![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
|
Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Do założenia tematu 'natchnął' mnie niejako ten obrazek, na który dosłownie przedwczoraj trafiłam w internecie
![]() ![]() Wśród komentarzy znalazłam kilka o treści ni mniej ni więcej, że jedna z pań od pięciu lat, czyli od kiedy ma dziecko, cytuję "(...) nie miała okazji posiedzieć sobie spokojnie na kibelku". Zastanawiam się jak to właściwie jest? Czy faktycznie mając dziecko nie ma się chwili wytchnienia, chwili dla siebie, żeby poćwiczyć/pomalować paznokcie/ogolić nogi/wyjść na spokojnie do toalety/obejrzeć film? ![]() Podejrzewam, że i tak nie dowiem się z tematu pełnej prawdy (jako że Wizażanki to zawsze idealne, szczęśliwe i spełnione matki, żony i kochanki), ale temat rzucam i tak ![]() Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e Czas edycji: 2015-04-27 o 14:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Co prawda dzieci jeszcze nie mam, ale bez przesady z tym chodzeniem do wc, myślę, że ten problem wynika z przyzwyczajenia dziecka do przebywania koło niego non stop a nie bo dziecko potrzebuje aż tyle uwagi (albo z jakiś problemów emocjonalnych)
![]() A to czy po porodzie kobieta staje się tylko matką a nie pozostaje przede wszystkim kobietą to chyba cecha osobnicza, widzę na ulicy i nieco zaniedbane matki jak i zadbane, ale to pewnie zależy też od innych rzeczy jak np. mąż (np. czy często zostaje z dzieckiem i matka ma czas dla siebie, czy ma się komu zostawić dziecko i iść z mężem na randkę itd.), ile matek tyle przypadków. O życiu seksuwalnym po porodzie nei wiem niestety nic ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Dziecka nie mam, ale moi rodzice wyznaczyli mi jak byłam mała pewne granice prywatności. Po pierwsze nie lazłam za nimi do toalety zwłaszcza za mamą! Bez przesady, jeśli ktoś już tak nauczył dzieci to tak ma. Moja mama miała czas dla siebie i chodzenie nawet do fryzjera. Co robiłam w tym czasie - tata miał się mną zajmować i zabierał do piwnicy na majsterkowanie
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
No cóż, małe dzieci karmi się piersią i to często, i nie zostawia się samych w domu. Jak masz niemowlaka, to możesz włożyć do łóżeczka i iść do łazienki. Jak masz trochę starsze dziecko, to jest trochę gorzej, i dzieci mogą się dobijać np. do łazienki etc. Ale przecież to nie jest tak, że nie możesz nic zrobić. Ale umówmy się - z małymi dziećmi raczej nie rozkładasz radośnie gazety i nie siedzisz na kibelku 30 minut, o ile faktycznie nie musisz.
Ja nie mam dzieci, większość moich znajomych ma i to kilka. Oczywiście, że dziecko wszystko zmienia - nie chodzi wcale i głównie o "czas dla siebie", ale to też, ale przede wszystkim o odpowiedzialność, uczucia. Rozciągnięcie pochwy po porodzie to naprawdę jest rzadkość - pochwa to mięsień rozciągliwy i spokojnie z porodami sobie radzi. Czym innym za to są problemy z opadaniem dna miednicy etc - ale to dotyka mnóstwa kobiet, i czynnikami ryzyka oprócz porodów jest nadwaga etc. Generalnie dobrze o to dbać, ćwiczyć mięśnie Kegla (to mięśnie dna miednicy, nie "mięśnie pochwy", jak to niektórzy uważają). Nie znam ani jednego przypadku osobiście, w którym seks po porodzie byłby gorszy jeżeli chodzi o kwestie techniczne - co innego, jak położne zawalą sprawę, będzie pęknięcie, rozetną rzeźniczo i źle zszyją. A to, jak wygląda seks zależy pewnie głównie od samopoczucia kobiety i jej partnera - jak któreś z nich źle się czuje z jej pociążowym ciałem, to pewnie seks nie jest super. Nie znam kobiet, które straciły tożsamość po porodzie. Na pewno jest to rewolucja w życiu - ale i rewolucją jest życie z kimś np. Na pewno to wiele zmienia, także w życiu codziennym. Ale wszystko zależy. Także od tego, jaką samemu ma się wizję rodzicielstwa, ile chce się z dzieckiem spędzać czasu. W USA np. nie ma rocznych macierzyńskich. Często jest tak, że masz trzy miesiące niepłatnego urlopu i znów do pracy - dzieckiem zajmuje się niania (babcie nie pełnią roli niani zwykle). Mało kobiet karmi piersią. Według mnie wszystko zależy. Zależy od tego, jakie się ma warunki, jakie ma się wsparcie (też partnera), jak rozłożona jest opieka nad dziećmi, czy inne osoby z rodziny są skłonne od czasu do czasu pomóc, czy są pieniądze na nianie (chociażby od czasu do czasu by iść do kina). Ja mam dwóch młodszych braci (młodszych co najmniej 20 lat). Mój ojciec i jego żona, moja macocha, oboje pracują. Dzieci mają stałą nianię + dwie babcie do pomocy + przedszkole. Ale też mają warunki finansowe na to i jeżeli chcą wyjść bez dzieci, to wychodzą, bo jest niania i finanse nie są problemem. To naprawdę wszystko zależy od wielu zmiennych. I także od osobistych przekonań. Są kobiety, które nie wyobrażają sobie, by ktoś obcy (niania) sprawował główną opiekę nad ich dzieckiem np. w pierwszym roku życia albo w ogóle nie wyobrażają sobie zostawiać takiego malutkiego dziecka samego.
