Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[Karolinek1987]

ja też dopiero teraz wróciłam, głodna jak diabli...zjadłam kilka ciastek teraz w biegu i czekam aż tata mi zrobi bakłażana grillowanego
ale zimnooooo

[babeczki]

noo zimno strasznie :P

ja dzisiaj wstałam plątałam się po domu i na 13 miałam zajęcia, więc 12:30 miałam wyjechać, a okazało się o 12:10 że mamy na dziś koniecznie oddać jakieś procedury na zarządzaniu a ja jeszcze w piżamie
wiec zaczęłam szybko je robić, poprosiłam kolegę żeby przyjechał po mnie 10 minut później bo się nie wyrobie, i już miałam drukować to okazało się że mój tusz w drukarce niebieski jest 'niezidentyfikowany' nie że się skończył tylko że drukarka go nie rozpoznaje zaczęłam tam dociskać ten tusz ale dalej nie działał, na szczęście miałam jeszcze jeden nowy ale cała procedura wymiany tuszu trwa wieki jak się komuś spieszy a tu już 40 po, więc pisze koledze, że chyba pojadę na następną grupę, udało mi się zmienić niebieski to pokazało się, że czerwonego nie widzi to zmieniłam czerwony -drukuje! myślę 'uff' a tu wydrukowała się połowa i skończyły mi się kartki już się śmiałam w głos bo tyle niespodzianek co mnie spotkało się nie spodziewałam znalazłam jakiś stary blok rysunkowy, wyrwałam kilka wydrukowało się do końca, poleciałam na mkę tylko wsiadłam i ruszyłam było 13:05 (a zajęcia zaczęły się 13:00) dostaje smsa, że jestem zwolniona z egzaminu z tego przedmiotu i nie muszę już przyjeżdżać na zajęcia a procedury komuś przekazać żeby moje oddał

[Karolinek1987]

heh to ładne miałaś przygody to się nazywa złośliwość rzeczy martwych

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez babeczki

noo zimno strasznie :P

ja dzisiaj wstałam plątałam się po domu i na 13 miałam zajęcia, więc 12:30 miałam wyjechać, a okazało się o 12:10 że mamy na dziś koniecznie oddać jakieś procedury na zarządzaniu a ja jeszcze w piżamie
wiec zaczęłam szybko je robić, poprosiłam kolegę żeby przyjechał po mnie 10 minut później bo się nie wyrobie, i już miałam drukować to okazało się że mój tusz w drukarce niebieski jest 'niezidentyfikowany' nie że się skończył tylko że drukarka go nie rozpoznaje zaczęłam tam dociskać ten tusz ale dalej nie działał, na szczęście miałam jeszcze jeden nowy ale cała procedura wymiany tuszu trwa wieki jak się komuś spieszy a tu już 40 po, więc pisze koledze, że chyba pojadę na następną grupę, udało mi się zmienić niebieski to pokazało się, że czerwonego nie widzi to zmieniłam czerwony -drukuje! myślę 'uff' a tu wydrukowała się połowa i skończyły mi się kartki już się śmiałam w głos bo tyle niespodzianek co mnie spotkało się nie spodziewałam znalazłam jakiś stary blok rysunkowy, wyrwałam kilka wydrukowało się do końca, poleciałam na mkę tylko wsiadłam i ruszyłam było 13:05 (a zajęcia zaczęły się 13:00) dostaje smsa, że jestem zwolniona z egzaminu z tego przedmiotu i nie muszę już przyjeżdżać na zajęcia a procedury komuś przekazać żeby moje oddał

Hah. Historia godna skeczu kabaretowego

Karolinek - mam ochotę Ci bić za zjedzenie kilku ciastek Za sam zjedzenia i tylko kilku

Dziewczyny, a znacie makaron soba ? Taki gryczany. Bo mam i nie wiem co z niego zrobić

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Hah. Historia godna skeczu kabaretowego

Karolinek - mam ochotę Ci bić za zjedzenie kilku ciastek Za sam zjedzenia i tylko kilku

Dziewczyny, a znacie makaron soba ? Taki gryczany. Bo mam i nie wiem co z niego zrobić

