Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie,Dieta 1200 kcal cz.15

[zooska]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Wiem i nie chce

Że tak napiszę - to działaj a nie gadaj, bo zwykłe piepr.zenie pt. zjem kebaba i nadrobię straty, nic nie da. wiem co mówię - niedawno wygrałam mini bitewkę sama ze sobą.

Jak coś to nie atakuję i jestem miłą osobą Tylko nie lubię patrzeć jak ktoś się krzywdzi

[Margot85]

monia ale wielka sofa cała rodzina się zmieści wygodnie i teściowie nawet lubię takie sofy gdzie można z nogami się wyłożyć

Napisane przez heroine86

Dzień dobry

Co to za podkład? Ja mam, też jakąś taniochę i tak średnio spełnia swoją funkcję...

Brawo za wagę!

A tą wodę kokosową to gdzie kupiłaś? I co ona daje? Ma jakieś cudowne właściwości?

heroine mi się wydaje, że wszystkie lakiery podkładowe działają podobnie w sumie Ostatnie lata zwykle Inglotowe odżywki jako lakier podkładowy stosowałam, ale też mega tania z Manhatanu mi się sprawdziła, teraz mam z Neil Teka http://www.nailtek.pl/produkt/nail-tek-foundation-i i też się dobrze spisuje a mam dość brzydką płytkę po łażeniu po górach (jakby w połowie paznokcia połamana płytka więc takie wgłebienia są i duzo rys a normalnie lakier kolorowy leży , nic nie widać)
dzięki, niby tylko 1 kg ale bez głodu, bez znienawidzonych ćwiczeń, sama przyjemność

W Piotrze i Pawle kupiłam Tam zwykle trafiam właśnie na takie cudaki, przy okazji małych zakupów lubię połazić po alejkach a jak robię duże zakupy to mi się nie chce i kupuje tylko z listą Woda kokosowa niby jest cudowna, ale ja na takiej prosto z kokosa poprzestanę
http://www.wiecejnizzdrowie.pl/woda-kokosowa/

Napisane przez zooska

Hej dziewczyny!

Powoli do was wracam... Miałam sporo na głowie i w sumie nawet za bardzo was nie podczytywałam, tylko czasem tam zerknęłam. Co u mnie, hm hm hm wróciłam do Torunia, pokój mam o niebo lepszy (zmieniłam z tamtych psychicznych współlokatorek na dziewczyny, które słabo znałam, ale okazało się być to strzałem w dziesiątkę ), mieszkam na 4 piętrze w 3/4 niedziałającą kuchnią i łącznikiem, który dzielę z chłopakami (fajne klaty ). Żywieniowo już jestem na dobrej drodze, także tyle dobrego, moja dawna waga wróciła 57,5 także great.

Plan mam oookropny, strasznie dużo problemów z nim, bo wszystko mi się nakłada, nieraz muszę być w 4 miejscach na raz, problemy z seminariami, w ogóle porażka. Zajęcia codziennie od 8 do ok 17-20, także nie wiem jak ja tam nie padne, ach nie mam w dodatku okienek.

Dalej przeżywam rozstanie z Tż, ale chyba na razie będę singielką bo muszę sama ze sobą się dobrze czuć i być szczęśliwa, a potem dopiero szukać drugiej osoby, bo inaczej to nigdy nic dobrego w ten sposób nie wyjdzie.
No, mniej więcej i po krótce - koniec

Witam nowe wizażanki !

zooska super, że do Nas wróciłaś waga wróciła, nowy pokój też trafiony, szkoda tylko, że z planem takie przeboje
Święte słowa, jak się człowiek sam ze sobą dobrze nie czuje, to żaden facet tu nie pomoże

Never jak Ty to robisz, że waga tak szybko Ci spada mimo, że już tak szczupła jesteś smacznego kebaba
Dziewczyny dobrze mówią, wiedzę masz, czas na utrzymanie, ale jak widać to czasem trudniejsze jak samo odchudzanie


Standardowo nic mi się nie chce ale powoli swoją pracę ogarniam bo na jutro termin oddania więc jakąś motywacje mam w końcu

[NeverGoodEnough18]

Margot nie no z tym kebabem żartowałam .
Zjadłam teraz na obiad grahamkę z Biedry z chudym serkiem z lidla tzn. grahamka ma pół i posmarowałam tym serkiem do tego plastry piersi wędzonej z kurczaka pomidor i herbata .
Eh no ćwiczę dużo po prostu . Dziś odpoczynek bo niedziele od jakiegoś miesiąca robię wolne, a tak to 6 razy w tygodniu ćwiczę.

