Fitness Blender - kto ćwiczy

[Czarna93]

Też go lubię choć pierwsza runda cardio to horror

[Martva]

Buuu, a ja odwyk od FB Zrobiłam boczki z Tiffany i 8min abs z panem w śmiesznym trykocie, żeby się nie odzwyczaić że przed kolacją się ćwiczy. Wyzwaniowy dzień #10 poczeka jeszcze troszkę :/

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

Heeej witamy!!!
Jesli o efekty chodzi, ja nie moge sie podzielic jakas konkretna wiedzą, gdyz postanowilam sie nie mierzyc, nie wazyc. Mama za soba chore postepowanie wazenia sie codziennie sprzed lat, i dziekuje bardzo a to spadalo za malo, a to za duzo- potem kombinowalam z jedzeniem, treningiem- albo popadalam w euforie, gdy waga spadala czasem po 3kg tygodniowo, a potem gdy nic nie spadalo przez tydzien mialam dola, i moj wzrok zbyt czesto kierowal sie ku szawce ze slodyczami (bo skoro dieta i cwiczenia i tak nie działają...).
Koniec tego- mam spodnie, plaszczyki, spodnice, bluzki w ktorych wygladalam dobrze, a w ktore teraz sie nie mieszcze, albo zle lezą. Ona sa wyznacznikiem.
Bylo tak, ze przed rozpoczeciem mojego 8 tygodniowego wyzwania spodnie zatrzymywaly sie na wysokosci bioder- po prostu nie moglam ich nawet wsunac na dupe po 4 tygodniach cwiczen zalozylam je ponowanie i...juz wlozylam, tyle, ze sie jeszcze w nie nie dopinam
Wiec efekty jak najbardziej są. Jednak nie ma sie co oszukiwac- bez diety ani rusz. Na 100% sukcesu sklada sie dieta (70%) i cwiczenia (30%). Te proporcje sa udowodnione naukowo.
Ja mam np piekny abs ale ukryty pod tluszczem. Teraz gdy troche spadlo z brzucha zaczynam go powoli dostrzegac (chociaz kreche pod biustem mam od ladnych kilku lat- zostala chyba po 6 weidera).
To co widze golym okiem- cialo jest bardziej zbite, jedrne, gladkie. Celulitu deko mniej. Wszyscy widza, ze schudly mi nogi- tez to zauwazylam- bo cholewka kozakow jest sporo luzniejsza.
Robilam mase treningow- w tym ewke, jillian, tiffany roth, mel b- ale przy zadnej z tych trenerek nie mialam po miesiacu takich efektow, jak teraz, dzieki fb wiec ja goraco polecam.

Dzieki za odpowiedz

A moglabys jeszcze napisac jak nazywa sie ten program? Moze tez go sobie machne

Mi w sumie az tak nie zalezy na zrzucaniu kg, (ewentualnie dwa moglabym zrzucic i koniec) ale przede wszystkim na ladnym wymodelowaniu/wyrzezbieniu sylwetki i jeszcze wiekszym ujedrnienieniu jej. Dlatego teraz szukam treningow, ktore sa przemylsanym polaczeniem cardio i silowych. Ale nie kazdy z takich treningow daje efekty (o czym sie przekonalam) A jak juz cwicze to jednak "jakies tam" chcialabym miec. A np. spotkalam sie z kilkoma opiniami,ze po Chodakowskiej ludzie maja sylwetki typu skinny fat, zreszta w galerii zdjec w internecie widac to (choc bardzo lubie jej killera i czesto do niego wracam). I tez chcalabym unikac takich dziwnych efektow treningowych, bo nie po to sie po nie siega. Znowu Jill kladzie spory nacisk na uda i ramiona, barki etc, a to sa partie ktorych nie chce za bardzo "wycwiczyc". Dlatego wciaz szukam, choc ufam ze fitness blender polozy kres dalszym poszukiwaniom

A co to znaczy "dieta"? Spozywanie posilkow zgodnie z piramida zdrowia? Bo badania, badaniami ale powiem Ci, ze ja patrzac po sobie to nie wiem jak to jest. Jak np. zdrowo sie odzywialam i cwiczylam dajmy na to 2,maksymalnie 3 razy tygodniu to waga mi az tak nie spadala. Ale jak jadlam wszystko ( tym slodycze i fas foody,oczywscie nie codziennie) oraz zdrowe posilki , ale cwiczac 4-5 razy tygodniu to mialam duzo lepsze efekty. Nie tylko w wygladzie sylwetki ale tez w spadku kg. Wiec u mnie cwiczenia to podstawa.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez minthema

Ja też jestem wymęczona i cała drżę po, to normalne, w trakcie takiego treningu pozbywasz sie wszystkich zapasów, glikogenu, sama Kelli i Daniel w opisie napisali, że "you can feel shaky, disoriented, grumpy, and mentally and physically sluggish". Dlatego od razu po jem białkowo-węglowodanowy posiłek, odpoczywam i jest lepiej

Sama się go bałam kiedyś Ale dziewczyny tutaj mnie przekonały i bardzo je polubiłam

