Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

[Martirybka]

Napisane przez Lidka99

Samo clo, w pierwszym cyklu po 1 tabletce od 5-9dc i nic nie urosło a w drugim cyklu brałam 2 tabletki też od 5-9dc i się udało

Ja brałam clo przej 1 cykl po jednej tabletce i nie ruszyło nic, później były dwa kolejne z dwiema tabletkami i też nic. Po tej akcji lekarka stwierdziła, że trzeba drążyć dalej.... To było na początku starań jakieś 3 lata temu. Inna stwierdziła, że to było za mało i że bierze się nawet do 4 tabletek No, ale w końcu do tej stymulacji nie doszło bo wyniki męża wyszły fatalne i zaczęła się jego diagnostyka, poźniej jeszcze moja głębsza no i w końcu klinika niepłodności.

[natlem]

Napisane przez zUa_tysica

Matko co tu sie porobiło, jakas wojna.

Niezłomna witaj. Pamiętam siebie w grudniu, w styczniu, jak ryczałam bo dostałam @. Wiadome, ze każda z nas ma nadzieję, że zajdzie szybko, i w ogóle nie chce myśleć o jakichkolwiek komplikacjach. Niestety - życie pisze różne historie, ja sę już trochę uodporniłam, chociaż comiesięczna biel vizira na teście boli jak cholera. Nauczyłam się pokory i szacunku dla całego procesu starań, mimo iż staram się dopiero 9więć miesięcy. Tylko/Aż ? Życzę Ci jak najszybszego zaciążenia, nie denerwuj się tak bo to nic nie pomoże Trzymam kciuki



Uuuuu Cava Ja wczoraj nabijałam, nawet zasnęłam z zawartością haha, troche piwa z TZtem wypiliśmy z okazji meczu i ten no



Te testy to ściema Najlepiej robić test w dniu planowanej @, ewentualnie około 10-12 dpo



Vela Jestem z Tobą myślami, cieszę się, ze jakoś powoli się układa, trzymaj się cieplutko



Madd Kochana Trzymajcie się, musi być jakieś rozwiązanie, musi!!!!




Oby @ nie przyszła! I miłego urlopu Kochana!

Ja też pamiętam jak przezywalam pierwsze miesiące jak przychodziła @ a po 4 już byłam u gina i pocyganilam że trwa to już rok ;-) i dobrze zrobiłam z tym kłamstwem bo id stycznia już się tyle u mnie działo i tak naprawdę to lekarz powiedział że ten cykl można przypisać jakby to był 1szy miesiąc staran, bo nigdy mi nie pękł pęcherzyk. W zeszłym roku jak zaczęliśmy starania to myślałam że conajmniej w wakacje będę już finiszowac ;-) a tu id stycznia walczę 2 razy w szpitalu i ciągła gonitwa do gina aż wkoncu można powiedzieć że mam 1szy cykl starań tylko do końca niezbyt pewny czy pękło tak jak trzeba. Jak będę na miejscu natchne was foteczka zachodu słońca :-P

[Niezlomna_89]

Napisane przez zUa_tysica

Te testy to ściema Najlepiej robić test w dniu planowanej @, ewentualnie około 10-12 dpo



!

No właśnie też nie jestem do nich przekonana... sęk w tym, że w pon. mam wizytę u endokrynologa oczywiście prywatną więc kasa leci, a i do tego lekarza i tak trzeba czekać ponad miesiąc... A jak wiadomo tarczyca przy ciąży ważna sprawa, więc chciałabym wiedzieć jak rozmawiać z lekarką... Znając życie i tak zrobię dwa testy - jeden wcześniej (a nóż by pokazał coś niesamowitego), a drugi w okresie spodziewanej @, bo u mnie o spóźnieniu ciężko mówić, bo i tak nie wiem kiedy będzie

[Martirybka]

Napisane przez konefka_

Mam do Was dziewczyny pytanie, bo niektóre chyba miały HSG. Jak przechodziłyście badanie? Czy jest tak strasznie jak opisują to w internecie? Jestem tak zestresowana, że szok

I mam prośbę do kryształka o zmianę mojego wieku w pierwszym poście, od 9 czerwca na liczniku 26 .

Witaj,
to badanie miałam dwa lata temu. Prawda jest taka, że u każdej to inaczej jest odczuwane. Ja niestety należę o tej grupy która strasznie to przeżyła. Są różne metody ja miałam standardowe, nawet to ustrojstwo nie było jednorazowe, a podobno w przypadku jednorazówki mniej jest to bolesne. Pielęgniarka za późno podała mi znieczulenie - jest to narkotyk podawany dożylnie. Niektóre szpitale usypiają do tego badania i szczerze jeśli będziesz miała taką opcję to się zdecyduj. Ból był okropny, u mnie był problem z założeniem tego aparatu. Dodatkowo lekarka najprawdopodobniej źle zrobiła mi to badanie, bo kontrast przeszedł migiem do jamy brzusznej, ale się zagapiła, zapomniała w odpowiednim momencie zrobić zdjęcia macicy i stwierdziła, że coś z nią musi być nie tak, bo obraz jest brzydki. Napisała mi więc, że jajowody oba drożne, ale macica ma nieprawidłowy kształt, czego nie potwierdza żadne ale to żadne badanie USG, a miałam ich całą masę.