__________________
27.08.2016 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Myślę że dużo zależy od samej marki. Wiadomo, że niektóre dzieci to tzn cycusie mamusi ale myślę że to kwestia wychowania. Ja tam za mama do toalety nie chodziłam, zawsze umiałam się zająć sama sobą, wiem z opowieści mamy
![]() ![]()
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Tyle gadania juz o tym bylo, ale dobra.
W skrocie. Rodzicielstwo jak cale zycie, nie jest ani pasmem wiecznej szczesliwosci ani wiecznego nieszczescia i uwiazania. Kiedy dziecko sie rodzi to zmienia sie zycie, jest inne, ale to nie znaczy, ze gorsze. Owszem, czasem idzie sie do lazienki z dzieckiem, bo wyje a ty musisz siku. Owszem, czasem dziecko wejdzie do lazeinki jak sie myjesz. Ale to nie jest jakas niewola, kiedy czlowiek ani zipnie i staje sie tylko matka albo ojcem a przestaje byc kobieta i mezczyzna. Czasem zdarza sie, ze nie mozesz byc sama, ale to nie jest, normalnie, stan "podstawowy". Tak, pewnie zaraz azcznie sie: a ja znam kobiete, ktora spi z 11 letnim dzieckiem a faceta olewa. No to widocznie kobieta ma jakis problem, tyle powiem. W normalnych rodzinach to sie jakos wszytsko uklada po poczatkowym stresie ![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
O matko. Też widziałam ten obrazek i uśmiałam się.Moje dzieci są już prawie dorosłe. Ich dzieciństwo wspominam jako najpiękniejszy czas w moim życiu,choć dały mi w kość,oj dały.Bywało ,że byłam wyczerpana.Najgorsze są początki,człowiek jeszcze boi się własnego dziecka, nie rozumie. O ile dziecko jest zdrowe ,można sobie wszystko zorganizować. Podzielić sprawy i rzeczy na ważniejsze i mniej ważne i wreszcie czas dla siebie. Ja miałam ogarnięty dom ale nie na błysk, ugotowane ale bez szaleństw i zawsze gdzieś wcisnęłam chwilkę na kawę i książkę.Włosy były zrobione ,nogi i nie tylko ogolone.W międzyczasie również pracowałam zawodowo, choć w domu i kiedy mogłam. Dzieci nigdy nie przeszkodziły nam w seksie,nigdy z nami nie spały,wymaga to wysiłku, trzeba za każdym razem po karmieniu odkładać bobasa do łóżeczka, nie można pozwolić mu nauczyć się spać z rodzicami,choć to pod wieloma względami bardzo wygodne.Seks można uprawiać na wiele sposobów i rozciągniecie po porodzie dla chcącego nie jest przeszkodą.Przeszkodą jest niewyspanie ale i na to jest rada,wszak dzieci sypiają w ciągu dnia.Mniejsza częstotliwość zbliżeń przez jakiś czas nie jest śmiertelna.Mnie karmienie piersią sprawiało wiele frajdy ,mężowi też.Piersi są bardzo wrażliwe a mleko jest jakimś dodatkowym elementem,który się często w życiu nie zdarza . Nie można też na wszystko pozwalać dziecku, jeśli nauczysz go ,że może stać przy tobie w toalecie ,będzie stało.Można dać na tę chwilę dziecku zabawkę ale jeśli popłacze przez 5 min, naprawdę nic mu nie będzie, trzeba je tylko zabezpieczyć ,żeby przez ten czas nie zrobiło sobie krzywdy. W ogóle zauważyłam ,że młode mamusie za wszelką cenę nie dopuszczają aby dziecko płakało,dzięki temu maluch jest w stanie wymusić wszystko a mama jest wyczerpana. Naprawdę ważna jest organizacja a nieoceniony wprost jest wspierający,mądry partner.Tatuś ,który strzeli focha bo dziecko zapłakało w trakcie seksu ,nie dorósł do swej roli.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 489
