Prawdziwe oblicze macierzyństwa - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-04-28, 14:36   #91
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez pikdaria Pokaż wiadomość
No niestety mogą się przydarzyć takie dni, że na poranne mycie zębów znajdzie się czas dopiero wieczorem gdy tatuś wróci z pracy. Sytuacje sporadyczne raczej.
Natomiast w nagminne nie mycie zębów mogę uwierzyć - wtedy to lenistwo jest a nie macierzyństwo
Ale w opisanej sytuacji tatuś nie 'wracal z pracy', bo nie pracował, więc był w domu cały czas.
I to właśnie jest kluczowe dla mojego niezrozumienia tej historii

O ile jestem w stanie jakoś probować zrozumieć, że matka sama z dzieckiem nie ma na nic czasu, bo odłożone ryczy, a nieodłożone uniemożliwia niektóre rzeczy, czy właśnie trzeba z nim sikać, o tyle nigdy nie pojmę, że w domu są dwie dorosłe osoby, małe dziecko i przez cały dzień nie ma kiedy umyć zębów.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 14:38   #92
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
No ja też nie mam, ale obserwuję znajome (i moją mamę)
Nad nami (swoimi dziećmi) się tak nie natrząsały jak nad królami tego świata, wnusiami.

jak ja mówiłam mamie: głodna jestem, to mi mówiła: wytrzymaj do obiadu albo sobie jabłko weź.
A jak wnusio/a głodne to: ojesu!, tragedia, już , natychmiast, leci, gotuje, odgrzewa, cuduje, a może kotlecik, a może zupka, a na deser placuszki, co z tego że obiad za godzinę, dziecko GŁODNE!

Moje babcie też tak miały.
Coś w tym jest.Za grzebanie po lodówce można było zaliczyć po łapkach ale wnuki mogą przejść jak tornado po szafkach i lodówce, całkowicie bezkarnie a nawet z życzliwym uśmiechem.Człowiek na starość mięknie ,spada ciężar wychowania ,pojawia się przyjemność rozpieszczania.
Obym doczekała tych wnuków w pełni władz umysłowych .Na razie młode zarzekają się ,że żadnych dzieci nie będzie .
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 14:48   #93
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 094
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Dzieci nie rodza sie z instrukcja obslugi,kazdy rodzic wychowuje swoje dziecko na swoj sposob.W moim srodowisku jest wiele malych dzieci,postepowanie niektorych rodzicow mi sie nie podoba a innych popieram i gdy ja bede matka to niektore postepowania postaram sie wprowadzic.Podoba mi sie postawa mojej sasiadki,dzieci kapie zawsze jej maz a ona w tym czasie wychodzi z domu,juz zapowiedzialam mojemu przyszlemu mezowi ze ja dzieci kapac nie bede,on to bedzie musial robic,na szczescie sie ucieszyl.
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 14:57   #94
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 727
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Śmiejecie się, że ludzie są zszokowani zderzeniem z ciemną stroną macierzyństwa i tym, jakie to ciężkie - w dobie wszystkich poradników, reklam w których brakuje tylko tęczy i kucyków Pony i faktu, że jest sporo mniej dzieci, przestaje mnie to dziwić.

Może to być dziwne, że założyłam taki temat, ale po prawdzie to styczność z dziećmi mam praktycznie zerową - nigdy nie miałam okazji niańczyć sama żadnego dziecka, bo rodzeństwa nie mam, a oprócz mnie w najbliższej rodzinie, która jest na miejscu, jest tylko dwójka, z czego jeden z kuzynów jest tylko parę lat ode mnie młodszy, jedynym dzieckiem, które miałam okazję częściej obserwować już jako dorosła, czy starsza, jest mój kuzyn, wychowywany w dużej mierze przez dziadków, którego i tak nigdy nie miałam okazji przewijać. Raz dostałam wyzwanie żeby go ubrać, młody ma prawie dwa lata, ruchliwy jest okropnie, aż byłam zdziwiona, że mi się tak dobrze i szybko udało, ale doświadczenie to prawie jak żadne A porozmawiać też nie ma z kim na ten temat, bo koleżanek dzieciatych nie posiadam za bardzo, a sama będąc jeszcze młodziutką nieródką nie będę przecież za ciotką gonić i pytać jak tam jej macica po porodzie
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 15:50   #95
pikdaria
:)
 
Avatar pikdaria
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 461
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Ale w opisanej sytuacji tatuś nie 'wracal z pracy', bo nie pracował, więc był w domu cały czas.
I to właśnie jest kluczowe dla mojego niezrozumienia tej historii

O ile jestem w stanie jakoś probować zrozumieć, że matka sama z dzieckiem nie ma na nic czasu, bo odłożone ryczy, a nieodłożone uniemożliwia niektóre rzeczy, czy właśnie trzeba z nim sikać, o tyle nigdy nie pojmę, że w domu są dwie dorosłe osoby, małe dziecko i przez cały dzień nie ma kiedy umyć zębów.
Ale co tu rozumieć? Dziewczyna nie miała czasu umyć zębów. Być może ojciec nie chciał się opiekować dzieckiem, być może matka nie chciała żeby ojciec się zajął dzieckiem. Może powodem było to, o czym pisałam w części mojej wypowiedzi, którą pominęłaś w cytowaniu. Może ta dziewczyna, mówiąc "nie mam czasu zębów umyć" użyła właśnie wspomnianego przeze mnie skrótu myślowego.
Nie wszystko trzeba rozumieć, nie wszystko się da zrozumieć. Natomiast warto ufać słowom drugiego człowieka. To wszystko.

