"Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania" - Strona 43 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-13, 13:50   #1261
Farfalla97
Rozeznanie
 
Avatar Farfalla97
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Hej, dziewczyny! Długo mnie tu nie było, ale tym razem nie z mojej winy, najpierw wyjechałam na wakacje, a potem miałam awarię internetu. Jestem z siebie bardzo dumna, bo nie zajadałam emocji już od ponad trzech tygodni. Wyjazd bardzo mi w tym pomógł, bo w krytycznym momencie, gdy jedzenie śniło mi się po nocach, po prostu nie mogłam sobie pozwolić na obżarstwo: brak czasu, brak funduszy, brak fizycznej możliwości przy mieszkaniu z matką w jednym pokoju. Jem słodycze, nie dużo i niecodziennie. Wcale nie jem idealnie, raz zdarzyło mi się zjeść zapiekankę na kolację, dwa razy byłam wieczorem na grillu, a ostatnio nawet zjadłam prawie 4000 kcal na imprezie u babci (to nie był kompuls, po prostu nie potrafię siedzieć 6 godzin przy stole i gapić się na ciasto). Miałam po tym wyrzuty sumienia, ale następnego dnia zjadłam po prostu mniej - ok. 1500 kcal. Zawsze gdy zjem trochę za dużo, następnego dnia jem trochę mniej. Poza tym jednym dużym wyskokiem, było naprawdę w porządku, chyba nie zdarzyło mi się zjeść więcej niż 2,400 kcal dziennie. Nie ćwiczyłam prawie wcale przez brak internetu, ale wyglądam i czuję się wspaniale. Jednak pod względem jedzenia, bo emocjonalnie jest do kitu. Zamykam się w sobie, zadręczam, jestem samotna, zła na siebie, wyobrażam sobie, że ludzie myślą o mnie Bóg wie co.... i boję się.
Farfalla97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-13, 14:54   #1262
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Farfalla97 Pokaż wiadomość
Hej, dziewczyny! Długo mnie tu nie było, ale tym razem nie z mojej winy, najpierw wyjechałam na wakacje, a potem miałam awarię internetu. Jestem z siebie bardzo dumna, bo nie zajadałam emocji już od ponad trzech tygodni. Wyjazd bardzo mi w tym pomógł, bo w krytycznym momencie, gdy jedzenie śniło mi się po nocach, po prostu nie mogłam sobie pozwolić na obżarstwo: brak czasu, brak funduszy, brak fizycznej możliwości przy mieszkaniu z matką w jednym pokoju. Jem słodycze, nie dużo i niecodziennie. Wcale nie jem idealnie, raz zdarzyło mi się zjeść zapiekankę na kolację, dwa razy byłam wieczorem na grillu, a ostatnio nawet zjadłam prawie 4000 kcal na imprezie u babci (to nie był kompuls, po prostu nie potrafię siedzieć 6 godzin przy stole i gapić się na ciasto). Miałam po tym wyrzuty sumienia, ale następnego dnia zjadłam po prostu mniej - ok. 1500 kcal. Zawsze gdy zjem trochę za dużo, następnego dnia jem trochę mniej. Poza tym jednym dużym wyskokiem, było naprawdę w porządku, chyba nie zdarzyło mi się zjeść więcej niż 2,400 kcal dziennie. Nie ćwiczyłam prawie wcale przez brak internetu, ale wyglądam i czuję się wspaniale. Jednak pod względem jedzenia, bo emocjonalnie jest do kitu. Zamykam się w sobie, zadręczam, jestem samotna, zła na siebie, wyobrażam sobie, że ludzie myślą o mnie Bóg wie co.... i boję się.
Hej, na początku gratuluję sukcesu. Bo bez wątpienia jest to sukces, że nie popadłaś w kompulsy. Oby tak dalej, wszystko pod kontrolą.

Co do tych GŁUPICH myśli - musisz się ich pozbyć. Po co Ci to? Wiem, wiem. Łatwo mówić, tym bardziej, że mam to samo - jadę na 4 dni pod namiot ze znajomymi TŻa i też już prawie z tego wyjazdu zrezygnowałam bo przecież jak ja się tak pokażę ludziom, tym bardziej takim, których dopiero poznam. Przecież jestem brzydka, gruba, głupia i nie zrobię na nich dobrego wrażenia. A wiesz co? Pojadę tam i udowodnię swojej głupiej podświadomości, która podpowiada mi takie bzdury, że to nie jest prawda. Że Ci ludzie mnie polubią i zaakceptują, na pewno nie wszyscy ale większość na pewno. Bo dlaczego niby miałoby być inaczej? A nawet jeśli jedna czy dwie osoby powiedzą coś niemiłego na mój temat komuś na ucho. I co z tego? Przecież nigdy nie da się zrobić takie żeby wszyscy się polubili, tym bardziej w tak dużej zbiorowości różnych od siebie ludzi.
Walcz z tymi myślami, wychodź z domu, nie daj się zamknąć swojej podświadomości na ludzi... bo to najgorsze co możesz sobie zafundować. Uwierz, że jeśli odważysz się wyjść do ludzi i być sobą - oni Cię zaakceptują taką jaką jesteś. Walcz, walcz, walcz!!!
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-13, 21:41   #1263
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Trzymam się dzielnie póki co dziewczynki! W szafce leżą 2 tabliczki czekolady i przez 3 dni ubyły tylko 2 kostki! P.s: spełniam swoje wszystkie kulinarne zachcianki choc staram się by były jak najkorzystniejsze pod wzgledem skladu . Np.Mialam dzis ochotę zjeść na śniadanie coś czego zazwyczaj sobie odmawiałam .. - pastę jajeczną z majonezem i szczypiorkiem .. w tym celu stworzyłam własny dietetyczny majonez który smakuje mi bardziej niż sklepowy! ... i jest kilka jak nie kilkanaście razy mniej kaloryczny... jakby co - podam sklad chętnym... ...To może zabrzmi debilnie ale czuję się, od jakichś prawie 4 tygodni, w końcu wolnym człowiekiem... jak gdyby ktoś mnie rozkuł i zdjął ciężkie kajdanki

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Farfalla97 Pokaż wiadomość
Hej, dziewczyny! Długo mnie tu nie było, ale tym razem nie z mojej winy, najpierw wyjechałam na wakacje, a potem miałam awarię internetu. Jestem z siebie bardzo dumna, bo nie zajadałam emocji już od ponad trzech tygodni. Wyjazd bardzo mi w tym pomógł, bo w krytycznym momencie, gdy jedzenie śniło mi się po nocach, po prostu nie mogłam sobie pozwolić na obżarstwo: brak czasu, brak funduszy, brak fizycznej możliwości przy mieszkaniu z matką w jednym pokoju. Jem słodycze, nie dużo i niecodziennie. Wcale nie jem idealnie, raz zdarzyło mi się zjeść zapiekankę na kolację, dwa razy byłam wieczorem na grillu, a ostatnio nawet zjadłam prawie 4000 kcal na imprezie u babci (to nie był kompuls, po prostu nie potrafię siedzieć 6 godzin przy stole i gapić się na ciasto). Miałam po tym wyrzuty sumienia, ale następnego dnia zjadłam po prostu mniej - ok. 1500 kcal. Zawsze gdy zjem trochę za dużo, następnego dnia jem trochę mniej. Poza tym jednym dużym wyskokiem, było naprawdę w porządku, chyba nie zdarzyło mi się zjeść więcej niż 2,400 kcal dziennie. Nie ćwiczyłam prawie wcale przez brak internetu, ale wyglądam i czuję się wspaniale. Jednak pod względem jedzenia, bo emocjonalnie jest do kitu. Zamykam się w sobie, zadręczam, jestem samotna, zła na siebie, wyobrażam sobie, że ludzie myślą o mnie Bóg wie co.... i boję się.
Moja droga. Nie zadręczaj się. Mam do Ciebie prośbę. Zadaj sobie pytanie - co ostatnio zrobiłaś dla siebie? dla przyjemności? ... ja staram się przynajmniej raz dziennie zrobić coś dla siebie: czy to obejrzec film, wziac długa kapiel sluchajac muzyki relaksacyjnej, pojezdzić na rowerze, polezeć na trawie w parku słuchajac muzyki ( o ile pogoda dopisuje:P), pojsc na zakupy, do kina, teatru , na basen, na masaz czy manicure ... lista jest dluga i dla kazdego bedzie inna.

W ten sposób okazuje sobie szacunek... Podświadomie nawet powoduje to, że zaczynam siebie lubić bardziej... bo w końcu szacunkiem zazwyczaj obdarowujemy osoby ważne, wartościowe ..z którymi, poprzez moją akcje " zasługujesz na tę przyjemność" się nieświadomie zaczynam utożsamiać

Głowa do góry dziewczynki! Wszsytkie jesteśmy wartościowe i zasługujemy na to co najlepsze!!!
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-13, 21:43   #1264
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Farfalla97 Pokaż wiadomość
Hej, dziewczyny! Długo mnie tu nie było, ale tym razem nie z mojej winy, najpierw wyjechałam na wakacje, a potem miałam awarię internetu. Jestem z siebie bardzo dumna, bo nie zajadałam emocji już od ponad trzech tygodni. Wyjazd bardzo mi w tym pomógł, bo w krytycznym momencie, gdy jedzenie śniło mi się po nocach, po prostu nie mogłam sobie pozwolić na obżarstwo: brak czasu, brak funduszy, brak fizycznej możliwości przy mieszkaniu z matką w jednym pokoju. Jem słodycze, nie dużo i niecodziennie. Wcale nie jem idealnie, raz zdarzyło mi się zjeść zapiekankę na kolację, dwa razy byłam wieczorem na grillu, a ostatnio nawet zjadłam prawie 4000 kcal na imprezie u babci (to nie był kompuls, po prostu nie potrafię siedzieć 6 godzin przy stole i gapić się na ciasto). Miałam po tym wyrzuty sumienia, ale następnego dnia zjadłam po prostu mniej - ok. 1500 kcal. Zawsze gdy zjem trochę za dużo, następnego dnia jem trochę mniej. Poza tym jednym dużym wyskokiem, było naprawdę w porządku, chyba nie zdarzyło mi się zjeść więcej niż 2,400 kcal dziennie. Nie ćwiczyłam prawie wcale przez brak internetu, ale wyglądam i czuję się wspaniale. Jednak pod względem jedzenia, bo emocjonalnie jest do kitu. Zamykam się w sobie, zadręczam, jestem samotna, zła na siebie, wyobrażam sobie, że ludzie myślą o mnie Bóg wie co.... i boję się.
Poszukaj w googlach
sposobu na takie myślenie, ja z nich korzystałam i zadziałały To są zwykłe natręctwa, normalna rzecz po Twoich przejściach.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Na razie wypróbowałam gotowany serniczek od jednej koleżanki z tego wątku (chyba z bloga) i powiem szczerze, że super. Nie dość, że ma to formę takiego jakby deseru to jeszcze jest dość zdrowy i idealny jako posiłek po treningu bo naładowany białkiem. Dla mnie bomba!
Ha a mnie też cały dzień chodził po głowie ten sernik !
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-13, 21:56   #1265
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Na razie wypróbowałam gotowany serniczek od jednej koleżanki z tego wątku (chyba z bloga) i powiem szczerze, że super. Nie dość, że ma to formę takiego jakby deseru to jeszcze jest dość zdrowy i idealny jako posiłek po treningu bo naładowany białkiem. Dla mnie bomba!
gotowany serniczek... mmmm.... brzmi smakowicie... mnie za to wzięło na dietetyczny majonez domowej produkcji bo pasty jajecznej mi się zachciało ;P
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 05:58   #1266
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Trzymam się dzielnie póki co dziewczynki! W szafce leżą 2 tabliczki czekolady i przez 3 dni ubyły tylko 2 kostki! P.s: spełniam swoje wszystkie kulinarne zachcianki choc staram się by były jak najkorzystniejsze pod wzgledem skladu . Np.Mialam dzis ochotę zjeść na śniadanie coś czego zazwyczaj sobie odmawiałam .. - pastę jajeczną z majonezem i szczypiorkiem .. w tym celu stworzyłam własny dietetyczny majonez który smakuje mi bardziej niż sklepowy! ... i jest kilka jak nie kilkanaście razy mniej kaloryczny... jakby co - podam sklad chętnym... ...To może zabrzmi debilnie ale czuję się, od jakichś prawie 4 tygodni, w końcu wolnym człowiekiem... jak gdyby ktoś mnie rozkuł i zdjął ciężkie kajdanki

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------





Głowa do góry dziewczynki! Wszsytkie jesteśmy wartościowe i zasługujemy na to co najlepsze!!!
GRATULACJE za sukces. Takie podejście i myślenie mi się bardzo ale to bardzo podoba. Oczywiście poproszę przepis na ten majonez. Życzę dalej takiej siły i wiary w siebie. Jesteś wspaniała.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 10:03   #1267
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
GRATULACJE za sukces. Takie podejście i myślenie mi się bardzo ale to bardzo podoba. Oczywiście poproszę przepis na ten majonez. Życzę dalej takiej siły i wiary w siebie. Jesteś wspaniała.
Podpisuje się pod tym co napisała neska i też poproszę
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-14, 13:54   #1268
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
GRATULACJE za sukces. Takie podejście i myślenie mi się bardzo ale to bardzo podoba. Oczywiście poproszę przepis na ten majonez. Życzę dalej takiej siły i wiary w siebie. Jesteś wspaniała.
Dziękuję bardzo Mam nadzieję, że każda z nas zaakceptuje i pokocha siebie w pełni. Ja póki co robię małe kroczki w tym kierunku ...ale wierzę, że się uda... Za momencik wrzucam przepis mojego majoneziku. Mega tani w produkcji i niesamowity w smaku ( mój brat zjadł już prawie cały słoik ;P)

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Podpisuje się pod tym co napisała neska i też poproszę
Dziękuję Będę się starać to podtrzymywać
A oto przepis na mega pyszny i niskokaloryczny majonez!
4żółtka jajek S (ugotowane na twardo)
1łyżka musztardy
1łyżka soku z cytryny
1/3 szklanki jogurtu
1czubata łycha oleju z oliwek
1łyżka octu ( ja dalam balsamiczny ale moze byc tez winny czy jablkowy)
szczypta soli i czegos do slodzenia(np. stewia, agawa, miód)
Wszystko zblendować na gładką masę i chlup do słoika
POLECAM!!!!
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 13:58   #1269
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

A ja dzisiaj pozwoliłam sobie na kilka kromek chleba suto polanych miodem i nutellą W głowie od razu pojawił się ten złośliwy głosik, że jak już jem słodko, to czemu nie zaszaleć... Ale się powstrzymałam i wytłumaczyłam z sobie, że takie jedzenie ma być nagrodą, a nie pretekstem do napadu Nie wiem czy wy też tak macie dziewczyny, że prowadzicie rozmowy z samą sobą. Może to nieco psychiczne ale czasem można sobie wiele rzeczy tak ustalić.
Poza tym upiekłam genialny pełnoziarnisty chleb czekoladowy (smakuje jak murzynek, a ma tylko łyżkę miodu na cały bochenek) i skusiłam się tylko na te wyżej opisane kilka kromek. Jestem z siebie bardzo dumna i czuję, że mam nad sobą kontrolę
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 14:55   #1270
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
A ja dzisiaj pozwoliłam sobie na kilka kromek chleba suto polanych miodem i nutellą W głowie od razu pojawił się ten złośliwy głosik, że jak już jem słodko, to czemu nie zaszaleć... Ale się powstrzymałam i wytłumaczyłam z sobie, że takie jedzenie ma być nagrodą, a nie pretekstem do napadu Nie wiem czy wy też tak macie dziewczyny, że prowadzicie rozmowy z samą sobą. Może to nieco psychiczne ale czasem można sobie wiele rzeczy tak ustalić.
Poza tym upiekłam genialny pełnoziarnisty chleb czekoladowy (smakuje jak murzynek, a ma tylko łyżkę miodu na cały bochenek) i skusiłam się tylko na te wyżej opisane kilka kromek. Jestem z siebie bardzo dumna i czuję, że mam nad sobą kontrolę
Gratulacje! ... tak;P... ja często łapię się na tym, że coś sobie tłumaczę. Myślę, że to bardzo dobre - pod warunkiem, że podczas rozmowy nie zamieniamy się we własnego "krytykanta".

Do niedawna, gdy np. zjadłam coś nieplanowanego (choćby kawałek czekolady) w moim przypadku był to monolog typu: już złamałaś dietę więc cały dzień na nic, zjesz drugi na jedno wyjdzie - i tak już przepadło ; no dobra...to już ostatni raz - najjedz się tak żeby już więcej tego nie chcieć bo od jutra znowu dieta; znowu to zrobiłaś - ale jesteś słaba... tak jak w życiu - niczego nie potrafisz doprowadzić do końca - nawet głupiej diety ... a takie myśli i rozmowy zazwyczaj wywoływały lawine wyrzutów, smutku ... no i atak obżarstwa gotowy ...

Myślę, że fajnie byłoby przekierować ten wewnętrzny głos na inny tor ( ja ostatnio tak robię). Świadomie zrezygnowałam z jakiejkolwiek diety i dążenia do perfekcyjnego ciała. Jeśli zjem kawałek czekolady to nie czuję wyrzutów... w końcu nic nie złamałam - żadnego swojego postanowienia. Nie muszę nic zaczynać od jutra i traktować tej kostki czekolady jak zbrodnię (Widocznie mój organizm miał ochotę na dodatkową dawkę magnezu więc czemu mam sie za to winić, czuć beznadziejnie), katować się w imię... no właśnie... w imię czego? .. gdybym nawet osiągnęła dietą najpiękniejsze ciało świata, czy to by sprawiło, że zaczęłabym się uwielbiać, że inni zaczęliby mnie ubóstwiać... bardzo wątpie.

Powiem jedno co widzę u siebie ... a problem z kompulsami mam od okolo 2 lat.... Napady zaczely sie u mnie od diet i tylko zakończenie diet może je pokonać! Dziewczynki ! nie pozwólmy by obraz naszego ciała w naszym umyśle determinował kim jesteśmy i jak sie czujemy.
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 15:06   #1271
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Gratulacje! ... tak;P... ja często łapię się na tym, że coś sobie tłumaczę. Myślę, że to bardzo dobre - pod warunkiem, że podczas rozmowy nie zamieniamy się we własnego "krytykanta".

Do niedawna, gdy np. zjadłam coś nieplanowanego (choćby kawałek czekolady) w moim przypadku był to monolog typu: już złamałaś dietę więc cały dzień na nic, zjesz drugi na jedno wyjdzie - i tak już przepadło ; no dobra...to już ostatni raz - najjedz się tak żeby już więcej tego nie chcieć bo od jutra znowu dieta; znowu to zrobiłaś - ale jesteś słaba... tak jak w życiu - niczego nie potrafisz doprowadzić do końca - nawet głupiej diety ... a takie myśli i rozmowy zazwyczaj wywoływały lawine wyrzutów, smutku ... no i atak obżarstwa gotowy ...

Myślę, że fajnie byłoby przekierować ten wewnętrzny głos na inny tor ( ja ostatnio tak robię). Świadomie zrezygnowałam z jakiejkolwiek diety i dążenia do perfekcyjnego ciała. Jeśli zjem kawałek czekolady to nie czuję wyrzutów... w końcu nic nie złamałam - żadnego swojego postanowienia. Nie muszę nic zaczynać od jutra i traktować tej kostki czekolady jak zbrodnię (Widocznie mój organizm miał ochotę na dodatkową dawkę magnezu więc czemu mam sie za to winić, czuć beznadziejnie), katować się w imię... no właśnie... w imię czego? .. gdybym nawet osiągnęła dietą najpiękniejsze ciało świata, czy to by sprawiło, że zaczęłabym się uwielbiać, że inni zaczęliby mnie ubóstwiać... bardzo wątpie.

Powiem jedno co widzę u siebie ... a problem z kompulsami mam od okolo 2 lat.... Napady zaczely sie u mnie od diet i tylko zakończenie diet może je pokonać! Dziewczynki ! nie pozwólmy by obraz naszego ciała w naszym umyśle determinował kim jesteśmy i jak sie czujemy.
Jakbym czytała własne myśli wydaje mi się, że u każdego w tym przypadku jest podobnie.
A co do drugiego, to kiedyś bardzo długo mnie to trapiło. Zawsze byłam pulchna i w podstawówce inne dzieci często nie miały dla mnie litości. Ile ja się wtedy nasłuchałam... a każde słowo pamiętam dokładnie. Przejmowałam się tym i robiłam wsyztsko żeby być tak szczupła i śliczna jak koleżanki...
I co? Schudłam. I zaczęły się wszystkie moje problemy (kompulsy, depresje, załamania i paranoiczny lęk przed przytyciem). Szczęśliwsza byłam, jak nie przejmowałam się wagą. Teraz za to potrafię spojrzeć na rówieśnice bardziej krytycznie. I widzę, że żadna nie jest idealna. Bo nikt nie jest.
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 15:44   #1272
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo Mam nadzieję, że każda z nas zaakceptuje i pokocha siebie w pełni. Ja póki co robię małe kroczki w tym kierunku ...ale wierzę, że się uda... Za momencik wrzucam przepis mojego majoneziku. Mega tani w produkcji i niesamowity w smaku ( mój brat zjadł już prawie cały słoik ;P)

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------


Dziękuję Będę się starać to podtrzymywać
A oto przepis na mega pyszny i niskokaloryczny majonez!
4żółtka jajek S (ugotowane na twardo)
1łyżka musztardy
1łyżka soku z cytryny
1/3 szklanki jogurtu
1czubata łycha oleju z oliwek
1łyżka octu ( ja dalam balsamiczny ale moze byc tez winny czy jablkowy)
szczypta soli i czegos do slodzenia(np. stewia, agawa, miód)
Wszystko zblendować na gładką masę i chlup do słoika
POLECAM!!!!
No zaintrygował mnie ten przepis... brzmi bardzo ciekawie
Dziękuję
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 16:26   #1273
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
No zaintrygował mnie ten przepis... brzmi bardzo ciekawie
Dziękuję
A ja mam pytanie być może kompletnie bezsensu - jak ugotować same żółtka na twardo? jakoś je przedtem oddzielić czy po prostu ugotować całe jajka, a potem wydłubywać?
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 16:58   #1274
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
A ja mam pytanie być może kompletnie bezsensu - jak ugotować same żółtka na twardo? jakoś je przedtem oddzielić czy po prostu ugotować całe jajka, a potem wydłubywać?
hehe :P ... może źle to ujęłam. Po prostu miałam na myśli, że nie powinny być surowe dlatego tak napisałam :P. Ugotowałam całe jajka a potem oddzieliłam żółtka od białek i dodalam te 4 białka do pasty jajecznej - a żółtka "poświęciłam " do majonezu p.s: myślę, że gdybym zamiast normalnego jogurtu dała grecki to byłby już totalnie cudowny - gęsty, że ho ho ;D

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
No zaintrygował mnie ten przepis... brzmi bardzo ciekawie
Dziękuję

Proszę bardzo... następnym razem zamienię normalny jogurt na grecki. Myślę, że przez to majonez będzie jeszcze lepszy

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Jakbym czytała własne myśli wydaje mi się, że u każdego w tym przypadku jest podobnie.
A co do drugiego, to kiedyś bardzo długo mnie to trapiło. Zawsze byłam pulchna i w podstawówce inne dzieci często nie miały dla mnie litości. Ile ja się wtedy nasłuchałam... a każde słowo pamiętam dokładnie. Przejmowałam się tym i robiłam wsyztsko żeby być tak szczupła i śliczna jak koleżanki...
I co? Schudłam. I zaczęły się wszystkie moje problemy (kompulsy, depresje, załamania i paranoiczny lęk przed przytyciem). Szczęśliwsza byłam, jak nie przejmowałam się wagą. Teraz za to potrafię spojrzeć na rówieśnice bardziej krytycznie. I widzę, że żadna nie jest idealna. Bo nikt nie jest.
Dokładnie tak... wydaje nam się, że jak schudniemy to osiągniemy pełnię szczęścia... a tu niestety okazuje się, że nie w figurze krył się problem tylko w nas i naszym postrzeganiu siebie. Oby udało się to jakoś odkręcić i wrócić do pełni zdrowia!
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 17:40   #1275
Farfalla97
Rozeznanie
 
Avatar Farfalla97
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 789
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Trzymam się dzielnie póki co dziewczynki! W szafce leżą 2 tabliczki czekolady i przez 3 dni ubyły tylko 2 kostki! P.s: spełniam swoje wszystkie kulinarne zachcianki choc staram się by były jak najkorzystniejsze pod wzgledem skladu . Np.Mialam dzis ochotę zjeść na śniadanie coś czego zazwyczaj sobie odmawiałam .. - pastę jajeczną z majonezem i szczypiorkiem .. w tym celu stworzyłam własny dietetyczny majonez który smakuje mi bardziej niż sklepowy! ... i jest kilka jak nie kilkanaście razy mniej kaloryczny... jakby co - podam sklad chętnym... ...To może zabrzmi debilnie ale czuję się, od jakichś prawie 4 tygodni, w końcu wolnym człowiekiem... jak gdyby ktoś mnie rozkuł i zdjął ciężkie kajdanki

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------



Moja droga. Nie zadręczaj się. Mam do Ciebie prośbę. Zadaj sobie pytanie - co ostatnio zrobiłaś dla siebie? dla przyjemności? ... ja staram się przynajmniej raz dziennie zrobić coś dla siebie: czy to obejrzec film, wziac długa kapiel sluchajac muzyki relaksacyjnej, pojezdzić na rowerze, polezeć na trawie w parku słuchajac muzyki ( o ile pogoda dopisuje:P), pojsc na zakupy, do kina, teatru , na basen, na masaz czy manicure ... lista jest dluga i dla kazdego bedzie inna.

