Tajlandia

[painka]

Napisane przez Malgos_12

jak dla mnie za szybko sobie zwiedzanie BKK ustaliliście. Podróż jest dość długa i nawet w fajnych liniach lotniczych to jest jednak męczące... w Grand Palace okropne tłumy i będziesz padnięta, a widzę, że już kolejnego dnia od samego rana to samo. Ja bym polecała troszkę rozciągnąć to w czasie, a i w BKK wybrać się do Siam Ocean - świetne miejsce (oceanarium) połączone z shopping centre (z tym, że dużo tam markowych sklepów, można kupić sobie autko itd)



ojjj, współczuję strasznie bo ja byłam w tamtym roku w tym samym czasie i pogoda była cudna. A w której części byłaś?


to samo rzuciło mi się w oczy

Byliśmy w BKK, na Phuket (Patong) a potem na Phi Phi (gdzie musieliśmy zostać dzień dłużej, bo był taki sztorm że nie pływały statki w dniu kiedy mieliśmy wracać), potem wrzucę jakieś fotki - na Phi Phi naprawdę był dramat, tyle motorówek/longboatów/statków się rozbiło że głowa mała...

[moniczorek]

Napisane przez painka

Jeśli mogę wtrącić coś od siebie to z praktyki wiem, że pierwszy dzień jest dość ciężki ze względu na zmęczenie po podróży i zmianę czasu i czasami coś może nie pójść według planu.
Dodatkowo - obok Grand Palace jest Leżący Budda (3-5 minut pieszo) i Wat Arun zaraz po drugiej stronie rzeki - dacie spokojnie radę to zaliczyć pierwszego dnia.

Dzieki za sugestie , zaraz zrobie poprawki

Co do zmeczenia to oczywiscie bierzemy to pod uwage, ten plan to taki szkic jest, na BKK mamy jeszcze praktycznie cały ostatni dzień

[Yavanna84]

Napisane przez painka

Jeśli mogę wtrącić coś od siebie to z praktyki wiem, że pierwszy dzień jest dość ciężki ze względu na zmęczenie po podróży i zmianę czasu i czasami coś może nie pójść według planu.
Dodatkowo - obok Grand Palace jest Leżący Budda (3-5 minut pieszo) i Wat Arun zaraz po drugiej stronie rzeki - dacie spokojnie radę to zaliczyć pierwszego dnia.

A my pierwszego dnia sporo zobaczyliśmy, ale to już zależy od tego jak ktoś znosi jet lag.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez moniczorek

Dzieki za sugestie , zaraz zrobie poprawki

Co do zmeczenia to oczywiscie bierzemy to pod uwage, ten plan to taki szkic jest, na BKK mamy jeszcze praktycznie cały ostatni dzień

A my z kolei właśnie ostatniego dnia nie zobaczyliśmy w Bkk nic. Przed wylotem poszwędalismy się po mieście bez odhaczania turystycznych atrakcji i kupowaliśmy pamiątki i prezenty dla rodziny i znajomych. Czas od 12 mignął bardzo szybko i za nic nie chciało nam się oglądać kolejnej świątyni.

[painka]

Napisane przez Yavanna84

A my pierwszego dnia sporo zobaczyliśmy, ale to już zależy od tego jak ktoś znosi jet lag.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------



A my z kolei właśnie ostatniego dnia nie zobaczyliśmy w Bkk nic. Przed wylotem poszwędalismy się po mieście bez odhaczania turystycznych atrakcji i kupowaliśmy pamiątki i prezenty dla rodziny i znajomych. Czas od 12 mignął bardzo szybko i za nic nie chciało nam się oglądać kolejnej świątyni.

