Mamusie lutowe 2015 - cz. 3

[emdzik]

Napisane przez przeklete_pragnienia

Magda wizytę mam 28-ego, więc na pewno zapytam o przepływy
W ogóle jak pomyślę o wizycie to stres mnie dopada, znowu będzie mnie tak boleśnie ugniatał i marudził, że nie dam się zbadać ;/

No mnie wczoraj po raz pierwszy bolało... jak jeździł małej przy główce... i czułam że brzuch mam twardy a on jeszcze tym przyciskał... na szczęście jak spojrzałam na ekran to mi ból minął

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Aggo i Kano dzisiaj wizyty mają... trzymamy

Trzeba odświeżyć pierwszą strone

[maciejka1987]

Napisane przez emdzik

Dzień dobry
Troszkę mi lepiej. Tż wczoraj wrócił z pracy po 23 i chyba z godzine siedzieliśmy i gadaliśmy co lekarz mówił. I Mała jak już w łóżku leżeliśmy zaczęła kopać, tż się tak cieszył i jakoś nam to humor dosyć poprawiło




Wiem Kochana, że mieści się w normach tylko miesiąc temu była prawie tydzień większa, a teraz tydzień mniejsza, czyli urosła 2 tygodnie

Mój lekarz mnie raczej nie lubi straszyć bo widzi jaka ja zawsze spięta siedze... i właśnie za dużo mi nie mówi, a jak coś mówi to ciągle , żeby się za bardzo nie przejmować itp.
Z cukrami też powiedział, że są w normie i gadał mi chyba z 10 minut o tym. Ale woli żebym sobie sprawdzała...



Też mi się zaczyna coraz bardziej. Na moją cieśń widzę, że wpływa też pogoda... wtedy jest jeszcze gorzej



A też masz coś z przepływami ?
Eh no za 3 tygodnie jak będą dalej takie złe to pewnie już tak tego nie zostawi tylko coś trzeba będzie zrobić żeby to naprawić.



Dzień dobry
Pogoda działa tak chyba na spanie... wszyscy tacy zdechli chodzą, z kim nie gadam to właśnie mówi, że albo go głowa boli, oczy ma spuchnięte, ziewa, spać się chce itp...
Kiedy masz teraz wizytę ? Podpytaj o te przepływy.. jestem ciekawa czy w ogóle każdy lekarz je mierzy
I powodzenia na jazdach... na pewno będzie dobrze



Nie wiem, on mi mierzył na połówkowym bo on wtedy mierzy chyba wszystko co się da... zobaczył że takie sobie to może wolał coś z tym zacząć robić niż nagle w 26tc miały być tragiczne . Może gdybym wtedy nie dostała tego acardu to teraz by było jeszcze gorzej... Już wole żeby tego pilnował, niż później nagle byłby gorszy stan.
Ja z ciśnieniem to samo... tzn nie biorę nic na razie bo w domu mam ok, obserwować mam i w razie W mam nawet kupiony dopegyt.



Koszmar.... dobrze się czujesz przy takiej dawce ? ja miałam brać 50 to mi serce chciało wyjść...

emdzik to chodzi o przepływy w pępowinie?? Bo mi mierzył na połówkowym przepływy w pępowinie, w serduchu i w mózgu i było ok. Nie podawał mi jeddnak Żadnych konkretnych wartości.


Kochana i jeszcze mi się przypomniało ad. ciśnienia. W szpitalu mówili mi, że niekontrolowane skoki ciśnienia prowadzą do mniejszego przyrostu dziecka ...może z tego też powodu dostałaś dopegyt?

