Ambitne wizażanki część V

[zielona_nadzieja]

Napisane przez tamtaglista

Co Ty dałam rade normalnie obiad wciągnąć haha

No to git majonez

Napisane przez yonce

dzięki za ciepłe powitanie
jestem studentką, lubię swój kierunek i chciałabym się w tej dziedzinie rozwijać, uwielbiam czytać książki i oglądać przeróżne filmy, gotować.
chciałabym umieć biegle hiszpański, nauczyć się piec, przygarnąć jakiegoś psa ze schroniska i być bardziej zorganizowana

ooo, to o mnie tylko przy obecnym trybie pracy strasznie mi ciężko wprowadzić jakiś rytm do mojego życia

Napisane przez yonce

dzisiaj miałam ostatni taki leniwy dzień wakacji, od jutra chciałabym robić codziennie coś produktywnego najbardziej chciałabym odnaleźć swój cel w życiu i powoli do niego dążyć; teraz czuję trochę że jestem w takim dziwnym miejscu, w zawieszeniu...

Na to akurat potrzeba czasu

Napisane przez Undercia

zawsze lepiej, gdzie nas nie ma

Tzn. na razie wystarczyłyby mi tygodniowe wakacje w Polsce

Napisane przez Undercia

a to się tak da?

Da się Jest ciężko fizycznie, zdarzają się wredni klienci, którzy nieźle ryją psychikę i wtedy mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę i uciec jak najdalej. A potem przychodzi ktoś megamiły, uśmiechnie się, zagada, zostawi napiwek... a ja latam pod sufitem ze szczęścia

Napisane przez angelinmyheart

Też żałuje, ale musiałam bym iść do innego miasta, albo na prywatną. Co oby dwie opcje odpadają, ale chce iść na "turystykę aktywną" i myślę, że też będzie ciekawa.

Brzmi świetnie i robi się coraz bardziej popularna

Napisane przez angelinmyheart

A gdzie teraz pracujesz? Dalej w Nicei?

Tak, w Nicei

Ale miałam wczoraj w pracy radochę jak zobaczyłam zdziwienie w oczach klientki z Rumunii, kiedy zaczęłam do niej nawijać po rumuńsku Tęsknię za tym językiem

Wstałam dzisiaj o 12 i nie mam na nic siły Teraz trochę języków, potem krótka zmiana w pracy i weekend

[ShrinkingViolet]

Napisane przez yonce

dzisiaj miałam ostatni taki leniwy dzień wakacji, od jutra chciałabym robić codziennie coś produktywnego najbardziej chciałabym odnaleźć swój cel w życiu i powoli do niego dążyć; teraz czuję trochę że jestem w takim dziwnym miejscu, w zawieszeniu...

Znam to, moje życie jest od x czasu w zawieszeniu choćbym stawała na głowie, nienawidzę tego stanu.

[Daily Alice]

Dziewczyny, a czy jak ktos jest ambitny ale na ambicjach sie (zazwyczaj) konczy, to tez moze dolaczyc?
Spedzilam dwa dni grzebiac w wizazowej wyszukiwarce w poszukiwaniu jakiejs grupy wsparcia (to sie dopiero nazywa prokrastynacja) bo mam juz serdecznie dosyc swojego slomianego zapalu. Wiecznie tysiac pomyslow na siebie a zadnego doprowadzam do skutku A tak mi sie wydaje, ze gdyby mi sie w koncu ZACHCIALO to taka bym byla madra i kreatywna
To jak, mozna dolaczyc czy zle trafilam?

[ShrinkingViolet]

Napisane przez Daily Alice

Dziewczyny, a czy jak ktos jest ambitny ale na ambicjach sie (zazwyczaj) konczy, to tez moze dolaczyc?
Spedzilam dwa dni grzebiac w wizazowej wyszukiwarce w poszukiwaniu jakiejs grupy wsparcia (to sie dopiero nazywa prokrastynacja) bo mam juz serdecznie dosyc swojego slomianego zapalu. Wiecznie tysiac pomyslow na siebie a zadnego doprowadzam do skutku A tak mi sie wydaje, ze gdyby mi sie w koncu ZACHCIALO to taka bym byla madra i kreatywna
To jak, mozna dolaczyc czy zle trafilam?