Samo badanie trwa 20 minut. Po mój mąż musiał mnie prowadzić na salę, prawie zemdlałam. Po znieczuleniu jesteś jak naćpana, więc nie wybieraj się tam sama, nie wolno Ci wsiąść za kierownicę tego dnia. W sali szpitalnej spędziłam ok godziny, wymiotowałam po tym narkotyku, ale w miarę szybko to przeszło, tylko brzuch mnie bolał przeokropnie przez kolejne 3 dni. Dostałam l4 na tydzień.

Co do samego przygotowania to musisz być na czczo, w niektórych szpitalach przebierają Cię w koszulkę , a z powrotem na salę transportują na wózku, ja była zaskoczona, bo nie dość, że musiałam maszerować do innego budynku, gdzie był rentgen, to byłam we własnej odzieży i po badaniu miałam ogromny problem żeby się ubrać, bo męża mi niestety nie chciały panie wpuścić nawet, żeby pomógł mi się ubrać, a ja ledwo na nogach stałam. Mimo moich upewnień panie powiedziały mi że nic mi nie jest potrzebne, ani klapki ani koszulka. Niestety po znieczuleniu zakładanie kozaków było mordownią dla mnie.
Badanie robiłam na NFZ i bardzo żałuję, bo nie dość że jest źle zrobione to jeszcze byłam traktowana okropnie i gdybym wiedziała, że tak będzie to wyglądać to zrobiłabym to za 500PLN prywatnie w klinice leczenia niepłodności.

Musisz sobie przed badaniem powiedzieć że po prostu trzeba to przejść, jest to bolesna, ale trwa krótko. Nie myśl o tym. Bo ja zrobiłam właśnie ten błąd, myślałam tylko o tym że jak to będzie boleć i poszłam zestresowana. Wiem ze nie da się tego czynnika wyeliminować, tzn. nie da się tak po prostu iść na luzie. Jednak wiedz że u Ciebie może być inaczej, bo znam dziewczyny które twierdzą że to nic takiego i że ból u nich był jak przy okresie.

[SteveS]

Cześć dziewczyny, a co tu tak nerwowo? Myślę, że wiele nowego w temacie nie powiem - nie ma co się stresować, warto się wspierać i nie popadać w skrajne emocje. Im lżejsza głowa, tym łatwiej znosi się znów @, ale i szybciej (podobno ) przychodzą dwie kreski

Ja dziś rano byłam na badaniach - grupa krwi - brrrrr, nie cierpię igieł! Testuję jutro, od wczoraj mam takie uczucie ciągnięcia z jajnika, w którym była owulacja, ale u mnie i na okres tak nieraz ciągnie.

A jeszcze wczoraj cudem uniknęłam złamania nogi, bo odpadł nam kawałek szafki w łazience, mijając mnie o kilka cm. I znów dodatkowe wydatki, no bo jak to żyć bez lustra i z otwartą szafką? Cały bałagan w moich kosmetykach widać!

[Martirybka]

Napisane przez Niezlomna_89

No właśnie też nie jestem do nich przekonana... sęk w tym, że w pon. mam wizytę u endokrynologa oczywiście prywatną więc kasa leci, a i do tego lekarza i tak trzeba czekać ponad miesiąc... A jak wiadomo tarczyca przy ciąży ważna sprawa, więc chciałabym wiedzieć jak rozmawiać z lekarką... Znając życie i tak zrobię dwa testy - jeden wcześniej (a nóż by pokazał coś niesamowitego), a drugi w okresie spodziewanej @, bo u mnie o spóźnieniu ciężko mówić, bo i tak nie wiem kiedy będzie

Myślę, że powinnaś po prostu powiedzieć lekarce, że planujesz ciążę i chcesz zbadać też tarczycę. Poproś nie tylko o standardowe hormony tarczycowe, ale też o oznaczenie przeciwciał ANTY TPO.
Jestem świeżo po badaniu USG tarczycy. Zawsze hormony tarczycowe były u mnie ok, ale w klinice leczenia niepłodności lekarka zleciła dodatkowo przeciwciała i co się okazuje...że jest Hashimoto i to jest duży problem dla ciąży. Do tej pory zachodzę w głowę dlaczego lekarze nie wykonują tych badań standardowo, zlecając diagnostykę tarczycy Dodatkowo wczoraj dowiedziałam się że zapalenie tarczycy wychodzi praktycznie u co drugiej kobiety z rocznika "Czarnobylu"

