Karmienie piersią w miejscach publicznych - opinie.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

Ale jazda, jakie szczęście ze mam normalną rodzinę :d

mogłabym napisać to samo

[201712111032]

Karmienie piersią stawiane na równi z karmieniem penisem.
Karmienie piersią stawiane z jedzeniem kanapki jako absolutnie różne rzeczy. To już jest śmieszne

Dziewczyny anty kp mają poważny problem - i nie mówię tak, bo mają inne zdanie ale sposób w jaki go wyrażają jest wg mnie poniżej wszelkiego poziomu.

Karmienie małego dziecka = robienie kupy, seks, wymiotowanie, karmienie penisem.

[Klarissa]

Napisane przez drabineczka

Jak czytam wymagania klarissy to sie zastanawiam po co w ogole z domu wychodzi. Wszstko za male ma zle swiatlo brzydka lezanka etc

Napisane przez drabineczka

no to jednak jest wymaganie z kosmosu, bo w galeriach handlowych nie ma wcale skórzanych kanap w intymnej atmosferze na dużej przestrzeni gdzie możesz zjeść własny przyniesiony z domu posiłek

Jak już się coś robi to można to zrobić po prostu z głową. To nie są "kosmiczne" wymagania tylko jak chce się komuś ułatwić życie to warto tak, żeby rzeczywiście ułatwić. Jakbyś uważnie czytała to pisałam, że są fajne miejsca, dobrze zorganizowane i nie, nie są obite skórą czy wyściełane atłasem tylko są tak zorganizowane, żeby zapewnić komfort użytkownikowi.

Ostre światło i jazgoczące reklamy oraz niewygodne siedzisko to nie jest komfort ani dla mamy, ani dla dziecka. Wystarczy dać stary fotel, mniej ostre żarówki i wyłączyć głośniczek, to chyba nie wymaga nie wiadomo jakich nakładów a podnosi komfort niebotycznie wręcz.

Niestety nie zrozumie ten, kogo problem kompletnie nie dotyczy, do czasu aż zacznie dotyczyć. Wtedy najczęściej diametralnie zmienia się poglądy.


Jest wiele takich pseudoułatwień - np. byłam na basenie gdzie jest szatnia dla rodzica z dzieckiem ale nie ma w niej ani prysznica ani toalety. Rozumiem, że rodzice z dziećmi nie muszą się myć przed korzystaniem z basenu i po, ani się załatwiać? I co, to też są kosmiczne wymagania? I o co się czepiać, przecież szatnia jest, to nic, że ze standardem schowka na miotły... tylko taki rodzic z dzieckiem też płaci za bilet, tyle samo co każdy inny i chciałby mieć zagwarantowane takie same udogodnienia.

[wika82]

Napisane przez iizabelaa

Ale jazda, jakie szczęście ze mam normalną rodzinę :d

Naprawdę przesadzasz. Mam normalną rodzinę i normalnie karmię dziecko przy stole, ostatnio na chrzcinach. O zgrozo - w restauracji, mieliśmy osobną salę.

[MamaKtosia]

Smutno się to czyta. Nie będę się nawet wdawać w dyskusję bo drugiej strony nie przekonam.

Dodam tylko bo ten wątek się przewinął, że nie ma obowiązku karmienia piersią, natomiast szpital ma obowiązek promowania tej formy karmienia noworodka. Jeżeli robi to w sposób co do którego pacjentka ma jakieś zastrzeżenia to powinna to zgłosić. W szpitalu pracuje cały przekrój osobowości spośród których cześć potrafi wypowiadać się i przedstawiać swoje racje kulturalnie, a cześć niestety nie. Zupełnie jak na wizażu.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Naprawdę przesadzasz. Mam normalną rodzinę i normalnie karmię dziecko przy stole, ostatnio na chrzcinach. O zgrozo - w restauracji, mieliśmy osobną salę.

Moja rodzina patrzyła na mnie jak na wariatkę, kiedy miałam opory, żeby przy nich karmić
Generalnie kp dla większości ludzi jest neutralne. Oczywiście nie jest fajnie, kiedy kobieta bez żadnych oporów "wywala cyca", ale dyskretne karmienie chyba mało komu wadzi.

Napisane przez MamaKtosia

Dodam tylko bo ten wątek się przewinął, że nie ma obowiązku karmienia piersią, natomiast szpital ma obowiązek promowania tej formy karmienia noworodka. Jeżeli robi to w sposób co do którego pacjentka ma jakieś zastrzeżenia to powinna to zgłosić. W szpitalu pracuje cały przekrój osobowości spośród których cześć potrafi wypowiadać się i przedstawiać swoje racje kulturalnie, a cześć niestety nie. Zupełnie jak na wizażu.