[buu007]

wlasnie aggo i kano dajcie znac jak bedzie po

[201704210903]

Emdzik mam te leki bo być może w poprzedniej ciąży miałam zator w pepowinie. Niestety nie ma dowodów bo nikt mnie nie badał pod tym kątem. Te leki poprawiają przepływy i mam je że tak powiem na wszelki wypadek. Dodatkowo mam już sprawdzane przepływy co 2 tygodnie i jak będą złe to będę mieć większą dawkę leku. Tak że się nie martw lekarz na pewno zareaguje w odpowiednim momencie. Teraz po prostu dał ci słabszy lek. Widać że wie co robi

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[maciejka1987]

Napisane przez Mlebidakin

Współczuję. Ją mam cały czas 137 i się trzyma. A jod bierzesz?

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

a w jaki sposób zażywacie euthyrox? Pytam bo mi ostatnio spadło ft4 i babeczka pytała, czy na pewno biorę na czczo i czy na pewno potem nie jem... ( prawda jest taka, że parę razy się zapomniałam i z 20 min po leku już jadłam, ale babeczka powiedziała, żebym 1-1,5 h wstrzymała się ...)

[aggo_di]

Napisane przez emdzik

Koszmar.... dobrze się czujesz przy takiej dawce ? ja miałam brać 50 to mi serce chciało wyjść...

najgorzej mi było przejść z 50 na 75 (przed ciążą dawka 25 powodowała kołatania serca, zawroty głowy i ogółem małą masakrę). Jak już brałam na stałe 75 to jakoś idzie dzisiejsze 125 jeszcze nie daje objawów ubocznych

Napisane przez Mlebidakin

Współczuję. Ją mam cały czas 137 i się trzyma. A jod bierzesz?

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

biorę biorę.
Lekarz podejrzewa, że to ciąża uaktywniła przeciwciała (wcześniej było ok), a teraz wskazują na "lekkie" hashi.

BUU- będę zaglądać do albumu

[emdzik]

Napisane przez maciejka1987

emdzik to chodzi o przepływy w pępowinie?? Bo mi mierzył na połówkowym przepływy w pępowinie, w serduchu i w mózgu i było ok. Nie podawał mi jeddnak Żadnych konkretnych wartości.


Kochana i jeszcze mi się przypomniało ad. ciśnienia. W szpitalu mówili mi, że niekontrolowane skoki ciśnienia prowadzą do mniejszego przyrostu dziecka ...może z tego też powodu dostałaś dopegyt?

Nie, o przepływy maciczne u mnie chodzi.
Nie wiem... mam mierzyć i się zobaczy. Jak będzie tak dalej to i tak pewnie koło 30tc będzie mi kazał brać.

Napisane przez Mlebidakin

Emdzik mam te leki bo być może w poprzedniej ciąży miałam zator w pepowinie. Niestety nie ma dowodów bo nikt mnie nie badał pod tym kątem. Te leki poprawiają przepływy i mam je że tak powiem na wszelki wypadek. Dodatkowo mam już sprawdzane przepływy co 2 tygodnie i jak będą złe to będę mieć większą dawkę leku. Tak że się nie martw lekarz na pewno zareaguje w odpowiednim momencie. Teraz po prostu dał ci słabszy lek. Widać że wie co robi

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Aha, rozumiem. Dziękuje... Dobrze jak ktoś wie o co chodzi Dlatego mi się też wydaję, że mój lekarz wolał już wprowadzić coś niż później po tym 26 byłyby może jeszcze gorsze.

[buu007]

aggo wieczorem powinna juz tak byc na pewno

[emdzik]

Napisane przez maciejka1987

a w jaki sposób zażywacie euthyrox? Pytam bo mi ostatnio spadło ft4 i babeczka pytała, czy na pewno biorę na czczo i czy na pewno potem nie jem... ( prawda jest taka, że parę razy się zapomniałam i z 20 min po leku już jadłam, ale babeczka powiedziała, żebym 1-1,5 h wstrzymała się ...)

Ja jem normalnie po 30 minutach... nie słyszałam, żeby trzeba było czekać aż godzine to by była chyba przesada.. musiałabym sobie budzik chyba nastawiać specjalnie bo bym później z głodu padała... wytrzymać 30 min i tak jest nieraz ciężko.