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
Dzieci nie rodza sie z instrukcja obslugi,kazdy rodzic wychowuje swoje dziecko na swoj sposob.W moim srodowisku jest wiele malych dzieci,postepowanie niektorych rodzicow mi sie nie podoba a innych popieram i gdy ja bede matka to niektore postepowania postaram sie wprowadzic.Podoba mi sie postawa mojej sasiadki,dzieci kapie zawsze jej maz a ona w tym czasie wychodzi z domu,juz zapowiedzialam mojemu przyszlemu mezowi ze ja dzieci kapac nie bede,on to bedzie musial robic,na szczescie sie ucieszyl.
Tatusiowe kąpiele polecam
Co prawda u nas nie trwa to tyle żebym zdążyła wyjść z domu ale zawsze chwila wyciszenia przed karmieniem jest No i więzi ojciec-dziecko też są ważne.
Takie chwile je wzmacniają IMO
pikdaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 15:54   #96
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51207142]
Może to być dziwne, że założyłam taki temat, ale po prawdzie to styczność z dziećmi mam praktycznie zerową - nigdy nie miałam okazji niańczyć sama żadnego dziecka, bo rodzeństwa nie mam, a oprócz mnie w najbliższej rodzinie, która jest na miejscu, jest tylko dwójka, z czego jeden z kuzynów jest tylko parę lat ode mnie młodszy, jedynym dzieckiem, które miałam okazję częściej obserwować już jako dorosła, czy starsza, jest mój kuzyn, wychowywany w dużej mierze przez dziadków, którego i tak nigdy nie miałam okazji przewijać.[/QUOTE]
Ano właśnie. Często sprawy okołodzieciowe to coś, z czym ma się styczność dopiero na własnej skórze, a ilość poradników, internetów wcale sprawy nie ułatwia, bo natłok sprzecznych informacji tylko może kisiel z mózgu zrobić W dodatku potem praktyka i tak swoje
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 15:58   #97
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Współcześnie jest też większa presja i wiąże się z przewartościowaniem tego co się liczy w społeczeństwie i nowymi teoriami pedagogicznymi i wychowawczymi. Dzisiaj rodzice czują się w 100% odpowiedzialni za swoje dzieci - przynajmniej w większości w Europie. To nakłada ogromną, gigantyczną presję. Nasze matki i babcie będące matkami często nie miały takiego poczucia. Jak dziecko było łobuziakiem, to nikt specjalnie oczyma nie wywracał i nie zastanawiał się, jaka patologia dzieje się w domu. I nie, bynajmniej nie twierdzę, że obecna pedagogika nie jest mądra. Rodzice mają ogromny wpływ na swoje dzieci. Ale w miarę rośnięcia tej świadomości i różnych filozofii wychowawczyć - od cry it out do rodzicielstwa bliskości przez różne różne nurty - presja jest ogromna. Jak nie karmisz piersią, to dziecko nie poczuje sie bezpiecznie i wyrośnie na psychopatę - coś w tym guście. To nie sprzyja budowaniu swojego własnego rodzicielstwa, nie sprzyja szukaniu na własną rękę co to znaczy dla nas być matką i ojcem. Dodatkowo wraz z transformacją i wolnym rynkiem etc życie stało się mnie poukładane - pracujemy często dłużej i mniej regularnie, już niekoniecznie 8-16, to wpływa ogromnie na kształt rodziny, możliwość spędzania czasu razem. Presja na dzieciach też jest większa, od dzieciństwa dodatkowe zajęcia i zdeterminowane wybory życiowe.

W Polsce dodatkowo wymaga się niebotycznych rzeczy od matek, a ojcowie niepłacący alimentów nikogo nie wzruszą, tak samo ci porzucający dzieci czy nawet znęcający się nad nimi. Nie bez powodu to mama Madzi wstrzasnęła każdym, a nie polski Fritzl.

Matkom jest trudno. Ocenia się je za wszystko - za rozluźnioną pochwę, za męża tępaka, za brudny dres, za ryczące niemowlę, za lenistwo, za rozmemłanie, za bycie męczennicą i gotowanie zbyt dobrych obiadów, za bycie kretynką i dawania gerbera a nie eko zupki z brokuła.

Nawet w tym wątku jest ogromna ilość ocen. Jest przyzwolenie, by oceniać matki z każdej strony.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:04   #98
pikdaria
:)
 
Avatar pikdaria
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 461
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
(...)

W Polsce dodatkowo wymaga się niebotycznych rzeczy od matek, a ojcowie niepłacący alimentów nikogo nie wzruszą, tak samo ci porzucający dzieci czy nawet znęcający się nad nimi. Nie bez powodu to mama Madzi wstrzasnęła każdym, a nie polski Fritzl.

Matkom jest trudno. Ocenia się je za wszystko - za rozluźnioną pochwę, za męża tępaka, za brudny dres, za ryczące niemowlę, za lenistwo, za rozmemłanie, za bycie męczennicą i gotowanie zbyt dobrych obiadów, za bycie kretynką i dawania gerbera a nie eko zupki z brokuła.

Nawet w tym wątku jest ogromna ilość ocen. Jest przyzwolenie, by oceniać matki z każdej strony.

