Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. V

[dacn]

Napisane przez olenkasz

W wieku ośmiu lat jechałam na wycieczkę szkolną. Taką podstawówkową, zwykłą, na 3 dni. Jak wasze biedne dzieci radzą sobie w takich patowych sytuacjach? Tyle nieznanych miejsc, tyle nowych toalet.

Mnie to się w głowie nie mieści, szczerze mówiąc.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------




Właśnie na tym polega OZM albo bycie Januszem. Fakty są jakie są, to że się jest mamuśką z OZM jest rzeczywistością. Można mieć to w nosie, jak najbardziej

Normalnie. To że potrafi sobie zrobić kanapki czy naleśniki, spakować walizkę czy ogarnąć finanse to nie oznacza, że w CH będę zostawiała dziecko przed drzwiami toalet.

[olenkasz]

Napisane przez dacn

Normalnie. To że potrafi sobie zrobić kanapki czy naleśniki, spakować walizkę czy ogarnąć finanse to nie oznacza, że w CH będę zostawiała dziecko przed drzwiami toalet.

Biedne dziecko, ktoś je weźmie spod tego klosza, np. na wycieczkę szkolną i dopiero wtedy okaże się, że stanie pod wc w galerii nie jest niczym strasznym i przerastającym ośmiolatka. Bo z takimi skrajnymi i niebezpiecznymi sytuacjami dzieci stykają się bardzo często, właśnie między innymi na wycieczce szkolnej, gdzie nie ma mamusinej spódnicy.

[dacn]

Napisane przez olenkasz

Biedne dziecko, ktoś je weźmie spod tego klosza, np. na wycieczkę szkolną i dopiero wtedy okaże się, że stanie pod wc w galerii nie jest niczym strasznym i przerastającym ośmiolatka. Bo z takimi skrajnymi i niebezpiecznymi sytuacjami dzieci stykają się bardzo często, właśnie między innymi na wycieczce szkolnej, gdzie nie ma mamusinej spódnicy.

Na koloniach problemu nie było, no ale jako nie matka na pewno masz większą ode mnie wiedzę i doświadczenie jak należy wychowywać dzieci.

[la'Mbria]

Napisane przez olenkasz

W wieku ośmiu lat jechałam na wycieczkę szkolną. Taką podstawówkową, zwykłą, na 3 dni. Jak wasze biedne dzieci radzą sobie w takich patowych sytuacjach? Tyle nieznanych miejsc, tyle nowych toalet.

Mnie to się w głowie nie mieści, szczerze mówiąc.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------




Właśnie na tym polega OZM albo bycie Januszem. Fakty są jakie są, to że się jest mamuśką z OZM jest rzeczywistością. Można mieć to w nosie, jak najbardziej

Sorry ale nie rozumiem. Dzieciak na oko 8letni może mieć 6 lat i najzwyczajniej w świecie umie się załatwić sam w CZYSTEJ TOALECIE. Ale jak to przedszkolak- ma mówiąc kolokwialnie za małą dupkę, żeby nią siąść na deskę i nie wpadać do środka, dlatego będzie się podtrzymywać tej deski. Co złego w tym, ze ktoś dorosły mu pomoże? No weź wyjaśnij plizzz

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[cojarobietu_uu]

Napisane przez Hiiro

Wg mnie moze to byc upokarzajace i nie wyobrazam sobie tego

W jaki sposób upokarzające? Serio pytam, chciałabym wiedzieć jak inni na to patrzą.

Napisane przez Hiiro

Nie potrafie ci logicznie na to odpowiedziec. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, ze koledzy z pracy slysza, jak sikam.

Ale rozumiem, ze te toalety unisex to uklon w strone ludzi, ktorzy nie potrafia okreslic swojej plci?

Dobrze, że moi koledzy z pracy są świadomi że sikam, robię kupę i menstruuję. Żeby nie było, nie jestem z osób które by załatwiały fizjologię na oczach innych, ale płeć nie ma tu znaczenia.

Napisane przez WhiteCherry

pomijając sytuacje typu chore, niepełnosprawne dziecko, to powiedzcie mi dlaczego zdrowy 8 latek sam nie może wejść do toalety i z niej skorzystać?

Też tego nie ogarniam. Ale przecież to już jest wiek szkolny. W tym czasie dzieci mają już doczynienia z toaletami publicznymi (np. w szkole) sam na sam.