Ja cholernie źle znoszę jet lag, dlatego po którymś razie z kolei ten pierwszy dzień sobie odpuszczam na "dojście do siebie"

My teraz mieliśmy przedostatniego dnia zrobić mały shopping w BKK na Chatuchak i w MBK, ale utknęliśmy na Phi Phi, więc ostatecznie został nam wczorajszy dzień na jakieś szybkie zakupy pamiątkowe w MBK - polecam tam iść, ceny są dobre i jest o wiele taniej niż gdzieś na ulicznych straganach gdzie wymyślają ceny z kosmosu.

I jestem trochę zła, bo 3 na 4 nasze walizki są pęknięte, złożyliśmy reklamację, mam nadzieję że ją zaakceptują.

[moniczorek]

Napisane przez Yavanna84

A my pierwszego dnia sporo zobaczyliśmy, ale to już zależy od tego jak ktoś znosi jet lag.

A my z kolei właśnie ostatniego dnia nie zobaczyliśmy w Bkk nic. Przed wylotem poszwędalismy się po mieście bez odhaczania turystycznych atrakcji i kupowaliśmy pamiątki i prezenty dla rodziny i znajomych. Czas od 12 mignął bardzo szybko i za nic nie chciało nam się oglądać kolejnej świątyni.

Zobaczymy w praniu jak sie to poukłada ...mamy w planie wiecej zobaczyć w pierwszy dzień , a w ostatni bardziej zakupy / pamiątki
jednak w rzeczywistości może byc całkiem odwrotnie

[Malgos_12]

Napisane przez painka

Byliśmy w BKK, na Phuket (Patong) a potem na Phi Phi (gdzie musieliśmy zostać dzień dłużej, bo był taki sztorm że nie pływały statki w dniu kiedy mieliśmy wracać), potem wrzucę jakieś fotki - na Phi Phi naprawdę był dramat, tyle motorówek/longboatów/statków się rozbiło że głowa mała...

o kurcze... rzeczywiście nieciekawie...

ja ogólnie dość szybko doszłam do siebie po zmianie czasu, ale podróż była jednak męcząca... że człowiek marzy o tym, żeby się chwilkę porządnie przespać ale wiadomo każdy może inaczej reagować na takie zmiany i takie długie loty

Napisane przez moniczorek

Dzieki za sugestie , zaraz zrobie poprawki

Co do zmeczenia to oczywiscie bierzemy to pod uwage, ten plan to taki szkic jest, na BKK mamy jeszcze praktycznie cały ostatni dzień

nam jakoś strasznie szybko minął ostatni dzień, a jeszcze zawsze wolę troszkę wcześniej być na lotnisku (choć lot był dość późno) i w ostatni dzień widzieliśmy jedynie oceanarium. Zresztą przeważnie trzeba się dość wcześnie zabrać z hotelu, do tego korki BKK są duuże, więc dojazd gdziekolwiek też zajmuje dość sporo czasu - po prostu weź sobie takie rzeczy pod uwagę

[myszka__77]

Napisane przez painka

Ja wróciłam dziś rano - w skrócie - burze, ulewy, sztormy i brak opalenizny..

O mamo, żartujesz Wylatuję dokładnie za 13 dni i mam mieć taką paskudną pogodę

[moniczorek]

Napisane przez Malgos_12

jak dla mnie za szybko sobie zwiedzanie BKK ustaliliście. Podróż jest dość długa i nawet w fajnych liniach lotniczych to jest jednak męczące... w Grand Palace okropne tłumy i będziesz padnięta, a widzę, że już kolejnego dnia od samego rana to samo. Ja bym polecała troszkę rozciągnąć to w czasie, a i w BKK wybrać się do Siam Ocean - świetne miejsce (oceanarium) połączone z shopping centre (z tym, że dużo tam markowych sklepów, można kupić sobie autko itd) .

Dzieki Malgoś za rady

W BKK będziemy tylko 2+1 dzień i chciałysmy to tak rozlozyc , żeby jak najwiecej zobaczyć ...ale może macie racje wszystkiego się nie da . Do marca jeszcze sporo czasu , przemyślimy.

