Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część PIĄTA

[Taranka]

Tak a propos pieluch mi się przypomniało:
Do mojej mamy raz w goscine przyjechała jej znajoma, jej córka i wnuczka. Były tam tydzień i przez cały ten czas korzystały z łazienki dla gości. Cały tydzień był w porządku, na koniec mama odprowadziła je na lotnisko. Wróciła do domu, weszła do tej łazienki żeby zmienić ręczniki a tam smród taki że z nóg zwala. Okazało się że mamusia tej dziewczynki upychała zużyte pieluchy w bidecie 🤢

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

[201704240947]

Napisane przez Taranka

Tak a propos pieluch mi się przypomniało:
Do mojej mamy raz w goscine przyjechała jej znajoma, jej córka i wnuczka. Były tam tydzień i przez cały ten czas korzystały z łazienki dla gości. Cały tydzień był w porządku, na koniec mama odprowadziła je na lotnisko. Wróciła do domu, weszła do tej łazienki żeby zmienić ręczniki a tam smród taki że z nóg zwala. Okazało się że mamusia tej dziewczynki upychała zużyte pieluchy w bidecie 🤢

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

Coooo?! dobrze ze szwagier do kosza wrzuca, ale weeeeź pieluchy od razu się wynosi do zsypu a nie w domu trzyma bleeeeh
Swoją drogą może ona nie wiedziała co to bidet i do czego służy, może myślała że to rodzaj kosza

[Taranka]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Coooo?! dobrze ze szwagier do kosza wrzuca, ale weeeeź pieluchy od razu się wynosi do zsypu a nie w domu trzyma bleeeeh
Swoją drogą może ona nie wiedziała co to bidet i do czego służy, może myślała że to rodzaj kosza

Nie mam pojęcia, jak wyobraże sobie że one w tym smrodzie myły zęby i kąpały się to

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

[201704240947]

Napisane przez Taranka

Nie mam pojęcia, jak wyobraże sobie że one w tym smrodzie myły zęby i kąpały się to

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

No skoro im taki smród nie przeszkadzał to możliwe że się nie myły, lmao tydzień to dla niektórych nie tak długo

[Miss Saeki]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

No skoro im taki smród nie przeszkadzał to możliwe że się nie myły, lmao tydzień to dla niektórych nie tak długo

Jak to się mówi? Wystarczy rozbić na odpowiednio dużo wyjazdów dwudniowych. I myć się nie trzeba? : hahaha:

---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 06:19 ----------

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Wtedy zapas chusteczek i biurko daleko od mojego l4 to raczej zeby nie zarazic innych jak się ma przeziębienie oc. rozumiem, że alergie to trochę inna bajka. Ale mnie to obrzydzenie jak słyszę takie perfide nwm smarkanie do wewnątrz czy jak.
Jak ktoś nie ma chusteczek i tak pociąga nosem non stop brrrr jeszcze z podstawówki to pamiętam u niektórych dzieci a okazuje się że w dorosłym życiu też są takie osobniki. I ten odgłos... bleeeeh

Trzepotka obrywanie papryk to przegięcie ihmo no chyba,że zjesz tego samego dnia. Po co mi taka obwiednieta papryka.
Wgl lubię sklepy które mają ustawione kosze na resztki na dziale warzywnym np. Jak kupujesz kapustę, sałatę lub pomidory, kukurydzę itp. Osobiście nie widzę sensu brania brzydkich liści, których i tak nie zjesz.

Kurcze przed snem pamiętałam taki przypadek Januszostwa z grubej rury i zapomniało mi się

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------



Może właśnie też wyciągnął, takie gniazdo to też waży

Podobno to własnie jest zdrowe a nie dmuchanie. Co nie znaczy, że popieram
Wiadomo jak ktoś chory to sio do domu a nie innych zarażać. Z alergią nie mam doświadczenia, ale i tak uważam, że dawanie koncertu w chusteczkę w biurze jest januszowate, należy wyjść.