Napisane przez aggo_di

najgorzej mi było przejść z 50 na 75 (przed ciążą dawka 25 powodowała kołatania serca, zawroty głowy i ogółem małą masakrę). Jak już brałam na stałe 75 to jakoś idzie dzisiejsze 125 jeszcze nie daje objawów ubocznych


biorę biorę.
Lekarz podejrzewa, że to ciąża uaktywniła przeciwciała (wcześniej było ok), a teraz wskazują na "lekkie" hashi.

BUU- będę zaglądać do albumu

No właśnie... bo ta dawka aż brzmi strasznie hehe.

[aggo_di]

EMDZIK, BUU- ja idę po 12, a zazwyczaj jest opóźnienie, więc nie wyczekujcie mnie prędko

Napisane przez maciejka1987

a w jaki sposób zażywacie euthyrox? Pytam bo mi ostatnio spadło ft4 i babeczka pytała, czy na pewno biorę na czczo i czy na pewno potem nie jem... ( prawda jest taka, że parę razy się zapomniałam i z 20 min po leku już jadłam, ale babeczka powiedziała, żebym 1-1,5 h wstrzymała się ...)

ja akurat łykam letrox, bo nie ma laktozy
20-30 minut powinno wystarczyć na wchłonięcie leku, ja biorę zazwyczaj jak się przebudzę wcześniej ok. 5-6. A jem dopiero z Mężem ok. 7. Jak się nie obudzę to jem po tych 20-30 min. Lekarz (endo i gin) mówili, ze to ok.
Jak na początku ciąży skoczyło mi tsh do prawie 7, to brałam lek też na noc przed samym spaniem w rozdzielonej dawce.

A bierzesz jod? Bo on też właśnie ma wpływ.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez emdzik

Ja jem normalnie po 30 minutach... nie słyszałam, żeby trzeba było czekać aż godzine to by była chyba przesada.. musiałabym sobie budzik chyba nastawiać specjalnie bo bym później z głodu padała... wytrzymać 30 min i tak jest nieraz ciężko.



No właśnie... bo ta dawka aż brzmi strasznie hehe.

mnie bardziej straszą wyniki tsh

[201704210903]

Napisane przez aggo_di

najgorzej mi było przejść z 50 na 75 (przed ciążą dawka 25 powodowała kołatania serca, zawroty głowy i ogółem małą masakrę). Jak już brałam na stałe 75 to jakoś idzie dzisiejsze 125 jeszcze nie daje objawów ubocznych


biorę biorę.
Lekarz podejrzewa, że to ciąża uaktywniła przeciwciała (wcześniej było ok), a teraz wskazują na "lekkie" hashi.

BUU- będę zaglądać do albumu

Aha rozumiem. Oby na 125 było już dobrze.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Panna Migotka 86]