[Niezlomna_89]

Napisane przez Martirybka

Myślę, że powinnaś po prostu powiedzieć lekarce, że planujesz ciążę i chcesz zbadać też tarczycę. Poproś nie tylko o standardowe hormony tarczycowe, ale też o oznaczenie przeciwciał ANTY TPO.
Jestem świeżo po badaniu USG tarczycy. Zawsze hormony tarczycowe były u mnie ok, ale w klinice leczenia niepłodności lekarka zleciła dodatkowo przeciwciała i co się okazuje...że jest Hashimoto i to jest duży problem dla ciąży. Do tej pory zachodzę w głowę dlaczego lekarze nie wykonują tych badań standardowo, zlecając diagnostykę tarczycy Dodatkowo wczoraj dowiedziałam się że zapalenie tarczycy wychodzi praktycznie u co drugiej kobiety z rocznika "Czarnobylu"

Raczej mi chodzi już o sytuację "gdyby jednak coś", bo mam niedoczynność zdiagnozowaną od lat i od lat co dzień rano łykam lekarstwo Od endokrynolog mam zielone światło od tamtego roku, bo robiła mi i usg i dała skierowanie na biopsje, bo mojej cycuszki już chyba nie są w stanie pomieścić tyle guzów i się podzieliły z tarczycą:P Ale to też się nie okazało niczym złym, więc jestem na etapie systematycznego TSH. W tamtym roku mówiła mi Pani doktor, że jakbym była w ciąży to, żebym się pojawiła w przeciągu 2 tyg. I właśnie o te dwa tyg. mi chodzi, bo jak na wizytę się czeka ponad miesiąc...muszę się w pon. dowiedzieć po prostu jak w razie czego ją przyśpieszyć I pamiętam, że gin. też obejrzawszy wszystkie moje badania, powiedziała, że zalecałabym jeszcze zbadać tarczycę (specjalnie jej wtedy nie badałam, bo chciałam wykonać badanie bliżej ślubu), ale też mi się wydaje, że tarczyca jest traktowana trochę po macoszemu i nie każdy lekarz zwraca na nią uwagę.

[SteveS]

Napisane przez Niezlomna_89

Raczej mi chodzi już o sytuację "gdyby jednak coś", bo mam niedoczynność zdiagnozowaną od lat i od lat co dzień rano łykam lekarstwo Od endokrynolog mam zielone światło od tamtego roku, bo robiła mi i usg i dała skierowanie na biopsje, bo mojej cycuszki już chyba nie są w stanie pomieścić tyle guzów i się podzieliły z tarczycą:P Ale to też się nie okazało niczym złym, więc jestem na etapie systematycznego TSH. W tamtym roku mówiła mi Pani doktor, że jakbym była w ciąży to, żebym się pojawiła w przeciągu 2 tyg. I właśnie o te dwa tyg. mi chodzi, bo jak na wizytę się czeka ponad miesiąc...muszę się w pon. dowiedzieć po prostu jak w razie czego ją przyśpieszyć I pamiętam, że gin. też obejrzawszy wszystkie moje badania, powiedziała, że zalecałabym jeszcze zbadać tarczycę (specjalnie jej wtedy nie badałam, bo chciałam wykonać badanie bliżej ślubu), ale też mi się wydaje, że tarczyca jest traktowana trochę po macoszemu i nie każdy lekarz zwraca na nią uwagę.

Myślę, że jeśli chcesz mieć stuprocentową pewność, czy nie ma ciąży, to powinnaś zrobić betę z krwi. Test może nie wykazać, beta wykaże zawsze - może masz laboratorium, które daje wynik tego samego dnia. Oczywiście może być tak, że i nagle dwa dni potem okaże się, że ciąża jednak jest - ale wtedy byś musiała się już jakoś dodatkowo umawiać do lekarza. Beta zawsze pewniejsza niż sikany test

[justkonev]

Hej dziewczyny Jestem już po pierwszej wizycie u gin i usłyszałam serduszko Wszystko jest ok na ten moment, następna wizyta 20 lipca


Krysztalku możesz mi dopisać TP 12.02.2017
Dziękuję

[Lidka99]

Napisane przez justkonev

Hej dziewczyny Jestem już po pierwszej wizycie u gin i usłyszałam serduszko Wszystko jest ok na ten moment, następna wizyta 20 lipca


Krysztalku możesz mi dopisać TP 12.02.2017
Dziękuję

Super

[zUa_tysica]

Napisane przez justkonev

Hej dziewczyny Jestem już po pierwszej wizycie u gin i usłyszałam serduszko Wszystko jest ok na ten moment, następna wizyta 20 lipca


Krysztalku możesz mi dopisać TP 12.02.2017
Dziękuję

Super wieści!