Oczywiście, że można, ja też taka jestem haha. Znaczy w końcu coś w te wakacje ruszyło, ale jakby spojrzeć wstecz to była drama także witaj!

[angelinmyheart]

Cześć.

Napisane przez Daily Alice

Dziewczyny, a czy jak ktos jest ambitny ale na ambicjach sie (zazwyczaj) konczy, to tez moze dolaczyc?
Spedzilam dwa dni grzebiac w wizazowej wyszukiwarce w poszukiwaniu jakiejs grupy wsparcia (to sie dopiero nazywa prokrastynacja) bo mam juz serdecznie dosyc swojego slomianego zapalu. Wiecznie tysiac pomyslow na siebie a zadnego doprowadzam do skutku A tak mi sie wydaje, ze gdyby mi sie w koncu ZACHCIALO to taka bym byla madra i kreatywna
To jak, mozna dolaczyc czy zle trafilam?

To tak, jak ja. Już nawet narzeczony nie bierze poważnie moich kolejnych pomysłów.

I pewnie, że dobrze trafiłaś.

[zielona_nadzieja]

Napisane przez ShrinkingViolet

Znam to, moje życie jest od x czasu w zawieszeniu choćbym stawała na głowie, nienawidzę tego stanu.

Daj sobie czas!
Miałam w życiu kilka takich momentów, kiedy nie mogłam ruszyć do przodu i wtedy mówiłam sobie "tak ma być, po prostu podziwiaj krajobraz, to w końcu minie". Pomagało

Napisane przez Daily Alice

Dziewczyny, a czy jak ktos jest ambitny ale na ambicjach sie (zazwyczaj) konczy, to tez moze dolaczyc?
Spedzilam dwa dni grzebiac w wizazowej wyszukiwarce w poszukiwaniu jakiejs grupy wsparcia (to sie dopiero nazywa prokrastynacja) bo mam juz serdecznie dosyc swojego slomianego zapalu. Wiecznie tysiac pomyslow na siebie a zadnego doprowadzam do skutku A tak mi sie wydaje, ze gdyby mi sie w koncu ZACHCIALO to taka bym byla madra i kreatywna
To jak, mozna dolaczyc czy zle trafilam?

Bardzo dobrze trafiłaś Tylko od teraz nie będzie się już kończyć na ambicjach, bierz się do roboty

Zaczęłam dzisiaj weekend W planach języki, sprzątanie, a późnym popołudniem plaża

Edit: Latałam dzisiaj tym

[ShrinkingViolet]

Napisane przez zielona_nadzieja

Daj sobie czas!
Miałam w życiu kilka takich momentów, kiedy nie mogłam ruszyć do przodu i wtedy mówiłam sobie "tak ma być, po prostu podziwiaj krajobraz, to w końcu minie". Pomagało

Wiem, wiem, ja to wszystko w teorii wiem, tylko trwa to chyba od zawsze i czasem mam wrażenie, że ta sytuacja nigdy nie ulegnie zmianie i mam wrażenie, że zupełnie nie mam na to wpływu i kiedy o tym myślę odechciewa mi się wszystkiego.

[Daily Alice]