a ja siedzę i ryczę...
już od wczorajszego wieczoru zaczął mnie ogarniać jakiś niepokój, nie mogłam zasnąć, myślałam o tym jak to będzie jak mały się urodzi, czy dam radę urodzić itd, ale to jeszcze ok. Potem czytam, że Dariusz Kmiecik - dziennikarz tvn zginął w katastrofie wczorajszej w Katowicach. On jego żona i 2 letni synek. Aż się popłakałam ze złości, bo mieszkam na śląsku i jestem przekonana ze ta katastrofa jest wynikiem lewego pociągnięcia gazu do mieszkania gdzie odcięte były media, a lokator miał być eksmitowany na dniach. Niestety wiem jak ci ludzie kobinują i jakie zagrożenie stwarzają...
A teraz mi jeszcze TZ pisze, że w przyszłym tygodniu prawdopodobnie znowu jedzie w delegację na tydzien... niby nic, ale może pamiętacie że przez jego pracę na urlopie byłam sama, bo nie dostał wolnego. Potem ledwo co wrócił na moje urodziny. Umówiliśmy się, że jak już będę na l4 to on wezmie sobie urlop i gdzies wyskoczymy na kilka dni, on sobie odpocznie itd... teraz w weekend jedziemy do znajomych i postanowilismy odwiedzic przy okazji moją mamę, bo już w połowie drogi będziemy. TZ wziął sobie wolne pon i wtorek (chociaz namawiałam go na tydzien wolnego), zadzwoniłam do mamy - bardzo się ucieszyła bo miała urodziny we wtorek, a miałysmy się zobaczyć najwcześniej w boże narodzenie. I dupa blada, TZ mi własnie pisze, że wysyłają go od poniedziałku w delegację, bo nikt inny nie chce/nie może. I z naszego wyjazdu nici. Noż kurde... jako jedyny chyba nie miał urlopu w tym roku i nawet głupich dwóch dni nie można wyszarpać?
juz mam wizje, ze jak będe miała rodzić to w kilkutygodniową/kilkumiesięczną delegację wyślą akurat jego...
grrrrrr jaka jestem zła
TZ ma jeszcze rozmawiać z jeszcze jednym szefem, zeby to odkręcać, ale nie wiem co to da...

[maciejka1987]

Napisane przez aggo_di

EMDZIK, BUU- ja idę po 12, a zazwyczaj jest opóźnienie, więc nie wyczekujcie mnie prędko


ja akurat łykam letrox, bo nie ma laktozy
20-30 minut powinno wystarczyć na wchłonięcie leku, ja biorę zazwyczaj jak się przebudzę wcześniej ok. 5-6. A jem dopiero z Mężem ok. 7. Jak się nie obudzę to jem po tych 20-30 min. Lekarz (endo i gin) mówili, ze to ok.
Jak na początku ciąży skoczyło mi tsh do prawie 7, to brałam lek też na noc przed samym spaniem w rozdzielonej dawce.

A bierzesz jod? Bo on też właśnie ma wpływ.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------


mnie bardziej straszą wyniki tsh

biore jod. No ja właśnie miałam teraz "dziwne" wyniki bo zawsze jak mi ft4 spadało, to tsh rosło, a teraz obje wartości spadły. I przy tsh 1 miałam ft4 prawie na granicy dolnej...endo kazała zwrócić uwagę na tą przerwę, bo mówiła, że to może mieć wpływ ( No i właśnie od ostatniego badania skróciłam tą przerwę...dlatego teraz się pilnuję, żeby ta przerwa była dłuższa i zobaczymy jakie efekty będą)

[Panna Migotka 86]

Napisane przez maciejka1987

a w jaki sposób zażywacie euthyrox? Pytam bo mi ostatnio spadło ft4 i babeczka pytała, czy na pewno biorę na czczo i czy na pewno potem nie jem... ( prawda jest taka, że parę razy się zapomniałam i z 20 min po leku już jadłam, ale babeczka powiedziała, żebym 1-1,5 h wstrzymała się ...)

ja czasem nawet nie wytrzumuję tych 30 minut, bo czaem strasznie głodna wstaję, a na leki reaguję dobrze
pochwalę się, że robiłam tsh przedwczoraj i ładnie spadł, jest już w normach ale za to cholesterol mam wysoki :/

[1141655]

Ja jak jestem u taty to tez sobie mierze jego Accu Check'iem ponoc najlepsze
Moj sprawdza przeplywy, mowi ze ok- to chyba wtedy na ekranie takie czerwone i niebieskie placki się pokazuja ???

No a u mnie akcja express, tyle sprzatania itd a tu ta Mama przedszkolna dzwoni,czy moze byc za 15min bo jej mala spi w aucie i wykorzysta tę chwilę.

Zobaczcie ile mi tego nawiozła ! Ide zjesc sniadanie i bede ogladac

Nawet kosmetyki ciazowe nowe i plyny do prania i kaszki i wszystko :O

[buu007]

Panna migotka
moze sie jeszcze jakos uda ta delegacje odkrecic ?

