Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[Sorbik]

Napisane przez drabineczka

Nie robimy tego za darmo?:d

Tfu. Wybaczcie, chciałam szybko napisać post i wyszło jak zwykle... ROBIMY TO ZA DARMO. Zresztą... Można było to wyczytać z dalszej części postu.

[201604181004]

Jak juz chcesz zgrywac rzecznika szlachetnej paczki to racz wypowiadac sie w takich drazliwych kwestiach nieco precyzyjniej. A jak ktos mowi ze nie ma czasu dlatego przeprowadza to na odwal, bo za darmo, to niech sie lepiej zainteresuje czyms mniej zajmujacym

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez drabineczka

Jak juz chcesz zgrywac rzecznika szlachetnej paczki to racz wypowiadac sie w takich drazliwych kwestiach nieco precyzyjniej. A jak ktos mowi ze nie ma czasu dlatego przeprowadza to na odwal, bo za darmo, to niech sie lepiej zainteresuje czyms mniej zajmujacym

Skoro się pomyliła, a później wypowiedź poprawiła to w czym problem?
Nie napisała też, że robi coś na odwal się. Wiadomo że gdy się pracuje to trzeba jakoś swój czas zorganizować. Chyba, że Ty masz inaczej i poświęcasz się w całości tylko jednej rzeczy, więc nie masz tego problemu.

[Sorbik]

Staram się poświęcać temu mnóstwo mojego czasu, ale jak zauważyła abdomen robotnika syfona, to niestety ale oprócz pomagania rodzinom ze SzP mam też swoje życie, pracę, dom, chłopaka i mnóstwo innych obowiązków. Pomyliłam się, ale jestem tylko człowiekiem, poprawiłam się i uważam, że sprawa pomyłki powinna być zamknięta.

Nie robię tego 'na odwal się', bo uważam, że wszystko za co człowiek się bierze powinien robić najlepiej jak potrafi, inaczej nic z tego nie wyniesie.

[201604181004]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Skoro się pomyliła, a później wypowiedź poprawiła to w czym problem?
Nie napisała też, że robi coś na odwal się. Wiadomo że gdy się pracuje to trzeba jakoś swój czas zorganizować. Chyba, że Ty masz inaczej i poświęcasz się w całości tylko jednej rzeczy, więc nie masz tego problemu.

tak, mam inaczej. jak się bawiłam w wolontariat to między czerwcem a październikiem poświęcałam sie temu w pelni nie "po łebkach".

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez drabineczka

tak, mam inaczej. jak się bawiłam w wolontariat to między czerwcem a październikiem poświęcałam sie temu w pelni nie "po łebkach".

A więc wolontariuszem może być jedynie osoba niepracująca bo tylko wtedy zajmie się sprawą "jak należy" bo ma na to całe dnie?

[201604181004]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

A więc wolontariuszem może być jedynie osoba niepracująca bo tylko wtedy zajmie się sprawą "jak należy" bo ma na to całe dnie?

przekręcasz dziubuś jak mi dziewczyna płacze w rękawcie że olaboga bo czasu nie ma bo pracujemy bo mamy rodziny bo coś tam - to po wafla w ogóle się w to bawić? no po co? chyba żeby połechtać własną próżność pt "dawno nie robiłam nic dobrego" ?

[Sorbik]

Drabineczka, skąd w Tobie tyle 'hejtu'?

Nie łatam swojej próżności. Pomagam, bo sprawia mi to przyjemność. Większą przyjemność niż odpoczynek. Kilka uśmiechów wynagradza całą tonę trudów włożonych w przygotowanie wszystkiego. Gdy studiowałam miałam na to więcej czasu, ale obecnie nie płaczę w rękaw, ani nie narzekam, że mi go brakuje na wolontariat.

[201604181004]

Skąd we mnie tyle hejtu? Przeczytaj ostatnie 3 tysiące stron to się dowiesz

[Sorbik]

Stron czy postów? Przeczytałam wszystkie posty od początku.

[201604181004]

postów*

no to skoro po takiej lekturze nadal nie wiesz skąd we mnie tyle hejtu, to nie potrafię ci wyjaśnić

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez drabineczka

przekręcasz dziubuś jak mi dziewczyna płacze w rękawcie że olaboga bo czasu nie ma bo pracujemy bo mamy rodziny bo coś tam - to po wafla w ogóle się w to bawić? no po co? chyba żeby połechtać własną próżność pt "dawno nie robiłam nic dobrego" ?