Dzieki dziewczyny za cieple przyjecie
Ostatnio sobie wykombinowalam, ze to przez prace nie moge sie zorganizowac, bo brak mi rytmu i rutyny. Tylko ze pracuje od dwoch lat w tym samym miejscu a i przedtem nie bylam mistrzem w organizowaniu sobie czasu Czy ktoras tez ma taki problem, ze brak mozliwosci ustalenia jakiejkolwiek rutyny dzialal na Was demotywujaco? Jak sobie z tym poradzilyscie?
Ja mam wrazenie ze ciagle albo jestem w pracy albo zmeczona po... Jak mam dzien wolny to pol dnia "odsypiam" albo wlocze sie po domu w szlafroku, potem w nocy oczywiscie nie moge spac (takze dlatego ze jestem wkurzona na siebie bo znow zmarnowalam dzien), wiec rano jestem nieprzytomna i tak wkolo Macieju... Doprowadzilam sie do takiego stanu ze nawet jesli zaplanuje cos zwiazanego z moimi hobby to tez mi ciezko sie do tego zabrac.
No ale koniec zalow. Chcialabym:
1. Zaczac znowu czytac ksiazki (na fejsiku jestem w grupie "52 ksiazki" a ostatnio przeczytalam cos do konca... w grudniu!). W tym celu czytac codziennie PRZYNAJMNIEJ 20 minut, chocby na sile.
1.2. Jak mi sie uda wyrobic nawyk czytania to zabrac sie za ksiazki/artykuly o psychologii w jez. angielskim.
2. Raz w tygodniu obejrzec jakis film z mojej listy.
3. Zapisac sie na jakis kurs. Ale to raczej dopiero od stycznia. Tu znowu mam pomyslow milion. Szycie. Fotografia. Obrobka zdjec. Jezyk obcy. Dlatego chce sobie dac czas na przemyslenie.
4. Zaczac uczyc sie jezdzic autem (tzn. najpierw poprosic TZ zeby mnie pouczyl, czy ja sie w ogole do tego nadaje).
5. Trzy razy w tygodniu isc na conajmniej godzinny spacer. Z czasem moze zaczac biegac...

No i oczywiscie mam w glowie kilka pomniejszych projektow za ktore najchetniej zabralabym sie juz, teraz! wlasnie dlatego, ze to powyzej to sa rzeczy ktore probuje zaczac od miesiecy czy tygodni, ale lenistwo ciagle wygrywa... Dla niektorych to co wypisalam to pewnie nic, a mnie sie wydaje jakby to bylo niemal nieosiagalne

W ten weekend musze pracowac, ale tylko do 15.00 wiec mam postanowienie zeby nie zmarnowac tej resztki dnia ktora mi zostanie

Zielona_nadzieja: wow nie balas sie??? Tez bym chciala ale by mi chyba odwagi nie starczylo

[zielona_nadzieja]

Napisane przez Daily Alice

Ostatnio sobie wykombinowalam, ze to przez prace nie moge sie zorganizowac, bo brak mi rytmu i rutyny. Tylko ze pracuje od dwoch lat w tym samym miejscu a i przedtem nie bylam mistrzem w organizowaniu sobie czasu Czy ktoras tez ma taki problem, ze brak mozliwosci ustalenia jakiejkolwiek rutyny dzialal na Was demotywujaco? Jak sobie z tym poradzilyscie?

Jestem w podobnej sytuacji, od 3 tygodni mam pracę, w której codziennie mam zupełnie inny grafik. Pracuję w godzinach popołudniowo-wieczorno-nocnych, czyli np. jednego dnia 16h-24h, drugiego 14h-19h, a jeszcze innego 18h-2h. Podobnie jak Ty, nie umiem sobie wypracować rytmu, kiedy kończę o 2h, kładę się spać o 3h, potem śpię do południa, a np. na 16h trzeba znowu iść do pracy, więc poza jedzeniem nie mam czasu na nic innego. Potem przychodzi wolne, tak jak np. wczoraj, więc próbuję się położyć wcześniej (koło północy), ale nie mogę zasnąć
Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie tej sytuacji, bo długo tak nie pociągnę.

Napisane przez Daily Alice

No ale koniec zalow. Chcialabym:
1. Zaczac znowu czytac ksiazki (na fejsiku jestem w grupie "52 ksiazki" a ostatnio przeczytalam cos do konca... w grudniu!). W tym celu czytac codziennie PRZYNAJMNIEJ 20 minut, chocby na sile.
1.2. Jak mi sie uda wyrobic nawyk czytania to zabrac sie za ksiazki/artykuly o psychologii w jez. angielskim.
2. Raz w tygodniu obejrzec jakis film z mojej listy.
3. Zapisac sie na jakis kurs. Ale to raczej dopiero od stycznia. Tu znowu mam pomyslow milion. Szycie. Fotografia. Obrobka zdjec. Jezyk obcy. Dlatego chce sobie dac czas na przemyslenie.
4. Zaczac uczyc sie jezdzic autem (tzn. najpierw poprosic TZ zeby mnie pouczyl, czy ja sie w ogole do tego nadaje).
5. Trzy razy w tygodniu isc na conajmniej godzinny spacer. Z czasem moze zaczac biegac...

Trzymam kciuki za realizację wszystkich punktów
Te dwa też mi się marzą

Napisane przez Daily Alice

Zielona_nadzieja: wow nie balas sie??? Tez bym chciala ale by mi chyba odwagi nie starczylo

Bałam się tylko parę godzin przed, kiedy postanowiłyśmy z kumpelami, że to jest TEN dzień (planowałyśmy to latanie od 2 miesięcy, ale ciężko było nam się zgrać czasowo) W momencie, kiedy założono mi "uprząż", cały strach gdzieś uciekł. A potem to już była czysta przyjemność

[Daily Alice]

Musze kiedys namowic mojego chlopaka na takie latanie

Nie wiem czemu ale odnosnie tych kursow ubzduralo mi sie w glowie, ze tam beda ludzie ktorzy cos juz umieja i ja bede odstawac. Samej mi sie wydaje glupie takie myslenie (przeciez po to sa kursy zeby sie uczyc ), musze sobie raczej zaczac wizualizowac ze ide tam i jednak daje rade. Ten pomysl tez wzial mi sie stad ze nie mam zadnych znajomych ktorzy podzielaja moje pasje a na kursie na pewno poznalabym nowych ludzi.

Wczoraj wieczorem mimo ze bylam dosc zmeczona zmusilam sie zeby poczytac w lozku 20 minut. Z 20 minut wyszlo oczywiscie wiecej

[tamtaglista]

A ja głownie spie. M mówi ze mój organizm walczy. Niech walczy ledwo żyje od czwartku jestem trzeźwa czyli nie biorę ketonalu.



Porzuć takie myślenie kursy sa po to by sie nauczyc


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604251028]

hej dziewczyny, witam się pijąc poranną kawkę
ja wczoraj nie zrobiłam kompletnie nic produktywnego i dobrze mi z tym porobiłam tylko parę testów na prawko ale jak wszystkie zrobiłam dobrze to mi się odechciało medytowałam 10 minut no i to wszystko. jakoś nie umiem się zabrać za samodzielną naukę hiszpańskiego, mimo że mam solidne podstawy...

[Undercia]

Stwierdziłam dziś, że jestem psychiczna. D. sobie oglądał F1, woła mnie, żebym zobaczyła wypadek Massy i co? Undi oczywiście się poryczała

Napisane przez tamtaglista

Kazdego nakarmię

to ja lecę sprawdzać autobusy do Ciebie

Napisane przez zielona_nadzieja

Da się Jest ciężko fizycznie, zdarzają się wredni klienci, którzy nieźle ryją psychikę i wtedy mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę i uciec jak najdalej. A potem przychodzi ktoś megamiły, uśmiechnie się, zagada, zostawi napiwek... a ja latam pod sufitem ze szczęścia

aaa to rozumiem ja mam w pracy 2 osoby, które potrafią "zrobić mi dzień", jeden to kontrahent z Francji, drugi - współpracownik z Niemiec, obaj są po prostu cudowni bo reszta to porażka jest

Napisane przez ShrinkingViolet

Znam to, moje życie jest od x czasu w zawieszeniu choćbym stawała na głowie, nienawidzę tego stanu.

ach, możemy sobie ręce podać... Mam to samo, nienawidzę być w stanie zawieszenia, a choćbym nie wiem jak bardzo chciała, nie mogę w chwili obecnej nic zmienić... Znaczy mogę, ale sporo będzie mnie to kosztować, a zarówno D. jak i rodzina i przyjaciele zdecydowanie mi to odradzają...

Napisane przez Daily Alice

Dziewczyny, a czy jak ktos jest ambitny ale na ambicjach sie (zazwyczaj) konczy, to tez moze dolaczyc?
Spedzilam dwa dni grzebiac w wizazowej wyszukiwarce w poszukiwaniu jakiejs grupy wsparcia (to sie dopiero nazywa prokrastynacja) bo mam juz serdecznie dosyc swojego slomianego zapalu. Wiecznie tysiac pomyslow na siebie a zadnego doprowadzam do skutku A tak mi sie wydaje, ze gdyby mi sie w koncu ZACHCIALO to taka bym byla madra i kreatywna
To jak, mozna dolaczyc czy zle trafilam?

Cześć Próbowałaś znaleźć przyczynę tego, że nie doprowadzasz do skutku pewnych spraw?

Napisane przez zielona_nadzieja

Daj sobie czas!
Miałam w życiu kilka takich momentów, kiedy nie mogłam ruszyć do przodu i wtedy mówiłam sobie "tak ma być, po prostu podziwiaj krajobraz, to w końcu minie". Pomagało

hmm mogę skorzystać z Twojego sposobu?

Napisane przez zielona_nadzieja

Edit: Latałam dzisiaj tym

wow, podziwiam za odwagę!!!!!

Napisane przez ShrinkingViolet

Wiem, wiem, ja to wszystko w teorii wiem, tylko trwa to chyba od zawsze i czasem mam wrażenie, że ta sytuacja nigdy nie ulegnie zmianie i mam wrażenie, że zupełnie nie mam na to wpływu i kiedy o tym myślę odechciewa mi się wszystkiego.

zmiana nadejdzie... w najmniej oczekiwanym momencie Zobaczysz!

Napisane przez Daily Alice

Ja mam wrazenie ze ciagle albo jestem w pracy albo zmeczona po... Jak mam dzien wolny to pol dnia "odsypiam" albo wlocze sie po domu w szlafroku, potem w nocy oczywiscie nie moge spac (takze dlatego ze jestem wkurzona na siebie bo znow zmarnowalam dzien), wiec rano jestem nieprzytomna i tak wkolo Macieju... Doprowadzilam sie do takiego stanu ze nawet jesli zaplanuje cos zwiazanego z moimi hobby to tez mi ciezko sie do tego zabrac.

Na zmęczenie po pracy (jeśli pracujesz "umysłowo") polecam wysiłek fizyczny, też byłam wiecznie wykończona po pracy, ale odkąd regularnie po pracy spaceruję (takim szybszym krokiem, po prostu zamiast przesiadać się w kolejny środek transportu idę na piechotę) nie jestem już tak zmęczona Jeśli natomiast pracujesz fizycznie to może krótka drzemka po powrocie z pracy pomoże?

Napisane przez Daily Alice

No ale koniec zalow. Chcialabym:
1. Zaczac znowu czytac ksiazki (na fejsiku jestem w grupie "52 ksiazki" a ostatnio przeczytalam cos do konca... w grudniu!). W tym celu czytac codziennie PRZYNAJMNIEJ 20 minut, chocby na sile.
1.2. Jak mi sie uda wyrobic nawyk czytania to zabrac sie za ksiazki/artykuly o psychologii w jez. angielskim.
2. Raz w tygodniu obejrzec jakis film z mojej listy.
3. Zapisac sie na jakis kurs. Ale to raczej dopiero od stycznia. Tu znowu mam pomyslow milion. Szycie. Fotografia. Obrobka zdjec. Jezyk obcy. Dlatego chce sobie dac czas na przemyslenie.
4. Zaczac uczyc sie jezdzic autem (tzn. najpierw poprosic TZ zeby mnie pouczyl, czy ja sie w ogole do tego nadaje).
5. Trzy razy w tygodniu isc na conajmniej godzinny spacer. Z czasem moze zaczac biegac...

Powodzenia!!!!

Napisane przez Daily Alice

Wczoraj wieczorem mimo ze bylam dosc zmeczona zmusilam sie zeby poczytac w lozku 20 minut. Z 20 minut wyszlo oczywiscie wiecej

Napisane przez tamtaglista

A ja głownie spie. M mówi ze mój organizm walczy. Niech walczy ledwo żyje od czwartku jestem trzeźwa czyli nie biorę ketonalu.

Odpoczywaj teraz

Napisane przez yonce

hej dziewczyny, witam się pijąc poranną kawkę
ja wczoraj nie zrobiłam kompletnie nic produktywnego i dobrze mi z tym porobiłam tylko parę testów na prawko ale jak wszystkie zrobiłam dobrze to mi się odechciało medytowałam 10 minut no i to wszystko. jakoś nie umiem się zabrać za samodzielną naukę hiszpańskiego, mimo że mam solidne podstawy...

może brakuje Ci odpowiedniej motywacji do działania? Czemu chcesz się uczyć hiszpańskiego?

[tamtaglista]

Undi pociąg masz jade do Wro jakoś we wrześniu chcesz sie spotkac ? Odpoczywam tyle ile mogę ale juz tez jem i w ogole zeby nie było ze zdejmą szwy a ja nic nie zrobie haha tylko troche okolice rany mnie bolą i weZel ale spoko. Któraś z Was miała wyrywane ósemki?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Undercia]

Napisane przez tamtaglista

Undi pociąg masz jade do Wro jakoś we wrześniu chcesz sie spotkac ? Odpoczywam tyle ile mogę ale juz tez jem i w ogole zeby nie było ze zdejmą szwy a ja nic nie zrobie haha tylko troche okolice rany mnie bolą i weZel ale spoko. Któraś z Was miała wyrywane ósemki?

Z Tobą zawsze Ja swoje 8-mki ciągle mam, pewnie dlatego taka głupia jestem haha

[zielona_nadzieja]

Napisane przez Undercia

aaa to rozumiem ja mam w pracy 2 osoby, które potrafią "zrobić mi dzień", jeden to kontrahent z Francji, drugi - współpracownik z Niemiec, obaj są po prostu cudowni bo reszta to porażka jest

U mnie klienci są bardzo "płynni", więc nigdy nie wiadomo, co dzień przyniesie

Napisane przez Undercia

hmm mogę skorzystać z Twojego sposobu?

Nie, nie możesz głupol

Napisane przez Undercia

wow, podziwiam za odwagę!!!!!

Tak naprawde nie było czego sie bać

Napisane przez Undercia

zmiana nadejdzie... w najmniej oczekiwanym momencie Zobaczysz!

Zgadzam się, zawsze tak jest



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tamtaglista]

To super jakbyś była w Bydgoszczy to daj znac ja tam z takimi propozycjami zawsze na poważnie. To samo z reszta ambitnych ;p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Undercia]

Możecie trzymać za mnie kciuki przez najbliższe 1,5 m-ca?

Napisane przez zielona_nadzieja

Tak naprawde nie było czego sie bać

no nie wiem, dla mnie to wygląda przerażająco

Napisane przez tamtaglista

To super jakbyś była w Bydgoszczy to daj znac ja tam z takimi propozycjami zawsze na poważnie. To samo z reszta ambitnych ;p

w sumie w Bydgoszczy mnie już wieki nie było tylko muszę poczekać, żeby D. się oswoił z moim pomysłem samotnego wyjazdu do Austrii, bo jak mu teraz jeszcze inne wyjazdy zakomunikuję to mi chyba na zawał zejdzie

[tamtaglista]

Mogę trzymać kciuki ale Wy za mnie tez będziecie musiały ;p a za co trzymam ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Undercia]

Tamtaglista

[tamtaglista]

Jeszcze nie ale ja juz trzymam!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Daily Alice]