Napisane przez SteveS

Pomijając zasadność całej dyskusji - przyczyna pogrubionego wydaje się mi oczywista. W damskiej każda toaleta jest w osobnej, zamykanej kabinie. W męskiej często są pisuary oddzielone przepierzeniami, bez zamknięcia. Chyba chodzi o komfort obu stron

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------



Jeszcze nie spotkałam się z toaletami oddzielnymi u lekarza

W takiej unisex właśnie pisuary też by były zamknięte i byłoby po problemie.

Napisane przez Pani_Mada

już nawet nie chodzi o tych chłopców. ale o to, że toaleta damska ma robić jednocześnie za dziecięcą.
podwójne standardy jak nic

Teraz na szczęście trochę się poprawia w tym temacie, ale kiedyś toalety dla niepełnosprawnych były zwykle tymi samymi co damskie. Nie dość że problematyczne, bo już i tak kolejka większa, to jeszcze tak dobitnie pokazujące, hala rola kobiety jest jej przypisana społecznie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez Pani_Mada

nie spotkałam się jeszcze. powstają one obok damskich i męskich czy zamiast? bo przyznam szczerze bardzo nie podoba mi się ten pomysł.



ciekawa jestem czemu mamusia nie wybrała się z chłopcem do męskiej (zrozumiałam że to on korzystał)?
jak się obce kobiety krępują to spoko, ale jak mamusia będzie się źle czuła w męskiej to już nie spoko? nie rozumiem takiego robienia z damskiej toalety damsko-dziecięcej. matkę z dzieckiem (obu płci) i ojców z córkami widywałam w damskiej toalecie (chociaż to jestem w stanie zrozumieć). ale z tego co mówi mój facet on NIGDY nie widział matki z synem w męskiej.



co nie zmienia sprawy że chłopiec powinien korzystać z męskiej toalety (niezależnie od tego czy sam czy w asyście matki).



a nie możesz wejść z nim do męskiej?

W firmie, dla której pracowałam szumnie wprowadzono toalety unisex.
Poza tym widziałam jeszcze taka toaletę na basenie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Micraell]

Dla mnie wytłumaczenie czemu maka wchodzi z synem do damskiej albo ojciec z córką do damskiej zamiast męskiej jest proste: pisuary. Często w publicznych toaletach nie są jakoś odgrodzone, dziecko czy matka mogą zobaczyć coś czego nie chcą/nie powinni. I facet, który odwraca się od pisuaru żeby zobaczyć małą dziewczynkę czy jakąś babeczkę też może poczuć się dziwnie, przed chwilą stal jedna bez gaci. W damskich są kabiny, wychodzimy ubrane, jedynie ręce umyć i można wychodzić.
Tinker, w domu też miałaś problem jak po wyjściu z toalety zobaczylaś tatę/brata/kuzyna?

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Na serio jesten jedyna osoba, ktorej nie podoba sie wizja toalet unisex?

[201803111829]

Napisane przez Micraell

Dla mnie wytłumaczenie czemu maka wchodzi z synem do damskiej albo ojciec z córką do damskiej zamiast męskiej jest proste: pisuary. Często w publicznych toaletach nie są jakoś odgrodzone, dziecko czy matka mogą zobaczyć coś czego nie chcą/nie powinni. I facet, który odwraca się od pisuaru żeby zobaczyć małą dziewczynkę czy jakąś babeczkę też może poczuć się dziwnie, przed chwilą stal jedna bez gaci. W damskich są kabiny, wychodzimy ubrane, jedynie ręce umyć i można wychodzić.
Tinker, w domu też miałaś problem jak po wyjściu z toalety zobaczylaś tatę/brata/kuzyna?

Nie mam ani brata, ani taty, ani nawet kuzyna.
I nie, nie chodzi o sam fakt, że to CHŁOPIEC wchodził do damskiej toalety, tylko że był dość duży i był w kabinie razem z mamą. Bo jak ja weszłam do "głównego" pomieszczenia toalety (w którym są kabiny) , to otworzyła się kabina i najpierw wyszła kobieta, a potem chłopiec.
I ja nie rozumiem, czy takie dziecko (jak wspomniałam, widziałam ich jak myli ręce) nie jest w stanie się obsłużyć sam jeśli chodzi o wypróżnianie?
Bo dla mnie taki dzieciak już raczej powinien umieć sikać czy podetrzeć sobie tyłek. A jak umie, to a) po co mama w kabinie b) czemu nie poszedł do męskiej?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

W małpich gajach, w których można zostawić dziecko z animatorkami, animatorki wchodzą do toalety z dzieckiem.
Dla mnie 7-latek w toalecie to nie problem. Sikam w zamkniętej kabinie, potem myję ręce i wychodzę.