Ja wlasnie uwielbiam takie dlugie cwiczenia, a swiadomosc ze spala sie 1000 kcal jeszcze bardziej motywuje Ja po takich 40-50 mnutowych zazwyczaj czuje niedosyt, ale jak znudza mi sie te ktore wykonuje teraz, to wezme sie za te po 1000 kalorii

[minthema]

Napisane przez pseudofeministka

Ja wlasnie uwielbiam takie dlugie cwiczenia, a swiadomosc ze spala sie 1000 kcal jeszcze bardziej motywuje Ja po takich 40-50 mnutowych zazwyczaj czuje niedosyt, ale jak znudza mi sie te ktore wykonuje teraz, to wezme sie za te po 1000 kalorii

Ostatnio po dłuższej przerwie robiłam mój ulubiony HIIT który jest bardzo intesnywny, wg ich przelicznika spala ok 400kcal i trwa 28 minut, jak doszłam do końca to sama się siebie spytałam "już??" A kiedyś dla mnie to było długo.
Chociaż bardziej niż czas w tych 1000 calorie podoba mi się to, że są 3 rodzaje treningu w jednym plus rozgrzewka i rozciąganie, jak zrobię samo HIIT, same siłowe, sam abs albo same aeroby to wtedy czuję niedosyt, zawsze czegoś brakuje, jak siłowe to brakuje hiit albo aerobów, jak aeroby to brakuje siłówki, jak abs to już w ogóle mam wrażenie, że nic dla siebie nie zrobiłam A w tych FB Blend albo 1000 calorie fajne jest to, że są połączone w jeden trening co najmniej dwa rodzaje treningów

[pseudofeministka]

Napisane przez minthema

Ostatnio po dłuższej przerwie robiłam mój ulubiony HIIT który jest bardzo intesnywny, wg ich przelicznika spala ok 400kcal i trwa 28 minut, jak doszłam do końca to sama się siebie spytałam "już??" A kiedyś dla mnie to było długo.
Chociaż bardziej niż czas w tych 1000 calorie podoba mi się to, że są 3 rodzaje treningu w jednym plus rozgrzewka i rozciąganie, jak zrobię samo HIIT, same siłowe, sam abs albo same aeroby to wtedy czuję niedosyt, zawsze czegoś brakuje, jak siłowe to brakuje hiit albo aerobów, jak aeroby to brakuje siłówki, jak abs to już w ogóle mam wrażenie, że nic dla siebie nie zrobiłam A w tych FB Blend albo 1000 calorie fajne jest to, że są połączone w jeden trening co najmniej dwa rodzaje treningów

Ja od zawsze jestem przyzwyczajona do dluzszych treningow Jak sobie sama je "ukladalam" z roznymi krokami tanecznymi to w sumie 1,5 h byla dla mnie norma, ale oczywiscie sam trening byl srednio umiarkowany jezeli chodzi o intensywnosc Przy krotszych czulam niedosyt, choc wiem ze jak trening jest intensywny to godzina dla mnie jest maksem i wowczas niedosytu nie odczuwam

Wlasnie widzialam te 1000 kalorii i bardzo fajne sa te treningi, szczegolnie pod wzgledem urozmaicenia, ale ja narazie pozostaje przy tych ktore aktualnie mi najbardziej odpowiadaja. Dzis mam za soba :Fat Burning Cardio Workout - 37 min, 40 Min Cardio HIIT Workout + Butt, Thighs, Abs. Niezle sie zmeczylam , ale za to cudownie sie czuje. I p wczorajszym treningu mam zakwasy! Co mnie dosc mocno zaskoczylo.

[coccinelle_88]

#28 za mna podzielony na dwie czesci, czyli w tej formie, za ktora nie przepadam ale jakos dalam radę; dzisiejszy trening na tylek dał mi mocno w dupę a raczej w naddupie- bo ta czesc bolala mnie po treningu najbardziej. Ale raczej nie chcialabym do tego treningu wracac potem byl trening na lydki, bardzo sredni moim zdaniem, well...
Potem przerwa, i cardio, baaaardzo fajne cardio strasznie balam sie go robic, bo przegladalam wczesniej plan- i jak zobaczylam forme czyli minuyta aktywnosci i 20s przerwy, a w pakiecie m.in. burpees, high knees i jumping oblique twist to myslalam ze sie poplacze do "pelni szczescia" brakowalo juz tylko mountain climbers'ow do tego dwie rundy tego dziadostwa. No ale zrobilam! bez oszukiwania (oprocz chodzonych burpees ze wzgledu na nadgarstek). To jest cos nieprawdopodobnego, ze jeszcze neisiac temu przy 30, 40sekundzie high knees wymiekalam, a teraz? nie robi to na mnie specjalnie wrazenia :0 moglabym jeszcze spokojnie z 30sekund działać. To samo tyczy sie wspomnianych j.o.twistsow mysle, ze teraz banisha jill zrobilabym z palcem w.... dupie
Oczywiscie dolozylam tiffoczki, z ktorymi chce dojechac do 30 dni, a potem przerzucic sie na cos innego- jakies pomysly dziewczyny??
Co fajnie dziala na muffinowy brzucho? albo na oponke?