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Teraz jest moda na to, żeby przedstawiac rodzicielstwo i rodzinę w samych minusach. Tak jakby człowiek kończył swój szczęśliwy pobyt na tym świecie wraz z założeniem rodziny i posiadaniem dziecka. Celebrytki prześcigają się w opowieściach o baby blusach, depresjach, bólach i innych cierpieniach związanych z byciem matką, żoną i kobietą w ogóle. No to ja pytam: jak nosze matki,babcie, prababcie przeżyły z tym "brzemieniem" kobiecości? Pewnie wszystkie były mega nieszczęśliwe, niespełnione, wykorzystywane, i pluły sobie w brodę (brody). a mogły robić kariery, być niezależne, silne, mieć "jaja"...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Jestem mama, póki co jedno dziecko na świecie
![]() [1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51194285] Czy faktycznie mając dziecko nie ma się chwili wytchnienia, chwili dla siebie, żeby poćwiczyć/pomalować paznokcie/ogolić nogi/wyjść na spokojnie do toalety/obejrzeć film? ![]() - czas na spokojne wyjście do toalety jest, jest też czas na zrobienie sobie chociaż raz w tygodniu małego SPA ![]() -bardzo dużo zależy od tego jakie jest samo dziecko- moje akurat jest spokojne, prawie nie płacze, umie zająć się chwilę sobą i nie robi cyrku jak się je na 3 minuty zostawi samo -z ćwiczeniami jest już trochę inaczej- w niektórych miastach otwierają już nawet siłownie z opiekunkami dla dzieci i pokojem zabaw ![]() ![]() ![]() - filmy też można oglądać, ja oglądam jak mały śpi, mam po prostu jedną słuchawkę w uchu ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Z tym kąpaniem i pójściem do toalety- gdy jestem sama w mieszkaniu to rzeczywiście biorę syna ze sobą do łazienki jeśli idę się kąpać, jeśli chcę po prostu zrobić siku to robię to szybko i sprawnie ale sama ![]() Cytat:
Oczywistym jest że pojawienie się dziecka zmienia dotychczasowe życie, przestaje się żyć tylko dla siebie. U mnie doszło do kompletnego przewartościowania, nagle przestały się liczyć praktycznie wszystkie rzeczy, które wcześniej mnie przejmowały, najważniejsza stała się rodzina, mąż, dziecko. Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ---------- Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 758
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Jeśli kobieta chce lub musi wszystko ogarniać sama, to może rzeczywiście tak bywa. Kiedy idę się kąpać, czy chcę popracować na kompie, wyskoczyć na kawę z koleżanką, to mąż się zajmuje dzieckiem. Są też oczywiście różne dzieci, znajoma urodziła bliźniaki, które często miały kolki, godzinami płakały i nie można ich było nawet chwilę zostawić, to przez kilka miesięcy do toalety chodziła z dzieckiem, dobrze, że babcia też pomagała, bo tata wracał z pracy późno w nocy.