[zooska]

Mój przykładowy obiad, ostatnimi czasy przeważnie tak jem Kuskus z gotowanymi na parze warzywami z curry,pieprzem i solą czosnkową

[zooska]

Napisane przez Margot85

Standardowo nic mi się nie chce ale powoli swoją pracę ogarniam bo na jutro termin oddania więc jakąś motywacje mam w końcu

Ty jak ja, wszystko na ostatnią chwilę... i jakoś to wychodzi, potem człowiek nie ma motywacji żeby się wziąć za coś wcześniej, no bo przecież ostatnim razem się udało Masakra

[Cocktailraspberry]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Margot nie no z tym kebabem żartowałam .
Zjadłam teraz na obiad grahamkę z Biedry z chudym serkiem z lidla tzn. grahamka ma pół i posmarowałam tym serkiem do tego plastry piersi wędzonej z kurczaka pomidor i herbata .
Eh no ćwiczę dużo po prostu . Dziś odpoczynek bo niedziele od jakiegoś miesiąca robię wolne, a tak to 6 razy w tygodniu ćwiczę.

Gratuluję obiadu przecież tym się nawet nie najesz. Jeszcze piszesz, że ćwiczysz dużo do tego patrząc na to co jesz to się dziwie że jeszcze jesteś w stanie chodzić Kobieto proszę Cię zacznij jeść wartościowo i nie bój się jeść dużo przecież ćwiczysz a nie 1200kcal i zadowolona jesteś, że tak szybko tracisz kg przecież to zdrowe nie jest. Potem znowu efekt jojo albo gorsze problemy. Martwię się

Zoska no hejka w końcu jesteś widzę razem ze studiami problemy w parze ;/ eh dopiero teraz na klubie doczytałam o co kaman z Tż grunt, żebyś była szczęśliwa

A ja piekę karpatke tzn upiekłam pół i takie fale dunaju mi wyszły, że ja nie wiem jak to poskładam

Na wadze jest ok, patrząc na pochłaniane słodycze to wręcz bardzo ok dzisiaj byłam na rolkach z Tż no i wczoraj i dzisiaj gimnastyka przy sprzątaniu mieszkania

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Cocktailraspberry

Gratuluję obiadu przecież tym się nawet nie najesz. Jeszcze piszesz, że ćwiczysz dużo do tego patrząc na to co jesz to się dziwie że jeszcze jesteś w stanie chodzić Kobieto proszę Cię zacznij jeść wartościowo i nie bój się jeść dużo przecież ćwiczysz a nie 1200kcal i zadowolona jesteś, że tak szybko tracisz kg przecież to zdrowe nie jest. Potem znowu efekt jojo albo gorsze problemy. Martwię się

Zoska no hejka w końcu jesteś widzę razem ze studiami problemy w parze ;/ eh dopiero teraz na klubie doczytałam o co kaman z Tż grunt, żebyś była szczęśliwa

A ja piekę karpatke tzn upiekłam pół i takie fale dunaju mi wyszły, że ja nie wiem jak to poskładam

Na wadze jest ok, patrząc na pochłaniane słodycze to wręcz bardzo ok dzisiaj byłam na rolkach z Tż no i wczoraj i dzisiaj gimnastyka przy sprzątaniu mieszkania

Ja tego nie jem codziennie, poza tym taką grahamką się naprawdę najadam .

Wartościowo to według Ciebie miska warzyw, kurczak na parze i kasza? To ja już wolę moją grahamkę.

[Cocktailraspberry]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Ja tego nie jem codziennie, poza tym taką grahamką się naprawdę najadam .

Wartościowo to według Ciebie miska warzyw, kurczak na parze i kasza? To ja już wolę moją grahamkę.

Kurczak, warzywa i kasza na pewno są wartościowe. Nie patrz na mnie, bo ja jem wszystko na co mam ochotę. Dzisiaj jadłam ziemniaki, kurczaka z piekarnika i mizerie. Ale ja nie jestem na żadnej diecie.