Pseudofeministka- program ktory cwicze jest w formie rozpiski w pdf na pierwszej stronie tego tematu
W temacie treningow 1000kcal- zajrzyj 2,3 max 4 strony wczesniej, podalam tam moj ulubiony trening 1000kcal, ktory jest za☠☠☠isty
Minthema go cwiczyla, i tez byla bardzo zadowolona trzeba wiedziec ktore tysiaki cwiczyc, bo niektore sa beznadziejne

Napisane przez pseudofeministka

A co to znaczy "dieta"? Spozywanie posilkow zgodnie z piramida zdrowia? Bo badania, badaniami ale powiem Ci, ze ja patrzac po sobie to nie wiem jak to jest. Jak np. zdrowo sie odzywialam i cwiczylam dajmy na to 2,maksymalnie 3 razy tygodniu to waga mi az tak nie spadala. Ale jak jadlam wszystko ( tym slodycze i fas foody,oczywscie nie codziennie) oraz zdrowe posilki , ale cwiczac 4-5 razy tygodniu to mialam duzo lepsze efekty. Nie tylko w wygladzie sylwetki ale tez w spadku kg. Wiec u mnie cwiczenia to podstawa.[COLOR="Silver"]

No bo cwiczac 4-5 razy w tygodniu najpewniej skoczyl Ci w gore metabolizm, i w gore zapotrzebowanie. Czyli jedzac wiecej nie tylas, a jedzac tyle ile dotychczas- chudlas tak na moj gust. A pilnujac diety pewnie zjadalas po prostu za malo (ja tak zawsze mam gdy staram sie jesc zdrowo okazuje sie, ze pod koniec dnia zjadlam 1000kcal )
Prawda jest taka, ze pilnujac zarcia mozna schudnac i bez cwiczen; natomiast nie pilnujac zarcia i cwiczac- nie osiagnie sie wiele. Sprawdzilam na sobie

CDN jutro

To jest jeden z filmow, ktore koniecznie trzeba obejrzec przed odchudzaniem, rozpoczeciem cwiczen. Zreszta caly kanal jest fantastyczny!

[Sandwichh]

Napisane przez coccinelle_88

To

Albo po prostu 30day squat challenge- wgoogluj sobie

Mel znam i sama stwierdzę, że ma fajne ćwiczonka na tyłek, ale ile można ciągnąć to samo A te drugie to same przysiady - przy zbyt wielu powtórkach bolą mnie kolana

[coccinelle_88]

Napisane przez Sandwichh

Mel znam i sama stwierdzę, że ma fajne ćwiczonka na tyłek, ale ile można ciągnąć to samo A te drugie to same przysiady - przy zbyt wielu powtórkach bolą mnie kolana

A pamietasz o technice wykonywanych cwiczen?? Przy przysiadach kolana nie powinny "wychodzic" poza granice palcow u stop, i wtedy kolana nie powinny bolec.
Pamietam, ze w ubieglym roku przez jakis czas robilam to wyzwanie, i bylam nawet zadowolona.
Ale na stronie fb jest mnostwo treningow na posladki- np Natural Brazilian Butt. Chyba nikt tutaj nie ma za bardzo doswiadczenia, wiec pozostaje poprobowac samej, a potem zdac nam relacje ktory trening jest najbardziej efektywny

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

#28 za mna podzielony na dwie czesci, czyli w tej formie, za ktora nie przepadam ale jakos dalam radę; dzisiejszy trening na tylek dał mi mocno w dupę a raczej w naddupie- bo ta czesc bolala mnie po treningu najbardziej. Ale raczej nie chcialabym do tego treningu wracac potem byl trening na lydki, bardzo sredni moim zdaniem, well...
Potem przerwa, i cardio, baaaardzo fajne cardio strasznie balam sie go robic, bo przegladalam wczesniej plan- i jak zobaczylam forme czyli minuyta aktywnosci i 20s przerwy, a w pakiecie m.in. burpees, high knees i jumping oblique twist to myslalam ze sie poplacze do "pelni szczescia" brakowalo juz tylko mountain climbers'ow do tego dwie rundy tego dziadostwa. No ale zrobilam! bez oszukiwania (oprocz chodzonych burpees ze wzgledu na nadgarstek). To jest cos nieprawdopodobnego, ze jeszcze neisiac temu przy 30, 40sekundzie high knees wymiekalam, a teraz? nie robi to na mnie specjalnie wrazenia :0 moglabym jeszcze spokojnie z 30sekund działać. To samo tyczy sie wspomnianych j.o.twistsow mysle, ze teraz banisha jill zrobilabym z palcem w.... dupie
Oczywiscie dolozylam tiffoczki, z ktorymi chce dojechac do 30 dni, a potem przerzucic sie na cos innego- jakies pomysly dziewczyny??
Co fajnie dziala na muffinowy brzucho? albo na oponke?

Pseudofeministka- program ktory cwicze jest w formie rozpiski w pdf na pierwszej stronie tego tematu
W temacie treningow 1000kcal- zajrzyj 2,3 max 4 strony wczesniej, podalam tam moj ulubiony trening 1000kcal, ktory jest za☠☠☠isty
Minthema go cwiczyla, i tez byla bardzo zadowolona trzeba wiedziec ktore tysiaki cwiczyc, bo niektore sa beznadziejne

To zaszalalas widze Ja po wczorajszym treningu dzis zrobilam sobie przerwe

Dla Ciebie Banish Jill jest wyznacznikiem kondycji? Bo przyznam szczerze, ze dla mnie ten jej trening taki troche umiarkowany byl. Troche sie zmeczylam, troche sie spocilam, ale takie lajtowe to bylo bez jakiegos wielkiego padniecia . Juz bardziej meczacy jest dla mnie killer Chodakowskiej.

