Rozstanie z facetem XXX

[Alexi_]

Napisane przez smutnaja88

Bo oni sa mega mega mega egoistami.
Wszyscy chyba tutaj wymienieni.
No bo jak np. wytłumaczyć zachowanie mojego ex-a, który odwalał mi kilka/kilkanaście mega-akcji, kajał się i błagał o wybaczenie a raz kiedy nie wyrobiłam i go postawiłam do pionu starczył żeby ze mną zerwać kwitując że "to jedno przelało szale goryczy". Ja przepraszam, CZYJEJ GORYCZY??? Bo chyba mojej że tyle znosilam.
Do tego tekst że za szybko mnie poznał po ex i nie wyszalał się między związkami? No pięknie, rezygnować ze związku żeby się wyszaleć?
I to wszystko co teraz. Nie chce - olewa, nawet nie odpisuje. Ma ochotę to odzywa się jak najęty. I za nic ma moje uczucia. Ciągle tylko on, on, on!!!

Moj też olał mnie, nas, to co mnielismy dla wesolych panienek bo zachcialo mu sie jeszcze poszalec
Ja tak czasem mysle i po prostu nie wierze, ze mogl zmarnowac to co tworzylismy dla kilku niezobowiazujących znajomosci i zabaw...
To skonczeni egoisci myslacy jedynie o wlasnych tylkach i przyjemnosciach niestety

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ----------

Napisane przez pielegniareczka

wierzmy w to wszystkie! tym akcentem kończę i idę spać ze świadomością że otaczają nas same JEŁOPY

dobranoc Kochane i trzymajcie sie kolorowych snów i głowa go góry rano jest nowy dzień!

Dobranoc

[smutnaja88]

Napisane przez Alexi_

Moj też olał mnie, nas, to co mnielismy dla wesolych panienek bo zachcialo mu sie jeszcze poszalec
Ja tak czasem mysle i po prostu nie wierze, ze mogl zmarnowac to co tworzylismy dla kilku niezobowiazujących znajomosci i zabaw...
To skonczeni egoisci myslacy jedynie o wlasnych tylkach i przyjemnosciach niestety[COLOR="Silver"]

Paradoksalnie mi się wydaje że myślą o swoich tyłkach i INNYCH tyłkach. Tylko nie o nas. Kurde... nie mieści mi się w pale. Facet prawie 30 lat, mieszkający pod miastem w mikroskopijnym mieszkanku z Mamą, zarabiający na serio bardzo mało, będący na poczatku studiów, po związku z dziewczyną która np. go zdradzala, której żaden znajomy nie lubił i przez którą był praktycznie sam, bo nawet go ludzie nie zapraszli nigdzie znając jego ex. Ja nie mówie że jestem za☠☠☠ista bo mam mase wad (m.in. kilka kg za dużo, ale podobno je b. lubił)..... Ja mam wykształcenie już podyplomowe a jestem młodsza (ale ok nie to jest najważniejsze), wynajmowałam sama mieszkanie, miałam w planie kupno (i dziś kupiłam :P), z całkiem niezłą pracą, masą znajomych. Jego znajomi jak mnie poznali to częściej do mnie dzwonili/pisali niż do niego. Kolezanki mu gratulowały zmiany z ex na mnie, koledzy mówili "tobie to dobrze, moja taka nie jest"..... I ja pierdziele ale olać mnie? Bo się raz wkurzyłam i nie pozwoliłam sobie na wrzaski i awanture o 2 w nocy? Odejść, szaleć, przelatywać laski (jestem tego pewna), mieć moje uczucia za nic? Czego mu brakowało do szczęścia? Żebym powiedziała "hej brooooo daj mi skręta i wysyp kreskę to sobie wciągniemy?" NIE CZAJĘĘĘĘ!!!!

[Vaineth]

Napisane przez smutnaja88

Paradoksalnie mi się wydaje że myślą o swoich tyłkach i INNYCH tyłkach. Tylko nie o nas. Kurde... nie mieści mi się w pale. Facet prawie 30 lat, mieszkający pod miastem w mikroskopijnym mieszkanku z Mamą, zarabiający na serio bardzo mało, będący na poczatku studiów, po związku z dziewczyną która np. go zdradzala, której żaden znajomy nie lubił i przez którą był praktycznie sam, bo nawet go ludzie nie zapraszli nigdzie znając jego ex. Ja nie mówie że jestem za☠☠☠ista bo mam mase wad (m.in. kilka kg za dużo, ale podobno je b. lubił)..... Ja mam wykształcenie już podyplomowe a jestem młodsza (ale ok nie to jest najważniejsze), wynajmowałam sama mieszkanie, miałam w planie kupno (i dziś kupiłam :P), z całkiem niezłą pracą, masą znajomych. Jego znajomi jak mnie poznali to częściej do mnie dzwonili/pisali niż do niego. Kolezanki mu gratulowały zmiany z ex na mnie, koledzy mówili "tobie to dobrze, moja taka nie jest"..... I ja pierdziele ale olać mnie? Bo się raz wkurzyłam i nie pozwoliłam sobie na wrzaski i awanture o 2 w nocy? Odejść, szaleć, przelatywać laski (jestem tego pewna), mieć moje uczucia za nic? Czego mu brakowało do szczęścia? Żebym powiedziała "hej brooooo daj mi skręta i wysyp kreskę to sobie wciągniemy?" NIE CZAJĘĘĘĘ!!!!