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Cocktailraspberry

Kurczak, warzywa i kasza na pewno są wartościowe. Nie patrz na mnie, bo ja jem wszystko na co mam ochotę. Dzisiaj jadłam ziemniaki, kurczaka z piekarnika i mizerie. Ale ja nie jestem na żadnej diecie.

Ja też zjadłam to na co miałam ochotę i przede wszystkim co mi smakuje. Po kurczaku, ziemniakach i mizerii ojj pyszne ale miałabym wyrzuty sumienia ale ja mam fioła na punkcie odchudzania więc temu .

[Cocktailraspberry]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Ja też zjadłam to na co miałam ochotę i przede wszystkim co mi smakuje. Po kurczaku, ziemniakach i mizerii ojj pyszne ale miałabym wyrzuty sumienia ale ja mam fioła na punkcie odchudzania więc temu .

Ja nawet jak się odchudzałam to jadłam takie rzeczy tylko ilości w miarę rozsądku pizza też mnie jakoś szczególnie nie martwiła. Teraz gdyby nie te ilości słodyczy które pochłaniam pewnie bym trochę schudła. Ale póki co czuje sie ok i to jest najważniejsze

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Cocktailraspberry

Ja nawet jak się odchudzałam to jadłam takie rzeczy tylko ilości w miarę rozsądku pizza też mnie jakoś szczególnie nie martwiła. Teraz gdyby nie te ilości słodyczy które pochłaniam pewnie bym trochę schudła. Ale póki co czuje sie ok i to jest najważniejsze

I to najważniejsze by nie wariować, zazdroszczę bo ja czasami tak nie umiem ale u mnie jak wiesz to dłuższa historia.

[sowaa5]

Cześć,
chciałabym dołączyć.
Zależy mi na tym aby zrzucić 5 kg nie więcej. Obecnie stosuje diete bezglutenową dobrze się na niej czuje i jest to tymczasowe, z pewnością wrócę do odżywiania standardowego, tylko najpierw chce zrzucić parę kilo. Obecnie moja dieta mimo wszystko nadal przekracza 1200 kcal Dziś -korzystając z kalkulatora umieszczonego na tutejszym temacie- zjadłam 1400 kcal będąc w totalnym bezruchu. Nie mam obsesji jakiejś na punkcie diety, jem nie od dziś zdrowo z małymi grzeszkami, ale raczej szybko wracam do swoich standardów żywienia.
Bardzo brakuje mi motywacji oraz silnej woli. Mam słabość do słodyczy :/, słodycze to moja zmora. Potrafię zjeść ich naprawde sporo.. Obecnie waże 59/60 kg przy wzroście 166. Chciałabym wrócić do swojej wagi 55 kg.
Staram się ćwiczyć co dwa dni, jednak np w tym tyg ćwiczyłam tylko 2x więc jestem bardzo niesystematyczna..
Od jutra już planuje nie jeść słodyczy i więcej się ruszać. To sa moje główne postanowienia. Tylko wytrwałości żeby mi nie brakło
Pozdrawiam i do dzieła

[Margot85]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Margot nie no z tym kebabem żartowałam .
Zjadłam teraz na obiad grahamkę z Biedry z chudym serkiem z lidla tzn. grahamka ma pół i posmarowałam tym serkiem do tego plastry piersi wędzonej z kurczaka pomidor i herbata .
Eh no ćwiczę dużo po prostu . Dziś odpoczynek bo niedziele od jakiegoś miesiąca robię wolne, a tak to 6 razy w tygodniu ćwiczę.

Never a szkoda a tak serio to na kebaba nie namawiam
Mi też się zdarza taki obiad zjeść - w sensie nie gotowany a oprócz tego co jadłaś? Ile mniej więcej kcal przyjmujesz? Jak masz jakiś sensowny limit i nie chodzisz głodna, nie zapijasz głodu litrami wody itp cudów nie odstawiasz to jest ok Sama piszesz, że nie chcesz powrotu choroby więc liczę, że wiesz co robić

Napisane przez zooska

Ty jak ja, wszystko na ostatnią chwilę... i jakoś to wychodzi, potem człowiek nie ma motywacji żeby się wziąć za coś wcześniej, no bo przecież ostatnim razem się udało Masakra

zooska dokładnie, zgadzam się z każdym słowem niestety, nigdy się tego nie oduczę czasami szefowa mnie ciśnie to zrobię coś wcześniej a teraz miałam "luz" to w ostatni wieczór siadłam ale już zrobione, wysłane i amen