Wskaż gdzie dziewczyna napisała, że nie ma czasu i jest jej źle z tego powodu, że musi brać udział w głupim wolontariacie. Napisała, że oprócz wolontariatu ma życie prywatne, tak jak pewnie większość. Dopowiadasz sobie (zresztą z tego tu słyniesz). W dziewczynie widać szczere chęci, ja nie wywnioskowałam z jej wypowiedzi, że robi coś na odwal się. Nie znasz całej sytuacji, nie wiesz w jakim stopniu ktoś się poświęca i ile dokładnie czasu wykorzystuje na taką działalność. Może Ty musiałaś siedzieć cały dzień nad czymś co ktoś inny zrobi w 3 godziny. Nie wiem jak wyglądało Twoje zaangażowanie, tak jak Ty nie wiesz jak wygląda zaangażowanie Sorbik. A to, że pracuje czy się uczy, wcale nie świadczy o tym, że robi coś na odwal się.

[201604181004]

tak, słynę z dopowiadania. napiszą mi to na nagrobku

Czasem te dwie wizyty nie pokazują nam pełnego obrazu rodziny, a jak sami wiecie robimy to za darmo, więc i nie możemy poświęcić więcej swojego cennego czasu na obserwację rodziny (...) Zgodzę się w pełni, że było wiele rodzin, które budziły podejrzenia, że nie zostały właściwie dobrane do projektu (...)

ogólnie pomijam fakt zaangażowania Sorbik w tę akcję bo może i miała dobre intencje. nie odmawiam jej tego, pewnie starała sie jak mogła. wyszło jak zwykle. i chyba o to chodzi że z roku na rok przypomina to festiwal pazerności a nie pomoc ubogim.

[201604191001]

O em gie, Drabi, slyniesz

Zasada jest prosta, jesli z powodu niewystarczajacej ilosci czasu rzecz jest zrobiona zle i do akcji dostaja sie rodziny roszczeniowe to nie nalezy w dana rzecz sie angazowac, tylko pozostawic prace tym, ktorzy moga poswiecic na to taka ilosc czasu, by wykonac robote dobrze i dobrze sprawdzic rodziny tym samym wykluczajac roszczeniowe. To nie jest zbyt skomplikowane.

[AniaKW]

Niby sprawdzanie jest takie proste, a instytucje panstwowe sobie z tym cwaniactwem nie radza. Czego oczekiwac od wolontariuszy? Jak ktos chce oszukac to czasami nie ma mocnych. Tez raz pomoglam dziewczynie, bo biednie mieszkala z matka. Owszem skromnie miala, bo dom stawiala w innej gminie.

[201604181004]

jako fanka programu "nasz nowy dom" zapraszam do poczytania wpisów na tablicę oraz komentarzy
https://www.facebook.com/NaszNowyDom?fref=ts

szlachetna paczka level hard.

[Mijanou]

Przyznam się, że nie biorę udziału w akcji Szlachetna Paczka. Nie przeczę, że sama idea jest dobra, ale ja mam mieszane uczucia.

Przede wszystkim zaskakują mnie niektóre wishlisty (że posłużę się językiem z wymiany kosmetykowej). Na przykład nowy komputer/playstation/ nowe markowe ciuchy czy przedmioty. To są przedmioty zbytku a na takie (moim zdaniem) trzeba sobie samemu zapracować. Trudno. I ja też marzę o Shalimar lecz niestety, nie stać mnie w tej chwili i muszę zaczekać z realizacją swojego chciejstwa.

Dziwią mnie też wyselekcjonowane rodziny (czasem). Na przykład wielodzietne (czekam na gromy, które zaraz się posypią na mój rudy łeb). Oczywiście, zdarza się utrata pracy-tego nie da się przewidzieć i nie wynika to z winy człowieka. Ale czytając opisy, nieraz okazuje się, że i ona i on w zyciu nie pracowali, i jedyne, czego dokonali to piątka lub więcej dzieci. Dość niefrasobliwe podejście do kwestii rodzicielstwa. A ona już w ciąży z kolejnym. Moim zdaniem to jest żerowanie na społeczeństwie. A ja nie lubię promować cwaniactwa i wygodnictwa. Tu bardzo mocno zaznaczam, że nie interesuję się i nie komentuję ilości dzieci, na którą zdecydowała się dana para. Tak długo, jak potrafi sprostać utrzymaniu tych dzieci, lub chociaż się o to stara, czyli pracuje. Takim rodzinom pomoc się nalezy, bo coś od siebie też dają. Ale nie popieram kogoś, kto z dzieci uczynił sobie sposób na nic nie robienie.