Może to oceanarium na ostatni dzień ? hmm pomysle jeszcze

[melleczka]

Wszystkie z Was, które miały w planach zwiedzanie Wat Arun, mogą o tym zapomnieć
Wat Arun zostało zamknięte dla turystów na 3 lata ze względu na trwające tam prace renowacyjne/konserwatorskie.
Więc możemy sobie popatrzeć tylko z zewnątrz i to podobno na cudne rusztowania.
Ja nad tym strasznie ubolewam, bo to był mój number 1 w BKK, strasznie mi zależało na tej świątyni, mogłabym odpuścić wszystko inne i lipa

[moniczorek]

Napisane przez melleczka

Wszystkie z Was, które miały w planach zwiedzanie Wat Arun, mogą o tym zapomnieć
Wat Arun zostało zamknięte dla turystów na 3 lata ze względu na trwające tam prace renowacyjne/konserwatorskie.
Więc możemy sobie popatrzeć tylko z zewnątrz i to podobno na cudne rusztowania.
Ja nad tym strasznie ubolewam, bo to był mój number 1 w BKK, strasznie mi zależało na tej świątyni, mogłabym odpuścić wszystko inne i lipa

uuu to kiepsko

[ktsw]

mi tez ostatni dzien w bkk spłatał figla, zostawilismy sobie zakupy na ostatni dzien, w dodatku zeby bylo ciekawiej to na wieczór, a wieczorem zaczeło lać i ogolna dupa :/poza tym bylo pięknie, słonce, niebiesiutka woda... ehh, tesknie
Painka strasznie współczuje takiej pogody

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

poza tym dziewczyny z napietym grafikiem bierzcie pod uwage zmiane czasu, my tez chcielismy w pierwszy dzien zwiedzac, ale... przyjechalismy w nocy, dziwnym trafem zabalowalismy na khao san a potem spalismy do 14stej

[Malgos_12]

Melleczka - a to na 100% potwierdzona informacja? bo jak od lokalnych to bardzo można się zdziwić

[dorka1980]

Napisane przez painka

szybkie zakupy pamiątkowe w MBK - polecam tam iść, ceny są dobre i jest o wiele taniej niż gdzieś na ulicznych straganach gdzie wymyślają ceny z kosmosu.

http://www.mbk-center.co.th/th/floor...an.php?floor=1 ależ to wielkie... nawet bootsa mają to centrum to coś na wzór china marketów-taki faszyn from Raszyn?

[ktsw]

Melleczka - a to na 100% potwierdzona informacja? bo jak od lokalnych to bardzo można się zdziwić

oj bardzo

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

ależ to wielkie... nawet bootsa mają to centrum to coś na wzór china marketów-taki faszyn from Raszyn?

yyy tam jest kilka takich wielkich centrów handlowych, co jeden to wiekszy, china market? niekoniecznie, normalne firmowe sklepy tam są

[moniczorek]

Napisane przez ktsw

poza tym dziewczyny z napietym grafikiem bierzcie pod uwage zmiane czasu, my tez chcielismy w pierwszy dzien zwiedzac, ale... przyjechalismy w nocy, dziwnym trafem zabalowalismy na khao san a potem spalismy do 14stej

Ja mam na początku grafik napięty, a potem kilka dni byczenia na wyspach
zreszta nie ma sie co spinać,czego nie zobaczymy teraz to bedzie to dobry pretekst żeby tam pojechać za rok i połaczyć z Bali, Sri Lanką, Wietnamem czy Kambodzą...mam do tego lużne podejsie
zreszta to nie moje pierwsza podroz jest i wiem, że plan planem a rzeczywistosc rzeczywistością.

[melleczka]

Napisane przez Malgos_12

Melleczka - a to na 100% potwierdzona informacja? bo jak od lokalnych to bardzo można się zdziwić

Pisał o tym onet, kilka innych portali podróżniczych i takie informacje można zaleźć na forach.