Natomiast po wczorajszych cwiczeniach mam zakwasy Czuje, ze miesnie posladkowe mnie bola, lydki, ramiona, klatka piersiowa, brzuch, a dla mnie oznacza to tylko tyle, ze ich treningi sa po prostu efektywne i pobudzaja te partie miesni, ktore .wczesniej nie byly pobudzane. A to juz mi sie podoba. Tymbardziej, ze regularnie cwicze od padziernika, a zakasy doswiadczylam tylko przez pierwszy miesiac.


Co do brzucha to moze jakies trening FB z abs?;D MIalabys upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu. A jakbys chciala tylo cwiczenia na brzuch to jestem w posiadaniu zestawu cwiczen na brzuch z ksiazeczki SHAPEA ktora kilka lat temu byla dolaczona do niego. Trening jest przeznaczony wlasnie na miesnie "wokol pepka".

[meflina]

dzisiaj po baaaaaaardzo długiej przerwie od FB, odpaliłam mój niegdyś ulubiony workout- Can you hiit like a girl 2. Wytrzymałam 15min i straciłam oddech po tym widać, jak słabiutka jest moja kondycja, muszę na nowo dodać treningi fb do mojego planu

[minthema]

Napisane przez coccinelle_88

Pseudofeministka- program ktory cwicze jest w formie rozpiski w pdf na pierwszej stronie tego tematu
W temacie treningow 1000kcal- zajrzyj 2,3 max 4 strony wczesniej, podalam tam moj ulubiony trening 1000kcal, ktory jest za☠☠☠isty
Minthema go cwiczyla, i tez byla bardzo zadowolona trzeba wiedziec ktore tysiaki cwiczyc, bo niektore sa beznadziejne

Tak, to ten trening https://www.youtube.com/watch?v=ocWjGpBrTjg , potwierdzam, jest bardzo fajny Mam ochotę popróbować inne ale się "boję", że będę się przez 1,5h wkurzać a mogłam zrobić sprawdzony i lubiany

Napisane przez meflina

dzisiaj po baaaaaaardzo długiej przerwie od FB, odpaliłam mój niegdyś ulubiony workout- Can you hiit like a girl 2. Wytrzymałam 15min i straciłam oddech po tym widać, jak słabiutka jest moja kondycja, muszę na nowo dodać treningi fb do mojego planu

Oooo też go bardzo lubiłam I bardzo często robiłam Jak się przebrnie początek to już ponad połowa sukcesu, pierwsze 4 ćwiczenia to koszmar ale po water break już jest lajcik

[meflina]

właśnie dotarłam do water break, i jak usiadłam tak już podnieść się nie mogłam nogi jak z waty, zero posłuszeństwa

[pseudofeministka]

Napisane przez meflina

dzisiaj po baaaaaaardzo długiej przerwie od FB, odpaliłam mój niegdyś ulubiony workout- Can you hiit like a girl 2. Wytrzymałam 15min i straciłam oddech po tym widać, jak słabiutka jest moja kondycja, muszę na nowo dodać treningi fb do mojego planu

Witamy Obys wytrwala

Przyznam szczerze, ze ja przegladalam ten trening, ale jakos mi nie podszedl A widze, ze kilku zwolennikow to on ma

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez minthema

Tak, to ten trening https://www.youtube.com/watch?v=ocWjGpBrTjg , potwierdzam, jest bardzo fajny Mam ochotę popróbować inne ale się "boję", że będę się przez 1,5h wkurzać a mogłam zrobić sprawdzony i lubiany

Dzieki A nie masz tak, ze przed treningiem puszczasz sobie caly , przewijajac go dosc szybko zeby zobaczyc mniej wiecej co jest? Bo ja glownie na tej podstawie wybieram sobie treningi, wiec i odchodzi opcja z denerwowaniem sie A z drugiej strony moje cialo ma tak, ze dosc syzbko sie przyzwyczaja i musze zmieniac

[coccinelle_88]

Napisane przez pseudofeministka

To zaszalalas widze Ja po wczorajszym treningu dzis zrobilam sobie przerwe

Dla Ciebie Banish Jill jest wyznacznikiem kondycji? Bo przyznam szczerze, ze dla mnie ten jej trening taki troche umiarkowany byl. Troche sie zmeczylam, troche sie spocilam, ale takie lajtowe to bylo bez jakiegos wielkiego padniecia . Juz bardziej meczacy jest dla mnie killer Chodakowskiej.

Co do brzucha to moze jakies trening FB z abs?;D MIalabys upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu. A jakbys chciala tylo cwiczenia na brzuch to jestem w posiadaniu zestawu cwiczen na brzuch z ksiazeczki SHAPEA ktora kilka lat temu byla dolaczona do niego. Trening jest przeznaczony wlasnie na miesnie "wokol pepka".