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

aga wow ile rzeczy
macie biala liste przy tych plytkach,czy to cos innego lezy?

[maladT]

Witam i ja miałam 1,5h wizytę męża i pojechał dalej.wroci jakoś jutro

Migotka ja też man panikę ze jak akurat zacznę rodzic to mój daleko będzie i nie wiadomo czy mala w planowany urlop pod koniec stycznia zechce się urodzić czy też zrobi na złość i jak M pojedzie to się wykluje. Tak bardzo chciałabym by był na porodów ze mna

[aggo_di]

MACIEJKA- nie pozostaje nam nic innego, jak dalej brać grzecznie leki, kontrolować tsh i liczyć, że będzie takie, jak oczekujemy

MIGOTKA-
dobrze, że Twoje tsh jest w porządku

AGA- łohoho ile rzeczy super!

[maladT]

114 zagraj w totka bo masz jakieś szczęście ostatnio

[1141655]

Napisane przez buu007

Panna migotka
moze sie jeszcze jakos uda ta delegacje odkrecic ?

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

aga wow ile rzeczy
macie biala liste przy tych plytkach,czy to cos innego lezy?

w całym mieszkanku mamy białe listwy drewniane dołączam fotoooo

[emdzik]

Napisane przez Panna Migotka 86

a ja siedzę i ryczę...
już od wczorajszego wieczoru zaczął mnie ogarniać jakiś niepokój, nie mogłam zasnąć, myślałam o tym jak to będzie jak mały się urodzi, czy dam radę urodzić itd, ale to jeszcze ok. Potem czytam, że Dariusz Kmiecik - dziennikarz tvn zginął w katastrofie wczorajszej w Katowicach. On jego żona i 2 letni synek. Aż się popłakałam ze złości, bo mieszkam na śląsku i jestem przekonana ze ta katastrofa jest wynikiem lewego pociągnięcia gazu do mieszkania gdzie odcięte były media, a lokator miał być eksmitowany na dniach. Niestety wiem jak ci ludzie kobinują i jakie zagrożenie stwarzają...
A teraz mi jeszcze TZ pisze, że w przyszłym tygodniu prawdopodobnie znowu jedzie w delegację na tydzien... niby nic, ale może pamiętacie że przez jego pracę na urlopie byłam sama, bo nie dostał wolnego. Potem ledwo co wrócił na moje urodziny. Umówiliśmy się, że jak już będę na l4 to on wezmie sobie urlop i gdzies wyskoczymy na kilka dni, on sobie odpocznie itd... teraz w weekend jedziemy do znajomych i postanowilismy odwiedzic przy okazji moją mamę, bo już w połowie drogi będziemy. TZ wziął sobie wolne pon i wtorek (chociaz namawiałam go na tydzien wolnego), zadzwoniłam do mamy - bardzo się ucieszyła bo miała urodziny we wtorek, a miałysmy się zobaczyć najwcześniej w boże narodzenie. I dupa blada, TZ mi własnie pisze, że wysyłają go od poniedziałku w delegację, bo nikt inny nie chce/nie może. I z naszego wyjazdu nici. Noż kurde... jako jedyny chyba nie miał urlopu w tym roku i nawet głupich dwóch dni nie można wyszarpać?
juz mam wizje, ze jak będe miała rodzić to w kilkutygodniową/kilkumiesięczną delegację wyślą akurat jego...
grrrrrr jaka jestem zła
TZ ma jeszcze rozmawiać z jeszcze jednym szefem, zeby to odkręcać, ale nie wiem co to da...

Współczuje Najgorsze jak sie właśnie człowiek na coś nastawi..
Namów męża niech weźmie jakoś ten urlop... musicie sobie to jakoś odbić...