[Martirybka]

Napisane przez justkonev

Hej dziewczyny Jestem już po pierwszej wizycie u gin i usłyszałam serduszko Wszystko jest ok na ten moment, następna wizyta 20 lipca


Krysztalku możesz mi dopisać TP 12.02.2017
Dziękuję

Bardzo fajne wieści! Najważniejszy etap masz już za sobą

[krysztalek88]

Napisane przez Niezlomna_89

No właśnie też nie jestem do nich przekonana... sęk w tym, że w pon. mam wizytę u endokrynologa oczywiście prywatną więc kasa leci, a i do tego lekarza i tak trzeba czekać ponad miesiąc... A jak wiadomo tarczyca przy ciąży ważna sprawa, więc chciałabym wiedzieć jak rozmawiać z lekarką... Znając życie i tak zrobię dwa testy - jeden wcześniej (a nóż by pokazał coś niesamowitego), a drugi w okresie spodziewanej @, bo u mnie o spóźnieniu ciężko mówić, bo i tak nie wiem kiedy będzie

Wiesz tak mi się nasunęło na myśli, że jeśli masz niedoczynność (ja mam) to warto zrobić badanie witaminy D. Drogie, ale przy problemach z tarczycą często występują niedobory. Ja miałam straszny. Jak wyregulowałam witaminę D i zniknął problem z prolaktyną być może też wpłynęło to na tarczycę.

plu, Niezlomna_89 podajcie proszę swoje imię, wiek, czas starań to dopiszę Was na listę

justkonev ja tam mam cichą nadzieję, że będę marcówką :P Ale fajnie, że u Ciebie wszystko w porządku!!!

[monika0185]

Napisane przez zawiechaczarny

Ja wszystkie 3 egzaminy w ten weekend zdałam na 4,5. Ale mam radoche że się udało bo były naprawdę trudne i sporo ludzi nie zdało.

Wspaniale, gratulacje! 😊

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez Nemmireth_

Hej dziewczyny Znowu mnie nie było ale u mnie się trochę dzieje

Dostałam pracę, byłam wyjazdowo na szkoleniu, aż w Radomiu Dziś byłam pierwszy dzień, plecy mi odpadają. Mamy nieotwarty sklep, otwarcie pewnie 2.07 więc towarujemy go od zera. Masakra, noszenie takich ciężkich kartonów

9.06 byliśmy z Tż na badaniach nasienia, to byly nasze 3 badania. I nie uwierzycie, plemniorków z 1% zrobiło się AŻ 15% Kilka razy musiałam czytać bo po prostu nie dowierzałam

Bardzo dobre wyniki! ależ poprawa! Wow

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Napisane przez geosmina

No to super! 😀 cieszę się że wyniki się poprawiły😊

U mnie z kolei nowiny, dziś poznałam płeć i będzie druga dziewczynka😜

Piszę z telefonu-pozdro szejset

Gratuluję dziewczynki 😊

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez plu

Cześć dziewczyny jestem tutaj nowa, ale mamy już za sobą 3 cykle niepowodzeń. Podeszliśmy do tego na luzie tzn. celowaliśmy mniej więcej w dni płodne z nadzieją że będzie dobrze. Ale po przyjściu kolejnej @ jednak trochę chyba potrzebuje grupy wsparcia niby się tym nie przejmuje, wiem że to nie jest takie proste, a jednak ogarnia mnie nutka niepewności co będzie dalej.

Hej 😊 a robiłaś już jakieś badania? U lekarza byłaś?

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez Niezlomna_89

Cześć Dziewczyny
Chętnie do Was dołączę jak zechcecie mnie przygarnąć
Staramy się wprawdzie dopiero drugi cykl, ale pierwsza porażka mnie bardzo zdołowała... myślałam głupia, że się uda od razu Przygotowywałam się do ciąży od co najmniej roku... Ginekolog, endokrynolog, lekarz chorób piersi...;/ Zielone światło od wszystkich... Przed ślubem wydałam nawet ponad 250 zł na podstawowe badania, by mieć pewność, że jest ze mną wszystko ok... Zastanawiam się jak to wszystko ugryźć... Próbowałam mierzyć temp. ale tak mi skacze,że nic nie jestem w stanie z niej wyczytać...teraz w ruch poszły testy owulacyjne, ale ciężko mi je jeszcze dobrze rozpoznawać... do tego mam dość długi cykl (30 paro dniowy) i nigdy tak naprawdę nie wiem czy tym razem będzie to 31, 34 czy 36 dni więc wyliczyć coś na jego podstawie też ciężko...więc trochę na czuja, trochę na obserwowanie śluzu...
Najgorsze w tym wszystkim jest to,że nie wiem co robić. Bobas jest dla mnie priorytetem, ale każdy nieudany miesiąc zatrzymuje mnie w stare pracy, której nie cierpię. Ciągle ktoś mnie pyta czy nie szukam czegoś w zawodzie, a ja się wykręcam głupimi argumentami.Jakby nam się udało to nie chce zostać z niczym jak tu mam umowę o pracę,a szukać nowej pracy i nagle przerwać, zrezygnować z wymarzonej posady, którą chciałabym mieć na stałe, pracodawcy raczej nie usatysfakcjonuje, a i ja bym tak nie chciała zaczynać czegoś nowego, zwłaszcza że moglibyśmy wtedy zostać z niczym... Znajomi i rodzinka co jakiś czas oczywiście wspominają o jakimś dziecku...nienawidzę tego wysłuchiwać, nie wiem jak się wtedy zachowywać;/ I nie wiem co mam ze sobą począć... Koleżanki wyjechały albo mają inne sprawy na głowie,męża nie chce męczyć, bo widzę, że też go to zaczyna sporo nerwów kosztować...więc padło na Was mam nadzieje, że nie będziecie mi miały tego za złe