Moi rodzice mieli nas sporą gromadkę, to zatrudnili dalszą kuzynkę, bezdzietną, niezamężną na nianię, do tego przychodziła co jakiś czas kobieta, która ogarniała dom, myła okna itd. To też było dobre rozwiązanie, w ogóle matka nigdy nie powinna mieć oporów przed proszeniem, czy wręcz oczekiwaniem pomocy przy dzieciach, oraz w pracach domowych, szczególnie od ich ojca, ale i płatna pomoc to też żaden wstyd. Tym bardziej, że naprawdę warto, bo wtedy ma się więcej siły i czasu, żeby pobawić się z dzieckiem, pouczyć czegoś, urządzić teatrzyk, poczytać książkę. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Ciekawy temat, jako że ostatnio też o tym rozmawiałam
![]() Mam przykład pewnej mamy, która nie pracuje, ma dwoje dzieci, jedno w wieku szkolnym, drugie niedługo pójdzie do przedszkola. I otóż co ja słyszę? No jedno wielkie pasmo nieszczęść: tak ciężko, bo zakupy trzeba zrobić, bo pranie codziennie, bo lekcje odrobić, a to trwa 3 godziny (z pierwszakiem!), bo posprzątać, bo odebrać ze szkoły, bo na plac zabaw iść. Ma do pomocy babcię, która przyjeżdża kilka razy w tygodniu, a i tak wielki problem. Ma też partnera i to nie takiego, który ma dwie lewe ręce, ale zakupy zrobi, naczynia pozmywa, dziećmi się zajmie.. Pytałam kiedyś z ciekawości mojej mamy jak to jest z dwójką małych dzieci, czy to faktycznie taki koszmar? A ona mówi, że wcale nie. Że jak ja byłam mała, a mój brat był przedszkolakiem, to ona normalnie miała czas i na zabawę i na zakupy i na obiad, sprzątanie, ba, jeszcze na ploty z koleżanką! I że wcale tak ciężko nie było, wszak też wtedy nie pracowała. Wszystko jest kwestią organizacji. O ile rozumiem codzienne pranie, bo brakuje ciuchów, o tyle codzienne odkurzanie jest już zbędne. Tak samo, co do tego, że sikanie bez dziecka to nie ma szans, to ja dodam - zjedzenie śniadania. Nieraz widzę obrazek, że dziecko je śniadanie, a matka tu ze szmatą, tu z telefonem, tu z laptopem, a śniadania brak. A potem płacz, bo gruba, płacz bo dziecko nie chce jeść. No a sorry, nawyki wynosimy z domu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
![]() ![]() Super, że mówi się też o ciemnych stronach macierzyństwa, ale poszło to znacznie za daleko. Obrazek jest dla mnie dziwny- pokazuje on już dość duże dzieci (nie są to niemowlęta), które są tak przywiązane do matki, że nie mogą spędzić 5 minut na zabawie bez matki. Jak dla mnie przesada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Moja mama zawsze mi mówiła, że jestem najlepszą "rzeczą" jaka jej się mogła w życiu przytrafić, przy czym nigdy nie owijała w bawełnę jeśli chodzi o przeżycia podczas porodu i pierwsze miesiące po. Tylko, że ona zawsze to przedstawiała w taki sposób, że wszystkie niedogodności związane z posiadaniem dziecka, porodem, ciążą były niczym w porównaniu do radości, jaką jej dawało wychowywanie mnie, zajmowanie się mną itd. Może dlatego ja sama bardzo ucieszyłam się na te dwie kreski na teście mimo że nie było zupełnie planowane ![]() ![]() ![]() ![]() Sporo zależy moim zdaniem od nastawienia, przynajmniej ja to widzę po moich koleżankach. Te z nich, które nie były przekonane do posiadania dziecka, a potem zaszły w ciążę (bo wpadły, bo "tak wypada", "bo ile można czekać") i nie zmieniły swojego nastawienia mają rzeczywiście nieciekawe zdanie o całym macierzyństwie, nie chcą mieć więcej dzieci, a ich pociechy nieźle dają im w kość. Natomiast żadna z moich koleżanek, które cieszyły się z dziecka (nawet po początkowej histerii) i które mają fajnych partnerów, nie narzeka na to, że dziecko płacze w nocy albo ma kolki. Uznają to po prostu za nieodłączny element macierzyństwa i nie traktują tego w kategorii "negatywów".
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Dzieciom zadają okropnie dużo "bo nie wyrabiają się w szkole". A takie małe dziecko faktycznie dopiero trzeba nauczyć jak się uczyć. Podyktowanie tej pracy domowej zajęłoby pewnie 20-30 minut... ale gdy chcesz, żeby dziecko samo to wymyśliło, samo do tego doszło, spędzasz z nim nad książkami godziny. Ach, jeszcze jedno ups - trzeba jakoś umilać ten czas, żeby dziecko nie uznało, że nauka i szkoła są takie strasznie be. Są przerywniki, bo maluch na taki czas się nie skupi. A jeśli mama z tych ambitnych, to jeszcze by trzeba jakieś słówka z angielskiego powtarzać, bo już w szkole mają - żeby nie zapomniało z prędkością światła. A gdy dziecko ma z czymś wybitny problem i trzeba robić dodatkowe ćwiczenia... ech... Trzy godziny dziennie to nie abstrakcja. Z czasem dziecko uczy się samodzielnego myślenia i pewnych wzorców zadań i jest coraz lepiej.