Za to..
Kilka razy już zaobserwowałam dziwne zachowanie rodziców w stylu: jest jakaś atrakcja, dziecko się jej ewidentnie boi, ale rodzic naciska, żeby dziecko z danej atrakcji skorzystało. Np. dzieci często się boją takich dużych przebierańców maskotek, z którymi można sobie zrobić zdjęcie. Dzisiaj to samo, dziecko płakało ze strachu prawie, ale mama nakłaniała, żeby podeszło, mówiąc, że to nic takiego itd. Wszyscy czekający w kolejce - oczy wlepione w to dziecko, więc w końcu zrobiło według woli mamusi. Żal mi go było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Micraell

Dla mnie wytłumaczenie czemu maka wchodzi z synem do damskiej albo ojciec z córką do damskiej zamiast męskiej jest proste: pisuary. Często w publicznych toaletach nie są jakoś odgrodzone, dziecko czy matka mogą zobaczyć coś czego nie chcą/nie powinni. I facet, który odwraca się od pisuaru żeby zobaczyć małą dziewczynkę czy jakąś babeczkę też może poczuć się dziwnie, przed chwilą stal jedna bez gaci. W damskich są kabiny, wychodzimy ubrane, jedynie ręce umyć i można wychodzić.
Tinker, w domu też miałaś problem jak po wyjściu z toalety zobaczylaś tatę/brata/kuzyna?

wiesz jak generalnie wygląda używanie pisuaru? nikt nie stoi ze spodniami opuszczonymi do kostek... jak facet stoi tyłem to mu nic nie widać i nic nie wystaje. z resztą co za problem nie gapić się (w przypadku kobiety) albo prowadzić dziecko po drugiej stronie.

poza tym niedokładnie przeczytałaś, przy założeniu że korzysta dziecko:
matka z synem -> męski
ojciec z córką -> damski

napisałam wyraźnie że rozumiem ojca z córką w damskim. matkę z synem już nie.

[liselotta]

Ach widzę, że padł mój ulubiony pseudoargument, że jak się nie ma własnych dzieci to nie wolno się wypowiadać na temat dzieci w ogóle xD


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie mam ani brata, ani taty, ani nawet kuzyna.
I nie, nie chodzi o sam fakt, że to CHŁOPIEC wchodził do damskiej toalety, tylko że był dość duży i był w kabinie razem z mamą. Bo jak ja weszłam do "głównego" pomieszczenia toalety (w którym są kabiny) , to otworzyła się kabina i najpierw wyszła kobieta, a potem chłopiec.
I ja nie rozumiem, czy takie dziecko (jak wspomniałam, widziałam ich jak myli ręce) nie jest w stanie się obsłużyć sam jeśli chodzi o wypróżnianie?
Bo dla mnie taki dzieciak już raczej powinien umieć sikać czy podetrzeć sobie tyłek. A jak umie, to a) po co mama w kabinie b) czemu nie poszedł do męskiej?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Zdziwiłabyś się, mam kuzynkę co swojemu 10-latkowi pupę dalej podcierała. W sumie nie wiem czy może i starszy nawet nie był jak się w końcu nauczył xDDD Ludzie mają różne odpały

[olenkasz]

Napisane przez dacn

Na koloniach problemu nie było, no ale jako nie matka na pewno masz większą ode mnie wiedzę i doświadczenie jak należy wychowywać dzieci.

Skąd wiesz, że nie mam dzieci? Bo nie gdaczę o tym jak najęta po całym forum?

[Ejniacz]

Napisane przez Hiiro

Nie potrafie ci logicznie na to odpowiedziec. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, ze koledzy z pracy slysza, jak sikam.

Ale rozumiem, ze te toalety unisex to uklon w strone ludzi, ktorzy nie potrafia okreslic swojej plci?

Mam w pracy jedną, wspólną toaletę, do tego jeden pokój socjalny w którym się przebieramy w razie potrzeby.


W życiu nie pomyślałabym że ktoś może mieć takie problemy w związku z toaleta w pracy.🙄

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dacn]

Napisane przez olenkasz

Skąd wiesz, że nie mam dzieci? Bo nie gdaczę o tym jak najęta po całym forum?

Nie masz.
Tak wiem argument jest na pewno "pseudo" bo na wychowaniu najlepiej się znają bezdzietne singielki w wieku 23-35 a każda kobieta z dzieckiem to dla nich madka a każdy przejaw troski, opieki czy rodzicielskiej miłości to ozm. Dobrze na ten temat pisze nie raz " blog ojciec " swoją droga polecam.