W szpitalu, w którym ja rodziłam, promocja kp polegała chyba tylko na wywieszeniu odpowiednich plakatów na korytarzu I na ściskaniu mamom piersi, żeby udowodnić im, że mają pokarm Jedna z dziewczyn na sali aż się przy tym popłakała.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez pani-jesień

W szpitalu, w którym ja rodziłam, promocja kp polegała chyba tylko na wywieszeniu odpowiednich plakatów na korytarzu I na ściskaniu mamom piersi, żeby udowodnić im, że mają pokarm Jedna z dziewczyn na sali aż się przy tym popłakała.

U nas to samo. Jakieś barbarzyńskie zwyczaje. Pomoc raczej znikoma. Spytałam się położnej, czy mogę wszystko jeść, to zrobiła na mnie wielkie oczy i nie wiedziała, co ma mi powiedzieć. Tyle, że tak jak pisałam, u nas nie było jakiegoś rygorystycznego podejścia do kp/mm. Szkoda, bo duży szpital, kliniczny, III ref, a brak doradcy laktacyjnego
Może gdyby ktoś taki był i pomagał takim osobom, jak ja (ze wcześniakiem, a w tym szpitalu mój syn z 35+6 tc to był naprawdę duży wcześniak, leżał obok maleństwa z 28 tc...), to więcej osób mogłoby karmić naturalnie. Nie wszyscy chcą/mogą odciągać, a więc to prosta droga do mm, nawet pomimo chęci kp.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;48596578]U nas to samo. Jakieś barbarzyńskie zwyczaje. Pomoc raczej znikoma. Spytałam się położnej, czy mogę wszystko jeść, to zrobiła na mnie wielkie oczy i nie wiedziała, co ma mi powiedzieć. Tyle, że tak jak pisałam, u nas nie było jakiegoś rygorystycznego podejścia do kp/mm. Szkoda, bo duży szpital, kliniczny, III ref, a brak doradcy laktacyjnego

Może gdyby ktoś taki był i pomagał takim osobom, jak ja (ze wcześniakiem, a w tym szpitalu mój syn z 35+6 tc to był naprawdę duży wcześniak, leżał obok maleństwa z 28 tc...), to więcej osób mogłoby karmić naturalnie. Nie wszyscy chcą/mogą odciągać, a więc to prosta droga do mm, nawet pomimo chęci kp.[/QUOTE]


A u nas nie było ściskania piersi tylko od razu ładowali mm. Cale szczęście, że mi i synkowi karmienie poszło intuicyjnie, to tylko krzyczałam, że dajemy radę kp.

Wracając do publicznego kp, nie lubię tego, ale nigdy nie miałam dylematu, czy karmić skoro dziecko jest głodne a ja jestem obok. Co innego, jak wróciłam do pracy, mąż karmi butelką moim mlekiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

A u nas nie było ściskania piersi tylko od razu ładowali mm. Cale szczęście, że mi i synkowi karmienie poszło intuicyjnie, to tylko krzyczałam, że dajemy radę kp.

Wracając do publicznego kp, nie lubię tego, ale nigdy nie miałam dylematu, czy karmić skoro dziecko jest głodne a ja jestem obok. Co innego, jak wróciłam do pracy, mąż karmi butelką moim mlekiem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U nas było i ściskanie piersi, i ładowanie mm. Jedno drugiemu nie przeszkadzało

[.ciekawa.]

Moim zdaniem dobrze zareagowałaś. Jak tylko pamiętać są o to spory i tak naprawdę każda ze stron ma silne argumenty. Ja jednak uważam, że poza tym, że jesteśmy matkami to jesteśmy także kobietami. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i funkcjonujemy w kulturze, która w sposób dyskusyjny traktuje ten temat. Dobrze by było gdyby w miejscach publicznych były wyznaczone miejsca do opieki nad dzieckiem, gdzie ze spokojem można nakarmić dziecko. Niestety to tylko marzenie i sama wiem z doświadczenia, że takich miejsc jest bardzo mało. Oczywiście, dziecko jest najważniejsze i sama bym nie pozwoliła, żeby było głodne... ale przecież istnieją laktatory... przecież wszystko można zorganizować... w miejscu publicznym można nakarmić z butelki własnym pokarmem...
Chociaż sama karmiłam piersią to w dalszym ciągu uważam, że publiczne karmienie z piersi z nie jest na miejscu...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Można nakarmić z butelki, pod jednym, maleńkim waruneczkiem że dziecko toleruje butelkę. Moje - i wiele innych na forum - nie tolerowało