Nie tyle wyznacznikem kondycji ile wskaznikiem. Kiedys postanowilam sobie, ze jesli banish przestanie mnie meczyc, to wtedy zabieram sie za insanity. A potem za p90x. Czuje, ze jestem juz coraz blizej tego celu. Ale przyznam, ze jestes pierwsza osoba, ktora mowi o nim per "lajtowy". Moja kolezanka z jillianowego topiku, ktora cwiczy banisha ponad rok twierdzi, ze nie da sie nim nie zmeczyc. No zobaczymy
Wobec tego gratuluje formy!

Za mna wczorajszy trening #29. Co prawda troche oszukalam, bo znow trzeba bylo cwiczyc dwa razy, wiec zamiast najpierw zrobic ponad godzinny trening, i potem, po uplywie 4h szybkie 10 minutowe cardio postapilam odwrotnie.
cardio bylo przecudowne, i laduje w ulubionych, szybko, przyjemnie- zastanawiam sie, czy nie robic sobie tego cardio naprzemiennie z hiitem rankiem- na rozruch i jako zastrzyk energii...
Trening ok, czekam na dzien dzisiejszy. Ma byc hiit- brutal home cardio obawiam sie, ze moge wrocic na tarczy

[Martva]

No i nie wytrzymałam. I zrobiłam #10.
-Lean Mean Legs Workout - Booty Toning, Thigh Slimming Exercises - fajniejsze ćwiczenia na nogi były takie z pilatesem. Tu oczywiście kombinowałam jak koń pod górę, żeby nie urazić kolana i niektóre ćwiczenia zmieniałam, niektóre zmodyfikowałam, mam nadzieję że strup wytrzymał, boję się do niego zajrzeć :P
-Lower Body Stretching Routine for Flexibility - moje ulubione rozciąganie, jest długie ale jakieś takie porządne. I nie zawiera ani jednego ćwiczenia, którego bym nie lubiła.

[fubowa]

fajnie wrócić na forum po przerwie i widzieć, że wątek FB wciąż żyje
powodzenia w ćwiczeniach!

[minthema]

Napisane przez fubowa

fajnie wrócić na forum po przerwie i widzieć, że wątek FB wciąż żyje
powodzenia w ćwiczeniach!

Żyje i nawet nowe osoby dołączają

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

Nie tyle wyznacznikem kondycji ile wskaznikiem. Kiedys postanowilam sobie, ze jesli banish przestanie mnie meczyc, to wtedy zabieram sie za insanity. A potem za p90x. Czuje, ze jestem juz coraz blizej tego celu. Ale przyznam, ze jestes pierwsza osoba, ktora mowi o nim per "lajtowy". Moja kolezanka z jillianowego topiku, ktora cwiczy banisha ponad rok twierdzi, ze nie da sie nim nie zmeczyc. No zobaczymy
Wobec tego gratuluje formy!

Za mna wczorajszy trening #29. Co prawda troche oszukalam, bo znow trzeba bylo cwiczyc dwa razy, wiec zamiast najpierw zrobic ponad godzinny trening, i potem, po uplywie 4h szybkie 10 minutowe cardio postapilam odwrotnie.
cardio bylo przecudowne, i laduje w ulubionych, szybko, przyjemnie- zastanawiam sie, czy nie robic sobie tego cardio naprzemiennie z hiitem rankiem- na rozruch i jako zastrzyk energii...
Trening ok, czekam na dzien dzisiejszy. Ma byc hiit- brutal home cardio obawiam sie, ze moge wrocic na tarczy

Tzn. ja nie twierdze, ze banish Jillian mnie nie meczy , bo w jakis tam sposob meczy, poce sie wykonyjuac go, ale dla mnie to zmeczenie nie jest takie ze nie moge zlapac odechu czy ze po jego wykonaniu padam albo ze mam trudnosci z wykonaniem ktorejs partii cwiczen. DLa mnie ten trening byl przyjemny, ale ogolnie za duzo tam jak dla mnie bylo cwiczen na nogi i rece.

Brutal home cardio.... ;D Brzmi zabojczo Mamy nadzieje, ze jednak po nim wrocisz ;D

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez Martva

-Lower Body Stretching Routine for Flexibility - moje ulubione rozciąganie, jest długie ale jakieś takie porządne. I nie zawiera ani jednego ćwiczenia, którego bym nie lubiła.

Uwielbiam cwiczenia rozciagajace, na pewno jutro po ktoryms z trenigow je wyprobuje Narazie mam przerwe z uwagi na lekkie zakwasy

[coccinelle_88]

Napisane przez pseudofeministka

Tzn. ja nie twierdze, ze banish Jillian mnie nie meczy , bo w jakis tam sposob meczy, poce sie wykonyjuac go, ale dla mnie to zmeczenie nie jest takie ze nie moge zlapac odechu czy ze po jego wykonaniu padam albo ze mam trudnosci z wykonaniem ktorejs partii cwiczen. DLa mnie ten trening byl przyjemny, ale ogolnie za duzo tam jak dla mnie bylo cwiczen na nogi i rece.