Napisane przez sowaa5

Cześć,
chciałabym dołączyć.
Zależy mi na tym aby zrzucić 5 kg nie więcej. Obecnie stosuje diete bezglutenową dobrze się na niej czuje i jest to tymczasowe, z pewnością wrócę do odżywiania standardowego, tylko najpierw chce zrzucić parę kilo. Obecnie moja dieta mimo wszystko nadal przekracza 1200 kcal Dziś -korzystając z kalkulatora umieszczonego na tutejszym temacie- zjadłam 1400 kcal będąc w totalnym bezruchu. Nie mam obsesji jakiejś na punkcie diety, jem nie od dziś zdrowo z małymi grzeszkami, ale raczej szybko wracam do swoich standardów żywienia.
Bardzo brakuje mi motywacji oraz silnej woli. Mam słabość do słodyczy :/, słodycze to moja zmora. Potrafię zjeść ich naprawde sporo.. Obecnie waże 59/60 kg przy wzroście 166. Chciałabym wrócić do swojej wagi 55 kg.
Staram się ćwiczyć co dwa dni, jednak np w tym tyg ćwiczyłam tylko 2x więc jestem bardzo niesystematyczna..
Od jutra już planuje nie jeść słodyczy i więcej się ruszać. To sa moje główne postanowienia. Tylko wytrwałości żeby mi nie brakło
Pozdrawiam i do dzieła

sowaa5 witaj
Nie musisz się trzymać 1200kcal, nasz opis na pierwszej stronie jest "przestarzały" i nikt się rygorystycznie nie trzyma tak niskiego limitu kcal
Powodzenia w zrzucaniu kg


U mnie dziś na śniadanie 3 jajka z suszonym pomidorem do tego 4 cienkie kabanosy , pomidor i rzodkiewek garść to podjadłam bo jajka L Na obiad fasolka szparagowa Na kolacje zjadłam ananasa, i to tyle, że mam teraz uśmiech Jokera mam nadzieję, że do jutra trochę się zagoją kąciki ust bo do ludzi wyjść muszę W międzyczasie jabłko, 3 mandarynki i pomarańcza aaa i codziennie jem łyżkę mielonego ostropestu, od kilku miesięcy w sumie ale to chyba nie ma kcal tyle aby wliczać, no ale codziennie jem
Budzik nastawiłam na 7, ciekawe czy mi się uda wstać

[heroine86]

Słyszałyście o Ani Przybylskiej? Masakra, siedzę i ryczeć mi się chce...

[Margot85]

Owszem. Ale nie wiem co powiedzieć.

[heroine86]

Życie jest takie kruche...

[paulownia]

Napisane przez heroine86

Życie jest takie kruche...

A co sie stalo? ja nie na biezaco.
Nakarmilam Groszka i niedlugo siadam do wiosel.
Wczoraj byli goscie, mielismy domowe hamburgeryna obiad i ciasto cytrynowe do kawy i lodow.

[zooska]

Napisane przez Cocktailraspberry

Zoska no hejka w końcu jesteś widzę razem ze studiami problemy w parze ;/ eh dopiero teraz na klubie doczytałam o co kaman z Tż grunt, żebyś była szczęśliwa

No, też się cieszę że w końcu wróciłam na wątek Nie powiem, ale brakowało mi was !

Booosz...karpatka!!!:slin a: Kusisz! Dalej chodzisz na fitness?

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Sowa Heeejo Witamy z nami na wątku
Tak przeczytałam Twoje postanowienia - bardzo fajne masz! I tak jak Margot napisała, nie trzymamy się 1200 kcal, coś Ty Bardziej opieramy się na zdrowym i rozsądnym odżywianiu

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Napisane przez heroine86

Słyszałyście o Ani Przybylskiej? Masakra, siedzę i ryczeć mi się chce...

Na początku myślałam, że to jakiś żart... A potem doczytałam

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Napisane przez paulownia

A co sie stalo? ja nie na biezaco.
Nakarmilam Groszka i niedlugo siadam do wiosel.
Wczoraj byli goscie, mielismy domowe hamburgeryna obiad i ciasto cytrynowe do kawy i lodow.