[201704240947]

Bleeee że niby połykanie (bo jak wciągają to chyba to połykają) tych glucin jest zdrowsze eewww

Napisane przez Miss Saeki

Jak to się mówi? Wystarczy rozbić na odpowiednio dużo wyjazdów dwudniowych. I myć się nie trzeba?

No jak by to ująć, znam kogoś kto ma takie adekwatne powiedzonko: "Jak się człowiek umywa to go ubywa!" I chyba ludzie w to wierzą, przekonuje się o tym korzystając z metra. I absolutnie nie ma różnicy czy to Nowy Jork czy Warszawa

[Lottie69]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Bleeee że niby połykanie (bo jak wciągają to chyba to połykają) tych glucin jest zdrowsze eewww




No jak by to ująć, znam kogoś kto ma takie adekwatne powiedzonko: "Jak się człowiek umywa to go ubywa!" I chyba ludzie w to wierzą, przekonuje się o tym korzystając z metra. I absolutnie nie ma różnicy czy to Nowy Jork czy Warszawa

No niby jest zdrowe i się tak nabywa odporność. W dodatku wciągnąć nie znaczy połknąć
Często mam katar i czasem wystarczy "wciągnąć" żeby nie leciało i tyle. A gdybym miała wychodzić za każdym razem to byłabym 80% czasu w łazience, bez sensu kompletnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201704240947]

No jak od czasu do czasu to spoko, ujdzie (eeeeewww) Ale miałam w pracy kolesia który pociągnął nosem co minutę dosłownie, a co kilka minut takie siarczyste zagulgotanie oooomg za każdym razem jak musieliśmy razem pracować
Wysyłałam go tyle razy żeby sobie nos wysmarkał, dopiero powiedzenie prosto w twarz że to ohydne i zbiera mnie na wymioty pomogło. I jak dmuchał w chusteczki zamiast tak chrumkać to dało się pracować.

W sumie jak teraz na to patrze to może on miał alergie na mnie

[Nightmare666]

Co sądzicie o nakłanianiu osoby na zdanie prawa jazdy, której nie ma w ogóle w planach tego robić? Często gdy odwiedzam jednych wujków to czekam kiedy padnie pytanie: dziewczyno, dlaczego ty prawa jazdy nie robisz? Będziesz żałować Czy to jest jakiś wymóg czy obowiązek? Za każdym razem odpowiadam, że nie czuję tego i na razie nie robię, nie wykluczam, że może w przyszłości. Ale to nie dociera. Nie szanują mojej decyzji czy woli a na odpowiedź, że to moja sprawa to jest obruszenie.
Gdybym mieszkała na wsi jak oni to okej, ciężko gdziekolwiek się dostać. Jednak mieszkam w miejscu, w którym wszystko mam na miejscu, ewentualnie miejskim dojadę, albo międzymiastowym.
Prawo jazdy można i później zdawać, moja inna ciocia zdała grubo po 50 r.ż za drugim razem, więc młody wiek nie jest wyznacznikiem.

[Miss Saeki]

Napisane przez Nightmare666

Co sądzicie o nakłanianiu osoby na zdanie prawa jazdy, której nie ma w ogóle w planach tego robić? Często gdy odwiedzam jednych wujków to czekam kiedy padnie pytanie: dziewczyno, dlaczego ty prawa jazdy nie robisz? Będziesz żałować Czy to jest jakiś wymóg czy obowiązek? Za każdym razem odpowiadam, że nie czuję tego i na razie nie robię, nie wykluczam, że może w przyszłości. Ale to nie dociera. Nie szanują mojej decyzji czy woli a na odpowiedź, że to moja sprawa to jest obruszenie.
Gdybym mieszkała na wsi jak oni to okej, ciężko gdziekolwiek się dostać. Jednak mieszkam w miejscu, w którym wszystko mam na miejscu, ewentualnie miejskim dojadę, albo międzymiastowym.
Prawo jazdy można i później zdawać, moja inna ciocia zdała grubo po 50 r.ż za drugim razem, więc młody wiek nie jest wyznacznikiem.

Następnym razem palnij coś w stylu "miałam ale mi zabrali".

