Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[krysia266]

uwzam ze bycie wolantariuszem to swietna sprawa, mozna tez sie przy niej spelniac i nic nie kosztuje pomaganie innym otworzmy sie bardziej na innych

[20160901857]

Napisane przez SunnyGirl

A gdzie te żale i lamenty, przepraszam?

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------





Oczywiście, mnie się także wiele rzeczy nie podoba, ale tego nie zmienię, mogę działać lokalnie, w zasięgu mojego rejonu..

Btw rodzin powinno być z roku na rok coraz mniej a nie coraz więcej..



No cóż, pozyskiwanie historii rodzin, uzyskiwanie zgód wstępnych - to trwa, mozolna praca. Poszukiwanie wolontariuszy. Dalej mamy rozmowę z każdym w, dalej organizacja (ORGANIZACJA - podkreślam) szkoleń, nadzór na pracą wolontariuszy, rozdzielanie pracy, pozyskiwanie sponsorów, szukanie magazynu, poszukiwanie aut na finał, ciągły kontakt z wolontariuszami (mega często dzwonią do Lidera co zrobić z taką i taką rodziną, jak wpisać w system, jak zbudować opis). To tak na szybko co mi przyszło do głowy.

No przecież kilka dni temu była mowa o tym jak to wolontariuszom cieżko odbierać telefony od darczyńców i jak to strasznie musza poświęcać swój wolny czas.

[SunnyGirl]

Napisane przez nouvelle90

No przecież kilka dni temu była mowa o tym jak to wolontariuszom cieżko odbierać telefony od darczyńców i jak to strasznie musza poświęcać swój wolny czas.

A to proszę mi wybaczyć, śledzę wątek od jakiegoś czasu ale nie zauważyłam
No tak decyzja o wolontariacie powinna być świadoma, a często nie jest bo koleżanka namawia koleżankę "chodź, będzie fajnie".
A tak jeśli mogę od siebie, uwielbiam rozmowy z Darczyńcami, tacy pozytywni ludzie

[ajah]

Napisane przez SunnyGirl

A gdzie te żale i lamenty, przepraszam?

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------



Oczywiście, mnie się także wiele rzeczy nie podoba, ale tego nie zmienię, mogę działać lokalnie, w zasięgu mojego rejonu..
Btw rodzin powinno być z roku na rok coraz mniej a nie coraz więcej..

No cóż, pozyskiwanie historii rodzin, uzyskiwanie zgód wstępnych - to trwa, mozolna praca. Poszukiwanie wolontariuszy. Dalej mamy rozmowę z każdym w, dalej organizacja (ORGANIZACJA - podkreślam) szkoleń, nadzór na pracą wolontariuszy, rozdzielanie pracy, pozyskiwanie sponsorów, szukanie magazynu, poszukiwanie aut na finał, ciągły kontakt z wolontariuszami (mega często dzwonią do Lidera co zrobić z taką i taką rodziną, jak wpisać w system, jak zbudować opis). To tak na szybko co mi przyszło do głowy.

To nie jest poświęcenie, to jest normalna praca.

Mówiąc krótko, żadne wielkie halo.
Liderów możnaby rekrutować wśród studentów ostatnich lat kierunków związanych z pomaganiem, wolontariuszy z doświadczeniem.

[SunnyGirl]

Napisane przez ajah

To nie jest poświęcenie, to jest normalna praca.

Mówiąc krótko, żadne wielkie halo.
Liderów możnaby rekrutować wśród studentów ostatnich lat kierunków związanych z pomaganiem, wolontariuszy z doświadczeniem.

Spodziewałam się takiej odpowiedzi , nic nowego

praca a wolontariat to różne rzeczy. Mówiłam o poświęceniu czasu, widzę to mojej koleżance która jest Liderką - czasu nie ma na nic. I wracając do tego o co mi chodziło - tym wykształconym (którzy się nadają na Liderów) szkoda po prostu poświęcać czas w ten sposób

[ajah]

Napisane przez SunnyGirl

Spodziewałam się takiej odpowiedzi , nic nowego

praca a wolontariat to różne rzeczy. Mówiłam o poświęceniu czasu, widzę to mojej koleżance która jest Liderką - czasu nie ma na nic. I wracając do tego o co mi chodziło - tym wykształconym (którzy się nadają na Liderów) szkoda po prostu poświęcać czas w ten sposób

Wolontariat to między innymi bezpłatna praca.
Jeżeli koleżanka nie ma czasu na nic- oznacza to, że system jest wadliwy.
Jeśli nie można znaleźć osób wykształconych to macie kiepski PR i kiepska ofertę dla wolontariuszy.