To co oni zrobili po prostu się w głowach nie mieści. Jedni zdradzili, innym zachciało się rozkosznych i szalonych panienek, jeszcze inni zdziecinnieli zabrali się za gimnazjalistki, a są jeszcze tacy, którym chyba było za dobrze! Boli mnie to tak strasznie, że my wypłakujemy sobie oczy, a oni albo mają to gdzieś, albo są niezdecydowani. Co chwilę któryś robi nam cholerną nadzieję! Niektórych to aż wstyd nazywać prawdziwymi mężczyznami. Niech się bawią, niech szaleją, ale niech nie myślą, że będą mieli do kogo wrócić! Podejrzewam, że wielu z nich zatęskni, ale to już nie będzie nasza sprawa.

Ja mam dość łez na dzisiaj, kładę się spać i liczę na normalny sen, a nie kolejny z exem w roli głównej.

Dobranoc dziewczyny

[smutnaja88]

Napisane przez Vaineth

To co oni zrobili po prostu się w głowach nie mieści. Jedni zdradzili, innym zachciało się rozkosznych i szalonych panienek, jeszcze inni zdziecinnieli zabrali się za gimnazjalistki, a są jeszcze tacy, którym chyba było za dobrze! Boli mnie to tak strasznie, że my wypłakujemy sobie oczy, a oni albo mają to gdzieś, albo są niezdecydowani. Co chwilę któryś robi nam cholerną nadzieję! Niektórych to aż wstyd nazywać prawdziwymi mężczyznami. Niech się bawią, niech szaleją, ale niech nie myślą, że będą mieli do kogo wrócić! Podejrzewam, że wielu z nich zatęskni, ale to już nie będzie nasza sprawa.

Ja mam dość łez na dzisiaj, kładę się spać i liczę na normalny sen, a nie kolejny z exem w roli głównej.

Dobranoc dziewczyny

Ja co do mojego widze 2 scenariusze:

1) bardziej możliwy: pozna jakąś laskę, ona wpadnie, założą rodzinę i będą chcieli się pozabijać, a on pójdzie jak to on w alkohol....

2) przeleci panienki, pół miasta, naćpa się, napije, naimprezuje, może nawet wejdzie w jakis związek ale laska długo nie wyrobi i nagle zapragnie się spotkać by wyczaić grunt czy ma szanse na powrót....

Ale 1) bardziej możliwa....

Dobranoc

[Alexi_]

Napisane przez smutnaja88

Paradoksalnie mi się wydaje że myślą o swoich tyłkach i INNYCH tyłkach. Tylko nie o nas. Kurde... nie mieści mi się w pale. Facet prawie 30 lat, mieszkający pod miastem w mikroskopijnym mieszkanku z Mamą, zarabiający na serio bardzo mało, będący na poczatku studiów, po związku z dziewczyną która np. go zdradzala, której żaden znajomy nie lubił i przez którą był praktycznie sam, bo nawet go ludzie nie zapraszli nigdzie znając jego ex. Ja nie mówie że jestem za☠☠☠ista bo mam mase wad (m.in. kilka kg za dużo, ale podobno je b. lubił)..... Ja mam wykształcenie już podyplomowe a jestem młodsza (ale ok nie to jest najważniejsze), wynajmowałam sama mieszkanie, miałam w planie kupno (i dziś kupiłam :P), z całkiem niezłą pracą, masą znajomych. Jego znajomi jak mnie poznali to częściej do mnie dzwonili/pisali niż do niego. Kolezanki mu gratulowały zmiany z ex na mnie, koledzy mówili "tobie to dobrze, moja taka nie jest"..... I ja pierdziele ale olać mnie? Bo się raz wkurzyłam i nie pozwoliłam sobie na wrzaski i awanture o 2 w nocy? Odejść, szaleć, przelatywać laski (jestem tego pewna), mieć moje uczucia za nic? Czego mu brakowało do szczęścia? Żebym powiedziała "hej brooooo daj mi skręta i wysyp kreskę to sobie wciągniemy?" NIE CZAJĘĘĘĘ!!!!

Oni tak maja, po prostu wygodniej zwalic wine na nas, oni chca zebysmy my sie obwiniały moj zrobil identycznie bo to ja bylam za malo szalona przeciez jeszcze bezczelnie przyznal, ze bedzie zalowal gdy zapytalam, a gdy powiedzialam ze nie ebde czekac stwierdzil, ze nie musze ale on przyjdzie skoro bylam taka zla to po cholere ?
Mysle, ze twoj sie wybawi i tez pozałuje z prostej przyczyny..nie znajdzie lepszej icierpliwszej gwarantuje Ci Tylko my wtedy juz bedziemy ponad to.

[smutnaja88]

Napisane przez Alexi_

Oni tak maja, po prostu wygodniej zwalic wine na nas, oni chca zebysmy my sie obwiniały moj zrobil identycznie bo to ja bylam za malo szalona przeciez jeszcze bezczelnie przyznal, ze bedzie zalowal gdy zapytalam, a gdy powiedzialam ze nie ebde czekac stwierdzil, ze nie musze ale on przyjdzie skoro bylam taka zla to po cholere ?
Mysle, ze twoj sie wybawi i tez pozałuje z prostej przyczyny..nie znajdzie lepszej icierpliwszej gwarantuje Ci Tylko my wtedy juz bedziemy ponad to.