Brutal home cardio.... ;D Brzmi zabojczo Mamy nadzieje, ze jednak po nim wrocisz ;D

W banishu nie ma chyba nawet zadnych skomplikowanych cwiczen, ale meczy. Po prostu. Przynajmniej mnie. Tez nie padam, ani nie zdycham, ale nie jest jeszcze na etapie "pykniecia go". A uwazam, ze powinnam, jesli mysle o p90x
Chociaz i tak jest latwiejszy od killera, a juz na pewno od turbo ewki. Nienawidzę turbo.

Trening #30 za mną. Mam mieszane uczucia- nie wiem z czego to wynika, ale ten niby zabojczy trening prawie w ogole mnie nie zmeczyl. Tzn pewnie byloby tak, gdybym nie musiala kombinowac przy ochronie nadgarstka, a co za tym idzie modyfikowac cwiczen do tego nie mam ani pilki, ani sznurkow do podciagania. Po pierwszej rundzie uznalam, ze to trening po prostu nie dla mnie, i zamiast dwoch zrobilam jedna runde + wczorajsze 10 minutowe cardio. I bardziej sie przez to zmeczylam.
Potem nadeszla kolej na moj ulubiony trening ramion z Kelli. Nie macie pojecia dziewczyny (albo i macie ) jakie to cudowne uczucie podnosci ciezarki 2kg nad glowe nie czujac ich i uznac, ze czas najwyzszy na co najmniej 3kg

Ogolnie dzisiejszy trening mnie nie zmeczyl nie wiem dlaczego, czy to moze wina tego, ze dzisiaj konczylam go w momencie, gdy w ciagu ostatnich dni wchodzilam o tej porze dopiero do domu? Powinnam cwiczyc wczesniej.... dolozylam tiffoczki, i czekam na jutro

[minthema]

Napisane przez coccinelle_88

Nie macie pojecia dziewczyny (albo i macie ) jakie to cudowne uczucie podnosci ciezarki 2kg nad glowe nie czujac ich i uznac, ze czas najwyzszy na co najmniej 3kg

Mamy - ja mam tak z moimi 3kg Myślę o 5kg ale boję się, że to będzie jednak za duży przeskok. Czwórek nigdzie nie dostanę chyba, że kupiłabym zestaw hantli regulowanych - chciałabym bardzo ale to droga zabawa a póki co odkładam na coś innego

A radość to dla mnie ogromna bo zawsze ręce to była moja pięta achillesowa, męczyły się nawet przy 1kg (no może nie przy statycznych ale przy takim machaniu jak np z Jillian czy Mel B już tak), nie mogłam zrobić nawet babskiej pompki a jak na wf miałam się zawiesić i utrzymać na drążku, stanąć na rękach itp to zawsze umierałam i nie mogłam zaliczyć To była trauma kiedy większość nie miała z tym problemu a ja motałam się jak taki słoń w składzie porcelany

[coccinelle_88]

Napisane przez minthema

Mamy - ja mam tak z moimi 3kg Myślę o 5kg ale boję się, że to będzie jednak za duży przeskok. Czwórek nigdzie nie dostanę chyba, że kupiłabym zestaw hantli regulowanych - chciałabym bardzo ale to droga zabawa a póki co odkładam na coś innego

A radość to dla mnie ogromna bo zawsze ręce to była moja pięta achillesowa, męczyły się nawet przy 1kg (no może nie przy statycznych ale przy takim machaniu jak np z Jillian czy Mel B już tak), nie mogłam zrobić nawet babskiej pompki a jak na wf miałam się zawiesić i utrzymać na drążku, stanąć na rękach itp to zawsze umierałam i nie mogłam zaliczyć To była trauma kiedy większość nie miała z tym problemu a ja motałam się jak taki słoń w składzie porcelany

Ja wlasciwie wiekszosc cwiczen robie z 2kg i trzymam w kazdej dloni jeszcze ciezarek-worek 0.98 kg, wiec to prawie jak 3 tylko w gorze jakos boje sie trzymac ten "mix", bo mam za drobna lapke by trzymac w niej 2 ciezarki, i raz mi wypadlo na ziemie, a ze lecialo z duzej wysokosci zrobilo wglebienie w drewnianej podlodze
I racja- machajac tymi prawie 3kg chyba nie zdecydowalabym sie jeszcze na 5. Chociaz... moze do odwaznych swiat nalezy

Ja juz wyzbylam sie zludzen co do poprawy kondycji moich lap. Moze i w martwym ciagu daje jakos rade, ale nie oszukujmy sie- na prostych lapach nie wycisne wiecej, niz max 5kg przy tylu powtorzeniach, ktore zagwarantowalyby mi jakikolwiek efekt. Tak czuję. A to zenujacy wynik. Probowalam pompek, planka... guzik to dalo
Jestesmy kobietami, i chyba pewnych rzeczy bez silowni, i porzadnego trenera oraz zbilansowanej bialkowiej diety na wzrost miesni nie damy rady

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

W banishu nie ma chyba nawet zadnych skomplikowanych cwiczen, ale meczy. Po prostu. Przynajmniej mnie. Tez nie padam, ani nie zdycham, ale nie jest jeszcze na etapie "pykniecia go". A uwazam, ze powinnam, jesli mysle o p90x
Chociaz i tak jest latwiejszy od killera, a juz na pewno od turbo ewki. Nienawidzę turbo.