[201801191006]

Napisane przez SunnyGirl

Spodziewałam się takiej odpowiedzi , nic nowego

praca a wolontariat to różne rzeczy. Mówiłam o poświęceniu czasu, widzę to mojej koleżance która jest Liderką - czasu nie ma na nic. I wracając do tego o co mi chodziło - tym wykształconym (którzy się nadają na Liderów) szkoda po prostu poświęcać czas w ten sposób

może po prostu macie za mało do zaoferowania ludziom wykształconym?
no bo sorry, każdy od czegoś zaczyna, często od darmowych wolontariatów.

gdybym była na ostatnim roku studiów i znalazła jakiś bezpłatny staż, który będzie atrakcyjny dla przyszłego pracodawcy, to brałabym bez zastanowienia.

no ale działacie jak działacie więc macie przypadkowych ludzi z ulicy. jakbym miała wykształcenie kierunkowe do bycia liderem, to do was bym akurat nie poszła.

[SunnyGirl]

Napisane przez ajah

Wolontariat to między innymi bezpłatna praca.
Jeżeli koleżanka nie ma czasu na nic- oznacza to, że system jest wadliwy.
Jeśli nie można znaleźć osób wykształconych to macie kiepski PR i kiepska ofertę dla wolontariuszy.

O tą odpłatność mi chodziło tak tak my jesteśmy wszyscy wadliwi, pomagamy tylko alkoholikom i bezrobotnym, co za niedobry projekt..

Ja nic nie mam akurat

cóż , ja działam w swoim rejonie i będę działać, jestem zadowolona że można pomóc rodzinom które jej faktycznie potrzebują i takim rodzinom pomagamy.
a skoro są rodziny roszczeniowe na stronach internetowych to dziwię się że znajdują Darczyńców..

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez loloo

może po prostu macie za mało do zaoferowania ludziom wykształconym?
no bo sorry, każdy od czegoś zaczyna, często od darmowych wolontariatów.

gdybym była na ostatnim roku studiów i znalazła jakiś bezpłatny staż, który będzie atrakcyjny dla przyszłego pracodawcy, to brałabym bez zastanowienia.

no ale działacie jak działacie więc macie przypadkowych ludzi z ulicy. jakbym miała wykształcenie kierunkowe do bycia liderem, to do was bym akurat nie poszła.

a mogą być niedarmowe?

[ajah]

Napisane przez SunnyGirl

O tą odpłatność mi chodziło tak tak my jesteśmy wszyscy wadliwi, pomagamy tylko alkoholikom i bezrobotnym, co za niedobry projekt..

Ja nic nie mam akurat

cóż , ja działam w swoim rejonie i będę działać, jestem zadowolona że można pomóc rodzinom które jej faktycznie potrzebują i takim rodzinom pomagamy.
a skoro są rodziny roszczeniowe na stronach internetowych to dziwię się że znajdują Darczyńców..

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------


a mogą być niedarmowe?

Strasznie nadwrazliwa jesteś.
System jest wadliwy, nie chodzi o grupę klientów, a to co napisałam wcześniej.

[cornflower_girl]

Doris Jakie to forum?

Napisane przez SunnyGirl

cóż , ja działam w swoim rejonie i będę działać, jestem zadowolona że można pomóc rodzinom które jej faktycznie potrzebują i takim rodzinom pomagamy.
a skoro są rodziny roszczeniowe na stronach internetowych to dziwię się że znajdują Darczyńców..

Oprócz tych rodzin, które naprawdę zasługują na pomoc, trafią się też i takie, przy których ma się wątpliwości.
Kilka stron wcześniej jedna z Wizażanek opisywała sytuację - ktoś z jej pracy wybrał rodzinę na chybił-trafił, po przeczytaniu opisu miało się ambiwalentne odczucia. U TŻ-ta w pracy było podobnie. Podejrzewam, że im bliżej końca akcji, czasami się zdarza, ze wybierasz wśród tych rodzin, które są w bazie. Wtedy liczysz na to, że skoro szanowana organizacja obdarzana ogromnym zaufaniem społecznym, wolontariusze po szkoleniach, liderzy i specjaliści do sp. opisów dopuścili taką rodzinę, to znaczy że ręczą za jej wiarygodność. Że tej pomocy potrzebuje.

[SunnyGirl]

Napisane przez cornflower_girl

Doris Jakie to forum?