[ridja devojka]

Kurcze ale może ten dzieciak miał jakiś problem i musiał iść z matką. Jakoś problem gastryczny a może była nadopiekuncza, nie wiem. W sumie mnie dziwi ze była z nim w kabinie a nie poczekala na zewnątrz ale może serio chłopiec miał jakiś problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ladybird1395]

No to może i ja się wypowiem - jako matka dwulatki oraz praktycznie rzecz biorąc matkująca siostra ośmiolatki. Pomaganie takiemu siedmio-, ośmiolatkowi w czynnościach toaletowych jest dla mnie co najmniej creepy. Czego takie dziecko niby nie potrafi zrobić? Usiąść na sedesie? Wytrzeć tyłka? Spuścić wody? A jeśli chodzi o usyfioną deskę to przecież wystarczy przed wejściem przypomnieć dziecku, żeby wytarło tę deskę i nie dotykało jej rękoma czy coś.

[cb88dba0fc36678caba5734659402cd6408543f4]

Mam do żłobka kilka minut pieszo. Chodzę z moim prawie 2-latkiem na nogach. Czasem zajmuje to pół godziny, bo chce wszystko oglądać, ale idziemy. Usłyszałam od jakiejś babci, że co ja wyprawiam! Dziecko zmęczy się zanim dojdzie i potem cały dzień będzie wymęczone. Inna rodzina swoją 2,5-latkę (taka sama odległość co my) albo odwozi samochodem (bez pasów bez fotelika na przednim siedzeniu) albo niesie na rękach...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Ja tez z tych nieogarniajacych chodzenia ze zdrowym ośmiolatkiem do toalety. Ze tez w ogóle chłopiec w tym wieku sie na to godzi.

[liselotta]

Napisane przez dacn

Nie masz.

Tak wiem argument jest na pewno "pseudo" bo na wychowaniu najlepiej się znają bezdzietne singielki w wieku 23-35 a każda kobieta z dzieckiem to dla nich madka a każdy przejaw troski, opieki czy rodzicielskiej miłości to ozm. Dobrze na ten temat pisze nie raz " blog ojciec " swoją droga polecam.

bezdzietna to na bank singielka, bo kto by taką suchą macicę chciał xD
Płyniesz, ale w sumie to nic nowego.
Ja wiem że twoje dzieci mają schorzenia, ale nie rób z nich wyznacznika reszty. Wszystkie 7 i 8latki którymi się opiekowałam jako mieszkająca z nimi niania na pełen etat umiały sobie poradzić same w toalecie, dlatego zdziwiłoby mnie jakby pierwszoklasista musiał iść z asystą do kabiny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Hiiro

Na serio jesten jedyna osoba, ktorej nie podoba sie wizja toalet unisex?

Tak. Co za różnica, jeśli są kabiny, nikt mojego gołego tyłka nie zobaczy. Nie wiem co jest takiego strasznego, że istnieje szansa umycia rąk, a obok facet będzie robił to samo

[dacn]

Napisane przez liselotta

bezdzietna to na bank singielka, bo kto by taką suchą macicę chciał xD
Płyniesz, ale w sumie to nic nowego.
Ja wiem że twoje dzieci mają schorzenia, ale nie rób z nich wyznacznika reszty. Wszystkie 7 i 8latki którymi się opiekowałam jako mieszkająca z nimi niania na pełen etat umiały sobie poradzić same w toalecie, dlatego zdziwiłoby mnie jakby pierwszoklasista musiał iść z asystą do kabiny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Popłynęłas dość ostro bo jak zwykle dopisałeś sobie historie której nie było i to nie jedną. Nic nowego :ziew:

[eyo]

Napisane przez Hiiro

Na serio jesten jedyna osoba, ktorej nie podoba sie wizja toalet unisex?

to nie jest wizja - takie toalety istnieją
w każdym miejscu gdzie jest pojedyncza toaleta to jest to toaleta unisex i wbrew pozorom nie wszystkie instytucje mają oddzielne drzwi dla pań i panów (wspomniane chociażby małe prywatne gabinety lekarskie, dentystyczne, kosmetyczne, fryzjerskie itp.)

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;75352326]W małpich gajach, w których można zostawić dziecko z animatorkami, animatorki wchodzą do toalety z dzieckiem.
Dla mnie 7-latek w toalecie to nie problem. Sikam w zamkniętej kabinie, potem myję ręce i wychodzę.