Właśnie taki scenariusz bym chciała najbardziej .....<3
Moje marzenie? Za kilka miesięcy mam kogoś z kim jestem szczęśliwa, mieszkam w nowym super-mieszkaniu, zrzucam kilka kilogramów i nagle on chce wrócić.... Uhuhuhu ale bym miała radochęęęęę!!!!!

No plz, która NORMALNA (chyba jednak jestem idiotką) laska zaakceptuje mimo jego prawie 30 lat - dużo picia, palenie trawy, 2 wyroki (już co prawda przedawnione), od czasu do czasu ćpanie, mikroskopijne zarobki, ciągłe spotkania z kolegami, jedyny "wkład" w dom to zmywanie JAK SIĘ BARDZO POPROSI... Która będzie wybaczała jazdy, utrzymywała, gotowała, prała, sprzątała, prasowała i jeszcze d....dawała?

Ja myślę, że on będzie chciał wrócić chyba ŻE: dowie się że z kimś jestem i nie będzie chciał się wtryniać/ wpadnie/ pozna drugą naiwną jak ja.

[Alexi_]

Napisane przez smutnaja88

Właśnie taki scenariusz bym chciała najbardziej .....<3
Moje marzenie? Za kilka miesięcy mam kogoś z kim jestem szczęśliwa, mieszkam w nowym super-mieszkaniu, zrzucam kilka kilogramów i nagle on chce wrócić.... Uhuhuhu ale bym miała radochęęęęę!!!!!

No plz, która NORMALNA (chyba jednak jestem idiotką) laska zaakceptuje mimo jego prawie 30 lat - dużo picia, palenie trawy, 2 wyroki (już co prawda przedawnione), od czasu do czasu ćpanie, mikroskopijne zarobki, ciągłe spotkania z kolegami, jedyny "wkład" w dom to zmywanie JAK SIĘ BARDZO POPROSI... Która będzie wybaczała jazdy, utrzymywała, gotowała, prała, sprzątała, prasowała i jeszcze d....dawała?

Ja myślę, że on będzie chciał wrócić chyba ŻE: dowie się że z kimś jestem i nie będzie chciał się wtryniać/ wpadnie/ pozna drugą naiwną jak ja.

gwaratnuje, ze bedzie ze spuszczona głowa chciał wrocic Moj poki co jest wielkim Panem byyznsemenem z firma, na ktorej sie nie zna jak nie mial gorsza przy tylku i ja wiekszosc fundowalam to wtedy bylam jakims dziwnym trafem wystarczajaco szalona itd a teraz chce poszalec
Mimo wszystko czuje sie jak wykorzystana zabawka,ja go w najtrudniejszym okresie wspieralam i motywowalam, bylam z nim na dobre i na zle a on wybrał te ktore nigdy by na niego nie spojrzaly gdyby nie mial grosza przy tylku i nie mial czym sie przechwalac. Pamietam jak sie cieszyl, ze ze mna ma przynajmniej pewnosc, ze nie lece na kase i ta cala otoczke... I CO ?! wybral ostatecznie te ktore leca a on jest tego swiadomy ale mu to pasuje bo wtedy sie dowartosciowuje...
Nie moge uwierzyc, ze placze za takim dupkiem i jeszcze za nim tesknie...Ty tez nie powinnas, NAPRAWDE nie sa tego warci

[smutnaja88]

Napisane przez Alexi_

gwaratnuje, ze bedzie ze spuszczona głowa chciał wrocic Moj poki co jest wielkim Panem byyznsemenem z firma, na ktorej sie nie zna jak nie mial gorsza przy tylku i ja wiekszosc fundowalam to wtedy bylam jakims dziwnym trafem wystarczajaco szalona itd a teraz chce poszalec
Mimo wszystko czuje sie jak wykorzystana zabawka,ja go w najtrudniejszym okresie wspieralam i motywowalam, bylam z nim na dobre i na zle a on wybrał te ktore nigdy by na niego nie spojrzaly gdyby nie mial grosza przy tylku i nie mial czym sie przechwalac. Pamietam jak sie cieszyl, ze ze mna ma przynajmniej pewnosc, ze nie lece na kase i ta cala otoczke... I CO ?! wybral ostatecznie te ktore leca a on jest tego swiadomy ale mu to pasuje bo wtedy sie dowartosciowuje...
Nie moge uwierzyc, ze placze za takim dupkiem i jeszcze za nim tesknie...Ty tez nie powinnas, NAPRAWDE nie sa tego warci

Ale wiesz...racjonalnie ja wszystko wiem! Boże ile ja miałam rozkmin w tym związku. Mam 26 lat... i moim największym marzeniem jest mąż i dziecko. Jak jakaś nawiedzona wgapiam się w maluchy... A co swojemu był miała mówić "kochanie nie pij choć tatuś się zalewa w trupa, kochanie nie ćpaj choć tatuś bierze, kochanie nie pal, ale w szafie mamy grządkę marychy"? Co prawda mówił że rzuci to jak będzie dziecko, ale sorry dla dziecka by rzucił a dla mnie nie? Może rzuci, rok, dwa....ale nie wierzę że na całe życie. Poza tym on jest DDA...ma skłonności do picia. I może do kiedy dzieciak nie pójdzie do szkoły będzie się hamowal....ale nie wierze że cale zycie.
No chyba ze bedzie CUD.
Nie wiem... na serio nie wiem czego ten czlowiek chce. Tyle miałam powodów do zerwania i mu wybaczałam a on mnie kopnął w d.... I to z tekstem "ja wiem że my jeszcze bedziemy razem".No nie bezczelność?!