Każdy prawie "wolny" grosz dokładam do osiedlowego kotkowa. Przepraszam. Może to Odpupilowe Zapalenie Mózgu, ale wolę uratować chore i cierpiące zwierzę niż dołożyć się komuś do nowego komputera. Zwierzę nie zwerbalizuje swojej krzywdy. Nie będzie się awanturować w MOPSie. Dlamnie to ważniejsze niż dawanie komuś coś zbytkownego gratis.

[lilith691]

Napisane przez drabineczka

jako fanka programu "nasz nowy dom" zapraszam do poczytania wpisów na tablicę oraz komentarzy
https://www.facebook.com/NaszNowyDom?fref=ts

szlachetna paczka level hard.

Nie chciałam się udzielać w tym wątku, ale muszę. Jedna z pań proszących o remont domu w profilu ma "szlachta nie pracuje".

[beznadziejny123]

Jeśli ktoś coś daje za darmo to zawsze się znajdzie ktoś kto będzie brał. Proste.

Lepiej pomóc komuś osobiście. Jest wiele ludzi którzy pomnożyliby swoje "talenty" ale nie mają nawet na start, aby zacząć.

[MarudexuS]

Napisane przez beznadziejny123

Lepiej pomóc komuś osobiście. Jest wiele ludzi którzy pomnożyliby swoje "talenty" ale nie mają nawet na start, aby zacząć.

Śmiem twierdzić, że wielu beneficjentów Szlachetnej paczki itp akcji nie ma ochoty niczego zaczynać, bo po co, skoro dostają na tacy... (zresztą, szlachta nie pracuje, co nie?) .. po co zaczynać cokolwiek, przecież jak pójdą do pracy to już nie będą "biedni bezradni potrzebujący" ...
Niestety, u nas pomaga się nie tym, co chcą cokolwiek zrobić ze swoim życiem ..
Chore u nas jest w PL to, że jak nie masz dochodów to należy Ci się tysiąc pińcet wszelakich zasiłków, dopłat, dodatków, refundacji a jeśli masz ten lichy dochód ok 500 na osobę to należy Ci się wielkie G.
Często beneficjenci mopsów i tych paczek wszelakich żyją lepiej niż pracujący ciężko ludzie.

[Ofca w Wielkim Miescie]

Napisane przez lilith691

Nie chciałam się udzielać w tym wątku, ale muszę. Jedna z pań proszących o remont domu w profilu ma "szlachta nie pracuje".

Ja widziałam to u wielu osób piszących z pretensjami że oni też by chcieli. Nie rozumiem tego wylewania żali, myślą, że każdy kto napisze że potrzebuje remontu od razu go dostanie? W dodatku sposób pisania tych osób nie pozwala na poważne traktowanie... Przeglądając tego fanpage'a znalazłam takie komentarze, autentyk:
"nie karzdemu sie marzenia spedziają nie wierze takie cudaja tesz mam małe mieszkamie mam 5 dzieci mam pokuj z kucznią niemam ładzienki wody nie mam w mieszkaniu musze nosść od sąsiada i to są moje mażenia i mojch dzieci";
"Mozecie pomuc mojej siostsze jest po wylewie sama wychowuje dwoje dzieci jej mieszkanie jest wtrakcie odbudowy potszebuje pomocy prpsze pomuszcie pozdrawiam";
"Moge pomarzyć tak ładnie moja curka ma pokoju jak komurce zimno ciemno brak podlogi i grzyp mszy grsują zbrku podłogi szafa lepiej nie ruszć pruchno i tapczanik z wstawki znaczy zulicy jest mi przkro zato że mam dziecko a mieszka w kóurce a nie pieknym ćepłym pokojku tak bym wiele dała za odroąne ciepła mojej curce ".
Poza tym dziwne pretensje, że remontują tylko mieszkania własnościowe a nie komunalne: "Ja też potrzebuje pomocy ,tylko mi odmówiono bo nie mam własnego domu czy mieszkania tylko mam komunalne mieszkanie i takim pomoc się nie należy."
I klasyk: "dzien dobry pani kasiu jak sie zgłosic do pani programu chciałabym skorzystac z pomocy poniewaz jestem samotna matka z 3 dzieci i moja sytuacja jest bardzo ciezka" - "Pracuje w firmie - szlachta nie pracuje".