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz -7kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
nie miała okazji posiedzieć sobie spokojnie na kibelku".
Ciekawe, dzieciaki sporo sypiają ![]() Może jakiś miesiąc-dwa (gdy się karmi cycem i z 9 razy na dobę) jest ciężko, ale do WC zawsze zdążyłam. BTW - bardzo niezdrowe jest przesiadywanie na kibelku dłużej, niż wynika to z naturalnej potrzeby (oj te kwadranse spędzone z literaturą, kto tak nie robił...). Zastanawiam się jak to właściwie jest? Czy faktycznie mając dziecko nie ma się chwili wytchnienia, chwili dla siebie, żeby poćwiczyć/pomalować paznokcie/ogolić nogi/wyjść na spokojnie do toalety/obejrzeć film? ![]() Jak wyżej, kilka pierwszych miesięcy faktycznie może być ciężkie - zwłaszcza, gdy tatuś udziela się w dawkach homeopatycznych, ale nie demonizujmy. Gdyby tak było, każda kobieta po urodzeniu pierwszego dziecka biegłaby dokonać histerektomii, żeby nie daj borze iglasty nie urodzić drugiego. Czy faktycznie tak trudno wrócić do kondycji sprzed porodu? Że problemy natury ginekologicznej 'po' są częste? Trójka za mną, wszystkie SN, po drugim podjęłam aktywność w sypialni już po dniach 14-tu ![]() ![]() A przede wszystkim - jak to jest z tą prywatnością? Już nie raz, nie dwa słyszałam, że psuje się życie seksualne (przez obecność dzieci, a także przez kwestie fizyczne, rozciągnięcie po porodzie), że właśnie nie można nawet samemu się wykąpać, czy iść do toalety, bo dziecko notorycznie jest obok, o każdej porze dnia i nocy i nie da się tego uniknąć. E... no sorry, ale dzieci mają (w tej chwili to już ostatnie ma, bo reszta wyfrunęła) swoje pokoje z drzwiami, swoje łóżka, a my też mamy swój pokój, a w nim drzwi ![]() Rozciągnięcie? Omówiłam powyżej. Niektóre babki fundują sobie plastykę krocza, mają "lepsze" parametry niż nieródki. Skąd one biorą te dzieci, które funkcjonują 24h/dobę? Wampiry jakieś się im urodziły? Że faktycznie po urodzeniu dziecka stajemy się przede wszystkim matkami, a nie kobietami i 'siebie' pozostawiamy gdzieś hen hen daleko i zamieniamy się prawie w stereotypowe potworki karmiące dwoma dosłownie wywalonymi z bluzki piersiami na raz i w międzyczasie obierające ziemniaki? Wiem, że macierzyństwo to nie reklama pampersów, ale jestem ciekawa prawdziwych historii jak to wygląda, szczególnie w kwestii prywatności. Bzdura. Urodziłam dwójkę, a 11 lat po urodzeniu pierworodnego rozstałam się z jego tatusiem i bez problemów znalazłam (albo to on czekał na mnie) przystojniaka młodszego o 7 lat. Więc chyba nie straciłam nic a nic na atrakcyjności ![]() Prawda jest prosta: jeśli ktoś jest egoistą, dba tylko o własną wygodę, jest niezorganizowany i leniwy, fakt: nie powinien brać się za rodzicielstwo, bo sytuacja go przerośnie i to na lata. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Ja myślę, że to oczywiście zależy od dziecka, ale również i od układu między matką a ojcem dziecka. Dziecko ma z reguły dwoje rodziców. Prawda? Prawda. Tymczasem są takie mamy (wcale nie jest ich mało), które za skarby świata nie wyobrażają sobie zostawić dziecka z ojcem na nieco dłużej niż ustawa przewiduje, jak to się potocznie mówi. A bo on nie umie nakarmić, a bo nie przewinie, bo nie umie ubrać, a cóż zrobi jak nie daj Boże, dziecko zacznie płakać? Przecież nikt tak nie przytuli/nie nakarmi/nie ubierze/nie wykąpie jak mama. Skutek jest taki, że wielu ojców jest spychanych na margines wychowania dziecka właściwie od samego początku. A skoro się od nich nie wymaga opieki nad dzieckiem i kontaktu z nim, to po jakimś czasie sami będą tego unikać, bo tak zostali przyzwyczajeni. A matka budzi się z ręką w nocniku (dosłownie i w przenośni), bo oto właściwie sama wszystko przy dziecku robi i nie ma czasu na nic innego - a zwłaszcza dla siebie. Ale poniekąd sama do tego doprowadziła, nie dając szansy tatusiowi dziecka wykazać się.
