Niewybaczalne zachowania gości

[asia27100]

koszyczek miałam, może nie aż tak bogaty jak tu opisują, ale widzialam że goście korzystali z tabletek i wkładek higienicznych. wiem też, że używano mini lakieru do włosów. koszyk przyniósł pozytywne opinie

[ciri15]

Napisane przez Lokowana

Ta dyskusja nie ma większego sensu... Jedna grupa nie widzi problemu w zakładaniu jednej sukienki na 4 wesela, druga musi mieć inną na każde z nich. TYLE. Nie ma co prowadzić krucjaty.

Ja należę do średnio-drugiej Czyli jeżeli to wesela nie związane ze sobą, to nie ma problemu, ale np. rodzinie tak średnio chciałabym pokazywać to samo kilka razy w roku. Ale oczywiście są kreacje, które można zmieniać dodatkami w zupełnie inne. Jestem osobą, dla której strój jest ważny, dlatego tak, a nie inaczej. Inni nie widzą problemu w dwóch parach spodni i to jest ok tak długo, jak piorą je regularnie i nie śmierdzą.

Nie ma problemu dopóki sukienka nie jest powodem, by nie iść na wesele.
W innej sytuacji jest to, tak jak ktoś już wyżej napisał, puste.

Zapewniam Cię, że rodzina nie pamięta w co byłaś ubrana. Chyba że jakieś pustaki, co chodzą na wesele tylko po to, żeby potem obgadać, kto w co się ubrał.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez lipstick89

- puste koperty (jak mnie nie stać na prezent, idę tylko na ślub!!!)

Nie mam kasy=uprzedzam młodych, że nie będę miała prezentu i daję kwiaty/wino/czekoladki.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez Kojaniskatsi

Znajoma jest w ciąży, niebawem rodzi. Jej siostra cioteczna, z którą jest dość blisko (obie to moje bliskie koleżanki btw )bierze ślub niecałe 2 mce po terminie jej porodu. Znajoma oznajmiła, że na ślubie i weselu nie będzie, bo małe dziecko itp (ok, niech będzie, że rozumiem) ale jednocześnie (dokładnie wczorajszego dnia) wyraziła pretensje, że siostra akurat na tą datę ślub sobie zorganizowała, bo przecież skoro wiedziała, że ona jest w ciąży, to mogła się domyślić, że nie przyjdzie i przesunąć ślub na późniejszy termin. Gdy siostra ów stwierdziła, że ona nie będzie organizowała sobie życia pod jej ciążę, to znajoma się obraziła

Ale ludzie są głupi.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez cukraktywna

A co myślicie o gościach, którzy nagle czegoś potrzebują i zaczepiają świadkową lub innych gości z pytaniami o ten przedmiot?
Chodzi mi o tampon, tabletki na ból głowy...
Rozważam umieszczenie w damskiej koszyczka z igłą i nitką, lakierem do paznokci (żeby "złapać oczko" w rajstopach), agrafkami, apapem, tamponem i podpaską, ale na taki pomysł wiele osób odpowiada, że goście sami powinni o siebie zadbać, a nagabywanie o takie rzeczy młodych lub świadków to faux pas.
W różnych wersjach takiego koszyczka widziałam nawet rajstopy i jednorazową maszynkę do golenia To jak? Nieprzygotowani goście są faux pas?

No dla mnie to jest traktowanie gości jak niepełnosprytnych. Nie zrobiłabym takiego zestawu. Śmieszne to dla mnie jest.

I tak jak na to patrzę to wesela coraz bardziej idą w takim kierunku, że za
20 lat młodzi będzą musieli gościom załatwić wszystko dosłownie, razem ze strojem, kosmetyczką, depilacją, farbowaniem włosów, itp.