[Alexi_]

Napisane przez smutnaja88

Ale wiesz...racjonalnie ja wszystko wiem! Boże ile ja miałam rozkmin w tym związku. Mam 26 lat... i moim największym marzeniem jest mąż i dziecko. Jak jakaś nawiedzona wgapiam się w maluchy... A co swojemu był miała mówić "kochanie nie pij choć tatuś się zalewa w trupa, kochanie nie ćpaj choć tatuś bierze, kochanie nie pal, ale w szafie mamy grządkę marychy"? Co prawda mówił że rzuci to jak będzie dziecko, ale sorry dla dziecka by rzucił a dla mnie nie? Może rzuci, rok, dwa....ale nie wierzę że na całe życie. Poza tym on jest DDA...ma skłonności do picia. I może do kiedy dzieciak nie pójdzie do szkoły będzie się hamowal....ale nie wierze że cale zycie.
No chyba ze bedzie CUD.
Nie wiem... na serio nie wiem czego ten czlowiek chce. Tyle miałam powodów do zerwania i mu wybaczałam a on mnie kopnął w d.... I to z tekstem "ja wiem że my jeszcze bedziemy razem".No nie bezczelność?!

No wie, bo przeciez jak sie wyszaleje to wypada wrócic do tej, ktora wszystko cierpliwie znosila, nawet nakarmila i bylo fajnie Moj tez zapowiedzial, ze wroci( jak mu sie znudza panienki, zapragnie znow stabilizacji, albo firma nie wypali i znow bedzie biedny i bajera na laski sie skonczy kiedys nawet powiedzial, ze poznaje ze jestem najwazniejsza po tym, ze w czasie proazek mysli o mnie w kategorii oparcia i podopry ja juz mu dam podpore ) Tylko, ze bylybysmy skonczonymi idiotkami gdybysmy ich przyjely.
Jezu alez oni sa bezczelni, przeciez to ludzkie pojecie przechodzi jak oni nami manipuluja i jak sobie pogrywaja i jeszcze sa przekonani, ze zawsze ich przyjmniemy spowrotem jako te kochajace.

[smutnaja88]

Napisane przez Alexi_

No wie, bo przeciez jak sie wyszaleje to wypada wrócic do tej, ktora wszystko cierpliwie znosila, nawet nakarmila i bylo fajnie Moj tez zapowiedzial, ze wroci( jak mu sie znudza panienki, zapragnie znow stabilizacji, albo firma nie wypali i znow bedzie biedny i bajera na laski sie skonczy kiedys nawet powiedzial, ze poznaje ze jestem najwazniejsza po tym, ze w czasie proazek mysli o mnie w kategorii oparcia i podopry ja juz mu dam podpore ) Tylko, ze bylybysmy skonczonymi idiotkami gdybysmy ich przyjely.
Jezu alez oni sa bezczelni, przeciez to ludzkie pojecie przechodzi jak oni nami manipuluja i jak sobie pogrywaja i jeszcze sa przekonani, ze zawsze ich przyjmniemy spowrotem jako te kochajace.

Dokładnie. Mój powiedział , że jeszcze nie koniec z nami, ale "teraz koniec"....że wierzy że jeszcze będziemy razem.... płakał przy rozstaniu że boi się że popełnia największy błąd w życiu. Dżizas przecież jak się czuje że się robi źle, to się tego nie robi???? Czy się mylę????
A teraz odzywa się jak chce. Ma się źle, pisze... Ma się dobrze, olewa.... Gra na moich emocjach....
Dziwi mnie tylko bo gdyby to był pewny siebie koleś to bym rozumiała. A on ma GIGANTYCZNE kompleksy..... Skoro je ma to skąd założenie że "kiedyś będziemy razem"? No chyba że to gadanie. Coraz bardziej w to wierze że "tak powiedział żeby miec furtkę i żeby było miło".
Ale skoro tak to po co wypisuje jak mu zależy na znajomości ze mną????


DZIEŃ ŚWIRA to mało...

Dziewczyny ja napiszę chyba książkę o tym.Chociaz na ten kredyt zarobie :/

[riliana]

dziewczęta, przypominam, że negatywne myślenie przyciąga negatywne wydarzenia! myśląc "nikogo nie znajdę, nigdy się nie zakocham" tak właśnie się stanie

oczywiście każdy musi przeżyć swoją żałobę i naprawdę to nie jest czas na myślenie o tym, że już chcę mieć nową miłość - to przyjdzie z czasem, ale najpierw trzeba zakończyć poprzedni rozdział... oczywiście randki, spotkania nikomu nie zaszkodzą, ale nie warto myśleć na zasadzie klina - za to trzeba zacząć myśleć pozytywnie

[CheriCheriLady2]

Ustawił w związku z nią na fb...nie chce mi się żyć nie wierzę w to zrobię dziś coś sobie znów ryczę czuję się zdradzona wykorzystana nie chce żyć ku*wa nie chce!!!