[dotaa]

hej dziewczyny i ja wróciłam i jestem bardzo zadowolona z całą pewnością wrócimy do Tajlandii.
Właściwie zobaczyliśmy wszystko to co mieliśmy zaplanowane. Mieliśmy dwie stresujące sytuacje, ale to mały pikuś.
Tak na szybko co pamiętam, jak czytałam aktualizacje meilowe (dziwnym trafem aplikacja mobilna wizażu nie działała mi w Tajlandii, a w Kambodży już tak), można podpiąć się pod gniazdka w Katarze na lotnisku bez przejściówki a myk jest taki, że wkładamy normalnie naszą wtyczkę w dziurki (i jest opór do końca nie można jej włożyć), ale jak do dziurki nad wtyczką wepchamy coś cienkiego (w moim przypadku był to klucz) to wtyczka wchodzi do końca i normalnie się ładuje. Sposób sprawdzony już w Kenii.

Jeśli chodzi o Tiger Temple, to żałuję, ze tam pojechałam. Komercja, maszynka do robienia pieniędzy. Jestem bardzo rozczarowane, myślalam, że to całkiem inaczej będzie wyglądać, "wierzyłam", że te tygrysy jednak nie są naćpane, ale to co zobaczyłam potwierdza większość opinii, które można przeczytać.

Byłam na północy Tajlandii i na pogodę nie mogę narzekać, w Bangkoku owszem padał deszcz i była burza ale było to chwilowe, a na Koh Changu była piękna pogoda, dużo słońca, więc trochę opalenizny przywieźliśmy i bardzo żałowałam, że nie zostaliśmy tam dłużej.

[Malgos_12]

Napisane przez melleczka

Pisał o tym onet, kilka innych portali podróżniczych i takie informacje można zaleźć na forach.

a no to zupełnie inna sprawa

Napisane przez dotaa

Jeśli chodzi o Tiger Temple, to żałuję, ze tam pojechałam. Komercja, maszynka do robienia pieniędzy. Jestem bardzo rozczarowane, myślalam, że to całkiem inaczej będzie wyglądać, "wierzyłam", że te tygrysy jednak nie są naćpane, ale to co zobaczyłam potwierdza większość opinii, które można przeczytać.

a na jakiej zasadzie wyciągnęłaś takie wnioski?
byłaś tam również w momencie przeprowadzenia ich z tego obszaru gdzie leżały nad ten wodospad?

[ktsw]

moze zostawmy temat tygrysów, każdy ma swoją głowe i inaczej do tego podchodzi :/ porównywałas tygrysa do kota, moj kot jakby ktos mu tak skakał po głowie jak na wklejanym tu filmiku z yt to na pewno by tak nie leżał spokojnie. Leki uspokajające nie działają caly czas, wiadomo ze po jakims czasie przestają, co nie znaczy ze nie są podawane

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

zmieniając temat: ja bardzo polecam w bkk sky tower ubwawiłam sie w tej pędzącej windzie strasznie i na górze tez jest super!

[moniczorek]

Napisane przez ktsw

zmieniając temat: ja bardzo polecam w bkk sky tower ubwawiłam sie w tej pędzącej windzie strasznie i na górze tez jest super!

musze zanotować

[ktsw]

to nie bede wiecej pisac, zeby nie psuc niespodzianki

[dotaa]

Napisane przez Malgos_12

a no to zupełnie inna sprawa


a na jakiej zasadzie wyciągnęłaś takie wnioski?
byłaś tam również w momencie przeprowadzenia ich z tego obszaru gdzie leżały nad ten wodospad?