Kocie dzięki, naprawdę
chociaż muszę powiedzieć, że poszłam jeść bakłażana z mozzarelą z grilla i musiałam mamie powiedzieć, żeby te ciastka zabrała bo bałam się, że się nie powstrzymam
zobaczyłąm świeże bułki i dżem, tata zrobił gołąbki-dziewczyny cała kuchnia do mnie woła-ZJEEEEEEEDZ!
musiałam uciec na górę nie wiem co mi się dzieję
serio się boję, że znowu będzie to co wczoraj
zrobiłam herbatę zieloną i poszłam
kurdeeeeee! nie mogę się łamać za każdym razem, nie chcę byc takim słabeuszem
na jutro zaplanowałam jednego gołąbka na obiad-stwierdziłam, że jak bedę wszystkiego sobie odmawiać to prędzej będę się rzucać na jedzenie, a tak to może zjem czasem coś takiego ze smakiem, np kilka ciastek czy jednego gołąbka i nie będzie tragedii, a tak to rzucam się na wszystko i jeden kęs kończy się cheatem
powiedzcie mi coś, żebym dziś nie pochłoneła znowu całej kuchni

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie dzięki, naprawdę
chociaż muszę powiedzieć, że poszłam jeść bakłażana z mozzarelą z grilla i musiałam mamie powiedzieć, żeby te ciastka zabrała bo bałam się, że się nie powstrzymam
zobaczyłąm świeże bułki i dżem, tata zrobił gołąbki-dziewczyny cała kuchnia do mnie woła-ZJEEEEEEEDZ!
musiałam uciec na górę nie wiem co mi się dzieję
serio się boję, że znowu będzie to co wczoraj
zrobiłam herbatę zieloną i poszłam
kurdeeeeee! nie mogę się łamać za każdym razem, nie chcę byc takim słabeuszem
na jutro zaplanowałam jednego gołąbka na obiad-stwierdziłam, że jak bedę wszystkiego sobie odmawiać to prędzej będę się rzucać na jedzenie, a tak to może zjem czasem coś takiego ze smakiem, np kilka ciastek czy jednego gołąbka i nie będzie tragedii, a tak to rzucam się na wszystko i jeden kęs kończy się cheatem
powiedzcie mi coś, żebym dziś nie pochłoneła znowu całej kuchni

Powiem Ci, że gdybym miała takie dobroci w kuchni to też byłoby mi ciężko I musiałabym uciekać. Więc tego, że Cię to kusi, nie traktuj jak coś nienormalnego.
Ja mam o tyle dobrze, że razem ze mną odchudza się moja mama i siostra. Więc ja gotuję dla nas 3, a moja mama dla reszty. To co gotuje staram się dobrze przyprawiać, żeby było to bogactwo smaków, a nie mdłe, nijakie jedzonko. Nigdy nie jemy czegoś "samego". np. samego sera białego, samego jabłka itd. Tylko jak coś robię to tak, że wszystko naraz, żeby zaspokoić wszystkie "chcice" w ciągu dnia Obecnie mamy problem, że nie możemy tego wszystkiego przejeść, a wszystko dobre.

Poza tym, dla mnie gołąbki są dietetyczne, chyba, że dodajecie jakieś tłuszcze.
U mnie na przykład jutro na obiad będą krokiety. Mamuśka je dla nas zmodyfikuje, czyli: naleśnik pełnoziarnisty, farsz pół na pół drób i wieprz, i nie obsmażamy już tego Do tego szklanka domowego barszczu.


Dobrze, że herbatki pijesz. Polecam też wodę z cytryną.
Ostatnio czytałam, że często się myli głód z pragnieniem. Dlatego też zanim się coś zje, warto się napić.

i też często mówię komuś, żeby wzięli mi coś z przed nosa, bo to zjem. Więc jesteśmy pod tym względem podobne. a ja jakoś nie oskarżam się o kompulsywne jedzenie. Przez to, że uwiezysz w to, że możesz mieć taki problem, on naprawdę może się pojawić, nawet jesli go nie ma. trochę głupie, ale prawdziwe, bo będziesz sama się tym przed sobą tłumaczyć.

