejszy ) No i wtedy muszę znęcić mojego mężczyznę i jego kolegów wizją jakiegos spaghetti i piwa, żeby przyszli i powynosili mi stare meble i będzie już tylko problem na jaki kolor pomalować Ciesze się bardzo, bo dwa lata z hakiem planowałam ten pokój odświeżyć

Pipsonku, jestem ale mama mnie teraz na zabiegi SPA woła (moczenie stópek takie tam ) a chcę Ci dłużej odpisac więc postaram się zrobic to później albo rano
Ale fajowo że te mebelki już są

[pipson]

Napisane przez meeedzik

Pipsonku ja jestem czytam na bieżąco i grzeszę jedzonkiem wpadła czekolada z orzechami i laysy
Ale był też spacer ponad godzinny

No to brawo za spacer a jak znam Twoje ilości, to pewnie laysy były małe, a i czekolada nie cała Ja bym pożarła tabliczkę i dużą pakę laysów w ogóle, kocham Lay'sy solone, ale mają tyle soli ( logiczne), że mnie brzuch zawsze po nich boli. Ostatnio próbowałam te Lay's Max kebabowe, ale jakoś bez szału. W ogóle, przypomniałam sobie, że były kiedyś takie czipsy z solą morską i pieprzem, przepyszne i niezbyt tłuste, ale nie pamiętam jak się zwały

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez Cocktailraspberry

Pipson no coś tu marnie nie ma nawet co nadrabiać. Ja byłam z Tż na spacerku i piwku. Na wieczór kupiliśmy sobie pizze mamy warke radler i będziemy oglądać Asteriks i Obeliks misja Kleopatra uwielbiam

Eh Wy Ja dawno pizzy nie jadłam, ale jakoś szczególnie mnie nie ciagnie kolega mojego chłopaka zrobił nam jakoś miech temu pizzę domową- o matko, to było 3 razy lepsze niż w mojej ulubionej pizzerii Aż mi było wstyd, że ja pizzy nie umiem robić

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez bialaczekoladka

Jezu na mnie tez cały czas czychaja pokusy

Czekolady wszelkiego rodzaju, czipsy i Nutella wielkie słoje spotykam je na kazdym kroku Moj brat sie tym zywi i o dziwo nie ma w nim garama tłuszczu, nie wiem jak on to robi, moze wszystko rozklada sie w jego wzroscie bo mierzy prawie 2m A jest chudy jak szczypior
A jego jedzenie to 95% niezdrowej tuczacej mega kalorycznej zywnosci Matka non stop piecze ciasta, nikt sie nadema nie lituje na serio. Moje apele nie skutkuja tu na nikogo I wlasnie dlatego jest tak trudno trzymac sie kluczowo diety.. Makabra..

Tak jak pisalam od pewnego czasu udaje mi sie utrzymac prawidłowo diete, bo chyba znalazlam klucz w swoim przypadku. Zawsze jak zaczynalam diete to moje 2 sniadania i podwieczorki i kolacje byly tak male ze poprostu po pewnym czasie tak restrykcyjnego jedzenia moj oragnizm szalal i wszytsko szlag trafial Chociaz wtedy spadki mialam owszem, ale co z tego jak pozniej przybieralam jeszcze wiecej, a bilans kaloryczny dzienny to bylo 600-700 kcal
Potrzebowalam dwoch lat zeby zrozumiec i na wlasnym tyłku doswiadczyc ze to do niczego prowadzi. Tak samo jak myslenie ze dzisiaj zjadlam np ciasto to teraz sobie odpuszcze inny posilek, albo zapychanie bialnsu kcal smieciowym jedzeniem, paranoja.
Teraz poprostu nie dopuszczam do tego, jem 5 posiłkow i zadbalam o to zeby wkoncu zamiast np. jabłka na 2 sniadanie była zdrowa np. kromka chleba lub dwie z warzywami, pieczenia z indyka czy czyms w tym stylu i tak samo z podwieczorkiem, najbidniej 200kcal, najmniej!
Dopiero teraz jestem w takim stanie rzeczy normalnie funkcjonowac. Mam nadzieje ze wytrwam i doprowadze do porzadku swoj metabolizm bo na bank jest mega rozregulowany

Takze kochana głowa do gory Po Paryzu wiadomo, trudno zeby sie tak jeszcze na wlasnych wakacjach wpedzac w paranoje, napewno wrocisz na dobre tory