[Nightmare666]

Napisane przez Taranka

Tak a propos pieluch mi się przypomniało:
Do mojej mamy raz w goscine przyjechała jej znajoma, jej córka i wnuczka. Były tam tydzień i przez cały ten czas korzystały z łazienki dla gości. Cały tydzień był w porządku, na koniec mama odprowadziła je na lotnisko. Wróciła do domu, weszła do tej łazienki żeby zmienić ręczniki a tam smród taki że z nóg zwala. Okazało się że mamusia tej dziewczynki upychała zużyte pieluchy w bidecie 🤢

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

Koleżanka z pracy opowiadała mi, jak do jej nastoletniej córki przyszły koleżanki i po kilku dniach coś zaczęło śmierdzieć w łazience. Okazało się, że któraś wrzuciła za pralkę zużytą podpaskę zamiast spytać się o kosz. Widocznie uznała, że menstruacja to coś dziwnego
Ostatnio w pracy któraś dziewczyna rzuciła na podłogę zwiniętą zużytą podpaskę na podłogę, kultura +300

Napisane przez Miss Saeki

Następnym razem palnij coś w stylu "miałam ale mi zabrali".

Dobre No litości, ileż można tak chrzanić, jeszcze mamie bym wybaczyła, ale trochę dalszej rodzinie co do tego? Mam ich wozić czy co??

[gryx82]

Napisane przez marianna144

nie wiem czy sie spotkałyscie z taką sytuacją ze wchodzicie do malego sklepu (nie sieciówki) a pani gada przez telefon gada i gada....drazni mnie to bardzo....

Miałem o tym pisać właśnie Malutki sklepik osiedlowy (taki serio mały, 3 osoby w środku to już tłok) i sprzedawczyni "zaprzyjaźniona" z każdym klientem, więc szczególnie rano, gdy się człowiek spieszy (tak, wiem, można wstać wcześniej ), lepiej niż kawa ciśnienie podnoszą pogaduszki o dupie Maryny Zamawianie towaru podobnie - siedzi na zapleczu i taaak przeeeciąąąga kaaażdyyy wyyyraaaz, bo ooona nieee wieee, czyyy jeeej 10 kg biaaałeeej zeeejdzieee, booo w zeeeszłyyym tyyygooodniuuuuuuuuuu...

[Nightmare666]

Niestety również jestem często zmuszona robić zamówienie akurat gdy klient nadejdzie, jednak przepraszam go i proszę o chwilkę. Stresuje mnie to chrząkanie czy wzrok, ale nie mam innego wyjścia. Jednak wtedy zazwyczaj trzeba szybko streścić resztę i zakończyć.

[gryx82]

Chodzi mi tylko o to, że ona jest strasznie powooolnaaa i zamiast się streszczać, robi zamówienie na 3 produkty przez 10 minut (przy okazji rozmyślając na głos o tej przykładowej białej), bez względu na to, czy przy ladzie oczekuje jedna osoba, czy siedem. Chrząkanie i zabijanie wzrokiem to nie ja

[Pani_Mada]

Napisane przez Nightmare666

Niestety również jestem często zmuszona robić zamówienie akurat gdy klient nadejdzie, jednak przepraszam go i proszę o chwilkę. Stresuje mnie to chrząkanie czy wzrok, ale nie mam innego wyjścia. Jednak wtedy zazwyczaj trzeba szybko streścić resztę i zakończyć.

najlepsze jest i tak jak klient widzi, ze rozmawiam przez telefon z innym klientem, a stoi nade mną i sapie. tak jakbym mogła się tak oooo po prostu rozłączyć.
jak już jesteśmy w temacie rozmawiania przez telefon, to klienci też potrafią być niezłymi januszami. przychodzi taki i chce rozmawiać i przez telefon i ze mną. i totalnie nie słucha moich odpowiedzi na swoje pytania. i w kółko jest: moze Pani powtórzyć?

[blue3]

Napisane przez Miss Saeki

Następnym razem palnij coś w stylu "miałam ale mi zabrali".

Nie wiem co w tym śmiesznego. Mi rzeczywiście zabrali, a w moich okolicach bez prawka to jak bez ręki, jestem zdana na rodzinę i znajomych.

[Miss Saeki]

Napisane przez blue3

Nie wiem co w tym śmiesznego. Mi rzeczywiście zabrali, a w moich okolicach bez prawka to jak bez ręki, jestem zdana na rodzinę i znajomych.

A kto powiedział, ze ma być coś śmiesznego? To ma być riporta która innym gębę przymknie i tyle.

[blue3]

Napisane przez Miss Saeki

A kto powiedział, ze ma być coś śmiesznego? To ma być riporta która innym gębę przymknie i tyle.

Spoko, ale nie wiemy jak często Nightmare korzysta z uprzejmości tych, którym chce przymknąć gębę. Może wcale, a może "zdarza się" kilka razy w tygodniu i wtedy jak jest taka sprytna, to niech radzi sobie sama

[Nightmare666]

Napisane przez Miss Saeki

A kto powiedział, ze ma być coś śmiesznego? To ma być riporta która innym gębę przymknie i tyle.

O to chodzi, nie jest śmieszne, ale tak samo bez sensu jak wiele ich pytań.

Napisane przez Pani_Mada

najlepsze jest i tak jak klient widzi, ze rozmawiam przez telefon z innym klientem, a stoi nade mną i sapie. tak jakbym mogła się tak oooo po prostu rozłączyć.
jak już jesteśmy w temacie rozmawiania przez telefon, to klienci też potrafią być niezłymi januszami. przychodzi taki i chce rozmawiać i przez telefon i ze mną. i totalnie nie słucha moich odpowiedzi na swoje pytania. i w kółko jest: mżze Pani powtórzyć?

To jest strasznie poniżające. Przykładowo, ktoś stoi przy kasie i zamiast skupić się na płaceniu czy pakowaniu to ada przez telefon a kasjerka dla niego nie istnieje, jakby była przedmiotem. Tak samo w kolejce przy wędlinach. Będę się 4 razy pytać czy coś jeszcze lub co podać to nie reaguje. A spróbuj takiego ominąć i wziąć inną osobę z kolejki to będzie się odgrażał.
Nie wiem gdzie pracujesz, ale gdybyś pracowała np. w banku i taki delikwent na dwie strony przyszedłby zakładać konto i paplać przez telefon to dla mnie abstrakcja. W sensie szczyt januszostwa, marnowanie Twojego czasu i zniewaga w Twoim kierunku.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez blue3

Spoko, ale nie wiemy jak często Nightmare korzysta z uprzejmości tych, którym chce przymknąć gębę. Może wcale, a może "zdarza się" kilka razy w tygodniu i wtedy jak jest taka sprytna, to niech radzi sobie sama

Jeszcze nigdy, przez 26 lat swego życia ani razu nie skorzystałam z ich uprzejmości, więc taką spryciulą jestem.

[Pani_Mada]

Napisane przez Nightmare666

O to chodzi, nie jest śmieszne, ale tak samo bez sensu jak wiele ich pytań.



To jest strasznie poniżające. Przykładowo, ktoś stoi przy kasie i zamiast skupić się na płaceniu czy pakowaniu to ada przez telefon a kasjerka dla niego nie istnieje, jakby była przedmiotem. Tak samo w kolejce przy wędlinach. Będę się 4 razy pytać czy coś jeszcze lub co podać to nie reaguje. A spróbuj takiego ominąć i wziąć inną osobę z kolejki to będzie się odgrażał.
Nie wiem gdzie pracujesz, ale gdybyś pracowała np. w banku i taki delikwent na dwie strony przyszedłby zakładać konto i paplać przez telefon to dla mnie abstrakcja. W sensie szczyt januszostwa, marnowanie Twojego czasu i zniewaga w Twoim kierunku.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------



Jeszcze nigdy, przez 26 lat swego życia ani razu nie skorzystałam z ich uprzejmości, więc taką spryciulą jestem.

już na szczęście tam nie pracuję. ale był to salon, gdzie mało kto wchodził, wybierał sam, i wychodził. tam w 90% wypadków była potrzebna pomoc obsługi. zdarzyło mi się kilkukrotnie odpowiedzieć jednej osobie na dokładnie to samo pytanie. bo facet gadał przez telefon i ze mną i nie mógł się skupić w ogóle. ekstremalna była sytuacja gdzie prowadziłam taką rozmowę przez pół godziny, po czym kobieta straciła zasięg i bez słowa (do mnie) wyszła ze sklepu szukać zasięgu.

