Ploty, plotki, ploteczki. Rozmowy w t(ł)oku o konkursach i o wszystkim innym, cz. II

[maartini92]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;58004326]Dla mnie też to nie jest pojęte ale niestety moja mama udaje zawsze, że wcale nie mieszkam ze swoim chłopakiem tylko albo mówi znajomym, że z kolegą albo współlokatorem Mi jest z tego powodu przykro ale wiem, że ona tego nie zmieni
Aż mi czasem głupio jak ktoś pyta bo nie wiem którą wersję zna...[/QUOTE]

Głupio, ze tak mówi.. ale zazwyczaj tak jest gdy albo mieszka się w małej miejscowości albo gdy się kiedyś mieszkało (bo tam zawsze jest co ludzie pomyślą.. wiem bo znam moich dziadkow) albo jest się mocno religijnym.. I to bardzo trudno zmienić oczywiście powodów jest duzo, ale wśród ludzi których znam były zazwyczaj te

[PaulinciaKWC]

Napisane przez maartini92

Zarowno moi jak i tza rodzice wiedza, ze mieszkamy razem. Jedynie jego dziadkowie, mimo, ze mnie poznali to nie wiedzą, bo w sumie nie pytają a po co mają się denerwować.. babcia od drugiej strony też nie wie, ale ona to spoko babeczka jest i chyba się i tak domyśla, ale ona z tych co się nie wtrąca i nie dopytuje

Ja to w codziennej rozmowie i tak bym powiedziala cos co sugeruje mieszkanie razem. No chyba ze uwazalabym na kazde slowo. Poza tym moi dziadkowie pytaja o takie rzeczy jak gdzie mieszkasz, czy masz fajnych ludzi w mieszkaniu itd wiec musialabym sama tza przedstawiac w roli wspollokatora a potem jakby zapytali gdzie on mieszka to mialabym problem
Ja ogolnie nie lubie niedomowien, klamstw, nie odnalazlabym sie w tym.

[maartini92]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja to w codziennej rozmowie i tak bym powiedziala cos co sugeruje mieszkanie razem. No chyba ze uwazalabym na kazde slowo. Poza tym moi dziadkowie pytaja o takie rzeczy jak gdzie mieszkasz, czy masz fajnych ludzi w mieszkaniu itd wiec musialabym sama tza przedstawiac w roli wspollokatora a potem jakby zapytali gdzie on mieszka to mialabym problem
Ja ogolnie nie lubie niedomowien, klamstw, nie odnalazlabym sie w tym.

Mój tz raczej malomowny a poza tym jest u dziadków tylko przy każdej wizycie w domu tj.Boże Narodzenie, później w okolicy sesji, Wielkanoc, majówka, w wakacje, a od października do świat wcale.. więc okazji do rozmów mało, tz wcześniej mieszkał sam więc o wspollokatorow nikt nie pyta bardziej nienaturalnie w jego wypadku byłoby o tym wszystkim mówić niż gdy nie mówi

[madziaa2809]

Martini a święta w sensie oprócz wigilii 1 i 2 dzień świąt też spedzacie osobno? Bo np mój tż jeździ na wigilię do babci, bo jest sam z ojcem więc dziwne jakby jeszcze go zostawił i przyjechał do mnie. Za to przyjeżdża w 1 dzień idziemy do kościoła, potem obiad u mnie i siedzi aż do wieczora. Tak samo dziś, pojechał do babci z ojcem a jutro cały dzień u mnie. Ja u niego nie bywam, bo nie robi świat tyle co pojedzie do babci a potem u mnie.

[maartini92]

Napisane przez madziaa2809

Martini a święta w sensie oprócz wigilii 1 i 2 dzień świąt też spedzacie osobno? Bo np mój tż jeździ na wigilię do babci, bo jest sam z ojcem więc dziwne jakby jeszcze go zostawił i przyjechał do mnie. Za to przyjeżdża w 1 dzień idziemy do kościoła, potem obiad u mnie i siedzi aż do wieczora. Tak samo dziś, pojechał do babci z ojcem a jutro cały dzień u mnie. Ja u niego nie bywam, bo nie robi świat tyle co pojedzie do babci a potem u mnie.

Kolację wigilijną każdy spędza ze swoją rodziną. Dwa lata z rzędu po kolacji się widzieliśmy (on wrócił od dziadków, ja tez). W pierwsze święto on jeździ do rodziny na obiad+kawa a wieczorem do mnie (akurat w poprzednie święta tak było, wcześniej nie), w drugie święto zazwyczaj idę do niego na ciacho.. więc właściwie nie spędzamy świat osobno, ale jakos razem tez nie.. gdy siadamy do stołu, gdy dzielimy się opłatkiem itp.to wtedy jesteśmy osobno i dlatego mi przykro. Teraz w Wielkanoc to dziś wyjechał, wraca jutro wieczorem i zobaczymy się we wtorek w pociągu do domu czyli święta całkowicie osobno. A dzis u mnie obiad swiateczno-urodzinowy (trochę urodziny mojej siostry, trochę moje)

[PaulinciaKWC]

Napisane przez maartini92

Kolację wigilijną każdy spędza ze swoją rodziną. Dwa lata z rzędu po kolacji się widzieliśmy (on wrócił od dziadków, ja tez). W pierwsze święto on jeździ do rodziny na obiad+kawa a wieczorem do mnie (akurat w poprzednie święta tak było, wcześniej nie), w drugie święto zazwyczaj idę do niego na ciacho.. więc właściwie nie spędzamy świat osobno, ale jakos razem tez nie.. gdy siadamy do stołu, gdy dzielimy się opłatkiem itp.to wtedy jesteśmy osobno i dlatego mi przykro. Teraz w Wielkanoc to dziś wyjechał, wraca jutro wieczorem i zobaczymy się we wtorek w pociągu do domu czyli święta całkowicie osobno. A dzis u mnie obiad swiateczno-urodzinowy (trochę urodziny mojej siostry, trochę moje)

Czyli w sumie chodzi ci glownie o wspolna wigilie?

[maartini92]

Napisane przez PaulinciaKWC

Czyli w sumie chodzi ci glownie o wspolna wigilie?

Tak, choc wiadomo, że gdyby można było to całe święta wszystko idzie w dobrym kierunku, bo na poczatku wcale w swieta sie nie widzielismy w sumie i tak mam o tyle dobrze, że jesteśmy w jednym mieście, ale chyba łatwiej byłoby mi to zrozumieć gdybyśmy byli w innych

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez PaulinciaKWC

co ludzie powiedzooo
Ja usiluje nauczyc babcie, ze np. w Wielki Piatek nie musi sie stroic do kosciola tylko dlatego, ze Wielki Piatek, bo jej nogi w cudowny sposob nie sa zdrowsze w ten dzien. Zgadnij w czym poszla. Obcas of kors. I ledwo wrocila. A wczoraj juz ciezej sie jej chodzilo to zalozyla cos tam bardziej plaskiego i UWAGA spodnie, zeby sie nie rzucalo w oczy ze nie ma lakierkow na obcasie. Dramatt

Niektórych niestety nie da się już nauczyć
Moja babcia była taka sama ale mi to akurat w niej nie przeszkadzało bo się przyzwyczaiłam, poza tym byłam mała więc nie zwracałam aż tak uwagi Druga też tak ma i mimo, że jej powtarzam, że nie musi się tqk starać bo ludzie na to nie patrzą itd to ona musi nawet włosy pokrecić zanim kogoś zaprosi

Napisane przez maartini92

Głupio, ze tak mówi.. ale zazwyczaj tak jest gdy albo mieszka się w małej miejscowości albo gdy się kiedyś mieszkało (bo tam zawsze jest co ludzie pomyślą.. wiem bo znam moich dziadkow) albo jest się mocno religijnym.. I to bardzo trudno zmienić oczywiście powodów jest duzo, ale wśród ludzi których znam były zazwyczaj te

Bardzo głupio Miejscowość jakaś mała nie jest, chociaż do Warszawy do jej daleko Mama też mocno religijna nie jest Po prostu takie przekonania wyniosła z domu i się tego trzyma. A że jest mega uparta to nic nie zrobię Mam nadzieję, że na przykład po zaręczynach to się zmieni, chociaż kto wie bo jej mój Tż nie do końca pasuje

[sarraa]

moj ex był u mnie na wigilii 2 razy i powiem wam, że mi się to nie podobało, nie byłam gotowa to dla mnie było zbyt wiele

[Kruk Czarny]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;58004326]Dla mnie też to nie jest pojęte ale niestety moja mama udaje zawsze, że wcale nie mieszkam ze swoim chłopakiem tylko albo mówi znajomym, że z kolegą albo współlokatorem Mi jest z tego powodu przykro ale wiem, że ona tego nie zmieni
Aż mi czasem głupio jak ktoś pyta bo nie wiem którą wersję zna...[/QUOTE]
Ooo ja z tznie mieszkam alr moja mama określa go mianem kolegi. No ponoc imienia nie może zapamiętać (3 lata razem, imię lekko tylko rzadko spotykane). Denerwujące ale cóż zrobić. U mnie też religijni i mieszkanie razem odpada. Ale nie przeszkadza nam to bo oboje chcemy ślubu więc prędzej czy później to nastąpi.

Napisane przez maartini92

Kolację wigilijną każdy spędza ze swoją rodziną. Dwa lata z rzędu po kolacji się widzieliśmy (on wrócił od dziadków, ja tez). W pierwsze święto on jeździ do rodziny na obiad+kawa a wieczorem do mnie (akurat w poprzednie święta tak było, wcześniej nie), w drugie święto zazwyczaj idę do niego na ciacho.. więc właściwie nie spędzamy świat osobno, ale jakos razem tez nie.. gdy siadamy do stołu, gdy dzielimy się opłatkiem itp.to wtedy jesteśmy osobno i dlatego mi przykro. Teraz w Wielkanoc to dziś wyjechał, wraca jutro wieczorem i zobaczymy się we wtorek w pociągu do domu czyli święta całkowicie osobno. A dzis u mnie obiad swiateczno-urodzinowy (trochę urodziny mojej siostry, trochę moje)

Marti to strasznie przykre nawet jeśli chodzi o mieszkanie razem to dła mnie to by nie byla wymówka... ale może się to powoli zmieni

Mój tz dziś pojechał do dziadków pod Sandomierz. A jak jutro wróci to ja jadę do sis . Ale wczoraj świętowaliśmy jego urodziny i jest git

[kasia1608]

Napisane przez sarraa

moj ex był u mnie na wigilii 2 razy i powiem wam, że mi się to nie podobało, nie byłam gotowa to dla mnie było zbyt wiele

my jesteśmy sporo lat razem, w te wakacje przeprowadzamy się na swoje nie mam pojęcia jak wigilię spędzimy

[Kruk Czarny]

Napisane przez sarraa

moj ex był u mnie na wigilii 2 razy i powiem wam, że mi się to nie podobało, nie byłam gotowa to dla mnie było zbyt wiele

Moj ex też był taki ze wszystko razem a jak nie to foch. Mnie to meczyly te jego spedy rodzinne a do mnie to nie zapraszalam bo szczerze, nie chciałam. To było za szybko dla mnie. Zabawa w rodzinkę

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez maartini92

Tak, choc wiadomo, że gdyby można było to całe święta wszystko idzie w dobrym kierunku, bo na poczatku wcale w swieta sie nie widzielismy w sumie i tak mam o tyle dobrze, że jesteśmy w jednym mieście, ale chyba łatwiej byłoby mi to zrozumieć gdybyśmy byli w innych

Na pewno niedługo się Wam uda

[PaulinciaKWC]

Napisane przez sarraa

moj ex był u mnie na wigilii 2 razy i powiem wam, że mi się to nie podobało, nie byłam gotowa to dla mnie było zbyt wiele

Moj ex nie chodzil do mnie na uroczystosci rodzinne, nie czulam takiej potrzeby, to nie bylo to

[maartini92]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;58005636]Na pewno niedługo się Wam uda [/QUOTE]
Mam taką nadzieję zła jestem, bo mi obiecał jutro morze a wyszła

[PaulinciaKWC]

A ja u niego bywalam na grillach, chrzest w rodzinie i takie tam. Nie bylo tam imprez typu imieniny cioci Krysi, wiec takie okazje byly rzadko.