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Powiem Ci, że gdybym miała takie dobroci w kuchni to też byłoby mi ciężko I musiałabym uciekać. Więc tego, że Cię to kusi, nie traktuj jak coś nienormalnego.
Ja mam o tyle dobrze, że razem ze mną odchudza się moja mama i siostra. Więc ja gotuję dla nas 3, a moja mama dla reszty. To co gotuje staram się dobrze przyprawiać, żeby było to bogactwo smaków, a nie mdłe, nijakie jedzonko. Nigdy nie jemy czegoś "samego". np. samego sera białego, samego jabłka itd. Tylko jak coś robię to tak, że wszystko naraz, żeby zaspokoić wszystkie "chcice" w ciągu dnia Obecnie mamy problem, że nie możemy tego wszystkiego przejeść, a wszystko dobre.

Poza tym, dla mnie gołąbki są dietetyczne, chyba, że dodajecie jakieś tłuszcze.
U mnie na przykład jutro na obiad będą krokiety. Mamuśka je dla nas zmodyfikuje, czyli: naleśnik pełnoziarnisty, farsz pół na pół drób i wieprz, i nie obsmażamy już tego Do tego szklanka domowego barszczu.


Dobrze, że herbatki pijesz. Polecam też wodę z cytryną.
Ostatnio czytałam, że często się myli głód z pragnieniem. Dlatego też zanim się coś zje, warto się napić.

i też często mówię komuś, żeby wzięli mi coś z przed nosa, bo to zjem. Więc jesteśmy pod tym względem podobne. a ja jakoś nie oskarżam się o kompulsywne jedzenie. Przez to, że uwiezysz w to, że możesz mieć taki problem, on naprawdę może się pojawić, nawet jesli go nie ma. trochę głupie, ale prawdziwe, bo będziesz sama się tym przed sobą tłumaczyć.

coś w tym napewno jest
ja wiem, że wtedy jak się rzucam na jedzenie to to nie jest głód tylko takie extra storng pragnienie, chyba zacznę wtedy liczyć do dwudziestu-może pomoże
fajnie masz, że we trójkę dbacie o diete, napewno ułatwia to życie
gołąbki są bez tłuszczu-teoretycznie bo mięso wieprzowe jest dość tłuste

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

coś w tym napewno jest
ja wiem, że wtedy jak się rzucam na jedzenie to to nie jest głód tylko takie extra storng pragnienie, chyba zacznę wtedy liczyć do dwudziestu-może pomoże
fajnie masz, że we trójkę dbacie o diete, napewno ułatwia to życie
gołąbki są bez tłuszczu-teoretycznie bo mięso wieprzowe jest dość tłuste

No prawda, że wieprzowe jest dość tłuste. Ale może policz ile go jest w jednym gołąbku ? Zapytaj się ile zużyli mięsa, policz ile jest gołąbków i pewnie nie wyjdzie tak strasznie

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

No prawda, że wieprzowe jest dość tłuste. Ale może policz ile go jest w jednym gołąbku ? Zapytaj się ile zużyli mięsa, policz ile jest gołąbków i pewnie nie wyjdzie tak strasznie

nie uda mi się tego zrobić, bo siotra zabrała część gołąbków, a kilka też zjedli dziś a zjem na oko na ilewazy jeden ma 170 kcal ale waży 160g a te mojego taty ważą 300
chyba zjem pół i tyle

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

nie uda mi się tego zrobić, bo siotra zabrała część gołąbków, a kilka też zjedli dziś a zjem na oko na ilewazy jeden ma 170 kcal ale waży 160g a te mojego taty ważą 300
chyba zjem pół i tyle

Ja bym pewnie wchłonęła cały :P Ja za chwilę idę robić sobie omleta z dżemem.

[Grapefrutka]

Napisane przez black_dress

Ej, dziewczyny!

Ćwiczy się przed śniadaniem czy po jeśli chodzi o poranny trening ?

ja jeśli ćwiczę rano to zawsze po lekkim śniadaniu - bez jedzenia szybko opadam z sił

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

A no i prawie zapomniałam Waga pokazała w końcu 54 Więc oficjalnie przechodzę na dietę 1300 kcal

za wagę

dobrze że już wieczór :rolleyes

[Karolinek1987]

właśnie obawiam się, że zjedzenie połowy będzie tylko teorią grunt żeby nie skończyło się na trzech a potem na deserze z kanapek, ciastek i bóg jeszcze wie czego

dobrze, dobrze, że wieczór, chociaż ja tam bardziej sie cieszę jak jest dzień bo wtedy mam dużo zajęć i nic mnie nie kusi

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

A ja dzisiaj nie zjadłam wszystkiego z planu, został mi serek wiejski. Wezmę go jutro do pracy