Dziękuję kochana za słowa otuchy Ja po prostu muszę przestać dawać się nabierać apetytowi - bo przecież godzinę po śniadaniu to nie głód, tylko jakaś chęć na zasadzie "coś bym zjadła" Mój też rozregulowany... Planuję w dni, w które ćwiczę jeśc 1500-1600 kcal nawet (0oczywiściue zdrowo, bo czasem mialam tak, że "ah, przeciez idę biegać, to spale ten batonik ) a w te "wolne" 1200-1300. Bo jednak 1200 w dni, w które biegałam 40 minut to za mało, byłam głupia myśląc, że się to potem nie skończy napadem głodu. Najważniejsze dla mnie, to trochę skurczyć żołądek. No i silna wola! rok temu to był klucz do sukcesu, mówiłam sobie "jeden placek ziemniaczany" jadlam jeden i odchodziłam od stołu. Dziś mówię "jedna czekoladka", a jak już zjem jedną, to się budzę po prawie całej paczce
Muszę przyznać, ze mnie pocieszyłaś tym, że też każdy ma w nosie Twoje odchudzanie... u mojego chłopaka zawsze są żelki, słodkie bułki, ciasta obłędne, czekolady, czipsiki, paluszki... w domu też są pokusy.
A o chłopach i ich metaboliźmie nic mi nie mów- tak jak Ci piszę, mój zjada niesamowite ilości śmieciowego żarcia a nadal jest szczupły ale też ma 2 metry wzrostu prawie

[pipson]

Napisane przez dzaga1989

Właśnie zastanawiam się czy mówiąc o tym mamie nie wesprę jej trochę.

Po kawie, piwie, większym cycu i (podobno) zachciance na kiełbasę krakowską Od razu powiedziała: Ty w ciąży jesteś Paula! Hahaha. I ja już najpierw taki karp i próby zaprzeczania ale i tak zaczęłam się śmiac zaraz Teściowa bardzo się cieszy - mówi teraz ciągle że w końcu czeka na wnuka od swojej ulubionej pary


Pipsonku, jestem ale mama mnie teraz na zabiegi SPA woła (moczenie stópek takie tam ) a chcę Ci dłużej odpisac więc postaram się zrobic to później albo rano
Ale fajowo że te mebelki już są

Kochana, myślę, że mama by się na pewno ucieszyła- nie chcę Ci się mądrzyć, ale wiesz, mama jakby się dowiedziała, że teściowa już wie, a ona nie wiedziała, to może jej być przykro, nawet jak się nie przyzna. Na pewno przyoszczędzi trochę, ale zawsze możesz ją ochrzanić i utemperować- ale na bank będzie przeszczęśliwa.
Haha, no tak większy biust jest ponoć od razu No i słyszałam, że niektóre kobiety od początku ciąży ciągle muszą na siku
To czekam na Twoją wiadomość, miłego wieczorku z mamuśką

[heroine86]

Czeeeść dziewuszki!

Ja się urlopuje w sobotę przyjechaliśmy po 11, zameldowaliśmy się i poszliśmy spać potem o 17 była obiadokolacja później krótki spacerek i w kimę dalej ale cóż, musieliśmy odespać, bo byliśmy mega zmęczeni wczoraj byliśmy w górach, zdobyliśmy Wielką Czantorię choć nie powiem, że było łatwo TŻ spoko, ja sapałam i musiałam stawać co chwilę ale co się dziwić, jak ja dawno po górach nie chodziłam no i ta moja kondycja tragiczna na dodatek to bardzo trudna trasa (oznaczona na czerwono ), stromo, pełno kamieni, i w ogóle ciężko... myślałam, że się popłaczę w połowie a jak weszłam na szczyt to się poryczałam jak gooopia jesuuu, jak mnie dzisiaj wszystko boli szczególnie siedzieć nie mogę kuźźźwa, lepsze to niż trening z Chodakowską dzisiaj też już mamy zaplanowaną wycieczkę, no ale na szczęście do puszczy czyli płasko mam nadzieję ale ok. 5 km, więc połazimy trochę nooo, a propo km to wczoraj zrobiliśmy łącznie 16 km chyba nie muszę dodawać, że pod górę
W ogóle okolica jest przepiękna cisza, spokój hotel na wypasie jedzenie wyborne nawet sobie nie żałuję będę się martwić po powrocie
Dobra muszę się zbierać, bo umyłam łeb i tak siedzę TŻ poszedł biegać on to jest szalony o 8 śniadanko
Nadrobiłam Was, ale coś mało piszecie