[sarraa]

Napisane przez Kruk Czarny

Moj ex też był taki ze wszystko razem a jak nie to foch. Mnie to meczyly te jego spedy rodzinne a do mnie to nie zapraszalam bo szczerze, nie chciałam. To było za szybko dla mnie. Zabawa w rodzinkę

Napisane przez PaulinciaKWC

Moj ex nie chodzil do mnie na uroczystosci rodzinne, nie czulam takiej potrzeby, to nie bylo to

ja wtedy musiałam zaprosić, nie miałam wyjscia bo jego matka jechala na swieta do jego siostry zagranice z on zostawał wtedy sam

[edyta508]

Ja dostałam @ i nic mi się nie chce, boli mnie brzuch,głowa i nogi. Najchętniej zostałabym w lozku

[car00lina]

Napisane przez edyta508

Ja dostałam @ i nic mi się nie chce, boli mnie brzuch,głowa i nogi. Najchętniej zostałabym w lozku

Ja też mam @ i zdycham.. Łącze się w bólu a mamy iść po południu z dziećmi na wieś, bo tradycyjne 'wojsko' chodzi po domach i małe chcialy zobaczyć. Chyba padne

[PaulinciaKWC]

Napisane przez edyta508

Ja dostałam @ i nic mi się nie chce, boli mnie brzuch,głowa i nogi. Najchętniej zostałabym w lozku

Ja wlasnie pogadalam z ciocia przez tel to mi zeszlo z pol godziny

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Drugi chleb mi wyrasta i jeszcze salatke zrobie i to chyba wszystko takze sie nie napracuje

[car00lina]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja wlasnie pogadalam z ciocia przez tel to mi zeszlo z pol godziny

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Drugi chleb mi wyrasta i jeszcze salatke zrobie i to chyba wszystko takze sie nie napracuje

Ja zrobiłam wczoraj sałatkę i gołąbki więc dzisiaj Luz.

[PaulinciaKWC]

Wordila to sa takie rurki a to najwieksze to wcale nie mial byc domek
Chomcio sie mnie na razie boi jest bardzo strachliwy

[PaulinciaKWC]

Halo halo mnie tu nie ma

[maartini92]

Napisane przez PaulinciaKWC

Wordila to sa takie rurki a to najwieksze to wcale nie mial byc domek
Chomcio sie mnie na razie boi jest bardzo strachliwy

Jaki apartament

[madziaa2809]

Ja jutro dostanę @

[edyta508]

Napisane przez PaulinciaKWC

Wordila to sa takie rurki a to najwieksze to wcale nie mial byc domek
Chomcio sie mnie na razie boi jest bardzo strachliwy

Beznadziejna aplikacja, nic nie widzę. Nawet nie mogę wejść w przeglądarkę na forum

[PaulinciaKWC]

Napisane przez maartini92

Jaki apartament

Ano rezydencja

Szkoda mi go ze tak sie boi, moze za jakis czas poczuje sie swobodniej. Zanioslam mu jablko to tylko mama sie czyms zatlukla jak niosla i zabral w pyszczek i czmychnąl na gore.

[Agata2205]

Napisane przez maartini92

Szkoda, że tz chociaż raz na Ciebie nie zaczeka.. przeciez to nie Twoja wina, ze musisz pracować do samych świąt
My mamy domy rodzinne w jednej miejscowości, ba, na jednym osiedlu, ale i tak póki co osobno. Liczę na to, że to się zmieni

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Mam koleżankę, która na wigilię i dzien przed przyjechała ze swoim facetem (mieszkają za granicą, rzadko są w Polsce) do swojego rodzinnego domu a na 2 dni swiateczne i az do sylwestra pojechali do niego tez w Polsce, jakieś 200km dalej), w sumie są chyba rok razem, więc dość swieza para, ale wiem jak jej rodzinie było przykro, bo mocno ich olala

Ale ja nie pojadę i tak do niego na święta. Nie zostawie rodzicow samych, a gdyby nie ja spędziliby wlasnie wigilie sami, bo moha siostra z facetem tylko w 1 i 2 dzien swiat wpadają.

Napisane przez PaulinciaKWC

U nas podobnie. 270km takze sporo.

No u nas ładnie ponad 300:/

[JudytaKas]

Napisane przez madziaa2809

Ja jutro dostanę @

Byłam szybsza - już dziś dostałam @

[madziaa2809]

Napisane przez JudytaKas

Byłam szybsza - już dziś dostałam @

Jutro do was dołączę