[rockandrollqueen]

Napisane przez smutnaja88

Ale wiesz...racjonalnie ja wszystko wiem! Boże ile ja miałam rozkmin w tym związku. Mam 26 lat... i moim największym marzeniem jest mąż i dziecko. Jak jakaś nawiedzona wgapiam się w maluchy... A co swojemu był miała mówić "kochanie nie pij choć tatuś się zalewa w trupa, kochanie nie ćpaj choć tatuś bierze, kochanie nie pal, ale w szafie mamy grządkę marychy"? Co prawda mówił że rzuci to jak będzie dziecko, ale sorry dla dziecka by rzucił a dla mnie nie? Może rzuci, rok, dwa....ale nie wierzę że na całe życie. Poza tym on jest DDA...ma skłonności do picia. I może do kiedy dzieciak nie pójdzie do szkoły będzie się hamowal....ale nie wierze że cale zycie.
No chyba ze bedzie CUD.
Nie wiem... na serio nie wiem czego ten czlowiek chce. Tyle miałam powodów do zerwania i mu wybaczałam a on mnie kopnął w d.... I to z tekstem "ja wiem że my jeszcze bedziemy razem".No nie bezczelność?!

ej laska, ale zoba.
On dobrze wie, że jest beznadziejny. Wie też, że Ty go przyjmujesz takim, jaki jest, bezkrytycznie, bez żadnych zastrzeżeń, wymagań. Zawsze miał uprane, ugotowane, posprzątane, piwko, seksy. Żyć, nie umierać. Jak pan świata jakiś. A co on zrobił, żeby sobie na to zasłużyć? NIC.

On wie, że jest beznadziejni i z żadną inną nie będzie miał tak dobrze. I pewnie sam nie rozumie, co Ty w nim widziałaś, że tak mu usługiwałaś. Wniosek jest prosty - Ty sama musisz siebie musisz nisko cenić. Sama siebie nisko cenisz, skoro bierzesz byle chłopa i mu pokłony za nic bijesz, jakby on był co najmniej jakimś greckim bogiem. A on tylko jak ten słup stoi i zbiera oklaski.

Na co on miał się zmieniać? Przecież Ty go przyjmowałaś takim, jaki on jest. Nie stawiałaś mu żadnych wymagań, to nie musiał się starać. Tylko brał, brał, brał. Jasne, że mu było miło i przyjemnie. Ale to tylko jego wygodnictwo i tchórzostwo. Bo gdyby mu naprawdę zależało, był zakochany, to chciałby się starać. Chciałby być lepszy. Ale po co, skoro i tak go jak ideał chodzący traktowałaś? Zastanów się, czy faktycznie, byłaś dla niego taka "dobra". Byłabyś dobra, jakbyś pomogła mu walczyć z jego wadami. A Ty jak nadtroskliwa mamusia zagłaskałaś i utwierdziłaś go w złych nawykach.

[Malla]

smutnaja88 - podoba mi się Twój tok rozumowania.
Zastanawia mnie, co Cię bardziej boli, tęsknota za nim czy poczucie odrzucenia przez kogoś nie wartego Ciebie?

Napisane przez CheriCheriLady2

Ustawił w związku z nią na fb...nie chce mi się żyć nie wierzę w to zrobię dziś coś sobie znów ryczę czuję się zdradzona wykorzystana nie chce żyć ku*wa nie chce!!!

Jak to, przecież Cię kocha... Koniec mojej ironii, koniec Twojej naiwności.

Owszem, wykorzystał Cię, okłamał, ale dlaczego uważasz, że masz poświęcać życie dla jakiegoś dupka? To obciachowe, będzie Ci wstyd w zaświatach przyznać się, skąd się tam wzięłaś

[Ona_1994]

Napisane przez CheriCheriLady2

Ustawił w związku z nią na fb...nie chce mi się żyć nie wierzę w to zrobię dziś coś sobie znów ryczę czuję się zdradzona wykorzystana nie chce żyć ku*wa nie chce!!!

nie myśl tak proszę ! Napewno jesteś fajna dziewczyna po co się przejmować jakimś przydupasem za przeproszeniem skoro mozesz chwile pocierpiec a potem znajdziesz fajnego faceta i o tym zapomnisz, dasz rade dziewczyno! Wybij sobie takie myśli z głowy!





Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

[CheriCheriLady2]

Napisane przez Ona_1994

nie myśl tak proszę ! Napewno jesteś fajna dziewczyna po co się przejmować jakimś przydupasem za przeproszeniem skoro mozesz chwile pocierpiec a potem znajdziesz fajnego faceta i o tym zapomnisz, dasz rade dziewczyno! Wybij sobie takie myśli z głowy!

Nie potrafię moja miłość do niego jest ogromna,a on teraz jest szczęśliwy z nią i ma mnie w dupie...nie potrafię opisać tego co czuję,2 dzień płaczę,nic nie jem z nerwów,po prostu już nie wiem co mam dalej zrobić nie wiem;(

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez Malla

Jak to, przecież Cię kocha... Koniec mojej ironii, koniec Twojej naiwności.