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;48711986]Można nakarmić z butelki, pod jednym, maleńkim waruneczkiem że dziecko toleruje butelkę. Moje - i wiele innych na forum - nie tolerowało [/QUOTE]

A poza tym ja nie po to karmilam piersia, zeby bawic sie z butelkami, ludzie zloci. Przed spacerkiem siedziec z laktatorem i potem podawac w butelce, tylko dlatego, ze komus na widok moich plecow* mogloby sie zrobic niedobrze?

*tak plecow, poniewaz karmilam poza domem nie tylko dyskretnie ale i odwrocona do potencjanych patrzacych plecami.

[wika82]

Napisane przez Luba

A poza tym ja nie po to karmilam piersia, zeby bawic sie z butelkami, ludzie zloci. Przed spacerkiem siedziec z laktatorem i potem podawac w butelce, tylko dlatego, ze komus na widok moich plecow* mogloby sie zrobic niedobrze?



*tak plecow, poniewaz karmilam poza domem nie tylko dyskretnie ale i odwrocona do potencjanych patrzacych plecami.

Dokładnie. Nie po to karmię piersią, żeby karmić butelką. Chory wymysł. Butelką może karmić mąż kiedy mnie nie ma. Kiedy jestem dziecko ma dostawać pokarm o idealnej temperaturze i w 100% wartościowych składnikach.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[precious_81]

Napisane przez .ciekawa.

Moim zdaniem dobrze zareagowałaś. Jak tylko pamiętać są o to spory i tak naprawdę każda ze stron ma silne argumenty. Ja jednak uważam, że poza tym, że jesteśmy matkami to jesteśmy także kobietami. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i funkcjonujemy w kulturze, która w sposób dyskusyjny traktuje ten temat. Dobrze by było gdyby w miejscach publicznych były wyznaczone miejsca do opieki nad dzieckiem, gdzie ze spokojem można nakarmić dziecko. Niestety to tylko marzenie i sama wiem z doświadczenia, że takich miejsc jest bardzo mało. Oczywiście, dziecko jest najważniejsze i sama bym nie pozwoliła, żeby było głodne... ale przecież istnieją laktatory... przecież wszystko można zorganizować... w miejscu publicznym można nakarmić z butelki własnym pokarmem...
Chociaż sama karmiłam piersią to w dalszym ciągu uważam, że publiczne karmienie z piersi z nie jest na miejscu...

I po raz kolejny okazuje się, że matki które karmiły poza domem są niezorganizowane i gdyby się postarały to by karmić nie musiały

Napisane przez Luba

A poza tym ja nie po to karmilam piersia, zeby bawic sie z butelkami, ludzie zloci. Przed spacerkiem siedziec z laktatorem i potem podawac w butelce, tylko dlatego, ze komus na widok moich plecow* mogloby sie zrobic niedobrze?

*tak plecow, poniewaz karmilam poza domem nie tylko dyskretnie ale i odwrocona do potencjanych patrzacych plecami.

Bo niektorych obrzydza sam fakt wtulenia dziecka w matkę - nic nie widać ale wyobraźnia pracuje i wyobrażają sobie że dziecko wykonuje tą ohydną czynność picia mleka

Dobrze że ja trafiałam na bardziej wyrozumiałych, a może po prostu normalnych ludzi którym fakt karmienia nie przeszkadza. Nawet mojej koleżance, która świadomie zrezygnowała z karmienia piersią, nie przyszłoby do głowy krytykować mój sposób karmienia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez .ciekawa.

Moim zdaniem dobrze zareagowałaś. Jak tylko pamiętać są o to spory i tak naprawdę każda ze stron ma silne argumenty. Ja jednak uważam, że poza tym, że jesteśmy matkami to jesteśmy także kobietami. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i funkcjonujemy w kulturze, która w sposób dyskusyjny traktuje ten temat. Dobrze by było gdyby w miejscach publicznych były wyznaczone miejsca do opieki nad dzieckiem, gdzie ze spokojem można nakarmić dziecko. Niestety to tylko marzenie i sama wiem z doświadczenia, że takich miejsc jest bardzo mało. Oczywiście, dziecko jest najważniejsze i sama bym nie pozwoliła, żeby było głodne... ale przecież istnieją laktatory... przecież wszystko można zorganizować... w miejscu publicznym można nakarmić z butelki własnym pokarmem...
Chociaż sama karmiłam piersią to w dalszym ciągu uważam, że publiczne karmienie z piersi z nie jest na miejscu...