Napisane przez 1141655

Ja jak jestem u taty to tez sobie mierze jego Accu Check'iem ponoc najlepsze
Moj sprawdza przeplywy, mowi ze ok- to chyba wtedy na ekranie takie czerwone i niebieskie placki się pokazuja ???

No a u mnie akcja express, tyle sprzatania itd a tu ta Mama przedszkolna dzwoni,czy moze byc za 15min bo jej mala spi w aucie i wykorzysta tę chwilę.

Zobaczcie ile mi tego nawiozła ! Ide zjesc sniadanie i bede ogladac

Nawet kosmetyki ciazowe nowe i plyny do prania i kaszki i wszystko :O

Tak.. takie żyły jakby się pokazują i w nich przepływa takie coś niebieskie i czerwone i wtedy włącza takie coś jak też serce sie słucha i to wtedy słychać jak te przepływy przechodzą...

Faktycznie kobitka zaszalała To masz teraz tych rzeczy

AGGO spokojnie.. poczekamy na relacje z wizyty

[1141655]

Napisane przez maladT

114 zagraj w totka bo masz jakieś szczęście ostatnio

Nie no ja po prostu trafiłam na przewspaniałą babkę
Bardzo się cieszę, bo zawsze po cichu zazdrościłam koleżankom, które mają siostry , ktore je czymś obdarowują - ot taka próżność- że ale fajnie- ktoś też dba o bejbika, albo jakieś koleżanki ,co urodziły są pomocne. A ja nikogo takiego ni mam za bardzo. W rodzinie dzieci niet, z koleżanek- ja jestem pierwsza Także super

[przeklete_pragnienia]

Migotka ehh wiem jak to jest... Nastawisz się na coś, a potem się okazuje, że nie da rady, bo praca ;/ Nie zazdroszczę Tż-ta w delegacjach i to jeszcze tak praktycznie z dnia na dzień dają znać, nie można nic zaplanować

Aga Ty to masz szczęście hehe

[wegielek]

Hej Dziewczyny, wróciłam z "zaświatów", jeszcze trochę kręci mnie w brzuchu, ale w porównaniu do wczoraj to jak młoda bogini się czuję.

Buu - dzięki za troskę i mam nadzieję, że Małej szybko przejdzie i nie sprzeda paskudztwa Tobie

Z tej radości, że mi przeszło jak tylko zaprowadziłam Małego do przedszkola to skoczyłam do biedrony, bo jakieś tam rzeczy z Angry Birdsami mieli, a on ma hopla na tym punkcie...kupiłam mu ręcznik (i tak ostatnio planowałam mu dokupić ) i kocyk, co prawda w białym kolorze, ale może mi daruje (był jeszcze czerwony, ale nie chciałam zaburzać kolorystyki pokoju ), popatrzyłam za czymś dla Małej, ale rajstopki to u mnie były najmniejsze na 74, a poza tym nic takiego...ale jeszcze mam czas Zresztą i tak obiecałam sobie, że wstrzymam się jeszcze do usg, żeby się upewnić czy tym razem to już na pewno dziewczynka zrobiłam galaretki na deser i przystąpiłam do późnego śniadania. Zaraz wstawiam pranie i zabieram się za sprzątanie, bo koleżanka dziś u nas nocuje, a tu "syf i malaria"