Trening #30 za mną. Mam mieszane uczucia- nie wiem z czego to wynika, ale ten niby zabojczy trening prawie w ogole mnie nie zmeczyl. Tzn pewnie byloby tak, gdybym nie musiala kombinowac przy ochronie nadgarstka, a co za tym idzie modyfikowac cwiczen do tego nie mam ani pilki, ani sznurkow do podciagania. Po pierwszej rundzie uznalam, ze to trening po prostu nie dla mnie, i zamiast dwoch zrobilam jedna runde + wczorajsze 10 minutowe cardio. I bardziej sie przez to zmeczylam.
Potem nadeszla kolej na moj ulubiony trening ramion z Kelli. Nie macie pojecia dziewczyny (albo i macie ) jakie to cudowne uczucie podnosci ciezarki 2kg nad glowe nie czujac ich i uznac, ze czas najwyzszy na co najmniej 3kg

No ja banisha i killera robie juz na pykniecie. Z tym ze ja bardzo regularnie cwicze juz od padziernika. Killer jest tylko troche bardziej wymagajacy. Natomiast powera widzialam i tez sie nie wezme. Na moje oko to modyfikacja cwiczen z killera. Jest jeszcze jeden trening Ewki z Tomkiem super cardio czy cos takiego To dla mnie tez juz hardcore, ana pewno bym padla i nie powstala

A co Wy tak dziewczyny szalejecie z obciazeniami? Chcecie przypakowac? Przyznam szczerze, ze moje ramiona, barki, tricepsy, bicepsy dosc szybko reaguja na cwiczenia , nawet jak naturalnym obciazeniem jest tylko cialo. Dlatego jak dla mnie hantle 1 kg - 2 kg to maks i tez nie zawsze.

Zreszta ja nie daze do nie wiadomo jakich miesni sylwetkowych - po prostu estetycznie mi to nieodpowiada. Za to lubie podkreslone ksztalty, jedrne cialo i gdy wszystko jest popodnoszone

[minthema]

Napisane przez pseudofeministka

A co Wy tak dziewczyny szalejecie z obciazeniami? Chcecie przypakowac? Przyznam szczerze, ze moje ramiona, barki, tricepsy, bicepsy dosc szybko reaguja na cwiczenia , nawet jak naturalnym obciazeniem jest tylko cialo. Dlatego jak dla mnie hantle 1 kg - 2 kg to maks i tez nie zawsze.

Zreszta ja nie daze do nie wiadomo jakich miesni sylwetkowych - po prostu estetycznie mi to nieodpowiada. Za to lubie podkreslone ksztalty, jedrne cialo i gdy wszystko jest popodnoszone

Uważasz, że kobieta tak łatwo przypakuje z hantlami 3-5kg? Ćwiczenia siłowe z obciążeniem, które nie sprawia nam żadnej trudności jest bezsensu. A przy takich ćwiczeniach nie pracują tylko ramiona - prostym przykładem jest martwy ciąg gdzie przy odpowiednim obciążeniu czuć pracę brzucha. Nie mówiąc o tym, że prawie zawsze mimowolnie pracują mięśnie nóg. Wzmacnianie mięśni niekoniecznie prowadzi do zrobienia z siebie kulturystki a właśnie do osiągnięcia tej jędrnej, niesflaczałej, pozbawionej cellulitu, napiętej sylwetki
Kobiety boją się ćwiczyć siłowo bo boją się nie wiadomo jakich mięśni - serio z tym nie jest tak łatwo, trzeba się nieźle katować, żeby osiągnąć duży wzrost mięśni, nie mówiąc już o bardzo restrykcyjnej diecie.



Ja jestem na głodzie ćwiczeniowym, w piątek mam bardzo ważny egzamin i teraz od kilku dni się tylko uczę, ostatnim treningiem był poniedziałkowy 1000 calorie a następny dopiero jutro po egzaminie Spoko, nadrobię w weekend, szczególnie, że jutro wieczorem chcę się nagrodzić cheatowym deserem lodowym

[pseudofeministka]

Napisane przez minthema

Uważasz, że kobieta tak łatwo przypakuje z hantlami 3-5kg? Ćwiczenia siłowe z obciążeniem, które nie sprawia nam żadnej trudności jest bezsensu. A przy takich ćwiczeniach nie pracują tylko ramiona - prostym przykładem jest martwy ciąg gdzie przy odpowiednim obciążeniu czuć pracę brzucha. Nie mówiąc o tym, że prawie zawsze mimowolnie pracują mięśnie nóg. Wzmacnianie mięśni niekoniecznie prowadzi do zrobienia z siebie kulturystki a właśnie do osiągnięcia tej jędrnej, niesflaczałej, pozbawionej cellulitu, napiętej sylwetki
Kobiety boją się ćwiczyć siłowo bo boją się nie wiadomo jakich mięśni - serio z tym nie jest tak łatwo, trzeba się nieźle katować, żeby osiągnąć duży wzrost mięśni, nie mówiąc już o bardzo restrykcyjnej diecie.