Witaj 😊 dopiero zaczęłaś się starać i już się zaczynasz martwić. Myśl pozytywnie, to pomaga 😉

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez maddd

Dziewczyny... nie wiem już co my mamy robić ;( maz byl u urolog, okazało się ze faktycznie ma te żylaki, ale są tak małe i operacja raczej nic nie zmieni.. jak to mój mąż określił... jesteśmy w dupie

Nie mam już siły. Moja energia i pozytywne myślenie poszły..sobie

Nawet nie wiem co Ci napisać

[justkonev]

Napisane przez krysztalek88

justkonev ja tam mam cichą nadzieję, że będę marcówką :P Ale fajnie, że u Ciebie wszystko w porządku!!!

I tego Ci życzę czekamy na Twoje testowanie

[Vrenth]

Napisane przez Niezlomna_89

Raczej mi chodzi już o sytuację "gdyby jednak coś", bo mam niedoczynność zdiagnozowaną od lat i od lat co dzień rano łykam lekarstwo Od endokrynolog mam zielone światło od tamtego roku, bo robiła mi i usg i dała skierowanie na biopsje, bo mojej cycuszki już chyba nie są w stanie pomieścić tyle guzów i się podzieliły z tarczycą:P Ale to też się nie okazało niczym złym, więc jestem na etapie systematycznego TSH. W tamtym roku mówiła mi Pani doktor, że jakbym była w ciąży to, żebym się pojawiła w przeciągu 2 tyg. I właśnie o te dwa tyg. mi chodzi, bo jak na wizytę się czeka ponad miesiąc...muszę się w pon. dowiedzieć po prostu jak w razie czego ją przyśpieszyć I pamiętam, że gin. też obejrzawszy wszystkie moje badania, powiedziała, że zalecałabym jeszcze zbadać tarczycę (specjalnie jej wtedy nie badałam, bo chciałam wykonać badanie bliżej ślubu), ale też mi się wydaje, że tarczyca jest traktowana trochę po macoszemu i nie każdy lekarz zwraca na nią uwagę.

Myślę, że najlepiej dowiedz się od endokrynologa, jaki jest plan działania w takiej sytuacji. Może możesz po prostu zrobić jakieś badania i tylko zadzwonić z prośbą o receptę - no i potem byś czekała na wizytę w normalnym terminie. Beta nie zawsze daje wyniki, bo jeszcze może być tak, że jeśli jesteś w ciąży zarodek się zagnieździ później.

W ogóle dla mnie testy ciążowe przed terminem okresu mają mały sens i tylko powodują stres. Ale ja mam regularny cykl ok. 28-30 dni, z niewielkimi opóźnieniami co jakiś czas. Jakbym miała dłuższy to pewnie też bym testowała ponad 2 tygodnie po owulacji.

Napisane przez Martirybka

Myślę, że powinnaś po prostu powiedzieć lekarce, że planujesz ciążę i chcesz zbadać też tarczycę. Poproś nie tylko o standardowe hormony tarczycowe, ale też o oznaczenie przeciwciał ANTY TPO.
Jestem świeżo po badaniu USG tarczycy. Zawsze hormony tarczycowe były u mnie ok, ale w klinice leczenia niepłodności lekarka zleciła dodatkowo przeciwciała i co się okazuje...że jest Hashimoto i to jest duży problem dla ciąży. Do tej pory zachodzę w głowę dlaczego lekarze nie wykonują tych badań standardowo, zlecając diagnostykę tarczycy Dodatkowo wczoraj dowiedziałam się że zapalenie tarczycy wychodzi praktycznie u co drugiej kobiety z rocznika "Czarnobylu"

No to chyba ja jestem z tych pozostałych co drugich. Zresztą bardzo się cieszę, bo ja się urodziłam tak z pół roku przed katastrofą w Czarnobylu. Mnie endokrynolog od razu na Anty TPO wysłała i mam w normie.