[201610281624]

Rowniez uwazam, ze taki koszyczek to przesada jest
Spotkalam sie z kuferkiem dla Pary Mlodej, sama mialam taka torbe podreczna w pokoiku dla nas obok sali.W ktorej mialam m.in.: druga pare butow, balerinki, dwie pary ponczoch na zmiane, 3 pary majteczek zapasowych, krem do rak i twarzy, tusz, cienie, blyszczyk, lakier do wlosow, bibulki matujace, podpaski, tampony, lakier do paznokci, antyperspirant, perfumy,pasta i szczoteczka do zebow, klej, igle z nitka, tasme klejaca...
Gdzies byl taki watek o rzeczach, ktore warto ze soba miec na wszelki wypqdek.Nie uzylam z tego nic.Ta noc tak szybko minela, ze raz tylko blyszczykiem usta przejechalam i to jeszcze mojej swiadkowej.
Ale warto bylo to miec na wszelki wypadek.Dla gosci organizowanie czegos takiego to przesada.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez ciri15

No dla mnie to jest traktowanie gości jak niepełnosprytnych. Nie zrobiłabym takiego zestawu. Śmieszne to dla mnie jest.

I tak jak na to patrzę to wesela coraz bardziej idą w takim kierunku, że za
20 lat młodzi będzą musieli gościom załatwić wszystko dosłownie, razem ze strojem, kosmetyczką, depilacją, farbowaniem włosów, itp.

Muszę się zgodzić. Nie spotkałam się z czymś takim na weselu, ale gdybym w łazience zobaczyła koszyczek z dezodorantami, wkładkami itp to poczułabym się chyba jak... brudasek w oczach państwa młodych Przecież to jest tylko jedna noc, a goście to w 99% dorośli ludzie, którzy chyba potrafią o siebie zadbać. I też uważam, że to potem powoduje tylko postawę roszczeniową - tu koszyczek, tam animatorka, hotel, spa i sztuczne ognie.

[lapida]

Nie wiem, czy to się zaliczy do zachowań gości, ale..

Raczej nie utrzymuję kontaktów ze znajomymi ze studiów, jest jedna, dwie osoby, do których co jakiś czas dzwonię, oni do mnie. Ogólnie taka dość luźna znajomość.

I jakiś czas temu zadzwoniłam do jednej z tych znajomych, ogólnie rozmawiałyśmy, co słychać, przy okazji pochwaliłam się, że się zaręczyłam.
I co usłyszałam? "No własnie tak mi się wydawało, że dzwonisz, żeby zaprosić na ślub!".


Nie wiem, głupio się poczułam, bo o ile zaręczyny były w stosunkowo krótkim czasie przed tym telefonem, więc nawet nie mieliśmy daty (w sumie nadal nie mamy ), to nawet nie miałam większych planów, żeby tę osobę zapraszać

[Kojaniskatsi]

Napisane przez Mojwa

Kojaniskatsi - nigdy Ci sie nie zdarzylo (niekoniecznie na weselu), ze okres Cie zaskoczyl jak nie mialas przy sobie tamponu/podpaski? Bo mi sie wydaje, ze wlasnie na takie okazje sa te podpaski/tampony a nie dla osob, ktore maja okres wczesniej

wysłano z mojej Xperii SP

Nigdy w życiu

[Cytrynowe_Marzenie]

Jak dla mnie ten koszyczek w łazience to głupota. O ile sama dla siebie jako młoda chciałabym mieć igłę i nitkę, pończochy i kilka ciekawszych rzeczy to już dla gości bym tego do łazienki nie wstawiła. Co najwyżej bym miała kilka rzeczy zapasowych gdzieś schowanych na wszelki wypadek gdzieś "za barem"

[Dotka90]

Dla mnie koszyczek jest super sprawą
Ja nie brałam na wesele ani igły, nitki, tabletek p/bólowych, podpasek, tamponów etc.
A igła i nitka przydały się znajomej, bo jej się urwało ramiączko od stanika i musiałam jej przyszyć. Ona akurat na wesela chodzi b. często, więc była 'ubezpieczona', ale wiadomo, że wygodniej jest nie zabierać ze sobą połowy domu

Ja do koszyczka wsadzę plastry na odciski, jakiś apap, igłę, nitkę, zapasowe guziki, lakier bezbarwny do paznokci (ratuje rajstopy) etc.

Widziałam w koszyczkach rajstopy, klapki Dla mnie to już za dużo.

[joaaa83]

JA nie miałam żadnego koszyczka, ale pomysł całkiem ok. Tylko nie należy przesadzać z jego zaopatrzeniem. Myślę, że zestaw igła +nitka, plastry na otarcia stóp, jakiś apap i to wszystko. Może być jeszcze kilka sztuk podpasek, ale dla mnie, jak i pewnie dla wielu innych kobiet zbyteczne, bo zawsze jestem "zabezpieczona" pod tym względem.