Ja jestem na głodzie ćwiczeniowym, w piątek mam bardzo ważny egzamin i teraz od kilku dni się tylko uczę, ostatnim treningiem był poniedziałkowy 1000 calorie a następny dopiero jutro po egzaminie Spoko, nadrobię w weekend, szczególnie, że jutro wieczorem chcę się nagrodzić cheatowym deserem lodowym

Napisze tak: teorie, ktore przytoczylas sa mi dobrze znane. Nawet wczoraj dokladnie o tym samym czytalam na portalu "tygryskowym okiem" w kontekcie niecheci do cwiczen silowych i napuchnietych miesni.Ja cwiczenia silowe lubie i od nich nie stronie, bo to wlasnie dzieki nim moja sylwetka nabrala ksztaltow i wszystko sie popodnosilo. Wiec uwazam, ze sa potrzebne. Zreszta nie tylko ze wzgledow wizualnych. Ale do cwiczen z obciazeniami podchodze z rezerwa. Co z kolei wynika tylko z tego, ze mi wystarczy po prostu wzmocnienie miesni i nabranie przez nich ladnego ksztaltu. Na pieknie wyrzezbionych, widocznych miesniach , pod mala warstweka tluszczu nie zalezy mi wcale. Wiec dla mnie w kontekscie tego co napisalam rozmowa o kulturystyce czy jakimkolwiek przyroscie miesni to jakas abstrakcja , bo to w ogole nie jest moim celem.

Dlatego moim zdaniem trzeba rozgraniczyc pewne rzeczy, poniewaz jak dla mnie wszystko zalezy od celu jaki ktos chce osiagnac i od definicji "przypakowania" jaka sobie ktos przyjmie.Dla niektorych przypakowanie moze oznaczac juz nawet tylko "jakiekolwiek wzmocnienie miesni" . Ja juz o tym pisalam na jednym z watkow, ktory zalozyla dziewczyna o sylwetce gruszki. Oczywiscie po tym co ona napisala padly argumenty, ktore napisalas Ty powyzej: ze kobiety maja za malo testosteronu, ze jest potrzebna odpowiednia dieta, odpowiednia ilosc bialka , wegle itd, ze trzeba cwiczyc latami by uzyskac taka mase miesniowa itd. itd. Wszystko ok zgadza sie. ALE!Argumenty te rozumiem jedynie w odniesieniu do osoby ktorej celem jest "kulturystyczna sylwetka", natomiast dla mnie argumenty te odpadaja w przypadku osob ktorych celem taka kulrutystyczna sylwetka nie jest, BA!ktore nawet nie chca wiekszego wzmocnienia miesni zeby jeszcze bardziej nie zwiekszyc dysproporcji, ktora ma miejsce w przypadku gruszki czy np.osob o ogolnie drobnej budowie ciala a np. dosc szerokich ramionach. Naprawde nie widze niczego zlego w tym, ze ktos moze nie chcec wyrzeżbionych, widocznych miesni. Natomiast zlo widze jedynie w stronieniu od cwiczen silowych.

[Czarna93]

Napisane przez minthema

ja jestem na głodzie ćwiczeniowym, w piątek mam bardzo ważny egzamin i teraz od kilku dni się tylko uczę, ostatnim treningiem był poniedziałkowy 1000 calorie a następny dopiero jutro po egzaminie spoko, nadrobię w weekend, szczególnie, że jutro wieczorem chcę się nagrodzić cheatowym deserem lodowym

:d

[Martva]

#11
-cardio ok, nie miałam skakanki ale udawałam że mam
-siłowy to jakaś pomyłka, myślałam że to inny trening z piłką i hantlami. Hantle miałam lekkie i mi się nudziło, trochę utrudniłam (jak siedziałam na piłce to unosiłam jedną nogę). Zamiast trzeciej rundy zrobiłam to co pamiętam z Gackiej.
I pffff, znów nie ma rozciągania wliczonego w czas treningu, idę zajrzeć do piekarnika i rozciągnąć się w kuchni :P

[beata1989rok]

Dziewczyny a czy polecacie te cwiczenia na schudniecie czy raczej nie?

[201705121341]

Napisane przez beata1989rok

Dziewczyny a czy polecacie te cwiczenia na schudniecie czy raczej nie?

Wiesz co, weź sobie może najpierw wejdź na stronę fitness blender a potem tu wróć z pytaniem

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[Martva]

Ha, ja na przykład zaczęłam tradycyjnie nabierać masy, ale ja jestem mutantem Mam nadzieję że wytrzymam nerwowo jeszcze te sześć tygodni czy ileś, mam tylko nadzieję że magicznej granicy 58,9 nie przekroczę.

Muszę się zmierzyć jutro rano, bo ciągle zapominam. Głupio że nie zrobiłam tego na samym początku.

[Martva]

Zmierzyłam się i zapisałam wyniki na tej samej kartce, na której spisałam je w marcu 2014. Prawie nic się nie zmieniło :P

Mam dziś mało czasu a dużo do zrobienia, więc zamiast #12 zrobiłam HIIT pseudotabatę, ten 20minutowy. Zabawne że jak parę miesięcy temu robiłam go pierwsze kilka razy, to zamiast burpees robiłam pajacyki, a dziś jak zdążyłam polubić burpees, robiłam pajacyki zamiast przysiadów z wyskokiem (strup na kolanie kategorycznie odmawia przysiadów).
No. Mokra, ale szczęśliwa.

Od poniedziałku spróbuję wrócić do regularnego programu.