Oprócz tych rodzin, które naprawdę zasługują na pomoc, trafią się też i takie, przy których ma się wątpliwości.
Kilka stron wcześniej jedna z Wizażanek opisywała sytuację - ktoś z jej pracy wybrał rodzinę na chybił-trafił, po przeczytaniu opisu miało się ambiwalentne odczucia. U TŻ-ta w pracy było podobnie. Podejrzewam, że im bliżej końca akcji, czasami się zdarza, ze wybierasz wśród tych rodzin, które są w bazie. Wtedy liczysz na to, że skoro szanowana organizacja obdarzana ogromnym zaufaniem społecznym, wolontariusze po szkoleniach, liderzy i specjaliści do sp. opisów dopuścili taką rodzinę, to znaczy że ręczą za jej wiarygodność. Że tej pomocy potrzebuje.

Tak tego właśnie nie rozumiem. Fakt czasem jest tak, że takie rodziny zostają. Nie potrafię też wyjaśnić faktu, że takie rodziny są w ogóle w bazie. Najlepsze jest, to że Ci pracujący w Stowarzyszeniu Wiosna mają świadomość tego problemu, często przeglądają, czytają fora.
W tym roku ma niby wejść system każdy szczebel będzie sprawdzał co innego jeśli chodzi o opisy, najwyższy ma sprawdzać zasadność. Zobaczymy na ile się sprawdzi.

[201803290936]

Napisane przez cornflower_girl

Doris Jakie to forum?
(..)

M.in. na Kafeterii (czy jakoś tak) czytałam tego typu wpisy.

[SunnyGirl]

Napisane przez ajah

Strasznie nadwrazliwa jesteś.
System jest wadliwy, nie chodzi o grupę klientów, a to co napisałam wcześniej.

Przykro mi, ale taka się urodziłam.
no co do systemu to proszę pisać do Stowarzyszenia Wiosna, co mają do tego wolontariusze?

[201801191006]

Napisane przez SunnyGirl

a mogą być niedarmowe?

nie odpowiedziałaś w ogóle na mojego posta tylko przyczepiłaś się jednego słówka, brawo.

[SunnyGirl]

Napisane przez loloo

nie odpowiedziałaś w ogóle na mojego posta tylko przyczepiłaś się jednego słówka, brawo.

A co miałam napisać?
Ja nikomu nic nie oferuję, bo jestem wolontariuszem (zadowolonym)

Edit. TAK - system jest wadliwy, NIE - sama nic na to nie poradzę

[201604301943]

Napisane przez SunnyGirl

Spodziewałam się takiej odpowiedzi , nic nowego

praca a wolontariat to różne rzeczy. Mówiłam o poświęceniu czasu, widzę to mojej koleżance która jest Liderką - czasu nie ma na nic. I wracając do tego o co mi chodziło - tym wykształconym (którzy się nadają na Liderów) szkoda po prostu poświęcać czas w ten sposób

Szkoda im czasu, bo znają się i widzą, że akcja nie jest dobra.

[ajah]

Napisane przez SunnyGirl

Przykro mi, ale taka się urodziłam.
no co do systemu to proszę pisać do Stowarzyszenia Wiosna, co mają do tego wolontariusze?

przeczytaj ze zrozumieniem. To jest wątek o SzP: jej wadach i zaletach. Tu Nikt nie będzie tworzył planu naprawczego. To jest dyskusja
co do reszty, brak słów.

[201604130936]

Napisane przez SunnyGirl

Spodziewałam się takiej odpowiedzi , nic nowego

praca a wolontariat to różne rzeczy. Mówiłam o poświęceniu czasu, widzę to mojej koleżance która jest Liderką - czasu nie ma na nic. I wracając do tego o co mi chodziło - tym wykształconym (którzy się nadają na Liderów) szkoda po prostu poświęcać czas w ten sposób

Dlaczego jak ktoś się na czymś zna, kształcil się w tym kierunku i ma doświadczenie to od razu nie chce się poswiecac? Bo pro bono? Serio. Są ludzie wyksztalceni, ogarnieci w temacie i chętni do pomocy innym. Czasem mniej znaczy więcej. Niech nawet będzie mnie liderow, ale niech znają się na swojej robocie. Moze paczka trafi do mniejszej ilosci osob, ale niech te osoby będą lepiej wybierane. Gdy ludzie dostrzega pozytywne zmiany, w następnych edycjach sami predzej sie zglisza, nie potrzeba od razu takiego rozmachu, raczej metody malych kroczkow.