[201701300922]

A co z męskimi toaletami? Tam też stawiacie/stawiałyście jakieś koszyczki?

[201803090921]

Napisane przez Cytrynowe_Marzenie

Jak dla mnie ten koszyczek w łazience to głupota. O ile sama dla siebie jako młoda chciałabym mieć igłę i nitkę, pończochy i kilka ciekawszych rzeczy to już dla gości bym tego do łazienki nie wstawiła. Co najwyżej bym miała kilka rzeczy zapasowych gdzieś schowanych na wszelki wypadek gdzieś "za barem"

Dla mnie również taki pomysł jest bez sensu, w życiu się z tym nie spotkałam, ale i sama nie potrzebowałam na żadnym weselu niczego, czego nie miałabym ze sobą.

[cukraktywna]

Napisane przez Dysia1990

A co z męskimi toaletami? Tam też stawiacie/stawiałyście jakieś koszyczki?

Prezerwatywy

[201701300922]

Napisane przez cukraktywna

Prezerwatywy

Sądzę, że pewnie co niektórym by się przydały.

[ciri15]

Napisane przez lapida

I jakiś czas temu zadzwoniłam do jednej z tych znajomych, ogólnie rozmawiałyśmy, co słychać, przy okazji pochwaliłam się, że się zaręczyłam.
I co usłyszałam? "No własnie tak mi się wydawało, że dzwonisz, żeby zaprosić na ślub!".


Nie wiem, głupio się poczułam, bo o ile zaręczyny były w stosunkowo krótkim czasie przed tym telefonem, więc nawet nie mieliśmy daty (w sumie nadal nie mamy ), to nawet nie miałam większych planów, żeby tę osobę zapraszać

I co odpowiedziałaś?

[Dotka90]

Napisane przez Dysia1990

A co z męskimi toaletami? Tam też stawiacie/stawiałyście jakieś koszyczki?

Tak, w męskiej też będzie koszyczek
Bez lakieru do paznokci of kors

[ciri15]

Za to z podpaskami, igłą i nitką.

[Dotka90]

Jezu, no chyba oczywiste, że koszyk męski będzie dostosowany pod facetów.
I tak, będzie tam igła i nitka, co w tym dziwnego?

[Mojwa]

Dotka - no przeciez prawdziwy facet nie umie guzika przyszyc
PS co tam chces umiescic? W meskim w sensie

wysłano z mojej Xperii SP

[Dotka90]

Ale mnie nie interesuje, kto te guziki będzie przyszywał, interesuje mnie, że jak ktoś będzie potrzebował, to sobie to weźmie.
Mój TŻ umie guzika przyszyć i nie wiem co w tym dziwnego.

Do koszyka tam tabletki na ból głowy, plastry zwykłe, plastry na odciski, gumę do żucia, jakiś mały dezodorant.

[Mojwa]

(to byla ironia, mialam wrazenie ze widoczna )

Dobry pomysl plastry na odciski przydaja sie niezaleznie od plci

wysłano z mojej Xperii SP

[ciri15]

Napisane przez Mojwa

Dotka - no przeciez prawdziwy facet nie umie guzika przyszyc
PS co tam chces umiescic? W meskim w sensie

No tak mniej więcej dlatego, ze większość nie umie I jak coś to pójdą z tym do bab, które mogłyby wziąć nitkę ze swojego koszyka.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Dotka90

Ale mnie nie interesuje, kto te guziki będzie przyszywał, interesuje mnie, że jak ktoś będzie potrzebował, to sobie to weźmie.
Mój TŻ umie guzika przyszyć i nie wiem co w tym dziwnego.

Do koszyka tam tabletki na ból głowy, plastry zwykłe, plastry na odciski, gumę do żucia, jakiś mały dezodorant.

[Dotka90]

Tak, ale nie pomyślałaś o tym, że jak baba weźmie igłę i nitkę ze swojego koszyka, to potem braknie? Przecież nikt tam nie będzie wsadzał 70 igieł, a nie każdy zwróci z powrotem.
Poza tym: jak akurat wtedy ktoś będzie sobie coś przyszywał, to nie lepiej umieścić zapasowo to w drugim koszyku?