Co do ćwiczeń to dzisiaj nie dam rady, jestem bardzo zmęczona i kręgosłup mnie trochę boli... Także dzisiaj nie robię przysiadów i motylków, może jutro będzie lepszy dzień

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

mi też został serek, już chyba nie jestem głodna, też będzie na jutro

[Grapefrutka]

Napisane przez Karolinek1987

dobrze, dobrze, że wieczór, chociaż ja tam bardziej sie cieszę jak jest dzień bo wtedy mam dużo zajęć i nic mnie nie kusi

mnie w domu nie kusi praktycznie nic
mnie sie dziś coś strasznie spać chce więc trochę pozamulam na kanapie i pójdę do wyrka

[BuryKotZPiwnicy]

Ja właśnie wsunęłam omleta z dżemem malinowym. I jeszcze troszkę galaretki z kurczaka, żeby dobić do 1300. Ciekawe ile mi jutro waga pokaże.

Ale mnie kusi czekolada... Wyszorowałam zęby już to mam nadzieję, że to pomoże.

[Karolinek1987]

Kocie super brzmią te Twoje omlety, szkoda, że nie mam rano czasu sobie zrobić-zaserwuję sobie w sobotę albo w niedzielę

[syklamen]

A ja mam jakieś wyrzuty sumienia dzisiaj z powodu mojego jadłospisu. Sama nie wiem czemu. Wydaje mi się, że dużo jem, może z powodu sporej ilości chleba, sera żółtego i tego makaronu.
Co o tym myślicie?

I - kuskus na mleku z bananem i żurawiną, kawa z mlekiem
II - dwie kanapki: chleb żytni posmarowany masłem, po pół plasterka sera żótłtego na każdej kromce, z pomidorem, herabata zielona z ananasem
III - makaron pełnoziarnisty z sosem bolognese i mięsem wieprzowym, herbata zielona
IV - jabłko
V - trzy tosty z kurczakiem z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego, herbata owocowa tropikalna.
VI - pewnie zjem jajko gotowane, bo podejrzewam, że jeszcze będę głodna przed pójściem spać.

Kocie, jak robisz ten omlet? To z jakąś mąką inną niż pszenna?

[Karolinek1987]

Syklamen hmmm, faktycznie objętościowo wydaje się to dużo... a jak to wyszło kalorycznie?
z drugiej strony wydaje mi się, że lepiej tak jeść, bo wtedy unika się napadów
ja chyba dlatego mam te napady bo jak jestem na redukcji to jem za mało gdyby nie to,że zjadłam dziś te ciastka to miałabym jakieś 800kcal...dodałam na oko 400kcal bo to była taka mieszanka małych ciasteczek z marmoladą lub kremem i nie było na pudełku wartości, a zjadłam ich chyba 10 takich małych
i powiem Wam, że poza nimi jadłam dziś kaszę z jabłkiem, warzywa na parze z kaszą, grejfruta i grillowanego bakłażana z mozzarelą a i tak jestem zła na siebie, bo wydaje mi się przez te coastka jakbym zjadła za dużo
Syklamen jak nie czujesz się przejedzona, pełna i ciężka to nie wydaje mi się żeby to było za dużo

[vyenna]

U mnie dzisiaj - na śniadanie kajzerka z hochlandem do smarowania, na obiad makaron z dwoma jajkami, na kolacje płatki kukurydziane z mlekiem. Znowu mam strasznie dużo na głowie i nie ma czasu nawet żeby coś pożywnego zrobić :P

[Karolinek1987]

wogóle to postanowiłam naprawdę wziąć się za siebie, bo jak nie poszukam jakiegoś błędu w tym co robię to to błędne koło się nie skończy. także biorę do serca to co mówicie i w sobotę planowa zważę się i zmierzę i od soboty 1200-1300 kcal (teraz mi wychodzi albo 800 albo 3000 bo albo oszczędzam na wszelki wypadek jakby mi coś wpadło wieczorem albo same wiecie co)
poza tym abs,buns i hulahop zgodnie z postanowieniem, orbitrek 3xw tygodniu po 45 minut, raz w tygodniu basen,
jeśli chodzi o jedzenie to będę sobie pozwalać na smakołyki tzn czasem ciastko owsiane, czasem kawałek czekolady... i najwazniejsze zamiast ciągle jeść owsiankę na wodzie i warzywa na parze będę robić np omlety, albo spaghetti, pierogi, naleśniki czy pizzę ale wszystko na zdrowych składnikach-ciasto twarogowe, mąka pełnoziarnista, mięso drobiowe itd.. myślę, że to mi może pomóc