[Mijanou]

Napisane przez MarudexuS

Śmiem twierdzić, że wielu beneficjentów Szlachetnej paczki itp akcji nie ma ochoty niczego zaczynać, bo po co, skoro dostają na tacy... (zresztą, szlachta nie pracuje, co nie?) .. po co zaczynać cokolwiek, przecież jak pójdą do pracy to już nie będą "biedni bezradni potrzebujący" ...
Niestety, u nas pomaga się nie tym, co chcą cokolwiek zrobić ze swoim życiem ..
Chore u nas jest w PL to, że jak nie masz dochodów to należy Ci się tysiąc pińcet wszelakich zasiłków, dopłat, dodatków, refundacji a jeśli masz ten lichy dochód ok 500 na osobę to należy Ci się wielkie G.
Często beneficjenci mopsów i tych paczek wszelakich żyją lepiej niż pracujący ciężko ludzie.

Dokładnie tak. Bo tak prościej. Prościej jest kogoś upodlić i zamienić w beneficjenta MOPSU niż stworzyć miejsca pracy i godziwie za pracę płacić. To jest po prostu demoralizujące. Dlatego ktoś, kto ma wybór: iść do pracy za 1200 netto i dostać 1200 netto z zasiłków ma w nosie pracę i chęć robienia czegokolwiek.

[MarudexuS]

Napisane przez Mijanou

Dokładnie tak. Bo tak prościej. Prościej jest kogoś upodlić i zamienić w beneficjenta MOPSU niż stworzyć miejsca pracy i godziwie za pracę płacić. To jest po prostu demoralizujące. Dlatego ktoś, kto ma wybór: iść do pracy za 1200 netto i dostać 1200 netto z zasiłków ma w nosie pracę i chęć robienia czegokolwiek.

I ja się w sumie tym ludziom nie dziwię, bo tak wygodniej .. dziwię się za to takim akcjom, które ten stan jeszcze utrwalają. Jakby nie było szlachetnych paczek, caritasu itp to może jeden z drugim się w końcu do roboty wziął, żeby choć kilka stów w domu więcej było. A tak to tu zasiłeczek, tu dopłata, tu Caritas da ciuchy i żarcie, tu szkoła da obiadki dla dzieci, podręczniki, tu szlachetna paczka da coś jeszcze i jakoś leci. A dzieci pracujących rodziców za liche pensje mogą tylko zazdrościć.

Tak btw, znajoma nauczycielka opowiadała mi o rodzince, oczywiście wielodzietnej, prawie co rok do jej szkoły przychodzi kolejne dziecko .. rodzice nie pracują, ciągną wszelakie zasiłki i dary skąd się da .. oczywiście wycieczki szkolne za darmo, obiadki za darmo ... a dzieci po pierwsze, na obiadki grymaszą i potrafią wzgardzić a co dzień do szkoły w innych ciuchach przychodzą, bo po co prać jak Caritas da nowe .. i to wcale nie najgorsze .. a inne dzieci z "normalnych" rodzin często gorzej ubrane itp ..
Masakra.

[lilith691]

Napisane przez MarudexuS

I ja się w sumie tym ludziom nie dziwię, bo tak wygodniej .. dziwię się za to takim akcjom, które ten stan jeszcze utrwalają. Jakby nie było szlachetnych paczek, caritasu itp to może jeden z drugim się w końcu do roboty wziął, żeby choć kilka stów w domu więcej było. A tak to tu zasiłeczek, tu dopłata, tu Caritas da ciuchy i żarcie, tu szkoła da obiadki dla dzieci, podręczniki, tu szlachetna paczka da coś jeszcze i jakoś leci. A dzieci pracujących rodziców za liche pensje mogą tylko zazdrościć.

Tak btw, znajoma nauczycielka opowiadała mi o rodzince, oczywiście wielodzietnej, prawie co rok do jej szkoły przychodzi kolejne dziecko .. rodzice nie pracują, ciągną wszelakie zasiłki i dary skąd się da .. oczywiście wycieczki szkolne za darmo, obiadki za darmo ... a dzieci po pierwsze, na obiadki grymaszą i potrafią wzgardzić a co dzień do szkoły w innych ciuchach przychodzą, bo po co prać jak Caritas da nowe .. i to wcale nie najgorsze .. a inne dzieci z "normalnych" rodzin często gorzej ubrane itp ..
Masakra.