Dla mnie to jest logiczne, no ale

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Już tak nie mdlej, bo Ci się krzywda stanie.

Ja naprawdę nie rozumiem w czym Ci ta guma przeszkadza. Nie miałaś nigdy ochoty odświeżyć sobie oddechu po całym dniu i nocy zabaw i jedzenia?
I nie, nie każdy nosi to przy sobie.


Dochodzę do wniosku, że strach wychodzić naprzeciw gościom, bo jak mi się ktoś taki jak ciri trafi, to tylko się pochlastać, bo zaraz się dowiem, że nawet plastry w koszyku to fo pa i nie wiem, co jeszcze.

[fusiacola]

Napisane przez Dotka90

Ale mnie nie interesuje, kto te guziki będzie przyszywał, interesuje mnie, że jak ktoś będzie potrzebował, to sobie to weźmie.
Mój TŻ umie guzika przyszyć i nie wiem co w tym dziwnego.

Do koszyka tam tabletki na ból głowy, plastry zwykłe, plastry na odciski, gumę do żucia, jakiś mały dezodorant.

tylko błagam nie w kulce

a tak serio to nie myślicie dziewczyny, że lepiej takie rzeczy umieścić przy apteczce? Nawet tampony jeżeli ktoś naprawdę koniecznie chce to myślę, że też tam spasują ktoś potrzebujący dyskretnie skorzysta, a nie muszą te wszystkie środki być na widoku.

pomysł z jedzeniem jakimkolwiek w łazience nie podoba mi się, nawet jak to są gumy

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez cukraktywna

Prezerwatywy

wiedziałam, że ktoś zaraz wyskoczy albo z prezerwatywami albo wazeliną na hemoroidy

[Dotka90]

Nieee no jasne, ze nie w kulce

[Cytrynowe_Marzenie]

Ja to jednak jestem zdania, (jak ktoś już wspomniał) wszystko idzie ku temu, że za kilkadziesiąt lat na wesele trzeba będzie gości ubrać, umalować, uczesać i jeszcze dla każdego pod dom taksówkę wysłać.
Już prędzej skłaniam się ku tej apteczce o rozszerzonej zawartości niż koszyczku w toalecie. Ja, żebym zobaczyła dezodorant w łazience to bym pomyślała, że młodzi swoich gości za jakiś brudasów traktują.
Jak ja wiem, że przy większym wysiłku (tańce) w połączeniu z rozgrzewającym alkoholem potrafię się spocić to mam przy sobie w torebce chusteczki mokre, matujące bibułki lub małe opakowanie pudru, perfumy w rolce lub małej buteleczce do tego pilniczek, zapasowe pończochy, telefon, zwykłe chusteczki, tampon, agrafkę. I wszystko mi się mieści w naprawdę małej torebeczce.

[lapida]

Napisane przez ciri15

I co odpowiedziałaś?

"oj, to nie tak prędko, dopiero się zaręczyliśmy, jeszcze nie mamy dokładnych planów'

[ciri15]

Napisane przez Dotka90

Tak, ale nie pomyślałaś o tym, że jak baba weźmie igłę i nitkę ze swojego koszyka, to potem braknie? Przecież nikt tam nie będzie wsadzał 70 igieł, a nie każdy zwróci z powrotem.
Poza tym: jak akurat wtedy ktoś będzie sobie coś przyszywał, to nie lepiej umieścić zapasowo to w drugim koszyku?

Dla mnie to jest logiczne, no ale

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Już tak nie mdlej, bo Ci się krzywda stanie.

Ja naprawdę nie rozumiem w czym Ci ta guma przeszkadza. Nie miałaś nigdy ochoty odświeżyć sobie oddechu po całym dniu i nocy zabaw i jedzenia?
I nie, nie każdy nosi to przy sobie.


Dochodzę do wniosku, że strach wychodzić naprzeciw gościom, bo jak mi się ktoś taki jak ciri trafi, to tylko się pochlastać, bo zaraz się dowiem, że nawet plastry w koszyku to fo pa i nie wiem, co jeszcze.