Owszem, wykorzystał Cię, okłamał, ale dlaczego uważasz, że masz poświęcać życie dla jakiegoś dupka? To obciachowe, będzie Ci wstyd w zaświatach przyznać się, skąd się tam wzięłaś

Ale mam wrażenie,że to już tak musi być,że ja sobie zasłużyłam tym,że go zostawiłam...A ona za nim lata jak szalona,przecież mogłam dać z siebie więcej...ogromne wyrzuty sumienia i nic więcej,jeszcze ta pustka w środku,nawet nie mam komu się wypłakać...
Czy jest jakaś chętna do której mogę napisać na pw?

[Vaineth]

Cheri do mnie możesz napisać.

[Lanari]

Kolejny poranek pt. "Boże, jak ja go kocham! Jak on mógł mnie zostawić?". Powinnam się do tego przyzwyczaić ale jakoś nie moge :/ Paranoja!
Ide dzisiaj na cały dzień do przyjaciółki... Ponarzekamy na chłopaów(ona na aktualnego, a ja na byłego), może wymyslimy jakiś plan na życie, a wieczorem się zalkoholizujemy Dzień zapowiada się lepszy niż wczoraj!

[smutnaja88]

Napisane przez rockandrollqueen

ej laska, ale zoba.
On dobrze wie, że jest beznadziejny. Wie też, że Ty go przyjmujesz takim, jaki jest, bezkrytycznie, bez żadnych zastrzeżeń, wymagań. Zawsze miał uprane, ugotowane, posprzątane, piwko, seksy. Żyć, nie umierać. Jak pan świata jakiś. A co on zrobił, żeby sobie na to zasłużyć? NIC.

On wie, że jest beznadziejni i z żadną inną nie będzie miał tak dobrze. I pewnie sam nie rozumie, co Ty w nim widziałaś, że tak mu usługiwałaś. Wniosek jest prosty - Ty sama musisz siebie musisz nisko cenić. Sama siebie nisko cenisz, skoro bierzesz byle chłopa i mu pokłony za nic bijesz, jakby on był co najmniej jakimś greckim bogiem. A on tylko jak ten słup stoi i zbiera oklaski.

Na co on miał się zmieniać? Przecież Ty go przyjmowałaś takim, jaki on jest. Nie stawiałaś mu żadnych wymagań, to nie musiał się starać. Tylko brał, brał, brał. Jasne, że mu było miło i przyjemnie. Ale to tylko jego wygodnictwo i tchórzostwo. Bo gdyby mu naprawdę zależało, był zakochany, to chciałby się starać. Chciałby być lepszy. Ale po co, skoro i tak go jak ideał chodzący traktowałaś? Zastanów się, czy faktycznie, byłaś dla niego taka "dobra". Byłabyś dobra, jakbyś pomogła mu walczyć z jego wadami. A Ty jak nadtroskliwa mamusia zagłaskałaś i utwierdziłaś go w złych nawykach.

Nie no wymagać wymagalam niestety słownie. Tzn. wszystkie kłótnie "nie po pijaku" które nie były tymi akcjami totalnej rozpierduchy, którą robił tylko powiedzmy "normalnymi kłótniami" były o: picie, trawe (narkotyki dla mnie rzucił), to że jak tylko kolega zadzwonił namawiając na piwo to choćby się waliło i paliło musiał na nie iść itp. Oczywiście ciągle słyszałam jak to go ograniczam bo przecież "już tak dużo dla mnie zrobił niećpając". A więc milczeć nie milczałam. Pewnie jakbym milczała to dalej byśmy byli razem.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez Malla

smutnaja88 - podoba mi się Twój tok rozumowania.
Zastanawia mnie, co Cię bardziej boli, tęsknota za nim czy poczucie odrzucenia przez kogoś nie wartego Ciebie?

Jedno i drugie mnie boli. I może nie to że "zostawiła mnie osoba niewarta mnie" bo nigdy go w tych kategoriach nie oceniałam (no może teraz po rozstaniu, ale w trakcie związku raczej i sobie i jemu wmawiałam jaki jest wartościowy by go podbudować). Raczej najbardziej boli mnie że tyle mu wybaczyłam na serio straszych rzeczy które mi robił... Że 15 razy już chyba powinnam wystawić mu manatki za drzwi i nagle...to on mnie zostawił (?!)

[beri899]

Napisane przez smutnaja88

Ja co do mojego widze 2 scenariusze:

1) bardziej możliwy: pozna jakąś laskę, ona wpadnie, założą rodzinę i będą chcieli się pozabijać, a on pójdzie jak to on w alkohol....

2) przeleci panienki, pół miasta, naćpa się, napije, naimprezuje, może nawet wejdzie w jakis związek ale laska długo nie wyrobi i nagle zapragnie się spotkać by wyczaić grunt czy ma szanse na powrót....

Ale 1) bardziej możliwa....

Dobranoc

Łooo jakbym widziała takie same opcje dla mojego exa ! Oni będą chcieli kiedyś wrócić zobaczysz. Ja sama tak jak i Ty miałam poczucie niskiej wartości i wplątałam się w tak beznadziejny związek. Miałam parę kilogramów więcej w związku i zawsze czułam się zakompleksiona chociaż inni faceci na mnie zwracali uwagę. A on był tym lepszym chociaż nic sobą nie reprezentował. Teraz ważę prawidłowo i nie mam nadwagi ! zaczynam dostrzegać, że ładna ze mnie kobieta ! Walczę z kompleksami i to dodaje mi sił i wiary w siebie. Jakiś syfek na twarzy? Zaliczyłam wizytę u dermatologa, będę miała gładką buziunie ! W weekend mam oczyszczenie twarzy. Paznokcie, które były krótkie i obgryzane zamieniłam na długie swoje własne paznokcie. Zmieniłam nawyki żywieniowe i codziennie tańczę w 4 ścianach pokoju. Czasami ćwiczę, ale przede wszystkim sporo spaceruje.
Kochanie moje musisz w siebie uwierzyć i zadbać o siebie! Oni nie byli nas warci, baa mieli za dużo ! Uwierz mi, że z czasem jak będziesz o siebie dbać to będziesz lepiej się czuć ! Jeszcze na Ciebie i na mnie, a także na inne dziewczyny czeka ten jedyny.