To ocenianie jest najgorsze.
A zaczyna się tuż po narodzinach w szpitalu.
pikdaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:11   #99
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez pikdaria Pokaż wiadomość

To ocenianie jest najgorsze.
A zaczyna się tuż po narodzinach w szpitalu.
Ja na Wizażu i nie tylko zauważyłam, że nie tylko po narodzinach. Ciąża i jej przebieg też jest oceniany - nie można mieć skoków nastroju, nie można mieć wyzerowanego libido, nie można całymi dniami leżeć bez sił, bo "ja dałam radę, ja tak nie miałam, to niemożliwe że ty tak masz". Nie można chodzić na obcasach. Nie można się ubierać tak i śmak, bo to gorszy. I tak dalej.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:17   #100
pikdaria
:)
 
Avatar pikdaria
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 1 461
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ja na Wizażu i nie tylko zauważyłam, że nie tylko po narodzinach. Ciąża i jej przebieg też jest oceniany - nie można mieć skoków nastroju, nie można mieć wyzerowanego libido, nie można całymi dniami leżeć bez sił, bo "ja dałam radę, ja tak nie miałam, to niemożliwe że ty tak masz". Nie można chodzić na obcasach. Nie można się ubierać tak i śmak, bo to gorszy. I tak dalej.
Dokładnie.
Z drugiej strony pewnie wiele uwag, porad odbieramy negatywnie przez pewnego rodzaju przewrażliwienie, to chyba przez te hormony. Przynajmniej ja tak miałam
pikdaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:28   #101
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

A to swoją drogą
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:30   #102
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ja na Wizażu i nie tylko zauważyłam, że nie tylko po narodzinach. Ciąża i jej przebieg też jest oceniany - nie można mieć skoków nastroju, nie można mieć wyzerowanego libido, nie można całymi dniami leżeć bez sił, bo "ja dałam radę, ja tak nie miałam, to niemożliwe że ty tak masz". Nie można chodzić na obcasach. Nie można się ubierać tak i śmak, bo to gorszy. I tak dalej.
Akurat jesli chodzi o mamy na wizazu to ja nie mam takich obserwacji. Zreszta popatrz na ten watek.
Zdanie, ktorego poczatek pogrubilam zaczyna sie zwykle na wizau tak: "nie mam dzieci i nie zamierzam ich miec, ale..." i po "ale" nastepuje wyliczanka co tez ta osoba mysli o leniwej, glupiej i niezaradnej mamie lub przyszlej mamie. Co tez ta mama powinna zrobic, jak wychowywac dzieci, jak karmic, jak uspokajac, kiedy odpoczywac, malowac paznokcie czy obcinac je na krociutko, kiedy sie myc i jak uciszac dziecko, zeby bylo niewidzialne, nieslyszalne i bezwonne.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:35   #103
86lola
Rotmistrz
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Köln
Wiadomości: 2 530
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Jestem z tych, co mialo duzo mlodsze rodzenstwo, blizniaki w dodatku, ktorymi musialam sie zajmowac I juz. Bawilam tez dzieci kuzynek, kolezanek, sasiadek. Mialam pod opieka rowniez chore dzieci (w tym autyzm I dzieciece porazenie mozgowe).
I doskonale sobie zdawalam, ze bycie rodzicem to trud, nieprzespane noce, kupy, ulewanie, placz itd.itp.
A I tak jak mi sie urodzilo pierwsze dziecko, to mialam wielkiego zonka. Kolki, wrzaski 20 godzin na dobe, wiszenie na cycu I powracajace zapalenia ucha. Nim doszlam jako tako do siebie po tym ekstrimie, to dobre 3-4 miesiace minelo.
Przy kolejnych dzieciach bylo juz latwiej/lepiej, ale ten pierwszy czas no poprostu jest trudny. Nim sie hormony unormuja, nim dziecko zlapie rytm spania nocny I dzienny, dochodza dodatkowe obowiazki do ktorych poprostu trzeba sie przyzwyczaic I ogarnac to sobie, aby sie wyrobic, a nie zajechac.
Naprawde ciemna strona macierzynstwa to jest wtedy gdy dziecko choruje.
86lola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 16:36   #104
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Akurat jesli chodzi o mamy na wizazu to ja nie mam takich obserwacji.
A ja owszem, na przykład w wątku o dziewczynie odmawiającej seksu z powodu spadku libido w ciąży było mnóstwo takich opinii. Jasne, te stojące milion kilometrów od tematu też dorzucają swoje, ale akurat to mnie nie razi, to jestem w stanie zrozumieć, bo to tak jak z tą młodością, kiedy się wie wszystko Natomiast postawa "skoro ja mogłam, to ty też" doprowadza mnie do szału.
W realu też to widzę i słyszę, "bo moje dziecko je tyle i tyle, to nie rozumiem dlaczego twoje mniej", "bo moje dziecko w tym i w tym czasie zaczęło siadać/jeść "normalne"jedzenie/chodzić/odpieluchowało się/odrzuciło smoczek". Ma się ochotę powiedzieć "no fajnie, twoje, cieszę się razem z tobą. I?"
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 17:41   #105
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A ja owszem, na przykład w wątku o dziewczynie odmawiającej seksu z powodu spadku libido w ciąży było mnóstwo takich opinii. Jasne, te stojące milion kilometrów od tematu też dorzucają swoje, ale akurat to mnie nie razi, to jestem w stanie zrozumieć, bo to tak jak z tą młodością, kiedy się wie wszystko Natomiast postawa "skoro ja mogłam, to ty też" doprowadza mnie do szału.
Mowisz o watku o braku seksu i braku masturbacji?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 18:00   #106
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez pikdaria Pokaż wiadomość
Ale co tu rozumieć? Dziewczyna nie miała czasu umyć zębów. Być może ojciec nie chciał się opiekować dzieckiem, być może matka nie chciała żeby ojciec się zajął dzieckiem. Może powodem było to, o czym pisałam w części mojej wypowiedzi, którą pominęłaś w cytowaniu. Może ta dziewczyna, mówiąc "nie mam czasu zębów umyć" użyła właśnie wspomnianego przeze mnie skrótu myślowego.
Nie wszystko trzeba rozumieć, nie wszystko się da zrozumieć. Natomiast warto ufać słowom drugiego człowieka. To wszystko.
No i to jest właśnie potem przyczyna wielu narzekań pt 'nie mam czasu na...'
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 18:24   #107
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mowisz o watku o braku seksu i braku masturbacji?
Tak