Właśnie dlatego chodzi mi po głowie kontrowersyjny pomysł. Wiem, że to w życiu nie przeszłoby, a szkoda. Powinno być tak, że jeśli jest rodzina z dziećmi i nie dają rady finansowo, potrzebują bardzo dużej pomocy to niech tą pomoc otrzymają. Pod warunkiem przyjęcia zastrzyku antykoncepcyjnego lub innego podobnego środka.
Myślę, że rodziny, którym po prostu podwinęła się noga i chwilowo znalazły się w trudnej sytuacji byłyby z takiego rozwiązania zadowolone, bo przecież żaden normalny człowiek nie stara się świadomie o dziecko, kiedy nie ma co do gara włożyć.
A jeśli ktoś odmawiałby zastrzyku, to znaczy że najwidoczniej powodzi mu się na tyle dobrze, że pomocy nie potrzebuje

Wybaczcie poglądy, ale za dużo patologii mam w otoczeniu.

[Wyrak]

Napisane przez MarudexuS

I ja się w sumie tym ludziom nie dziwię, bo tak wygodniej .. dziwię się za to takim akcjom, które ten stan jeszcze utrwalają. Jakby nie było szlachetnych paczek, caritasu itp to może jeden z drugim się w końcu do roboty wziął, żeby choć kilka stów w domu więcej było. A tak to tu zasiłeczek, tu dopłata, tu Caritas da ciuchy i żarcie, tu szkoła da obiadki dla dzieci, podręczniki, tu szlachetna paczka da coś jeszcze i jakoś leci. A dzieci pracujących rodziców za liche pensje mogą tylko zazdrościć.

Tak btw, znajoma nauczycielka opowiadała mi o rodzince, oczywiście wielodzietnej, prawie co rok do jej szkoły przychodzi kolejne dziecko .. rodzice nie pracują, ciągną wszelakie zasiłki i dary skąd się da .. oczywiście wycieczki szkolne za darmo, obiadki za darmo ... a dzieci po pierwsze, na obiadki grymaszą i potrafią wzgardzić a co dzień do szkoły w innych ciuchach przychodzą, bo po co prać jak Caritas da nowe .. i to wcale nie najgorsze .. a inne dzieci z "normalnych" rodzin często gorzej ubrane itp ..
Masakra.

Akurat dawanie ciuchow czy zarcia to zupelnie inne klimaty niz ktos tam zyczacy sobie playstation ?

Mam mieszane uczucia co do tego - z jednej strony niektorzy niezle na tym pasozytuja, ale z drugiej to tyle biedy w PL, ze faktycznie potrzebujacych jest od groma.
Duzo zalezy od tego na co konkretnie dana pomoc idzie.

[Mijanou]

Napisane przez lilith691

Właśnie dlatego chodzi mi po głowie kontrowersyjny pomysł. Wiem, że to w życiu nie przeszłoby, a szkoda. Powinno być tak, że jeśli jest rodzina z dziećmi i nie dają rady finansowo, potrzebują bardzo dużej pomocy to niech tą pomoc otrzymają. Pod warunkiem przyjęcia zastrzyku antykoncepcyjnego lub innego podobnego środka.
Myślę, że rodziny, którym po prostu podwinęła się noga i chwilowo znalazły się w trudnej sytuacji byłyby z takiego rozwiązania zadowolone, bo przecież żaden normalny człowiek nie stara się świadomie o dziecko, kiedy nie ma co do gara włożyć.
A jeśli ktoś odmawiałby zastrzyku, to znaczy że najwidoczniej powodzi mu się na tyle dobrze, że pomocy nie potrzebuje

Wybaczcie poglądy, ale za dużo patologii mam w otoczeniu.

Kochana, to nie w tym kraju^^

Jeszcze raz mówię: w życiu są różne sytuacje i czasem człowiek traci pracę nie ze swojej winy. Ale są rodziny (o czym świadczy post powyżej), które z wielodzietnosci uczyniły sposób na zycie. I nic im nie możesz zrobić, bo podwiązanie jajowodów/nasieniowodów jest nielegalne.