Wiesz Malgos to są tylko moje obserwacje. Wychodziłam z założenia takiego (tak jak ktoś tu pisał), że są najedzone więc leniwe. Ale po obserwacji naprawdę nie wierzę w to. Widok tygrysa leżącego w bezruchu z otwartymi oczami i niereagującego na dotyk chociażby minimalnym poruszeniem ogona to dla mnie coś dziwnego. Chyba, że coś sobie źle wyobrażam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Yavanna84]

Napisane przez dotaa

Wiesz Malgos to są tylko moje obserwacje. Wychodziłam z założenia takiego (tak jak ktoś tu pisał), że są najedzone więc leniwe. Ale po obserwacji naprawdę nie wierzę w to. Widok tygrysa leżącego w bezruchu z otwartymi oczami i niereagującego na dotyk chociażby minimalnym poruszeniem ogona to dla mnie coś dziwnego. Chyba, że coś sobie źle wyobrażam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Uuu to faktycznie dziwne. Ja prawie na zawał zeszłam, jak pan tygrys zechciał się podnieść, a wyglądał jakby drzemał.

[Malgos_12]

Napisane przez dotaa

Wiesz Malgos to są tylko moje obserwacje. Wychodziłam z założenia takiego (tak jak ktoś tu pisał), że są najedzone więc leniwe. Ale po obserwacji naprawdę nie wierzę w to. Widok tygrysa leżącego w bezruchu z otwartymi oczami i niereagującego na dotyk chociażby minimalnym poruszeniem ogona to dla mnie coś dziwnego. Chyba, że coś sobie źle wyobrażam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zabrzmiałam w pytaniach nie tak jak chciałam na serio nie miałam nic złego na myśli

My jak tam byliśmy to ten z którym mam zdjęcie w avatarze podniósł się (na szczęście nie jak przy nim byłam i zaraz pojawiło się koło niego z 3 wolontariuszy żeby go uspokoić.
A drugi znów jak go tż zaczął głaskać i tak konkretnie go poklepał (bo koleś mu powiedział, że one nie czują takiego delikatnego głaskania) to się chyba zdziwił, bo zaraz obrócił głowę i popatrzył na tż-ta

Nie możemy zapominać, że one nie są już w pełni dzikimi zwierzakami i pewnie częściowo przyzwyczaiły się do tej sytuacji. A z tym wybiegiem pytałam, bo jest to niesamowity widok jak wszystkie nagle inaczej się zachowują i dlatego nie chce mi się wierzyć, że w jednej sekundzie środek uspokajający przestaje działać - ale wiadomo każdy może mieć swoje odczucia co do tego.


Ktsw - my mieszkaliśmy w BKK na 24 piętrze w jednym z hoteli, widok niesamowity, a na 26-tym mieliśmy restaurację i przez cały pobyt darmowego drinka wieczorkiem - jest na serio super pooglądać sobie takie miasto nocą
a drogie były tym drinki? bo u nas w hotelu na dachu to była niezła przebitka cenowa ...

[ktsw]

a drogie były tym drinki? bo u nas w hotelu na dachu to była niezła przebitka cenowa ...

kurcze, nie pamietam, ale chyba niespecjalnie wypilismy darmowego drina na 83 piętrze i poszlismy na 84 (kupując bilet za 40 zł masz w tym drineczka)

[dotaa]

Napisane przez Malgos_12

Nie możemy zapominać, że one nie są już w pełni dzikimi zwierzakami i pewnie częściowo przyzwyczaiły się do tej sytuacji. A z tym wybiegiem pytałam, bo jest to niesamowity widok jak wszystkie nagle inaczej się zachowują i dlatego nie chce mi się wierzyć, że w jednej sekundzie środek uspokajający przestaje działać - ale wiadomo każdy może mieć swoje odczucia co do tego.


Ktsw - my mieszkaliśmy w BKK na 24 piętrze w jednym z hoteli, widok niesamowity, a na 26-tym mieliśmy restaurację i przez cały pobyt darmowego drinka wieczorkiem - jest na serio super pooglądać sobie takie miasto nocą
a drogie były tym drinki? bo u nas w hotelu na dachu to była niezła przebitka cenowa ...