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
No i to jest właśnie potem przyczyna wielu narzekań pt 'nie mam czasu na...'
Z drugiej strony nie da się ukryć, że takie matki właśnie faktycznie "nie mają czasu na..." i co, karać je zabranianiem narzekania, bo akurat nie trafiły i zaszły w ciążę z nieodpowiednim facetem? Nie mają prawa słowa skargi z siebie wywalić? Boś durna, to cierp?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 18:41   #108
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Akurat jesli chodzi o mamy na wizazu to ja nie mam takich obserwacji. Zreszta popatrz na ten watek.
Zdanie, ktorego poczatek pogrubilam zaczyna sie zwykle na wizau tak: "nie mam dzieci i nie zamierzam ich miec, ale..." i po "ale" nastepuje wyliczanka co tez ta osoba mysli o leniwej, glupiej i niezaradnej mamie lub przyszlej mamie. Co tez ta mama powinna zrobic, jak wychowywac dzieci, jak karmic, jak uspokajac, kiedy odpoczywac, malowac paznokcie czy obcinac je na krociutko, kiedy sie myc i jak uciszac dziecko, zeby bylo niewidzialne, nieslyszalne i bezwonne.
Ale np. ja także wtedy, gdy własnych dzieci nie miałam, uważałam, że wiem najlepiej
Na każdy temat odnośnie dzieci, szczególnie coś złego, lubiłam gadać, że "to powinno się tak robić" itp. itd. Teorię miałam nieźle opanowaną.
Fakt, spokorniałam po urodzeniu syna nr 1- był trudnym dzieckiem, które płakało całkiem sporo, dlatego takim szokiem był syn nr 2 niczym z reklamy: uśmiech, spokój, dużo snu, grzecznie bawił się sam, no jak z reklamy.

Tyle że olania tzw. ludzkiego gadania trzeba się chyba nauczyć, bo ludzi i tak często gadają.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 18:43   #109
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Z drugiej strony nie da się ukryć, że takie matki właśnie faktycznie "nie mają czasu na..." i co, karać je zabranianiem narzekania, bo akurat nie trafiły i zaszły w ciążę z nieodpowiednim facetem? Nie mają prawa słowa skargi z siebie wywalić? Boś durna, to cierp?
Nie, no to nie o to chodzi, tylko chodzi o to, że potem 'normą' jest to narzekanie, że na nic nie ma czasu. No ale jakby się miało normalnego chłopa, to też by inaczej było.

U mojego TŻta w pracy wszyscy faceci są aktywnymi ojcami, mimo że pracują. Kiedyś opowiadał właśnie któryś, że w nocy to on wstaje do dziecka, a nie żona, bo on chce żeby ona sobie trochę odpoczęła, a on w pracy jakoś przetrwa Akurat ona nie karmiła piersią.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 18:45   #110
roseblue
wasza koleżanka
 
Avatar roseblue
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 138
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51207142]Śmiejecie się, że ludzie są zszokowani zderzeniem z ciemną stroną macierzyństwa i tym, jakie to ciężkie - w dobie wszystkich poradników, reklam w których brakuje tylko tęczy i kucyków Pony i faktu, że jest sporo mniej dzieci, przestaje mnie to dziwić.

[/QUOTE]

Ja mam wrażenie, że postrzeganie macierzyństwa jest bardzo odległe od tego co pokazują nam reklamy. Ja widzę masę ludzi, którzy demonizują rodzicielstwo, widać to w wielu wątkach na wizażu. Właśnie te poradniki, które podnoszą opiekę na niemowlakiem do rangi fizyki kwantowej razem z ogólną niechęcią do matek i podejściem (paradoksalnie) "a co to za problem bachorem sie zajac" prowadzi do takiego postrzegania macierzyństwa.
__________________
karmacoma
roseblue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 19:02   #111
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Tak
No to Ci powiem, ze mam czas akurat, bo czekam na kierowce i przeczytalam ten watek powtornie 8 stron, co to jest
I tam byla tylko jedna wizazanka mama, ktora napisala: nie demonizujcie ciazy, ja ja przechodzilam normalnie", to byla rock.
Reszta mam tlumaczyla facetowi, ze ciaze mozna roznie przechodzic i miec rozne schizy. I podchodzila do tego spokojnie bez oceniania i dowalania dziewczynie
Ale za to bylo wiele wypowiedzi wizazanek bezdzietnych, ktore za boga nie mogy pojac jak ta durna dziewczyna sie zachowuje, z jakiej racji i w ogole jak ja chlop zdradzi to dobrze jej tak.
Mama, przypominam, byla taka jedna A watek ma 8 stron.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Z drugiej strony nie da się ukryć, że takie matki właśnie faktycznie "nie mają czasu na..." i co, karać je zabranianiem narzekania, bo akurat nie trafiły i zaszły w ciążę z nieodpowiednim facetem? Nie mają prawa słowa skargi z siebie wywalić? Boś durna, to cierp?


Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Ale np. ja także wtedy, gdy własnych dzieci nie miałam, uważałam, że wiem najlepiej
Na każdy temat odnośnie dzieci, szczególnie coś złego, lubiłam gadać, że "to powinno się tak robić" itp. itd. Teorię miałam nieźle opanowaną.
Fakt, spokorniałam po urodzeniu syna nr 1- był trudnym dzieckiem, które płakało całkiem sporo, dlatego takim szokiem był syn nr 2 niczym z reklamy: uśmiech, spokój, dużo snu, grzecznie bawił się sam, no jak z reklamy.

Tyle że olania tzw. ludzkiego gadania trzeba się chyba nauczyć, bo ludzi i tak często gadają.
Ja tylko w stosunku do jednej osoby mialam taka schize. Moja przyjaciolka urodzila dziecko 5 lat wczesniej niz ja i oczywiscie pomagalam, zajmowalam sie tez tym malym i w ogole. Ale co se nakrytykowalam jej metody wychowawcze to moje.
Jak sie urodzilo moje dziecko, to ja oficjalnie i z szampanem przeprosilam

Lubie tez obserwowac wizazanki, na przestrzeni lat bylo ich tu troche takich, ktore mialy swoje teorie a po jakims czasie urodzily dziecko. Czasem niezle chichocze przed ekranem jak czytam jak to sie czlowiekowi moga poglady pozmieniac
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 19:10   #112
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Lubie tez obserwowac wizazanki, na przestrzeni lat bylo ich tu troche takich, ktore mialy swoje teorie a po jakims czasie urodzily dziecko. Czasem niezle chichocze przed ekranem jak czytam jak to sie czlowiekowi moga poglady pozmieniac
Och, Lubo Ty piszesz o wizażu, ja w realu miałam koleżankę, totalna zmiana podejścia do dzieci: najpierw: zero , zero dzieci + gadka, jakie te dzieci straszne są, urodzenie 2 własnych dzieci- i zmiana o 180 stopni
Bo owszem, można zdecydować się nie mieć dzieci (moja siostra nie ma i mieć nie będzie) , ale nie należy do typu kobiet, które na wizażu widziałam: medal, dajcie mi medal, bo dziecięcia nie urodzę , zamiast widzieć w tym taki, a nie inny wybór.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 19:19   #113
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Nie, no to nie o to chodzi, tylko chodzi o to, że potem 'normą' jest to narzekanie, że na nic nie ma czasu. No ale jakby się miało normalnego chłopa, to też by inaczej było.
No ale się nie ma normalnego chłopa i się faktycznie nie ma tego nieszczęsnego czasu. I co teraz? Knebel?

Ja jestem w związku na odległość i tak mi już zostanie - czy nie mam prawa narzekać, że mi jest czasem ciężko? Czy jak zostanę matką i będę czasem miała gorszy dzień i ochotę pomarudzić, to przeczytam, że mam nie marudzić, bo takiego chłopa wybrałam? No wybrałam, ale to nie odbiera mi prawa do gorszego dnia i spadku formy, do marudzenia. Tak, nawet jeśli to marudzenie będzie trwało przez ileś miesięcy.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No to Ci powiem, ze mam czas akurat, bo czekam na kierowce i przeczytalam ten watek powtornie 8 stron, co to jest
I tam byla tylko jedna wizazanka mama, ktora napisala: nie demonizujcie ciazy, ja ja przechodzilam normalnie", to byla rock.
A widzisz, mea culpa, czasami mi się plącze ilość postów z ilością dyskusji na PW, które jednocześnie prowadzę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 19:30   #114
Hetka
Raczkowanie
 
Avatar Hetka
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: UK/Szwajcaria
Wiadomości: 157
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Ok, troche doswiadczenia mam. Mam malego syna, do tego wychowuje dzieci mojej sp. siostry (wiek wczesnoszkolny) i czesto mam tez w domu blizniaczki meza (wiek wczesnoszkolny). I powiem tak- nie jest ani tak kolorowo, jak mówia kolorowe gazetki, ani tak zle, jak mówia obrazki takie jak w tytulowym poscie. Bywaja dni lepsze, gorsze, i takie zupelnie normalne. Czasami mam ochote wyskoczyc przez okno, czasami czuje sie zupelnie wyluzowana i zadowolona. Raz na dwa tygodnie mam 'wychodne' i ide sie upiekszac do salonu, wiec da sie o siebie zadbac. Jesli chce isc do toalety, dzieciaki bawia sie ze soba, a najmlodsze odstawiam do kojca gdzie wrzucam mu zabawki i jest chwilowy spokój. Seks tez jakos ogarniam. Nie jest tak czesty i glosny jak kiedys, ale zawsze da sie cos zorganizowac- nie mam w tej kwestii specjalnego powodu do narzekania. Wieczorem jestem zwykle bardzo zmeczona, ale karmie piersia, a mlody spi z nami, wiec nawet nie musze wstawac w nocy. Piers do dzioba i dzieciak spi jak zaklety do rana.
Reasumujac- latwo nie jest, ale warto sobie jak najbardziej ulatwiac zadanie i czasami chodzic na skróty.
__________________
Zona & Matka
Bizuteriomaniaczka- Cartier, Chopard
Dbam o siebie

Rzucam fajki. Bez kija nie podchodz.