Za to..
Kilka razy już zaobserwowałam dziwne zachowanie rodziców w stylu: jest jakaś atrakcja, dziecko się jej ewidentnie boi, ale rodzic naciska, żeby dziecko z danej atrakcji skorzystało. Np. dzieci często się boją takich dużych przebierańców maskotek, z którymi można sobie zrobić zdjęcie. Dzisiaj to samo, dziecko płakało ze strachu prawie, ale mama nakłaniała, żeby podeszło, mówiąc, że to nic takiego itd. Wszyscy czekający w kolejce - oczy wlepione w to dziecko, więc w końcu zrobiło według woli mamusi. Żal mi go było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

swoją drogą to chyba 90% zdjęć maluchów z takimi "maskotkami" to zdjęcia na których dzieci są rozryczane no ale pamiątka musi być

Napisane przez dacn

Nie masz.
Tak wiem argument jest na pewno "pseudo" bo na wychowaniu najlepiej się znają bezdzietne singielki w wieku 23-35 a każda kobieta z dzieckiem to dla nich madka a każdy przejaw troski, opieki czy rodzicielskiej miłości to ozm. Dobrze na ten temat pisze nie raz " blog ojciec " swoją droga polecam.

a ja nie polecam, włos się na głowie jeży od niektórych postów tego pana (nie twierdzę, że wszystkich natomiast mnie serio czasem gość przyprawia niektórymi "smaczkami" o dreszcze)

[ridja devojka]

A co cie przeraza w blogojciec z ciekawości?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[liselotta]

Napisane przez dacn

Popłynęłas dość ostro bo jak zwykle dopisałeś sobie historie której nie było i to nie jedną. Nic nowego :ziew:

nie chce mi się odgrzebywać twoich postów,
ale mierzenie wszystkich dzieci wg tego, jakie są twoje dzieci jest mocno krzywdzące, bo nie kazde dziecko ma adhd i nie każde potrzebuje ciągłej kontroli w wieku, w ktorym powinno być w miarę samodzielne. just sayin'

[kaludia91]

Bylam pare dni temu w gorach, zrobilam trase z drugiego najwyzszego szczytu na maderze na najwyzszy i z powrotem, jest jeszcze opcja zeby z tego najwyzszego, ruivo nie wracac ta sama trasa tylko krotsza, wtedy konczy sie w innym miejscu (wazne dla reszty historii). Zaczelam w miare wczesnie, o 9 wiec przynajmniej 1/3 trasy szlam w cieniu, jak wracalam to bardzo sobie tego pomyslu gratulowalam bo ja bylam zmeczona i ugotowana a mijalam sie z ludzmi ktorzy zaczeli duzo pozniej czyli w sloncu wiekszosc trasy, mimo ze gory to lekki wiaterek wial tylko momentami. No goraco najwazniejsze ze to nie byl spacerek po plaskim terenie, na odleglosci 11km profile elevation 2km w gore no i oczywiscie w dol, nieraz naprawde stromymi schodami, meczace ale nie jakies niebezpieczne dla srednio sprawnej osoby. I tak w polowie trasy powrotnej minelam sie z para z dzieckiem. W chuscie. Na oko dwumiesiecznym. OZM czy przesadzam? Serio pytam. Bo znajoma matka nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Dodam ze pomiedzy szczytami nie mialam zasiegu w telefonie
Moze zrobili mniej hardkorowa trase. Ale to i tak niewiele zmienia w moim odczuciu. Pchac sie z niemowlakiem w wysokie gory w najwieksza patelnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

dla mnie to przesada i narażanie niemowlaka na niebezpieczeństwo

[ciri15]

Napisane przez la'Mbria

Sorry ale nie rozumiem. Dzieciak na oko 8letni może mieć 6 lat i najzwyczajniej w świecie umie się załatwić sam w CZYSTEJ TOALECIE. Ale jak to przedszkolak- ma mówiąc kolokwialnie za małą dupkę, żeby nią siąść na deskę i nie wpadać do środka, dlatego będzie się podtrzymywać tej deski. Co złego w tym, ze ktoś dorosły mu pomoże? No weź wyjaśnij plizzz

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Ja rozumiem iść RAZ, pokazać dzieciakowi co i jak, wytłumaczyć, że to jest brudne, żeby nie dotykał. I chyba powinien zapamiętać. A po co? No może po to, żeby nie robić z dziecka nieporadnego, żeby do wszystkiego nie potrzebowało mamusi czy tatusia i żeby np.potem na tej wycieczce umiało sobie samo radzić?

[ridja devojka]

Ja szłam w góry z 4 miesięcznym dzieckiem w chuście przy chyba minus 20. Nie znam tamtejszych realiów ale my mieliśmy w okolicy schronisko i w razie czego w okolicy był też wyciąg.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz