Schudnąć 20-30kg część III

[michalova]

Jak piję piwo to staram się nie myśleć o wyjściu do WC, bo jak pójdę raz to później kaplica. Chodzę co 15 minut
Wodę najlepiej mi się pije prosto z butelki. Jak przelewam do szklanek to piję kilka lykow i zostawiam na później, a później zapominam o wodzie. A jak pije "z centrali", to na raz piję więcej i jakoś tak częściej. Pewnie przez to, że butelka rzuca mi się w oczy.

[_Ewka423_]

Ja dziś dzień zaczynam od koktajlu ze swieżych owoców (ananas,pomarańcza i baban)
II śniadanie : wieloziarnista bułka z szynką i ogórkiem kiszonym + jabłko
przekąska : ryż z płatkami owsianymi i borówkami
obiadu nie ma bo ide do kosmetyczki na paznokcie
kolacja : jajecznica i kromka chleba ciemnego z pomidorem

[Ulcia2512]

Ja na razie od kawy.... Na śniadanie placki z płatków jadalnych i banana cynamonem.
Młodszy syn od kilku dni uważa, że 5.30 to doskonała pora na pobudke

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[Sabasza]

Napisane przez michalova

Jak piję piwo to staram się nie myśleć o wyjściu do WC, bo jak pójdę raz to później kaplica. Chodzę co 15 minut

Istnieje taka teoria, ze trzeba pierwsze 2 czy 3 piwa przetrzymac, i potem sie juz nie chce sikac Nie wiem, nie sprawdzalam, ja tez latam. Mam wrazenie ze na kazde 0.5 piwa wysikuje litr

Napisane przez michalova

Wodę najlepiej mi się pije prosto z butelki. Jak przelewam do szklanek to piję kilka lykow i zostawiam na później, a później zapominam o wodzie. A jak pije "z centrali", to na raz piję więcej i jakoś tak częściej. Pewnie przez to, że butelka rzuca mi się w oczy.

U mnie dokladnie to samo, nawet w domu pije z butelki. W szklance tylko jesli jakis magnez rozpuszczam czy cos.

[Bella2212]

Napisane przez Must

I jeszcze się Wam nieśmiało pochwalę, że od paździenika będe latać
Zapisałam się na Pole Dance

Od dawna mi to chodziło po głowie.

Aaaa! Zazdro! Też mi się to marzy ale najpierw muszę schudnąć :-D kiedyś na pewno zapisze się na takie zajęcia, nie ma bata

Dzisiaj ostatni dzień w Chorwacji rodzina mi mówi że chyba schudłam, także powinno być dobrze :-P starałam się chociaż były grzeszki ale też bardzo dużo plywalam

[Must]

Napisane przez Bella2212

Aaaa! Zazdro! Też mi się to marzy ale najpierw muszę schudnąć :-D kiedyś na pewno zapisze się na takie zajęcia, nie ma bata

Dzisiaj ostatni dzień w Chorwacji rodzina mi mówi że chyba schudłam, także powinno być dobrze :-P starałam się chociaż były grzeszki ale też bardzo dużo plywalam

Dzięki, chociaz mam stracha. Ale atmosfera w tym miejscu i kontakt z prowadzącymi sprawia, że nie czuje się już taka napięta.
Zdam niedługo relację.

Może też powinnam schudnąc do wagi xx, bo pewnie będę najcięższa na zajęciach. Ale miss plaży, ani rurki nie będę, a nie chce się ograniczać na razie.



Ogólnie ostatnio moje PCOS daje mi w kość. Idę do lekarza w środe po skierowanie i będę robić badania. Chcę zacząć się konkretnie leczyć, ale muszę wybrać dobrego lekarza. Wtedy mi jestem pewna, że moja waga polecił w dół.

Wczoraj ćwiczyłam z Mel B i Natalią Gacką.
Ten tydzień mam mocno biegany, bo mam wesele w weekend i muszę ogarnąć wszystko to, co zawsze w weekend robie w trakcie tyg.

Dziś na obiad mam kurczaka pieczonego faszerowanego szpinakiem i chilli z ogródka

[pozeczkowa]

Napisane przez Unex

A co do jadlospisu, ta bulka z dynia to znaczy z ziarnami (pestkami czy jak to sie zwie) dyni czy robilas cos z dyni i posmarowalas bulke tym ?
Zrobilas mi smaka na lososia

u mnie łosoś to co najmniej raz w tygodniu musi być, uwielbiam tego z Aldika wędzonego na ciepło z koperkiem albo z pieprzem <3

bułka z ziarnami ;D

Napisane przez _Ewka423_

Ja dziś dzień zaczynam od koktajlu ze swieżych owoców (ananas,pomarańcza i baban)
II śniadanie : wieloziarnista bułka z szynką i ogórkiem kiszonym + jabłko
przekąska : ryż z płatkami owsianymi i borówkami
obiadu nie ma bo ide do kosmetyczki na paznokcie
kolacja : jajecznica i kromka chleba ciemnego z pomidorem

strasznie mało jak na Twoją wagę i strasznie mało ogólnie, nie powinnaś omijać posiłku bo cośtam, zamiast tej przekąski powinnaś zjeść jakiś wczesny obiad... bułka, kromka chleba, trochę owoców i jajecznica na cały dzień? litości...

u mnie dziś:
1. 2 parówki z szynki, 2 kromki chleba wieloziarnistego z masłem
2. jogurt naturalny z miksem otręby+siemię+słonecznik+ płatki owsiane, banan, garść malin
3. 3 placki ziemniaczano-marchewkowe z cebulą i boczkiem (wszystkie składniki już w masie) smażone na teflonie bez tłuszczu
4. kawałek sernika na zimno (serek homogenizowany waniliowy + żelatyna + ogrom świeżych malin, na biszkoptach)
5. buła wieloziarnista z twarożkiem z rzodkiewką

idę zaraz na siłkę pojeździć tyłkiem i pociągnąć łańcuch

[Ulcia2512]

Napisane przez pozeczkowa

u mnie łosoś to co najmniej raz w tygodniu musi być, uwielbiam tego z Aldika wędzonego na ciepło z koperkiem albo z pieprzem <3

bułka z ziarnami ;D



strasznie mało jak na Twoją wagę i strasznie mało ogólnie, nie powinnaś omijać posiłku bo cośtam, zamiast tej przekąski powinnaś zjeść jakiś wczesny obiad... bułka, kromka chleba, trochę owoców i jajecznica na cały dzień? litości...

u mnie dziś:
1. 2 parówki z szynki, 2 kromki chleba wieloziarnistego z masłem
2. jogurt naturalny z miksem otręby+siemię+słonecznik+ płatki owsiane, banan, garść malin
3. 3 placki ziemniaczano-marchewkowe z cebulą i boczkiem (wszystkie składniki już w masie) smażone na teflonie bez tłuszczu
4. kawałek sernika na zimno (serek homogenizowany waniliowy + żelatyna + ogrom świeżych malin, na biszkoptach)
5. buła wieloziarnista z twarożkiem z rzodkiewką

idę zaraz na siłkę pojeździć tyłkiem i pociągnąć łańcuch

Jak robisz te placuszki?

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[Must]

_Ewka423_

też mi się wydaje trochę chaotyczny ten jadłospis.
Lepszy wczesny lekki obiad np. torlilla.

Nie uwzględniam też czegoś pod hasłem - przekąska. Są pełne posiłki, a nie przekąski. I do takich pełnowartościowych posiłków dążymy.


pozeczkowa
boczek w plackach ? Może się nie znam, ale nie widzę sensu jedzenia boczku na redukcji.


Nie gniewajcie się dziewczyny, ale też jesteśmy żeby sobie coś doradzić.

[Ulcia2512]

To też zależy od boczku. Mój ma samo mięso, tłuszcz jest znikomy i też wykrajam go. A smak boczku uwielbiam.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[Must]

Ja kiedyś kochałam boczek, ale już go nie jem, bo tak czy inaczej nie widzę opcji jedzenia boczku na redukcji.

[pozeczkowa]

Napisane przez Must

pozeczkowa
boczek w plackach ? Może się nie znam, ale nie widzę sensu jedzenia boczku na redukcji.


Nie gniewajcie się dziewczyny, ale też jesteśmy żeby sobie coś doradzić.

robię obiady nie tylko dla siebie, muszę czasem też iść na pewne ustępstwa. i tak jak napisała Ulcia, wybieram boczek który ma bardzo niewiele tłuszczu a i ten staram się wykroić możliwie jak najlepiej. jakieś mięso w tych plackach być musi, jak dla mnie żdne inne nie pasuje mój mąż nie narzeka na grillowane kurczaki, sałatki w ramach obiadu czy brązowy makaron zamist białego, a ja wzamian nie bulwersuję się, że życzy sobie żeby coś w plackach ziemniaczanych było "treściwszego".
ponadto jestem zdania, że jak zjem raz w tygodniu żółty ser czy raz w miesiącu trochę boczku, to nic mi nie będzie. nie popadajmy w skrajności...
i oczywiście się nie obrażam


melduję 40 minut uczciwych ćwiczeń, w tym 25 minut na mojej ulubionej maszynie kajakowej. mięśnie barków czuję tak bardzo, że jutro pewnie nie będę mogła wzruszyć ramionami

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez Ulcia2512

Jak robisz te placuszki?

tak jak zwykłe ziemniaczane, tylko oprócz ziemniaków wcieram jeszcze marchewkę (surową). cebula w kostkę, boczek w kostkę, ze dwa ząbki czosnku. jedno jajko i odrobinę mąki pełnoziarnistej.

[Must]

ok, nie musisz sie tłumaczyć. Wyraziłam tylko swoje zdanie

Mój mąż niestety, albo stety je moje fit rzeczy i tylko czasem coś tam mówi - ahhh, schabowe.
I czasami sam sobie robi

pozeczkowa brawo za ćwiczenia ja dziś mam planowany dzień odpoczynku, bo zaraz lecę na paznokcie.
Teraz trening zrobię chyba dopiero w niedzielę, bo jutro idę kupić meble, a w sobotę na wesele.

No chyba, że tańce się liczą jako ćwiczenia ?



Od następnego tyg. muszę zacząć się rozciągać i zwiększyć obciązenie w ćwiczeniach ramio, żeby nir było 1:0 dla rurki na pole dance

[pozeczkowa]

Napisane przez Must

pozeczkowa brawo za ćwiczenia ja dziś mam planowany dzień odpoczynku, bo zaraz lecę na paznokcie.
Teraz trening zrobię chyba dopiero w niedzielę, bo jutro idę kupić meble, a w sobotę na wesele.

No chyba, że tańce się liczą jako ćwiczenia ?

pewnie, że się liczą

mi się paznokcie ślubne jeszcze trzymają, ale za tydzień w czwartek mam umówioną wizytę na uzupełnienie żelu i przemalowanie

dzisiaj poćwiczyłam, jutro pójdę tylko jeśli będę się czuła na siłach, bo póki co to przeczuwam mega zakwasy w ramionach po dzisiejszym. jeśli nie pójdę jutro, to dopiero w poniedziałek po pracy, ale nie przejmuję się, bo i tak miałam w planach 2-3 razy w tygodniu siłownię. nie chcę przesadzać od samego początku i się przeciążać.

[Unex]

Ja juz dzis pocwiczylam.
Ide zaraz sobie zrobic mini spa

[_Ewka423_]

No i jednak miałam obiad
póżno bo póżno ale był.
Kasza jaglana, buraczki, gotowane warzywa i łosoś.

A teraz chwila odpoczynku bo wieczorem CrossFit podoba mi się nawet na tych zajęciach

[Must]

Napisane przez pozeczkowa

pewnie, że się liczą

mi się paznokcie ślubne jeszcze trzymają, ale za tydzień w czwartek mam umówioną wizytę na uzupełnienie żelu i przemalowanie

dzisiaj poćwiczyłam, jutro pójdę tylko jeśli będę się czuła na siłach, bo póki co to przeczuwam mega zakwasy w ramionach po dzisiejszym. jeśli nie pójdę jutro, to dopiero w poniedziałek po pracy, ale nie przejmuję się, bo i tak miałam w planach 2-3 razy w tygodniu siłownię. nie chcę przesadzać od samego początku i się przeciążać.

Ja na początku miałam mega zakwasy to zawsze robiłam dzień przerw bo inaczej bym padła. Trzymanie kubka było wyzwaniem

A jakie masz ślubne paznokcie ?
Ja miałam fioletowe ( w załączniku ).

[Unex]

Must, piekne! Ja bym chciala na moj slub wlasnie cos z fioletem albo turkusem

[Must]

Dziękujemy Unex
Fuksja królowała.

[Melonade]

Napisane przez Must

_Ewka423_

też mi się wydaje trochę chaotyczny ten jadłospis.
Lepszy wczesny lekki obiad np. torlilla.

Nie uwzględniam też czegoś pod hasłem - przekąska. Są pełne posiłki, a nie przekąski. I do takich pełnowartościowych posiłków dążymy.


pozeczkowa
boczek w plackach ? Może się nie znam, ale nie widzę sensu jedzenia boczku na redukcji.


Nie gniewajcie się dziewczyny, ale też jesteśmy żeby sobie coś doradzić.

Zawsze mnie zastanawia dziewczyny, co Wam tak przeszkadza w tych przekąskach?
Jak ktoś sobie zje owoc to krzyczycie, że to nie posiłek. No ok, gdyby ktoś zjadł jednego banana na obiad to słabo, ale absolutnie nie ma nic złego w zjedzeniu banana. Ja ze względu na wygodę wolę zjeść zazwyczaj 3-4 posiłki większe niż co chwilę coś jeść, ale jak ktoś sobie lubi 'przekąskować' owocami czy czymś zdrowym to czemu nie?
Już od jakiegoś czasu się miałam o to pytać, ale nie chciałam wywoływać jakieś burzy. A teraz stwierdzam, że przecież się nie ma o co burzyć.
Podkreślam, że to tylko moje zdanie, ale wg mnie faktycznie powinnyśmy sobie dietę (czyli sposób odżywiania, nie chwilowe wyrzucenie czegośtam) dostosować do swoich potrzeb i smaków.
Wiecie, jak dla mnie to najlepiej, żeby wszyscy jedli superzdrowo i same roślinki, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy chce i dlatego wg mnie jak nie to, to najlepsze jest albo IIFYM (if it fit your macros) czyli polskie 'jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz' z naciskiem na zdrowe jedzenie, albo, jeśli ktoś ma problemy typu 'zjem jedno ciastko to rzucę się na 5kg czekolady i 7 słoików nutelli' jedzenie czysto z ewentualnymi cheatami (w zależności jak kto na nie reaguje).
Czy dla Was faktycznie lepiej się jest trzymać odgórnych zasad typu nie jemy boczku na redukcji? Pytam szczerze i autentycznie, bez hejtów, proszę bez obrażania się.

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez Must

Ja na początku miałam mega zakwasy to zawsze robiłam dzień przerw bo inaczej bym padła. Trzymanie kubka było wyzwaniem

A jakie masz ślubne paznokcie ?
Ja miałam fioletowe ( w załączniku ).

Piękne!

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez _Ewka423_

No i jednak miałam obiad
póżno bo póżno ale był.
Kasza jaglana, buraczki, gotowane warzywa i łosoś.

A teraz chwila odpoczynku bo wieczorem CrossFit podoba mi się nawet na tych zajęciach

No i od razu lepiej!

Jak jeszcze na crossfit chodzisz to tym bardziej takie jadłospisy bez obiadów nie powinny mieć miejsca! Całe szczęście, że coś jeszcze zjadłaś.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez Must

Dziękujemy Unex
Fuksja królowała.

Jego buty no i kwiaty! Super! Od razu widać, że ślub jesienny.

[Must]

Dziękuję Mel

U mnie jest tak, że trzymam się odgórnych haseł i nie jem boczku czy coś
Mówię sobie, że nie ma i wiem, że nie ma.

Powoli też przestawiam się, bo prawdopodobnie będę mieć leki + dietę na pcos i jest ona mocno ograniczona.

Dowiem się wszystkiego niedługo.

[pozeczkowa]

Napisane przez Must

A jakie masz ślubne paznokcie ?
Ja miałam fioletowe ( w załączniku ).

u nas królował ciemnożółty






Mel, ja sobie pozwalam na nieco ale staram się trzymć w ogólnych ryzach, bo wiem, że jakbym sobie zabroniłą czegoś całkowicie, to za 2 tygodnie rzucę się na pizzę i ciastka i zapiję colą. a tak odmawiam sobie wiele, ale od czasu do czasu się oszukuję, że wcale tak nie jest i jak mam cholerną ochotę na ciastko to jem ciastko, ale jedno, a nie całą paczkę.

[Melonade]

Napisane przez Must

Dziękuję Mel

U mnie jest tak, że trzymam się odgórnych haseł i nie jem boczku czy coś
Mówię sobie, że nie ma i wiem, że nie ma.

Powoli też przestawiam się, bo prawdopodobnie będę mieć leki + dietę na pcos i jest ona mocno ograniczona.

Dowiem się wszystkiego niedługo.

Fajnie, że masz taką dyscyplinę.

Napisane przez pozeczkowa

Mel, ja sobie pozwalam na nieco ale staram się trzymć w ogólnych ryzach, bo wiem, że jakbym sobie zabroniłą czegoś całkowicie, to za 2 tygodnie rzucę się na pizzę i ciastka i zapiję colą. a tak odmawiam sobie wiele, ale od czasu do czasu się oszukuję, że wcale tak nie jest i jak mam cholerną ochotę na ciastko to jem ciastko, ale jedno, a nie całą paczkę.

Fajne zdjęcia, ale nie będę ich cytować, żeby moja wypowiedź nie zajmowała pół wątku.

No widzisz, to masz takie podejście właśnie typu IIFYM .
Ja mam tak, że jak sobie czegoś zabronię to non stop o tym myślę i non stop mam wpadki. A jak sobie wmówię, że mogę to jeść, ale nie chcę to działa.

[thenerdqueen]

wow, myślałam, że będzie jakiś mega wzrost po tym, jak się prowadziłam () w tym tygodniu, a tu proszę, niespodzianka :x

91,3



Pozeczkowa vel Stalowy Pęcherz ja pękam zwykle po drugim, najpóźniej w połowie trzeciego
Sabasza: też wolę mieć butelkę przy sobie, bo jak mam latać ciągle do socjalnego to mnie strzela coś, a tak to hops i już
Sabasza, Pozeczkowa: z tym piwem, to jak już nastąpi zerwanie pieczęci, to się potem lata i lata, dlatego coś jest w tym, że dopóki nie pójdziesz to siedzisz

Ewka: co to za wytłumaczenie, że nie ma obiadu, bo paznokcie?
ok, widzę że potem napisałaś, że jednak zjadłaś ile tego łososia i jak przyrządzony? zgodzić się muszę z Mel, przy takim wydatku energetycznym musisz mieć bardziej treściwsze te jadłospisy

Must: spodziewaj się tony siniaków na początek, niech cię to nie zniechęci
jaki masz pierścionek śliczny to szafir?

[Must]

Napisane przez thenerdqueen

wow, myślałam, że będzie jakiś mega wzrost po tym, jak się prowadziłam () w tym tygodniu, a tu proszę, niespodzianka :x

91,3



Pozeczkowa vel Stalowy Pęcherz ja pękam zwykle po drugim, najpóźniej w połowie trzeciego
Sabasza: też wolę mieć butelkę przy sobie, bo jak mam latać ciągle do socjalnego to mnie strzela coś, a tak to hops i już
Sabasza, Pozeczkowa: z tym piwem, to jak już nastąpi zerwanie pieczęci, to się potem lata i lata, dlatego coś jest w tym, że dopóki nie pójdziesz to siedzisz

Ewka: co to za wytłumaczenie, że nie ma obiadu, bo paznokcie?
ok, widzę że potem napisałaś, że jednak zjadłaś ile tego łososia i jak przyrządzony? zgodzić się muszę z Mel, przy takim wydatku energetycznym musisz mieć bardziej treściwsze te jadłospisy

Must: spodziewaj się tony siniaków na początek, niech cię to nie zniechęci
jaki masz pierścionek śliczny to szafir?

Uwielbiam czytać Twoje wypowiedzi, zawsze się uśmiecham do monitora. Dzięki Ci za to

Lubię sporty na ostro i gdzie boli, była sztanga kiedyś i było cudownie Zawsze podobał mi się też boks i pole dance i postanowiłam spróbować. Boje się, ale jak nie teraz to kiedy ?

Dziękuję, ten kamyk to tanzanit. Ma kolor od niebieskiego do żółtego przez fiolety. Kameleon
Mało znany kamień, jego złoża są ograniczone i mają się skończyć z ok. 7 lat.


Mel ja mam tak, że jak sobie powiem a zjem ciasto, to wiem, że zjem paczkę i tak każdego dnia, aż zapomnę o diecie więc nie ma ciastek w ogóle

pozeczkowa wow Baaardzo mi się podoba. Bardzo.

No i waga dziś dla mnie jest łaskawa.

74,9 kg

Co mnie bardzo cieszy

[Ulcia2512]

Pozeczkowa, Must pięknie wyglądałyście.

U mnie taka sama waga jak tydzień temu, czuje okres nadchodzący. Proszę o przepisanie wagi.

Meloniku, wiem, że miałam przypomnieć dawno temu, ale czy mogłabyś poszukać tych książek/materiałów dla mnie, proszę?

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[Melonade]

Napisane przez Ulcia2512

Pozeczkowa, Must pięknie wyglądałyście.

U mnie taka sama waga jak tydzień temu, czuje okres nadchodzący. Proszę o przepisanie wagi.

Meloniku, wiem, że miałam przypomnieć dawno temu, ale czy mogłabyś poszukać tych książek/materiałów dla mnie, proszę?

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

O widzisz, kompletnie o tym zapomniałam. Postaram się dziś wieczorem.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Póki co 5 osób w tabelce i wszystkie zielone.

[Must]

Napisane przez Melonade

O widzisz, kompletnie o tym zapomniałam. Postaram się dziś wieczorem.

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Póki co 5 osób w tabelce i wszystkie zielone.

Ha

Ja oczywiście zaskoczona jestem bo zawsze się nastawiam na czerwone.
A dziś sobie mruczałam pod nosem - nowa tabelka, a ja czerwona... aż stanęłam na wagę i się zaskoczyłam

Pesymizm

[Unex]

Waga: 72,3
Maly spadek, ale zawsze cos Ale w sumie sama sobie jestem winna, dobrze, ze nie na czerwono dzis

Ja dzis robie rest, czuje, ze go potrzebuje bardzo, bo jakas taka zdlamszona jestem i nie mam na nic ochoty.
Nie wiem moze to przesilenie jesienne? Bo w UK juz pogodna grubo jesienna, w sumie leje, od 1,5 tygodnia i zimno, wczoraj sie zastanawialam czy ogrzewania nie wlaczyc

Mel, niedlugo nowa czesc watku!

