Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

[Cindy28]

Wróciłam z panieńskiego.
Przede mną weekend w gronie rodzinnym [Norge] i każdy kolejny zapełniony po brzegi do 21.06 włącznie.

I oczywiście kolejne złe wieści.
Znowu pogrzeb.
Dziś w nocy zginął w wypadku chłopak koleżanki.
Spalił się żywcem - kolega nie zdążył go wyciągnąć z auta.
Kupiła auto 2 dni temu, pojechał wieczorem tylko
po kurczaka na rosół.
Jutro skończyłby 23 lata.

Nie ogarniam tego świata.

[201609290900]

Cindy przykre strasznie jak giną młodzi ludzie.

Patri po przeczytaniu relacji z rozmowy mam się wrażenie, że koleś chciał cię zniechęcić i wydaje mi się że powodem było twoje wykształcenie. sam pewnie skończył tylko jakieś technikum i nie chce nikogo kto ma lepsze od niego..jakiś kompleks czy coś takiego. Mój znajomy ma szefa - dyrektora, który jest po technikum, teraz zatrudnia głównie osoby po studiach, bo musi ale zawsze ma jakieś uwagi że są niedouczeni i mało potrafią.

Ja wczoraj oddałam prace szefowi, którą chciałam zrobić w środę-czwartek, no ale dobrze, że przed weekendem. a już nie będę tego przeżywać. dostanę ocenę po. dziś muszę się wziąć za ogarnianie chatki.
miłej soboty wam życzę.

[bura kocurka]

Napisane przez Patri

Z dzisiejszej rozmowy kwalifikacyjnej:
http://fszpr.blogspot.com/2014/05/ro...acyjna-vi.html

O matko...przepraszam, ale troszkę śmiechłam Pracodawcy są coraz dziwniejsi, a poszukiwanie pracy to jakieś fatalne zajęcie...eh.

Napisane przez Cindy28

Wróciłam z panieńskiego.
Przede mną weekend w gronie rodzinnym [Norge] i każdy kolejny zapełniony po brzegi do 21.06 włącznie.

I oczywiście kolejne złe wieści.
Znowu pogrzeb.
Dziś w nocy zginął w wypadku chłopak koleżanki.
Spalił się żywcem - kolega nie zdążył go wyciągnąć z auta.
Kupiła auto 2 dni temu, pojechał wieczorem tylko
po kurczaka na rosół.
Jutro skończyłby 23 lata.

Nie ogarniam tego świata.

Straszne to

[Patri]

Weekendujecie? Miłego weekendu.

[ellefant]

Cindy...tak mi przykro...

Udanego pobytu w Norge, weź koniecznie krem z filtrem, piękna pogoda

Wpadam, żeby was pozdrowić
Uczę się, opracowuję tematy, wydaje mi się, że w gadce nie posunęłam się nic do przodu, więc ustny egzamin widzę w niezbyt optymistycznych barwach. No chyba, że przyjdzie mi rozmawiać z przedszkolakiem, bo tu zrobiłam znaczne postępy
Trochę prokrastynuję, bo to co mogłabym zrobić w 2 godziny, zajmuje mi 4 Wiecznie coś sprawdzam w necie, włażą na fb, zaglądam do klubu, idę do lodówki, gapię się w tv....
Dziś święto w Norge, 200 lat temu uchwalili sobie konstytucję. Byliśmy na paradzie dzieci, potem w szkole, moc atrakcji. A teraz nauka....

Aaaaa, Tygrysie mocno trzymam kciuki za ciebie <3

[isza89]

Ja dziś umieram...

[Patri]

Napisane przez ellefant

Wpadam, żeby was pozdrowić
Uczę się, opracowuję tematy, wydaje mi się, że w gadce nie posunęłam się nic do przodu, więc ustny egzamin widzę w niezbyt optymistycznych barwach. No chyba, że przyjdzie mi rozmawiać z przedszkolakiem, bo tu zrobiłam znaczne postępy
Trochę prokrastynuję, bo to co mogłabym zrobić w 2 godziny, zajmuje mi 4 Wiecznie coś sprawdzam w necie, włażą na fb, zaglądam do klubu, idę do lodówki, gapię się w tv....
Dziś święto w Norge, 200 lat temu uchwalili sobie konstytucję. Byliśmy na paradzie dzieci, potem w szkole, moc atrakcji. A teraz nauka....