Po 1: nie każda kobieta umie/może/chce odciągać laktatorem.
Po 2: kp nie na miejscu... zaraz się przewrócę...
Po 3: akurat żyjemy w kulturze, w której kp jest normalne i naturalne, dopiero ostatnimi czasy stało się "dyskusyjne". Jakoś na przestrzeni wieków nikt nie dyskutował. Jak mi nie wierzysz, polecam pooglądać obrazki (one są akurat z dość różnych kręgów kulturowych, ale nasz na pewno się do nich zalicza):
http://www.blog.przedporodem.pl/piek...rsia-w-sztuce/
http://dziecisawazne.pl/macierzynstw...rsia-w-sztuce/

[zuken]

Ja nie karmie piersia ale nigdy nie przyszlo by mi do glowy, zeby krytykowac osoby ktore karmia Uwazam ze wszystko da sie jakos zorganizowac i osoby tutaj przeciwne karmieniu podaja jakies mega hardcorowe sytuacje typu wywalanie cyca na stol na weselu No sory ale takie rzeczy sie raczej nie zdarzaja i zapewne nie bylyby tez komfortowe dla matki karmiacej...
Zawsze mozna znalezc jakies ustronne miejsce, odwrocic sie, przykryc pieluszka itd
Nikt nie biega z cyckami na wierzchu po galerii
Ja mimo tego ze karmie mm, szanuje wszystkie kobiety ktore karmia piersia i uwazam, ze ani galerie ani centra handlowe ani restauracje czy parki nie sa przystosowane dla matek karmiacych takze trzeba sobie jakos radzic po prostu
Pozdrawiam

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[ZamyslonaRoztargniona]

Mnie razi wywalanie cycka na wierzch w miejscach publicznych. Nawet w celu karmienia.
Można zrobić to dyskretnie (jak robi to wiele matek) - przykryć bluzką z góry, pieluszką i nie trzeba się ukrywać w toaletach czy autach.

zuken jest całkiem sporo osób które wywalają cycki na wierzch przy stole weselnym, wigilijnym czy na ławce w galerii handlowej. Są też oczywiście takie, które tak karmią dziecko, że nawet nie widać że karmią, jak się obok przechodzi.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No ależ oczywiście, że "wywalenie cyca" razi! z tym nikt nie dyskutuje przecież. Ale karmienie dyskretne to całkiem inna rzecz.

I właśnie - tak samo mnie razi wystający rów znad majtek, a nawet u facetów to widzę

[Azmika88]

http://dziecko.trojmiasto.pl/Karmiac...trona=0#opinie kolejny przykład. I dwie wersje wydarzeń - komu wierzyć?

[iizabelaa]

rozbierać się w restauracji? gdzie ludzie jedzą, szok obrzydliwe
oby więcej takich interwencji było

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ładne imię, Liwia

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Azmika88

http://dziecko.trojmiasto.pl/Karmiac...trona=0#opinie kolejny przykład. I dwie wersje wydarzeń - komu wierzyć?

nikomu

przestać utrudniać zycie sobie i innym

Kurcze mnie zniesmacza widok obściskujących sie par w restauracjach i CH. Moze tez zacznę prosić pracowników o interwencję zaraz będzie sie wszystkim milej i łatwiej żyło.

A tak serio,gdyby człowiek człowiekowi mniej był wilkiem a bardziej człowiekiem,nie byłoby problemu.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

A tak serio,gdyby człowiek człowiekowi mniej był wilkiem a bardziej człowiekiem,nie byłoby problemu.

o dziwo się zgadzam

Skoro społeczeństwo uważa publiczne obnażanie się za zachowanie niewłaściwe (chyba nawet karalne) to co po niektórzy nie powinni robić ze siebie uprzywilejowanej grupy świętych krów, którym wszystko wolno, w tym biust wywalić w publiczny miejscu, i to jeszcze takim gdzie ludzie jedzą.
Nic tylko utrudniac zycie innym.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

o dziwo się zgadzam

Skoro społeczeństwo uważa publiczne obnażanie się za zachowanie niewłaściwe (chyba nawet karalne) to co po niektórzy nie powinni robić ze siebie uprzywilejowanej grupy świętych krów, którym wszystko wolno, w tym biust wywalić w publiczny miejscu, i to jeszcze takim gdzie ludzie jedzą.
Nic tylko utrudniac zycie innym.