no i najważniejsze jak poczuję, że dopada mnie słabość-jak najszybciej piję szklankę wody i intensywnie myślę jak będę się czuć jak znowu się przejem, dodatkowo liczę do 20 i głęboko oddycham-przestaję jeść bez namysłu!
mam nadzieję, że uda mi się tego tzrymać
i wiecie co, nie wiem co bym bez Was zrobiła, serio, nie dałabym rady

jakoże bilans na dziś mam 1200 kcal i skończyłam na tych ciastach i wartościowej kolacji a na dole są gołąbki a ja ich nie ruszam zaliczam sobie pierwszy dzień bez objadania i 7 (!) bez jedzenia w nocy!

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez vyenna

U mnie dzisiaj - na śniadanie kajzerka z hochlandem do smarowania, na obiad makaron z dwoma jajkami, na kolacje płatki kukurydziane z mlekiem. Znowu mam strasznie dużo na głowie i nie ma czasu nawet żeby coś pożywnego zrobić :P

ale Ty malutko jesz nie jesteś głodna? a powiedz mi jak Ty robisz makaron z jajkiem? pierwsze słyszę takie danie

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

aaaa i jeszcze chciałam Wam polecić danie- mój tata robi genialnego baklażana, soli go lekko i doprawia, zostawia na chwilę żeby puścił wodę, a potem go grilluje na patelni z odrobinką oleju i na każdy dość gruby plaster bakłążana malutki plaster mozzarelli-jest poprostu pycha, baaardzo mało kaloryczny i bardzo syty palnuję go robić częściej
kupiłam naczynie żaroodporne i będę robić przez ferie zapiekanki warzywne

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez syklamen

A ja mam jakieś wyrzuty sumienia dzisiaj z powodu mojego jadłospisu. Sama nie wiem czemu. Wydaje mi się, że dużo jem, może z powodu sporej ilości chleba, sera żółtego i tego makaronu.
Co o tym myślicie?

I - kuskus na mleku z bananem i żurawiną, kawa z mlekiem
II - dwie kanapki: chleb żytni posmarowany masłem, po pół plasterka sera żótłtego na każdej kromce, z pomidorem, herabata zielona z ananasem
III - makaron pełnoziarnisty z sosem bolognese i mięsem wieprzowym, herbata zielona
IV - jabłko
V - trzy tosty z kurczakiem z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego, herbata owocowa tropikalna.
VI - pewnie zjem jajko gotowane, bo podejrzewam, że jeszcze będę głodna przed pójściem spać.

Kocie, jak robisz ten omlet? To z jakąś mąką inną niż pszenna?

Nie podajesz w jakich ilościach jest makaron i ile ważył chleb. Czasami kromka kromce nie równa. Trudno ocenić.

Omlet: 2 jajka, 30 ml mleka, 1 łyżka otrębów zytnich (są drobno zmielone). Jajka z mlekiem mieszam mikserem na najwyższych obrotach, żeby wyszła taka piana. Można dodać odrobinkę soli. Dosypuję otręby i to na rozgrzaną patelnię na min. ogniu pod przykryciem. Jak trochę urośnie posypuję płątkami zbozowymi i po chwili (jak już się da) obracam na minutkę i na talerz. + dżemik (50 kcal)

Napisane przez vyenna

U mnie dzisiaj - na śniadanie kajzerka z hochlandem do smarowania, na obiad makaron z dwoma jajkami, na kolacje płatki kukurydziane z mlekiem. Znowu mam strasznie dużo na głowie i nie ma czasu nawet żeby coś pożywnego zrobić :P

Moje marzenia o ciepłej kajzerce ciąg dalszy

Własnie obliczyłam, że moja pokusa, czyli ciepła kajzerka z trójkącikiem sera topionego miałaby ok 250 kcal. To nie tak źle