W ten sposób okazuje sobie szacunek... Podświadomie nawet powoduje to, że zaczynam siebie lubić bardziej... bo w końcu szacunkiem zazwyczaj obdarowujemy osoby ważne, wartościowe ..z którymi, poprzez moją akcje " zasługujesz na tę przyjemność" się nieświadomie zaczynam utożsamiać

Głowa do góry dziewczynki! Wszsytkie jesteśmy wartościowe i zasługujemy na to co najlepsze!!!
Staram się często robić coś dobrego dla siebie. Robię maseczki, peelingi, nakładam olej na włosy, maluję paznokcie i oczy, ćwiczę, jem to
co lubię i gotuję, ćwiczę.

Dziękuję Wam za rady. Dzisiaj mam trochę wyrzuty sumienia, bo zjadłam dużo, z niedietetycznych grzechów: jagodziankę, prawie całe pudełko ciastek (u babci) i loda. Potem pomyślałam, żeby jeszcze iść do sklepu po ogromną czekoladę, ale w końcu pojechałam z koleżanką na rower. Jestem na plusie jakieś 500 kcal, a zamierzam dzisiaj poćwiczyć, więc nie ma tragedii. Nie znoszę tego myślenia, jak mogłam to zrobić, objadam się, dlaczego to robię, jestem obrzydliwa.... i takie myśli powodują kompulsy. Nie jestem idealna, czasem zjem trzy gałki loda zamiast dwóch i pięć kawałków ciasta zamiast jednego... Ale jest różnica między takim pozwalaniem sobie, a ogromnym obżarstwem, podczas którego nawet nie czuje się smaku. Nienawidzę wyrzutów sumienia...
Farfalla97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-16, 08:28   #1276
201712111032
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Czesc dziewczyny! Postanowilam napisac tutaj, bo mialam (miewam?) problem z kompulsami. Oczywiscie moge sie podpisac pod wszystkim co tu napisalyscie: od dzisiaj nie jem slodyczy->a co mi tam, jedna kostka nie zaszkodzi->jak juz zjadlam kostke to wszystko zaprzepaszczone, zjem wszystko co moge dzisiaj, bo od jutra koniec zeslodyczami->oborze po co ja to zjadlam, ty slaba gruba swinio->bole brzucha, chec zwrocenia wszystkiego i totalny dol psychiczny.

Na szczescie jestem stosunkowo szczupla, choc w mojej glowie najlepiej jakbym zrzucila 5 kg jednak staram sie o tym nie myslec i po prostu zdrowo sie odzywiac. Niestety czesto mam wyrzuty sumienia, gdy zjem cos, czego niby nie powinnam, mam automatycznie zly humor, wiec zeby sobie go poprawic najem sie glupot i tadam to jest tak glupie i idiotyczne, ze sama sie sobie dziwie po co tak robie, to takie bledne kolo.

Nie za bardzo chce i tym rozmawiac z innymi, bo albo tego bie rozumieja albo uwazaja, ze czasamu kazdy tak ma, ze sie obje. Ok, objesc sie raz na pol roku a robic to 3 x w tygodniu jak substytut CZEGOS czego w zyciu brak?

Bardzo mi sie podoba postawa MascarpOOne, czyli brak sztywnych ram zywienia, po prostu sluchanie organizmu. Mam nadzieje, ze dojde do tego etapu czyli do NORMALNOSCI.
201712111032 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 09:21   #1277
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
A ja mam pytanie być może kompletnie bezsensu - jak ugotować same żółtka na twardo? jakoś je przedtem oddzielić czy po prostu ugotować całe jajka, a potem wydłubywać?
Najpierw trzeba ugotować a potem oddzielić xd Sama miałam znak zapytania nad tym tematem xd

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Cytat:
Napisane przez Farfalla97 Pokaż wiadomość
Staram się często robić coś dobrego dla siebie. Robię maseczki, peelingi, nakładam olej na włosy, maluję paznokcie i oczy, ćwiczę, jem to
co lubię i gotuję, ćwiczę.

Dziękuję Wam za rady. Dzisiaj mam trochę wyrzuty sumienia, bo zjadłam dużo, z niedietetycznych grzechów: jagodziankę, prawie całe pudełko ciastek (u babci) i loda. Potem pomyślałam, żeby jeszcze iść do sklepu po ogromną czekoladę, ale w końcu pojechałam z koleżanką na rower. Jestem na plusie jakieś 500 kcal, a zamierzam dzisiaj poćwiczyć, więc nie ma tragedii. Nie znoszę tego myślenia, jak mogłam to zrobić, objadam się, dlaczego to robię, jestem obrzydliwa.... i takie myśli powodują kompulsy. Nie jestem idealna, czasem zjem trzy gałki loda zamiast dwóch i pięć kawałków ciasta zamiast jednego... Ale jest różnica między takim pozwalaniem sobie, a ogromnym obżarstwem, podczas którego nawet nie czuje się smaku. Nienawidzę wyrzutów sumienia...
Kochana ale to nie jest ważne czy sobie na coś pozwoliłaś ale czy nie jadłaś tego do momentu zwymiotowania ...
Taka jest prawda.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Cytat:
Napisane przez kukurukku Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny! Postanowilam napisac tutaj, bo mialam (miewam?) problem z kompulsami. Oczywiscie moge sie podpisac pod wszystkim co tu napisalyscie: od dzisiaj nie jem slodyczy->a co mi tam, jedna kostka nie zaszkodzi->jak juz zjadlam kostke to wszystko zaprzepaszczone, zjem wszystko co moge dzisiaj, bo od jutra koniec zeslodyczami->oborze po co ja to zjadlam, ty slaba gruba swinio->bole brzucha, chec zwrocenia wszystkiego i totalny dol psychiczny.

Na szczescie jestem stosunkowo szczupla, choc w mojej glowie najlepiej jakbym zrzucila 5 kg jednak staram sie o tym nie myslec i po prostu zdrowo sie odzywiac. Niestety czesto mam wyrzuty sumienia, gdy zjem cos, czego niby nie powinnam, mam automatycznie zly humor, wiec zeby sobie go poprawic najem sie glupot i tadam to jest tak glupie i idiotyczne, ze sama sie sobie dziwie po co tak robie, to takie bledne kolo.

Nie za bardzo chce i tym rozmawiac z innymi, bo albo tego bie rozumieja albo uwazaja, ze czasamu kazdy tak ma, ze sie obje. Ok, objesc sie raz na pol roku a robic to 3 x w tygodniu jak substytut CZEGOS czego w zyciu brak?

Bardzo mi sie podoba postawa MascarpOOne, czyli brak sztywnych ram zywienia, po prostu sluchanie organizmu. Mam nadzieje, ze dojde do tego etapu czyli do NORMALNOSCI.
Dzięki

Generalnie postanowienie "od dziś nie jem słodyczy" nie jest mądre... Nie znam osobiście nikogo kto by przy tym postanowieniu wytrwał.
Najlepiej sobie postanowić " nie będę jadła dużo słodyczy albo zamienię obecne słodycze na lepsze" np. naleśniki słodzone słodzikiem z owocami... ;-)
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 16:34   #1278
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Mnie wczoraj tak nosiło do kuchni, że myślałam już, że oszaleję. No i niestety pozwoliłam sobie na napad. Piszę 'pozwoliłam', bo udało mi się nie jeść garściami wszystkiego co pod ręką, a po prostu cały dzień chodziłam i jadłam co smaczniejsze rzeczy. Szkoda tylko, że też aż do potwornego bólu żołądka z przejedzenia. Gdyby nie to nie miałabym może nawet wyrzutów sumienia. Tylko dzisiaj mnie szlag trafia jak widzę, że w każdej sukience jedyne co widać to mój brzuch, a całe ciało jest obolałe...
Myślę, że przełamałam już w jakimś stopniu którąś część kompulsu- potrafię oderwać się od jedzenia. Teraz tylko muszę nie dopuszczać więcej do takich sytuacji albo przynajmniej bardziej je kontrolować.
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 18:10   #1279
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Mnie wczoraj tak nosiło do kuchni, że myślałam już, że oszaleję. No i niestety pozwoliłam sobie na napad. Piszę 'pozwoliłam', bo udało mi się nie jeść garściami wszystkiego co pod ręką, a po prostu cały dzień chodziłam i jadłam co smaczniejsze rzeczy. Szkoda tylko, że też aż do potwornego bólu żołądka z przejedzenia. Gdyby nie to nie miałabym może nawet wyrzutów sumienia. Tylko dzisiaj mnie szlag trafia jak widzę, że w każdej sukience jedyne co widać to mój brzuch, a całe ciało jest obolałe...
Myślę, że przełamałam już w jakimś stopniu którąś część kompulsu- potrafię oderwać się od jedzenia. Teraz tylko muszę nie dopuszczać więcej do takich sytuacji albo przynajmniej bardziej je kontrolować.
Czyli jest + I powinnaś się cieszyć, myśleć, że z czasem będzie jeszcze lepiej !
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-16, 22:37   #1280
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Mnie wczoraj tak nosiło do kuchni, że myślałam już, że oszaleję. No i niestety pozwoliłam sobie na napad. Piszę 'pozwoliłam', bo udało mi się nie jeść garściami wszystkiego co pod ręką, a po prostu cały dzień chodziłam i jadłam co smaczniejsze rzeczy. Szkoda tylko, że też aż do potwornego bólu żołądka z przejedzenia. Gdyby nie to nie miałabym może nawet wyrzutów sumienia. Tylko dzisiaj mnie szlag trafia jak widzę, że w każdej sukience jedyne co widać to mój brzuch, a całe ciało jest obolałe...
Myślę, że przełamałam już w jakimś stopniu którąś część kompulsu- potrafię oderwać się od jedzenia. Teraz tylko muszę nie dopuszczać więcej do takich sytuacji albo przynajmniej bardziej je kontrolować.
Super, że zaczynasz to kontrolować! Będzie tylko lepiej!! ... Taka moja mała sugestia - nie wiem czy dobra bo na każdego działać może co innego ale podzielę się ....A może daj sobie przyzwolenie na napad...??Wiem, że to brzmi debilnie ale jeśli o mnie chodzi to paradoksalnie - dając sobie przyzwolenie na obżarstwo - nie mam na nie ochoty. Tak jakby zakaz i ograniczenie podsycały głód...a przyzwolenie go tłumiło. Im bardziej się czegoś boimy, wystrzegamy - tym bardziej to przyciągamy. Zawsze kiedy bałam sie, że strace kontrole nad jedzeniem ... albo kiedy mówiłam sobie, że muszę trzymać się diety, że nie mogę sobie pozwolić na kolejny raz - kończyłam kompulsem.

Od ponad miesiąca nie patrzę na to co jem i ile kalorii przyjmuję ( co byłoby nie do pomyślenia w przeciągu jakichs ostatnich 2 lat gdzie miałam wyliczone białka, węgli i tłuszczy w porcji co do miligrama - jak coś się nie zgadzało, przekroczyłam limit - wpadałam w panikę ).... i od ponad miesiąca nie miałam napadu
Fakt ... pojawiają się trudniejsze momenty .... momenty niepokoju, lęku ( że utyję), momenty kiedy już automatycznie próbuję oszacować ile to może mieć kalorii i białka - ale od razu przywołuję się do porządku i skupiam myśli naczymś innym...:P Nikt nie powiedzial, że będzie łatwo i nawet biorę pod uwagę, że w każdej chwili moge mieć napad... ale nawet jeśli - to wiem, że jestem na dobrej drodze... bo nie boję się już jedzenia

Edytowane przez Strusio
Czas edycji: 2014-08-17 o 08:07
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 08:04   #1281
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

P.S: Moje ciało też chyba w końcu zdrowieje... nie tylko umysł ...czuje w końcu redukcję stresu tym luzem żywieniowym i dowolnością bo o dziwo dziś założyłam moje długie spodnie które zawsze były dopasowane i na mnie wiszą :O ... wzięłam aż centymetr i okazuje się, że ubyło przez ten około miesiąc prawie 5 cm :O bez żadnego kompletnie wysiłku ! ... Mialam sie nie ważyć ale zrobiłam to z czystej ciekawości ... 3 kg do dołu!Nie osiągnęłam takiej wagi przez 2 ostatnie lata przy restrykcyjnej diecie i codziennych ciężkich treningach