Przegrała walkę z rakiem... No cóż, jednak choroba silniejsza od wszystkiego innego ludzkiego.


A pomijając ten fakt to - HAMBURGERY Bosz...uwielbiam lody cytrynowe Zazdroszczę A tak poza tym chyba nie miałam okazji pogratulować!!! Więc - gratuluję :P

[paulownia]

Napisane przez zooska

Przegrała walkę z rakiem... No cóż, jednak choroba silniejsza od wszystkiego innego ludzkiego.


A pomijając ten fakt to - HAMBURGERY Bosz...uwielbiam lody cytrynowe Zazdroszczę A tak poza tym chyba nie miałam okazji pogratulować!!! Więc - gratuluję :P

A-przykra sprawa. No, ale kazdy z nas musi jakos te karme splacic.
Ciasto bylo cytrynowe - sama pieklam. Lody waniliowe i truskawkowe.
U mnie na razie waga jakos stoi ale wczoraj przyszlo mi do glowy sie pomierzyc, i faktycznie cos spadlo w centymetrach - z ud po 1 cm, a z bioder prawie 3 cm tylko talia sie nie rusza.
Dzieki moj pisklaczek wlasnie przysypia, moze bede mogla pocwiczyc.

[heroine86]

Dzień dobry

Napisane przez Margot85

heroine mi się wydaje, że wszystkie lakiery podkładowe działają podobnie w sumie Ostatnie lata zwykle Inglotowe odżywki jako lakier podkładowy stosowałam, ale też mega tania z Manhatanu mi się sprawdziła, teraz mam z Neil Teka http://www.nailtek.pl/produkt/nail-tek-foundation-i i też się dobrze spisuje a mam dość brzydką płytkę po łażeniu po górach (jakby w połowie paznokcia połamana płytka więc takie wgłebienia są i duzo rys a normalnie lakier kolorowy leży , nic nie widać)
dzięki, niby tylko 1 kg ale bez głodu, bez znienawidzonych ćwiczeń, sama przyjemność

W Piotrze i Pawle kupiłam Tam zwykle trafiam właśnie na takie cudaki, przy okazji małych zakupów lubię połazić po alejkach a jak robię duże zakupy to mi się nie chce i kupuje tylko z listą Woda kokosowa niby jest cudowna, ale ja na takiej prosto z kokosa poprzestanę
http://www.wiecejnizzdrowie.pl/woda-kokosowa/

Dziękuję za informacje co do lakieru i wody kokosowej w Piotrze i Pawle nigdy nie byłam bo nie było w Lbl, a teraz niedawno otworzyli ale szmat drogi ode mnie
Ciekawie brzmi ta woda kokosowa, muszę się zainteresować tematem

Napisane przez NeverGoodEnough18

Zjadłam teraz na obiad grahamkę z Biedry z chudym serkiem z lidla tzn. grahamka ma pół i posmarowałam tym serkiem do tego plastry piersi wędzonej z kurczaka pomidor i herbata .
Eh no ćwiczę dużo po prostu . Dziś odpoczynek bo niedziele od jakiegoś miesiąca robię wolne, a tak to 6 razy w tygodniu ćwiczę.

Raz na jakiś czas taki obiad można zjeść, ale lepiej coś bardziej wartościowego i pożywnego tym bardziej, że Ty już nie chcesz tracić kg (a przynajmniej tak twierdzisz), tylko być na utrzymaniu
Strasznie dużo ćwiczysz... no i chyba za mało jesz przy tym obliczałaś swoją podstawową przemianę materii?

Napisane przez zooska

Mój przykładowy obiad, ostatnimi czasy przeważnie tak jem Kuskus z gotowanymi na parze warzywami z curry,pieprzem i solą czosnkową

Pysznie

Napisane przez Cocktailraspberry

Na wadze jest ok, patrząc na pochłaniane słodycze to wręcz bardzo ok dzisiaj byłam na rolkach z Tż no i wczoraj i dzisiaj gimnastyka przy sprzątaniu mieszkania

Brawo za rolki i super, że waga okej

[heroine86]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Ja też zjadłam to na co miałam ochotę i przede wszystkim co mi smakuje. Po kurczaku, ziemniakach i mizerii ojj pyszne ale miałabym wyrzuty sumienia ale ja mam fioła na punkcie odchudzania więc temu .