Hetka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-28, 20:01   #115
extrawendy2561
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 5
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

No cóż, tak to jest, że człowiek się naogląda filmów, seriali, reklam a potem jest zderzenie z rzeczywistością i następuje ZONK - zderzenie z parowozem. Tak, macierzyństwo to niełatwa sprawa, ale potrafi dać wiele satysfakcji jeśli umie się dostrzec jasne strony i unieść poza codzienny ciężki znój.
extrawendy2561 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-29, 02:47   #116
Blondynka93
Raczkowanie
 
Avatar Blondynka93
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie nakarmi piersia i to jedyne z czego jest zwolniony, wg mnie
Teoretycznie mężczyzna też może karmić piersią Znane są przypadki, gdy np. po śmierci matki facet wykarmiał dziecko. Ale nie mam pojęcia, jak mu laktację aktywować

---------- Dopisano o 01:47 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
Gdy ja bylam mala to byly modne chodziki,bylo to urzadzenie bezpieczne dla dziecka,dzis lekarze odradzaja ze krzywi kregoslup,ja akurat mam zdrowy,a w chodziku siedzialam duzo i dlugo.
No właśnie, Ty AKURAT masz zdrowy. Chodziki, które kiedyś były tak powszechnie wykorzystywane, nie są ani zdrowe, ani bezpieczne dla dziecko. Ja również takiego używałam i raz tak mocno bujałam się na boki, że najpierw przechyliłam się, uderzając skronią w bok kanapy, potem odbiłam się od niej i drugą skronią uderzyłam w meblościankę, a na końcu przewróciłam się razem z chodzikiem wprost na podłogę, uderzając w nią czołem. Nadal zastanawiam się, czy to mi w jakiś sposób nie zaszkodziło : P Natomiast kręgosłup mam krzywy, ale nie wiem, co jest tego przyczyną.

Pozwólcie, że odniosę się jeszcze do tego, że niektóre dzieci nie uspokajają się w ramionach ojca i chcą tylko do mamy: w życiu prenatalnym dziecko słyszy głównie jej głos, zaraz po porodzie instynktownie bardzo silnie reaguje na zapach siary, którą wytwarzają jej gruczoły mleczne, dające mu pokarm i też dzięki temu poczucie bezpieczeństwa, nic więc dziwnego, że jest tak silnie do matki przywiązane. Jednak jeszcze będąc w ciąży należy zadbać o to, by ojciec nawiązywał relację z dzieckiem, np. przykładając głowę do brzucha i mówiąc do niego. Kolejną ważną kwestią jest jego obecność przy porodzie. Zdaję sobie sprawę, że różni ludzie mają na ten temat czasami skrajnie różne opinie, ale badania (niestety nie jestem teraz w stanie podać, kto, gdzie i kiedy je prowadził, miałam na ten temat zajęcia półtora roku temu i trochę z głowy mi już wyleciało : p) wykazały, że tzw. poród rodzinny polepsza zarówno relacje partnerskie, jak i relacje ojciec - dziecko (oczywiście są przypadki wręcz odwrotne, jednak zdarzają się stosunkowo rzadko i w związkach krótkotrwałych, płytkich czy dysfunkcyjnych. Jednak to jest już trochę inny temat). Podczas porodu organizm kobiety wytwarza oksytocynę, która nazywana jest "hormonem przywiązania". Co prawda u ludzi nie jest tak, jak u wielu innych gatunków zwierząt, że niemożliwe jest stworzenie bliskiej relacji bez działania hormonów, ale oksytocyna to ułatwia. Ojciec uczestniczący w porodzie przebywa w tej "oksytocynowej" atmosferze, a dziecko, u którego hormon ten także jest obecny (wszak połączone jest z organizmem matki), wytwarza głębokie przywiązanie do ojca, szczególnie, jeśli ten zaraz po narodzinach weźmie je na ręce (wskazane jest nawet umieszczenie noworodka na nagiej piersi ojca). Bardzo ważna jest również rola mężczyzny w codziennej opiece nad dzieckiem, czyli przewijanie, kąpanie, usypianie, a jeśli jest możliwość, to i karmienie - to wszystko pogłębia przywiązanie. Nic dziwnego, że dziecko nie czuje się bezpiecznie w ramionach ojca, jeżeli nie ma z nim zbudowanej odpowiedniej więzi. Jestem zwolenniczką równouprawnienia w kwestiach rodzicielskich - za poczęcie odpowiedzialny jest tak samo ojciec, jak i matka, a to, że rozwija się ono w jej brzuchu, nie uprawnia jej do posiadania do niego większych praw (w końcu gdzieś musi się rozwijać, przecież się nie rozdwoi ). Powinni więc dzielić się obowiązkami po równo, oczywiście w miarę możliwości, a sytuacja: "Nie zostawię z tobą dziecka, nie będziesz się umiał nim dobrze zająć!" jest dla mnie niedopuszczalna.
Blondynka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-29, 06:38   #117
871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 774
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Ha, a ja tak mam jak na pierwszym obrazku. Nawet do kibelka nie mogę pójść bo młoda (2 latka) już się dobija i płacze za mną. Wiecznie tylko mama i mama, najlepiej jakbym siedziała na podłodze, a ona na mnie i mogłaby się wtedy bawić. Ale to jest taki typ "przyssawki", bo jak mnie nie ma, to przyssie się np do pilnującej jej babci. Chyba wyrabia normę za siebie i brata (4 lata), który od małego mógł sam się sobą zająć, zostać zostawionym pod opieką kogoś nieznajomego, on jest typem "sprzedawczyka".
Gdzieś tu się przewija temat ojca. U nas jest tak, że gdy tylko młoda się urodziła mąż pracował od 6-14, a potem od 15 do 22 pracował przy remoncie naszego domu, ewentualnie przygotowywał np. opał. Teoretycznie był przy domu, ale go nie było. I gdy wracał po całym dniu harówy miałabym mu dać płaczące dziecko bo ja sobie rady nie daję? Niestety, ale tak nam się role ułożyły i praktycznie sama je wychowywałam. Teraz jest już na szczęście lepiej, ale pamiętam okres gdzie przeszłam załamanie psychiczne. Wyszły na wierz moje zakamuflowane problemy, przez to że ciągle byłam zdana na siebie, nie poradziłam sobie z opieką wtedy 2,5latka i 6miesięczniaka. Dla mnie ten okres niemowlęctwa był ciężki, może innym osobom byłoby łatwiej, ba pewnie i by był, ale ja typem matki polki nigdy nie byłam i nie będę. Najważniejsze że powoli prostuje się sytuacja.
No i wracając do teraźniejszości i męża... mąż nie ma remontu na głowie może się zająć dziećmi kiedy ja muszę odpocząć od nich czy iść na kibelek. I tak przeważnie jest, ale patrząc na ten nieszczęsny obrazek matki siedzącej na kibelku to tylko muszę się uśmiechnąć, bo choćby mąż się dwoił i troił to młoda do niego nie pójdzie, muszę to być ja i koniec. Przynajmniej wtedy kiedy sobie młoda obmyśli że koniecznie ja jej jestem potrzebna. Bo są takie momenty kiedy jej ojciec wystarczy
871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-29, 09:42   #118
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Nie, to nie ejst norma.
To ejst coś nie tak.
Moze dziecko za szybko poszło do szkoły i jeszcze nie dojrzało do tego zęby go w ten kierat wciskać, moze potrezbuje specjalistycznej diagnozy i prowadzenia, a moze coś nie halo ze szkołą.