[Sabasza]

Napisane przez Melonade

Zawsze mnie zastanawia dziewczyny, co Wam tak przeszkadza w tych przekąskach?
Jak ktoś sobie zje owoc to krzyczycie, że to nie posiłek. No ok, gdyby ktoś zjadł jednego banana na obiad to słabo, ale absolutnie nie ma nic złego w zjedzeniu banana. Ja ze względu na wygodę wolę zjeść zazwyczaj 3-4 posiłki większe niż co chwilę coś jeść, ale jak ktoś sobie lubi 'przekąskować' owocami czy czymś zdrowym to czemu nie?
Już od jakiegoś czasu się miałam o to pytać, ale nie chciałam wywoływać jakieś burzy. A teraz stwierdzam, że przecież się nie ma o co burzyć.
Podkreślam, że to tylko moje zdanie, ale wg mnie faktycznie powinnyśmy sobie dietę (czyli sposób odżywiania, nie chwilowe wyrzucenie czegośtam) dostosować do swoich potrzeb i smaków.
Wiecie, jak dla mnie to najlepiej, żeby wszyscy jedli superzdrowo i same roślinki, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy chce i dlatego wg mnie jak nie to, to najlepsze jest albo IIFYM (if it fit your macros) czyli polskie 'jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz' z naciskiem na zdrowe jedzenie, albo, jeśli ktoś ma problemy typu 'zjem jedno ciastko to rzucę się na 5kg czekolady i 7 słoików nutelli' jedzenie czysto z ewentualnymi cheatami (w zależności jak kto na nie reaguje).
Czy dla Was faktycznie lepiej się jest trzymać odgórnych zasad typu nie jemy boczku na redukcji? Pytam szczerze i autentycznie, bez hejtów, proszę bez obrażania się.

Ja po prostu trzymam sie zasad ogolnych dotyczacych zdrowego zywienia. Uwazam, zeby byla jakas tam kalorycznosc w ciagu dnia, zeby byla rownowaga pomiedzy tluszczami/weglami/bialkiem, zeby bylo zdrowo. Odmawiam sobie pewnych rzeczy, ale nie na zasadzie: tego nie jem na redukcji, tylko na zasadzie: no ok, jest to za tluste to zjem sobie cos innego, albo: pierogami nie napcham sie na obiad tak jak ryzem/miesem/warzywami o takiej samej kalorycznosci.

Natomiast jak jest dzien, sytuacja, okazja czy jakikolwiek inny powod, ze chce siegnac po cos, czego na codzien nie jem z uwagi na diete, to po prostu to robie. Jak robie zakupy to tez nie wybieram skladnikow na zasadzie: tego nie jem na redukcji, ale na zasadzie: no ok, troche to ma za duzo kalorii, zastapie czyms innym. Ale jak przyjdzie mi ochota to sobie to zjem. Nie kupuje czekolady, bo wiem ze jak bedzie lezec to szybko ja zjem, ale jak ktos mnie jakas smaczna poczestuje i bede miec na nia ochote, to jem.

W ogole chyba nie ma NIC, o czym bym powiedziala, ze tego nie jem dopoki sie odchudzam. Po prostu dokonuje wyborow, bo tak naprawde nie chce tego traktowac jak diety diety, ale sposob zywienia na cale zycie.

Z tymi przekaskami, to wydaje mi sie, ze dziewczynom ktore zwracaja na to uwage chodzi o to, ze jak piszesz jadlospis i masz w nim na przyklad cztery dania, to przekaska w postaci jablka nie jest daniem. Nie chodzi o to, ze nie mozesz tego jablka zjesc, ale chyba chodzi o to, zebys nie myslala ze jak je zjesz to posilek masz zaliczony. Tak mi sie wydaje.

A dzisiejsza waga: 78,4

Przyznaje, ze jestem bardzo zaskoczona ze jest jakis spadek. Nadal wychodze z amoku, nadal troche za bardzo popuszczam, zdarzylam juz zaliczyc w tym tygodniu mini impreze, czuje sie tez bardzo grubo (wiecie o co chodzi, czuje ze moje cialo oplywa tluszczem), a jednak jakos minimalnie idzie w dol.