Trzymajcie się ciepło może jeszcze napiszę w wolnej chwili

[Milena001]

Napisane przez pipson

Ja dziś z dietą kiepsko, właśnie próbuję przeanalizować wszystkie moje błędy żywieniowe i spróbować wrócić na dobry tor. Doszłam do wniosku, ze przecież nie mam nadwagi, mam może ciut boczków i ud, ale to nie koniec świata- teraz w diecie chcę się skupić na zdrowiu, bo ono jest najważniejsze. Dlatego chcę całkowicie wyeliminować słodycze (jak się dowiedziałam o problemach z trzustką, to trzymałam się b. ładnie, ale jak mi się poprawiły wyniki, to znów zdarzają się grzeszki). Chcę maksymalnie wyeliminować śmieciowe jedzenie, ale nie tylko takie na wynos ( z tym nie mam większych problemów, dawno na pizzy nie byłam, kebaby omijam, a Maca potrafię sobie bez problemu odmówić) , tylko to, które przynoszę do domu, zjadam oglądając filmy z moim chłopakiem, to które podjadam jak znajdę gdzieś w domu. Martwią mnie te moje napady wilczego apetytu, ale je jestem w stanie jakoś opanować, gorsze jest takie mimowolne, nieświadome podjadanie- tak jak pisałam wyżej, dziś w trakcie rozmowy zjadłam sobie jedno ciastko i tak się zaczęło, że zjadłam prawie całą(!) paczkę. Dramat. Nie chcę zniszczyć sobie zdrowia, chciałabym się czuć lepiej i mieć lepsze wyniki badań. Muszę w końcu zwrócić uwagę na to, by nie podjadać między posiłkami, to mój największy problem ostatnio- jem to tu, to tam, a tak naprawdę nie jestem głodna. Muszę włączyć myślenie. A ciało ciałem- będę ćwiczyć, jeść zdrowo i czysto, to może cośtam spadnie.
Uff, wygadałam się, to spadam wypisać sobie to wszystko na jakiejś kartce, potem się pouczyć i poćwiczyć.

Hej, najważniejsze, że zrozumiałaś swoje błędy i chcesz je naprawić a zwłaszcza że znalazłaś siłę do walczenia z wagą i centymetrami.

Ja też się za siebie biorę i to ostro KONIEC ze słodyczami, ze śmieciowym jedzeniem, jem zdrowo i połowę mniej i staram się ćwiczyć Jak się nie uda codziennie to chociaż z 5 razy w tygodniu. Ja muszę być całe życie na diecie. Zrozumiałam to gdy po wakacjach nad morzem znowu przytyłam Nic dziwnego bo jadłam na co miałam tylko ochotę. Postanowiłam sobie, że na większą wyżerkę będę sobie pozwalać raz na dwa tygodnie czyli w sumie tylko na jakiś imprezach a diety nie będę się trzymać tylko na jakiś wczasach jak pojadę gdzieś a resztę roku zdrowe, regularne jedzenie i ruch ruch ruch

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez pipson

Kochana, myślę, że mama by się na pewno ucieszyła- nie chcę Ci się mądrzyć, ale wiesz, mama jakby się dowiedziała, że teściowa już wie, a ona nie wiedziała, to może jej być przykro, nawet jak się nie przyzna. Na pewno przyoszczędzi trochę, ale zawsze możesz ją ochrzanić i utemperować- ale na bank będzie przeszczęśliwa.
Haha, no tak większy biust jest ponoć od razu No i słyszałam, że niektóre kobiety od początku ciąży ciągle muszą na siku
To czekam na Twoją wiadomość, miłego wieczorku z mamuśką

Ja też tak uważam Zresztą ja najpierw bym poleciała z tą wiadomością do swojej mamy a do teściowej później

[ewelciaa144]

Heeeeeeeeej
Nie odzywałam się przez weekend, bo TŻ zabrał mnie na spontaniczny wypad nad jezioro szybie pakowanie i wyjazd pogoda nam dopisała poopalałam się, pokąpałam i wróciliśmy
Teraz czas na a potem śniadanko i tak myślę co by zjeść, bo nad jeziorem nie było zbyt grzecznie i trzeba wrócić na właściwe tory zaraz poczytam, co u Was