U mnie w domu, odkąd pamiętam, rodzice dzielili się obowiązkami przy opiece nad dziećmi. Tato brał czynny udział w opiece nade mną i moją siostrą. I dzięki temu moja mama nigdy nie była przemęczoną, biedną, zaharowaną kobietą, która z dziećmi chodziła nawet do kibelka. Wydaje mi się, że to jest klucz do sprawy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
![]() I w sumie kobiet, które uważają, ze "one wiedzą najlepiej, tylko one potrafią coś zrobić,bo to ich dziecko" nigdy nie rozumiałam i nie rozumiem, a obserwuję coś takiego teraz w rodzinie, jest wielka MATKA i to jedyna rola, w jakiej siebie widzi, dla mnie to niezrozumiałe. Cytat:
Edytowane przez madana Czas edycji: 2015-04-27 o 18:11 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Myślę, że część matek, które tak przedstawiają macierzyństwo, próbuje w ten sposób podnieść sobie samoocenę: "Było tak strasznie, tragicznie, ból, pot i łzy, ale zobaczcie, poradziłam sobie!". Zresztą, obserwuję to również przy opisywaniu egzaminów na studiach: "Większość nie zdaje, to jakaś masakra, miesiąc na naukę to wciąż mało!". Po jednym z takich opisów z góry nastawiłam się na poprawkę i co się okazało? Że zdali prawie wszyscy i wcale nie było tak ciężko. Podejrzewam, że z macierzyństwem jest podobnie, ale... ALE NIE, JEŚLI MATKA SAMA Z SIEBIE ROBI MĘCZENNICĘ. Są kobiety, które nie pozwolą ojcu przewinąć dziecka, biegną, jak malec tylko zakwili, chuchają i dmuchają nie dając sobie przetłumaczyć, że ojciec też ma jakieś prawa (moim zdaniem równe z prawami matki, bo jest tak samo odpowiedzialny za stworzenie tego nowego życia). Takich kobiet, wiecznie zapracowanych, zaniedbanych, gubiących swoją kobiecość, nie jest mi żal, a wręcz mnie irytują. Jak można nie mieć czasu na ogolenie nóg? Przecież to jest minuta podczas codziennej kąpieli! A może się nie myje, bo to strata czasu, ważniejsze, żeby zawsze, w każdej sekundzie być przy dziecku? Moja przyjaciółka ma półtorarocznego synka, od początku, jak mały jest na świecie, znajduje czas, żeby obejrzeć film (słuchawki w uszach, jak dziecko śpi), żeby pomalować paznokcie, zrobić staranny makijaż, ułożyć włosy. Co więcej, z nudów (!) nauczyła się szydełkować. Oprócz tego studiuje zaocznie, maluje, czyta książki i jesteśmy umówione na rolki. A seks? Mówi, że jest taki sam, jak przed ciążą - pochwa tak samo ciasna, choć była nacinana, a dziecko duże, piersi nie opadły, do figury sprzed ciąży wróciła w ciągu około miesiąca (brzuch musiał się wchłonąć). Ma nawet większe wcięcie w talii niż wcześniej. Wnioski wyciągnijcie same.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Z drugiej strony nie zapominajmy, że internet daje jakieś ujście emocjom. To, że matki narzekają i dzielą się pod zdjęciem na facebooku nie oznacza, że tak naprawdę nie są szczęśliwe, roześmiane i ogólnie mają się dobrze. Bycie w podobnej grupie i narzekanie i jojczenie czasem pomaga i dla wielu osób to jest po prostu ujście negatywnych emocji, a nie rzeczywisty obraz ich życia czy macierzyństwa, jaki chcą pokazać innym.
Tak więc jak Wasza znajoma narzeka, że na nic nie ma czasu i jest jej źle, to niekoniecznie jest męczennicą czy jest źle zorganizowana, zwykle to wybuch negatywnych emocji i chęć wyrzucenia ich z siebie, i tyle. Mnóstwo z nas narzeka ogromnie, a wcale nie jesteśmy tak negatywnie nastawionymi do życia ludźmi.