Czyli jednak, zmora przeszłości... Kochana sama musisz sobie w głowie poprzestawiać to myślenie... całe życie chcesz się odchudzać? Albo serwować organizmowi takie huśtawki tycie-chudnięcie-tycie-chudnięcie? Zdrowe to nie jest

Napisane przez sowaa5

Cześć,
chciałabym dołączyć.
Zależy mi na tym aby zrzucić 5 kg nie więcej. Obecnie stosuje diete bezglutenową dobrze się na niej czuje i jest to tymczasowe, z pewnością wrócę do odżywiania standardowego, tylko najpierw chce zrzucić parę kilo. Obecnie moja dieta mimo wszystko nadal przekracza 1200 kcal Dziś -korzystając z kalkulatora umieszczonego na tutejszym temacie- zjadłam 1400 kcal będąc w totalnym bezruchu. Nie mam obsesji jakiejś na punkcie diety, jem nie od dziś zdrowo z małymi grzeszkami, ale raczej szybko wracam do swoich standardów żywienia.
Bardzo brakuje mi motywacji oraz silnej woli. Mam słabość do słodyczy :/, słodycze to moja zmora. Potrafię zjeść ich naprawde sporo.. Obecnie waże 59/60 kg przy wzroście 166. Chciałabym wrócić do swojej wagi 55 kg.
Staram się ćwiczyć co dwa dni, jednak np w tym tyg ćwiczyłam tylko 2x więc jestem bardzo niesystematyczna..
Od jutra już planuje nie jeść słodyczy i więcej się ruszać. To sa moje główne postanowienia. Tylko wytrwałości żeby mi nie brakło
Pozdrawiam i do dzieła

Hej 1200 to nie jest limit, tylko minimum! Raczej każda z nas je więcej czyli dieta bezglutenowa jest Twoim własnym wyborem? Nie masz żadnych wskazań by ją stosować? Pytam, bo ja właśnie na nią przechodzę, bo na 90% mam celiakię robiłam badania, czekam na wyniki ale odkąd zaczęłam jeść bezglutenowo (w miarę, bo jeszcze się potykam ) czuję się o niebo lepiej
Słodycze to i moja zmora, więc pjjjona
Powodzenia życzę

Napisane przez Margot85

Budzik nastawiłam na 7, ciekawe czy mi się uda wstać

Wstałaś?

Napisane przez paulownia

A co sie stalo? ja nie na biezaco.
Nakarmilam Groszka i niedlugo siadam do wiosel.
Wczoraj byli goscie, mielismy domowe hamburgeryna obiad i ciasto cytrynowe do kawy i lodow.

Nowotwór trzustki

Napisane przez zooska

Na początku myślałam, że to jakiś żart... A potem doczytałam

Też na początku myślałam, że to jakiś fake... bo już raz podali taką informację no ale niestety tym razem to prawda

[NeverGoodEnough18]

heroine nie liczę kalorii tzn. wiem co mam zjeść i ile i wiem mniej więcej, że to co jem w ciągu dnia spokojnie przekracza 1200 kcal także na pewno się nie głodzę. Teraz zjadłam 2 kanapki ale nie takie malutkie żeby nie było do tego duży ogórek gruntowy i jestem tak zapchana, że szok.. Ja nie wiem może wam to się mało wydaje ale to nie były tyci tyci cieniutkie kanapeczki tylko naprawdę się obżarłam chyba 1 raz tak na śniadanie . Teraz muszę poczekać zanim pójdę poćwiczyć bo z pełnym żołądkiem nie dam rady ćwiczyć.

A co do zdrowych, pełnowartościowych posiłków typu warzywka, kasze, kurczaczki na parze i inne bzdety ja się tym nie najem. Pisałam już wcześniej u mnie musi być chleb razowy, musi być mięcho bez tego nie będę funkcjonować. I co to przecież ma węgle i na pewno więcej kalorii niż warzywa ale ja nie będę na samych warzywach ciągnąć jak królik. A gotować nie lubię i nie mam na to czasu ani ochoty.