2 razy się tylko spotkałam z takim cudem:
- chłopiec maił problemy z bardzo nasilonymi dysfunkcjami typu dysgrafia i pochodne i wymagał specjalnego toku douczania żeby nadążać za rówieśnikami w pisaniu i czytaniu (Za to liczył jak kalkulator i ma genialna pamieć)

2. matka sama sobie wypracowała taki styl "odrabiania lekcji"
To była codzienna meka, orka, pańszczyzna, przepisywanie tegos amego po raz 15ty, "odrabianie" rysunkó z plastyki po raz 5ty zeby były wg. mamusi odpowiednio dopracowane cudowanie, wymyślanie. Dzieciak juz na samo hasło "lekcje", dostawał niemocy umysłowo-fizycznej. Serio, siedział jak kukłą, nic do niego nie docierało, pustka w oczach, senność- chyba zwykły mechanizm obronny przed tą katorga którą mu matka fundowałą.
Przykro było patrzeć, ale ona nie przyswajała informacji, ze robi krecia robotę. "Rysunki musiały być odrobione, w zeszycie bez skreśluchów i wychodzenia z alinię a świadectwo z paskiem" i już

Niestety- nie każde dziecko to geniusz wszechstronny i nie ma co na siłę wymagać samych piątek. czasami warto żeby oberwał pałę i kilka razy z rzędu i tym sposobem się nauczył odpowiedzialności i samodzielności.
A czasami wystarczy jak z czegoś jedzie na słabych trójach.
Mogę napisać tylko na własnym przykładzie. Mieliśmy to "szczęście", że panie przedszkolanki odkąd usłyszały o zmianie w programie zerówki położyły totalną labę na naukę literek. Po prostu uznały, że od tego jest szkoła. Mój syn akurat gustował w liczeniu i mimo starań w domu, pisownia literek opornie szła. Dlatego też odrabianie lekcji w tym zakresie trwało długo, bo chęci były małe, a przerwy częste. Nie chciałam na siłę, bo przecież nie o to chodzi.
Kolejny przeskok był w czwartej klasie. Panie tak szalały z zadaniami domowymi, że 3 godziny to było minimum. Oczywiście zaangażowana już byłam tylko w sprawdzenie rezultatów, ale pracy dla dzieci było dużo. Do tej pory matma zrobiona w 3 minuty, natomiast polski zajmuje dużo czasu. Ja akurat go rozumiem, bo humanistyczne przedmioty nigdy mi nie leżały i tutaj nie ma co oczekiwać cudów. Trzeba włożyć dużo pracy i poświęcić czas. Owszem nikt mnie nie zmusza, ale skoro syn prosi o sprawdzenie nie odeślę go, bo to na Wizażu nie poprawne