__________________
27.08.2016 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Masz rację, myślę że każda matka ma czasami gorszy dzień, bo akurat poranek zaczął się od płaczu dziecka, sprzeczki z partnerem, potem cała reszta dnia to pasmo nieszczęść, dziecko wymaga opieki, a kobieta by najchętniej rzuciła nim w kąt i wyskoczyła przez okno ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Jestem podwójną mamą
![]() Pierwsze jest wyczekane, wytęsknione, ciąża była bardzo spokojna, ja wyciszona, oczekująca pełna miłości do dziecka już w tym ciążowym momencie. Miałam też pozytywne odejście do porodu, choć absolutnie nie oczekiwałam, że będzie różowo, gładko i przyjemnie- nastawiałam się na najgorsze. Poród- mimo że sprawny i szybki przerósł znacznie moje najgorsze wyobrażenia i długo nie mogłam się otrząsnąć (rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, z wyboru). Do tego komplikacje po nacinaniu, słynne osłabienie mięśni dna miednicy. Początki macierzyństwa- bardzo ciężkie i trudne. Dziecko wiecznie marudzące, płaczące, krzyczące, kolki ekstremalne. Ja zmęczona, nerwowa, niewyspana. Delikatnie mówiąc, nie najlepsze układy z mężem. Kochałam syna tak samo jak nie lubiłam. Byłam wykończona tym, że jednocześnie mieściłam w sobie uczucia, które właściwie się wykluczały: od miłosci po- w tej samej chwili-mam Ciebie cholernie dosyć, lepiej było mi bez Ciebie ![]() Dziś syn ma 4-ry lata i myślę, że wychowawczo zdaliśmy z mężem egzamin na 5+. Włożyliśmy w to dużo pracy. Dziecku od początku pokazujemy, że ono i jego potrzeby są mega, mega ważne, ale że inni członkowie naszej rodziny i ich potrzeby również. Dla mnie dziecko w toalecie razem z rodzicem, który załatwia swoje potrzeby fizjologiczne to jakieś ekstremum i najlepsza wizytówka nie dziecka, a rodziców- nieudolnych rodziców. Bo o ile taka sytuacja może się zdarzyć w formie incydentu, to już na co dzień tak funkcjonować bym nie chciała. To my stawiamy granice. Poza tym padło pytanie o prywatność... moja prywatność to oczywiście ja sama dla siebie, ja z mężem (bez dzieci), ale też mój czas tylko z dziećmi. U nas te trzy aspekty funkcjonują, więc chyba się da. Druga ciąża również planowana. Ciężko ją zniosłam, naprawdę. Poród za to krótki i fantastyczny, naprawdę coś niesamowitego, do końca życia będę się cieszyć, ze mogłam tego doświadczyć. Dziecko- anioł, grzeczne i spokojne, nigdy nie miałam tyle czasu dla siebie co w pierwszych 3, 4 miesiącach po drugim porodzie- przy dwójce dzieci! Wkurza mnie jak ktoś wpisuje macierzyństwo w kategorie męczeństwa, niewiadomo jakich strat i poświęcenia. Samo słowo poświęcenie już mnie rusza. Oczywiście, ze macierzyństwo jest rezygnacją z pewnych rzeczy, że ponosimy tego koszty: fizyczne, psychiczne nierzadko, w życiu zawodowym. Ale też zyskujemy w dziedzinie bycia rodzicem. Oczywiście, że ten bilans ma straty, ale ma też korzyści i nigdy- przy zdrowym podejściu nie wypada ujemnie, bo garściami czerpiemy z tego, ile dają nam dzieci i kształtowanie, wychowywanie ( a nie hodowanie) nowego człowieka. Są takie etapy, gdzie jesteśmy bardziej zmęczeni, i takie kiedy mniej. Takie, w których jest czas na kawę, i takie w których ta kawa stoi w kubku nietknięta od śniadania do kolacji. Ale kształt rodziny tworzą nie tylko dzieci, ale wszyscy domownicy, a przede wszystkim rodzice. Od nas w duzej mierze zalezy, jak ta rodzina będzie wyglądać i kto będzie miał ile czasu dla siebie. U nas pierwszy rok z pierwszym dzieckiem to czas, kiedy prawie zrezygnowaliśmy ze spotkań towarzyskich, żeby wypracować wspólny rytm. Czy nam tego brakowało? Pewnie, ale od kiedy syn skończył rok, grzecznie zasypia sam w swoim łóżku o godzinie t 19tej, a my mamy czas dla siebie, na znajomych, na książki, kino, a z dzieckiem zostaje babcia. Oczywiście nie wybywamy w każdy wieczór, ale każdy jest wolny i do naszej dyspozycji. Warto było.