Już Ty się o mnie nie martw

No na Boga, guma? Ja gumę mam zawsze przy sobie, nie przyszłoby mi do głowy, że PM mi gumę rzucą na weselu. Zresztą co zauważyłam - jak ktoś gum używa, to je przy sobie nosi, nie używa - i tak nie będzie chciał. Może jeszcze papierosy tam dorzucisz, bo się skończyły a ktoś pali? I to tak po kilka rodzajów. A może woli miętuski a nie gumy? Warto by się nad tym zastanowić.

Nie, nie pomyślałam, że ktoś sobie przywłaszczy cudzą nitkę, tak mi się wydawało, że jak spodnie będzie zszywał to zrobi to w łazience, a nie na sali i od razu odłoży. Strasznie dziwna jestem, że wierzą w uczciwość ludzką.
I strasznie dziwne jest to, że nie wierzę, że naraz 10 osobom się spodnie poprują na dupie. I że krzywda im się stanie jak 10 minut poczekają do zaszycia.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez Cytrynowe_Marzenie

Jak ja wiem, że przy większym wysiłku (tańce) w połączeniu z rozgrzewającym alkoholem potrafię się spocić to mam przy sobie w torebce chusteczki mokre, matujące bibułki lub małe opakowanie pudru, perfumy w rolce lub małej buteleczce do tego pilniczek, zapasowe pończochy, telefon, zwykłe chusteczki, tampon, agrafkę. I wszystko mi się mieści w naprawdę małej torebeczce.

Biorąc pod uwagę, że większość ludzi przyjeżdża swoimi samochodami to można to wszystko zostawić w aucie i nawet nie ma problemu pt. "nie zmieściło się do torebki".

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez lapida

"oj, to nie tak prędko, dopiero się zaręczyliśmy, jeszcze nie mamy dokładnych planów'

Też bym pewnie jakoś tak próbowała wybrnąć Ludzie są dziwni, nie wiem jak można się tak wpraszać.

[Dotka90]

Napisane przez ciri15

. Może jeszcze papierosy tam dorzucisz, bo się skończyły a ktoś pali? I to tak po kilka rodzajów. A może woli miętuski a nie gumy? Warto by się nad tym zastanowić.

Nie wiem, jaki jest sens tej dyskusji, jak Ty takie argumenty (kompletnie od czapy) wyciągasz

Napisane przez ciri15

.Nie, nie pomyślałam, że ktoś sobie przywłaszczy cudzą nitkę, tak mi się wydawało, że jak spodnie będzie zszywał to zrobi to w łazience, a nie na sali i od razu odłoży. Strasznie dziwna jestem, że wierzą w uczciwość ludzką.
I strasznie dziwne jest to, że nie wierzę, że naraz 10 osobom się spodnie poprują na dupie. I że krzywda im się stanie jak 10 minut poczekają do zaszycia.

Zakup 2 igieł i paru guzików to nie jest aż taki wydatek, żebym musiała na tym oszczędzać i się zastaawiać, czy kupić 1 czy 2 igły.
I nie każdy szyje w łazience, gdzie przeważnie światło takie sobie i co chwilę ktoś się kręci.

[ciri15]

Napisane przez Dotka90

Nie wiem, jaki jest sens tej dyskusji, jak Ty takie argumenty (kompletnie od czapy) wyciągasz


Zakup 2 igieł i paru guzików to nie jest aż taki wydatek, żebym musiała na tym oszczędzać i się zastaawiać, czy kupić 1 czy 2 igły.
I nie każdy szyje w łazience, gdzie przeważnie światło takie sobie i co chwilę ktoś się kręci.

A co jest głupiego w zafundowaniu gościom papierosów i miętówek?
To jest tak samo głupie jak fundowanie gum do żucia i dezodorantu.

Tu ni chodzi o wydatek, tu chodzi o ideę nietraktowania gości jak niepełnosprytnych.

[Dotka90]

Ale nikt nikogo nie traktuje jak niepełnosprytnego.

Ja nie wiem, czy to jakieś kompleksy, czy w czym problem, ale w życiu bym nie pomyślała, że jeśli w ogólnodostępnym koszyczku jest dezodorant, czy guma do żucia, to PM uważają mnie za niedorobionego brudasa, który nie myje zębów

W ogóle nie czaję tego toku myślenia.


A jak nie widzisz różnicy, między gumą do żucia, a papierosami, no to nie mamy o czym dyskutować