Napisane przez Karolinek1987

wogóle to postanowiłam naprawdę wziąć się za siebie, bo jak nie poszukam jakiegoś błędu w tym co robię to to błędne koło się nie skończy. także biorę do serca to co mówicie i w sobotę planowa zważę się i zmierzę i od soboty 1200-1300 kcal (teraz mi wychodzi albo 800 albo 3000 bo albo oszczędzam na wszelki wypadek jakby mi coś wpadło wieczorem albo same wiecie co)
poza tym abs,buns i hulahop zgodnie z postanowieniem, orbitrek 3xw tygodniu po 45 minut, raz w tygodniu basen,
jeśli chodzi o jedzenie to będę sobie pozwalać na smakołyki tzn czasem ciastko owsiane, czasem kawałek czekolady... i najwazniejsze zamiast ciągle jeść owsiankę na wodzie i warzywa na parze będę robić np omlety, albo spaghetti, pierogi, naleśniki czy pizzę ale wszystko na zdrowych składnikach-ciasto twarogowe, mąka pełnoziarnista, mięso drobiowe itd.. myślę, że to mi może pomóc

no i najważniejsze jak poczuję, że dopada mnie słabość-jak najszybciej piję szklankę wody i intensywnie myślę jak będę się czuć jak znowu się przejem, dodatkowo liczę do 20 i głęboko oddycham-przestaję jeść bez namysłu!
mam nadzieję, że uda mi się tego tzrymać
i wiecie co, nie wiem co bym bez Was zrobiła, serio, nie dałabym rady

jakoże bilans na dziś mam 1200 kcal i skończyłam na tych ciastach i wartościowej kolacji a na dole są gołąbki a ja ich nie ruszam zaliczam sobie pierwszy dzień bez objadania i 6 (!) bez jedzenia w nocy!

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------



ale Ty malutko jesz nie jesteś głodna? a powiedz mi jak Ty robisz makaron z jajkiem? pierwsze słyszę takie danie

No w końcu !!! Gratuluję postanowień

Też chcę wiedzieć jak zrobić jajka z makaronem

Ja w sobote, będę miała pewnie mini cheat day, bo brat robi urodziny i przynajmniej zjem kawałek tortu Chociaż jakieś takie dania na ciepło, sałatki z majonezem i podobne, wcale mnie nie kusza. Gorzej z tą moją czekoladą

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

Syklamen jak nie czujesz się przejedzona, pełna i ciężka to nie wydaje mi się żeby to było za dużo

Ha, nie. Przejedzona się na pewno nie czuję, a nawet wręcz przeciwnie. Zastanawiam się tylko, czy niektóre produkty jak np. ser żołty są odpowienie na redukcje. Wiem, że nie powinno się jeść zbyt dużo chleba, ale nie mam czasu, żeby sobie trzy razy dziennie przygotowywać posiłek, w którym trzeba coś gotować, smażyć itd. A twarogiem czy serkiem wiejskim z warzywem/ owocem najem się na pół godziny. I tak dużo czasu poświęcam na przygotowywanie sobie posiłków, bo nie najadam się na raz, tylko jem 6 razy dziennie. A zajęć mam sporo przez cały dzień.

[black_dress]

Eloooooo!
Co za napięty dzień! Nie wierzyłam, że to zrobiłam ale spałam do 11! BEZ PRZEBUDZENIA!
Nie wiem co sie dzieje, potem siedziałam nad angolem, poszłam z siostrą do babci, potem do niej do domu, potem do mnie także z 5 km mam dziś w nogach. Cieszę się.

Zarcie :
Ś : Activia z musli, kawa, sok
II ś plasterek ciasta - doslownie plasterek
Ob: gotowane brokuły z piersią z kuraka
kol : banan z jogurtem naturalnym, herbata na trawienie

MASAKRAAAAAAAAAAAA
Ide czytać ksiazke puki tz nie wrócił ;d

[syklamen]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Nie podajesz w jakich ilościach jest makaron i ile ważył chleb. Czasami kromka kromce nie równa. Trudno ocenić.

Omlet: 2 jajka, 30 ml mleka, 1 łyżka otrębów zytnich (są drobno zmielone). Jajka z mlekiem mieszam mikserem na najwyższych obrotach, żeby wyszła taka piana. Można dodać odrobinkę soli. Dosypuję otręby i to na rozgrzaną patelnię na min. ogniu pod przykryciem. Jak trochę urośnie posypuję płątkami zbozowymi i po chwili (jak już się da) obracam na minutkę i na talerz. + dżemik (50 kcal)

Makaronu było trochę ponad pół szklanki - przed ugotowaniem. A kromki były takie kwadratowe.