[Niezlomna_89]

Napisane przez justkonev

Hej dziewczyny Jestem już po pierwszej wizycie u gin i usłyszałam serduszko Wszystko jest ok na ten moment, następna wizyta 20 lipca

Jak przyjemnie się czyta takie posty! Super

Napisane przez krysztalek88

Wiesz tak mi się nasunęło na myśli, że jeśli masz niedoczynność (ja mam) to warto zrobić badanie witaminy D. Drogie, ale przy problemach z tarczycą często występują niedobory. Ja miałam straszny. Jak wyregulowałam witaminę D i zniknął problem z prolaktyną być może też wpłynęło to na tarczycę.

plu, Niezlomna_89 podajcie proszę swoje imię, wiek, czas starań to dopiszę Was na listę

justkonev ja tam mam cichą nadzieję, że będę marcówką :P Ale fajnie, że u Ciebie wszystko w porządku!!!

No o wit. D nie pomyślałam, a może warto...
Ania, 27 lat, starania maj 2016.

Napisane przez Vrenth

Myślę, że najlepiej dowiedz się od endokrynologa, jaki jest plan działania w takiej sytuacji. Może możesz po prostu zrobić jakieś badania i tylko zadzwonić z prośbą o receptę - no i potem byś czekała na wizytę w normalnym terminie. Beta nie zawsze daje wyniki, bo jeszcze może być tak, że jeśli jesteś w ciąży zarodek się zagnieździ później.

W ogóle dla mnie testy ciążowe przed terminem okresu mają mały sens i tylko powodują stres. Ale ja mam regularny cykl ok. 28-30 dni, z niewielkimi opóźnieniami co jakiś czas. Jakbym miała dłuższy to pewnie też bym testowała ponad 2 tygodnie po owulacji.

Właśnie muszę się z nią jakoś tak praktycznie umówić. Wydaje mi się, że nie będzie problemu, bo jest bardzo sympatyczna i jako lekarz też jeden z lepszych z jakimi się spotkałam, więc myślę, że nie będzie robiła problemów.
Ja mam właśnie dość długi i w sumie różny. W tym roku miałam już 30, 31,34, 36 dniowy cykl,więc można jedynie strzelać ile będzie w tym miesiącu, albo nie będzie... :P

[esor]

Cześć dziewczyny.

Niezlomna witaj mam nadzieję, że szybko zafasolkujesz

Justkonev ogromne gratulacje z powodu serduszka

Maddd tak strasznie mi przykro i mimo, że długo tu nie jestem to bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki wydajesz się taka ciepła i pozytywną osoba :... Mam nadzieję, że znajdziecie jakąś drogę rozwiązania sytuacji...

Szkoda, że wywiązało się lekkie spięcie na wątku.
Rozumiem, że dziewczyny, którym od dawna się nie udaje, że jest dla nich w pewnym sensie przykre jak ktoś szybko zajdzie, czy narzeka, że w drugim cyklu się nie udało, ale nie może być tak według mnie, że najezdza się na takie osoby. Każdy pisze ze swojego punktu widzenia i to normalne, że każdy nieudany cykl czy pierwszy czy dwudziesty jest zawodem i może kogoś doprowadzić do łez itp i każdy ma prawo o tym napisać, bo po to jest forum, grupa wsparcia... A to nie jest mimo wszystko wątek zastrzeżony dla tych, co się starają od dawna, tylko dla wszystkich. I jak któraś tu napisała, że ja krew zalewa jak ktoś narzeka, że się nie udało po 2 miesiącach - a co w tym złego? Ma się cieszyć, że się nie udało? Moim zdaniem to zupełnie normalne reakcje i to nie jest czyjas wina, że komuś się udaje w trzecim cyklu, a innym w pietnastym, a jeszcze innym nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justkonev]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny.

Niezlomna witaj mam nadzieję, że szybko zafasolkujesz

Justkonev ogromne gratulacje z powodu serduszka

Maddd tak strasznie mi przykro i mimo, że długo tu nie jestem to bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki wydajesz się taka ciepła i pozytywną osoba :... Mam nadzieję, że znajdziecie jakąś drogę rozwiązania sytuacji...