[Vaineth]

Przepłakałam pół nocy. Właściwie to za lekko powiedziane. Wyłam do księżyca za nim Gdy w końcu udało mi się zasnąć śnił mi się on i w momencie, gdy już prawie wróciliśmy do siebie obudziła mnie torebka, która spadła z półki. To chyba znak!!! Po wstaniu zobaczyłam jak paskudnie wyglądam, jak spuchnięte mam oczy... Powiedziałam sobie DOŚĆ i planuję już nigdy w życiu nie płakać za nim lub przez niego. Życzcie powodzenia!

[smutnaja88]

Napisane przez beri899

Łooo jakbym widziała takie same opcje dla mojego exa ! Oni będą chcieli kiedyś wrócić zobaczysz. Ja sama tak jak i Ty miałam poczucie niskiej wartości i wplątałam się w tak beznadziejny związek. Miałam parę kilogramów więcej w związku i zawsze czułam się zakompleksiona chociaż inni faceci na mnie zwracali uwagę. A on był tym lepszym chociaż nic sobą nie reprezentował. Teraz ważę prawidłowo i nie mam nadwagi ! zaczynam dostrzegać, że ładna ze mnie kobieta ! Walczę z kompleksami i to dodaje mi sił i wiary w siebie. Jakiś syfek na twarzy? Zaliczyłam wizytę u dermatologa, będę miała gładką buziunie ! W weekend mam oczyszczenie twarzy. Paznokcie, które były krótkie i obgryzane zamieniłam na długie swoje własne paznokcie. Zmieniłam nawyki żywieniowe i codziennie tańczę w 4 ścianach pokoju. Czasami ćwiczę, ale przede wszystkim sporo spaceruje.
Kochanie moje musisz w siebie uwierzyć i zadbać o siebie! Oni nie byli nas warci, baa mieli za dużo ! Uwierz mi, że z czasem jak będziesz o siebie dbać to będziesz lepiej się czuć ! Jeszcze na Ciebie i na mnie, a także na inne dziewczyny czeka ten jedyny.

Wiem, muszę się za siebie wziąć. W sumie to bardziej się w ten miesiąc zapuściłam bo poza wagą to w związku bardzo o siebie dbałam. A na pewno milion razy bardziej niż on....

Pisałam Wam z resztą - w sobotę byłam na imprezie i teraz po niej na zmiane pisze do mnie 4 facetów i każdy ma inny pomysł: a to kino, a to teatr, a to knajpa..... Żaden mi się nie podoba, ale sądzę że to na prawdę miłe....

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez Vaineth

Przepłakałam pół nocy. Właściwie to za lekko powiedziane. Wyłam do księżyca za nim Gdy w końcu udało mi się zasnąć śnił mi się on i w momencie, gdy już prawie wróciliśmy do siebie obudziła mnie torebka, która spadła z półki. To chyba znak!!! Po wstaniu zobaczyłam jak paskudnie wyglądam, jak spuchnięte mam oczy... Powiedziałam sobie DOŚĆ i planuję już nigdy w życiu nie płakać za nim lub przez niego. Życzcie powodzenia!

Trzymam najmocniej jak umiem!!!!

[beri899]

Napisane przez Vaineth

Przepłakałam pół nocy. Właściwie to za lekko powiedziane. Wyłam do księżyca za nim Gdy w końcu udało mi się zasnąć śnił mi się on i w momencie, gdy już prawie wróciliśmy do siebie obudziła mnie torebka, która spadła z półki. To chyba znak!!! Po wstaniu zobaczyłam jak paskudnie wyglądam, jak spuchnięte mam oczy... Powiedziałam sobie DOŚĆ i planuję już nigdy w życiu nie płakać za nim lub przez niego. Życzcie powodzenia!

Takie podejście mi się podoba!!!!!!!!!!!!!!! Moja zdolna dziewczynka

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez smutnaja88

Wiem, muszę się za siebie wziąć. W sumie to bardziej się w ten miesiąc zapuściłam bo poza wagą to w związku bardzo o siebie dbałam. A na pewno milion razy bardziej niż on....

Pisałam Wam z resztą - w sobotę byłam na imprezie i teraz po niej na zmiane pisze do mnie 4 facetów i każdy ma inny pomysł: a to kino, a to teatr, a to knajpa..... Żaden mi się nie podoba, ale sądzę że to na prawdę miłe....

Słuchaj czasem wyjście gdzieś z kimś dobrze robi Istny szał 4 facetów ! Ja bym się na Twoim miejscu z którymś umówiła !
Mój też miał przygodę z trawką, wyciągnęłam go z tego, baa ile ja mu pomogłam ! Ale oni się nigdy nie zmienią i na to nie ma co liczyć.