Bo brak wykwalifikowanej kadry nie jest spowodowany tym, ze tym znajacym się na temacie sie nie chce, tylko, ze ci znajacy sie widzą wady i nie chcą przykladac do tego reki. I im sie nie dziwie. Ludzue choc nieprzygotowani do tematu sa bardzo skostniali i zacietrzewieni i chęć zmiany od środka niewiele by dala.

[Mijanou]

Napisane przez SunnyGirl

A co miałam napisać?
Ja nikomu nic nie oferuję, bo jestem wolontariuszem (zadowolonym)

Edit. TAK - system jest wadliwy, NIE - sama nic na to nie poradzę

Skoro widzisz, że system jest wadliwy to dlaczego działasz w ramach tego systemu i twierdzisz, że jesteś zadowolonym wolontariuszem tego systemu (o logiko!)? Co poradzić? Znaleźć inną akcję charytatywną, która działa w sposób bardziej przejrzysty i logiczny. Jak widzisz-można coś poradzić. Nie na skalę globalną, ale samemu można nie brać w tym udziału. Poszperaj w necie. Jest sporo organizacji, które niosą prawdziwa pomoc ludziom naprawdę potrzebującym i zwierzętom też.

Postaraj się zrozumieć- my nie jesteśmy egoistami, snobami czy złymi ludźmi, którzy innym nie pomogą, choćby nie wiem co. To nieprawda. Ja chętnie pomagam innym, jeśli widzę, że jest sens takiej pomocy (czytaj: ktoś chwyci mnie za rękę ale po to, by samemu stanąć mocno na nogach). Chętnie pomagam też ludziom starszym (akurat mieszkam w bloku, gdzie populacja jest 70plus) bo oni są naprawdę bezbronni i absolutnie niewinni swojej ciężkiej sytuacji. Nie lubię tylko, gdy ktoś próbuje na mnie żerować i cwaniaczyć moim kosztem a opisy rodzin, które czytam (zakwalifikowanych do SZP) są takim żerowaniem. Bo jak nazwać sytuację, w której oboje rodzice nigdy nie pracowali ( bo nie chcieli lub oboje mają orzeczenie o niezdolności do pracy) a jednak fundują sobie sześcioro pociech? Jak nazwać sytuację, w ktorej dwoje z tych sześciorga pociech mają lat 20plus i nie poczuwają się do dokładania do rodzinnego budżetu? Ja to nazywam cwaniaczeniem. Przecież ludzie, którzy nie mogą podjąć pracy zdają chyba sobie sprawę, że nie są w stanie utrzymać sześciorga dzieci? Więc tutaj widzę pełne wyrachowanie i premedytację ich stylu życia. I nie zamierzam tego cwaniaczenia popierać i wspierać. Myślę, że moją pinię dzieli wiele Wizażanek, które tutaj wypowiadają się o akcji SZP krytycznie.

Na koniec, z całym szacunkiem do wolontariuszy SZP. Jest taka forma "pomocy", ktora przynosi więcej szkody niż pożytku. "Pomoc", która tak naprawdę niczego w sytuacji człowieka nie zmienia.

[201801191006]

Mijanou, 100% racji.
dokładnie to miałam na myśli jak pisałam, że nie brałabym udziału w SzP gdybym miała odpowiednie wykształcenie, ale na inny (sensowny) wolontariat zgodziłabym się chętnie.

[20160901857]

Napisane przez SunnyGirl

A co miałam napisać?
Ja nikomu nic nie oferuję, bo jestem wolontariuszem (zadowolonym)

Edit. TAK - system jest wadliwy, NIE - sama nic na to nie poradzę

Uczestnicząc w nim przyczyniasz sie do jego wadliwego rozwoju. Matko, czytałam wczoraj jakieś wątki na kafe i tam to dopiero kwiatki były - m.in. rodzice wychowywali 20-letnia córkę, która rzuciła szkole, nie pracowała i nie zamierzała sie dokładać do budżetu domowego (tak dosłownie było napisane w opisie, ze powiedziała, ze nie będzie sie dokładać) ale wish listę zawierająca torebkę i jakieś tam inne bzdety miała, a jakże.

[201604130936]

Link do kafe na PW poproszę

[20160901857]

Nie pomogę bo na tel jestem ale wpisywalam po prostu w Google kafeteria szlachetna paczka i wyskoczyło mi kilka.