Hej Elle. Mam wrażenie, że dawno nie wypełniłaś sobą przestrzeni tu.
Miło Cię czytać.
Zablokowanie strony z FB = moje błogosławieństwo, Dostęp mam tylko przez powolny telefon. Siedzę tam może minutę dziennie albo nawet wcale
Kiedy egzamin?
Trzymam kciuki za owocną naukę.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez isza89

Ja dziś umieram...

W jakim sensie?
Od czego?

[isza89]

Napisane przez Patri

W jakim sensie?
Od czego?

Fizycznie. Pobudka o 5.30, samodzielne sprzątanie gigantycznych pokoi pod presją czasu (bo jedni goście zaspali z wymeldowaniem i zapomnieli oddać klucze, a kolejni postanowili przyjechać wcześniej) połączone z bieganiem (ze 20 razy co najmniej, a dalej straciłam już rachubę) pomiędzy parterem a 4 piętrem z obciążeniem plus 1 dzień @ w gratisie sprawiły, że drogę z przystanku do mieszkania (normalnie ze 3 minuty spacerkiem) pokonywałam na raty, a przez resztę dnia funkcjonowałam w trybie maksymalnego oszczędzania energii (spać nie mogę, bo górka ).

[Dilayla]

Patri-- a mi własnie brakuje kontaktu z Tobą przez Fb na żywca na swieżo ,wiesz emocje te sprawy na gorąco myśl nad tym spotkaniem,albo Ty do łdz albo ja do tm

[bumcykbajera21]

Napisane przez isza89

Fizycznie. Pobudka o 5.30, samodzielne sprzątanie gigantycznych pokoi pod presją czasu (bo jedni goście zaspali z wymeldowaniem i zapomnieli oddać klucze, a kolejni postanowili przyjechać wcześniej) połączone z bieganiem (ze 20 razy co najmniej, a dalej straciłam już rachubę) pomiędzy parterem a 4 piętrem z obciążeniem plus 1 dzień @ w gratisie sprawiły, że drogę z przystanku do mieszkania (normalnie ze 3 minuty spacerkiem) pokonywałam na raty, a przez resztę dnia funkcjonowałam w trybie maksymalnego oszczędzania energii (spać nie mogę, bo górka ).

Też pracujesz w hotelu?

Nauczyłam się dziś części materiału na poniedziałek, a potem znajomi wyciagneli mnie do teatru i na noc muzeów, było fantastycznie! teraz się kładę, bo jutro pracowity dzień przede mną, dobranoc

[isza89]

Napisane przez bumcykbajera21

Też pracujesz w hotelu?

W hostelu. Haj fajf.

[bumcykbajera21]

Ja na szczęście tylko weekendowo, chyba oszalałabym w tym cyrku codziennie i trochę w innym miejscu, bo jestem kelnerką, ale w sumie to robimy wszystko

[Halimaa]

A ja wczoraj i dziś wstałam po 12 (w pt. nie mogłam zasnąć do 2 w nocy). Nic w ten weekend nie robiłam, poza obżeraniem się słodyczami i chipsami. Nie poszłam też nigdzie wieczorem, mimo, że miałam iść na imprezę. Taki weekend...

http://www.inc.com/les-mckeown/31-th...hemselves.html
Fajne pytania

[78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492]

jak ja nienawidzę niedzielnych wieczorów..... zawsze mnie mega dół ogarnia (to tak przed poniedziałkiem). Siedzę przed kartką z zadaniami i ryczeć mi się chce, że tyle do zrobienia, kiedy ogarnę itd.....

[Erykah_B]

A ja np. z kolei w niedzielę jestem zawsze mega zmotywowana do nowego tygodnia.
Stawiam sobie małe cele na dany dzień, rozplanowuję tydzien i jakoś to idzie. Czasem coś się przesunie, czasem czegoś nie zrobię, ale trudno. Mam poczucie, ze dzieki optymalnemu planowaniu i tak jestem do przodu

Chociaż po minionym tygodniu jestem trochę zła, bo odłożyłam na później dwie banalnie proste do zrobienia rzeczy: umówienie wizyty do lekarza i fryzjera. No gaddemyt!