maciejka - ja biorę letrox (75), ostatnio miałam tak niski wynik (0,62), że moja ginka chciała mi zmniejszyć dawkę, ale szczerze mówiąc tarczycę wolę zostawić mojej endo i tak się do niej wybieram przed następną wizytą. Zresztą nie wiedzieć czemu, zawsze jak tsh bada mi ginekolożka to mam niski wynik (o,72 i teraz 0,62) a jak robię badania do endo (różnica 2 tygodni - to tam mam wyższe, choć też ok - 1,53 ostatnio). Staram się brać albo po porannym przebudzeniu tak koło 6 tej, albo w tygodniu jak ogarniam Małego do przedszkola - wtedy zanim dojdę do domu i zabiorę się za śniadanie mija akurat godzinka - półtorej. Choć dziś miałam za ciepłą wodę (moja endo kazała mi pić przegotowaną, nie mineralną czy jakąś inną, a zapomniałam się i wstawiłam Małemu wodę na herbatę) - odlałam sobie żeby przestygła chwilę i zapomniałam:/ i tym sposobem zażyłam tabletkę dopiero po powrocie z biedronki - stąd tak późne śniadanie
Maciejka - wiem, że Cię wkurza, że ciągle męża nie ma w domu - też nie lubię siedzieć sama i też rzadko widzę się z moją mamą (która akurat mieszka "na śląsku") - teraz też prawdopodobnie dopiero na święta, ale postaraj się nie przejmować - odpoczywaj i skup się na swoim maleństwie
emdzik- skoro przepływy są na razie niemiarodajne, to najważniejsze, że masz leki i może akurat do następnej wizyty się poprawią - trzymam kciuki

[IncognitoNick]

Hmmm... to ja nie wiem, czy miałam przepływy sprawdzane. Czerwone i niebieski placki były, ale przy badaniu serca dziecka. Muszę się Gina spytać na kolejnej wizycie.

Ja zaczęłam brać Euthoryx (czy jak mu tam) 3 dni temu, bo znowu tsh skoczyło (3,14). Zaczynam od minimalnej dawki: 12.5. Badam sobie częściej ciśnienie, bo przeczytawszy ulotkę się trochę zaniepokoiłam, ale póki co jest OK. Trochę mnie zmartwiłyście tym spadającym FT4, bo ja już teraz mam dość niskie i nie wiem, czy mi to może jeszcze spaść. W każdym razie wyczytałam, że w USA zaczynają dawać leki na to TSH dopiero chyba, gdy przekroczy 10, więc my chyba nie mamy co panikować

Mala - a jak tam Twoje doły? Lepiej już trochę z nastrojem jesiennym?

Duszona - co u Ciebie?

[aggo_di]

Napisane przez 1141655

w całym mieszkanku mamy białe listwy drewniane dołączam fotoooo

AGA- może założysz album i oprowadzisz mnie po swoim mieszkaniu, bo to co wrzucasz szalenie mi się podoba
uwielbiam oglądać gazety wnętrzarskie, blogi, tworzę sobie wizję jak chcę u siebie w domu bo na razie mamy ograniczone pole do działania, ale i tak nie przeszkadza mi to w zadowalaniu się przestawiając meble, robiąc świeczniki z kasztanów, czy ozdabiając lampki

zbieram się na wizytę, bo jeszcze muszę zjeść

[meire]

Dzień dobry..

Migotka, no tak to jest z tymi delegacjami... ciężko cokolwiek zaplanować.. mam nadzieję, że mu się uda to odkręcić..

MaladT, myślałam, że Twój wróci dziś na dłużej.. ja ciągle czekam na powrót mojego z targów.. ma być dopiero wieczorem.. już tęsknię strasznie...

114, super Ci się udało z tymi wszystkimi rzeczami..

emdzik, postaraj się nie denerwować, chociaż wiem, jak łatwo się to mówi.. ale leki masz, a skoro lekarz mówił, że wyniki będą wiarygodne dopiero po 26tc, to staraj się być dobrej myśli.. wierzę, że wszystko się unormuje..

Alunia, strasznie się cieszę, że Malutka jest zdrowa... to najwspanialsza wiadomość, jaką mogłaś usłyszeć.. a my z Tobą..

Aggo, udanej wizyty..

Buu, biedna córcia.. wymęczy ją.. obyś Ty się nie zaraziła od niej żadnym wirusem...

maciejka, przecudne zdobycze ciuszkowe...