[cornflower_girl]

Napisane przez nouvelle90

Uczestnicząc w nim przyczyniasz sie do jego wadliwego rozwoju. Matko, czytałam wczoraj jakieś wątki na kafe i tam to dopiero kwiatki były - m.in. rodzice wychowywali 20-letnia córkę, która rzuciła szkole, nie pracowała i nie zamierzała sie dokładać do budżetu domowego (tak dosłownie było napisane w opisie, ze powiedziała, ze nie będzie sie dokładać) ale wish listę zawierająca torebkę i jakieś tam inne bzdety miała, a jakże.

Też wczoraj czytałam - na 20-latkę nie trafiłam, ale niektóre przypadki mnie zmroziły.

Pani Anna (41 l.) samotnie wychowuje córkę Agnieszkę (17 l.), oraz syna Oskara (10 l.). Na Jej utrzymaniu pozostaje syn Krzysztof (21 l.), synowa Kinga (26 l.), oraz wnuczka Julka (3 l.). Córka Pani Anny, Agnieszka jest w ciąży.
Sytuacja rodziny pogorszyła się przed czterema laty, gdy zmarł mąż Pani Ani. W chwili obecnej utrzymuje również rodzinę swojego syna Krzysztofa, gdyż ten mimo usilnych poszukiwań, nie może znaleźć pracy. Utrudnia mu to przede wszystkim brak doświadczenia.
Na dochód rodziny składa się pensja Pani Anny (1000 zł) oraz renta na dzieci (800 zł). Łączny dochód rodziny wynosi 300 zł na osobę, co jest sumą zbyt małą na zaspokojenie wszystkich potrzeb rodziny - zwłaszcza, że niedługo przyjdzie na świat dziecko Agnieszki.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i środków czystości oraz odzieży.

A ja się pytam, czemu młodzi nie pracują? Matki mi żal...

[ajah]

Napisane przez cornflower_girl

Też wczoraj czytałam - na 20-latkę nie trafiłam, ale niektóre przypadki mnie zmroziły.


A ja się pytam, czemu młodzi nie pracują? Matki mi żal...

No pracy znaleź nie mogą, mimo usilnych starań

[20160901857]

A ja sie pytam gdzie tatusiowie dwójki dzieci i alimenty? Pani Kinga pewnie opiekuje sie córeczka i w związku z tym nie może pracować pani Agnieszka po porodzie tez będzie sie opiekowała dzieckiem, bo przecież każde musi mieć osobna nianie. I pomyśleć ze moja babcia potrafiła sie kiedyś opiekować mną i moim kuzynostwem jednocześnie...

[skazana_na_bluesa]

a ja się dziwię, że nie myślą o oddaniu dziecka Agnieszki do adopcji. sorry helloł, dziewczyna ma 17 lat, nie zapewni dzieciakowi tego, co będzie potrzebował. szczególnie przy takiej liczbie pasożytów w domu.

[GrumpyCat]

A ja już opuszczam ten watek Nikt się nie zgłosił z paczką dla mnie więc foch

Wrócę jak pojawią się opisy rodzin

[jesienny_lisc]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ja się dziwię, że nie myślą o oddaniu dziecka Agnieszki do adopcji. sorry helloł, dziewczyna ma 17 lat, nie zapewni dzieciakowi tego, co będzie potrzebował. szczególnie przy takiej liczbie pasożytów w domu.

Powiem Ci dlaczego. Moja mama miała kiedyś zajęcia w takim gimnazjum dla dla wyrzuconych z innych szkół i tam jej wytłumaczyły dziewczyny (90% klasy w ciąży). Nastolatka jest niewydolna wychowawczo, więc jej matka, babcia dziecka, tworzy dziecku rodzinę zastępczą, dostaje kasę, coś koło 2 tys. i cała rodzina z tego żyje.

[cornflower_girl]

ajah No ale tylko biedny Krzysztof nie może znaleźć pracy. Dziecko ma 3 lata, kobieta mogłaby spiąć poślady i znaleźć pracę i załatwić dziecku żłobek.

skazana_na_bluesa A ja się pytam, gdzie jest ojciec dziecka? Samo się nie zrobiło... U moich rodziców na wsi jest ostatnio plaga małoletnich ciąż, nawet w jednym domu dwie małolaty. Ale jakoś nie robi się z tego tragedii, jeśli tylko rodzice odpowiednio podejdą do sytuacji. Czasami zdarza się, że i rodzice ojca spinają poślady i zabierają ciężarną małoletnią do siebie, żeby nie poszła na zmarnowanie.

GrumpyCat Poczekaj, aż bazę otworzą