[heroine86]

Napisane przez NeverGoodEnough18

heroine nie liczę kalorii tzn. wiem co mam zjeść i ile i wiem mniej więcej, że to co jem w ciągu dnia spokojnie przekracza 1200 kcal także na pewno się nie głodzę. Teraz zjadłam 2 kanapki ale nie takie malutkie żeby nie było do tego duży ogórek gruntowy i jestem tak zapchana, że szok.. Ja nie wiem może wam to się mało wydaje ale to nie były tyci tyci cieniutkie kanapeczki tylko naprawdę się obżarłam chyba 1 raz tak na śniadanie . Teraz muszę poczekać zanim pójdę poćwiczyć bo z pełnym żołądkiem nie dam rady ćwiczyć.

A co do zdrowych, pełnowartościowych posiłków typu warzywka, kasze, kurczaczki na parze i inne bzdety ja się tym nie najem. Pisałam już wcześniej u mnie musi być chleb razowy, musi być mięcho bez tego nie będę funkcjonować. I co to przecież ma węgle i na pewno więcej kalorii niż warzywa ale ja nie będę na samych warzywach ciągnąć jak królik. A gotować nie lubię i nie mam na to czasu ani ochoty.

No to podaj swój przykładowy jadłospis

2 kanapki z czym na śniadanie?

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez heroine86

No to podaj swój przykładowy jadłospis

2 kanapki z czym na śniadanie?

Z serkiem z lidla light, wędliną i pół plastra sera topionego w plastrach też light. Do tego jeszcze na popitkę red bull bez cukru i naprawdę jestem zapchana.

[heroine86]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Z serkiem z lidla light, wędliną i pół plastra sera topionego w plastrach też light. Do tego jeszcze na popitkę red bull bez cukru i naprawdę jestem zapchana.

A czemu jesz wszystko light? przecież to sam syf...

[paulownia]

Napisane przez heroine86

A czemu jesz wszystko light? przecież to sam syf...

No wlasnie.
U mnie light nie ma prawa wstepu do kuchni.
Melduje 25 minut wioslowanka.

[heroine86]

Napisane przez paulownia

No wlasnie.
U mnie light nie ma prawa wstepu do kuchni.
Melduje 25 minut wioslowanka.

U mnie jedynie serek wiejski 3% tłuszczu, ale to dlatego, że mi lepiej odpowiada smakowo no ale też nie jest nie wiadomo jak odtłuszczony
Brawo za wiosła

[Margot85]

heroine niestety nie do pracy na 9 się umówiłam więc 8.30 wstałam...nie umiem wstać wcześniej jak nie muszę


Tż dziś wraca..i to wcześniej niż myślał a ja do 18 się wyrwać nawet na zakupy nie mogę zła jestem, nie lubię jak mi się plany psują eh dobrze, że porcje sosu mam w zamrażarce, makaron ugotuje i git. Jak zje to jego na zakupy wyśle W sumie moja wina, jakbym 0 7 wstała to bym ogarnęła rano zakupy ale tego już mówić mu nie muszę

[heroine86]

Napisane przez Margot85

heroine niestety nie do pracy na 9 się umówiłam więc 8.30 wstałam...nie umiem wstać wcześniej jak nie muszę


Tż dziś wraca..i to wcześniej niż myślał a ja do 18 się wyrwać nawet na zakupy nie mogę zła jestem, nie lubię jak mi się plany psują eh dobrze, że porcje sosu mam w zamrażarce, makaron ugotuje i git. Jak zje to jego na zakupy wyśle W sumie moja wina, jakbym 0 7 wstała to bym ogarnęła rano zakupy ale tego już mówić mu nie muszę

Bywa


To nie wiedziałaś, że dzisiaj przyjeżdża? haha, wróci to pójdzie na zakupy nie ma to jak wykorzystać biednego chłopa

[Margot85]

Napisane przez heroine86

Bywa


To nie wiedziałaś, że dzisiaj przyjeżdża? haha, wróci to pójdzie na zakupy nie ma to jak wykorzystać biednego chłopa

Wiedziałam...ale miał być w nocy 22-23 to obiadu i kolacji nie planowałam pod niego....tylko zakupy myślałam, że wieczorem zrobię już bardziej pod jego jadło i się ogarnę sama jako tako ale nic to, upiekę mu w tyg jego ulubiony boczek w ramach rekompensaty za dzisiejsze marne menu