Dzięki za przepis, zrobię sobie na dniach.
Ile łyżeczek tego dżemu dajesz?

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Nie podajesz w jakich ilościach jest makaron i ile ważył chleb. Czasami kromka kromce nie równa. Trudno ocenić.

Omlet: 2 jajka, 30 ml mleka, 1 łyżka otrębów zytnich (są drobno zmielone). Jajka z mlekiem mieszam mikserem na najwyższych obrotach, żeby wyszła taka piana. Można dodać odrobinkę soli. Dosypuję otręby i to na rozgrzaną patelnię na min. ogniu pod przykryciem. Jak trochę urośnie posypuję płątkami zbozowymi i po chwili (jak już się da) obracam na minutkę i na talerz. + dżemik (50 kcal)


Moje marzenia o ciepłej kajzerce ciąg dalszy

Własnie obliczyłam, że moja pokusa, czyli ciepła kajzerka z trójkącikiem sera topionego miałaby ok 250 kcal. To nie tak źle


No w końcu !!! Gratuluję postanowień

Też chcę wiedzieć jak zrobić jajka z makaronem

Ja w sobote, będę miała pewnie mini cheat day, bo brat robi urodziny i przynajmniej zjem kawałek tortu Chociaż jakieś takie dania na ciepło, sałatki z majonezem i podobne, wcale mnie nie kusza. Gorzej z tą moją czekoladą

o dzięki za przepis i gratulacje
teraz jeszcze bardzo proszę mnie rozliczać ze stosowania się
jesteś czekoladoholiczką?

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

wogóle to postanowiłam naprawdę wziąć się za siebie, bo jak nie poszukam jakiegoś błędu w tym co robię to to błędne koło się nie skończy. także biorę do serca to co mówicie i w sobotę planowa zważę się i zmierzę i od soboty 1200-1300 kcal (teraz mi wychodzi albo 800 albo 3000 bo albo oszczędzam na wszelki wypadek jakby mi coś wpadło wieczorem albo same wiecie co)
poza tym abs,buns i hulahop zgodnie z postanowieniem, orbitrek 3xw tygodniu po 45 minut, raz w tygodniu basen,
jeśli chodzi o jedzenie to będę sobie pozwalać na smakołyki tzn czasem ciastko owsiane, czasem kawałek czekolady... i najwazniejsze zamiast ciągle jeść owsiankę na wodzie i warzywa na parze będę robić np omlety, albo spaghetti, pierogi, naleśniki czy pizzę ale wszystko na zdrowych składnikach-ciasto twarogowe, mąka pełnoziarnista, mięso drobiowe itd.. myślę, że to mi może pomóc

no i najważniejsze jak poczuję, że dopada mnie słabość-jak najszybciej piję szklankę wody i intensywnie myślę jak będę się czuć jak znowu się przejem, dodatkowo liczę do 20 i głęboko oddycham-przestaję jeść bez namysłu!
mam nadzieję, że uda mi się tego tzrymać
i wiecie co, nie wiem co bym bez Was zrobiła, serio, nie dałabym rady

jakoże bilans na dziś mam 1200 kcal i skończyłam na tych ciastach i wartościowej kolacji a na dole są gołąbki a ja ich nie ruszam zaliczam sobie pierwszy dzień bez objadania i 7 (!) bez jedzenia w nocy!

Ja szczerze mówiąc nie wiem już, czy Ty jesteś na redukcji jeszcze, czy już na utrzymaniu. Ale jeżeli na utrzymaniu, to jedz więcej niż 1300 kcal. Ważysz mniej niż ja, a jeżeli moje zapotrzebowanie normalne na stabilizacji(bez ćwiczeń) to około 2000 kcal, to Twoje na pewno będzie minium 1800 kcal, a jak ćwiczenia do tego dołożysz to więcej. Więc dziwisz się, że masz napady, że jesz dużo rzeczy, jeśli Twój organizm dostaje za mało jedzenia na co dzień? Na redukcji też malutko jadłaś. Nie piszę tego złośliwie, ale naprawdę pomyśl nad tym.
I daj spokój z przeżywaniem, ile kcal ma gołąbek - jesteś szczuplutka i zgrabna (nie muszę Ci widzieć na własne oczy żeby to ocenić, bo po Twoich wymiarach i wadze mogę to stwierdzić). Zjedz sobie nawet dwa gołąbki na obiad. Przecież, jak będziesz najedzona, to nie zechce Ci się jeść ciastek, czy innych rzeczy których się obawiasz, a Twój organizm będzie odżywiony.
Serio, mam wrażenie, że już za bardzo się wkręciłaś w temat i za bardzo przeżywasz. Wyluzuj troszkę. Jedz więcej, a nawet jak się zdarzy jakiś dzień grzeszków, to nie panikuj, bo w końcu wszystko jest dla ludzi, nie możemy ciągle jeść tylko dietetycznych produktów.