Undercia: moja praca jest w zasadzie i fizyczna i psychiczna... Caly dzien jestem na nogach, w ruchu, ale i mentalnie duzo bardzo z siebie musze dawac. Pracuje 36 godzin w tygodniu, najczesciej sa to 3x12h, koncze wtedy o 20:00. Kiedys zwykle po pracy szlam na spacer na 30-40 minut, to mnie wyciszalo. Powinnam do tego wrocic, chociaz ostatnio bywam po pracy duzo bardziej zmeczona niz kiedys i nie wiem czemu Zwlaszcza ze zdarzalo mi sie pracowac i po 60 godzin w tygodniu.

Co masz na mysli, pytajac czy probowalam znalezc przyczyne tego, ze nie doprowadzam do skutku pewnych spraw?

[zielona_nadzieja]

Napisane przez tamtaglista

Któraś z Was miała wyrywane ósemki?

Ja miałam

Napisane przez Undercia

Możecie trzymać za mnie kciuki przez najbliższe 1,5 m-ca?

Mogę trzymać, ale muszę wiedzieć za co

Napisane przez Undercia

w sumie w Bydgoszczy mnie już wieki nie było tylko muszę poczekać, żeby D. się oswoił z moim pomysłem samotnego wyjazdu do Austrii, bo jak mu teraz jeszcze inne wyjazdy zakomunikuję to mi chyba na zawał zejdzie

Jedziesz do Austrii w celach turystycznych? Mnie się marzy Wiedeń, bo jeszcze nie byłam.

[tamtaglista]

Nadziejko za druga ósemkę jak znioslas rwanie? Miałas wyrznieta ósemkę ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Daily Alice]

Napisane przez tamtaglista

Któraś z Was miała wyrywane ósemki?

Ja mialam usuwana jedna (ponoc jedyna ktora mam), to byl koszmar o ktorym wole zapomniec...

[zielona_nadzieja]

Napisane przez tamtaglista

Nadziejko za druga ósemkę jak znioslas rwanie? Miałas wyrznieta ósemkę ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No właśnie nie było jakichś większych przebojów. Ona zaczęła mi się wyrzynać jakoś tak z boku i moja dentystka stwierdziła, że muszę ją usunąć chirurgicznie. Ale zanim dotarłam do chirurga (po jakimś tygodniu-dwóch), on stwierdził, że tam już nie ma co nacinać i wyrwał mi ją normalnie, jednym szybkim ruchem potem pobolało 2 dni i było po wszystkim.

[tamtaglista]

A to miałas miejsce na nią. Dolna czy gorna? U mnie miejsca na żadna nie było ale to była walka z głupimi lekarzami. Jakieś chyba 4 lata? Przykre


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zielona_nadzieja]

Napisane przez tamtaglista

A to miałas miejsce na nią. Dolna czy gorna? U mnie miejsca na żadna nie było ale to była walka z głupimi lekarzami. Jakieś chyba 4 lata? Przykre


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dolna

Czytam wątek o zabezpieczeniu finansowym na emeryturze i zaczynam się martwić

[tamtaglista]

Szczęściara! ;*


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Undercia]

Napisane przez tamtaglista

Jeszcze nie ale ja juz trzymam!

Napisane przez Daily Alice

Co masz na mysli, pytajac czy probowalam znalezc przyczyne tego, ze nie doprowadzam do skutku pewnych spraw?

Najczęściej najprostszym sposobem na rozwiązanie problemu jest znalezienie jego źródeł

Napisane przez zielona_nadzieja

Mogę trzymać, ale muszę wiedzieć za co

no weź, tak bez wiedzy to już nie potrzymasz?

Napisane przez zielona_nadzieja

Jedziesz do Austrii w celach turystycznych? Mnie się marzy Wiedeń, bo jeszcze nie byłam.

głównie turystycznych I jeszcze nie wiem czy pojadę, głupio mi tak bez D. w sumie (tylko mu nie mówcie ). No ale w terminie, kiedy chcę jechać, on nie może