[Hikaru]

Cześć, dziewczyny
Czy mogę do Was dołączyć?

Kilka słów o mnie:
Lekko zatrzymana w pewnym etapie życia właścicielka 8 szczurów i psa, robiąca sobie kolejny rok w plecy przez ciągłe odkładanie na potem rzeczy, które powinny być priorytetem.

[78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492]

Cindy- bardzo smutne, to co piszesz takie momenty uświadamiają nas jakie życie jest kruche

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez Hikaru

Cześć, dziewczyny
Czy mogę do Was dołączyć?

Kilka słów o mnie:
Lekko zatrzymana w pewnym etapie życia właścicielka 8 szczurów i psa, robiąca sobie kolejny rok w plecy przez ciągłe odkładanie na potem rzeczy, które powinny być priorytetem.

rozgość się, kawki?

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez Erykah_B

A ja np. z kolei w niedzielę jestem zawsze mega zmotywowana do nowego tygodnia.
Stawiam sobie małe cele na dany dzień, rozplanowuję tydzien i jakoś to idzie. Czasem coś się przesunie, czasem czegoś nie zrobię, ale trudno. Mam poczucie, ze dzieki optymalnemu planowaniu i tak jestem do przodu

Chociaż po minionym tygodniu jestem trochę zła, bo odłożyłam na później dwie banalnie proste do zrobienia rzeczy: umówienie wizyty do lekarza i fryzjera. No gaddemyt!

dla mnie najgorsza jest godzina tak 16-19.... nie wiem, może to jeszcze naleciałości z czasów szkolnych, że w tych godzinach trzeba było się zabrać za naukę.... Nienawidzę tych godzin, napawają mnie smutkiem strasznym.
Później włączam sobie TV i już jakoś leci - i praca też zaczyna się kręcić i plany na nowy tydzień i jakoś już leci...

[WomenInTheMirror]

Patri, wszystkiego najlepszego

Wysłane za pomocą Tapatalk 2

[Patri]

Napisane przez WomenInTheMirror

Patri, wszystkiego najlepszego

Dzięki Słoneczna Dziewczyno

[ciastkozposypka]

Hej

miałam strasznie fajny weekend. Ze znajomymi, na domowej imprezce, poza miastem, i nawet pojeździłam pierwszy raz w tym roku rowerem.

Dzisiaj moje być albo nie być Nic nie planuje i jak nie będzie mi szło to nawet nie zamierzam nic sensownego robić, oby tylko przetrwać pomyślnie ten dzień.

Co do tematu, który się ostatnio przewijał to jak dorwę jakiegoś bloga i się w nim zaczytam to właśnie sobie myślę "Jaka ładna, jaka zorganizowana, jakie ma ciekawe życie, jeździ tu i tam" i wpadam w kompleksy. Dlatego nie pozwalam sobie za bardzo na takie czytanie, choć mam świadomość, że to nie koniecznie tak jest.

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46513582]

dla mnie najgorsza jest godzina tak 16-19.... nie wiem, może to jeszcze naleciałości z czasów szkolnych, że w tych godzinach trzeba było się zabrać za naukę.... Nienawidzę tych godzin, napawają mnie smutkiem strasznym.
Później włączam sobie TV i już jakoś leci - i praca też zaczyna się kręcić i plany na nowy tydzień i jakoś już leci...[/QUOTE]

Mnie takim smutkiem napawają sobotnie i niedzielne poranki, a później właśnie jakoś leci. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale jest tak zawsze

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Napisane przez Patri

Dzięki Słoneczna Dziewczyno

Urodziny?

[WomenInTheMirror]

Napisane przez Patri

Dzięki Słoneczna Dziewczyno

Czemu słoneczna?

Jak urodzinki? Spędziliście je w trójeczkę?

Miłego tygodnia Dziewuszki

[Hikaru]

Ja jakichś konkretnych godzin ani dni nie mam. Odkryłam ostatnio, że w ciągu dnia mi się lepiej funkcjonuje jak wstanę wcześniej i to staram się robić.

Wstałam i umieram z bólu brzucha. Okres a miałam dziś zacząć biegać... Jak się nie wiedzie to się nie wiedzie.