No Ja mam mały dylemat:
1) poznałam kogoś na badoo i postanowiłam za jakiś czas spotkać się z tym ktosiem na kawę.
2) niebieskooki z kursu się odezwał do mnie i znam go na żywo :P

Ja już zaliczyłam dzisiaj godzinkę tańca i zaraz idę się zrobić na lalkę ) co jak co, ale dzisiaj chcę wyglądać rewelacyjnie.

[Ona_1994]

Napisane przez Vaineth

Przepłakałam pół nocy. Właściwie to za lekko powiedziane. Wyłam do księżyca za nim Gdy w końcu udało mi się zasnąć śnił mi się on i w momencie, gdy już prawie wróciliśmy do siebie obudziła mnie torebka, która spadła z półki. To chyba znak!!! Po wstaniu zobaczyłam jak paskudnie wyglądam, jak spuchnięte mam oczy... Powiedziałam sobie DOŚĆ i planuję już nigdy w życiu nie płakać za nim lub przez niego. Życzcie powodzenia!

prawidlowo! Brawo! Nie ma się co smucic!








Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

[ivy_chance]

Ja też staram się o siebie dbać, wyglądać jak najlepiej. Dopóki kasa się nie skończy to będę w siebie inwestować. Najgorzej w moim przypadku to się zmotywować do czegoś, wstać z łóżka, zacząć ćwiczyć.
Ja jestem strasznym meteoropatą i jak jest taka pogoda to ja nie mam na nic siły.
Jak zdam sesję to mam nadzieję, że jakaś dziewczyna z Krakowa poszłaby ze mną na siłownię, samej mi trochę głupio.

Już mnie nawet nie interesuje czy on zobaczy jaka jestem piękna, chce być piękna dla siebie i kiedyś dla nowego TŻta.

[beri899]

Napisane przez ivy_chance

Ja też staram się o siebie dbać, wyglądać jak najlepiej. Dopóki kasa się nie skończy to będę w siebie inwestować. Najgorzej w moim przypadku to się zmotywować do czegoś, wstać z łóżka, zacząć ćwiczyć.
Ja jestem strasznym meteoropatą i jak jest taka pogoda to ja nie mam na nic siły.
Jak zdam sesję to mam nadzieję, że jakaś dziewczyna z Krakowa poszłaby ze mną na siłownię, samej mi trochę głupio.

Już mnie nawet nie interesuje czy on zobaczy jaka jestem piękna, chce być piękna dla siebie i kiedyś dla nowego TŻta.

kochana jeśli tylko będę w Krakowie i tam dostanę pracę to idziemy na siłownię ! będziemy takie laski, że szok!

[Gosiuch]

Napisane przez Vaineth

Przepłakałam pół nocy. Właściwie to za lekko powiedziane. Wyłam do księżyca za nim Gdy w końcu udało mi się zasnąć śnił mi się on i w momencie, gdy już prawie wróciliśmy do siebie obudziła mnie torebka, która spadła z półki. To chyba znak!!! Po wstaniu zobaczyłam jak paskudnie wyglądam, jak spuchnięte mam oczy... Powiedziałam sobie DOŚĆ i planuję już nigdy w życiu nie płakać za nim lub przez niego. Życzcie powodzenia!

Brawo

Ale się dziewczyny rozpisałyście, potrzebowałam trochę czasu żeby to wszystko nadrobić
Mojemu też coś pękło, no cóż, tak to jest jak mamusia mu chińskie majciory na targu kupuje

[Vaineth]

Napisane przez smutnaja88

Trzymam najmocniej jak umiem!!!!

Napisane przez beri899

Takie podejście mi się podoba!!!!!!!!!!!!!!! Moja zdolna dziewczynka

Napisane przez Ona_1994

prawidlowo! Brawo! Nie ma się co smucic!

Napisane przez Gosiuch

Brawo

Dzięki dziewczyny!! już czuję, że będzie ciężko, ale dam radę! Muszę

[beri899]

Hahaha padniecie ze śmiechu !
Mojemu Tacie tak się spodobała rosyjska muzyka, że od raza leci Kalinka i inne piosenki po rosyjsku hahahha

[Malla]

Napisane przez CheriCheriLady2

A ona za nim lata jak szalona,przecież mogłam dać z siebie więcej...

Lata jak szalona? Znajomość skazana na porażkę. Już teraz możesz się zacząć tym upajać.

Napisane przez smutnaja88

Raczej najbardziej boli mnie że tyle mu wybaczyłam na serio straszych rzeczy które mi robił... Że 15 razy już chyba powinnam wystawić mu manatki za drzwi i nagle...to on mnie zostawił (?!)

Zostawił, bo przewidział, że Ty to zrobisz i wolał być pierwszy

Wiesz co? Fajniej jest być porzuconą. Można się wściekać, pocieszać czekoladą i robić na bóstwo. Gdybyś to Ty go zostawiła, miałabyś wyrzuty sumienia, że mu nie pomogłaś w biedzie, że co z Ciebie za kobieta, że się stroisz, podczas gdy biedny Misio płacze pod ścianą...

Napisane przez ivy_chance

Jak zdam sesję to mam nadzieję, że jakaś dziewczyna z Krakowa poszłaby ze mną na siłownię, samej mi trochę głupio.

Z jakich jesteś okolic?