Wystarczyłoby,żeby państwo patrzyli w swoje talerze a nie co robią inni,pani zgodziła się na karmienie w ustronnym miejscu (nie toalecie !!!),a restauracje i inne miejsca publiczne miały w obowiązku posiadac pokoj dla matki z dzieckiem. Gdyby każdy wykazał trochę dobrej woli problemu by nie było.

Ale lepiej kelnerowi udawać głupka,państwu oburzonym czepiać się dla zasady,a pani karmiącej upierać się 'bo tak'.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Wystarczyłoby,żeby państwo patrzyli w swoje talerze a nie co robią inni,pani zgodziła się na karmienie w ustronnym miejscu (nie toalecie !!!),a restauracje i inne miejsca publiczne miały w obowiązku posiadac pokoj dla matki z dzieckiem. Gdyby każdy wykazał trochę dobrej woli problemu by nie było.

Ale lepiej kelnerowi udawać głupka,państwu oburzonym czepiać się dla zasady,a pani karmiącej upierać się 'bo tak'.

faktycznie normalne jest wymaganie od całego świata, żeby siedząc sobie w restauracji czy innym miejscu patrzyli tylko w jeden punkt i udawać że nie są świadomi że koło nich ktoś się rozbiera,
przecież to chyba normalne że nie patrzymy w jeden punkt i wcale nie trzba się na kogoś gapić żeby zobaczyć tą obrzydliwą scenę i obiad z głowy

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

faktycznie normalne jest wymaganie od całego świata, żeby siedząc sobie w restauracji czy innym miejscu patrzyli tylko w jeden punkt i udawać że nie są świadomi że koło nich ktoś się rozbiera,
przecież to chyba normalne że nie patrzymy w jeden punkt i wcale nie trzba się na kogoś gapić żeby zobaczyć tą obrzydliwą scenę i obiad z głowy

Problem polega na tym,że oni mieli prawo się oburzać,a ona karmić swoje dziecko (karmienie piersią nie jest w PL zabronione ) Nikt tutaj nie był bardziej lub mniej uprawniony. Zabrakło dobrej woli obu stron i tyle .A gdyby w kazdym lokalu było przyzwoite miejsce do karmienia lub chociażby parawan,o ktory mozna poprosic obłsugę nie byłoby problemu.

[iizabelaa]

jasne ze problem wynika z tego że ani oburzanie ani obnażanie w tej sytuacji nie jest zabronione prawem

i dlatego wcześniej pisałam o osobach z podwójnymi standardami, które korzystają faktu że w tej sytuacji mogą się publicznie rozebrać bez konsekwencji prawnych

[Luba]

Napisane przez iizabelaa

i dlatego wcześniej pisałam o osobach z podwójnymi standardami, które korzystają faktu że w tej sytuacji mogą się publicznie rozebrać bez konsekwencji prawnych

wraz z urodzeniem dziecka pojawia sie w nas rys ekshibicjonistyczny
usmialam sie, dzieki

[iizabelaa]

Nie sądzę ze wraz z urodzeniem, myślę że taka osoba miała to juz wcześniej.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

jasne ze problem wynika z tego że ani oburzanie ani obnażanie w tej sytuacji nie jest zabronione prawem

i dlatego wcześniej pisałam o osobach z podwójnymi standardami, które korzystają faktu że w tej sytuacji mogą się publicznie rozebrać bez konsekwencji prawnych

tak zupełnie serio : myslisz,że to jest dla matki komfortowe? Zapewniam,że nie jest. Ale kiedy miałam wybór : albo karmić dziecko kiedy tego potrzebuje i oburzać innych (serio ,większośc matek nie 'wywala cyca'),albo trzymać je głodne ,to karmiłam gdzie i kiedy było trzeba.W parku,w przychodni,na schodach jakiegoś zabytkowego kościoła czy na basenie (tutaj instruktorka kazała )Nie wsadzałam nikomu cycka w talerz,ale nie chowałam się bardziej niż to było konieczne.

I w sumie w realu poza kilkoma oburzonymi babciami (typu 'przeszkadza mi,że ktoś oddycha' ) kiedy karmiłam na ławce w parku spotykałam się z wyłącznie pozytywnymi reakcjami.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez iizabelaa

Nie sądzę ze wraz z urodzeniem, myślę że taka osoba miała to juz wcześniej.

dobra,to inaczej

większość matek kp,większości matek kp zdarza się karmić publicznie,myślisz,że mamy w tym kraju conajmniej kilkanaście milionów ekshibicjonistek?