Szkoda, że wywiązało się lekkie spięcie na wątku.
Rozumiem, że dziewczyny, którym od dawna się nie udaje, że jest dla nich w pewnym sensie przykre jak ktoś szybko zajdzie, czy narzeka, że w drugim cyklu się nie udało, ale nie może być tak według mnie, że najezdza się na takie osoby. Każdy pisze ze swojego punktu widzenia i to normalne, że każdy nieudany cykl czy pierwszy czy dwudziesty jest zawodem i może kogoś doprowadzić do łez itp i każdy ma prawo o tym napisać, bo po to jest forum, grupa wsparcia... A to nie jest mimo wszystko wątek zastrzeżony dla tych, co się starają od dawna, tylko dla wszystkich. I jak któraś tu napisała, że ja krew zalewa jak ktoś narzeka, że się nie udało po 2 miesiącach - a co w tym złego? Ma się cieszyć, że się nie udało? Moim zdaniem to zupełnie normalne reakcje i to nie jest czyjas wina, że komuś się udaje w trzecim cyklu, a innym w pietnastym, a jeszcze innym nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję kochana
A co do pogrubionego- lepiej bym tego nie ujela

[Niezlomna_89]

[BlackSanctum]

Amen! Pięknie ujęte!

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

[taga91]

Napisane przez BlackSanctum

Amen! Pięknie ujęte!

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

BlackSanctum, testujesz jakoś teraz? Bo pamiętam, że w zeszłym cyklu podobnie nam testowanie wychodziło i się zastanawiam

U mnie @ ma być w pon. Cały cykl czuję, że nic z tego nie będzie.. chociaż zupełnie mnie piersi nie bolą, a w poprzednich miesiącach bolały już od owulacji, a na kilka dni przed to musiałam je podtrzymywać, jak szybko chodziłam. Wmawiam sobie pewnie, chociaż zawsze jest to jakaś nadzieja

[krysztalek88]

Napisane przez esor

Cześć dziewczyny.

Niezlomna witaj mam nadzieję, że szybko zafasolkujesz

Justkonev ogromne gratulacje z powodu serduszka

Maddd tak strasznie mi przykro i mimo, że długo tu nie jestem to bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki wydajesz się taka ciepła i pozytywną osoba :... Mam nadzieję, że znajdziecie jakąś drogę rozwiązania sytuacji...

Szkoda, że wywiązało się lekkie spięcie na wątku.
Rozumiem, że dziewczyny, którym od dawna się nie udaje, że jest dla nich w pewnym sensie przykre jak ktoś szybko zajdzie, czy narzeka, że w drugim cyklu się nie udało, ale nie może być tak według mnie, że najezdza się na takie osoby. Każdy pisze ze swojego punktu widzenia i to normalne, że każdy nieudany cykl czy pierwszy czy dwudziesty jest zawodem i może kogoś doprowadzić do łez itp i każdy ma prawo o tym napisać, bo po to jest forum, grupa wsparcia... A to nie jest mimo wszystko wątek zastrzeżony dla tych, co się starają od dawna, tylko dla wszystkich. I jak któraś tu napisała, że ja krew zalewa jak ktoś narzeka, że się nie udało po 2 miesiącach - a co w tym złego? Ma się cieszyć, że się nie udało? Moim zdaniem to zupełnie normalne reakcje i to nie jest czyjas wina, że komuś się udaje w trzecim cyklu, a innym w pietnastym, a jeszcze innym nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz rację, wiesz życzyłabym sobie żeby każda z nas zaszła w 1 cyklu. Ale dobrze wiemy, że to niemożliwe. Im dłużej człowiek się stara tym mniej się "stresuje", bo za każdym razem i tak liczy się z tym, że @ przyjdzie. Ja wiem jak sama się nakręcałam w 1-2 cyklu, bo bardzo chciałam, bardzo mi zależało, a teraz niby DOPIERO albo AŻ 4 i po prostu stwierdziłam, że jak się uda to się uda. Nie oszczędzam się zbytnio mimo iż prawdopodobnie jestem po owu i teoretycznie mogło się udać, bo to bez sensu. Co ma być to będzie. Dziewczyny głowa do góry! Do końca roku chce widzieć pustą listę starych staraczek! O TAK!!!

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez taga91

BlackSanctum, testujesz jakoś teraz? Bo pamiętam, że w zeszłym cyklu podobnie nam testowanie wychodziło i się zastanawiam

U mnie @ ma być w pon. Cały cykl czuję, że nic z tego nie będzie.. chociaż zupełnie mnie piersi nie bolą, a w poprzednich miesiącach bolały już od owulacji, a na kilka dni przed to musiałam je podtrzymywać, jak szybko chodziłam. Wmawiam sobie pewnie, chociaż zawsze jest to jakaś nadzieja

No właśnie taga, nie chcę nic sobie wkręcać, ale w poprzednich cyklach tuż po owu sutki mnie bolały z tydzień tak, że dotknąć nie dało rady. A teraz lekkuśno czuje piersi. Co jest? A dziś chodziła za mną kiełbaska z grilla :p Hehe fajnie byłoby być marcówkami co nie?

[BlackSanctum]

Napisane przez taga91

BlackSanctum, testujesz jakoś teraz? Bo pamiętam, że w zeszłym cyklu podobnie nam testowanie wychodziło i się zastanawiam

Nie, bo wiem, że nic z tego kie wyszło. Mój mąż jest od 2 tygodni w Niemczech i raczej nie udało się nam trafić w owu, także nastawilam się już na okres i na pewno go dostanę.