Medzik spóźnione, ale szczere wszystkiego naj naj naj lepszego i spełnienia wszystkich marzeń
Heroine ale Ci fajnie i za góry wypoczywajcie i nie przejmuj się dietą po powrocie będziesz się martwic udanego wypoczynku
Pipson ja też wracam na dobre tor, bo ostatnio za dużo sobie popuściłam żadnych słodyczy i śmieciowych rzeczy, będzie zdrowo i przede wszystkim regularnie

[Milena001]

Heroinko
Jedzeniem się nie przejmuj Masz wakacje zresztą pewnie i tak spalisz przez te ,,spacerki" wszystko to co zjesz

[Cocktailraspberry]

Heroine to widzę kondycje poprawiasz chodzeniem po górach Też jak kiedyś byłam na wycieczce wchodziliśmy na Trzy Korony myślałam, że usiąde w połowie i poczekam aż będą schodzić. Co najlepsze weszliśmy do góry na punkt widokowy a tam mgła Odpoczywaj tam i sie relaksuj dietkować będziesz jak wrócisz.

A ja właśnie zjadłam śniadanko bułke z serkiem topionym, szynką i pomidorem. Jak sie ogarnę to śmigam na rolki, bo to nie ma żartów du.pa rośnie

[Margot85]

i ja się zebrałam sprzed kompa i teściową odwiedziłam, a że u niej się drzwi nigdy nie zamykają co spotkałam więcej rodziny i jej znajomych niż normalnie przez rok cały i zamiast wypocząć to

[dzaga1989]

Ja już zdążyłam dziś odwiedzic TŻ, dac ostatnie zapro jego siostrze i zrobic mamie zakupy przy okazji A na śniadanko miałam owsiankę z jogusiem waniliowym i malinami Zaraz trochę poopalam nogi bo góry już nie będę opalac przy okazji poczytam sobie ksiązkę, a potem polecę do biblioteki bo mama zdaje moje ksiązki już pół roku I tak sobie leci czas W środę jadę na targ do drugiej babci to sobie może jakieś fajności kupię bo tam jest bardzo tanio

Pipson, tak myślisz że lepiej teraz powiedzieć? Jeju czemu ja nie mogę miec takiej normalnej rodziny Cieszę się jak cholera z tego dziecka, krzyczałabym do wszystkich o tym, ale przed mamą się zawsze martwię jak to będzie. Boję się tych ocen, tego karcącego spojrzenia, no i także martwię się że jeszcze więcej zmartwień jej dołożę.
A to co chciałam napisac wczoraj opisałaś dokładnie wieczorem do Czekoladki - że trzeba się po prostu jakoś wewnętrznie przemóc na początku, żeby móc jeśc wszystko, ale właśnie w ilości zamierzonej. Ja miałam dokładnie to samo z czipsami i paluszkami. Jakoś z ciastkami umiałam się opanować, kończyłam na jednym, ale ze słonymi przekąskami było kiepsko. Jednak zaczęłam tak jak Ty od spisania co jem i czego nie jem. Pomimo tego że obiecałam coś samej sobie to jakoś bardziej się wtedy tego trzymałam. Także właśnie fajny pomysł z tą organizacją jedzenia - tak jakby z ograniczeniem ale bez odmawiania sobie wszystkich przyjemności.
Ogólnie trzymam kciuki
Dodam jeszcze że u mnie jedynym sposobem na przezwyciężenie "urojonego głodu" było zajęcie się czymkolwiek - czytaniem, serialem, spacerem, Wizażem A później już mi weszło w nawyk jakoś.

Heroine, eeeeee Kochana to wyjazd pierwsza klasa Jak czytam o tych Waszych podbojach to naprawdę Wam zazdroszczę Pewnie widoki niesamowite, na pewno też będziecie mieli okazję jakiegoś innego jedzonka spróbowac no i przede wszystkim się oderwac od codzienności troszkę
U mnie ciągle jest nadzieja na wyjazd bo TŻ mówił że na 100% gdzieś pojedziemy po ślubie i nawet nie chce myślec o tym że będzie inaczej. Hmm

Ewelcia, o widzę że u Ciebie też wyjazd Fajowo Takie spontaniczne tak naprawdę są najlepsze