[Nightmare666]

Napisane przez Pani_Mada

już na szczęście tam nie pracuję. ale był to salon, gdzie mało kto wchodził, wybierał sam, i wychodził. tam w 90% wypadków była potrzebna pomoc obsługi. zdarzyło mi się kilkukrotnie odpowiedzieć jednej osobie na dokładnie to samo pytanie. bo facet gadał przez telefon i ze mną i nie mógł się skupić w ogóle. ekstremalna była sytuacja gdzie prowadziłam taką rozmowę przez pół godziny, po czym kobieta straciła zasięg i bez słowa (do mnie) wyszła ze sklepu szukać zasięgu.

Najgorzej, że sama nie możesz podziękować takiej osobie, bo to klyent

[201704240947]

Coraz częściej widuje znaczki zakaz telefonów w sklepach przy kasie. Może się to trochę zmieni jak pozwolą kasjerom odmówić obsługi takim gadającym. Widziałam też w kilku sklepach oświadczenie że nie obsługują jak rozmawiasz przez tel.
Z drugiej strony samej mi się zdarzy że ktoś do mnie zadzwoni jak jestem w sklepie, przy kasie odkładam tel ale i tak prawie zawsze dostaje gromiące spojrzenia (ale to raczej w Polsce)
Jak robi się zamówienie i jest to ważne to ok, ale lepiej dać znać ew kartkę napisać, żeby klient wiedział czy będzie czekał 5 czy 15 min.
Chociaż wydawało mi się że do sklepu zamówienie wysyła się mailem ew przez program bo przez tel to chyba strasznie dużo gadania.

[Nightmare666]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Coraz częściej widuje znaczki zakaz telefonów w sklepach przy kasie. Może się to trochę zmieni jak pozwolą kasjerom odmówić obsługi takim gadającym. Widziałam też w kilku sklepach oświadczenie że nie obsługują jak rozmawiasz przez tel.
Z drugiej strony samej mi się zdarzy że ktoś do mnie zadzwoni jak jestem w sklepie, przy kasie odkładam tel ale i tak prawie zawsze dostaje gromiące spojrzenia (ale to raczej w Polsce)
Jak robi się zamówienie i jest to ważne to ok, ale lepiej dać znać ew kartkę napisać, żeby klient wiedział czy będzie czekał 5 czy 15 min.
Chociaż wydawało mi się że do sklepu zamówienie wysyła się mailem ew przez program bo przez tel to chyba strasznie dużo gadania.

Zależy co. U nas zamówienia na ogólny towar gdzie dostawy są 3 razy w tyg. wysyła się przez formularze, ale codzienna dostawa mięsa czy warzyw jest telefoniczna.

[201704240947]

Tak w ogóle to ja obczajam trochę Kraśnik i współczuję Ci jak pracujesz tam w obsłudze klientów bo poziom januszowania w tym miejscu jest chyba wyższy niż gdziekolwiek w Polsce

[Nightmare666]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Tak w ogóle to ja obczajam trochę Kraśnik i współczuję Ci jak pracujesz tam w obsłudze klientów bo poziom januszowania w tym miejscu jest chyba wyższy niż gdziekolwiek w Polsce

Nie wiesz jak mi lżej po tych słowach, bo już myślałam, że ze mną coś jest nie tak i staję się mizantropijna

[201704240947]

Napisane przez Nightmare666

Nie wiesz jak mi lżej po tych słowach, bo już myślałam, że ze mną coś jest nie tak i staję się mizantropijna

Nieee nie z Tobą, większość ludzi tam są jacyś inni. Każdy z moich znajomych kto przebywał w Kraśniku też to mówi. Mi się zdarzyło przebywać tam chwilę i miałam wrażenie że ludzie z krs są maksymalnie zawistni i niemili, agresywni wręcz.