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

[taga91]

Napisane przez krysztalek88

No właśnie taga, nie chcę nic sobie wkręcać, ale w poprzednich cyklach tuż po owu sutki mnie bolały z tydzień tak, że dotknąć nie dało rady. A teraz lekkuśno czuje piersi. Co jest? A dziś chodziła za mną kiełbaska z grilla :p Hehe fajnie byłoby być marcówkami co nie?

Ja teraz żałuję, że wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. W ostatnich miesiącach na pewno miałam bardzo bolesne, więc zastanawiam się skąd w tym cyklu taka zmiana

No nic, trzeba poczekać kilka dni i wszystko się okaże zaczęłam także regularnie chodzić na fitness, może to ma związek z mniejszym bólem piersi. Nigdy nie wiadomo, jak to się w organizmie poprzestawia od różnych czynników.

A kiedy masz (nie)dostać @?

Napisane przez BlackSanctum

Nie, bo wiem, że nic z tego kie wyszło. Mój mąż jest od 2 tygodni w Niemczech i raczej nie udało się nam trafić w owu, także nastawilam się już na okres i na pewno go dostanę.

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Pomyśl sobie, że takie odstresowanie to także się przyda. Może w następny cykl wejdziesz z innym nastawieniem

[krysztalek88]

Napisane przez taga91

A kiedy masz (nie)dostać @?

Zakładając wg temp. i śluzu, że owulka była niedziela, poniedziałek to tak liczę gdzieś koło 3 lipca max 5.

[Qazsew]

Napisane przez taga91

BlackSanctum, testujesz jakoś teraz? Bo pamiętam, że w zeszłym cyklu podobnie nam testowanie wychodziło i się zastanawiam

U mnie @ ma być w pon. Cały cykl czuję, że nic z tego nie będzie.. chociaż zupełnie mnie piersi nie bolą, a w poprzednich miesiącach bolały już od owulacji, a na kilka dni przed to musiałam je podtrzymywać, jak szybko chodziłam. Wmawiam sobie pewnie, chociaż zawsze jest to jakaś nadzieja

Nie wiem co z tymi piersiami sie dzieje bo mnie ZAWSZE bolaly,albo od owu albo kilka dni przed @,ale ostatnie 2 cykle zero dolegliwosci piersiowych ze tak to ujmęno i @ przychodzi,nie wiem o co chodzi,szczerze to zaczelam sie nawet zastanawiac czy mam owu bo wydawalo mi sie ze jakos sie to wiaze ze sobą,a ostatnio NIC,tez mialam nadzieje ze brak objawow w tym obszarze moze byc akurat objawem tego o czym marze no ale nic z tego,nie to ze u Ciebie tak tez musi byc,oby u Ciebie to byl objaw fasolki

[taga91]

Napisane przez Qazsew

Nie wiem co z tymi piersiami sie dzieje bo mnie ZAWSZE bolaly,albo od owu albo kilka dni przed @,ale ostatnie 2 cykle zero dolegliwosci piersiowych ze tak to ujmęno i @ przychodzi,nie wiem o co chodzi,szczerze to zaczelam sie nawet zastanawiac czy mam owu bo wydawalo mi sie ze jakos sie to wiaze ze sobą,a ostatnio NIC,tez mialam nadzieje ze brak objawow w tym obszarze moze byc akurat objawem tego o czym marze no ale nic z tego,nie to ze u Ciebie tak tez musi byc,oby u Ciebie to byl objaw fasolki

Wiesz co, naprawdę nie liczę. Nadzieja jest, ale jednocześnie coś mi podpowiada, że w tym miesiącu nic z tego ale cieszę się, bo zaczynam zauważać różnice w swoich cyklach, więc zawsze jest to jakiś krok do przodu!

[esor]

Napisane przez taga91

Wiesz co, naprawdę nie liczę. Nadzieja jest, ale jednocześnie coś mi podpowiada, że w tym miesiącu nic z tego ale cieszę się, bo zaczynam zauważać różnice w swoich cyklach, więc zawsze jest to jakiś krok do przodu!

Zawsze jakieś plusy, ale i tak życzę z całego serca by to była fasolka
91 w nicku masz bo jesteś rocznik 91?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[plu]

Napisane przez krysztalek88

plu, Niezlomna_89 podajcie proszę swoje imię, wiek, czas starań to dopiszę Was na listę
!

dziękuję 27 lat, starania od marca 2016

Napisane przez monika0185

Hej 😊 a robiłaś już jakieś badania? U lekarza byłaś?

Tak zrobiłam wszystkie zalecone przez rodzinnego i ginekologa zanim zabraliśmy się do roboty