[buu007]

aga haha podpisuje sie pod tym co aggo napisala
bardzo mi sie podoba to co wrzucasz,w ogole masz na pewno slicznie urzadzone to mieszkanko
ja zaluje ze bardziej nie stawialam na swoim,ze kiepsko wszystko bylo przemyslane-bardzo mi sie biale listwy podobaja,i chcialam takie ale no nie udalo sie
a widzialam fajne aranzacje gdzie byly ciemne drzwi i biale listwy,i tez fajnie to wygladalo

bo jak wiecie wypatrzylismy sobie meble-tylko wlasnie biale,i nie wiem do konca czy beda pasowac
sciany mamy-szara-taka srebrna i fiolet jasny,podloga panele ale wlasnie brazowe ale nie takie ciemne,i ciemne drzwi,i te meble by byly biale ale wykonczone wlasnie brazowymi blatami,takimi w bliskim odcieniu podlogi
kanapa bedzie tez w szarosciach,no i komu te meble pokazujemy to tak widze ze chyba srednio je widza

incognito ja tez nie wiem czy mi przeplywy lekarz sprawdzal,bo nic nie mowil,jedynie wiem ze cos tam na czewrono i niebiesko ogladal

wegielek no to super ze lepiej sie czujesz,tez mam nadzieje ze mala mi nic nie sprzeda,no zobaczymy

dobra biore sie za sprzatanie,bo tez dzis u mnie kolezanka nocuje

[MaamaaZuzi]

Migotka niech M się postra o ten urlop bo wiem ze takie zmiany są strasznie przykre a jak się nie da później na przy dacie porodu będziecie mieć podstawkę tego że inni mogli nie móc a Twój M zawsze wszędzie jeździł jak była potrzeba? A teraz nie może i już.

Aga ale dostałaś prezent fiu fiu super

Ale u nas piękna pogoda, chłodno ale słonecznie aaa wspaniale.
A tż będzie wieczorem gdzieś tam go wysłali po samochód. Może troche posprzątam z jutrzejszych zadań to będzie mniej

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Kciuki za dzisiejsze wizyty

[wegielek]

Napisane przez 1141655

Nie no ja po prostu trafiłam na przewspaniałą babkę
Bardzo się cieszę, bo zawsze po cichu zazdrościłam koleżankom, które mają siostry , ktore je czymś obdarowują - ot taka próżność- że ale fajnie- ktoś też dba o bejbika, albo jakieś koleżanki ,co urodziły są pomocne. A ja nikogo takiego ni mam za bardzo. W rodzinie dzieci niet, z koleżanek- ja jestem pierwsza Także super

Super u mnie tak własnie było - mój Mały przetarł szlaki, ale ubranka kupowały i babcia i ciocie (moje siostry), później jedna urodziła synka, więc wszystko poszło do niej, ona z kolei rzeczy oddała szwagierce, której rok temu urodziła się córeczka, teraz z kolei poszły do drugiego siostrzeńca (ma niecałe 2 m-ce) i znów powoli wracają do mnie. Tylko przerażała mnie trochę wizja zakupów, bo bodziaki i śpiochy były kupowane zwykle neutralne, ale jak będzie dziewczynka to i sukieneczki trzeba dokupić i rajstopki i kurteczkę i czapeczki i milion innych rzeczy, a ostatnio zmieniałam całą garderobę starszemu, bo przechodzi w większy rozmiar i poszło tyle kasy, że masakra...Ale właśnie wczoraj moja siostra mi powiedziała, że jak będzie córcia to jej koleżanka już dla mnie szykuje wyprawkę po swojej Strasznie miłe są takie sytuacje i nic tylko się cieszyć Wiadomo, każdy chce kupić coś swojego, ale ile nam jest łatwiej, gdy przychodzi pomoc z zewnątrz i inaczej się wszystko liczy - można kupić, a to coś droższego czasem, a to coś dla kaprysu

Dobra zabieram się za robotę, odezwę się później jak zdążę się z wszystkim obrobić przez pójściem po Małego. Plany dziś wielkie, zobaczymy czy sił starczy