Heh pamiętam że miałam wtedy fazę na siwe włosy i ludziska na głos się dziwowali raz nawet gumbusiary pokazywały na mnie palcem robiąc fotkę, mój ubior też się nieco różnił i w sklepie czasem słyszałam za sobą docinki w stylu "jaka paniusia k*rwa, do roboty a nie"
Nwm dlaczego ale tam to jakby czas się zatrzymał dawno temu...

[Nightmare666]

Samo miasto lubię, jest spokój itp. Ludzie są za to 100 lat za murzynami. Kraśnik składa się z zbieraniny ludzi z okolicznych wsi, którzy teraz żną miastowych. Oczywiście nie mam nic do wsi, bardzo lubię tamtejszy spokój, ale chodzi o mentalność i o zawiść. Tyczy się to głównie tzw. dzieci komuny. Najbardziej to widać w sklepach czy instytucjach, a i na ulicy nie brakuje tych spojrzeń spod byka.

[201704240947]

Napisane przez Nightmare666

Samo miasto lubię, jest spokój itp. Ludzie są za to 100 lat za murzynami. Kraśnik składa się z zbieraniny ludzi z okolicznych wsi, którzy teraz żną miastowych. Oczywiście nie mam nic do wsi, bardzo lubię tamtejszy spokój, ale chodzi o mentalność i o zawiść. Tyczy się to głównie tzw. dzieci komuny. Najbardziej to widać w sklepach czy instytucjach, a i na ulicy nie brakuje tych spojrzeń spod byka.

O to właśnie to-spojrzenia spod byka na każdym rogu. Mam nadzieję że już nie będę musiała tam jechać, nieprzyjemne doświadczenie

Czy Grażynizm/Karynostwo to walenie angielskich opisów do każdego zdjęcia? Nawet jak nie mieszka się na stałe w żadnym anglojęzycznym kraju? Ani w ogóle za granicą.
Nwm może to ja jestem dziwna i się czepiam ale z jakiegoś powodu drażni mnie łamany angielski przy fotkach na fb i insta, może to ja Grażkuje ale włączam wtedy opcje odśledzenia. (Wgl to niech mnie ktoś uświadomi proszę jak po polsku nazywa się opcja unfollow)

[Pani_Mada]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Coraz częściej widuje znaczki zakaz telefonów w sklepach przy kasie. Może się to trochę zmieni jak pozwolą kasjerom odmówić obsługi takim gadającym. Widziałam też w kilku sklepach oświadczenie że nie obsługują jak rozmawiasz przez tel.
Z drugiej strony samej mi się zdarzy że ktoś do mnie zadzwoni jak jestem w sklepie, przy kasie odkładam tel ale i tak prawie zawsze dostaje gromiące spojrzenia (ale to raczej w Polsce)
Jak robi się zamówienie i jest to ważne to ok, ale lepiej dać znać ew kartkę napisać, żeby klient wiedział czy będzie czekał 5 czy 15 min.
Chociaż wydawało mi się że do sklepu zamówienie wysyła się mailem ew przez program bo przez tel to chyba strasznie dużo gadania.

zakaz zakazem... ale wątpię aby takie osobniki respektowały ten zakaz. tak samo jak jest z zakazem wprowadzania psów (myślą, że na rękach się nie liczy) czy zakazem jedzenia i picia (ale to co - mam to wyrzucić?!).
a prawo odmowy obsługi w życiu nie przejdzie. niestety jest to robienie antyreklamy sklepowi. obsmaruje sklep i obsługę taki jeden czy drugi w internecie i traci się klientów. niezasłużenie oczywiście, ale obecnie wydaje mi się że bardzo sporo ludzi szuka opinii w sieci.

[201704240947]

No ale kurde przecież przez takich cepków gadacieli inni klienci też tracą czas jak trzeba im po kilka razy powtarzać albo czekać aż łaskawie zapłacą... ciężkie jest życie obsługi klienta, niestety