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Akurat jesli chodzi o mamy na wizazu to ja nie mam takich obserwacji. Zreszta popatrz na ten watek.
Zdanie, ktorego poczatek pogrubilam zaczyna sie zwykle na wizau tak: "nie mam dzieci i nie zamierzam ich miec, ale..." i po "ale" nastepuje wyliczanka co tez ta osoba mysli o leniwej, glupiej i niezaradnej mamie lub przyszlej mamie. Co tez ta mama powinna zrobic, jak wychowywac dzieci, jak karmic, jak uspokajac, kiedy odpoczywac, malowac paznokcie czy obcinac je na krociutko, kiedy sie myc i jak uciszac dziecko, zeby bylo niewidzialne, nieslyszalne i bezwonne.
Dokładnie o to chodzi.
Specjalnie podałam przykład braku czasu na umycie zębów. Jest on autentyczny i prawdziwy, choć ekstremalny. I mimo, że tak jak wcześniej pisałam nie znam tego problemu, nie przyszło mi do głowy oceniać takiej osoby negatywnie. Nie mieszkałam z nimi, nie wiem jak to wszystko wyglądało. Różne są dzieci, różne są matki. Jedna jest zorganizowana i samodzielna, druga potrzebuje sztabu babć i cioć. I co w tym złego?
Ona nie umyła zębów, ja od rana byłam umalowana. Jestem w czymś lepsza? Nie. Jesteśmy inne.

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Haha, czekałam na naczelny argument 'nie masz dziecka, co Ty możesz o tym wiedzieć!'

A ja nie wiem skąd się biorą takie zgorzkniałe
Mam nadzieję, że to nie przez macierzyństwo
Macierzyństwo akurat uczy tolerancji i cierpliwości, stawiania siebie już na zawsze na drugim miejscu po dziecku. Jeżeli uważasz, że jest powodem zgorzknienia to tylko potwierdza mój argument, że wypowiadasz się na temat, o którym nic nie wiesz. Pewne rzeczy trzeba po prostu przeżyć, żeby mieć swoje zdanie. Swoje, a nie powtarzane po mamie.
Macierzyństwo to cudowny okres w życiu kobiety mimo, że wiele razy można płakać z bezsilności i zmęczenia.
Robieniem z siebie eksperta w tej sprawie tylko się ośmieszasz. A teraz tupnij nóżką z oburzeniem, bo przecież Ty i tak wiesz lepiej.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Tak

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------


Z drugiej strony nie da się ukryć, że takie matki właśnie faktycznie "nie mają czasu na..." i co, karać je zabranianiem narzekania, bo akurat nie trafiły i zaszły w ciążę z nieodpowiednim facetem? Nie mają prawa słowa skargi z siebie wywalić? Boś durna, to cierp?
Wystarczy poczekać. Życie jest przewrotne i te co teraz najgłośniej krzyczą, potem same najbardziej się skarżą
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-29, 12:41   #119
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Macierzyństwo akurat uczy tolerancji i cierpliwości, stawiania siebie już na zawsze na drugim miejscu po dziecku. Jeżeli uważasz, że jest powodem zgorzknienia to tylko potwierdza mój argument, że wypowiadasz się na temat, o którym nic nie wiesz. Pewne rzeczy trzeba po prostu przeżyć, żeby mieć swoje zdanie. Swoje, a nie powtarzane po mamie.
Macierzyństwo to cudowny okres w życiu kobiety mimo, że wiele razy można płakać z bezsilności i zmęczenia.
Robieniem z siebie eksperta w tej sprawie tylko się ośmieszasz. A teraz tupnij nóżką z oburzeniem, bo przecież Ty i tak wiesz lepiej.
A gdzie ja z siebie eksperta robię?
Poczytaj dokładnie moje posty, a nie dopowiadaj sobie
Pisałam, że nie mam dziecka, więc nie przyjmuję tego, co sądzę jako prawdę objawioną i liczę się z tym, że też mogę się przekonać, że nie ma czasu na siku itd.
Wiem, że na pewno wiele mi się zmieni, bo już na przestrzeni kilku lat widzę, jak zmieniło mi się podejście do dzieci.

Ja po prostu wyrażam swoje zdanie w kwestii tego nieszczęsnego mycia zębów i to powtarzam i powtarzać będę, że nie rozumiem sytuacji, gdzie jest w domu facet, a kobieta nie ma czasu umyć zębów. No nie i koniec. A jeśli facet się 'nie chce zajmować' własnym dzieckiem, jak tu było poruszone, to tak, tego tego nie rozumiem. I nie sądzę, żeby to akurat kiedykolwiek się zmieniło.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-29, 12:57   #120
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
A gdzie ja z siebie eksperta robię?
Poczytaj dokładnie moje posty, a nie dopowiadaj sobie
Pisałam, że nie mam dziecka, więc nie przyjmuję tego, co sądzę jako prawdę objawioną i liczę się z tym, że też mogę się przekonać, że nie ma czasu na siku itd.
Wiem, że na pewno wiele mi się zmieni, bo już na przestrzeni kilku lat widzę, jak zmieniło mi się podejście do dzieci.

Ja po prostu wyrażam swoje zdanie w kwestii tego nieszczęsnego mycia zębów i to powtarzam i powtarzać będę, że nie rozumiem sytuacji, gdzie jest w domu facet, a kobieta nie ma czasu umyć zębów. No nie i koniec. A jeśli facet się 'nie chce zajmować' własnym dzieckiem, jak tu było poruszone, to tak, tego tego nie rozumiem. I nie sądzę, żeby to akurat kiedykolwiek się zmieniło.
Znowu upraszczasz. Nie każdy facet potrafi zająć się maluszkiem, ze starszymi dziećmi łatwiej sobie radzą. Nawet, gdy facet zajmuje się dzieckiem w danej chwili nie musi oznaczać, że mama może w tym momencie leniuchować. Zresztą bezsensu dyskusja. Nie będę tłumaczyć oczywistych rzeczy. Sama kiedyś się przekonasz.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-05 22:52:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.