__________________
Adaś- 26.09.2014 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Matka zamyka drzwi do wc, dzieci zostają same w pokoju (w końcu to już nie niemowlęta). No i jedno przekręca sobie klucz w zamku i idzie w siną dal, a drugie włazi na parapet, otwiera okno i spada. I wtedy nagle każdy grzmi GDZIE BYŁA MATKA? JAK MOGŁA ZOSTAWIĆ SAME DZIECI BEZ OPIEKI? To nic że to 5 czy 7latki. Przecież w takim wieku najwięcej "kreatywnych" pomysłów wpada dzieciakom do głowy. Co do pytań z pierwszego posta. Odnośnie sfery intymnej temat mnie nie dotyczy, bo miałam cesarki. Odnośnie wracania do formy. Nie wiem o jaką formę chodzi. Kilka dni, dźwiganie 6 tygodni. Ciało takie samo jak przed ciążą po ok. 2 tygodniach, jedynie większe piersi zostały. A cała reszta zależy od dziecka i od matki. Są dzieci bezobsługowe i bardzo wymagające. Są matki które uznają tylko rodzicielstwo bliskości i takie które uznają że one też się liczą i dziecko musi poczekać skoro one np. jedzą śniadanie. Są matki które nie rozstają się z dzieckiem (bo nie chcą, bo nikt się nie chce zająć ich dziećmi lub bo nie mogą) i takie które uznają że ich czas wolny jest ważny i zatrudniają od pierwszych dni życia dziecka opiekunkę na 3h dziennie, a one w tym czasie relaksują się w wannie, siedzą na fb. To co mnie "przeszkadza" to niewyspanie (młodsze dziecko ma 11 miesięcy i nadal nie przesypia nocy, to złożony problem zdrowotny, nie brak mojej konsekwencji) i chore godziny o których moje dzieci wstają. Jak dośpią do 6 to jestem zadowolona. Idą spać najwcześniej o 20. A u mnie niewyspanie rzutuje na wszystkie dziedziny życia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Nie mam dzieci,na razie,ale chcialabym miec 2 lub 3.
Mam na razie kolezanki i kuzynki ktore maja dzieci.Kazda z nich wychowuje swoje dzieci innaczej.Jedna np.ma dziecko ponad 2 -letnie i nadal karmi piersia,nie zostawi go nigdzie i z nikim,bo dziecko musi miec cycusia pod bokiem.W domu nic nie robi tylko zajmuje sie dzieckiem,dopiero jak maz wraca z pracy to gotuje i sprzata a tatus bawi dziecko,zawsze pod okiem mamy. Inna kolezanka zostawia dziecko tatusiowi ,sciagniete mleko w lodowce a sama wychodzi z domu . Gdy ja bylam mala to byly modne chodziki,bylo to urzadzenie bezpieczne dla dziecka,dzis lekarze odradzaja ze krzywi kregoslup,ja akurat mam zdrowy,a w chodziku siedzialam duzo i dlugo.Mama mogla isc do toalety gdy dziecko bylo w chodziku Dzis z tego co zauwazylam modne sa chusty,mama ma caly czas dziecko przy sobie,za kilka lat znow lekarze beda bili na alarm ze chusty niszcza kregoslup. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
po calym domu bedzie szalenie bezpieczne i mama z pewnoscia bedzie spokojnie sikac ![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Mądry i dobry partner to połowa sukcesu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2015-04-27 o 21:50 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cleopadra, serio teraz panuje pogląd, że chodziki niszczą kręgosłup? :O
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51199921]Cleopadra, serio teraz panuje pogląd, że chodziki niszczą kręgosłup? :O[/QUOTE]Tak slyszalam od moich znajomych ktore maja male dzieci.Szczerze ,to ja w to za bardzo nie wierze,gdyz ja jestem dzieckiem chodzikowym
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Albo idz na mame z klasa i dopytaj od razu Nie wiem czy to jest dobre miejsce na "szeroko rozgalezione" rozmowy na temat wychowania dzieci.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:43.