[Karolinek1987]

Napisane przez syklamen

Ha, nie. Przejedzona się na pewno nie czuję, a nawet wręcz przeciwnie. Zastanawiam się tylko, czy niektóre produkty jak np. ser żołty są odpowienie na redukcje. Wiem, że nie powinno się jeść zbyt dużo chleba, ale nie mam czasu, żeby sobie trzy razy dziennie przygotowywać posiłek, w którym trzeba coś gotować, smażyć itd. A twarogiem czy serkiem wiejskim z warzywem/ owocem najem się na pół godziny. I tak dużo czasu poświęcam na przygotowywanie sobie posiłków, bo nie najadam się na raz, tylko jem 6 razy dziennie. A zajęć mam sporo przez cały dzień.

ja ostatnio mam ten sam problem-dlatego poleciałam z dietą-brak czasu doszło mi więcej pracy i nie mam czasu na gotowanie i obmyślanie posiłków-dlatego kasza była taka wygodna..
i dlatego dopiero w sobotę wprowadzę moje nowe zasady-wcześniej poprostu nie mam czasu
syklmen napisz nam jak to robisz ten makaron z jajkiem?

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

syklmen napisz nam jak to robisz ten makaron z jajkiem?

A to nie ja. To vyenna.

Dziewczyny, macie jakiś sprawdzony przepis na naleśniki z warzywami, mięskiem, czy coś takiego? Chodzi mi o taką wersję niesłodką. Nie musi być dietetyczna, bo chcę Tż to zrobić.

[Karolinek1987]

Napisane przez syklamen

Ja szczerze mówiąc nie wiem już, czy Ty jesteś na redukcji jeszcze, czy już na utrzymaniu. Ale jeżeli na utrzymaniu, to jedz więcej niż 1300 kcal. Ważysz mniej niż ja, a jeżeli moje zapotrzebowanie normalne na stabilizacji(bez ćwiczeń) to około 2000 kcal, to Twoje na pewno będzie minium 1800 kcal, a jak ćwiczenia do tego dołożysz to więcej. Więc dziwisz się, że masz napady, że jesz dużo rzeczy, jeśli Twój organizm dostaje za mało jedzenia na co dzień? Na redukcji też malutko jadłaś. Nie piszę tego złośliwie, ale naprawdę pomyśl nad tym.
I daj spokój z przeżywaniem, ile kcal ma gołąbek - jesteś szczuplutka i zgrabna (nie muszę Ci widzieć na własne oczy żeby to ocenić, bo po Twoich wymiarach i wadze to wiem). Zjedz sobie nawet dwa gołąbki na obiad. Przecież, jak będziesz najedzona, to nie zechce Ci się jeść ciastek, czy innych rzeczy których się obawiasz, a Twój organizm będzie odżywiony.
Serio, mam wrażenie, że już za bardzo się wkręciłaś w temat i za bardzo przeżywasz. Wyluzuj troszkę. Jedz więcej, a nawet jak się zdarzy jakiś dzień grzeszków, to nie panikuj, bo w końcu wszystko jest dla ludzi, nie możemy ciągle jeść tylko dietetycznych produktów.

nie odbieram tego złośliwie bo wiem, że masz rację w stu procentach
a szczerze mówiąc to sama nie wiem jak to czy to redukcja czy stabilizacja bo raz mam 800 a zaraz 3000kcal. zamotałam się bo chciałam 52 kg a jak waga pokazała nagle 51,5 to się okazało, że wyglądam jak wyglądałam i zgłupiałam
i wiem, że za bardzo przeżywam bo widzę ile energii, czasu i radości z życia mi zabiera jedzenie

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez syklamen

A to nie ja. To vyenna.

faktycznie ślepota jestem