Ja generalnie postuluję za tym, by zlikwidować wszelkie zasiłki za wyjątkiem takich dla ludzi starych, chorych i niezdolnych do pracy. W ten sposób przynajmniej połowa tych z zawodu bezrobotnych byłaby zmuszona wziąć się w końcu do pracy. Praca jest. Zarobki niestety też w wysokości zasiłku, ale przynajmniej byłyby to pieniądze zarobione, czyli człowiek też musiałby coś z siebie dać.

U nas administracja osiedla bezskutecznie poszukiwała ludzi do sprzątania liści/śniegu. Kartka wciąż wisi.

[MarudexuS]

Napisane przez Wyrak

Akurat dawanie ciuchow czy zarcia to zupelnie inne klimaty niz ktos tam zyczacy sobie playstation ?

Jasne, ale jeśli widzisz, że jeden te darowane ciuchy traktuje jak jednorazówki podczas, gdy inna rodzina (z pracującymi rodzicami!) z chęcią by takie ciuchy dla dzieci przyjęła, bo nie styka im do 1 i taki dodatek bardzo by im ułatwił życie to Cię to nie wkurza?
W sumie nie wiem jak Caritas działa, czy oni tam dają wszystkim, którzy przyjdą? Czy trzeba mieć jakiś "papier" że się jest klientem MOPSu?

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Napisane przez Mijanou

U nas administracja osiedla bezskutecznie poszukiwała ludzi do sprzątania liści/śniegu. Kartka wciąż wisi.

A u nas w fabryce płacą za polecenie pracownika na produkcję ...

[lilith691]

Napisane przez Mijanou

Kochana, to nie w tym kraju^^

Jeszcze raz mówię: w życiu są różne sytuacje i czasem człowiek traci pracę nie ze swojej winy. Ale są rodziny (o czym świadczy post powyżej), które z wielodzietnosci uczyniły sposób na zycie. I nic im nie możesz zrobić, bo podwiązanie jajowodów/nasieniowodów jest nielegalne.

Ale podwiązanie jest powiedzmy że nieodwracalne, a taki zastrzyk? Szkoda że takie coś nie przejdzie, bo myślę że to by było rozwiązanie idealne. Bo mi przede wszystkim żal tych dzieci, co się w patologii wychowują i nie znają innego życia, później dorastają i robią to samo co rodzice. A tak nie byłoby opcji że rodzina na zasiłkach jedzie i co rok kolejne dziecko się pojawia.

Swoją drogą ciekawe jakby przyrost w kraju spadł po wprowadzeniu czegoś takiego.

[201604181004]

nie wiem czy to w tym wątku pisałam czy w innym ostatnio się z koleżanką prawie pokłóciłam bo w swojej biedzie (tak, była biedna, miała naprawdę przekichane, wielodzietna rodzina z ojcem alkoholikiem), zapędziła się tak że nie widziała nic innego. otóż, w podstawówce była wycieczka szkolna. moi rodzice nie mieli pieniędzy, toteż nie pojechałam. nie pojechały też dwie inne dziewczynki. ta biedna, miała wyjazd za darmo, co załatwił pedagog. i wmawiała mi że wszyscy na wycieczkę pojechali i się super bawili i w ogóle dziewczyny miały takie ładne stroje a ona nie bo była najbiedniejsza
nie dało się jej przekonać że z klasy nie pojechało 7 osób w tym ja i wcale nie brylowałam na parkiecie bo akurat tata był w szpitalu po zawale i było krucho z kasą.

nie piszę tego by przedstawić jej w złym świetle, ale trochę to interesujące jak bieda zagina rzeczywistość.

[Mijanou]

Napisane przez MarudexuS

Jasne, ale jeśli widzisz, że jeden te darowane ciuchy traktuje jak jednorazówki podczas, gdy inna rodzina (z pracującymi rodzicami!) z chęcią by takie ciuchy dla dzieci przyjęła, bo nie styka im do 1 i taki dodatek bardzo by im ułatwił życie to Cię to nie wkurza?
W sumie nie wiem jak Caritas działa, czy oni tam dają wszystkim, którzy przyjdą? Czy trzeba mieć jakiś "papier" że się jest klientem MOPSu?

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



A u nas w fabryce płacą za polecenie pracownika na produkcję ...

Taki papier niczego nie dowodzi. U nas w bloku mieszka fryzjerka, samotna matka. Teoretycznie. Jest w związku nieformalnym, facet pracuje za granicą, kupę kasy przysyła ale kobieta glośno się chwali, jak robi system w bambuko pobierając zasiłki dla samotnej matki.