P.s2: Z nowinek kulinarnych: Odkryłam pyszną pastę z cieciorki, bułki fasolowe i domowe mleko migdałowe . Chętnym podam przepis Naleciało mnie dziś na pizzę ... i będzie eksperyment. Pizza na spodzie kalafiorowym - jak wyjdzie podzielę się przepisem
Strusio jest teraz online Zgłoś do moderatora

Mam do was pytanko dziewuszki. Zauważyłam, że odkąd zaczęłam ostatnio więcej gotować i piec to mniej mam ochotę na jedzenie tych rzeczy - mimo iż wyglądają smakowicie. Tak jakbym jadła oczami :P Wy też tak macie ?? Czy jestem jakiś dziwny przypadek?:P

Edytowane przez Strusio
Czas edycji: 2014-08-17 o 08:15
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 08:52   #1282
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Z tym pozwoleniem na napad... W sumie nie głupie... To tak jak ktoś idzie na dietę i sobie myśli w kółko " jestem na diecie jestem na diecie..." Tak ma ochotę zaraz się obeżreć a jak ktoś myśli inaczej to i efekt może być inny...
Ja wam dziewczynki powiem, że mądrze sporządzane posiłki pomagają go uniknąć... Ja np. na śniadanie dziś zjadłam omlet z serkiem straciatellą i bananem i powiem wam, że na pewno po tym napad mi nie w głowie
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 09:01   #1283
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Z tym pozwoleniem na napad... W sumie nie głupie... To tak jak ktoś idzie na dietę i sobie myśli w kółko " jestem na diecie jestem na diecie..." Tak ma ochotę zaraz się obeżreć a jak ktoś myśli inaczej to i efekt może być inny...
Ja wam dziewczynki powiem, że mądrze sporządzane posiłki pomagają go uniknąć... Ja np. na śniadanie dziś zjadłam omlet z serkiem straciatellą i bananem i powiem wam, że na pewno po tym napad mi nie w głowie
Witaj w klubie też uważam, że grunt to odpowiednio zadbać o posiłki - zdrowo ale bez uczucia ograniczania ... ja też dziś popłynęłam. Owsianka na mleku migdałowym z orzechami, czekoladą gorzką, kakaem masłem domowym z nerkowca i bananem ... mniaaaaaaaam... a na obiad pizza z kalafiora
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 09:06   #1284
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Witaj w klubie też uważam, że grunt to odpowiednio zadbać o posiłki - zdrowo ale bez uczucia ograniczania ... ja też dziś popłynęłam. Owsianka na mleku migdałowym z orzechami, czekoladą gorzką, kakaem masłem domowym z nerkowca i bananem ... mniaaaaaaaam... a na obiad pizza z kalafiora
No a ja jestem na diecie ;P Ale, że moja dieta ma aż 2500Kcal to mogłam sobie pozwolić
Resztę posiłków i tak jem bardzo lekkich
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 09:13   #1285
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
No a ja jestem na diecie ;P Ale, że moja dieta ma aż 2500Kcal to mogłam sobie pozwolić
Resztę posiłków i tak jem bardzo lekkich
Pewnie wcinam podobną ilość kalorii ... choć tego nie wiem:P.. jestem na diecie : jedz co chcesz:P... wsłuchuję się w to co mi w organizmie gra:P... ilości też dobieram intuicyjnie. Muszę przyznać, że mam przy tym sporo zabawy :P ... spełniam wszystkie zachcianki tyle tylko, ze w ulepszonej wersji ( nie kupuje lakoci czy obiadow ale sama je robie dobierajac jak najwartosciowsze skladniki)

Edytowane przez Strusio
Czas edycji: 2014-08-17 o 09:14
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 09:15   #1286
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Ja jestem na diecie : jedz co chcesz:P... wsłuchuję się w to co mi w organizmie gra:P... ilości też dobieram intuicyjnie. Muszę przyznać, że mam przy tym sporo zabawy :P ... spełniam wszystkie zachcianki tyle tylko, ze w ulepszonej wersji ( nie kupuje lakoci czy obiadow ale sama je robie dobierajac jak najwartosciowsze skladniki)
Ja tak samo
Jeja ale mi się spać dzisiaj chce xd
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 10:06   #1287
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

A ja wczoraj aż wstyd się przyznać... Pod sam wieczór już siedziałam sobie w pokoju i popatrzyłam na kalendarz... 16 sierpień- jedyna osoba, która wie z czym się zmagam miała do mnie zadzwonić już dawno temu. Właśnie... miała, bo jak stwierdziłam, pewnie kompletnie go w takim razie nie obchodzę. Wiecie- 7 lat spędziłam będąc cały czas na jego każde zawołanie. A jak jestem w potrzebie to nawet na głupi telefon nie zasługuję. No to stwierdziłam, że w takim razie co mi szkodzi się nażreć... Strasznie mi teraz wstyd, za takie myślenie
Za to dzisiaj znowu wstałam z pragnieniem zmiany. Stwierdziłam, że tak jak radziła neska nie będę się nim przejmować. I że coś zacznę od nowa. Dlatego założyłam sobie zeszyt i ustaliłam, że wytrzymam 100 dni bez słodkiego. Któraś z Was mówiła, że cos takiego nie ma sensu. Ale ja chcę udowodnić sobie, że potrafię... Że to tylko ode mnie zależy.
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 10:58   #1288
Strusio
Raczkowanie
 
Avatar Strusio
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
A ja wczoraj aż wstyd się przyznać... Pod sam wieczór już siedziałam sobie w pokoju i popatrzyłam na kalendarz... 16 sierpień- jedyna osoba, która wie z czym się zmagam miała do mnie zadzwonić już dawno temu. Właśnie... miała, bo jak stwierdziłam, pewnie kompletnie go w takim razie nie obchodzę. Wiecie- 7 lat spędziłam będąc cały czas na jego każde zawołanie. A jak jestem w potrzebie to nawet na głupi telefon nie zasługuję. No to stwierdziłam, że w takim razie co mi szkodzi się nażreć... Strasznie mi teraz wstyd, za takie myślenie
Za to dzisiaj znowu wstałam z pragnieniem zmiany. Stwierdziłam, że tak jak radziła neska nie będę się nim przejmować. I że coś zacznę od nowa. Dlatego założyłam sobie zeszyt i ustaliłam, że wytrzymam 100 dni bez słodkiego. Któraś z Was mówiła, że cos takiego nie ma sensu. Ale ja chcę udowodnić sobie, że potrafię... Że to tylko ode mnie zależy.

Kochana... ale co chcesz sobie przez to udowodnić? Jak dla mnie to sabotaż i prośba o kompuls gigant.... bo przecież z autopsji wiemy jak to się zazwyczaj kończy....Broń Boże nie jest to moje wymądrzanie czy podcinanie skrzydeł a dobra rada - jeśli faktycznie tak postanowiłaś to będę trzymać kciuki żeby Ci się powiodło...warto jednak byłoby sobie zadać pytanie : PO CO??? Dlatego tak reaguje bo widzę w Tobie sporo z siebie... Też miałam problem z osobą która wiele dla mnie znaczyła i mnie zraniła, też miałam takie postanowienia, coś chciałam sobie udowodnić. Tak jakby żarcie było jedyną płaszczyzną życia którą mogę kontrolować i w której mogę coś osiągnąć... Sama nie wiem czy podświadomie nie chcialam sprawić by żalowal, że stracił TAKIE CIALO (az smutne bo odzwierciedla to jaki mam obraz siebie - jakbym nic lepszego nie miala do zaoferowania).....A tak przecież NIE JEST! KAżda z nas ma wiele do zaoferowania!
Nie lepiej udowodnić sobie, że coś potrafię w innej dziedzinie? Np. ze nauczę się jakiegoś sportu, języka? pomogę komuś - przez co będę czuć się potrzebna?...myślę, że receptą jest znalezienie jakiejs pasji, czegoś w czym możemy się rozwijać a nie brnięcie dalej w zaburzenia odżywiania...

Edytowane przez Strusio
Czas edycji: 2014-08-17 o 10:59
Strusio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 11:08   #1289
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Strusio Pokaż wiadomość
Kochana... ale co chcesz sobie przez to udowodnić? Jak dla mnie to sabotaż i prośba o kompuls gigant.... bo przecież z autopsji wiemy jak to się zazwyczaj kończy....Broń Boże nie jest to moje wymądrzanie czy podcinanie skrzydeł a dobra rada - jeśli faktycznie tak postanowiłaś to będę trzymać kciuki żeby Ci się powiodło...warto jednak byłoby sobie zadać pytanie : PO CO??? Dlatego tak reaguje bo widzę w Tobie sporo z siebie... Też miałam problem z osobą która wiele dla mnie znaczyła i mnie zraniła, też miałam takie postanowienia, coś chciałam sobie udowodnić. Tak jakby żarcie było jedyną płaszczyzną życia którą mogę kontrolować i w której mogę coś osiągnąć... Sama nie wiem czy podświadomie nie chcialam sprawić by żalowal, że stracił TAKIE CIALO (az smutne bo odzwierciedla to jaki mam obraz siebie - jakbym nic lepszego nie miala do zaoferowania).....A tak przecież NIE JEST! KAżda z nas ma wiele do zaoferowania!
Nie lepiej udowodnić sobie, że coś potrafię w innej dziedzinie? Np. ze nauczę się jakiegoś sportu, języka? pomogę komuś - przez co będę czuć się potrzebna?...myślę, że receptą jest znalezienie jakiejs pasji, czegoś w czym możemy się rozwijać a nie brnięcie dalej w zaburzenia odżywiania...

Możliwe, że jest coś w moim myśleniu, co pokrywa się z tym, o czym piszesz... Chciałabym cos zmienić, ale nie wiem jak i co. Mam wiele pasji- maluję, jeżdżę ma rowerze... Mój problem polega na tym, że każda pasja staje się u mnie rutyną... Wiesz to takie myślenie potem- że muszę przejechać 16 km, że muszę dzisiaj namalować ten obrazek... Nie potrafię się tego ustrzec, a zabija to całą frajdę, tworzą się przyzwyczajenia Długo radość sprawiało mi właśnie pieczenie przeróżnych ciast. Ale teraz... każda dodatkowa blacha w domu, to proszenie się o napad...
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 11:40   #1290
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
A ja wczoraj aż wstyd się przyznać... Pod sam wieczór już siedziałam sobie w pokoju i popatrzyłam na kalendarz... 16 sierpień- jedyna osoba, która wie z czym się zmagam miała do mnie zadzwonić już dawno temu. Właśnie... miała, bo jak stwierdziłam, pewnie kompletnie go w takim razie nie obchodzę. Wiecie- 7 lat spędziłam będąc cały czas na jego każde zawołanie. A jak jestem w potrzebie to nawet na głupi telefon nie zasługuję. No to stwierdziłam, że w takim razie co mi szkodzi się nażreć... Strasznie mi teraz wstyd, za takie myślenie
Za to dzisiaj znowu wstałam z pragnieniem zmiany. Stwierdziłam, że tak jak radziła neska nie będę się nim przejmować. I że coś zacznę od nowa. Dlatego założyłam sobie zeszyt i ustaliłam, że wytrzymam 100 dni bez słodkiego. Któraś z Was mówiła, że cos takiego nie ma sensu. Ale ja chcę udowodnić sobie, że potrafię... Że to tylko ode mnie zależy.
Wiesz powiem tak : Nie masz co mieć wyrzuty a zrozum, że krzywdę zrobiłaś sobie nie jemu.
Daj spokój żyłaś bez gościa do 16 sierpnia, przeżyjesz i dalej. Super, że masz chęci na zmiany, musisz przede wszystkim uwierzyć, że jesteś silną osobą ! Nikt o Ciebie tak nie zadba jak Ty sama !
Spokojnie z czasem i znajdą się ludzie warci Twojej uwagi

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Możliwe, że jest coś w moim myśleniu, co pokrywa się z tym, o czym piszesz... Chciałabym cos zmienić, ale nie wiem jak i co. Mam wiele pasji- maluję, jeżdżę ma rowerze... Mój problem polega na tym, że każda pasja staje się u mnie rutyną... Wiesz to takie myślenie potem- że muszę przejechać 16 km, że muszę dzisiaj namalować ten obrazek... Nie potrafię się tego ustrzec, a zabija to całą frajdę, tworzą się przyzwyczajenia Długo radość sprawiało mi właśnie pieczenie przeróżnych ciast. Ale teraz... każda dodatkowa blacha w domu, to proszenie się o napad...
Strasznie dużo w Tobie emocji, i fakt 100 dni bez słodkiego... nierealne. I w sumie błędne bo co 100 dni bez a 101 aż do zwymiotowania ?
Musisz oczyścić swoją głowę, wyciszyć się i zmienić myślenie. Po prostu znaleźć sposób na odreagowanie stresu...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-06-19 21:17:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.