Mam w planie zrobić sobie listę na dziś do zrobienia. Ciekawe co mi z tego wyjdzie.

[ciastkozposypka]

Napisane przez Hikaru

Ja jakichś konkretnych godzin ani dni nie mam. Odkryłam ostatnio, że w ciągu dnia mi się lepiej funkcjonuje jak wstanę wcześniej i to staram się robić.

Wstałam i umieram z bólu brzucha. Okres a miałam dziś zacząć biegać... Jak się nie wiedzie to się nie wiedzie.

Mam w planie zrobić sobie listę na dziś do zrobienia. Ciekawe co mi z tego wyjdzie.

Dawaj tutaj teraz na forum listę to Ci na pewno wyjdzie

[Hikaru]

W sumie dobry pomysł. Kawa się zrobi i zabieram się za spisywanie. Tylko nie wiem czy jakieś głupoty w stylu pomalować paznokcie pisać, ale przynajmniej może to zrobię. (Choć robienie czegoś z paznokciami to dla mnie koszmar )

[ciastkozposypka]

Napisane przez Hikaru

W sumie dobry pomysł. Kawa się zrobi i zabieram się za spisywanie. Tylko nie wiem czy jakieś głupoty w stylu pomalować paznokcie pisać, ale przynajmniej może to zrobię. (Choć robienie czegoś z paznokciami to dla mnie koszmar )

Na mnie to działa motywująco jak wpisze nawet takie głupoty, bo zawsze po skończonym dniu jak nie uda mi się zrealizować czegoś co było ważne to myślę, o nie NIC kompletnie nie zrobiłam w ciągu dnia, a potem patrzę na listę i o tu paznokcie pomalowałam, tu obiad zrobiłam, tu zakupy zrobiłam i jednak się tego nazbiera

[Hikaru]

Właśnie tak myślę, że chyba też to będzie mnie motywować.

W takim razie mój plan na dziś:
-posprzątać w pokoju
-skoczyć po brakujące rzeczy do rossa
-kupić jakąś saszetkę psiej karmy dla szczura
-zorganizować sporo czasu na wybieg dla szczura, którego mam na tymczas
-ogarnąć paznokcie
-zmienić pościel
-znaleźć minimum pół godziny na czytanie książki

A jak Twój plan na dziś, ciastkozposypka? Jak reszta?

[ciastkozposypka]

Ciekawe te szczury

Ja dzisiaj nie mam planu, bo czekam na telefon w sprawie pracy i mam mega stres od rana. Więc chcę jakoś przeżyć ten dzień, a jak się dowiem na czym stoję, pracuję czy nie, to będę mogła coś planować.

[Hikaru]

Szczury to taka moja i TŻ mała-olbrzymia radość w życiu. 8 lat z tymi zwierzętami i czuje, że w moim domu nigdy ich nie zabraknie

A co to za praca? Coś zgodnego z Twoimi zaintesowaniami/kwalifikacjami? Trzymam mocno kciuki, żeby wyszło z tą robotą

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Szczur na wybiegu, paznokcie zrobione, pościel zmieniona, sprzątanie w toku

[ciastkozposypka]

Napisane przez Hikaru

Szczury to taka moja i TŻ mała-olbrzymia radość w życiu. 8 lat z tymi zwierzętami i czuje, że w moim domu nigdy ich nie zabraknie

A co to za praca? Coś zgodnego z Twoimi zaintesowaniami/kwalifikacjami? Trzymam mocno kciuki, żeby wyszło z tą robotą

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Szczur na wybiegu, paznokcie zrobione, pościel zmieniona, sprzątanie w toku

Wow, ja bym się bała i uciekała od nich a za co je tak kochasz?

Oj, trzymaj, trzymaj, dzięki Przed chwilą dzwonili, już praaawie się dostałam, ale jeszcze nie. Dozują mi stres nie ma co Praca przede wszystkim z językiem hiszpańskim więc jak najbardziej pokrywa się z moimi zainteresowaniami i pasjami i wszystkim. Bardzo bardzo ją chcę!

[change]

Patri spóźnione wszystkiego najlepszego, ** Ponieważ zupełnie upływu lat po Tobie nie widać ode mnie takiego oryginalne życzenia.. : )



Sto lat i nie zmieniaj się!