Nie widzieliśmy tej kąpieli w wodospadzie. Tylko powyżej tego kanionu z tygrysami, za jakiś czas przyprowadzili jednego dorosłego tygrysa, "postawili" go na dwóch łapach i za ileś tam batów można było kolejne fotki sobie z nim robić. Ale ską on przyszedł to nie wiem. Bo my tam poszliśmy, ale zobaczyć małego tygrysa.

Co do sky tower BKK to żałuję, że tam nie dotarliśmy. Spotkaliśmy parę Polaków, którzy polecali nam to miejsce, choć zaznaczali, że drinki na górze miały ceny górnolotne

[Yavanna84]

Napisane przez dotaa

Nie widzieliśmy tej kąpieli w wodospadzie. Tylko powyżej tego kanionu z tygrysami, za jakiś czas przyprowadzili jednego dorosłego tygrysa, "postawili" go na dwóch łapach i za ileś tam batów można było kolejne fotki sobie z nim robić. Ale ską on przyszedł to nie wiem. Bo my tam poszliśmy, ale zobaczyć małego tygrysa.

Co do sky tower BKK to żałuję, że tam nie dotarliśmy. Spotkaliśmy parę Polaków, którzy polecali nam to miejsce, choć zaznaczali, że drinki na górze miały ceny górnolotne

Jak to postawili tygrysa na 2 łapach? Dorosłego?

[Malgos_12]

Tego nie widziałam... i w sumie raczej nie chciałabym zobaczyć... (tzn chodzi mi o tego tygrysa na dwóch łapach)

[joannat]

Czytam o tym cyrku z tygrysami i coraz bardziej się cieszę, że tam nie dotarłam. Chociaż wszystko się we mnie buntuje przeciwko przedmiotowemu traktowaniu dzikich zwierząt, jestem w stanie jakoś tam zrozumieć ludzi, którzy w ten sposób zarabiają pieniądze. Ale nie mogę pojąć, dlaczego turyści cieszą się na możliwość zrobienia sobie foty ze stojącym na dwóch łapach tygrysem uwiązanym na łańcuchu
Podczas podróży po Tajlandii bardzo chciałam przytulić się do słoniowej trąby. No taka faza po przypadkowym spotkaniu ze słoniami w Indiach, uwielbiam te zwierzęta
Niestety to, co zobaczyłam w elephant campach, które oferują przejażdżki na słoniu, wyciskało mi łzy z oczu. Spętane zwierzęta z ranami na nogach, ponadrywane uszy, wystające żebra, zaropiałe oczy, rany po metalowych szpikulcach, którymi mahouci "zachęcają" słonie do pracy... I te ciężkie ławki z bagażem w postaci dwójki turystów targane na grzbiecie (a umieszczone w najsłabszym punkcie słoniowego kręgosłupa, który nie powinien być obciążany ciężarem większym niż 70 kg). Koszmar!
Szczerze odradzam. Nawet jeśli jest się w stanie spokojnie patrzeć na tę udrękę, to naprawdę lepiej mieć czyste sumienie i nie dokładać swojej kasy na rozwój tego biznesu.
Bardzo za to polecam znalezienie schroniska dla słoni. W Chiang Mai jest ich kilka, my , ze względu na niewielka odległość od Bangkoku, wybraliśmy takie w Kanchanaburi. To są miejsca, w których odpowiedzialni ludzie ratują stare, chore, porzucone słonie. Zwierzaki dostają odpowiednio zbilansowane pożywienie, są leczone i, co ważne, łączone w rodziny, bo samotny słoń jest nieszczęśliwy.
Wizyta w takim miejscu kosztuje niemało, jest ok 4 razy droższa niż przejażdżka. Ale moim zdaniem warto wesprzeć dwiema stówkami dzieło dobrych ludzi i dzień spędzić ze szczęśliwymi, zdrowymi słoniami, niż za 50 zł dręczyć zwierzęta.
Jeśli ktoś będzie zainteresowany, mogę podać namiary na schroniska i opowiedzieć, czego można się spodziewać po wizycie. A naprawdę warto ją odbyć, dla mnie to było najbardziej emocjonalne przeżycie podczas całych tajskich wakacji

[turkusowa87]

ja już wróciłam jakiś czas temu, dotaa właśnie aplikacja mi nie działała i nie mogłam Ci odpisać w żaden sposób. Dopiero ogarnęłam się w firmie po powrocie, więc mogę co nieco napisać.

Odradzam Patong beach (chyba, że ktoś jedzie na phuket aby poimprezować), nas non stop mylili z Rosjanami, lepiej już prezentowałą się Kata lub Karon Beach . Phi phi to dla mnie mus każdego pobytu w Tajlandii, a już plaża przy hotelu Tohko Beach Resort bajeczna - nie wyobrażam sobie nocować w innym miejscu. Na "Niebiańskiej plaży" byliśmy dwa razy - raz w ciągu dnia (multum turystów i brak możliwości zdjęcia bez nich) i drugi raz jak nocowaliśmy na statku w zatoce i byliśmy tam pod wieczór... odpływ tu jest tak spektakularny, że praktycznie pieszo można było wrócić do statu, który "parkował" przy wejściu do zatoki. Ogólnie polecam nocowanie tam, które nazywa się sleeping aboard, fantastyczni ludzie, rewelacyjna impreza, pierwszy raz piłam drinki z wiaderka
Chiang mai - miasto Watów naprawdę, idąc jedną ulicą na starym mieście mijaliśmy je co kilka kroków, ale w CM jest tyle watów co w 45 razy większym BKK, miasto przepiękne, okoliczne atrakcje również. Choć sławetna farma stroczyków i motyli nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Jednak pozostałe atrakcje jak najbardziej (tygrysy, trekking, wędkowanie). Jeśli chodzi o zakupy to najlepiej robić je na codziennym "night market" niż na sobotnim czy niedzielnym - nie chcą się targować, a jeśli już to nie stargujesz tyle co na tym codziennym np. mąż stargował 500 bht z plecaka, który kosztował 900 bht.
BKK niestety chyba nas nie chciał, przylecieliśmy, pojechaliśmy autobusem do miasta (na taxi trzeba było czekać ponad godzinę na lotnisku) i tam złapaliśmy taxę, która miała nas zawieść w godzinę do Rambuttri, a zrobiła nam wycieczkę krajoznawczą po Bangkoku bo akurat były jakieś manifestacje z manesty i część BKK była odgrodzona od reszty betonowymi blokami z drutem kolczastym + uzbrojoną po zęby policją i taksówkarz nie wiedział jak ma dojechać do hotelu więc obwoził nas z każdej strony po ponad 2 h dotarliśmy do celu następnego dnia zaczęliśmy zwiedzanie i teraz wiem, że nie ma tuk tuka za 100 bahtów, który zawiezie cię tam gdzie chce. Zawiózł nas w sumie tylko do Big Buddy (po drodze dwa przystanki - krawiec i jubiler), a jak mu wskazaliśmy, że chcemy jechać do pałacu to wyrzucił nas przy betonowym ogrodzeniu i radźcie sobie sami. Minęła dobra godzina zanim udało się nam złapać jakiegoś tuk tuka który z powrotem zawiózł nas na Khao San. Ogólnie żaden tuk tuk czy taxi nie mogła tam dojechać w tym czasie co my byliśmy, jedynie wodna taxówka (15 bht za osobę).
Ostatniego dnia wybraliśmy się do China Town, gdzie mój mąż miał więcej szczęścia niż rozumu - bo jak inaczej nazwać fakt, że zgubił w BKK obrączkę i ją tam również znalazł?
A co to "Quiet Zone" w doha, lepiej wziąć karimatę i koc bo te leżanki są tak niewygodne, że tragedia.

kilka zdjęć: http://visageshop.blogspot.com/2013/...dni-czyli.html

Więcej niedługo wrzucę więc podeślę Wam linka.